Aktualności
 - Strona główna
Archiwum
 - Wybierz rok
Archiwum 2014 - marzec

Poniedziałek, 31 marca 2014
Przegląd mediów
Rzutem na taśmę

Co napisali dziennikarze po meczu Floty w Rybniku z Energetykiem?

Przegląd Sportowy: Remis w doliczonym czasie
Szkoleniowiec Floty Bogusław Baniak spokojnie podszedł do remisu. - Ten podział punktów jest sytuacją patową dla obu drużyn, ale trudno. My też walczymy dalej - stwierdził. Noty naszych piłkarzy w Przeglądzie: Brljak 5 - Jasiński 5, Kieruzel 6, Gusočenko 5, Opałacz 4 (63 Śpiączka 3) - Mokwa 6, Sołowiej 4, Bodziony 5, Kolendowicz 5 (80 Erić) - Grzelak 5 - Arifović 4 (71 Hosek 3).

Gazeta Wyborcza Szczecin: Dwa rzuty karne i remis
Bramkę na wagę punktu zdobył z rzutu karnego w 92. minucie Piotr Kieruzel. Środkowy obrońca wyspiarzy pełnił w niedzielę funkcję kapitana, bo zagrać nie mogli Marek Niewiada (kartki) i Michał Stasiak (kontuzja). Jedenastkę wykorzystał pewnie, rehabilitując się tym samym za sytuację z 73. minuty. Zdaniem sędziego sfaulował wtedy szarżującego w polu karnym gości Szymona Sobczaka. Remis pozwoli podopiecznym Bogusława Baniaka utrzymać się nad strefą spadkową.

Kurier Szczeciński: Zabrakło skuteczności
Już w doliczonym czasie arbiter podyktował rzut karny, tym razem dla Floty. Jedenastkę na bramkę, dającą cenny punkt, zamienił kapitan naszej drużyny, Piotr Kieruzel. - Stwarzamy bardzo mało sytuacji bramkowych i musimy się nad tym problemem poważnie zastanowić - stwierdził Kieruzel.

Głos Szczeciński: Rzut na taśmę
Flota po raz pierwszy zagroziła bramce Energetyka dopiero po 20 minutach. Wyrównującego gola dla Floty strzelił Piotr Kieruzel, który zdobył bramkę dla Wyspiarzy także w jesiennym meczu z Energetykiem.

Ligowiec.net: Kieruzel w ostatniej chwili
Słaby mecz rozegrali w Rybniku Wyspiarze. Cenny punkt Flocie Świnoujście uratował w doliczonym czasie gry Piotr Kieruzel. Rybniczanie tylko swojej nieskuteczności zawdzięczają stratę punktów. W niedzielne popołudnie sprawdziła się stara piłkarska prawda o niewykorzystanych sytuacjach. Przed porażką świnoujścian uratował Piotr Kieruzel, który w 92 minucie spotkania pewnie wykonał rzut karny.

Sportowe Fakty: Flota rzutem na taśmę strzeliła gola
W niedzielne, słoneczne południe szczęście postanowiło uśmiechnąć się do piłkarzy Floty Świnoujście. W 92. minucie meczu podopieczni Bogusława Baniaka zdobyli bramkę z rzutu karnego na wagę punktu. - Wiedzieliśmy, że czeka nas trudne spotkanie, w którym trzeba będzie walczyć o każdy centymetr boiska. Każdy punkt zarówno dla nas, jak i gospodarzy jest cenny - przyznał Tomasz Mokwa.

Ekstraklasa.net: Flota uratowała remis
W ostatniej akcji, gościom ze Świnoujścia udało się wywalczyć rzut karny i mecz ostatecznie zakończył się podziałem punktów. W przerwie na piłkarzy Floty musiały podziałać słowa ich szkoleniowca, bo spotkanie się wyrównało i częściej znajdowali się oni na połowie rywala.

Iswinoujscie.pl: Punkt w ostatniej chwili
W doliczonym czasie gry piłkarz Energetyka zagrał ręką piłkę we własnym polu karnym i arbiter podyktował rzut karny dla Floty. Jedenastkę na bardzo cenną bramkę, dającą cenny punkt, zamienił Piotr Kieruzel.

Scie24.pl: Kieruzel wyszrpał punkt
Początek spotkania dość niemrawy w wykonaniu obydwu drużyn. Co kilka minut zarówno rybniczanie jak i nasi zawodnicy próbowali stworzyć sytuacje. Te jednak kończyły się albo na obrońcach albo ostatecznie przechwyceniem piłki przez któregoś z bramkarzy. Flota kompletnie oddała inicjatywę. Dość powiedzieć, że pierwszy groźny strzał Wyspiarze oddali około 20 minuty.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Niedziela, 30 marca 2014
Bogusław Baniak po meczu w Rybniku
Jak najmniej takich meczów

Przede wszystkim nie należał się karny gospodarzom. Tomek Mokwa zachował się fair play, zostawił podeszwą piłkę która wyszła na aut, sędzia tego nie zauważył, puścił grę, wyszła z tego kompletnie kontrowersyjna sytuacja między Sobczakiem a Kieruzelem. Bardzo problematyczny rzut karny. Gospodarze objęli prowadzenie, a antybohaterem spotkania został Idrissa Cisse, który nie podwyższył na 2-0 w wymarzonej sytuacji. Wrzutka, co ciekawe, naszego bramkarza z połowy przeciwnika, spowodowała że Cisse wyskoczył i ewidentnie zagrał ręką, co dało nam rzut karny. Kieruzel zachował się jak mężczyzna, strzelił z jedenastki i skończył się mecz.
Był to najsłabszy mecz Floty w tej rundzie. Energetyk postawił warunki innej gry niż Miedź, Górnik, czy Arka, z którymi graliśmy w piłkę, tu była trzecioligowa kopanina. Taktycznie tego meczu nie potrafię ocenić, kto by nogi nie odstawił to by mu urwali. Ciężki mecz, pełna determinacja, piłkarze wyszli jak wojownicy. Sędzia dopuszczał do ostrej gry, a my nie potrafiliśmy dać sobie z tym rady. Nie graliśmy dziś w piłkę, wdaliśmy się w kopaninę. Wieziemy dwie kontuzje - Jasiński nadwyrężona noga, Opałacz nie wiem czy nie ma złamania kości piętowej, trochę poobijany jest też Arifović. Po zejściu Opałacza musiałem dokonać przesunięć w składzie, urodził się zwariowany rzut karny i zmienił się tok meczu. To była ligowa bijatyka a nie mecz, ja takiej gry nie rozumiem. Cieszyć należy się z wyszarpanego w końcówce punktu i że po takiej kopaninie wieziemy tylko jednego chłopaka obandażowanego. Ja takich meczów nie chciałbym więcej oglądać a tym bardziej prowadzić.

Spisał Waldemar Mroczek

Niedziela, 30 marca 2014
W ostatniej chwili
Energetyk ROW Rybnik - Flota 1-1 (0-0)

1-0  Daniel Feruga 74 minuta z karnego
1-1  Piotr Kieruzel 90+2 minuta z karnego

Flota: Darko Brljak, Radosław Jasiński, Piotr Kieruzel, Klimas Gusočenko, Marek Opałacz (63 Bartosz Śpiączka), Łukasz Sołowiej, Tomasz Mokwa, Krzysztof Bodziony, Rafał Grzelak, Robert Kolendowicz (79 Nenad Erić), Ensar Arifović (70 Petr Hošek).
Rezerwowi, którzy nie grali: Szymon Gąsiński, Sebastian Zalepa, Jakub Pułka, Sebastian Kamiński.
Trenerzy: Bogusław Baniak, Tomasz Świderski, Robert Mioduszewski, Ensar Arifović.
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Energetyk ROW: Antonin Buček, Sławomir Szary, Marcin Grolik, Szymon Jary, Marek Krotofil, Mariusz Muszalik, Paweł Staniczek, Daniel Feruga (80 Roland Buchała), Kamil Kostecki (88 Maxim Potirniche), Tomaš Vrto (46 Szymon Sobczak), Idrissa Cisse.
Rezerwowi, którzy nie grali: Marcin Skrzeszewski, Hubert Otręba, Paweł Mandrysz, Michał Płonka.
Trenerzy: Jan Furlepa, Łukasz Krupa, Piotr Czop.
Kierownik drużyny: Henryk Cichoń.

Żółte kartki:
Flota: Sołowiej (14), Bodziony (32), Śpiączka (82).
Energetyk ROW: Feruga (75).

Sędziowie: Robert Marciniak (Małopolski ZPN), Arkadiusz Śpiewak (Łódzki ZPN), Sławomir Steczko, Sebastian Krasny (Małopolski ZPN).
Obserwator: Julian Pasek (Legnica).
Delegat: Joachim Kosz (Opole).

Minuta po minucie.
1) Rozpoczyna Flota.
2) Po rzucie wolnym przed sznasą Szary ale Brljak na posterunku.
3) Buček przejmuje podanie Koelndowicza do Arifovicia.
5) Brljak uprzedza Cisse.
7) Kostecki po rzucie roznym nad poprzeczkę.
10) Brljak przecina podania Cisse do Krotofila.
11) Tym razem bramkarz gospodarzy łapie dośrodkowanie Jasińskiego.
15) Brljak broni daleki strzał Staniczka.
16) Kolejny groźny strzał, tym razem Grolika, obroniony przez Brljaka.
19) Strzał Bodzionego z podania Grzelaka za wysoki.
20) Kieruzel czysto blokuje Kosteckiego.
23) Rajd Kolendowicza lewym skrzydłem przerwany przez Jarego.
25) Niecelny strzał Mokwy.
28) Muszalik z wolnego do Cisse, ale Jasiński wybija na róg.
30) Brljak broni uderzenie Muszalika z 20 metrów.
33) Buček wychodząc na przedpole przerywa atak Arifovicia.
36) Dośrodkowanie Sołowieja w pole karne, ale nie ma komu wykończyć.
38) Celna głowkę Grzelaka z podania Mokwy broni Buček.
39) Kolejna interwencja Brljaka. Tym razem wyłapał podanie Krotofila.
40) Strzał Kolendowicza z 20 metrów nieprecyzyjny.
42) Grzelak z wolnego, ale wybija Buček.
44) Niecelny strzał Bodzionego z narożnika.

49) Sołowiej z wolnego - broni bramkarz.
50) Grolik przecina zagranie Kolendowicza.
58) Niecelny wolej Kosteckiego.
66) Brljak broni uderzenie Cisse z 25 metrów.
67) Cisse z bliska po podaniu Szarego nad poprzeczkę!
69) Brljak broni strzał Kosteckiego z 12 metrów.
73) Karny dla gospodarzy za faul na Sobczaku.
74) Rzut karny skutecznie wykorzystuje myląc bramkarza strzałem w prawy róg Feruga.
78) Buček przejmuje zagranie Bodzionego z rogu.
80) Grzelak z wolnego, ale piłka wychodzi na róg.
85) Cisse nie trafia z bliska - dobitka po strzale Muszalika.
90) Sędzia dolicza 3 minuty.
90+1) Karny dla Floty za zagranie ręką w polu karnym Cisse.
90+2) Piotr Kieruzel strzałem w środek bramki ratuje Flocie punkt.


Źródło: własne, SportoweFakty.pl,   Ekstraklasa.net,   Lajfy.com.

Sobota, 29 marca 2014
Biuletyn dla kibiców
Mamy dla kibiców Floty wyjątkową pamiątkę związaną z obecnym sezonem: 24-stronicowy biuletyn informacyjny Floty Świnoujście.

Biuletyn przeznaczony jest głównie dla obecnych i ewentualnych sponsorów Floty oraz jej partnerów. Mamy jednak też część dla kibiców - chętni mogą go nabyć w siedzibie klubu przy ul. Matejki od poniedziałku do piątku w godzinach 9 - 15. Biuletyn będzie też do kupienia w kasach stadionu, przy przedsprzedaży biletów na spotkanie w Dolcanem Ząbki (w przyszłym tygodniu).

Biuletyn kosztuje 3 złote. Zawiera m.in. wstęp o najpopularniejszej w Polsce dyscyplinie, jaką jest bez wątpienia piłka nożna, o najważniejszych imprezach piłkarskich, o Pierwszej Lidze Piłkarskiej (która reprezentuje kluby I-ligowe), przypomnienie osiągnięć Floty w poprzednich sezonach w lidze, jak i w Pucharze Polski, ciekawostkę związaną z wyjazdami Floty, krótką historię klubu, informacje ogólne o klubie, sylwetki szkoleniowców ze zdjęciami, skład pierwszego zespołu z danymi piłkarzy, zdjęcia piłkarzy oraz oczywiście wiadomości dla sponsorów.

Warto mieć taki biuletyn, jako podstawowe źródło wiedzy o Flocie, pod ręką. 3 złote to także niezbyt wielka cena, ale finansowa pomoc dla klubu.

Krzysztof Dziedzic

Sobota, 29 marca 2014
Za tydzień akcja
Pełen Dostęp - pełen Football

Jutro Flota gra w Rybniku, a w następną sobotę podejmie Dolcan Ząbki. Szczególnie mocno zapraszamy na ten mecz wszystkich kibiców niepełnosprawnych.
Podczas spotkania Floty z Dolcanem na stadionie miejskim przy ul. Matejki odbędzie się tydzień akcji „Pełen Dostęp - Pełen Football”, która odbywa się w Polsce i na Ukrainie w dniach 5 - 13 kwietnia. W tym dniach na stadionach wyjątkowo mile będą witani kibice niepełnosprawni.
Zapraszamy i my. Więcej o akcji napiszemy w przyszłym tygodniu.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Piątek, 28 marca 2014
Z Krzysztofem Bodzionym o meczu w Rybniku
Brakuje mi ciągu na bramkę

- Czy grałeś kiedyś z Flotą tak blisko rodzinnego domu?
- Graliśmy kiedyś podobnie jak teraz w Rybniku, ale było to podczas obozu. Jeśli chodzi o ligę to graliśmy dwa razu w Wodzisławiu Śląskim, raz przeciwko tamtejszej Odrze i raz przeciw Piastowi Gliwice. Oba miasta są oddalone od moich Pawłowic Śląskich o około 25 km, a co najważniejsze - oba te mecze były wygrane. Nieco dalej jest Bielsko-Biała, ale tam przegraliśmy 1:2.
- Jak pamiętasz jesienny mecz z Energetykiem ROW?
- Pamiętam, że zremisowaliśmy 1:1. Był to ten moment, kiedy nam troszkę nie szło w lidze. Rybnik próbował dużo grać w piłkę, przeprowadzał składne akcje ale wielkiego zagrożenia nie było, chociaż udało mu się strzelić bramkę. Myślę, że teraz jak zagramy na poziomie, jakiego chce trener, to jesteśmy w stanie wywieźć z Rybnika trzy punkty.
- Jaki jest Energetyk dzisiaj?
- Doszło kilku zawodników, w tym nasz kolega Konrad Gilewicz. Wiem jednak że pod koniec obozu miał kontuzję, więc może na ten mecz być jeszcze nie gotowy. Poza tym w środku pola niebezpieczni są Kamil Kostecki i Daniel Feruga. To są zawodnicy których dobrze znam i wiem, że są dobrze wyszkoleni technicznie a Feruga dodatkowo strzelił najwięcej bramek dla drużyny. Wspiera ich jeszcze doświadczony Mariusz Muszalik, więc ta trójka tworzy naprawdę dobry jak na I ligę środek pola. W obronie kolejny rutyniarz - Sławomir Szary. To jest trzon z jesieni, zimą sprowadzili kilku nowych, w tym obcokrajowców. Ale patrząc po wynikach nie wygląda, że będzie to zespół stanowiący o sile tej ligi.
- Uważasz, że jest to drużyna do spadku?
- Chciałbym, żeby się utrzymała, oczywiście nie kosztem Floty. W każdym razie na straty spisywać jeszcze nie można.
- Jak gra się na rybnickim stadionie?
- Fajny stadion, boisko jest pełnowymiarowe, murawa w bardzo dobrym stanie. Przynajmniej tak ją pamiętam, a przecież nie było w tym roku ostrej zimy. Natomiast do płyty boiska przylega tor żużlowy, przez co niedobrze wybija się rzuty rożne, gdyż zaraz za narożnikiem jest dziura. Stadion ma swój przyjemny klimat. Energetyk dużo remisuje, więc na pewno gra tak, jak mówił nam trener przed meczem pierwszej rundy - otwarty futbol, strzela bramki, ale też dużo traci, więc myślę że może się udać coś więcej niż remis.
- Co trzeba zrobić aby uzyskać korzystny wynik?
- Na pewno niezbędna jest pełna koncentracja w obronie. W pierwszych meczach wiosny pokazaliśmy, że to potrafimy. Jak dołożymy do tego trochę agresji z przodu i wiary, że potrafimy strzelać bramki, to na pewno jesteśmy w stanie wygrać. Czyli mądrze z tyłu i odważnie z przodu. Energetyk jest niebezpieczny w ataku, ale jak my nie będziemy atakować i nie strzelimy bramki, to może być duży problem. Obrona jest na pewno do przejścia ale na pewno niełatwa, jest tam wspomniany Szary i doszedł jeszcze Mołdawianin Maxim Potirniche, chwalony po pierwszych meczach.
- Czy jesteś zadowolony ze swojej formy?
- W pierwszych meczach grałem z Markiem Niewiadą defensywnego pomocnika, jest to dla mnie nowa pozycja. Słyszałem głosy, że gram za mało ofensywnie, ale założenia miałem inne - pilnować tyłów i z tego jestem zadowolony, ale myślę że z czasem będę mógł więcej włączać się w akcje ofensywne i z meczu na mecz będzie coraz lepiej. Brakuje mi ciągu na bramkę, pazerności na zdobywanie goli, wchodzenia na każdą piłkę, gry blisko napastnika. Ktoś, kto mówi że jest z siebie zadowolony nie jest zbyt ambitny, ja na pewno oczekuję od siebie dużo więcej.
- Po meczu wracasz do Świnoujścia, czy zostaniesz z rodziną?
- Początkowo rzeczywiście miałem jechać do domu, ale ponieważ mecz został przełożony na niedzielę, to prawdopodobnie przyjadę jednak z drużyną.

Rozmawiał Waldemar Mroczek, za Głosem Szczecińskim. Fot. MD

Piątek, 28 marca 2014
Jasiński zamiast Niewiady

W niedzielę o 12:15 rozpocznie się mecz Floty w Rybniku z tamtejszym Energetykiem ROW. Drużyna wyjedzie dziś w nocy.
Doprawdy bardzo ciężko ocenić czego można się w tym meczu spodziewać. Na pewno na spokojnie nie będzie odebrana porażka. Rybniczanie zajmują wprawdzie ostatnie miejsce w tabeli, ale na 21 meczów przegrali tylko 7 (dla porównania Flota 8, Olimpia 9). Jest za to królem remisów, aż 12 pojedynków zostało nierozstrzygniętych i w tej klasyfikacji wyraźnie przewodzi (druga na tej liście Chojniczanka ma 10 remisów, Flota 8). Także jesienny mecz Flota - Energetyk w Świnoujściu zakończył się remisem 1-1 (bramki Kieruzel w wolnego i Feruga, było to jedyne do tej pory ligowe spotkanie tych drużyn). Poza tym Energetyk stracił z wszystkich drużyn najwięcej bramek i odniósł najmniej zwycięstw - tylko dwa. Ale te dwa wygrane mecze to nie w kij dmuchał: 1-0 u siebie z liderem Górnikiem Łęczna i 2-0 w Gdyni z Arką - wiceliderem, a z trzecim w tabeli GKS Bełchatów prowadził do 40 minuty 2-0, by zremisować 2-2.
Czyli jakie wnioski? Na pewno nie ma mocnej defensywy, ale gra odważnie. Źle mu wychodzi utrzymywanie tego co wywalczył. W każdym ze zremisowanych 2-2 meczów (a było ich aż pięć) był na prowadzeniu, w kolejnych dwóch przegrywał 2-3 ale z Sandecją prowadził 2-0 a z Termalicą 1-0 i 2-1. Skład rybniczan naprawdę nie wygląda źle, Szary, Muszalik, Feruga, Cisse, do tego młodzież i zaciągi z Brazylii, Czech, czy Mołdawii. No i nowy trener, to jak wiadomo zawsze mobilizuje piłkarzy przynajmniej w pierwszych meczach.
Jeśli chodzi o naszą drużynę, to w osiemnastce jedna zmiana. Radosław Jasiński wraca do gry pa pauzie kartkowej, na którą z kolei udał się Marek Niewiada, jedyny do tej pory strzelający zawodnik Floty. Tyle tylko, że po tych strzałach piłka albo odbija się od pleców kolegi, albo sędzia bramki nie uznaje. Będą więc na pewno przesunięcia na pozycjach, ale najważniejsze jest jedno: zacząć strzelać bramki. Tu nic się nie zmienia, czas więc odmienić skutek.


Waldemar Mroczek

Czwartek, 27 marca 2014
Sędzia meczu Energetyk ROW - Flota
Ten pierwszy raz

Robert Marciniak, sędzia z okręgu krakowskiego, będzie arbitrem niedzielnego mecz Energetyka ROW Rybnik z Flotą Świnoujście. Po raz pierwszy będzie gwizdał w starciu Wyspiarzy.
Marciniak przez ostatnie lata był arbitrem II-ligowym. Niedzielne spotkanie w Rybniku będzie jego dopiero trzecim w I lidze. W tym sezonie prowadził mecz Chojniczanki Chojnice ze Stomilem Olsztyn (0-1), w poprzednim GKS Katowice z Dolcanem Ząbki (1-0). Także w poprzednim sezonie był dwukrotnie arbitrem meczów Energetyka ROW Rybnik. W obu niedzielni przeciwnicy Floty grali u siebie i oba spotkania zremisowali.
To drugi z rzędu arbiter dla którego mecz z udziałem Floty będzie trzecim sędziowanym meczem w I lidze.

Krzysztof Dziedzic

Czwartek, 27 marca 2014
Komentarz
Jak pięściarz

Flota gra w niedzielę w Rybniku z ostatnim w tabeli Energetykiem. Czytam wieści z obozu rywala i dochodzę po nich do wniosku, że porażka Energetyka może już przesądzić o spadku rybniczan.
Kto spadnie z I ligi? To pytanie elektyzuje pół ligi i połowę kibiców, bo degradacją zagrożonych jest mniej więcej połowa zespołów. W każdym z zagrożonych spadkiem klubów szuka się czterech rywali do opuszczenia ligi. Na dziś numerem 1 jest Energetyk. Nie tylko ma najmniej punktów, ale sytuacja w rybnickim klubie jest bardzo napięta. - Zrobię wszystko, by utrzymać zespół w I lidze - mówi nowy trener Jan Furlepa. I dodaje: - Wiemy, że zespół ma potencjał, o czym świadczą zwycięstwa z liderem i wiceliderem oraz remis z trzecią drużyną tabeli. Skoro można wygrywać mecze z najlepszymi, to dlaczego nie mielibyśmy wygrywać z teoretycznie słabszymi rywalami? Wierzę, że w najbliższym spotkaniu z Flotą będziemy cieszyli się z trzech punktów. Styl gry nie będzie mnie interesował. Żeby się utrzymać, trzeba skończyć z remisami. Chcę przekonać swój zespół, że remis to dla nas strata dwóch punktów, dlatego możemy ryzykować po to, by osiągnąć cel. Zespół jest dobrze przygotowany, brakuje punktów. Mam nadzieję, że już w niedzielę uda się wygrać.
Trener, jak to trener - musi być optymistą. Ale w obozie rywala optymistów jest coraz mniej. Były działacz Energetyka ROW napisał w felietonie: - Szanse drużyny na utrzymanie po rundzie jesiennej określałem jako 50 na 50. Dziś oceniam je na 30 procent, co oznacza, że na uniknięcie degradacji mamy szans niewiele. Rybnicki zespół potrzebuje zmian na przyszłość, bo nie stać nas na teraźniejszość. Przyszłość zaś to konsekwentne stawianie na zawodników młodych - uważa Zbigniew Kula. Czyli apeluje, aby pogodzić się ze spadkiem i odmłodzić zespół na przyszły sezon.
Energetyk to król remisów. Dlatego trener Furlepa stwierdził, że trzeba z nimi skończyć. To plus dla Wyspiarzy. Flocie remis też wiele w Rybniku nie da, ale pozwoli utrzymać 5-punktową przewagę nad Energetykiem. A przede wszystkim remis pogłębi frustrację w rybnickim klubie. Dlatego w każdym momencie niedzielnego meczu trzeba pamiętać, że remis spowoduje u rywala chęć szaleńczych ataków, nawet na oślep. I trzeba to - jak rasowy pięściarz - wykorzystać i wypunktować przeciwnika.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Środa, 26 marca 2014
Piłkarska klasa pod patronatem Floty
Połowa planu wykonana

- Mamy już ponad połowę chętnych do klasy piłkarskiej, która od września ruszy w Gimnazjum Publicznym nr 3 w Świnoujściu - mówi odpowiedzialny za testy uczniów trener juniorów we Flocie, Adam Kulbacki.
Dziś odbyło się pierwsze spotkanie z kandydatami na uczniów pierwszej klasy GP nr 3 przy ul. Norweskiej 12 o profilu piłka nożna. Trenerowi Kulbackiemu w testach pomagał szkoleniowiec trampkarzy we Flocie, Jan Słoma.

Chętni 6-klasiści musieli przejść specjalne testy polegające m.in. na skoku w dal z miejsca, slalomie z piłką, czy biegu wahadłowym. - Mamy już kilkanaście osób ze Świnoujścia i Międzyzdrojów - mówi Kulbacki. - Aby klasa powstała, musi być przynamniej 20 uczniów. Docelowo chcemy 26 - 28 osób.
We wrześniu zajęcia dla piłkarskich uczniów poprowadzi Kulbacki. - Przynamniej na początku będę w Świnoujściu trzy razy w tygodniu i będę łączył zajęcia w piłkarskiej klasie z zajęciami z trzema klasami w Szczecinie - wyjaśnia Kulbacki. - Na razie na więcej nie pozwala mi też sytuacja rodzinna.
Dalszy etap rekrutacji do piłkarskiej klasy będzie odbywał się podczas spotkań integracyjnych z obecnymi kandydatami na uczniów. - Takie spotkania będą we wtorki o godz. 15 na obiektach, które użytkuje Flota - informuje Kulbacki. - Pierwsze jest planowane na 15 kwietnia.
Szczegółowych informacji dotyczących naboru udziela trener Kulbacki - tel. 602 253 154.

Krzysztof Dziedzic. Fot. BW

Środa, 26 marca 2014
Powiększona rodzina Gąsińskich

Panie i panowie miło mi zakomunkować, że grupa potomków piłakrzy Floty została powiększona. W poniedziałek, o godzinie 17:33 przyszła bowiem na świat córeczka Alicji i Szymona Gąsińskich - Blanka Maria. W chwili urodzenia mierzyła 55 cm i ważyła 2950 g. Najważniejsze, że zdrowa - powierdział szczęśliwy tatuś. Euforia, człowiek zakochuje się w jednej sekundzie - dodał z satysfakcją.
To pierwsze ich dziecko. - Byłoby sympatycznie, jakby ktoś kontynuował piłakrską karierę ojca - dodał zaraz ze śmiechem Szymon, myśląc z pewnością o kolejnych potomkach, chociaż futbol kobiecy też jest coraz popularniejszy.
Szczęśliwym rodzicom do gratualcji dołączamy życzenia zdrowego chowania i dużo pociechy.


Redakcja

Wtorek, 25 marca 2014
Jutro testy!
Szukamy zdolnych 6-klasistów

Jutro, w środę, w hali Gimnazjum Publicznego nr 3 przy ul. Norweskiej 12, odbędą się testy sprawnościowe dla uczniów klas szóstych, którzy w przyszłym roku szkolnym chcieliby uczęszczać do pierwszej klasy GP nr 3 o profilu piłka nożna.
Dziewczęta zapraszane są na testy na godz. 16, a chłopcy na godzinę 17.
Nabór poprowadzi trener juniorów Floty, Adam Kulbacki. - Trener Kulbacki pracuje obecnie jako szkoleniowiec młodzieży w Szczecinie, ale od nowego roku szkolnego będzie już pracował tylko w świnoujskiej szkole - poinformował prezes Floty, Edward Rozwałka.
Pomysł klasy piłkarskiej od przyszłego roku szkolnego zaakceptował już prezydent Świnoujścia, Janusz Żmurkiewicz. Powstanie klasy sportowej pod patronatem Miejskiego Klubu Sportowego Flota to kolejny etap w rozwoju piłki nożnej w Świnoujściu.
Szczegółowych informacji dotyczących naboru udziela trener Kulbacki - tel. 602-253-154.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Wtorek, 25 marca 2014
Ważna zmiana u rywala
Nowy trener w Energetyku

W niedzielę piłkarze Floty rozegrają bardzo ważny mecz w Rybniku z Energetykiem ROW. Rywal zajmuje w tabeli ostatnie miejsce, ale wciąż z realnymi szansami na utrzymanie się w I lidze. I z dużą zmianą od dziś.
Dziś bowiem doszło w Energetyku do zmiany na stanowisku trenera. Marka Wleciałowskiego, który w trzech meczach rundy wiosennej zdobył z drużyną z Rybnika tylko punkt, zastąpił Jan Furlepa.
58-letni Furlepa był już szkoleniowcem Energetyka - wywalczył z nim awans do II ligi. Mimo awansu klub nie przedłużył z nim wówczas umowy.

Krzysztof Dziedzic

Poniedziałek, 24 marca 2014
Rezerwy oraz juniorzy
Zwycięstwo i I liga

Pierwsze wiosną zwycięstwo odniósł zespół Floty II Świnoujście. W meczu szczecińskiej ligi okręgowej (5. ligi) pokonał u siebie 2-1 (2-1) Inę Ińsko. Bramki zdobyli Maciej Mysiak (z rzutu karnego) oraz Sebastian Kamiński po kontrze.
- Prowadziliśmy 2-0 i potem mieliśmy dużo sytuacji bramkowych, lecz nic z nich nie wyszło - mówi trener Ferdinand Chi Fon. - Trzeba pracować nad skutecznością.
W tabeli nasz zespół zajmuje ósme miejsce.
Wygląda na to, że nad skutecznością muszą pracować nie tylko rezerwy i pierwszy zespół Floty, ale także juniorzy. Podopieczni trenera Adama Kulbackiego przegrali 0-1 z Chemikiem Police. Biorąc pod uwagę, że dwa poprzednie mecze z Chemikiem kończyły się porażką 0-5, to postęp jest spory. Ale trener oczywiście nie był zadowolony.
- Nasz mecz z Chemikiem wyglądał, jak spotkanie pierwszego zespołu z Arką Gdynia w I lidze - mówi nasz szkoleniowiec. - Też graliśmy nieźle, jednak przegraliśmy. Sprawiedliwy byłby remis, ale gra się nie na sytuacje bramkowe, a na strzelone gole. Rywale oddali skuteczny strzał z daleka i wygrali.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Poniedziałek, 24 marca 2014
Przegląd mediów
Dominacja, ale mało strzałów

Mimo porażki Floty z Arką Gdynia dziennikarze docenili niezłą grę Wyspiarzy.

Przegląd Sportowy: Zaangażowania nie brakło
Piłkarzom Floty nie mozna było odmówić wielkiego zaangażowania. Starali się, biegali, robili co tylko mogli, żeby zdobyć choć punkt. Gola jednak nie strzelili. Noty naszych piłkarzy w Przeglądzie Sportowym: Brljak 6 - Mokwa 6, Kieruzel 6, Gusocenko 5, Opałacz 5 - Śpiączka 6 (81 Kamiński), Pułka 4 (46 Bodziony 5), Niewiada 5, Grzelak 5, Kolendowicz 6 (73 Hosek 3) - Arifović 5.

Gazeta Wyborcza Szczecin: Flota miała optyczną przewagę, ale przegrała
Na prawą obronę z konieczności cofnięty został 21-letni skrzydłowy Tomasz Mokwa. Po raz pierwszy od bardzo dawna w wyjściowym składzie świnoujścian znalazło się miejsce dla dwóch młodzieżowców. Na pozycję w środku pola za Krzysztofa Bodzionego wskoczył bowiem debiutujący w I lidze Jakub Pułka. Były pomocnik rezerw Wisły Kraków grał jednak pasywnie, rzadko pokazywał się kolegom i na drugą połowę już nie wyszedł. Dużo lepiej w drugiej linii spisywał się Rafał Grzelak. W tej rundzie trener Bogusław Baniak przesunął go ze skrzydła do środka pomocy i pierwsze wiosenne mecze potwierdziły, że to dobry pomysł. Po zmianie stron Flota osiągnęła dużą przewagę, spychając gości do obrony. Świnoujścianie zostawili na boisku sporo zdrowia, ale ich gra dobrze wyglądała tylko do 30. metra przed bramką Arki. Później brakowało pomysłu, dokładnego ostatniego dogrania lub finalizacji akcji. Wystarczy powiedzieć, że Wyspiarze oddali w drugiej połowie tylko dwa celne strzały.

Kurier Szczeciński: Zabrakło skuteczności
Chociaż Flota zagrała na własnym boisku z Arką nieźle, to skuteczniejsi okazali się goście. Szereg błędów w środku pola i defensywie Floty sprawił, że Szwochowi udało się dostać pod pole karne i świetnie wrzucić piłkę do wbiegającego Ślusarskiego, który po strzale głową wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Druga połowa to dominacja Floty, która bardzo chciała odrobić straty, ale napastnicy nie potrafili wykończyć akcji.

Głos Szczeciński: Wyspiarze przegrali pierwszy raz od sześciu spotkań
Po kwadransie odpoczynku to Wyspiarze przejęli inicjatywę. Aktywny był wprowadzony w przerwie Krzysztof Bodziony. Dobre okazje do wyrównania miał Robert Kolendowicz. Najpierw ubiegł go bramkarz, a chwilę później zatrzymał jego strzał zza pola karnego. W samej końcówce w niezłej sytuacji Petr Hošek główkował wprost w ręce golkipera Arki.

Ligowiec.net: Mają czego żałować
Cenne punkty opuściły wyspę Uznam. Wyspiarze choć nie byli gorsi od Arki Gdynia, nie wywalczyli na własnym boisku choćby punktu. Świnoujścianie mają czego żałować, ponieważ w drugiej części spotkania byli lepszym zespołem od gości. Żółto-niebiescy zadowolili się korzystnym 1:0 z pierwszej części i po przerwie wyraźnie spuścili z tonu.

Sportowe Fakty: Skuteczność do poprawy
Flota Świnoujście nie była gorsza piłkarsko, ale uparcie marnowała sytuacje podbramkowe. Wyspiarze nie odstają w starciach z czołówką ligi, ale z taką skutecznością nieprędko wygrzebią się z dolnych rejonów tabeli. 270 minut i tylko jeden gol zdobyty... plecami.

Iswinoujscie.pl: Za wczesne świętowanie
Fani biało-niebieskich za swoich piłkarzy nie musieli się wstydzić. Flota rozegrała równorzędne spotkanie z o wiele wyżej notowanym rywalem. Wyspiarze zagrali bez kompleksów i kilkakrotnie, poważnie zagrozili bramce gości. Mało tego! Marek Niewiada zdołał umieścić nawet piłkę w bramce gości. Na trybunach rozpoczęło się już radosne świętowanie wyrównującego gola.

Swinoujskie.info: Ślusarski pogrążył Flotę
Ten mecz mógł zakończyć się zwycięstwem Wyspiarzy. Zdecydowana przewaga w drugiej połowie nie zamieniła się jednak na wygraną Floty Świnoujście. W 37 minucie jedyną bramkę tego spotkania strzelił Ślusarski. Mecz zakończył się zwycięstwem Arki, bo sędzia nie uznał gola strzelonego w 9 minucie przez Marka Niewiadę.

Scie24.pl: Okrzyk Kieruzela
Flota Świnoujście doznała pierwszej na wiosnę porażki. - Jesienią naszą największą bolączką był brak sytuacji strzeleckich i teraz zaczynamy powtarzać ten sam błąd - mówił po meczu Krzysztof Bodziony. W 78 minucie Piotr Kieruzel wywołał salwę śmiechu na trybunach. Widząc, że rywal z Gdyni przejmuje piłkę ruszył w jego kierunku z wyjątkowo głośnym okrzykiem. - Widziałem, że mam za daleko do piłki i coś trzeba było wymyśleć. I udało się - tak swoje niekonwencjonalne zagranie opisał sam zainteresowany, Piotr Kieruzel.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Poniedziałek, 24 marca 2014
Po meczu z Arką
Żółta kartka trochę się przyda

W sobotnim meczu z Arką przynajmniej dwa razy ważną rolę odegrał nasz kapitan, Marek Niewiada. Najpierw strzelił głową gola, którego sędzia nie uznał. Arbiter dopatrzył się jego faulu na Piotrze Tomasiku.
- Sędzia mógł uznać tę bramkę - twierdzi Niewiada. - Rywal krzyczał, że jest faulowany, zanim piłka do nas doleciała. Wyskoczyłem z miejsca, kontakt z rywalem miałem i może można było odnieść wrażenie, że oparłem się o niego i spowodowałem jego upadek. Ale według mnie gol był.
Tomasik padł na boisko i sędzia gwizdnął faul.
Drugi ważny moment z udziałem Marka nastąpił w doliczonym czasie gry. Obejrzał żółtą kartkę, a była to już jego czwarta w tym sezonie. I w następnym ważnym wyjazdowym spotkaniu (z ostatnim w tabeli Energetykiem ROW Rybik) będzie musiał pauzować.
- Nie planowałem tej przerwy, ale chyba mi się przyda - twierdzi nasz defensywny pomocnik. - Po meczu z Górnikiem Łęczna jestem mocno poobijany. Ostatnio mało trenowałem, grałem na tabletkach, mam krwiaka na udzie - wylicza. - Dlatego przerwa na wykurowanie się jest potrzebna.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Niedziela, 23 marca 2014
Po meczu z Arką
Kibice, zasada i sprawy sędziego

1500 widzów obejrzało z trybun stadionu miejskiego przy ul. Matejki mecz Floty z Arką. Na niezłą frekwencje wpływ miała 210-osobowa grupa kibiców gości. Ale biorąc pod uwagę fakt, że mecz transmitowany był przez telewizję Orange Sport oraz że jedna ze szczecińskich gazet podała, że spotkanie rozpocznie się o godz. 15.30 - to liczba widzów na trybunach jest optymistyczna.
Oczywiście wynik meczu z Arką optymistyczny nie jest. Niestety, podtrzymana została przykra zasada, że gdy tracimy pierwsi gola, to nie wygrywamy. W tym sezonie taka sztuka jeszcze się Flocie nie udała.
Do tradycji, niestety, należą też kontrowersje po decyzjach sędziowskich. Tym razem poszło o gola Marka Niewiady, którego arbiter nie uznał. Przyjął, że nasz kapitan popchnął przed pojedynkiem główkowym Piotra Tomasika. Były też pretensje do arbitra wynikające z przedłużonego czasu gry. Sędzia pokazał „3”, czyli że doliczy przynajmniej 3 minuty. W ich trakcie była zmiana i żółta kartka, a zatem arbiter powinien doliczyć przynajmniej 4 minuty. Ale kilka sekund przed końcem czwartej minuty, gdy Wyspiarze mieli rzut z autu niedaleko pola karnego rywali, sędzia mecz zakończył. Zabrakło ducha gry.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Niedziela, 23 marca 2014
Po meczu z Arką (0-1)
Panowie, odwagi!

Nieźle wyglądała gra Floty w sobotnim meczu z kandydatem do awansu do ekstraklasy. Czego zabrakło? Oczywiście zwycięstwa, albo chociaż punktu, bo każdy punkt jest w naszej sytuacji cenny. Ale przede wszystkim zabrakło gola, a także bardzo dogodnych sytuacji do zdobycia bramki.
Nasi piłkarze często gościli w okolicach pola karnego rywali - dużo częściej, niż Arka przy lub w polu karnym Floty. Jednak nic z tego nie wynikło. Dlaczego?
- Druga linia Floty jest naprawdę niezła - napisał mi w SMSie jeden z dziennikarzy, który już napisał trochę negatywnych artykułów o Flocie. I dlatego jego opinia jest cenna, bo raczej obiektywna. I śmiało można się z nim zgodzić. Robert Kolendowicz, Rafał Grzelak, czy Krzysztof Bodziony, wsparci utalentowanym Jakubem Pułką, czy defensywnym Markiem Niewiadą mogą sporo. Ale jakoś nie wykorzystują tego na boisku. - Nie strzelamy goli - podsumował w pomeczowym wywiadzie dla Orange Sport Krzysztof Bodziony. 15 goli w 21 meczach, jedna bramka (trochę przypadkowa) w trzech spotkaniach wiosną dobrego świadectwa atakowi, ale także linii pomocy, nie daje. Co jest tego przyczyną?
Oczywiście jest problem w ataku, ale w sobotę w meczu z Arką można było odnieść wrażenie, że naszym pomocnikom jakby zabrakło odwagi - w chęci dojścia do dogodnej sytuacji i zakończenia akcji strzałem. Czasami także środkowy pomocnik musi „depnąć”, spróbować postraszyć rywala grą jeden na jednego, spróbować dojść do dogodnej pozycji i uderzyć - także zza pola karnego. W sobotę zwłaszcza Rafał i Jakub głównie starali się dograć do kogoś piłkę. Nieźle to wychodziło, ale głównie w bok i do tyłu. Jakby zabrakło trochę odwagi i trochę… egoizmu w ich zagraniach.
Fajnie, że nasi piłkarze coraz częściej próbują grać piłką po ziemi. Dwie następujące po sobie akcje z 63 i 64 minuty pokazały spory potencjał. Tyle, że nie doszło do strzału z dobrej, przygotowanej pozycji - nawet zza pola karnego. Nasi piłkarze w ładnym stylu znaleźli się przed linią pola karnego Arki. Problem był później.
- Panowie, strzelajcie! - apelował trener Bogusław Baniak na konferencji prasowej do swoich ofensywnych piłkarzy. Powtarzamy to za szkoleniowcem. Liczymy, że w miarę upływu czasu obecność naszych piłkarzy z piłką przy nodze przy polu karnym przeciwników będzie czymś normalnym, naturalnym, powszechnym. Spokojnie podniosą głowę, stworzą dobrą sytuację do strzału - i ucieszą trenera oraz nas wszystkich.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Sobota, 22 marca 2014
Konferencja prasowa po meczu z Arką



Piotr Zgraja

Sobota, 22 marca 2014
Pochwała za determinację, ale punktów nie ma
Flota - Arka Gdynia 0-1 (0-1)

0-1  Bartosz Ślusarski 37 minuta

Flota: Darko Brljak, Tomasz Mokwa, Klimas Gusočenko, Piotr Kieruzel, Marek Opałacz, Marek Niewiada, Bartosz Śpiączka (81 Sebastian Kamiński), Jakub Pułka (46 Krzysztof Bodziony), Rafał Grzelak, Robert Kolendowicz (72 Petr Hošek), Ensar Arifović.
Rezerwowi, którzy nie grali: Szymon Gąsiński, Sebastian Zalepa, Łukasz Sołowiej, Nenad Erić.
Trenerzy: Bogusław Baniak, Tomasz Świderski, Robert Mioduszewski, Ensar Arifović.
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Arka: Jakub Miszczuk, Krzysztof Sobieraj, Piotr Tomasik, Mateusz Szwoch, Radosław Pruchnik (90+2 Mateusz Cichocki), Adrian Budka (85 Tomasz Kowalski), Bartosz Ślusarski, Marcin Radzewicz, Arkadiusz Aleksander (70 Marcus da Silva de Oliveira), Sławomir Cienciała, Kamil Juraszek.
Rezerwowi, którzy nie grali: Dawid Kędra, Michał Rzuchowski, Paweł Wojowski.
Trenerzy: Paweł Sikora, Robert Wilczyński, Jarosław Krupski.
Kierownik drużyny: Paweł Bednarczyk.

Żółte kartki:
Flota: Niewiada (90+3), Arka: Juraszek (78).

Sędziowali: Piotr Lasyk (Bytom), Adam Jakubczyk (Katowice), Jacek Tokarski (Opole), Marek Serwaczak (Zabrze).
Obserwator: Jerzy Broński.
Delegat: Marek Wilmański.

Widzów: 1500, w tym ponad 200 w sektorze Arki.

Minuta po minucie.
1) Grzelak wrzuca z rogu w pole karne, ale nie ma kto wykończyć.
2) Wrzut z lewej strony Grzelaka, gdzie piłkę próbował dobić Kolendowicz.
3) Brljak broni daleki strzał Tomasika.
6) Gusočenko wybija na róg centrę Aleksandra.
6) Ślusarski po rogu Pruchnika głową nad bramkę.
9) Rajd Mokwy, wrzutka do Pułki, próbuje jeszcze Kolendowicz lecz nie trafia w bramkę.
9) Po rogu Niewiada umieszcze głową piłkę w siatce. Sędzia jednak dopatruje się problematycznego faulu i bramki nie uznaje.
14) Ślusarski z 15 metrów obok.
19) Opałacz wbija na róg piłkę spod nóg Cienciały.
21) Szwoch z 30 metrów obok.
35) Miszczuk odbija strzał Grzelaka z 16 metrów.
36) Sobieraj z dystansu niecelnie.
37) Nie upilnowany Szwoch szaleje w polu karnym, podaje na głowę Ślusarskiemu i mamy dramat.
45) Aleksander po rogu głową obok bramki.

46) Śpiączka głową z ostrego kąta ale piłka w rękach Miszczuka.
50) Miszczuk uprzedza Śpiączkę.
51) Śpiączka otrzymuje piłkę od Arifovicia, jednak podanie do Kolendowicza jest zbyt długie.
56) Po rogu Bodzionego piąstkuje Miszczuk.
58) Grzelak z daleka bardzo niecelnie.
59) Bodziony zza pola karnego tuż obok.
63) Miszczuk wygrywa sam na sam z Kolendowiczem.
64) Kolendowicz z daleka, Miszczuk odbija, próbuje jeszcze dobić Arifović. Nic z tego nie wychodzi, zresztą i tak sędzia gwiżdże spalonego. Ciężko będzie o jeszcze lepszą sytuację.
68) Główka Ślusarskiego niecelna.
75) Ślusarski z 15 metrów nad poprzeczkę.
79) Kieruzel z wolnego w mur.
80) Rajd Tomasika, ale Kieruzel przecina dośrodkowanie.
81) Przed szansą Śpiączka ale strzela nad poprzeczkę.
86) Przed szansą Kamiński, lecz tylko korner.
90) Hošek z podania Bodzionego głową w bramkarza.
90+2) Po rogu Bodzionego Niewiada głową obok.

Waldemar Mroczek

Piątek, 21 marca 2014
Patrzeć na swoją grę a nie słabości rywala


Fot. MD

- Jutro mecz z twoją poprzednią drużyną...
- Tak, grałem w Arce wiosną ubiegłego roku przed przyjściem do Świnoujścia. Miałem podpisany krótki kontakt, który wygasł z końcem czerwca. Nie został przedłużony, skutkiem czego trafiłem do Floty.
- Kto został z ówczesnego składu?
- Dość dużo zawodników, na pewno obrona, myślę ze z sześciu-siedmiu zawodników podstawowej jedenastki gra nadal, np. Rzuchowski,. Jarzębowski, Sobieraj, Pruchnik, Tomasik. Wymienieni zostali napastnicy, ale większość składu gra nadal. Trener też jest ten sam (Paweł Sikora - red.).
- Co można powiedzieć o dzisiejszej Arce?
- Na pewno jest to dobra drużyna, wyniki upoważniają ją do walki o pierwszą dwójkę. Zaczęła się jednak nowa runda, okaże się jak zawodnicy są przygotowani. Jutrzejszy mecz z nami powinien dać więcej światła.
- Na kogo trzeba szczególnie uważać?
- W pierwszym meczu załatwił nas Arkadiusz Aleksander. To bardzo bramkostrzelny napastnik, w dodatku dobrze znający Flotę, jako jej niedawny piłkarz. Generalnie zagraliśmy słabszy mecz, Arka z kolei zagrała dużo lepiej. Miejmy nadzieję, ze to się zmieni w jutrzejszym spotkaniu.
- Jaki jest styl grania Arki?
- Ciężko powiedzieć. Został ten sam szkoleniowiec, ale doszło kilku nowych zawodników, więc może zmienić się ustawienie. Kiedy ja grałem nie było np. Aleksandra, Szuberta, a tak niebezpieczny zawodnik jak Marcus da Silva wchodzi teraz z ławki rezerwowych. Nie należy jednak patrzeć na indywidualności tylko dobrze rozumiejący się zespół.
- Zgadzasz się z opinią, że jest to główny kandydat do awansu?
- Patrząc na punkty na pewno tak, są wysoko w tabeli, różnica nie jest tak duża aby nie dała się odrobić. Sytuacja w tabeli jednak często się zmienia, zobaczmy chociażby Olimpię Grudziądz, która w połowie jesieni była liderem, a teraz jest w środku, czy Miedź która miała walczyć o ekstraklasę a ma tylko punkt nad nami. Drużyny, które są dobrze przygotowane teraz mogą popsuć szyki faworytom. Za wcześnie więc na prognozy.
- Jakie są słabe punkty gdynian?
- Nie wiadomo jak są przygotowani. Mam nadzieję, że my jesteśmy przygotowani lepiej i będziemy patrzeć na swoją dobrą grę a nie słabości rywala.
- W czym jest w takim razie szansa Floty?
- Może w tym, że w żadnym z trzech pierwszych meczów, więc także tym jutrzejszym, Flota nie jest faworytem. To Arka walczy o awans i musi walczyć o wygraną w każdym meczu. My mamy o wiele większy komfort, możemy więc grać na dużo większym luzie. My oczywiście też będziemy chcieli i zrobimy wszystko aby wygrać, ale pewno będziemy grać w dużo mniejszym stresie i napięciu, za to na pewno w pełnej koncentracji - jak w każdym meczu.
- Dziękuję za rozmowę.

Z Rafałem Grzelakiem rozmawiał Waldemar Mroczek, za Głosem Szczecińskim

Piątek, 21 marca 2014
Z Sebastianem Olszarem po powrocie do Floty
Ciągnie mnie mocno do przodu

- Co wydarzyło się od lipca ubiegłego roku?
- Po nieudanej walce o ekstraklasę Flota stała się wielką niewiadomą. Pojawiły się oferty, wiadomo co kieruje przy wyborze pracy. Człowiek czasem podejmuje szybkie decyzje, których potem żałuje. Na pewno mam czego żałować, bo zaraz po odejściu do Termaliki, już w pierwszej kolejce doznałem urazu i przygoda w Niecieczy bardzo źle się ułożyła. W rezultacie rozwiązaliśmy umowę za porozumieniem stron.
- Dlaczego zdecydowałeś się wrócić?
- Wiem do czego wchodzę, znam ludzi i układy, mam kolegów. Zasady działania klubu są dla mnie czytelne, z tutejszymi ludźmi współpracuje się dobrze. Odchodząc zyskałem finansowo, ale bardzo żałowałem pozostawionego tu kolektywu i to było powodem, że od razu pomyślałem o powrocie do Świnoujścia. Poza tym, grając przed świnoujską publicznością czułem się dobrze, sympatycy dawali mi dużo wsparcia za co serdecznie dziękuję i obiecuję odwdzięczyć się najlepiej jak potrafię.
- Chciałbyś tu zostać na stałe?
- Rzeczywiście pojawiły się takie plany, mamy z żoną swoje przemyślenia, bardzo nam się podoba w Świnoujściu. Nie wiadomo jaka czeka nas przyszłość, ale jest szansa że zostaniemy na dłużej.
- Jaki zauważyłeś zmiany w klubie?
- Za krótko jeszcze jestem, aby mówić, że zauważyłem coś nowego w zespole. Wiadomo, w szatni jest kilku nowych kolegów, pozycja Floty jest inna niż rok temu, moja też jest inna, sztab trenerski bardzo fajny, przebudowa stadionu zakończona.
- Pojawili się też zawodnicy, grający na pozycji, na której grałeś u nas rok temu. Grzelak, Kolendowicz, Erić...
- Nigdy nie upierałem się przy lewej pomocy. W poprzednim sezonie byłem akurat tam potrzebny drużynie, tam widział mnie trener, ale nie znaczy to, że nie mogę grać nigdzie indziej. Odpowiadają mi wszystkie pozycje ofensywne, grywałem nawet jako napastnik, choć wolałbym grać ofensywnego pomocnika. Równie dobrze mogę grać i na prawej stronie, tym bardziej że lepiej posługuję się prawą nogą.
- A środek?
- Środek pomocy byłby dla mnie nowym wyzwaniem i nie wiem jak bym sobie poradził, musiałbym się trochę przestawić, bo jednak mocno mnie ciągnie do przodu, a w środku nie zawsze mógłbym sobie pozwolić na takie zapędy i mógłbym nie zawsze wybierać słuszne decyzje. Ale tuż za napastnikiem, jako ofensywny „podwieszony” pomocnik jak najbardziej mogę grać, tak samo jak na bokach.
- Jak widzisz najbliższy mecz a Arką?
- Na pewno jest szansa na zdobycie trzech punktów. Arka przyjedzie zdeterminowana i podbudowana wygranymi dwoma poprzednimi meczami, ale przecież my też nie zaczęliśmy źle. Chcemy poprawić naszą sytuację, zaczyna nam to wychodzić. Na pewno będzie to bardzo ciekawy wyrównany mecz, bez wyraźnego faworyta. Arka stoi wyżej w tabeli, ale my będziemy mieć własne boisko i publiczność.
- Rok temu było 3-0 dla Floty, strzeliłeś nawet bramkę. Myślisz, że jest szansa, aby ten mecz ułożył się podobnie?
- Życzyłbym sobie, aby było podobnie. Oczywiście wierzę, że jest to możliwe, w tej lidze siły są na tyle wyrównane, że nie ma rzeczy niemożliwych. Dużo zależeć będzie od dyspozycji dnia, ale drużyna jest na tyle dobrze przygotowana, że może z powodzeniem stawić czoła Arce. Powtórka wyniku niekoniecznie, nich będzie skromne zwycięstwo, byle były trzy, tak bardzo nam potrzebne w chwili obecnej, punkty.
- Jak z przygotowaniem osobistym?
- Leczenie dobiega końca, jeśli nic się nie wydarzy nieprzewidzianego to za około 2 tygodnie powinienem być już gotowy do grania. Ostatnio byłem w Szczecinie na specjalnych zabiegach, tzw. pijawkach, które moim kolegom co mieli podobne problemy, pomogły rewelacyjnie. Wierzę więc, że problemy zdrowotne dobiegają końca i będę mógł pokazać swą przydatność dla drużyny i pomóc jej w utrzymaniu. Poza normalnymi treningami biegam jeszcze z rozpiską po lesie, aby nadrobić stracony obóz przygotowawczy. Wierzę, że będzie dobrze.

Waldemar Mroczek, za Głosem Szczecińskim. Fot. MD

Czwartek, 20 marca 2014
Arcyważny dla obojga

W sobotę w Świnoujściu bardzo ciekawy i równie trudny co atrakcyjny pojedynek dwóch nadmorskich pierwszoligowców. Przyjedzie bowiem do naszego miasta Arka Gdynia.
Mecz jest bardzo ważny dla obydwu zespołów. Flota wprawdzie podbudowała się w tabeli i skoczyła o cztery pozycje, ale nad szesnastym zespołem wciąż ma tylko jeden punkt przewagi. Każda strata punktowa może więc spowodować ponowne wciągnięcie "pod wodę". Z kolei o ile o walce o awans Miedzi Legnica do ekstraklasy mówiło się z dużą kurtuazją, o tyle Arkę należy już traktować jako bardzo poważnego kandydata. Niektórzy nawet uważają ją za pewniaka, ale z tym akurat nie ma pośpiechu, wszak ani Górnik Łęczna, ani GKS Bełchatów, ani GKS Katowice nie myślą rezygnować z walki. Natomiast nie ulega wątpliwości, że skład ma bardzo silny i wiosnę zaczęła bardzo udanie. Jest jedyną oprócz... Puszczy Niepołomice drużyną, która w marcu zdobyła wszystkie możliwe punkty. Może nie są to wyniki mocno powalające (1-0 w Tychach i 2-1 u siebie z Wisłą, przy czym w obu przypadkach zwycięskie gole padły w ostatnich 10 minutach), ale daj Boże każdemu wygrywać wszystkie mecze różnicą jednej bramki.
Jak wiadomo losy Floty i Arki są ze sobą mocno sprzężone; mnóstwo zawodników w ciągu ostatnich trzech lat wykonało wędrówkę między tymi klubami (niektórzy nawet w obydwie strony). Dziś w Arce grają Radosław Pruchnik, Piotr Tomasik i Arkadiusz Aleksander - wicelider listy strzelców (12 goli). Do tego oczywiście dochodzi też trener Paweł Sikora, który samodzielnie radzi sobie całkiem dobrze. Z kolei trzy lata w Arce spędził Tomasz Mokwa, gdyńskie epizody mają w swych życiorysach też Ensar Arifović i Rafał Grzelak.
Bilans meczów Floty i Arki jest korzystny dla nas - trzy wygrane, jeden remis i jedna porażka, do tego dochodzą 2 remisy w III lidze w sezonie 2000/01 i przegrana 0-1 w Pucharze Polski 43 lata temu, ale ostatni mecz wysoko 3-0 wygrała Arka (dwie bramki Aleksandra i jedna Marcusa da Silvy). Czy oznacza to przełamanie i teraz będzie seria wygranych Arki? Mamy nadzieję, że nie. Flota przecież też zaczęła wiosnę udanie, w dwóch trudnych meczach nie straciła bramki. W każdym razie, żeby nie popaść w kompleksy, przypomnijmy że rok temu w Świnoujściu było odwrotnie: 3-0 wygrała Flota (Michał Stasiak, Charles Nwaogu i Sebastian Olszar).
Dla Floty wygrana w tym meczu oznacza nie pogorszenie sytuacji, a przy dobrym układzie może być awans na 10. pozycję. Arka ma świadomość że wicelidera - GKS Bełchatów - czeka bardzo ciężka przeprawa w Katowicach i przy jego porażce, jeśli wygra w Świnoujściu, to już w niedzielę będzie wiceliderem. Ale do tego muszą być spełnione oba warunki, a my nie myślimy gdynianom tego ułatwiać, mimo iż zagramy bez wciąż kontuzjowanego Stasiaka i pauzującego za kartki Radosława Jasińskiego. Normalnie natomiast trenuje już Szymon Gąsiński.
Mecz w sobotę o godzinie 14:00. Transmisję przeprowadzi telewizja Orange Sport, ale przy takiej pogodzie oczywiście grzech siedzieć w domu. Zapraszamy wszystkich na stadion. Prosimy też o doping z wszystkich sektorów, nie dajmy przekrzyczeć się gościom. Bilety do nabycia w kasach stadionu dziś i jutro od 15 do 18, później w pubie Arena (Chrobrego 33), w sobotę w kasie od 10. Są też jeszcze do nabycia karnety.


Waldemar Mroczek

Czwartek, 20 marca 2014
Grają rezerwy i juniorzy
Podejmą Chemika i Inę

I-ligowa Flota w sobotę po raz drugi wiosną zaprezentuje się przed kibicami w Świnoujściu. Za to w niedzielę po raz pierwszy będzie można zobaczyć Flotę II oraz juniorów starszych.
Jako pierwsi na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy ul. Matejki wybiegną juniorzy starsi. Od godz. 11 podejmować będą Chemika Police, którym w tym sezonie grali już dwa razy - i dwa razy przegrali 0-5. Ale nasi juniorzy wygrali trzy ostatnie mecze ligowe jesienią i liczymy na podtrzymanie dobrej passy.
Natomiast Flota II w szczecińskiej lidze okręgowej (5. lidze) podejmie od godz. 15 Inę Ińsko. Będzie to spotkanie sąsiadów w tabeli: Flota II jest 9., a Ina 10. Faworytem będzie nasz zespół, który na pewno wzmocnią piłkarze z pierwszej drużyny, którzy nie zagrają w sobotę z Arką Gdynia.

Krzysztof Dziedzic

Czwartek, 20 marca 2014
Sędzia spotkania Flota - Arka
Trzeci mecz w I lidze

Piotr Lasyk z Bytomia będzie arbitrem sobotniego spotkania Floty z Arką Gdynia.
Lasyk ma 35 lat i będzie to dopiero trzeci jego mecz prowadzony w I lidze (jest arbitrem I-ligowym dopiero od tego sezonu). Dwa wcześniejsze spotkania pod wodzą Lasyka zakończyły się remisami. Ma na koncie także mecz w ćwierćfinale Pucharu Polski pomiędzy Zagłębiem Lubin a Sandecją Nowy Sącz (2-0).

Krzysztof Dziedzic

Środa, 19 marca 2014
Po debiucie Sebastiana Kamińskiego
Skrzydła szykują się na Arkę

W meczu z Górnikiem Łęczna w oficjalnym spotkaniu Floty zadebiutował grający wcześniej w KS Polkowice boczny pomocnik Sebastian Kamiński. Na boisko trener Bogusław Baniak wpuścił go w 68 minucie. - Myślę, że debiut mogę uznać za pozytywny - ocenia nasz piłkarz. - Zdobyliśmy cenny punkt. Chciało się mecz w Łęcznej udekorować golem; no, ale się nie udało.
W dwóch pierwszych meczach ligowych Flota nie straciła gola i za to chwaliliśmy naszych piłkarzy. Ale tylko jednego strzeliła. I była to bramka bez udziału skrzydłowego. Wygląda na to, że skrzydłowi Floty, w tym Sebastian jeszcze nie do końca rozwinęli... skrzydła. - Faktycznie, można się do nas przyczepić - przyznaje Kamiński. - W meczu z Górnikiem mieliśmy kilka szans na kontrę, ale jednak nie zdołaliśmy stworzyć dobrej sytuacji bramkowej. Na treningach ciężko pracujemy nad dograniem, czy skończeniem akcji. Może przyniesie to efekt w meczu z Arką Gdynia.
W sobotę Flota gra z Arką, czyli z rywalem, który jest na fali: gdynianie wygrali oba mecze ligowe i są na dobrym kursie na ekstraklasę. Jak z nimi zagrać: z tyłu i poczekać na dobrą okazję np. z kontry, czy jednak spróbować od pierwszej minuty zepchnąć ich do defensywy i szybko zdobyć prowadzenie? - Na to pytanie będę miał wiedzę w czwartek, bo w czwartek będziemy mieli odprawę i poznamy taktykę na Arkę - informuje piłkarz. - Trenerzy na pewno przekażą nam cenne uwagi. Trochę mądrzejsi będziemy po obejrzeniu meczu pucharowego Arki z Miedzią Legnica.
A mecz Arki z Miedzią przyniósł na pewno sporo spostrzeżeń. Arka tylko zremisowała w Gdyni 1-1, zdobywając gola w 83 minucie. Jednak przez 45 minut gdynianie grali w osłabieniu.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Środa, 19 marca 2014
Zobacz rywala Floty

W sobotę piłkarze Floty podejmą w kolejnym spotkaniu o cenne ligowe punkty Arkę Gdynia. Rywal jest jedyną (oprócz Puszczy Niepołomice) drużyną w I lidze, która w dwóch pierwszych kolejkach zdobyła komplet punktów.
Jak gra Arka? O tym można się przekonać oglądając dziś jej mecz w ćwierćfinale Pucharu Polski z Miedzią Legnica - a zatem można zobaczyć jak Arka zaprezentuje się na tle przeciwnika, z którym niedawno w Świnoujściu walczyła Flota (Wyspiarze ograli Miedź 1-0).
Gdyby spotkanie pucharowe Arka rozgrywała pod koniec rundy, to można by po cichu liczyć na zmęczenie gdynian pucharowym starciem i przez to łatwiejszym zadaniem Floty w sobotę. Będzie jednak wprost przeciwnie: piłkarze nie tylko mają na starcie wiosny sporo sił, ale na dodatek dopiero się zgrywają. I każdy jeden mecz więcej jest świetną okazja do poprawy gry zespołu.
Dzisiejszy mecz 1/4 finału Pucharu Polski pomiędzy Arką a Miedzią rozpocznie się o godz. 18.30. Transmisja w TVN Turbo.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Wtorek, 18 marca 2014
Nabór trzynastolatków i trzynastolatek

Zapraszamy

Trener Adam Kulbacki

Wtorek, 18 marca 2014
Jedenastki kolejki
Chwalą Piotrka

Po remisie z liderem I ligi, Górnikiem Łęczna, środkowy obrońca Floty Piotr Kieruzel znalazł się w „11” kolejki portali sportowefakty.pl oraz ekstraklasa.net.
W uzasadnieniu wyboru na Sportowych Faktach napisano: „Czasem bohaterowie są kreowani przez... przypadek. Miał grać defensywnego pomocnika, a z powodu kontuzji Michała Stasiaka wylądował na środku defensywy. Efekt? Flota znów zagrała na zero, a Kieruzel wyrasta na jednego z liderów zespołu. W Łęcznej umiejętnie czytał grę, przecinał masę podań, a jakby tego było mało - świetnie bił rzuty wolne i dwukrotnie był bliski pokonania Sergiusza Prusaka.”
A to uzasadnienie z portalu Ekstraklasa.net: „Pod nieobecność Michała Stasiaka 25-latek znowu zagrał na stoperze i znowu Wyspiarze zachowali czyste konto. Kieruzel przeciął mnóstwo podań, do tego dobrze radził sobie w powietrzu. Jesteśmy ciekawi, jak będzie się prezentował w kolejnych spotkaniach.”

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Wtorek, 18 marca 2014
Po meczu z Górnikiem Łęczna
Defensywny środek rządzi


Darko Brljak

Piotr Kieruzel

Marek Niewiada

Pięciu piłkarzy Floty wyróżniliśmy po spotkaniu z Miedzią Legnica (1-0). Po meczu z Górnikiem Łęczna (0-0) wyróżnimy trzech. Co ciekawe, będą to ci sami zawodnicy, których bardziej niż innych doceniliśmy w spotkaniu z Miedzią.
Ci trzej nasi piłkarze to Darko Brljak, Piotr Kieruzel i Marek Niewiada. Czyli bramkarz, obrońca i pomocnik - ale mają wspólny mianownik: wszyscy trzej szczególnie mocno odpowiadają za defensywę. Flota jest jednym z trzech zespołów I ligi (oprócz Górnika Łęczna i Puszczy Niepołomice), które wiosną nie straciły jeszcze gola. I to zasługa szczególna zwłaszcza Darko, Piotrka i Marka.
Darko Brljak miał być wzmocnieniem zespołu i niewątpliwie jest. Poza dużymi umiejętnościami dał zespołowi coś bardzo cennego: spokój. Nie wygląda na bramkarza, który miałby popełnić prosty błąd. Mając taką świadomość obronie, jak i całej drużynie, gra się dużo lepiej.
Piotr Kieruzel z powodu kontuzji Michała Stasiaka trafił na środek obrony i napiszemy jeszcze raz: ta pozycja mu służy. Nie robi błędów, umiejętnie się ustawia, przecina podania; wybija, gdy ma wybić. Po strzałach rywali biega w stronę interweniującego Brljaka, by nie dać żadnemu rywalowi szansy na ewentualną dobitkę. Na szczęście nie miał okazji interweniować, bo Darko co ma złapać, to łapie.
Marek Niewiada znów pokazał, że bez sprinterskiej szybkości można w I lidze naprawdę dużo zdziałać. Brak straconych goli to spora jego zasługa. W meczu z Górnikiem w 35 minucie znalazł się tam, gdzie powinien: piłka trafiła do niego po strzale rywala w słupek.
Darko Brljak, przed nim Piotr Kieruzel, a przed nim Marek Niewiada. Defensywny środek Floty spisuje się na miarę oczekiwań: robi swoje. Teraz czekamy na możliwość wyróżnienia ofensywnych skrzydeł...

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Poniedziałek, 17 marca 2014
Przegląd mediów
Lider zastopowany

Co napisali dziennikarze po remisie Floty z liderem z Łęcznej?

Przegląd Sportowy: Powtórki nie było
Flota zwyciężyła w Łęcznej tylko raz w historii. W 2011 roku wygrała 1:0, a jedynego gola strzelił Ensar Arifović. Bośniak już w 4. minucie powinien to powtórzyć. Znalazł się sytuacji sam na sam z Sergiuszem Prusakiem, ale ten udowodnił, że jego seria meczów bez straty bramki nie jest przypadkowa (już 484 minuty bez wpuszczonego gola).

Gazeta Wyborcza Szczecin: Flota zdobyła punkt na terenie lidera
Świnoujścianie zremisowali z Górnikiem Łęczna 0:0 i przerwali passę pięciu zwycięstw rywali. Dzięki zdobytemu punktowi Wyspiarze utrzymali się nad strefą spadkową. Kibice w Łęcznej obejrzeli na boisku twardą walką. Obie drużyny bardzo potrzebują punktów, choć grają o zupełnie inne cele. Udana jesień rozbudziła w Łęcznej nadzieje na awans, a Flota walczy o utrzymanie. Z remisu na trudnym terenie bardziej zadowoleni mogą być goście, choć ostatni kwadrans grali z przewagą jednego zawodnika. Nad strefą spadkową świnoujścianie mają tylko jedno oczko przewagi. Za tydzień podejmować będą Arkę Gdynia, która w tym roku wygrała oba ligowe mecze.

Kurier Szczeciński: Flota wiosną bez porażki
W drugim wiosennym meczu, po dobrej, wyrównanej grze, piłkarze Floty bezbramkowo zremisowali w Łęcznej z liderem tabeli - Górnikiem. Spotkanie toczyło się w trudnych warunkach atmosferycznych, w porywach wiatru, momentami (szczególnie w pierwszej połowie) padał deszcz, lecz czasem świeciło też słońce. Zaświeciło też piłkarzom z wyspy Uznam, którzy wywalczyli punkt na ciężkim terenie lidera.

Głos Szczeciński: Cenny remis Floty na boisku lidera
W 76. minucie napastnik gospodarzy Arkadiusz Woźniak próbował wymusić rzut karny i dostał żółtą kartkę. A ponieważ miał już jedną (za dyskusje z arbitrem) to otrzymał od sędziego czerwoną. Grający w przewadze Wyspiarze pilnowali cennego remisu na boisku lidera.

Polskie Radio Szczecin: Lider nie pokonał Floty
Piłkarze Floty Świnoujście zdobyli cenny punkt w walce o utrzymanie w I lidze. W niedzielę Wyspiarze zremisowali na wyjeździe z liderem rozgrywek Górnikiem Łęczna 0:0. To drugi w tym roku mecz bez porażki i bez straty gola dla ekipy znad morza. Po tym remisie Flota zajmuje 12. miejsce w tabeli I ligi. W sobotę, w kolejnym ligowym pojedynku, Flota zmierzy się w Świnoujściu z Arką Gdynia.

Ligowiec.net: Oczko w Łęcznej
Cenny punkt z wyjazdu do Łęcznej przywieźli świnoujścianie. Wydaje się, że przy odrobinie szczęścia Wyspiarze mogli nawet pokonać Górnika. Jak na pojedynek lidera rozgrywek z zespołem walczącym o utrzymanie, różnica poziomów gry obu drużyn nie była aż tak widoczna. Świnoujścianie zrobili ważny krok w walce o utrzymanie stopując lidera. W następnej kolejce Wyspiarzy czeka kolejny trudny pojedynek. Po punkty na wyspę Uznam przyjedzie Arka Gdynia.

Ekstraklasa.net: Kwadrans z przewagą
Ostatnie 15 minut Flota grała z przewagą jednego zawodnika. Dwie żółte i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Woźniak, blado wyglądający w dzisiejszym spotkaniu. Od tego momentu, co ciekawe, obraz gry nie uległ zmianie. Flota nie potrafiła zepchnąć do defensywy Górnika, a jedyną dobrą okazję - a jakże - stworzyli sobie po stałym fragmencie. Strzał Kieruzela sparował jednak Prusak.

Sportowe Fakty: Potknięcie lidera
Z remisu bardziej zadowoleni byli goście, którzy balansują tuż nad strefą spadkową. Flota zaprezentowała żelazną konsekwencję w defensywie. Goście nie pozwolili rywalom na rozwinięcie skrzydeł, a sami nie kwapili się do zdecydowanych ataków.

Iswinoujscie.pl: Dwa debiuty

W drugim wiosennym meczu piłkarze Floty Świnoujście zremisowali w Łęcznej z liderem, Górnikiem 0:0. W zespole Floty zadebiutowali Sebastian Kamiński oraz Czech Petr Hošek. Po remisie z Górnikiem Flota zajmuje samodzielnie 12. miejsce w tabeli.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Poniedziałek, 17 marca 2014
Gorąca prośba kapelana

Proboszcz parafii ks. Dariusz Kiljan, były kapelan MKS Flota

Poniedziałek, 17 marca 2014
Sportowa złość po cennym remisie

Dla zespołu broniącego się przed spadkiem, jakim jest obecnie Flota, remis na boisku lidera zawsze będzie cenny. Jednak po spotkaniu z Górnikiem Łęczna (0-0) w naszym obozie nie brakowało sportowej złości. Można było pokusić się o zwycięstwo i trener Bogusław Baniak oraz pomocnik Rafał Grzelak odważnie o tym mówili.
Bogusław Baniak: - Gdybym ja miał trochę takiej otuchy, trochę wiary, trochę cwaniactwa - a na boisku zostali jeszcze doświadczeni piłkarze, jak Robert Kolendowicz i Rafał Grzelak - to drużyna, która łapie oddech, która ma prawie jeden punkt w kieszeni (a Górnik topnieje, bo gra w dziesiątkę), to taki zespół musi się pokusić o zwycięstwo. I nie jest to bufonada, tylko tak to powinno wyglądać.
Jeszcze bardziej konkretny był Rafał.
- Nie graliśmy dobrze w piłkę i możemy się cieszyć z tego remisu - powiedział wprost. - Jeżeli byśmy grali dobrze w piłkę, to moglibyśmy tego żałować, że nie wygraliśmy. Ale Górnik grał lepiej od nas i to on może żałować, że tak to się skończyło.

Krzysztof Dziedzic. Fot. Damian

Niedziela, 16 marca 2014
Zdaniem trenera
Profesjonalna analiza i mądra gra

Gdyby przed meczem z liderem tabeli ktoś zaproponował mi punkt, na pewno bym go wziął w ciemno. Natomiast z perspektywy gry i przygotowania zespołu uważam, że mogliśmy pokusić się o zwycięstwo, bo mimo optycznej przewagi i operacji piłką gospodarzy, to my stworzyliśmy więcej okazji strzeleckich z sytuacją Arifovicia, który miał można powiedzieć piłkę meczową. Dobra gra obronna, dobre przesuwanie się. Graliśmy mądrze, wielkie dzięki dla Tomka Świderskiego, że mocno przyłożył się do analizy gry Górnika, bardzo dobrze ustawionego przez Jurija Szatałowa od Prusaka do Woźniaka.
Gdybym przewidział czerwoną kartkę dla Woźniaka, to na pewno Bodziony zostałby na boisku i moglibyśmy pokusić się o zwycięstwo. Mimo to zespół rutynowany, który marzy o czymś więcej niż tylko utrzymanie, powinien takią sytuację wykorzystać i wygrać. I to jest taki mały niedosyt, ale generalnie wracamy szczęśliwi, plan na razie jest realizowany, a ten punkt na boisku lidera daje otuchę. Bardzo mocną rolę zagrały tu cechy motoryczne, bardzo fajnie ten mecz wytrzymaliśmy pod względem szybkościowym, wytrzymałościowym i taktycznym. Sytuacji Arifovicia nie komentuję, widziała cała Polska w telewizji, uważam tylko że tak doświadczony zawodnik powinien takie rzeczy wykorzystywać. Reasumując podkreślam dwie rzeczy: bardzo głęboka i profesjonalna analiza Tomasza Świderskiego i mądra gra całego zespołu.

Spisał Waldemar Mroczek. Fot. MD

Niedziela,16 marca 2014
Punkt na boisku lidera
Górnik Łęczna - Flota 0-0

Flota: Darko Brljak, Radosław Jasiński, Klimas Gusočenko, Marek Opałacz (67 Sebastian Kamiński), Piotr Kieruzel, Tomasz Mokwa, Marek Niewiada, Krzysztof Bodziony (76 Łukasz Sołowiej), Rafał Grzelak, Robert Kolendowicz, Ensar Arifović (85 Petr Hošek).
Rezerwowi, którzy nie grali: Jakub Kosiorek, Sebastian Zalepa, Nenad Erić, Jakub Pułka.
Trenerzy: Bogusław Baniak, Tomasz Świderski, Robert Mioduszewski, Ensar Arifović.
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Górnik: Sergiusz Prusak, Patrik Mraz, Bartosz Kwiecień, Maciej Szmatiuk, Paweł Sasin, Lukaš Bielak (45 Miroslav Božok), Paweł Zawistowski, Tomasz Nowak, Grzegorz Bonin, Bartłomiej Niedziela (65 Sebastian Szałachowski), Arkadiusz Woźniak (do 75).
Rezerwowi, którzy nie grali: Paweł Socha, Veljko Nikitović, Damian Szpak, Marcin Kalkowski, Łukasz Mierzejewski.
Trenerzy: Jurij Szatałow, Andrzej Rybarski, Arkadiusz Onyszko.
Kierownik drużyny: Sławomir Nazaruk.

Żółte kartki: Górnik: Nowak (45+2), Woźniak (62, 75)
Flota: Jasiński (10), Gusočenko (24), Bodziony (74).
Czerwona kartka: Woźniak (75 za dwie żółte)

Sędziowie: Tomasz Wajda, Krzysztof Myrmus, Sławomir Kowalewski, Miłosz Widlarz (Żywiec).

Minuta po minucie.
4)Po błędzie Nowaka w idealanej sytuacji znalazł się Arifović, jednak Prusakowi udało się wybić na róg.
7) Brljak broni strzał Mraza z wolnego.
15) Zawistowski z wolnego tuż nad poprzeczką
18) Kolejne zagrożenie z wolnego. Tym razem mocno uderzył Kieruzel lecz piłka poszła obok słupka.
20) Po rogu Grzelaka Kieruzel głową nieco obok.
26) Daleki strzał Bonina broni Brljak.
30) Mraz zza linii pola karnego ale Brljak znowu nie daje się zaskoczyć.
35) Po rogu Zawistowskiego Kwiecień trafia w słupek.
37) Zbyt lekki strzał Arifovicia.

46) Po wolnym Bodzionego głową uderza Mokwa, ale piłka w rękach Prusaka.
52) Po stałym fragmencie przed szansą Gusočenko, ale piłkę przejmują górnicy.
57) Grzelak z wolnego pod spojenie, ale Prusak wybija na róg.
64) Brljak broni strzał Zawistowskiego z 6 metrów.
75) Woźniak za próbę wymuszenia karnego otrzymuje drugą żółtą kartkę (wcześniej otrzymał za komentowanie orzeczenia sędziego) i schodzi z boiska. Gramy w przewadze.
82) Kieruzel mocno z wolnego ale Prusak znowu wyczuł.
89) Szałachowski zza pola karnego tuż obok.

Waldemar Mroczek

Sobota, 15 marca 2014
Szczecińska liga okręgowa
Dziwna porażka na początek

W pierwszym meczu rundy wiosennej piłkarze Floty II Świnoujście przegrali w Lipianach ze Stalą 1-2.
Nie ulega wątpliwości, że ogromny wpływ na wynik miały decyzje sędziowskie. W 50 minucie arbiter pokazał czerwoną kartkę obrońcy Floty II Piotrowi Wysockiemu. Pierwszy gol dla Stali padł z rzutu karnego, który wykorzystał Tomasz Jurkiewicz. Mimo gry w osłabieniu nasi piłkarze zdołali wyrównać (strzał i uderzenie samobójcze), ale potem sędzia podyktował drugi rzut karny dla Stali i Jurkiewicz zdobył zwycięskiego gola.
W następnej kolejce nasze rezerwy podejmą Inę Ińsko.

Krzysztof Dziedzic

Sobota, 15 marca 2014
Rozmowa z Łukaszem Sołowiejem
Nie muszę nic udowadniać

- Jak wspominasz jesienny mecz Flota - Górnik w Świnoujściu?
- Z mojej perspektywy jesienny mecz Floty z Górnikiem miał dwa oblicza. Pierwsze to znaczna przewaga Floty do około sześćdziesiątej minuty. Flota miała wtedy przewagę optyczną i stwarzała spore zagrożenie pod bramką Górnika, nawet grając w osłabieniu. Ostatnie 30 minut to przejęcie inicjatywy przez gości. Grający w przewadze Górnik dążył do strzelenia bramki, wysoko atakując przeciwnika i tym samym narażając się na kontry zespołu Floty. Jedna z nich w 77 minucie zakończyła się powodzeniem. Krzysztof Bodziony dobił strzał Bartosza Śpiączki i zanosiło się na wygraną Floty. Po strzelonej bramce Flota kompletnie cofnęła się do obrony, a Górnik nie przestawał atakować. W doliczonym czasie gry najprzytomniej w polu karnym zachował się Maciej Szmatiuk i uratował remis. To był dobry zacięty mecz dwóch solidnych zespołów.
- Czy chciałbyś wystąpić w spotkaniu w Łęcznej?
- Celem każdego zawodnika również moim jest rozwój. Idzie za tym granie w meczach ligowych. Dlatego zarówno w meczu z Górnikiem, jak i we wszystkich pozostałych, chciałbym pomóc zespołowi na boisku.
- Czy chciałbyś coś udowodnić lub pokazać?
- Nie. Znam swoją wartość i nikomu w tym meczu nie muszę i nie chcę nic udowadniać. Każdy mecz to świętość i będę go traktował tak samo szczególnie, jak czternaście pozostałych. A jeżeli trener na mnie postawi, to oczywiście będę chciał pokazać się... z jak najlepszej strony.
- Czy śledzisz sytuację w drużynie i jak oceniasz jej obecną wartość?
- Może nie na bieżąco, ale od czasu do czasu obserwuję wydarzenia dotyczące Górnika. Jestem też w stałym kontakcie z kilkoma kolegami z zespołu. Uważam, że Górnik ma wiele atutów. Podstawowy, to na pewno bogactwo kadrowe. Praktycznie o każdą pozycję rywalizuje dwóch - trzech solidnych piłkarzy.
- Czy uważasz Górnika za pretendenta do awansu? Kto oprócz niego?
- Myślę, że nie tylko ja ale i większość osób z naszego futbolowego podwórka uważa Górnika za poważnego kandydata do awansu. To silny zespół, który jest w stanie nie tylko awansować do ekstraklasy, ale i spokojnie się w niej utrzymać. Wynik jaki drużyna osiągnęła jesienią nie jest dziełem przypadku. Na dobrą sprawę liga jest do tego stopnia wyrównana, a różnice punktowe tak niewielkie, że ciężko jest na tą chwilę wskazać kto w najbliższym sezonie zagra w najwyższej klasie rozgrywkowej. Oczywiście na papierze jest kilku pretendentów, ale nie chciałbym bawić się w prognostyka i niech boisko zweryfikuje, kto zasługuje na awans.
- W czym widzisz szansę dla Floty?
- Jeżeli wyjdziemy na boisko mocno skoncentrowani, to na pewno pokażemy wszystkie atuty, jakimi dysponuje nasz zespół. Nie będę ich zdradzał, żeby nie ułatwić pracy sztabowi szkoleniowemu Górnika. Ten mecz trzeba będzie wybiegać. Będziemy chcieli wywalczyć każdy metr boiska i wyszarpać trzy punkty. Przy konsekwentnej realizacji założeń taktycznych nakreślonych przez nasz sztab szkoleniowy oraz przez naszą wolę walki i determinację wygrywania, jestem przekonany, że możliwa jest realizacja celu, jakim będzie wygranie tego meczu.
- Jak Twoim zdaniem będzie on wyglądał?
- Ciężko powiedzieć jak będzie wyglądał mecz. Piękno futbolu tkwi w jego nieprzewidywalności. Każdy mecz inaczej się układa i jego przebieg stanowią przeróżne zdarzenia boiskowe. Powtórzę kolejny raz, że nie chciałbym być przewrotnym prognostykiem. Mogę tylko życzyć sobie, kolegom z mojej drużyny i kolegom z Górnika żebyśmy stworzyli widowisko piłkarskie na wysokim poziomie z efektem końcowym trzech punktów dla Floty.

Waldemar Mroczek. Fot. MD

Sobota, 15 marca 2014
Komentarz
Kot w worku

Transfery zawsze budzą sporo emocji - zwłaszcza tej zimy we Flocie, gdy po raz pierwszy w historii występów w I lidze nasz zespół znalazł się pod kreską. Pojawił się zwłaszcza nacisk na pozyskanie napastnika. Kibice podczas sparingów przyglądali się szczególnie wnikliwie piłkarzom testowanym na tej pozycji.
I sporo napastników zobaczyli. Ale byli też tacy piłkarze, którzy chcieli grać we Flocie, a fani nie widzieli ich w żadnym sparingu. Jeden z nich miał bardzo ciekawe nazwisko, bo ma bardzo dobre CV - nie tylko udane występy w dużo lepszej lidze niż Polska, ale także gry w naszej rodzimej ekstraklasie, w bardzo uznanym klubie, w którym do dziś dobrze pamiętają jego gola strzelonego Lechowi Poznań.
Ten właśnie piłkarz był chętny gry we Flocie. Do transferu jednak nie doszło, bo wśród jego warunków był m.in. taki: zostanie zakontraktowany bez testów. Po namyśle władze naszego klubu nie zgodziły się.
Minęło trochę czasu i chyba menedżerowi piłkarza, jak i samemu zawodnikowi, oczekiwania trochę się zmniejszyły. Pojawiła się informacja, że zjawił się na testach w porównywalnym (w pewnym sensie) do Floty zespole. I co? Władze klubu postanowiły zrezygnować z jego usług głównie z powodu braku odpowiedniej formy spowodowanej dużymi zaległościami treningowymi.
W sporcie, zwłaszcza w piłce nożnej, znalazło by się trochę zawodników, którzy próbują „jechać” na nazwisku i przeszłości. Dlatego śmiało przestrzegamy wszystkich przed kupowaniem kota w worku - nawet jeżeli z tego worka słychać bardzo piękne miauczenie.

Krzysztof Dziedzic

Piątek, 14 marca 2014
Do jaskini lwa

Przed naszą drużyną wyjątkowo ciężka eskapada. Nie dość, że diabelnie daleko, to na dodatek do aktualnego lidera, który nie myśli odpuszczać walki o ekstraklasę.
Wyjazd to wprawdzie nie najdłuższy, dalej są np. Nowy Sącz czy Stróże, ale nie mniej żaden z polskich klubów, poza Flotą i jej gośćmi, takich odległości na terenie kraju nigdy nie zaliczał. Przed drużyną więc kilkanaście godzin jazdy w jedną stronę. Ale Flota wygrywała już nie tylko w Nowym Sączu, Niecieczy i Stróżach, lecz także i w Łęcznej. Gorzej natomiast, że rywal jest na fali i wreszcie osiąga wyniki na miarę oczekiwań. Zarówno skład, jak i baza każą notować go dużo wyżej niż środek I ligi, a takie właśnie pozycje górnicy zajmowali w ostatnich latach. Teraz jest inaczej. Zaczęło się co prawda od dwóch porażek z zespołami, które bynajmniej nie należą do potentatów, ale w doliczonym czasie trzeciego meczu nastąpił przełom. Wtedy to Górnik grał właśnie w Świnoujściu i przegrywając do 91 minuty zdołał wyrównać. To było zatrzymanie kamiennej lawiny, po którym rozpoczął się marsz w górę zakończony zdobyciem mistrzostwa jesieni. Wiosnę rozpoczął Górnik od wygranej w Płocku, a więc na pewno na niewygodnym terenie, a bramkę w tym meczu strzelił Maciej Szmatiuk, ten sam co zdobył wspomnianego gola w Świnoujściu. Nie on jednak jest najlepszym strzelcem w zespole. Tu zdecydowanie prowadzi 22-letni wychowanek Chemika Police - Łukasz Zwoliński, który zdobył do tej pory 8 bramek. Oczywiście nie sposób zapomnieć o dwóch byłych piłkarzach Floty grających obecnie w Górniku, tj. Sergiuszu Prusaku i Bartłomieju Niedzieli. Odwrotnie jest z Łukaszem Sołowiejem, który trafił do Świnoujścia właśnie z Łęcznej. Był w Świnoujściu podczas spotkania Flota - Górnik i przez cały mecz... się rozgrzewał.
Flota i Górnik razem awansowały w 2008 roku do I ligi i nieprzerwanie grają z sobą do dziś, będzie to więc już dwunaste spotkanie tych zespołów. Z początku był to przeciwnik feralny - pierwsze cztery kontakty kończyły się wygraną górników, potem karta się odwróciła, ostatnio szczęście jest zmienne. W poprzednim sezonie było w Świnoujściu 3-1 dla Floty i remis 1-1 w Łęcznej. W tym ostatnim spotkaniu gola dla Floty strzelił... Bartek Niedziela.
Drużyna Floty wyjechała późnym wieczorem, noc spędzi w autokarze. Nie pojechał Szymon Gąsiński, który doznał kontuzji podczas treningu oraz pauzujący za kartki Bartosz Śpiączka. Ich miejsca zajęli Jakub Kosiorek i Petr Hošek. Poza tym skład osiemnastki jak w meczu z Miedzią.
Mecz Górnik - Flota w niedzielę o 12:30 w Łęcznej. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi telewizja Orange Sport, a na wspólne oglądanie zapraszamy oczywiście do pubu Arena.


Waldemar Mroczek

Piątek, 14 marca 2014
„Daleki wyjazd”
Flota w TV Świnoujście

Dziś, w piątek, piłkarze Floty wyjeżdżają w bardzo daleką podróż (847 km) do Łęcznej, gdzie w niedzielę zmierzą się z liderem I ligi, Górnikiem. Także dziś w Telewizji Świnoujście będzie można zobaczyć program "Daleki wyjazd" - oczywiście o zespole Wyspiarzy.
Program w TV Świnoujście rozpocznie się o godzinie 18. Około godziny później na stronie internetowej TVŚ ma ukazać się rozmowa z pierwszym trenerem Floty- Bogusławem Baniakiem. Zapraszamy wszystkich kibiców.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Czwartek, 13 marca 2014
Dziś gościliśmy w Gimnazjum nr 2 im. Henryka Sienkiewicza
Flota projektem gimnazjalnym

Pięcioosobowa grupa gimnazjalistów - Justyna Rutkowska, Karolina Pleskot, Paulina Markowska, Nikola Wojciechowska i Jeremiasz Sawicz pod czujnym okiem opiekuna, pani Barbary Sujki pracują nad gimnazjalnym projektem. Rozpiętość tematów ogromna a oni postanowili, że zajmą się pierwszoligową Flotą. Temat projektu: Flota Świnoujście w sezonie 2012/2013.
W dniu dzisiejszym druga godzina lekcyjna w szkole była poświęcona na spotkanie z przedstawicielami naszego klubu. W sali gimnastycznej, specjalnie przygotowanej, za stołem zasiedli: piłkarze Krzysztof Bodziony, Piotr Kieruzel i Darko Brljak oraz trener Bogusław Baniak.

Młode gimnazjalistki profesjonalnie prowadziły spotkanie zadając gościom przeróżne pytania dotyczące meczów ligowych i pucharowych. Na wszystkie usłyszeliśmy wyczerpujące i szczere odpowiedzi.
Po części oficjalnej nasi zawodnicy rzucili w stronę uczniów szalik Floty oraz piłkę podpisaną przez całą kadrę. Trener Baniak przekazał również proporczyk klubowy. Wszyscy otrzymaliśmy od młodzieży specjalne, przepiękne podziękowania.

Następnie był czas na wspólne zdjęcia i autografy. Piłkarze podpisywali bluzy, koszulki, plecaki, piłki i tradycyjnie składali podpisy na kartach.
Wszyscy jednogłośnie uznali spotkanie za bardzo udane i wstępnie zaplanowaliśmy kolejne w tej szkole.
W tym miejscu chciałabym raz jeszcze podziękować dyrekcji szkoły, nauczycielom i wychowawcom a przede wszystkim właśnie młodzieży z Gimnazjum nr 2 za miłe przyjęcie i tak ogromne zainteresowanie piłką nożną.

Małgorzata Dorosz

Czwartek, 13 marca 2014
Górnik Łęczna - Flota
Komuś będzie niemiło…

Tomasz Wajda z Żywca będzie sędzią niedzielnego spotkania Floty w Łęcznej z Górnikiem. Obu zespołom może dotychczas kojarzyć się bardzo dobrze.
Flocie w tym sezonie jeszcze nie sędziował. Za to w poprzednim był arbitrem w wyjazdowym spotkaniu Wyspiarzy w Nowym Sączu z Sandecją, wygranym 2-0. A w sezonie 2011/2012 Wajda prowadził dwa mecze naszej drużyny i oba zakończyły się zwycięstwami: w Świnoujściu z KS Polkowice 3-0 i w Płocku z Wisłą 2-0.
Ale sędzia Wajda mile kojarzy się też Górnikowi. Prowadził dwa mecze łęcznian u siebie i oba nasi niedzielni rywale wygrali - 2-0 z Puszczą Niepołomice i 3-0 ze Stomilem Olsztyn. A zatem w niedzielę Wajda komuś w końcu nie przyniesie szczęścia.
Wajda w tym sezonie to także arbiter ekstraklasowy. W ekstraklasie prowadził już 7 spotkań. Ostatnim był zakończony skandalem (przerwaniem meczu z powodu starć kibiców) pojedynek Legii Warszawa z Jagiellonią Białystok.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Czwartek, 13 marca 2014
Z Floty do Górnika, z Górnika do Floty

Niedzielny mecz Floty w Łęcznej z Górnikiem będzie konfrontacją trzech piłkarzy, którzy poprzednio grali w zespole rywala. W Górniku jest dwóch byłych Wyspiarzy: bramkarz Sergiusz Prusak i pomocnik Bartłomiej Niedziela. Z kolei z Górnika do Floty trafił pomocnik Łukasz Sołowiej.
Czy to będzie jakiś szczególny mecz dla Łukasza? - Nie. Każdy mecz jest ważny - wyjaśnia Sołowiej. - Ten z Górnikiem nie będzie jakiś szczególnie ważny. To będzie kolejne spotkanie, w którym trzeba powalczyć o punkty dające na koniec utrzymanie się w I lidze.
W minioną niedzielę Górnik pokonał Wisłę w Płocku 1-0. - Górnik w drugiej części spotkania zagrał słabo w ofensywie - ocenił nasz pomocnik. Ale zaraz zastrzegł: - Zapewne chciał dowieźć prowadzenie 1-0 do końca. Wisła miała przewagę, ale Górnik zaprezentował się dobrze w obronie: piłkarze grali blisko siebie i dobrze się przesuwali.
W wygranym starciu z Wisłą Prusak zagrał cały mecz, Niedziela został zmieniony w 73 minucie. Jednak Łukasz dostrzegł atut Bartka, skrzydłowego pomocnika. - Przeciwnicy mają np. szybkie boki linii pomocy - mówi Łukasz. - Silną stroną Górnika jest na pewna także bardzo dobra budowa ataku pozycyjnego. Ale ich gra i tak będzie pewną tajemnicą, bo przecież oni też przygotowują się do meczu pod kątem wygranego rywala i na pewno także sporo o nas wiedzą.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Środa,12 marca 2014
Ostatni transfer?
Hošek wzmacnia atak Floty

24-letni Czech Petr Hošek został dziś nowym zawodnikiem Floty. Piłkarz został zgłoszony do pierwszoligowych rozgrywek. Gra na pozycji napastnika - wszystko wskazuje na to, że jest ostatnim wzmocnieniem Wyspiarzy w tym sezonie.
Czech ostatnio był zawodnikiem słowackiego 1.FC DAC Dunajská Streda, w którym jesienią wystąpił w ośmiu spotkaniach. Z Flotą trenuje już od dłuższego czasu, ale dopiero dziś przyszły dokumenty, które pozwalają mu na grę w naszym klubie. Będzie grał z numerem 10. Umowa jest ważna do końca 2014 roku.
Petr Hošek to brat bliźniak Jana, byłego obrońcy Cracovii.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Środa, 12 marca 2014
Gierka z juniorami

Dziś podopieczni Bogusława Baniaka rozegrali wewnątrzklubową gierkę z juniorami Adama Kulbackiego. Jak było do przewidzenia, młodzież grała bardzo ambitnie, ale piłkarsko nie miała dużo do powiedzenia. Pierwszoligowcy wygrali 8-0 (5-0), a bramki strzelili kolejno: Sebastian Zalepa, Robert Kolendowicz, Rafał Grzelak (z wolnego), Piotr Kieruzel, Ensar Arifović, a po przerwie dwa trafienia dołożył Sebastian Kamiński, zaś wynik zamknął Bartosz Śpiączka.

Waldemar Mroczek. Fot. MD

Środa, 12 marca 2014
Trampkarze zapraszają

Przygotowania do rundy wiosennej rozpoczęli też trampkarze Floty. W ich przypadku nie ma rozgrywek ligowych, tylko turnieje z udziałem zespołów z niedalekich miejscowości.
Nasi dzielni trampkarze trenują pod okiem Ferdinanda Chi Fona dwa razy w tygodniu na boisku ze sztuczną nawierzchnią: w poniedziałki i środy od godz. 16 do 17.30. - Zapraszamy innych chętnych - mówi trener Chi Fon. - Można z nami grać już mając 7 lat. Najstarszy rocznik to 2003.
A zatem czekamy na chętnych, którzy będą chcieli powalczyć z drużynami z Wolina, Międzyzdrojów, czy Trzebiatowa.

Krzysztof Dziedzic

Wtorek, 11 marca 2014
Olszar znów nasz


Sebastian Olszar został dziś nowym piłkarzem Floty. - Podpisał kontrakt do końca 2014 roku - informuje dyrektor klubu, Jarosław Dunajko.
Olszar ostatnio był zawodnikiem Termaliki Nieciecza, do której trafił z Floty. Jednak w Termalice z powodu kontuzji nie grał jesienią i przed rundą wiosenną władze klubu z Niecieczy rozwiązały z nim kontrakt. Badania wykazują, że ze zdrowiem Sebastiana jest już dobrze, choć trener Bogusław Baniak nie ukrywa, że z powodu sporej przerwy Olszar na razie nie może być brany pod uwgaę przy ustalaniu pierwszej jedenastki na mecz.
W ubiegłym sezonie, 2012/2013, Olszar zdobył dla Floty 11 bramek.

Krzysztof Dziedzic. Fot. Małgorzata Dorosz

Wtorek, 11 marca 2014
Wyróżnienia
Dwóch w jedenastce kolejki



Kapitan Floty Marek Niewiada oraz bramkarz Darko Brljak znaleźli się w „11” kolejki I ligi według portalu Sportowe Fakty. Niewiada zagościł także w jedenastce portalu Ekstraklasa.net.
Najpierw Sportowe Fakty. Darko został najlepszym bramkarzem kolejki, gdyż… „Gdyby mecz w Świnoujściu potrwał ciut krócej - w tym miejscu zagościłby ktoś z duetu Marcin Cabaj / Sebastian Nowak - można przeczytać w argumentacji. - 93. minuta starcia z Miedzią Legnica przyniosła jednak genialną, intuicyjną interwencję Brljaka, który zatrzymał strzał Zbigniewa Zakrzewskiego z kilku metrów. Wcześniej Słoweniec pewnie wyłapał wszystkie dośrodkowania, poradził sobie z uderzeniami z dystansu Wojciecha Łobodzińskiego oraz Piotra Madejskiego.”
A dlaczego wyróżniono naszego kapitana? - „Kapitan imponował spokojem w meczu z Miedzią Legnica - jest napisane w uzasadnieniu. - Bogusław Baniak pochwalił jego rolę w zneutralizowaniu atutów Wojciecha Łobodzińskiego oraz Piotra Madejskiego. Do umiejętnego przesuwania się w środku pola dorzucił asystę przy golu Ensara Arifovicia. Niewiada przejął piłkę przed polem karnym i kropnął w plecy Bośniaka, od którego fartownie odbita piłka wpadła za kołnierz Ptaka”.
A portal Ekstraklasa.net tak uzasadnił obecność Marka w jedenastce: „Standardowy mecz Niewiady, czyli pod znakiem niezauważalnej, ciężkiej pracy w linii pomocy. 33-latek miał ogromny udział przy jedynym golu w tym meczu, po tym jak jego uderzenie odbiło się od Ensara Arifovicia i zmyliło bramkarza.”

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Poniedziałek, 10 marca 2014
Sto lat Leszku

Związany jest z naszym klubem od 50 lat. Dziś sam kończy lat 62. Jest kojarzony z Flotą, jest najbardziej rozpoznawalną osobą w klubie od początku jego istnienia, nie ma osoby która nie darzyłaby go szacunkiem i sympatią. Nie wyobrażamy sobie Floty bez Leszka Zakrzewskiego, kierownika drużyny, człowieka 50-lecia MKS Flota.
Czcigodnemu Jubilatowi redakcja serwisu składa najserdeczniejsze życzenia urodzinowe. Sto lat Leszku. Oczywiście we Flocie.

Redakcja

Poniedziałek, 10 marca 2014
Po inauguracji piłkarskiej wiosny
Gol i jest cudownie

Takiej kolejki, jak pierwsza wiosenna, jeszcze w tym sezonie I ligi nie było: 9 meczów i żadnego remisu. Siedem wyników 1-0, dwa rezultaty 2-0.
Martwi mała liczba goli (11 w 9 spotkaniach), ale wniosek z weekendowych wyników nasuwa się sam: objęcie prowadzenia to w I lidze klucz do sukcesu. Pisaliśmy jakiś czas temu, że niemal na palcach rąk można policzyć mecze, w których przegrywający 0-1 zespół wygra spotkanie. W minionej kolejce nie tylko nie było takiego przypadku: przegrywająca drużyna nawet nie zremisowała.
Jakie były wyniki z perspektywy Floty? Na ogół dobre, skoro nasz zespół wydostał się ze strefy spadkowej. Można odetchnąć, ale tylko na chwilę. Kibice odetchną mocniej, gdy po meczach z liderem Górnikiem Łęczna i bardzo poważnym kandydatem do awansu, Arka Gdynia, Flota nadal będzie nad strefą oznaczającą na koniec sezonu degradację.
Radosne dla Floty słowa prezesa Listkiewicza, radosne wydarzenia w sobotę na boisku i jeszcze dobre wieści promocyjne: dwa najbliższe spotkania Floty (z Górnikiem i Arką) pokaże na żywo telewizja Orange Sport. Brakowało nam relacji jesienią, to teraz trochę nadrobimy.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Poniedziałek, 10 marca 2014
Po meczu z Miedzią Legnica (1-0)
Pięć asów

- Stadion Floty krok po kroku robi się coraz atrakcyjniejszy. I jest jednym z najpiękniej położonych stadionów I-ligowych - powiedział Michał Listkiewicz, prezes Pierwszej Ligi Piłkarskiej. Ale to nie jedyny powód, by być zadowolonym po starcie piłkarskiej wiosny na zapleczu ekstraklasy.
Flota pokonała Miedź, bo choć nie zagrała bardzo dobrego meczu, to miała kilka asów w rękawie. Pięć asów zwykle się nie ma, ale Flota akurat w sobotę miała. Te pięć asów to Darko Brljak, Piotr Kieruzel, Tomasz Mokwa, Marek Niewiada i Ensar Arifović.
Darko w bramce sprawił, że wszyscy poczuli się na boisku bezpieczniej: zwłaszcza obrońcy. Nie miał w sobotę wielu okazji do interwencji, ale umiał się zachować - zwłaszcza pokazał doskonałe wyczucie, kiedy opuścić bramkę, a kiedy w niej zostać.
Piotr zagrał na stoperze i pokazał, że ta pozycja mu służy. Gdy grał jako defensywny pomocnik musiał trochę rozgrywać piłkę i te umiejętności mu się trochę przydają w obronie. Z drugiej strony wie, na jakiej odpowiedzialnej pozycji grał z Miedzią. Czyli - co ma wybić, to bez zastanowienia wybija. W sobotę bardzo skutecznie.
Tomek zagrał najlepszy mecz we Flocie. Co miał zagrać w obronie, to zagrał. Co miał spróbować z przodu, to spróbował. Zabrakło tylko kończącego jego akcje na skrzydłe podania. Tak grający Tomek wraz z Jakubem Pułką na ławce sprawia, że problem młodzieżowca schodzi na bardzo daleki plan.
Marek potwierdził to, co mówił - że jak potrenuje normalnie, to miejsce w wyjściowej jedenastce mu się należy. W sobotę boiskowym spokojem oraz umiejętnością przytrzymania piłki bił chyba wszystkich na głowę. No i gol to głównie jego zasługa.
Ensar gdy schodził z boiska, zmieniany przez Bartka Śpiączkę, to stadion bił głośne brawo. Kibice docenili jego zaangażowanie, walkę. No i gola - choć przypadkowego. - „Nie sztuką było z takiej odległości strzelić, sztuką było się tam znaleźć” - można podsumować bramkę Ariego. Asystent trenera Bogusława Baniaka pokazał, jak dużo daje na I-ligowym boisku walka.
I takiej walki oczekują od Wyspiarzy świnoujscy kibice. Przy takiej walce siła drugiej linii Floty (która w sobotę mocno się nie ujawniła) powinna przynieść kolejne cenne punkty w walce o utrzymanie się.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Niedziela, 09 marca 2014
Wygrany sparing
5-1 ze Stalą Szczecin

Rezerwowi piłkarze Floty rozegrali dziś mecz sparingowy z IV-ligową Stalą Szczecin. Wyspiarze wygrali 5-1.
Dwie bramki dla Floty zdobył Maciej Mysiak, a po jednym trafieniu dorzucili Sebastian Kamiński, Sebastian Kwiatkowski oraz Bartosz Śpiączka.

Krzysztof Dziedzic

Niedziela, 09 marca 2014
Przegląd mediów po meczu z Miedzią Legnica (1-0)
Opuścili strefę spadkową

Co napisali dziennikarze po zwycięstwie Floty na inaugurację wiosny?

Gazeta Wyborcza Szczecin: Cenne punkty Floty
Flota Świnoujście pokonała przed własną publicznością Miedź Legnica 1-0. Dzięki temu Wyspiarze opuścili strefę spadkową. W pierwszej połowie to przyjezdni byli częściej w posiadaniu piłki. Walczący o utrzymanie gospodarze potrafili jednak odgryzać się groźnymi akcjami, a po zmianie stron dopięli swego. Mecz z trybun oglądał Sebastian Olszar. Były napastnik Wyspiarzy ostatnie półrocze spędził w Termalice Nieciecza, ale nie były to dla niego udane miesiące. Już w pierwszym meczu doznał kontuzji kolana i do końca rundy nie pojawił się na boisku. Kilka dni temu rozwiązał kontrakt, jest wolnym zawodnikiem i ma wrócić do Floty.

Kurier Szczeciński: Czyj gol? Bez znaczenia
Flota zasłużenie wygrała z Miedzią Legnica 1:0. Gol to zasługa strzału Marka Niewiady i… pleców Ensara Arifovicia, od których odbiła się piłka, co kompletnie zmyliło bramkarza Miedzi. Pytani po meczu o to, kto strzelił bramkę, zarówno kapitan drużyny jak i Bośniak odpowiedzieli, że to nie ma znaczenia. - Najważniejsze są trzy punkty dla Floty - zapewnili „Kurier” bohaterowie sobotniego meczu.

Głos Szczeciński: Świetny początek Floty
W wyjściowym składzie Wyspiarzy pojawiło się dwóch nowych zawodników. W bramce wystąpił Słoweniec Darko Brljak, na stoperze grał Litwin Klimas Gusocenko, który zastąpił kontuzjowanego Michała Stasiaka. Na środku obrony zagrał z Piotrem Kieruzelem. W drugiej połowie na boisku pojawili się także Łukasz Sołowiej, sprowadzony zimą z Górnika Łęczna oraz Chorwat Nenad Erić.

Sportowe Fakty: Przełamanie w rytm Bałkanicy
Flota Świnoujście poprawiła swoją sytuację w grze o utrzymanie dzięki zwycięstwu 1-0 z Miedzią Legnica. Pierwszoplanowe role odegrali piłkarze z Bałkanów. Trener Floty Świnoujście - Bogusław Baniak postawił na doświadczenie. Oparł jedenastkę nie na młodych, sprowadzonych zimą pomocnikach, a weteranach - Rafale Grzelaku, Robercie Kolendowiczu i Marku Niewiadzie, a których podania czekał Ensar Arifović.

Ligowiec.net: Ari za trzy
Dobrym akcentem świnoujścianie wrócili do pierwszoligowych zmagań. Bramka Ensara Arifovicia dała Wyspiarzom trzy punkty w meczu z Miedzią Legnica. Dzięki wygranej Flota Świnoujście opuściła strefę spadkową, ale wiadomo, że to dopiero początek walki o utrzymanie.

Polskie Radio Szczecin: Asystent trenera dał wygraną Flocie
Wyspiarze w inauguracyjnym meczu po zimowej przerwie wygrali w sobotę na własnym stadionie z Miedzią Legnica 1-0. Gola na wagę trzech punktów w drugiej połowie zdobył grający asystent trenera Bogusława Baniaka Bośniak Ensar Arifović. Piłkarze Floty po tym zwycięstwie opuścili strefę spadkową.

Wyspiarz Niebieski: Zwycięstwo w wiosennej inauguracji
Bramka padła w dość dziwnych okolicznościach. W 52 minucie po dośrodkowaniu na bramkę huknął Marek Niewiada, piłka odbiła się od Ensara Arifovicia i wpadła do bramki. Można było odnieść wrażenie, że Arifiović był w tym momencie na pozycji spalonej. Sędzia bramkę uznał i tak Flota pokonała pretendenta do ekstraklasy.

Iswinoujscie.pl: Flota zwyciężyła Miedź
Mocny strzał Marka Niewiady w 52 minucie meczu z Miedzią Legnica zdecydował o zwycięstwie Floty Świnoujście. Nie była to może wygrana w porywającym stylu ale można już na pewno powiedzieć, że po zimowej przerwie, trenerowi Bogusławowi Baniakowi udało się sformować solidną drużynę, która będzie w stanie walczyć o ligowe punkty. Pierwsze trzy, zdobyte w sobotę w meczu otwarcia rundy wiosennej, pozwoliły już Flocie na opuszczenie strefy spadkowej.

Krzysztof Dziedzic

Sobota, 08 marca 2014
Konferencja prasowa po meczu z Miedzią



Nagrał Piotr Zgraja

Sobota, 08 marca 2014
Wiosenny start ku utrzymaniu
Flota - Miedź Legnica 1-0 (0-0)

1-0  Marek Niewiada 52 minuta

Flota: Darko Brljak (Br), Radosław Jasiński, Sebastian Zalepa, Klimas Gusočenko, Marek Opałacz, Łukasz Sołowiej, Piotr Kieruzel, Tomasz Mokwa, Nenad Erić, Marek Niewiada (Kpt), Krzysztof Bodziony (69 Łukasz Sołowiej), Rafał Grzelak, Robert Kolendowicz (83 Nenad Erić), Jakub Pułka, Sebastian Kamiński, Ensar Arifović (78 Bartosz Śpiączka), Bartosz Śpiączka.
Rezerwowi: Szymon Gąsiński (Br), Sebastian Zalepa, Sebastian Kamiński, Jakub Pułka.
Trenerzy: Bogusław Baniak, Tomasz Świderski, Robert Mioduszewski, Ensar Arifović.
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski

Miedź: Aleksander Ptak (Br), Krzysztof Wołczek, Wojciech Łobodziński, Adrian Woźniczka (Kpt), Mateusz Szczepaniak (74. Jakub Chrzanowski), Adrian Cierpka (90+2. Piotr Kasperkiewicz), Marcin Burkhardt, Radosław Bartoszewicz (60. Zbigniew Zakrzewski), Mariusz Zasada, Tomasz Midzierski, Piotr Madejski.
Rezerwowi: Andrzej Bledzewski (Br), Daniel Tanżyna, Patryk Kiełpiński, Patryk Szymański.
Trenerzy: Adam Fedoruk, Piotr Tworek, Krzysztof Osiński.
Kierownik drużyny: Marek Ubych.

Żółte kartki:
Flota: Kolendowicz (79), Śpiączka (89).
Miedź: Midzierski (15), Zasada (48).

Sędziowie: Tomasz Radkiewicz, Arkadiusz Śpiewak, Maciej Majewski, Marcin Muszyński (Łódzki ZPN).
Obserwator: Jerzy Broński.
Delegat: Jerzy Rybacki.

Widzów: 1000

Mecz rozpoczął się o godzinie 15:03

14:55) Kibiców na stadionie jeszcze niewielu (stoją przy kasach), ale pogoda bardzo zachęcająca do obejrzenia spotkania. Co do składu: widać, że trener Bogusław Baniak postawił na doświadczenie.
15:00) Zawodnicy pojawili się na murawie, jeszcze tylko przywitanie z kibicami i możemy zaczynać.
1) Rozpoczyna się spotkanie, przy piłce Miedź.
4) Na razie z boiska wieje nie tyle nudą, co ostrożnością. Widać spore napięcie związane z inauguracją. Zobaczymy, kto pierwszy się otrząśnie.
7) Mamy pierwszy strzał: Jasiński wybrał się rajdem po prawej stronie, doszedł do pola karnego i oddał strzał. Wysoko nad bramką.
8) Zrobiło się groźnie przed bramką Floty. Nieporozumienie naszych stoperów mógł wykorzystać Łobodziński, ale strzelił obok. Murawa mu chyba nie pomogła.
11) Była okazja dla Floty! Zgrał mu piłkę w pole karne głową Jasiński, a Bodziony próbował oddać strzał wolejem. Trafił w obrońcę.
13) Madejski miał piłkę w naszym polu karnym, próbował podcinką dośrodkować na głowę kolegi z drużyny. Jasiński wybił na rzut rożny.
15) Midzierski ukarany żółtą kartką za faul na Arifoviciu. Wolny z dobrej pozycji dla Floty.
16) Kieruzel uderzył z rzutu wolnego nisko, z problemami obronił jego strzał Ptak.
20) Było groźnie! Goście zagrali prawą stronę, poszła piłka w pole karne - gdyby nie wyciągnięta noga Kieruzela mogło być 0-1.
23) Madejski spróbował zza "szesnastki". Piłka poszybowała w siną dal.
25) To goście mają przewagę. Po dośrodkowaniu piłka trafiła na głowę Szczepaniaka - na szczęście nie mógł dobrze się złożyć do strzału i uderzył obok.
27) Madejski podaje na środek do Burkhardta, który oddał strzał z dystansu. Brljak broni bezproblemowo.
30) Krzyknęli sobie kibice Miedzi. - Jesteśmy zawsze tam!... - i tak dalej. Miało ich być 60, widzimy około 40.
35) Znowu groźnie pod bramką Floty. Błąd w środku i Szczepaniak doszedł w polu karnym do strzału. Na szczęście obok.
37) Rzut rożny dla Floty. Obrońcy miedzi wybijają piłkę, Kolendowicz oddaje strzał z pierwszej piłki, lecz ponad bramką.
44) Madejski dograł w pole karne do niekrytego Łobodzińskiego. Zawodnik miedzi uderzył z pierwszej piłki, która gdyby leciała w światło bramki, byłby pewny gol.
45) Sędzia doliczył minutę.
45+1) Sędzia kończy remisową, jeśli chodzi o wynik, pierwszą część spotkania.

46) Strony zostały zmienione, zaczynamy drugą połowę. Bez zmian oba zespoły.
48) Żółta kartka dla Zasady.
53) GOL DLA FLOTY! Zamieszanie pod bramką Miedzi, piłka została wybita, przejął ją Niewiada i oddał strzał, wydawało się, że piłka jeszcze otarła plecy Arifovicia i zmyliła Ptaka.
60) Zmiana w Miedzi: Zakrzewski za Bartoszewicza.
60) Mokwa uderzył z dystansu, obok bramki.
69) Dobra akcja gości, Łobodziński zwiódł w polu karnym Jasińskiego i przegrał na długi róg, Opałacz uratował Flotę przed utratą bramki.
69) Mokwa spróbował z dystansu lewą nogą, jednak uderzył bardzo niecelnie.
69) Zmiana we Flocie: Sołowiej za Bodzionego.
70) Grzelak dośrodkował z rzutu rożnego, a Gusočenko uderzył głową w plecy rywala.
74) Zmiana w Miedzi: Chrzanowski za Szczepaniaka.
78) Zmiana we Flocie: Śpiączka za Arifovicia.
79) Żółtą kartką ukarany został Kolendowicz.
83) Ostatnia zmiana we Flocie: Erić za Kolendowicza.
84) Miedź zaczyna przejmować inicjatywę. Co chwilę są z piłką w okolicach pola karnego Floty.
89) Żółta kartka dla Śpiączki.
90+1) Grzelak ładnie wypuścił Śpiączkę, który ustawił sobie piłkę w polu karnym i oddał strzał. Ptak złapał piłkę.
90+2) Ostatnia zmiana w spotkaniu: Kasperkiewicz za Cierpkę, a wcześniej Midzierski próbował piętą wykorzystać lecącą ku niemu piłkę.
90+3) Śpiączka miał dużo miejsca na połowie Miedzi, ruszył do przody, zwolnił przed obrońcą i oddał strzał zewnętrzną częścią stopy. Ptak złapał piłkę.
90+4) ALEŻ KOŃCÓWKA! Brljak ratuje 3 punkty! Zakrzewski dostał piłkę na piątym metrze i oddał strzał, który obronił Brljak! Zaraz po tym sędzia zakończył spotkanie! Flota wreszcie z kompletem punktów!


Maciej Zgraja, Krzysztof Dziedzic

Sobota, 08 marca 2014
Rozmowa z prezesem MKS Flota Edwardem Rozwałką
Nigdy nie byłem pesymistą

- Czy są powody do optymizmu?
- Nigdy nie byłem pesymistą. Przyczyny tak niskiej lokaty po rundzie jesiennej widzę w splocie nieszczęśliwych okoliczności, myślę że wystarczyłaby odrobina szczęścia, a byśmy byli w znacznie lepszej sytuacji. Wzmocniliśmy zespół i w bramce, i w defensywie, także w przodzie. Będzie to mocny zespół, który powinien walczyć o zdecydowanie wyższe cele niż utrzymanie.
- W jaki sposób klub szykuje się do zmiany przepisów licencyjnych?
- Na razie musimy robić wszystko aby pozostać w I lidze, bo jak wiadomo władze miasta od tego uzależniają dalsze finansowanie Floty. Jeżeli opuścimy szeregi pierwszoligowców to wówczas musimy ograniczyć się do gry czysto amatorskiej. Wymogi licencyjne zmienią się dopiero od sezonu 2015/16 i to tylko w zakresie oświetlenia elektrycznego. Z chwilą utrzymania w I lidze będziemy musieli przedstawić władzom konieczność ewentualnego przygotowania oświetlenia na stadionie. Raz już ratowaliśmy się umową z prezydentem miasta Szczecina na ewentualne rozgrywanie meczów na terenie Szczecina, gdyż nie spełnialibyśmy wymogów licencyjnych w przypadku awansu do ekstraklasy. Nie sądzę, by w roku 2015 nastąpiła taka sama sytuacja. O ile będzie ta sprawa rozważona przez władze miasta Świnoujścia, to wierzę że w budżecie znajdą się środki na tę inwestycję. Do tej pory wymogi licencyjne jakoś spełnialiśmy, życzliwość i pomoc ze strony miasta były dotąd zawsze niezmiennie pełne, miasto pomaga nam we wszystkim i ufam, że w kwestii oświetlenia też nam pomoże. Są też pewne przeszkody obiektywne, np. kwestia trawiastych boisk treningowych. Nie możemy stworzyć kompleksu tuż przy stadionie z powodu braku terenu i dlatego nasi zawodnicy będą musieli korzystać z boisk na Warszowie i w Bansin.
- Czy jest szansa na sponsora?
- Sponsora strategicznego ciągle nie widać. W LNG zmieniły się władze i w tej chwili za wcześnie jest na jakiekolwiek rozmowy, ale ponieważ wcześniejsze kończyły się stwierdzeniem że dopiero po uruchomieniu produkcji będzie możliwa rozmowa na temat jakiegokolwiek sponsoringu, nadal pozostajemy przy tym oczekiwaniu.
- Czy niedawne spotkanie z kibicami spełniło oczekiwania?
- Częściowo. Potwierdziło żywe zainteresowanie grupki kibiców życiem klubu i że jego przyszłość leży im na sercu. Natomiast byłem rozczarowany bardzo niewielką grupką młodych kibiców z sektora F i ciągle odnoszę wrażenie, że ich żale i pretensje są nieproporcjonalne do okoliczności i problemów przez nich zauważanych. Używanie sformułowań, że są traktowani gorzej niż bydło przez policję czy inne podnoszone problemy nie są moim zdaniem uzasadnione. Jednocześnie potwierdziło się, że władze stowarzyszenia kibiców „Wyspiarze” ciągle są nie ukonstytuowane i nie działają. Dlatego trudno o stałą, żywą współpracę z tą młodą grupą, która powinna być zrzeszona w stowarzyszeniu. Klub jest ciągle gotowy do rozmów i nawiązania bliższej współpracy, nawet do pewnych ustępstw. Nie widzimy jednak żadnego rzeczywistego zaangażowania się w sprawy klubu i sprawy bieżące dotyczące organizacji dopingu na meczach.
- Czy stadion Floty jest bezpieczny?
- Moim zdaniem jest całkowicie bezpieczny, nie ma tu żadnych zagrożeń, firma Fort świadcząca usługi ochroniarskie jest doświadczona, jest cały czas mamy ścisłą współpracę z policją i gotowość niesienia pomocy w każdym meczu. Bolączką są natomiast wulgaryzmy, które słyszy się także w dalszych sektorach. Chcielibyśmy to wyeliminować, bo wiele matek nie chce puszczać swoich nastoletnich dzieci na stadion, aby słyszały taki język i takie słowa.
- Celem na rundę wiosenną jest tylko utrzymanie, czy wymagania są większe?
- Zarząd podjął już uchwałę, zgodnie z którą wypłata pełnej premii za punkty meczowe nastąpi tylko w przypadku zajęcia miejsca w pierwszej dwunastce. Ja osobiście jestem zawsze bardziej optymistycznie nastawiony i uważam, że zakończymy rozgrywki w górnej połowie tabeli.
- Dziś pierwszy mecz i dzień kobiet...
- Zapraszam serdecznie wszystkich kibiców na mecz i proszę o przyjście wcześniejsze na stadion, gdzie będzie można np. wypić kawę czy piwo stadionowe. Proszę także o bardzo żywiołowy ale kulturalny doping, a ponieważ mecz przypada akurat w dniu kobiet, to mam nadzieję że wszyscy zachowamy się dżentelmeńsko i nikt nie będzie używał wulgarnego, nieprzyzwoitego słownictwa.

Rozmawiał Waldemar Mroczek za Głosem Szczecińskim. Fot. MD

Piątek, 07 marca 2014
Rozmowa z kapitanem drużyny Markiem Niewiadą
Nie odczuwam przybywających lat

- Jak oceniasz przygotowanie Floty do rundy wiosennej?
- Ostre trenowanie zaczęliśmy już na początku stycznia. W pierwszym miesiącu wyrabialiśmy wytrzymałość poprzez bieganie i zajęcia na siłowni, bywały po trzy-cztery treningi dziennie. Luty to już głównie sparingi i przygotowanie piłkarskie. Zespół się zgrywał i testowani byli kandydaci do drużyny, wyniki były sprawą drugorzędną, ważniejsze było sprawdzenie ustawień, jak może drużyna funkcjonować. Drugorzędną, ale nie zupełnie nieważną - zawsze wychodzi się po to by wygrywać, a wyniki na pewno były satysfakcjonujące i co najważniejsze strzelaliśmy dużo bramek niewiele tracąc. Remis z Wisłą czy wygrana 5-4 z Pogonią bardziej cieszą niż 7-0 z Gryfem Kamień Pomorski. Potem był obóz w Żaganiu, w bardzo dobrym ośrodku, gdzie wszystko było na miejscu. Wszystko idzie więc w dobrym kierunku.
- Który z pozyskanych piłkarzy powinien być największym wzmocnieniem?
- Myślę, że każdy coś wniesie do drużyny, po to zostali wybrani i pomogą w utrzymaniu drużyny w I lidze, ale bez nazwisk. Nie chcę nikogo stawiać nad ani pod kreską.
- W takim razie jak oceniasz własną formę i dyspozycję?
- Zobaczymy, najważniejsze że nie czuję żadnych dolegliwości. Po ostatnim półroczu, w którym nie mogłem trenować z drużyną, teraz już ćwiczę z kolegami i powinno to zaprocentować. Nie opuściłem żadnego treningu ani sparingu. Myślę, że pomogę drużynie i pokażę że sporo potrafię. Chęci do lepszej gry mi nie brakuje.
- Ale lat przybywa. Czujesz się na siłach wytrzymać pełne 90 minut?
- Oczywiście. Forma rośnie z dnia na dzień i myślę, że w sobotę będzie już stuprocentowa. Lata oczywiście przybywają, ale nie odczuwam tego i myślę że spokojnie wytrzymam.
- Przyszli zawodnicy grający na twojej ulubionej pozycji - czy nie czujesz się zagrożony?
- Oczywiście myśli się co postanowi trener, ale każdy ma równe szanse. Sadzę, że jak będę w dobrej dyspozycji to będę grał. Nie zamierzam się poddawać.
- Jako kapitan jak oceniasz atmosferę w szatni?
- Jak zawsze jest bardzo dobra, nie ma w drużynie podziałów, a niezadowolenie nawet jak jest, to gdzieś na boku, na pewno nie w szatni. Ktoś może się mniej lub więcej lubić ale na treningu jesteśmy jedną rodziną. Nowi zawodnicy dobrze się wkomponowali i zostali pozytywnie przyjęci przez drużynę, co mile ich zaskoczyło. Trzymamy się razem i pokażemy to na boisku.
- Dużo dyskutujesz s sędziami...
- Jako kapitan mam takie prawo, ale kartek za dyskusje w tym sezonie nie miałem - wszystkie były za faule, których też zresztą nie było dużo, w każdym razie z tego powodu nie pauzowałem.
- Jak będzie wyglądał mecz z Miedzią?
- To bardzo silny zespół, będzie bardzo ciężko, ale Flocie Miedź leży, w I lidze jeszcze z nią nie przegraliśmy. Obydwóm zespołom zależy aby dobrze zacząć, na pewno mamy argumenty żeby wygrać, tym bardziej że gramy u siebie. W Świnoujściu nikomu nie jest łatwo o punkty, będziemy starali się to podtrzymać. Na pewno nikt nie odpuści.
- Na kogo trzeba szczególnie uważać?
- Jest dużo doświadczonych piłkarzy. Na pewno uważać trzeba na Piotra Madejskiego, motorek napędowy Miedzi. Jednak siłą legniczan jest zespół.
- Mecz jest w dzień kobiet, czy żona i córki będą na meczu?
- Oczywiście, są na każdym meczu, chyba że jest bardzo brzydka pogoda lub zdrowie nie dopisze. Na pewno wyzwoli to u mnie dodatkową energię aby sprawić im świąteczny prezent. Zapraszam serdecznie kibiców, w tym panie, na pierwszy mecz rundy wiosennej. Na pewno będzie ciekawy i ambitna walka, z dobrym przeciwnikiem, ale my też mamy swoje atuty wcale nie mniejsze. Będziemy chcieli udowodnić, że aktualna pozycja w tabeli nie jest adekwatna do naszej siły. Myślę, że ci co wyjdą w pierwszej jedenastce pokażą że Flota jest silna, zwłaszcza u siebie.

Rozmawiał Waldemar Mroczek, za Głosem Szczecińskim. Fot. MD

Piątek, 07 marca 2014
Skład na Miedź może być wyjątkowy
Pomoc może bardzo pomóc

Jutro piłkarze Floty rozpoczną nie tylko wiosenną rywalizację o trzy punkty, nie tylko o utrzymanie się w I lidze. Rozpoczną także walkę o utrzymanie zawodowego poziomu piłki nożnej w Świnoujściu. Ekstraklasa i I liga to jedyne pokazywane na żywo w telewizji piłkarskie klasy rozgrywkowe. Flota długo walczyła o tak wysoki poziom i dlatego bardzo go docenia.
Jak będzie w sobotę, jak będzie wiosną? Na pewno będzie ciekawie.
Zacznijmy od składu. Wiele wskazuje na to, że pierwsza jedenastka na mecz z Miedzią Legnica może być przynajmniej pod jednym względem wyjątkowa: poza bramkarzem i jednym obrońcą na boisko w zespole Floty może wyjść 9 piłkarzy, którzy albo grają, albo niedawno grali na pozycji pomocnika! Właśnie linia pomocy zmieniła się w porównaniu do jesieni najbardziej. I właśnie ta formacja może przynieść wiele radości kibicom. Krzysztofa Bodzionego fanom rekomendować nie trzeba. Rafał Grzelak solidnie pracował w zimie. - Robert Kolendowicz imponuje formą - mówi trener Bogusław Baniak. Doszedł środkowy pomocnik Jakub Pułka, o którym wielu jego starszych kolegów wypowiada się w superlatywach. Doszedł też Nenad Erić, który dla niektórych może być odkryciem wiosny. Inny „nowy”, Sebastian Kamiński, także ma sporo walorów. No i mamy defensywnych pomocników, którzy zawsze stanowili sporą siłę w drużynie.
A zatem mamy w pomocy piłkarzy, którzy potrafią „zrobić grę”. Czy zdadzą egzamin? Ich doświadczenie i umiejętności dają na to sporą nadzieję. A czy potrafią swą grą ściągnąć na trybuny więcej, niż 1000 widzów? Liczba widzów na stadionie jest wiosną bardzo ważna. Klub ma problemy finansowe i wszyscy coraz lepiej rozumieją, iż impulsem do poprawy może być nowa jakość gry.
Jesień zakończyła się pod kreską, co jest dla Floty w I lidze czymś nowym. Ale Flota nie jest już nowa w I lidze. Nikt już jej nawet na moment nie lekceważy, nie potraktuje jak przysłowiowego chłopca do bicia. Rywale są coraz ostrożniejsi, nie grają otwartego futbolu. Do tego doszło jesienią kilka pomyłek sędziowskich, odbierających kilka punktów. I stąd trudna sytuacja. Ale choć punkty będą najważniejsze, to bardzo ważna jest także widowiskowość spotkań. Mecze Floty muszą być obiecujące: ściągające na stadion zwykłych amatorów rozrywki, a nie tylko koneserów futbolu.
Od składu zaczęliśmy i na składzie spróbujemy skończyć. Trener Baniak ma problem z bramkarzami. - Uważałem, że w bramce zagra Darko Brljak, ale Szymon Gąsiński zrobił taki postęp, że mam ból głowy, gdy myślę na kogo mam postawić - mówił szkoleniowiec podczas czwartkowego spotkania w pubie „Arena” z dziennikarzami i kibicami. W obronie do pełni formy dochodzi Sebastian Zalepa. Piotr Kieruzel i Radosław Jasiński stanowią silne ogniwa łańcucha, a Marek Opałacz w sparingach imponował rajdami i bardzo liczymy na nie także w lidze. O pomocnikach już pisaliśmy. W ataku ból głowy przysporzył Baniakowi dobrą dyspozycją w sparingach Ensar Arifović. A Bartosz Śpiączka także ma apetyt i możliwości na odegranie wiosną bardzo znaczącej roli.
To wszystko sprawia, że sobota, 8 marca, może być bardzo miłym dniem nie tylko dla pań… Ale trzeba pamiętać, że to jednak rywale będą faworytami.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Piątek, 07 marca 2014
Baniak przeciw Miedziance

W najbliższą sobotę długo oczekiwany przez fanów futbolu początek piłkarskiej wiosny. Na początek do Świnoujścia przyjedzie legnicka Miedź, drużyna którą jeszcze w poprzednim sezonie prowadził obecny szkoleniowiec biało-niebieskich Bogusław Baniak. Spotkanie rozpocznie się w sobotę, 8 marca o godzinie 15:00.
W rundzie jesiennej obydwa zespoły w powszechnej opinii fachowców zawiodły. Flotę pamiętano jako drużynę, która czarowała w poprzednim sezonie a i wcześniej biada każdemu kto ją próbował niedocenić. Wiedziano, że zespół jest zestresowany po nieskutecznej walce o ekstraklasę, że kilku ważnych zawodników odeszło, ale żeby po rundzie jesiennej znalazła się w strefie spadkowej nikt się nie spodziewał. Miedź z kolei przed startem sezonu 2013/14 zapowiadała szturm na ekstraklasę i wielu piłkarskich ekspertów z tym się zgadzało, jednak początek miała fatalny, a później zdołała jedynie zająć miejsce w środku tabeli. W dodatku punktowo znacznie bliżej miejsca spadkowego niż premiowanego.
Dlatego oba zespoły bardzo mocno pracowały zimą. W przypadku Floty bardzo ważnym jest, że pozostał zasadniczy trzon zespołu. Pozyskano zawodników na brakujące pozycje, tym razem bez głośnych nazwisk. Start do nowej rundy będzie bardzo ważny, zwłaszcza dla Floty, dla której mecz z Miedzią będzie miał na pewno istotne znaczenie psychologiczne.
Będzie to ósme spotkanie tych drużyn w ogóle, a czwarte w I lidze. W III lidze trzy razy wygrała Flota, raz Miedź, na wyższym szczeblu dwa zwycięstwa Floty i jeden remis. Na bilans nie możemy więc narzekać, tyle tylko że jedyny mecz tych zespołów w I lidze w Świnoujściu nie był wygrany; 7 kwietnia ubiegłego roku był remis 1-1 po bramce Aleksandra dla Floty i Grzegorzewskiego dla Miedzi. Ostatni kontakt miał miejsce 4 sierpnia i wtedy było 2-1 dla Floty po bramkach Nwaogu i Bodzionego oraz Szczepaniaka dla Miedzi.
Spotkanie rozegrane zostanie w Dniu Kobiet, dlatego w sposób szczególny zapraszamy na mecz wszystkie panie, a męską część publiczności bardzo prosimy o kulturalne zachowanie, w szczególności powstrzymanie się od wulgaryzmów.


Waldemar Mroczek

Czwartek, 06 marca 2014
Oni też mocno przeżywają porażki

Jak już informowaliśmy dziś w pubie Arena odbyło się spotkanie szkoleniowców pierwszego zespołu najpierw z dziennikarzami, a później z kibicami. Trenerzy przybyli w komplecie: Bogusław Baniak, Tomasz Świderski, Robert Mioduszewski i Ensar Arifović w towarzystwie prezesa Edwarda Rozwałki i dyrektora Jarosława Dunajki. Pytania dotyczyły w głównej mierze oczywiście rozpoczynajacej się za dwa dni rundy wiosennej I ligi i meczu z Miedzią Legnica. Okazało się, że klub jest gotowy podpisać umowę z jeszcze jednym napastnikiem lecz pojawiły się niespodziewane problemy formalne. - Lista nie jest zamknięta, jest jeszcze szansa na miłą niespodziankę - powiedział dyr. Dunajko. Trenerzy są bardzo zadowoleni i zaskoczeni postępami poczynionymi w przerwie zimowej przez Szymona Gąsińskiego i mają bardzo poważny, acz miły, problem z obsadzeniem bramki, gdyż Darko Brljak również jest w świetnej dyspozycji. W kręgu zainteresowania trenera Baniaka jest trzech wychowanków klubu: Sebastian Kwiatkowski, Mateusz Marynowski i Dawid Siemko. Niestety, ten ostatni ma trzy tygodnie przerwy z powodu kontuzji. Trener nie kryje swych obaw, ale jest umiarkowanym optymistą. W każdym razie zimowa przerwa została przepracowana bardzo solidnie. - My też mocno przeżywamy porażki - mówił Baniak. Zachęcał zarówno dzienikarzy jak i kibiców do szczerych, konstruktywnych rozmów, zamiast złośliwych komentarzy medialnych i internetowych. - Czuję się mocno związany z tym regionem, ale jednocześnie bardzo ciężko pracuje się właśnie u siebie w domu - przyznał Baniak.

Waldemar Mroczek. Fot. MD

Czwartek, 06 marca 2014
W sobotę 1-1…?
Stary sędzia, nowa gastronomia

Tomasz Radkiewicz z okręgu łódzkiego będzie sędzią sobotniego meczu Floty z Miedzią Legnica.
Radkiewicz gościł w poprzedniej rundzie w Świnoujściu, podczas meczu z obecnym liderem I ligi, Górnikiem Łęczna. Mecz zakończy się remisem 1-1. W poprzednim sezonie także sędziował jedno spotkanie Wyspiarzy i także zakończone remisem 1-1 - w Krakowie z Cracovią.
A w sezonie 2011/2012 Radkiewicz był rozjemcą w dwóch spotkaniach Floty i również oba zakończyły się remisami, tyle że 0-0.
Sędzia zatem stary znajomy, za to podczas meczu (zwłaszcza w przerwie) kibice będą mogli zapoznać się na stadionie z nową ofertą gastronomiczną Romana Fogta.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Czwartek, 06 marca 2014
Wcześniej, czyli lepiej

Wczoraj w kasach stadionu od godz. 15 można było już nabywać bilety na mecz Floty z Miedzią Legnica. Wśród pierwszych osób, które postanowiły nabyć wejściówki na trzy dni przed spotkaniem byli Marcin i Asia, bywalcy sektora F.
- Pracujemy i po pracy postanowiliśmy podejść po bilety - mówią. - Zawsze kupujemy bilety wcześniej, taki mamy zwyczaj. Raz przyszliśmy przed meczem i nie udało się na czas wejść na stadion. Zniechęciliśmy się i dlatego teraz zawsze podchodzimy długo przed spotkaniem. Jak pan widzi: żadnej kolejki nie ma. Bilety w dniu meczu nabywamy w ostateczności, np. na początku tego sezonu z GKS Katowice - byliśmy na wakacjach w Poznaniu i przyjechaliśmy do Świnoujścia dopiero w dniu meczu.
Marcin i Asia także wcześniej wchodzą na stadion. - Przychodzimy pół godziny przed meczem - twierdzą. - Nie stoimy w żadnej kolejce do kontroli.
A zatem zapraszamy kibiców do wcześniejszych zakupów wejściówek i wcześniejszego wejścia na obiekt.
Przy okazji informujemy, że zarząd wyraził zgodę na wieszanie przez kibiców Floty flag i banerów na płotach sektorowych - do czasu jakichkolwiek incydentów związanych z używaniem rac oraz świec dymnych.
I przypominamy też, że do sprzedaży oprócz biletów po 15 i 10 złotych oraz karnetów po 90 i 60 złotych są także karnety Super VIP na 8 spotkań za 800 złotych. Karnet Super VIP wiąże się ze specjalną ofertą gastronomiczną i możliwością oglądania meczów w komfortowych warunkach z budynku na koronie stadionu.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Środa,05 marca 2014
Bilety i karnety
Nie czekaj do soboty!

Dziś rusza sprzedaż biletów na sobotni mecz Floty z Miedzią Legnica (początek o godz. 15). Bilety dziś, w czwartek i w piątek można kupić w kasach stadionowych (przy ul. Moniuszki) w godzinach 15 - 18. A od godz. 18.30 można je nabyć w pubie "Arena" w ośrodku szkoleniowo-wypoczynkowym Flota przy ul. Chrobrego 33.
Oczywiście bilety będzie można także nabyć w dniu meczu - w sobotę kasy będą otwarte już od godziny 10. Jednak polecamy wcześniejszy zakup.
Oczywiście wraz z biletami do nabycia są także karnety na 8 spotkań rundy wiosennej. Kosztują 90 złotych (normalne) i 60 złotych (ulgowe).

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Środa, 05 marca 2014
Rozmowa z trenerem bramkarzy Robertem Mioduszewskim
Wymagający pasjonat pracy

- Jakby pan siebie krótko scharakteryzował?
- Jestem pasjonatem pracy, lubię pracować, przekazywać nabytą wiedzę i z tego powodu jestem wymagający.
- Dlaczego bramka?
- To jest powrót do lat dziecięcych. Zawsze lubiłem grać w piłkę nożną, niekoniecznie na tej pozycji, a zbieg okoliczności spowodował, że zostałem bramkarzem, więc później naturalną koleją rzeczy także trenerem bramkarzy.
- Bywał pan wcześniej w Świnoujściu?
- Tak, jako zawodnik kilka razy. Po raz pierwszy na początku lat dziewięćdziesiątych jako zawodnik Gryfa Słupsk, kiedy Flota była jeszcze klubem wojskowym. Później przyjeżdżałem także z Lechem Poznań i Zawiszą Bydgoszcz.
- Ma pan jakieś wspomnienia z tych meczów?
- Przypadek sprawił, że zawsze były tu przyjemne warunki atmosferyczne. Sportowo natomiast pamiętam, że Flota była zawsze bardzo trudnym przeciwnikiem.
- Jaki mecz utkwił panu szczególnie w pamięci?
- Po krótkim przypomnieniu pamiętam wszystkie swoje występy, ale żeby przywiązać szczególną uwagę do tego jednego, to nie. Bardziej, ze względów atmosfery na stadionie, utkwiły w pamięci wielkie derby Śląska Ruch - Górnik, na które przybyło ponad 40 tysięcy osób pomimo bardzo złej pogody. To budzi wielki szacunek dla tych ludzi, że potrafili poświęcić swój czas i zdrowie, aby obejrzeć widowisko sportowe.
- Kiedy rozpoczął pan prace trenerską?
- W 2009 roku jako trener bramkarzy Młodej Ekstraklasy w Ruchu Chorzów. Wcześniej prowadziłem zajęcia z dziećmi w UKS Ruch.
- Jak trafił pan do Świnoujścia?
- Po odejściu Sergieja Szypowskiego otrzymałem propozycję od trenera Bogusława Baniaka, który trenował nas swego czasu w Zawiszy Bydgoszcz.
- Co może pan powiedzieć o bramkarzach Floty?
- Zbyt krótko z nimi współpracuję, aby już kusić się o charakterystyki, ale od razu rzuciło mi się w oczy ich zaangażowanie, co odbieram bardzo pozytywnie.
- Na co kładzie pan szczególny nacisk?
- Na wszystko. Nowoczesny bramkarz powinien umieć grać w piłkę, w tym także potrafić chwycić piłkę, czy szybko wprowadzić ją do gry.
- No właśnie. Mankamentem polskich bramkarzy jest często bardzo niecelne wprowadzanie piłki długim wykopem w zamierzonym kierunku.
- Zależy jak się na to patrzy. Ja staram się dostrzec formy techniczne w tym, co się robi. Zagranie piłki, przy długim podaniu rzędu kilkudziesięciu metrów, trzy czy cztery metry w jedną lub drugą stronę, jest według mnie dopuszczalną granicą błędu, ale wprowadzenie piłki do gry ręką powinno być w mojej ocenie bardzo dokładne.
- Czy to prawda, że jest pan konfliktowy i miewa swoich faworytów?
- Ja jestem człowiekiem, który w pierwszej kolejności stawia wymagania do jakości wykonywanych obowiązków - tak u siebie jak i innych. Konfliktowy? Nie przypominam sobie abym gdziekolwiek miał jakiś konflikt. W każdym klubie, w którym pracowałem, zawsze mogę przyjść i porozmawiać z ludźmi. Takie rzeczy mówi lub pisze chyba ktoś, kto mnie w ogóle nie zna lub kierowany zawiścią. Być może spowodowane jest to tym, że nie dopuszczam do swej pracy osób postronnych w sensie decydowania o czymś lub komentowania. Co do faworytów, to czytałem swego czasu artykuł o rzekomo faworyzowanym przez mnie Bartku Danowskim. W Podbeskidziu za mojej kadencji grało dwóch bramkarzy i Bartek nie miał szans zadebiutować przy takich rywalach jak Zajac i Bąk, ale to bardzo ciekawy zawodnik. Znałem jego walory i sytuację w klubie, więc poleciłem go Odrze Opole, która szukała bramkarza. Kiedy sam podjąłem pracę w Opolu, on już tam był. To, że wygrał rywalizację z tamtejszym idolem, to już nie moja gestia, nie ja go wtedy prowadziłem i nie ja robiłem selekcję. A kiedy zostałem zatrudniony, to wyboru i tak nie było, bo praktycznie był już tylko Bartek. U mnie najlepszy jest ten, który jest w najlepszej formie, nie kieruję się sentymentem ani nazwiskiem. Zwracam też uwagę, że nade mną jest jeszcze pierwszy trener, który może korzystać z moich sugestii odnośnie bramki lub nie.
- Jest pan zwolennikiem żelaznego bramkarza numer jeden, czy wolałby pan, aby drużynie było co najmniej dwóch równorzędnych bramkarzy i się wymieniali?
- W tej chwili mam w dyspozycji trzech bramkarzy i nie wiem, kto będzie tym pierwszym - będzie zależało od tego jak się przygotują, a liczę na to, że włożą w to wszystkie swoje możliwości. Zweryfikuje to okres przygotowawczy, gry kontrolne i trener Baniak zdecyduje, który będzie tym pierwszym. W mojej ocenie to dobrze, gdy jest taka pewność w zawodniku, bo daje to komfort psychiczny, więcej poczucia zaufania od pierwszego trenera i nie rodzi zawiści, dlaczego on broni a nie ja. Poza tym margines błędu jest trochę większy, chyba że tych błędów jest zbyt dużo - wówczas już nie ma sentymentu i po to jest w drużynie dwóch, trzech, czy nawet czterech bramkarzy, żeby była możliwość wyboru i obsadzenia tej pozycji najlepszym aktualnie zawodnikiem.
- Czy ma pan swojego światowego idola?
- Nie. Lubię sport i wcale nie tylko piłkę nożną. Chętnie oglądam też np. siatkówkę czy piłkę ręczną, gdzie też można złapać fajne bodźce do pracy. Nie tracę czasu na zbytnie oglądanie telewizji, wolę zdecydowanie widowiska na żywo i jak jest taka możliwość, to z przyjemnością z tego korzystam.
- A poza sportem?
- Niestety w naszej pracy wolnego czasu jest bardzo niewiele. Lubię wypoczywać nad jeziorami, ale nie łowić ryby, bo jest to zajęcie bez ruchu. Odbiegając od pracy zawodowej wolę robić coś związanego z pracą fizyczną, czy to na wodzie, czy wokół domu, lubię trochę pomajsterkować. Cieszę się, że najbliższe osoby rozumieją jaki mam zawód i wspierają mnie w realizowaniu swoich marzeń. Jestem im bardzo wdzięczny, że nasza rozłąka nie wpływa na relacje między nami.

Rozmawiał Waldemar Mroczek. Za Głosem Szczecińskim. Fot. MD

Wtorek, 04 marca 2014
Sparing po lidze
W niedzielę zagramy ze Stalą


Jesień 2006. Flota wygrała wówczas 6-0

Dzień po ligowym, sobotnim, meczu z Miedzią Legnica piłkarze Flota zagrają sparingowy mecz z IV-ligową Stalą Szczecin. Spotkanie ma rozpocząć się o godz. 12 na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy ul. Matejki.
- W meczu ze Stalą wystąpią piłkarze z naszego szerokiego składu, którzy nie zagrają z Miedzią - mówi trener Wyspiarzy Bogusław Baniak. - Stal wystąpiła z taką inicjatywą i ja się z nią zgodziłem. Kadrę uzupełnimy zawodnikami z rezerw, m.in. grającym trenerem Ferdinandem Chi Fonem.
Po rundzie jesiennej Stal zajmuje 5. miejsce tabeli IV lgi.

Krzysztof Dziedzic. Fot. archiwum

Wtorek, 04 marca 2014
Na ile starczą akumulatory?
Klucz do zwycięstw

- Mam nadzieję, że nasza siła jest ogromna i zobaczymy to na boiskach I-ligowych już od pierwszego spotkania - zaczął pomocnik Floty Robert Kolendowicz wywiad w niedzielnym magazynie sportowym Telewizji Szczecin. Ale szybko wpadł w obiektywizm. - A tak poważnie, to mam nadzieję, że ta siła jest dużo większa, niż była na jesień, bo jesienią nie była zbyt wielka - przyznał.
Robert przypomniał: - Przez tę małą siłę strzelaliśmy mało bramek i zdobywaliśmy mało punktów. I wypadkową tego jest nasza pozycja w tabeli. Mam nadzieję, że wiosnę zaczniemy z przytupem: zaczniemy wygrywać, zaczniemy zdobywać punkty i na koniec sezonu spokojnie zapewnimy sobie utrzymanie się.
Kolendowicz jest zadowolony z okresu przygotowawczego. - Przerwa w I lidze jest na tyle długa, że odbyliśmy naprawdę sporo treningów i ten okres przepracowaliśmy bardzo mocno - zapewniał. - Odbyło się typowo polskie ładowanie akumulatorów. Mam nadzieje, że są na tyle pełne, że wystarczą nam na całą wiosnę - uśmiechnął się nasz piłkarz.
Prowadzący rozmowę dziennikarz przypomniał, że Robert jesienią nie zagrał żadnego meczu ligowego w pełnym wymiarze czasu. - Rzeczywiście, runda jesienna nie była w moim wykonaniu zbyt dobra - Kolendowicz znów wykazał się obiektywizmem. - Z różnych względów nie byłem odpowiednio przygotowany. Do ostatnich dni nadrabiałem braki, ale jak widać: nie udało się ich nadrobić na tyle, aby znacząco wzmocnić zespół. Po przygotowaniach zimowych jestem optymistą. Mam nadzieję, że ja sam zobaczę siebie jeszcze w dobrej dyspozycji. I przyniesie to korzyść dla zespołu oraz dam radość kibicom. Kibice w Świnoujściu zasługują na to, by nadal oglądać Flotę w I lidze.
Po przyjściu do zespołu Sebastiana Kamińskiego oraz Chorwata Nenada Ericia mamy nominalnie przynajmniej czterech silnych skrzydłowych. - Taki kłopot bogactwa może zespołowi tylko pomoc - uważa Robert. - Trener ma pozytywny ból głowy i ma z kogo wybierać. Z czwórki będzie wybierał tych zawodników, którzy będą napędzać ofensywne akcje zespołu. Mam nadzieję, że te pozycje bocznych pomocników (7 i 11) będą na tyle mocne, że będą prowadziły zespół do zwycięstw i pomagały stwarzać okazje bramkowe.
Czy brak goli, sytuacji bramkowych, jesienią to był główny mankament Wyspiarzy?
- Jeżeli mam być szczery, to tych mankamentów było sporo - znów zaskoczył dziennikarza Robert. - I nie wiem, czy mamy tyle czasu, aby je teraz wymienić. Zdajemy sobie z nich sprawę: że były i mam nadzieję, że mogę o nich mówić już w czasie przeszłym. Klucz do zdobywania punktów leży w naszej drużynie. Jeżeli my sami będziemy mocni, to będziemy mogli rywalizować jak równy z równym każdym. Choć zawsze staramy się doceniać klasę rywali.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD

Poniedziałek, 03 marca 2014
Kontuzje, kontuzje…
Bark i udo

Pech spotkał dwóch testowanych we Flocie napastników: George’a Amarteya (mającego niemieckie obywatelstwo napastnika z Ghany) i Czecha Petra Hoška. Podczas treningu obaj doznali kontuzji.
- Bardziej poważna jest kontuzja Amarteya - mówi kierownik Floty, Leszek Zakrzewski. - Miał problem z barkiem, wyskakiwał mu. Lekarze stwierdzili, że ciężko będzie coś z tym zrobić.
Natomiast Hošek ma uraz mięśnia uda. Ta kontuzja jednak nie wydaje się zbyt poważna.
Dodajmy jeszcze, że niedawno do szpitala trafił obrońca Michał Stasiak. - Naciągnął sobie coś na treningu, ale na środowych zajęciach ma już być - mówi Zakrzewski.

Krzysztof Dziedzic

Poniedziałek, 03 marca 2014
Spotkanie z trenerami

Informujemy, że w najbliższy czwartek 06 marca 2014 o godzinie 17:30 w pubie "Arena" (budynek OSW Flota, ul. Chrobrego 33) odbędzie się konferencja prasowa z udziałem sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny, na którą zapraszamy wszystkich lokalnych dziennikarzy. Bezpośrednio po niej (około 18:00) odbędzie się spotkanie trenerów z kibicami, na które zapraszamy wszystkich sympatyków naszego klubu.

tg. Fot. MD

Niedziela, 02 marca 2014
Trzeba pozostać sobą i mieć swoją wizję

- Jak zaczęła się pańska przygoda z futbolem?
- Można powiedzieć, że od poczęcia. Ojciec był zawodnikiem, później trenerem, jeździłem z nim na mecze, na obozy i również poszedłem tą drogą. Można powiedzieć, że urodziłem się dla futbolu. Piłkarska kariera nie była wielka, co najwyżej szczebel dawnej (czyli tej prawdziwej) III ligi. Zaczęło się od szkółki piłkarskiej Gwarka Zabrze, później była Concordia Knurów, na studiach Garbarnia Kraków, potem III-ligowa Polonia Chodzież, a po powrocie na południe głównie kluby czwartoligowe. Człowiek się cieszył, że zdrowie dopisywało, że można było te dyscyplinę uprawiać i zostać przy niej jako trener.
- Polonia Chodzież? Czyli musiał pan grać i na Wyspach?
- Tak, można powiedzieć, że wpisałem się w historię Międzyzdrojów, grałem bowiem w inauguracyjnym meczu jedynego sezonu Leśnika w III lidze (śmiech). Dla człowieka z południa przyjazd nad morze był dużym przeżyciem. Do Świnoujścia przyjechaliśmy wyjątkowo wcześnie, byliśmy na plaży, więc można to uznać poniekąd za wycieczkę krajoznawczą. Pamiętam też występy w innych kurortach, tzn. Kołobrzegu i Darłowie. Później, gdy pracowałem już w Podbeskidziu jako trener często jeździliśmy z młodzieżą na obozy np. do Niechorza, Rewala, czy Mielna.
- Jak został pan trenerem?
- W Krakowie studiowałem na AWF, zrobiłem trenera II klasy, przy okazji jeszcze kilka innych kwalifikacji. Na początku oczywiście nie pracowałem w zawodzie, grałem w piłkę, ale nie udało się wejść na wyższy poziom i zacząłem powoli pracę z grupami młodzieżowymi. Pierwszy kontakt jako szkoleniowiec z seniorami miałem właśnie w Chodzieży, jako grający trener, już po spadku do IV ligi. Po powrocie do Bielska-Białej pracowałem w szkole, grałem w piłkę, uzyskałem nominację na nauczyciela dyplomowanego i rozpocząłem pracę w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Podbeskidziu. Potem juz toczyło się bardzo szybko, aż jesienią 2009 roku otrzymałem propozycję poprowadzenia po Marcinie Broszu drużyny I-ligowej w trzech ostatnich meczach rundy jesiennej. Pamiętam je jak dziś, bo wszystkie były dramatyczne, wszystkie wygrali goście i w każdym najpierw strzelał bramkę pokonany. Przegraliśmy u siebie 1:3 z GKS Katowice i 1:2 z Sandecją Nowy Sącz, wygraliśmy natomiast 3:1 w Kluczborku. W grudniu przyszedł już trener Robert Kasperczyk, a ja zostałem drugim trenerem. Miałem przyjemność uczestniczyć jako II trener w awansie do ekstraklasy i potem pracować z takimi trenerami jak Dariusz Kubicki, czy Czesław Michniewicz. Latem tego roku przejąłem drugi zespół Podbeskidzia. Po zakończeniu rundy rozstałem się z Podbeskidziem, składałem oferty pracy w różnych miejscach, ale taka najbardziej konkretna przyszła ze Świnoujścia. Nie namyślając się wsiadłem w pociąg i po dwóch dniach porozumiałem się z zarządem.
- Więc musiał pan być też w Świnoujściu jako trener?
- Oczywiście. Podobnie jak wcześniejsze pobyty nad morzem, dobrze pamiętam. W sezonie 2009/10 graliśmy tu ostatni mecz, który wygraliśmy 3:0 co dało nam utrzymanie w I lidze. W następnym sezonie graliśmy z Flotą dwa razy, u siebie wygraliśmy 2:1 zaś w Świnoujściu był remis 1:1. Walczyliśmy wtedy o awans do ekstraklasy, mieliśmy nad Flotą tylko trzy punkty przewagi, bo Flota miała bardzo dobrą wiosnę i mocno włączyła się do rywalizacji. Przegrywaliśmy 0:1, w samej końcówce udało nam się wyrównać po bramce Krzysztofa Zaremby i do samego końca drżeliśmy o wynik.
- Co może pan powiedzieć o sobie jako trenerze?
- Myślę, że jestem bardzo dokładny, skrupulatny, wręcz pedantyczny. Przywiązuję wagę do szczegółów, poza tym jestem bardzo wymagający w stosunku do siebie i tym samym także do piłkarzy. Oczywiście jako drugi trener mam dużo mniejszy wpływ na drużynę, ale dobry kontakt z zawodnikami i pracownikami klubu pomaga mi osiągać swą skrupulatność i egzekwowanie wymagań.
- Ma pan jakieś wzorce?
- Trudno powiedzieć. Lubię obejrzeć dobry mecz każdej z czołowych lig europejskich. Z dzieciństwa mam sentyment do Realu Madryt, ale trudno to nazwać wielką fascynacją. Tak samo nie mam jednoznacznego wzoru trenerskiego. Jest wielu szkoleniowców od których wyciąga się mniej lub więcej, ale trzeba pozostać sobą i mieć swoją wizję. Nie mniej oczywiście człowiek uczy się całe życie i u każdego fachowca coś podpatruje, i wyciąga coś przydatnego, najlepszego dla siebie. No i oczywiście szperanie w literaturze fachowej, publikacjach teoretycznych, trenerskich, wypowiedziach zawodników.
- A zainteresowania pozasportowe?
- Przede wszystkim podróże, zwiedzanie świata bez specjalistycznych biur. Z narzeczoną Magdą świetnie się w tym względzie zgraliśmy, wybieramy sobie jakiś kraj i sami organizujemy wyprawę do niego. Jak najtaniej, z plecakiem na plecach szukamy różnorakich środków transportu po kraju w którym jesteśmy. Nocujemy w różnych hostelach, nawet czasami u przypadkowo poznanych ludzi. Bywała już jazda bardzo dziwnymi środkami transportu, w tym nawet na dachu autobusu. Poza tym wycieczki po górach, rekreacyjnie narciarstwo, wspinaczka górska, jazda na rolkach, rowerze, pływanie, squash. Ale futbol tak bardzo wciąga i zajmuje tyle czasu, że bardzo brakuje go na inne zamiłowania i hobby.

Z Tomaszem Świderskim, drugim trenerem Floty, rozmawiał Waldemar Mroczek. Za Głosem Szczecińskim. Fot. MD

Niedziela, 02 marca 2014
Szczecińska liga okręgowa
Optymizm przed wiosną

Do rundy wiosennej przygotowują się także piłkarze Floty II Świnoujście. Po rundzie jesiennej jako beniaminek zajmują 8. miejsce w tabeli szczecińskiej ligi okręgowej. Mają już za sobą kilka sparingów.
W ostatnim pokonali 1-0 występującego w wyższej lidze (IV) Hutnika Szczecin. Gola strzelił grający trener Ferdinand Chi Fon z rzutu wolnego (mały błąd popełnił bramkarz rywali). Wcześniej Flota II pokonała 5-2 Prawobrzeże Świnoujście i rozgromiła Insel Usedom.
- Kolejny sparing mieliśmy grać wczoraj - mówi trener Chi Fon. - Ale zagramy w następną sobotę, 8 marca. Przeciwnik nie jest jeszcze znany.
Chi Fon jest zadowolony z tego, jak prezentuje się drużyna. - Będzie grał u nas Maciek Kowalczyk, któremu skończył się wiek juniora - mówi. - No i chęć występów zapowiedział doświadczony Przemek Rygielski. Na dodatek coraz więcej w składzie jest juniorów, którzy odgrywają coraz bardziej znaczące role. Widać postępy. Teraz będziemy trenować trzy razy w tygodniu: w poniedziałki, środy i piątki o godz. 17 na boisku ze sztuczną nawierzchnią.
Flota II rundę wiosenną rozpocznie 15 marca od wyjazdowego spotkania w Lipianach. Zagra z mającą punkt mniej i zajmującą 9. lokatę Stalą.

Krzysztof Dziedzic. Fot. MD (archiwum)

Sobota, 01 marca 2014
Drużyna została zaprezentowana

Tak jak zapowiadaliśmy, dziś w sali Miejskiego Domu Kultury w Świnoujściu odbyła się prezentacja drużyny. Przedstawiono w niej sztab szkoleniowy, medyczny i zawodników. Szczególne zadanie mieli nowo nabyci zawodnicy, którzy musieli między innymi złożyć przysięgę na rzecz królowej Flotysławy VI. W zamian otrzymali rycerskie tytuły. I tak Łukasz Sołowiej jako praworządny obywatel gminy Dąbrowa Białostocka otrzymał imię Generał Dąbrowski, Sebastian Kamiński (wychowanek Orła Białego Koźmin) został Orłem Koźmińskim, Jakub Pułka Kubą Rozgrywaczem, Klimas Gusočenko Kniaziem Klimasem. Nenad Erić otrzymał tytuł Nieraz Strzelić a Darko Brljak - Darko Polo Brljakula.
Uroczystość została uświetniona występami młodych świnoujskich artystów z zespołu tańca nowoczesnego ATU przy Miejskim Domu Kultury w Świnoujściu, solowym występem Joanny Burchard, pokazem pary tanecznej Szkoły Tańca Towarzyskiego Kamila Słupińska & Igor Kaczmarek oraz piosenkarki Urszuli Niśkiewicz.


Waldemar Mroczek. Fot. PZ

Sobota, 01 marca 2014
Piłkarz Floty w telewizji
Kolendowicz zaproszony

Nasz pomocnik, Robert Kolendowicz, zapowiedział, że będzie gościem niedzielnego magazynu sportowego w TVP Szczecin - „Gotowi, start!”. Program rozpocznie się o godz. 22.25.
Rozmowa prowadzącego program dziennikarza Sebastiana Roszkowskiego z Robertem będzie trwać około 5 minut. Przed rozmową zostanie zaprezentowany materiał podsumowujący sparingi Floty przed rundą wiosenną.
Na pewno tematów (poza I-ligowymi) do rozmowy nie zabraknie, gdyż Robert jest jednym z najbardziej doświadczonych piłkarzy Floty. Reprezentował 18 klubów, ma na koncie występ w reprezentacji Polski i mistrzostwo Polski.

Krzysiek. Fot. MD

Archiwum wiadomości
z marca 2014
© Oficjalny serwis MKS Flota Świnoujście. All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone. Webmaster Waldemar Mroczek.