Aktualności
 - Strona główna
Archiwum
 - Wybierz rok
Archiwum 2015 - listopad

Niedziela, 29 listopada 2015

Rusza plebiscyt na Piłkarza Roku 2015 w regionie
Głosujemy na Grześka

Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej wspólnie z Głosem Szczecińskim, Głosem Koszalińskim oraz portalem ligowiec.net po raz drugi organizuje plebiscyt na najpopularniejszych piłkarzy w regionie. Klubom A klasy przysługuje prawo wystawienia jednego zawodnika. Morski Klub Sportowy Flota zdecydował się wytypować Grzegorza Skwarę. Był to w rundzie jesiennej niekwestionowany lider zespołu, fachowo przeglądający sytuacje na boisku, rozdzielający piłki, wykonawca stałych fragmentów i przede wszystkim zdobywca 25 bramek plus niezliczona liczba asyst i wypracowanych sytuacji podbramkowych.
Każda klasa rozgrywkowa będzie mieć swojego laureata, każdy klub mógł wystawic kandydatów. Na liście znalazł się między innymi Tomasz Wlaźlak z Bizona Cerkwica, który strzelił Flocie trzy bramki. Oto kandydaci z klubów naszej grupy.
Flota Świnoujście: Grzegorz Skwara
Fala Międzyzdroje: Dariusz Kozłowski
Jantar Dziwnów: Krzysztof Wróbel
Radowia Radowo Małe: Mateusz Krupski
Korona Stuchowo: Sebastian Żelazny
Prawobrzeże Świnoujście: Piotr Bartosewicz
Bałtyk Gostyń: Roman Cirko
Pionier Żarnowo: Rafał Matuszak
Bałtyk Międzywodzie: Kamil Skakuj
Bizon Cerkwica: Tomasz Wlaźlak
Jastrząb Łosośnica: Bartosz Jurzysta
Nie zgłosiły kandydatów: Znicz Wysoka Kamieńska, Sowianka Sowno i Orzeł Prusinowo.
W wyższych ligach wśród kandydatów znajdują się między innymi dwaj byli piłakrze Floty: Marek Niewiada z Vinety Wolin (III liga) i Arkadiusz Kondraciuk z Ehrle Espadon Dobra Szczecińska (klasa okręgowa północ). Głosowanie przez internet rozpocznie się w najbliższy wtorek, 01 grudnia 2015, zakończy o północy 11 stycznia 2016. Szczegóły tutaj


Waldemar Mroczek. Fot. Przemysław Skiba

Sobota, 28 listopada 2015
Sezon zakończony bez kropki nad "i"

Nie doszedł do skutku planowany na dziś zaległy mecz Prawobrzeża Świnoujście ze Zniczem Wysoka Kamieńska z powodu nie stawienia się drużyny gości. W związku z tym świnoujski zespół na pewno otrzyma punkty walkowerem.
W tej sytuacji trener Prawobrzeża Łukasz Kupczyk postanowił rozegrać wewnętrzną gierkę i wypróbować wszystkich zawodników, których miał dziś w dyspozycji.

tg


Środa, 25 listopada 2015
Komunikat

Zgodnie z postanowieniami statutu Morskiego Klubu Sportowego "Flota" w Świnoujściu, zwołuję na dzień 11 grudnia 2015 r. godz. 17.00 Walne Zebranie Sprawozdawcze członków Morskiego Klubu Sportowego Flota. Zebranie odbędzie się w DW "Warta" przy ul. Wojska Polskiego 93. Przed, w czasie i po zebraniu będzie możliwość opłacenia składek członkowskich jak i wyrobienia legitymacji (po przyniesieniu ze sobą zdjęcia).

Prezes Morskiego Klubu Sportowego Flota w Świnoujściu Leszek Zakrzewski

Poniedziałek, 23 listopada 2015
Sekcja brydżowa zaprasza
Andrzejkowo-Mikołajkowy Turniej Par

W niedzielę 06 grudnia 2015 r. w salach Domu Wczasowego "Warta" przy ul. Wojska Polskiego 93 w Świnoujściu (tam, gdzie rozgrywany jest ostatnimi laty Mityng Uznamski) sekcja brydża sportowego MKS Flota Świnoujście organizuje coroczny, tradycyjny, wspaniały, dwusesyjny, niepowtarzalny Andrzejkowo-Mikołajkowy Turniej Par w brydżu sportowym. Pierwsza sesja rozpocznie się o godzinie 10:00, druga po obiedzie, o godzinie 14:00. Zakończenie turnieju, rozdanie pucharów i nagród przewidywane jest około godziny 17:15. Na miejscu będzie możliwość wykupienia obiadów w cenie 18,00 złotych. Wpisowe od zawodnika (łącznie za obie sesje) wynoasi 30 złotych. Zapisy do udziału w turnieju do godziny 09:50 w dniu turnieju. W turnieju obowiązują przepisy MPB i PZBS oraz Regulamin Otwartych Turniejów Brydża Sportowego Par oraz Drużyn organizowanych przez sekcję brydża sportowego MKS Flota w Świnoujściu. Zalecane jest posiadanie karty konwencyjnej dla ochrony własnych dóbr. Obowiązuje zakaz otwarć blefowych. Na sali gier obowiązywać będzie bezwzględny i całkowity zakaz palenia tytoniu oraz spożywania alkoholu. Wszystkie sprawy sporne wynikłe w trakcie trwania turnieju rozstrzygać będzie sędzia główny, którym będzie pan Stanisław Kulesza. Serdecznie zapraszamy do udziału.

Za organizatorów Maciej Keller

Niedziela, 22 listopada 2015
Pomeczowe wypowiedzi
Mamy mistrza jesieni i 105 bramek

Tomasz Błotny - trener Floty. To była trzynasta kolejka. Jak już mówiłem wcześniej: trzynastka jest dla mnie szczęśliwa. Przystąpiliśmy do tego meczu przygotowani i skoncentrowani jak zawsze. Powtarzam się, ale taka jest prawda. Nie było takiej możliwości,żebysmy kogoś zlekceważyli, tak było również dziś. Trzeba było wygrać, aby utrzymać fotel lidera i to zrobiliśmy. Po raz kolejny zespół pokazał, że nawet tracąc bramki potrafi szybko odrabiać straty, reagować na wynik i być znowu bardzo skuteczny. Dużo sytuacji w tym spotkaniu zmarnowaliśmy, ale taka jest piłka. Ja to rozumiem i nie mam pretensji. Jesteśmy liderem, to był nasz malutki cel, który realizowaliśmy krok po kroku. Mamy tych kroków już za sobą trzynaście. Pionier grał bardzo ambitnie. Wiedziałem jak gra ta drużyna , dlatego było kilka zmian w składzie, między innymi od początku meczu junior Kamil Trzeciak i zagęszczanie środkowej strefy z Tomkiem Polarczykiem i Łukaszem Mickiewiczem. Uważam, że się nie pomyliłem,było dobrze, a Kamil strzelił setną bramkę, zagrał dobry mecz. Poza tym Dawid Trafalski, którego forma rosła z tygodnia na tydzień, rozpoczął mecz w wyjściowym składzie. On również strzelił dziś gola. Na wyróżnienie zasługują wszyscy dziś grający i będące z zespołem na ławce. To jest drużyna. Cały mecz mieliśmy pod kontrolą i zwycięstwo jest w pełni zasłużone. Trzeba podkreślić wzorowe dziś sędziowanie, brawo. Powtórzę to, co mówiłem w lipcu: doświadczenie, solidność i młodość i ważne słowo wychowanek. Tak to wszystko było budowane. Zostało poukładane i wykorzystane bardzo pozytywnie, i z tego się cieszmy. Dziękuje zespołowi za całokształt i włożony wysiłek w treningi, w rozegrane mecze.Dziękuje kibicom za całą rundę, liczną oglądalność meczów, kibicowanie i wspieranie drużyny. Flota żyje, gra i ma również aktywnie grające zespoły młodzieżowe.Tu znowu powiem: cieszmy się, że tak jest i szanujmy to. Teraz okres roztrenowania. Będziemy nadal spotykać się trzy razy w tygodniu na boisku, dojdzie turniej halowy, gra testowa oraz treningi na hali, które będziemy urozmaicać, "bawić się". Dziękuję wszystkim którzy pomagają i w tym co się dzieje obecnie czynnie uczestniczą. Mamy lidera!

Kamil Trzeciak - zdobywca setnej bramki. Grało się bardzo dobrze. Nie sądziłem, że aż tak łatwo dojdzie do strzelenia trzech pierwszych bramek, brakujących nam do setki. Bardzo cieszę się z wyniku, który uzyskaliśmy. Zespół jest naprawdę bardzo fajny, a szczególnie dobrze gra mi się z Grzesiem Skwarą, Tomkiem Polarczykiem i Łukaszem Mickiewiczem. Po przerwie był lekki luz, stąd tylko dwie strzelone w tym okresie bramki, ale prowadząc po 45 minutach 6-2 można było sobie pozwolić. Co miało być wykonane wykonaliśmy w stu procentach. Nie spodziewałem się, że to właśnie ja strzelę setnego gola i nie myślałem o tym w tym momencie. Myślałem tylko aby dogrywać piłkę jak trenowaliśmy przed meczem, a tu trafiła się jubileuszowa bramka. Miałem dużo wolnego miejsca więc oddałem strzał i wpadło. Teraz przerwa i bardzo ważnym jest, aby dobrze ten okres przepracować, aby pierwszy zespół awansował, a juniorzy nie spadli. Pozdrawiam serdecznie mojego tatę, który bardzo mi pomaga w zdobywaniu szlifów piłkarskich, podpowiada i wspiera każdego dnia. Dziękuję też trenerowi za otrzymaną szansę, pozdrawiam wszystkich kibiców i chciałbym aby było ich na meczach jeszcze więcej.

Paweł Stankiewicz - kapitan drużyny. Przeważaliśmy od początku spotkania, szła akcja za akcją, chociaż na początku była chwila rozluźnienia i brak koncentracji, trochę też na początku zawodziła skuteczność, ale zaraz wszystko wróciło do normy. Oczywiście kibice chcą żebyśmy zawsze strzelali powyżej dziesięciu bramek, ale przecież nie każdy rywal jest Orłem Prusinowo, z całym szacunkiem dla niego. Myślę, że każdy trener chciałby wszystkie mecze wygrywać po 8-2. Natomiast jeśli chodzi o rundę, to wszystkie siły szły w kierunku awansu. Na półmetku jesteśmy liderem, czyli na chwile obecną cel można uznać za zrealizowany. Jedynym wypadkiem przy pracy był mecz w Międzyzdrojach, gdzie zdecydował brak zgrania naszej drużyny. Podobnie było w pierwszym meczu ze Zniczem Wysoka Kamieńska, w którym do przerwy przegrywaliśmy 0-1. Myślę, ze w rewanżu z Falą zdobędziemy trzy punkty. Korzystając z okazji pragnę serdecznie podziękować żonie Dorocie za cierpliwość i samodzielną opiekę nad naszą ukochaną córeczką Oliwią podczas treningów i wyjazdów. Bardzo kocham i żonę, i dziecko.

Spisał Waldemar Mroczek

Sobota, 21 listopada 2015
Flota mistrzem jesieni
Flota - Pionier Żarnowo 8-2 (6-2)

1-0  Sławomir Mazurkiewicz 13 minuta
2-0  Grzegorz Skwara 15 minuta z wolnego
3-0  Kamil Trzeciak 17 minuta
3-1  Jakub Kraszkiewicz 19 minuta
4-1  Grzegorz Skwara 26 minuta z wolnego
4-2  Mariusz Musialski 30 minuta
5-2  Dawid Trafalski 36 minuta
6-2  Mariusz Helt 43 minuta
7-2  Mariusz Helt 64 minuta
8-2  Grzegorz Skwara 73 minuta

Flota: Łukasz Gądek, Dawid Trafalski (60 Tomasz Maślak), Przemysław Rygielski, Sławomir Mazurkiewicz, Paweł Stankiewicz (60 Piotr Wysocki), Tomasz Polarczyk, Mariusz Helt (82 Marek Sokołowski), Grzegorz Skwara, Łukasz Mickiewicz (60 Oskar Zięty), Michał Nowak, Kamil Trzeciak (76 Daniel Raczkowski).
Rezerwowi, którzy nie grali: Sebastian Podhorodecki, Marcin Ninca.
Trener: Tomasz Błotny.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Pionier: Konrad Badalewski, Bartosz Chrząstowski, Dawid Szczepanowicz, Michał Komenda (87 Paweł Prorok), Dariusz Stachowiak (65 Radosław Matusiak), Norbert Gidokeit, Adam Solski (63 Andrzej Mortek), Mariusz Dębowski, Rafał Matuszak, Mariusz Musialski, Jakub Kraszkiewicz.
Rezerwowi, którzy nie grali: Kamil Wieczorek, Remigiusz Dębowski, Krzysztof Węcławek.
Trener: Dawid Jeż.
Kierownik drużyny: Tomasz Węcławek.

Żółte kartki:
Flota: Stankiewicz (58), Wysocki (87), Skwara (88).
Pionier: Szczepanowicz (57).

Sędziowali: Patryk Szefer, Paweł Mazurski, Marek Stefański.

Widzów: 310.

A więc udało się. Flota jest mistrzem jesieni i osiągnęła w rundzie jesiennej setkę goli, nawet z pięciobramkową nadwyżką. Gola numer 100 strzelił w 17 minucie junior Kamil Trzeciak, a że Flota postawiła teraz na wychowanków, to jest w tym coś z symbolu.
Ale żeby do tego doszło, musiały najpierw paść bramki nr 98 i 99. Tymczasem to goście stworzyli pierwsze sytuacje. Już w drugiej minucie przeprowadzili atak, po którym Dębowski był bardzo bliski wprawienia stadionu w konsternację. Od 13 minuty nie było już jednak wątpliwości kto tu rządzi. Rzut różny wykonywał Polarczyk, zagrał idealnie na głowę Mazurkiewicza i było 1-0. Kolejne bramki padały w odstępach dwuminutowych. Na 2-0 podwyższył precyzyjnym strzałem z wolnego Skwara. To była bramka numer 99. Po chwili, po otrzymaniu piłki od Skwary, plasowanym strzałem z 20 metrów jubileuszowego gola zdobył Trzeciak. Po zdobyciu trzech bramek w ciągu 4 minut obrona Floty na chwilę przysnęła i Kraszkiewicz zdobył gola dla Pioniera. Po kolejnych siedmiu minutach Skwara został sfaulowany przed polem karnym i sam wymierzył sprawiedliwość z rzutu wolnego. Minutę później piłkę w siatce umieścił Helt, lecz sędziowie dopatrzyli się spalonego. Tymczasem w 30 minucie zrobiło się 4-2. Niepotrzebny faul Trafalskiego, wrzut z wolnego w pole karne, tu kolejny błąd Trafalskiego i Musialski z bliska pokonał Gądka. Co powinien zrobić w tym momencie Trafalski? Miał dwa wyjścia: spalić się ze wstydu lub zdobyć gola. Wybrał to drugie. W 36 minucie Mazurkiewicz zagrał mu idealnie na głowę i zrobiło się 5-2. Jeszcze przed przerwą Helt zdobył szóstego gola strzałem do pustej bramki z podania Nowaka.
Po przerwie nadal atakowała Flota, a w pierwszej fazie szczególnie szalał Mazurkiewicz, który był trzy razy bliski zdobycia gola. Najpierw po wolnym Polarczyka trafił w słupek (jednak bramka i tak nie zostałaby uznana), chwilę później jego daleki strzał wybił Badalewski, wkrótce później strzelił z wolnego nad poprzeczkę. W 64 minucie Helt po zagraniu Polarczyka znalazł się sam w polu karnym i nie mógł już tego nie wykorzystać. Wynik meczu ustalił w 73 minucie technicznym strzałem po składnej akcji zespołu z podania Nowaka Skwara. Szanse na podwyższenie wyniku mieli jeszcze Zięty i Rygielski, w międzyczasie niebezpieczny strzał oddał Chrząstowski z Pioniera. Wynik nie uległ już jednak zmianie.

Waldemar Mroczek

Piątek, 20 listopada 2015
Marcin Ninca: Miejsce Floty jest w I lidze
Nie spodziewał się, że będzie jeszcze grał

- Przedstaw się Czytelnikom.
- Nazywam się Marcin Ninca, mam 24 lata, pracuję na Stacji Paliw Statoil 123 w Świnoujściu, zaocznie studiuję logistykę na Akademii Morskiej w Szczecinie, jestem już na ostatnim semestrze. Interesuję się przede wszystkim piłką nożną, w szczególności ligą angielską, a także motoryzacją. Od ponad ośmiu lat jestem w szczęśliwym związku ze swoją narzeczoną - Kamilą. Nigdy nie grałem w innym klubie niż Flota. Wcześniej, bo w szkole podstawowej i gimnazjum, uprawiałem lekką atletykę w klubie MKL Maraton Świnoujście, pod okiem trenerów Jerzego Łapińskiego i Janusza Walkowiaka, których bardzo serdecznie pozdrawiam.
- Czy myślałeś, że zagrasz kiedyś w pierwszym zespole Floty?
- Prawdę mówiąc nie spodziewałem się, że jeszcze kiedykolwiek wybiegnę na boisko, ponieważ miałem bardzo długą, bo aż czteroletnią, przerwę od uprawiania jakiegokolwiek sportu - wszystko to z powodów zdrowotnych. Ale dzięki dobremu kontaktowi z trenerem Tomaszem Błotnym udało mi się wrócić i zadebiutować w pierwszej drużynie.
- Jak czujesz się w drużynie?
- W drużynie czuję się świetnie, bardzo miło było powrócić, tym bardziej że z wieloma chłopakami grałem już w juniorach czy rezerwach, z trenerem pozostałem w bardzo dobrym kontakcie jeszcze od czasu gry w juniorach. Zarówno trener, jak i koledzy z drużyny, pomagają mi w nadrabianiu zaległości treningowych, z jednostki na jednostkę jest coraz lepiej.
- Czym jest dla Ciebie granie we Flocie?
- Przede wszystkim połączeniem pasji z przyjemnością i dobrą zabawą. Od zawsze uwielbiałem grać w piłkę nożną, mam nadzieję, że będę miał okazję robić to jak najdłużej.
- Jakie masz marzenia i plany, osobiste i sportowe?
- Osobiście chcę jak najszybciej zdobyć dyplom inżyniera na studiach, poślubić Kamilę, a sportowo przede wszystkim powrócić do formy sprzed lat, pozostać we Flocie i pograć jak najdłużej na jak najwyższym poziomie.
- Jak godzisz naukę z graniem w piłkę?
- Dodając do tego pracę na pełnym etacie, jest naprawdę ciężko, ale jakoś znajduję czas na wszystko, chociaż zdarzają się weekendy, w których nie mogę być na meczu, ponieważ od rana do wieczora muszę być na uczelni. Niestety, na ostatnim semestrze nie można pozwolić sobie na nieobecności. Na szczęście już niedługo koniec.
- Na co stać obecną Flotę, w której lidze byś ją zlokalizował?
- Obecną Flotę stać na kolejne awanse, a jej miejsce jest w I lidze!
- Co wiesz o Pionierze Żarnowo?
- O drużynie z Żarnowa nie wiem kompletnie nic, znam tylko tą miejscowość ponieważ przejeżdżam przez nią samochodem wracając od rodziców narzeczonej, którzy mieszkają w Stepnicy.
- Jaki przewidujesz przebieg meczu?
- Co do przebiegu meczu, to obstawiam szybko strzeloną przez nas bramkę, kolejne wysokie zwycięstwo i kontrolę całego spotkania, chociaż żadnego zespołu nie można lekceważyć. Serdecznie zapraszam wszystkich kibiców do gorącego, żywiołowego dopingu, tym bardziej, że jest to już ostatnie spotkanie w tej rundzie!

Rozmawiał Waldemar Mroczek, za Głosem Szczecińskim. Fot. Bartłomiej Wutke

Czwartek, 19 listopada 2015
Ostatnia odsłona jesieni 2015

W najbliższy weekend ostatnia, trzynasta, kolejka rozgrywek o mistrzostwo grupy I szczecińskiej klasy A. Flota wystąpi u siebie, a jej przeciwnikiem będzie Pionier Żarnowo. Spotkanie rozegrane zostanie w najbliższą sobotę, 21 listopada, a rozpocznie o godzinie 12:00.
Pionier Żarnowo jest jedynym przedstawicielem powiatu goleniowskiego w naszej grupie (miejscowość położona jest w gminie Stepnica, odległość od Świnoujścia 47 km). Inne zespoły z tego powiatu grają w grupie III. Drużyna na dobre zadomowiła się w klasie A, występuje w niej od wielu lat, z jednoroczną przerwą w sezonie 2011/12, kiedy to spadła do klasy B. Od trzech sezonów nie uczestniczy w rozgrywkach o Puchar Polski. W poprzednim sezonie w klasie A zajęła 10. pozycję zdobywając średnio jeden punkt w meczu. Teraz idzie lepiej, w dwunastu spotkaniach rozegranych do tej pory Pionier zdobył już 19 punktów i różnicę bramek 34-23. Po pierwszej kolejce był nawet liderem, bowiem na dzień dobry pojechał do Prusinowa, gdzie wygrał 6-0. Od tego czasu jednak idzie średnio, tzn. wygrywa to co wygrać powinien z małymi wyjątkami. Te małe wyjątki to porażki u siebie z Bałtykiem Gostyń i Zniczem Wysoka Kamieńska, a na plus wyjazdowe wygrane w Stuchowie i Międzywodziu. Zwrócić uwagę trzeba też na mecz z Falą Międzyzdroje w Żarnowie, przegrany 0-1 w końcówce. Poza wspominanym meczem w Prusinowie, najwyższe zwycięstwo to 7-3 z Bałtykiem Międzywodzie. Nie ponosi natomiast wysokich porażek, żadnego do tej pory meczu nie przegrał różnicą większą niż dwóch bramek.
Flota jest samodzielnym liderem i wystarczy jej wygrać, aby zdobyć mistrzostwo jesieni, bez oglądania się na kogokolwiek. Od sąsiadki zza Świny ma 1 punkt więcej, bramek więcej strzelonych o 56 i o dwie mniej stracone. Lider więc niekwestionowany, ale trzeba prowadzenie przypieczętować zwycięstwem w sobotnim meczu. Jest to oczywiście wysoce prawdopodobne, bo Flota jest zdecydowanym faworytem tego meczu. Nie wolno jednak rywala zbagatelizować, ani być myślami już na zimowej przerwie. Ten mecz trzeba jeszcze rozegrać na pełnych obrotach. Osiemnastka meczowa bez większych zmian, jedynie kontuzjowanego Radosława Welkę zastąpi Marcin Ninca.
Liczmy nie tylko na zwycięstwo, lecz także strzelenie przez naszych piłkarzy minimum trzech bramek. To też jest bardzo prawdopodobne, bo poza przegranym meczem z Falą, Flota w żadnym nie strzeliła mniej goli, a rzadko kiedy mniej niż siedem, średnią ma powyżej ośmiu. Jednak trzy bramki wystarczą aby osiągnąć sto strzelonych goli w tej rundzie. Przyznam, że w rozgrywkach, które w swoim życiu kiedykolwiek obserwowałem, nie spotkałem się z taką sytuacją. Jeśli nawet bywały takie przypadki, to bardzo rzadko. Warto zatem przyjść na ten mecz, bo podobna okazja może nie zdarzyć się już nigdy. Zapraszamy więc wszystkich sympatyków piłki nożnej i nietypowych sytuacji. Ale warunek: tylko sympatyków sportu! Takich którzy potrafią się zachować. Bez petard, bójek, wulgaryzmów, szowinizmu i chamstwa pod jakąkolwiek postacią. Tego zdecydowanie nie chcemy i nie będziemy jako klub tolerować.


Waldemar Mroczek

Niedziela, 15 listopada 2015
Wróciliśmy na fotel lidera!

W rozegranym dziś ostatnim meczu 12. kolejki klasy A, Bizon Cerkwica zremisował z Falą Międzyzdroje 3-3 (2-1). Pierwszego gola zdobyli goście, później jednak dwukrotnie prowadził Bizon 2-1 i 3-2. To oznacza, że nasz zespół powrócił na pierwsze miejsce w tabeli.

Waldemar Mroczek. Fot. Przemysław Skiba

Niedziela, 15 listopada 2015
Wojewódzka liga juniorów starszych
Flota - Gwardia Koszalin 1-2 (0-2)

0-1 Sebastian Martofel - 15
0-2 Bartosz Maciukajć - 44

1-2 Dawid Walkowiak - 67

Flota: Michał Bancerek, Oskar Bratz (80 Arek Smuga), Dawid Damazyn (60 Dawid Walkowiak), Mateusz Kulpa (60 Maciej Rombalski), Krzysztof Bątkowski (55 Kamil Dankiewicz), Marcin Krzyżkowski (55 Dawid Barański), Kamil Trzeciak, Oskar Zięty, Michał Wnuk, Szewczyk Bartek (71 Mateusz Zaborowski), Szymon Brzysko.
Trener: Tomasz Błotny.
Kierownicy drużyny: Lech Nowak, Marek Trzeciak.

Juniorzy Floty Świnoujście przegrali ostatnie spotkanie ligowe w tym roku 1-2. Goście z Koszalina okazali się drużyną skuteczniejszą, popełniającą mniej błędów z konsekwencjami bramkowymi. Flota traciła bramki po złym ustawieniu, czy to w obronie, czy w pomocy. Mieliśmy swoje sytuacje lecz zawodnicy znowu razili nieskutecznością lub brakiem decyzyjności. Bramkę dla Floty - swoją pierwszą - strzelił Dawid Walkowiak plasowanym uderzeniem po rzucie rożnym.

Powiedzieli po meczu.
Tomasz Błotny - trener Floty. Przygotowywaliśmy się do tego meczu, te przygotowania łącznie z dniem dzisiejszym były inne. Jest porażka, kolejna porażka na własne życzenie. Pierwsza połowa przespana, jedyne jasne punkty drużyny to Bartek Szewczyk i Kamil Trzeciak. To za mało. Łatwo straciliśmy obie bramki. Proste błędy w ustawieniu, notorycznie się powtarzające, mimo pracy treningowej nad nimi. Druga połowa lepsza, ale jednak nie dogoniliśmy Gwardii. Mieliśmy za dużo słabych punktów, to one zadecydowały o porażce. Bramka Dawida Walkowiaka bardzo ładna, strzał oddany błyskawicznie. Przy padającym deszczu to była dobra decyzja. Czemu nie było takich decyzji więcej? Wybieraliśmy złe warianty, mimo sytuacji które mieliśmy - marnowaliśmy je. Szczególnie w pierwszej połowie zbyt łatwo oddaliśmy inicjatywę, oddawaliśmy za darmo piłki. Czeka nas dużo pracy. Jest smutno.Gratuluję zwycięstwa trenerowi Gwardii Marcinowi Lisztwanowi, mojemu przyjacielowi.

Kamil Trzeciak. Co tu dużo mówić? Pierwsza połowa przegrana, druga wygrana, lecz przeciwnik mógł postawić kropkę nad "i". O pierwszych 45 minutach można powiedzieć, że zostaliśmy w szatni. Nie było tej woli walki, zaciętości... Mógłbym tak wymieniać więcej, ale to nie ma sensu, bo kto był na tym spotkaniu, to widział co sie działo. Druga połowa lepsza. Bylo już widać walkę, ale co z tego jak nie potrafiliśmy strzelić na pustą bramkę? Jedyna rzecz z której możemy się cieszyć, to nasi młodsi koledzy, którzy wchodzą na boisko i "ciągną ten wózek". To oni strzelają bramki, a nie raczniki 1997 i 1998, które powinny ich uczyć. Z mojej strony chciałbym podziękować trenerowi za to wszystko, co zorganizował przed meczem. Powinniśmy to uszanowac i teraz przepracować mocno zimowy okres przygotowawczy, żeby nie zawieść trenera, rodziców i wszystkich innych tak jak w tej rundzie.

Marcin Krzyżkowski. Runda jesienna, która była dla nas bardzo ciężka, kończy się kolejną porażką. Mecz był wyrównany i na niezłymm poziomie, ciężko było uwierzyć, że grają dwie ostatnie drużyny w lidze. W pierwszej połowie spotkania mieliśmy kilka sytuacji, niestety zabrakło szybkiej decyzji i wykończenia. Po stracie bramki zaczęliśmy atakować jeszcze bardziej, niestety niewykorzystane sytuację lubią się mścić i schodziliśmy na przerwę przy wyniku 0-2. W drugiej połowie nasza gra wyglądała jeszcze lepiej, tworzyliśmy kolejne sytuacje, lecz wciąż nie mogliśmy ich wykorzystać. Niestety musiałem opuścić plac gry ze względu na uraz. Bramkę na 1-2 zdobył jeden z najmłodszych zawodników - Dawid Walkowiak, ale niestety nie udało nam się już odrobić strat z pierweszej połowy. Runda jesienna jest już przeszłością. Teraz musimy skupić się na przygotowaniu i odrobieniu strat w rundzie wiosennej.

tg

Sobota, 14 listopada 2015
Rezygnacja kierownika

Informuję, że z dniem wczorajszym, tj. 13 listopada 2015, przestałem byc kierownikiem drużyny Morskiego Klubu Sportowego Flota Świnoujscie. Decyzja bolesna, ale nieodwołalna ze względów osobistych. Chcę podziękować zawodnikom i trenerowi za wspaniały czas, przez który byłem z wami i za wasz szacunek do mnie. Do przodu chłopaki!


Jarosław Zakrzewski

Sobota, 14 listopada 2015
Pomeczowe wypowiedzi
Plan wykonany w stu procentach

Tomasz Błotny - trener Floty. Plan wykonaliśmy w stu procentach, więc jestem zadowolony. Chcieliśmy dziś odnieść zwycięstwo nad trzecią siłą w A klasie, jaką jest Jantar Dziwnów. Wygraliśmy 3-0 po bardzo dobrze rozegranym meczu taktycznie. Jantar nas niczym nie zaskoczył. Wykorzystaliśmy wiedzę o przeciwniku, zarówno o jego słabszych stronach, jak i tych mocniejszych; np. chcieliśmy wyłączyć z gry kapitana Jantara Krzysztofa Wróbla i to nam się w dużym stopniu udało. Jantar też stworzył sobie kilka klarownych sytuacji, jednak to my strzelaliśmy bramki. Boisko w Dziwnowie jest specyficzne i zawsze na nim grało się ciężko, nie inaczej było dzisiaj. Bardzo dobry występ Mariusza Helta, okraszony trzema bramkami. Pragnę pochwalić też Dawida Trafalskiego, który z konieczności zagrał dziś na trzech pozycjach i na każdej sobie poradził. Przemek Rygielski z przyczyn zawodowych nie zdążył na początek meczu, więc rozpoczął na ławce, ale wskutek kontuzji Radka Welki wszedł na boisko już w 31 minucie. Wraz ze Sławkiem Mazurkiewiczem radził sobie bardzo dobrze, zresztą cała defensywa zasługuje na pochwałę; Paweł Stankiewicz i Piotr Wysocki też dobrze sobie radzili, Łukasz Gądek bardzo pewny w bramce. Bardziej obawiałem się o środek pola, bo wiedzieliśmy że tę formację Jantar ma bardzo mocną, ale Tomasz Polarczyk z Łukaszem Mickiewiczem, przy pomocy Michała Nowaka i Grzegorza Skwary opanowali środek i wygraliśmy zasłużenie. Cieszę się, że miałem dziś optymalną osiemnastkę meczową. Mam bardzo pracowity zespół. Oskara Ziętego i Kamila Trzeciaka trzymałem w gotowości, bo są potrzebni na jutrzejszy mecz wojewódzkiej ligi juniorów. Jesteśmy rozpędzeni, potrafimy na każdym terenie zagrać dobrze i skutecznie. Sił nie brakuje, z powodzeniem moglibyśmy rozegrać jeszcze kilka meczów z rundy wiosennej.

Jarosław Ciesielski - trener Jantara. Grały dwie równorzędne drużyny. Śmiem twierdzić, że pierwsza połowa była dla nas, ale brakowało efektu w postaci bramki, co dwukrotnie zrobił przeciwnik. W drugiej połowie mecz był otwarty, nie mieliśmy nic do stracenia; albo padnie trzecia bramka, albo złapiemy kontakt. Niestety spełniło się to pierwsze, brakowało szczęścia, były słupki, były niewykorzystane sytuacje. Mówiąc krótko: brakowało wykończenia. Moim zdaniem mecz był bardzo dobry z obydwóch stron, pokazaliśmy, że nie jesteśmy słabą drużyną. Mimo wszystko uważam, że Flota mogłaby zagrać lepiej.

Daniel Raczkowski - piłkarz Floty. Ciężki mecz, gospodarze postawili wysoko poprzeczkę, ale dzięki trzem bramkom Mariusza Helta wygraliśmy 3-0. Ale nie tylko to zdecydowało, wygrana jest zasługą całej drużyny. Byliśmy zwarci i to zaprocentowało. Ja grałem ostatnie 15 minut. Miałem odbierać piłki przeciwnikom i podawać dalej do przodu, co się udało. Powalczyłem, dałem z siebie wszystko, nie popełniłem istotnego błędu. W 83 minucie podałem prostopadłą piłkę do Michała Nowaka, z czego powstało poważne zagrożenie dla przeciwnika, niestety nie udało się tej okazji wykorzystać. Ale wykorzystaliśmy trzy inne, wygraliśmy ważny mecz i z tego się cieszymy.

Radosław Welka - piłkarz Floty. W 31 minucie musiałem opuścić boisko z powodu odnowienia niedoleczonej kontuzji mięśnia przywodziciela. Podchodząc do piłki w celu wykonania rzutu wolnego pośliznąłem się, noga jakby uciekła i stało się jak się stało. Poprosiłem więc trenera o zmianę, aby nie osłabiać drużyny. Do tego czasu grało mi się bardzo fajnie - głód piłki, dość dobre boisko, ciekawy przeciwnik. Od 20 minuty byliśmy stroną przeważającą, dyktującą warunki gry. Tak się złożyło, że to akurat po moim dośrodkowaniu Mariusz Helt zdobył pierwszego gola. Koledzy fajnie zagrali, potwierdzili dominację w lidze, że jesteśmy głównym pretendentem do awansu i myślę, że jest tylko kwestią czasu kiedy wrócimy na pierwsze miejsce w tabeli. Sadzę, że Fala zacznie kiedyś tracić punkty, w najgorszym wypadku rozstrzygnie się w spotkaniu rewanżowym u nas.

Spisał Waldemar Mroczek

Sobota, 14 listopada 2015
Kiedy Helt trafia w cel
Jantar Dziwnów - Flota 0-3 (0-2)

0-1  Mariusz Helt 23 minuta
0-2  Mariusz Helt 42 minuta
0-3  Mariusz Helt 69 minuta

Flota: Łukasz Gądek, Dawid Trafalski, Sławomir Mazurkiewicz (80 Daniel Raczkowski), Paweł Stankiewicz, Piotr Wysocki (72 Tomasz Maślak), Tomasz Polarczyk, Mariusz Helt (88 Marek Sokołowski), Grzegorz Skwara, Łukasz Mickiewicz, Radosław Welka (31 Przemysław Rygielski), Michał Nowak.
Rezerwowi, którzy nie grali: Sebastian Podhorodecki, Oskar Zięty, Kamil Trzeciak.
Trener: Tomasz Błotny.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Jantar: Dominik Szydłowski, Wojciech Andrzejewski, Dawid Kuczyński, Marcin Jóźwiak (73 Paweł Krysiewicz), Gracjan Kubiński, Bartłomiej Trocewicz (46 Piotr Przybysz), Bartosz Mularczyk (55 Hubert Galec), Daniel Sutor, Krzysztof Wróbel, Daniel Tulejski (46 Paweł Żabierek), Mateusz Ciesielski (82 Krzysztof Wysocki).
Rezerwowi, którzy nie grali: Krzysztof Przybyszewski, Jakub Trzeciak.
Trenerzy: Krzysztof Wróbel, Jarosław Ciesielski.
Kierownik drużyny: Marek Bańkowski.

Żółta kartka: Mazurkiewicz (45+1).

Sędziowali: Maciej Brzozowski, Bartosz Białobrzeski, Piotr Bitel.

Widzów: 40.

Minuta po minucie.
7) Akcja pod bramką Floty, strzał Mularczyka obok słupka.
11) Skwara w boczną siatkę.
23) Akcja lewą stroną Welki, dośrodkowanie w pełnym biegu, piłka mija całą obronę Jantara, przyjmuje ją Helt i plasowanym strzałem prawą nogą pokonuje Szydłowskiego.
32) Wróbel z ostrego kąta nad poprzeczkę.
34) Helt przegrywa sam na sam z Szydłowskim.
37) Tulejski po dryblingach w polu karnym trafia z bliska w zewnętrzną stronę słupka.
42) Wysoki pressing Floty, dojście Helta do bramkarza, który ma już piłkę w ręku, ale Heltowi udaje się ją wyłuskać i strzałem do pustej bramki podwyższa na 2-0.
44) Niebezpieczny strzał Wróbla z wolnego, ale piłka po nodze obrońcy wychodzi na róg.

47) Szydłowski ubiega Nowaka.
48, 49) Dwie pewne interwencje Gądka.
56) Kocioł pod bramką gospodarzy, błędy obrony i bramkarza, przed szansą na zdobycie gola są Mickiewicz, Nowak i Skwara, ostatecznie piłka zostaje wybita.
62) Po rajdzie Skwary Polarczyk leżąc na ziemi próbuje wepchnąć piłkę do bramki, ale nie ma możliwości aby uderzyć odpowiednio mocno.
63) Rajd Trafalskiego z prawej strony w polu karnym, ale strzał zostaje zablokowany przez Szydłowskiego.
65) Helt sam na sam z bramkarzem, ten jednak broni nogą.
67) Skwara z wolnego tuż obok.
69) Wymiana piłek w środkowej strefie między Polarczykiem, Mickiewiczem i Skwarą, ten ostatni prostopadle uruchamia Helta, który wychodzi na sam na sam z bramkarzem i górnym strzałem z 13 metrów zdobywa trzecią bramkę.
71) Okazja dla gospodarzy. Z prawej strony ucieka Wróbel, dośrodkowanie w pole karne, ale skutecznie interweniuje Mazurkiewicz.
83) Akcja Raczkowski - Nowak, z lewej strony wychodzi Skwara. Nowak decyduje się na własne wykończenie akcji, jest sam na sam, ale piłkę wybija jeszcze Kubiński.
84) Skwara z wolnego obok spojenia.
86) Szydłowski broni strzał Polarczyka z podania Skwary.
90+3) Przed szansą jest Mickiewicz, ale strzela niecelnie.

Waldemar Mroczek

Piątek, 13 listopada 2015
Rozmowa z Piotrem Wysockim
Nie można nikogo skreślać

- Jaki jest Piotr Wysocki prywatnie?
- Dwa lata temu skończyłem studia na Wydziale Kultury Fizycznej i Promocji Zdrowia na Uniwersytecie Szczecińskim. W grudniu skończę 25 lat, obecnie pracuję w jednej z ubezpieczalni oraz jestem trenerem w Akademii Piłkarskiej Reissa w Szczecinie.
- Jak zaczęła się i przebiegała przygoda z piłką?
- Na pierwszy trening zaprowadził mnie tata z dziadkiem w 2000 roku, do nieżyjącego już, nieodżałowanego, trenera Jana Słomy. Cały czas grałem we Flocie, aż do początku poprzedniego sezonu. Jednak ze względu na pracę z dziećmi w Szczecinie, nie byłem niestety w stanie dojeżdżać na treningi i mecze do rezerw.
- Dlaczego nie grałeś nigdy w innej drużynie, czy były takie możliwości?
- Pewnie byłem za słaby, żeby grać wyżej (uśmiech). Kiedyś była jakaś tam szansa na grę w Vinecie Wolin, ale niestety nic z tego nie wyszło. Oczywiście każdy zawodnik rozpoczynając treningi dąży do tego, aby grać w pierwszym zespole swojego macierzystego klubu, ale każdy wie jakie było podejście "poprzedniej" Floty do wychowanków, więc nawet jakbym był drugim Deyną to i tak skończyłbym w rezerwach, podobnie jak wielu dużo lepszych ode mnie kolegów. Teraz na szczęście jest inaczej i wyróżniający się zawodnicy z juniorów - mimo, że jest to jedynie A-klasa - dostają szansę na grę w seniorach.
- Jak doszło do tego, że grasz ponownie? Dlaczego nie od pierwszego meczu?
- Nie mogłem zadeklarować trenerowi Tomaszowi Błotnemu, czy będę grał od początku tego sezonu czy nie, ponieważ aż do września nie wiedziałem jak będzie wyglądała moja praca w akademii. Gdy sytuacja się wyjaśniła, skontaktowałem się z trenerem i doszliśmy do porozumienia.
- W meczu z Falą strzeliłeś bramkę, ale mecz przegraliście. Dlaczego tak się stało?
- W Międzyzdrojach zagraliśmy przeciętny mecz, możemy mieć pretensje jedynie do siebie. Z obu stron nie brakowało okazji, ale Fala wykorzystała o jedną więcej. Po dość kontrowersyjnym faulu nie zdążyliśmy się dobrze ustawić w obronie i niestety straciliśmy bramkę.
- Czy gdyby ten mecz był dzisiaj, byłoby inaczej?
- To pytanie można zadać do każdego dowolnego meczu. Żaden mecz nie powtórzyłby się drugi raz identycznie. Znając błędy z meczu z Falą, na pewno zagralibyśmy trochę inaczej, na pewno bardziej uważnie i zdecydowanie w obronie, ponieważ przeciwnik stworzył zbyt dużo sytuacji pod naszą bramką.
- Jak oceniasz obecną drużynę Floty?
- Obecna drużyna to mieszanka starszych zawodników z tymi mniej doświadczonymi. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra, wydaje mi się, że gramy już całkiem dobrze. W ostatnim meczu z Koroną, po czerwonej kartce dla Przemysława Rygielskiego i bramce na 1-1, pokazaliśmy charakter i nie daliśmy pójść przeciwnikom za ciosem, szybko zdobywając łącznie sześć bramek.
- Czy uważasz, że grasz na miarę możliwości? Jeśli nie, to czego brakuje?
- Myślę, że mogę grać lepiej, ale brakuje mi do tego regularnych treningów, przynajmniej kilka razy w tygodniu.
- Co wiesz o najbliższym przeciwniku, Jantarze Dziwnów?
- Czy grałeś kiedyś przeciw tej drużynie? O obecnym Jantarze nie wiem zbyt wiele, ale graliśmy tam w Pucharze Polski rok temu i niestety przegraliśmy 0-2, a trzy lata temu wygraliśmy 4-3. Na pewno nie można ich lekceważyć, myślę, że nie bez powodu przed sezonem Jantar zaliczany był do grona faworytów. Teraz jednak ma już dużą stratę do Fali i do nas, myślę że w dużym stopniu na własne życzenie.
- Jaki przewidujesz przebieg meczu?
- Jantar na pewno wyjdzie na ten mecz bardzo zmotywowany, nazwa "Flota" działa na każdego w tej lidze jak płachta na byka. Raz objawia się to u przeciwników pozytywnie, innym razem negatywnie. Jeśli tylko boisko na to pozwoli, będziemy chcieli grać piłką od obrony i stwarzać sobie sytuacje pod bramką przeciwnika.
- Czy Jantar jeszcze się liczy w walce o awans?
- Jak już powiedziałem wcześniej - Jantar zaliczany był do grona faworytów, ale obecnie trochę został w tyle. Nie mniej jednak, dopóki ktoś ma matematyczne szanse na awans, nie można go skreślać.
- W tym sezonie kibice towarzyszą wam także w meczach wyjazdowych. Czy w Dziwnowie też będą?
- Mam nadzieję, że tak. Zapraszam wszystkich na mecz do Dziwnowa, wasza obecność dodatkowo motywuje, a sam mecz rozgrywa się o wiele przyjemniej niż bez waszego udziału. Zrobimy wszystko abyście wrócili zadowoleni.

Rozmawiał Waldemar Mroczek, za Głosem Szczecińskim. Fot. BW

Czwartek, 12 listopada 2015
Na wschodni szaniec wyspy Wolin

W najbliższy weekend 12. kolejka klasy A. Drużynę Floty czeka wyjazd do oddalonego o 44 km Dziwnowa. Mecz odbędzie się w sobotę, 14 listopada o godzinie 13:00.
Jantar Dziwnów to wicemistrz grupy I klasy A. Zabrakło dwóch punktów, awansowali Błękitni Trzygłów. Wszystko wskazuje na to, że w tym sezonie będzie trudniej. Jantar zgubił już 10 punktów i ma sporą stratę tak do Fali Międzyzdroje, jak i do Floty. W tej chwili jest trzecią siłą i przynajmniej do końca rundy jesiennej tak zostanie. Ale może właśnie to jest najbardziej niebezpieczne? Sobotni mecz to dla dziwnowian praktycznie ostatnia szansa, więc na pewno pójdą na całość. Do stracenia nie mają przecież nic.
Do tej pory Jantar uzbierał 23 punkty, bramki 38-16. Był w gronie faworytów i początkowo rzeczywiście dotrzymywał kroku Fali i Flocie. Potem jednak coś się zacięło. Najpierw, w piątej kolejce był remis z Prawobrzeżem, później jeszcze trzy wygrane, sensacyjna porażka w gminnych derbach z Bałtykiem Międzywodzie, remis z Koroną w Stuchowie i porażka u siebie z Falą. Dopiero w poprzedniej kolejce piłkarze z Dziwnowa pokonali u siebie Pioniera Żarnowo.
Z kolei Bałtyk Międzywodzie wyrasta na pogromcę faworytów. W tabeli zajmuje odległą 10. pozycję, ma kilka wysokich porażek, ale oprócz wspomnianego zwycięstwa nad Jantarem, wczoraj zremisował z Falą. Na chwilę obecną nie zmienia to w istotny sposób naszego położenia, Fala i tak wyszła na samodzielne prowadzenie; zmieniło się to, że przy tym układzie będzie musiała w Świnoujściu co najmniej zremisować, nie będą jej już promować porażki 2-3, 3-4 itd. Czyli zmiana jest na razie niewielka. Ważniejsze jednak dla nas jest to, że okazało się, iż są w tej grupie drużyny będące w stanie odbierać jej punkty. Teraz tylko przed naszą drużyną zadanie nie roztrwonienia tego. W tej kolejce nasz zespół czeka teoretycznie trudniejsze zadanie, Fala jedzie bowiem do Cerkwicy. Zwróćmy jednak uwagę, że Bizon w meczu z Flotą mimo wysokiej porażki strzelił cztery bramki. Jeśli zagra skuteczniej w obronie, to kolejna niespodzianka jest na pewno możliwa.
Najważniejsze jednak wygrać w Dziwnowie. Rywale chcą przeszkadzać co najmniej tak samo gorliwie nam, co Fali. A Jantar ma na pewno większy potencjał niż Bizon. Patrzmy zatem na siebie.
W niedzielę natomiast zagrają juniorzy. Ich przeciwnikiem będzie bezpośredni sąsiad w tabeli tj. Gwardia Koszalin. Pierwszy mecz w Koszalinie wygrała Gwardia 3-0. Jest zatem okazja do rewanżu i dogonienia, a nawet przegonienia rywala. Zapraszamy zatem na to spotkanie, a odbędzie się ono w niedzielę o godzinie 12:00 na głównej płycie.


Waldemar Mroczek

Czwartek, 12 listopada 2015
Vineta wygrała turniej

Jak już informowaliśmy wczoraj odbył się I Turniej Niepodległości o Puchar Dyrektora OSiR w Świnoujściu zorganizowany przez Morski Klub Sportowy Flota. Przystąpiły do niego cztery zespoły tj. Vineta Wolin, Fala Międzyzdroje oraz dwa zespoły Floty. Pierwsze miejsce zajęli trampkarze wiodącego ostatnio na wyspach klubu Vineta Wolin, którzy wygrali wszystkie mecze nie tracąc bramki, konkretnie pokonując Flotę I 2-0, Falę 4-0 i Flotę II 5-0. Drugie miejsce zajęła Flota I, która oprócz porażki z Vinetą pokonała 2-1 Falę i zremisowała 1-1 bratobójczy mecz z Flotą II. Mecz Fala - Flota II wygrali młodzi międzyzdrojanie 5-0. Dla Floty I bramki zdobyli Grzegorz Cellner, Lian Maćkowski i Jakub Nowak, jedynego gola dla Floty II zdobył Dawid Mikula.
Trener Piotr Polarczyk. Jestem zadowolony, że mogłem sprawdzić blisko czterdziestu chłopców. Objawieniem turnieju jest para jedenastoletnich stoperów: Igor Kamiński i Bartosz Manikowski. Ponadto pragnę wyróżnić bramkarza Huberta Wydrę, również urodzonego w roku 2004, który świetną postawą uchronił Flotę II przed pogromami. Nie jestem natomiast zadowolony z postawy Floty II, tym bardziej, że to nie były dzieci tylko z roczników 2004 i 2005, lecz niemal w komplecie była to szeroka kadra Floty I. Dziękuję drużynom, które przybyły na nasz turniej, a także wiceprezesowi ZZPN panu Tadeuszowi Leszczyńskiemu za zorganizowanie turnieju oraz dyrektorowi OSiR Wyspiarz panu Mariuszowi Frysce za ufundowanie pucharu dla zwycięzcy. Gratuluję zawodnikom i trenerowi Vinety zwycięstwa w turnieju.

tg, fot. Patrycja Słowińska

Środa, 11 listopada 2015
Niespodzianka w Międzywodziu

Sensacyjna wiadomość napłynęła z Międzywodzia, gdzie rozegrano dziś zaległy mecz pierwszej kolejki pomiędy miejscowym Bałtykiem a Falą Międzyzdroje. Fala wprawdzie objęła dziś samodzielne przodowonictwo w tabeli, ale straciła dwa punkty, bowiem mecz zakończył się remisem 1-1. Do przerwy prowadził Bałtyk 1-0 po strzale Kamila Bajdy w 22 minucie. Od 30 minuty gospodarze grali w dziesięciu, po czerwonej kartce dla Krzysztofa Markiewicza, a goście wyrównali w 55 minucie z rzutu karnego, skutecznie wykonanego przez Dariusza Kozłowskiego.

tg


Wtorek, 10 listopada 2015
Piłkarski turniej dla dzieci

Zapraszamy serdecznie dzieci, rodziców, lokalne media i wszystkich sympatyków piłki nożnej na środowy turniej piłkarski dla dzieci z okazji Święta Niepodległości. Odbędzie się on jutro, tj. w środę 11 listopada 2015 na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy ul. Matejki 17a w Świnoujściu. Początek turnieju o godzinie 10:00.
Jednocześnie informujemy, że spotkanie 14. kolejki wojewódzkiej ligi juniorów starszych (ostatnie w rundzie jesiennej) pomiędzy Flotą Świnoujście a bezpośrednim sąsiadem w tabeli, Gwardią Koszalin, odbędzie się w niedzielę, 15 listopada o godzinie 12:00 na głównej płycie stadionu przy ul. Matejki 22. Zapraszamy także na ten mecz.

tg

Poniedziałek, 09 listopada 2015
Z Jantarem w sobotę o 13:00

Informujemy, że najbliższy mecz Floty z Jantarem Dziwnów odbędzie się w najbliższą sobotę, 14 listopada 2015, o godzinie 13:00 w Dziwnowie.

tg


Niedziela, 08 listopada 2015
Pomeczowe wypowiedzi
Mecz dużo cięższy niż wynik

Tomasz Błotny - trener Floty. Mimo wyniku 7-1 był to najcięższy z rozegranych do tej pory meczów, pomijając oczywiście Falę Międzyzdroje. Wygraliśmy dzięki temu, że znamy się już ponad pięć miesięcy, a nie tak jak z Falą - po miesiącu zgrywania. Zespół pokazał ogromny charakter. W pierwszej połowie Korona ustawiła się zdecydowanie defensywnie, były brzydkie faule i niestety niektórzy nasi zawodnicy do tego się dopasowali, i w konsekwencji zachowanie Przemka Rygielskiego osłabiło nas w 55 minucie. Chwilę później straciliśmy bramkę i prowadzenie, a nieco wcześniej uratowała nas piękna interwencja Łukasza Gądka. Gdyby nie ona pewnie dość długo byśmy gonili wynik. To był czołowy zawodnik tego meczu, podobnie jak drugi Łukasz, tzn. Mickiewicz, Grzegorz Skwara znów pokazał klasę, Michał Nowak strzela bramki i stabilizuje formę. Nie wprowadziłem dziś do gry Oskara Ziętego ani Kamila Trzeciaka, potrzebnych w meczu wojewódzkiej ligi juniorów z liderem - Salosem Szczecin. Był moment, że zacząłem się wahać, na szczęście zespół na boisku zareagował szybciej i nie było potrzeby wprowadzania juniorów. Na pewno dużo wniosły dwie zmiany w drugiej połowie, tzn. wejście Piotra Wysockiego i Dawida Trafalskiego, który zakończył mecz golem. Przełomowym momentem była też zmiana stron gry Nowaka z Mariuszem Heltem, co rozpędziło zespół, i oczywiście bramka Mickiewicza, jako szybka reakcja na straconego gola. Pierwszą połowę zespół, zwłaszcza od momentu kontuzji bramkarza rywala, trochę przespał, ale w drugiej części pokazał niesamowity charakter, z którego jestem bardzo zadowolony. Nie mówię, że Tomasz Maślak i Paweł Stankiewicz zagrali źle, ale uznałem że trzeba wzmocnić prawą stronę, a na lewo przenieść Helta. Myślę, że gdyby Przemek Rygielski był na boisku do końca szybciej byśmy ten mecz zamknęli, a tak mieliśmy trochę horroru.

Krzysztof Guster - trener Korony. Jestem zadowolony z postawy drużyny. Chłopcy dali z siebie tyle ile mogli, graliśmy do 77 minuty równorzędne zawody z Flotą Świnoujście i myślę, że trzeba bić brawa moim chłopcom. Wynik wiadomo jaki jest, nie zanosiło się na tak wysoką porażkę. Grając w przewadze jednego zawodnika strzeliliśmy wyrównującą bramkę i chyba zbyt prędko uwierzyliśmy, że możemy uzyskać korzystny rezultat. Gramy dalej, będziemy walczyć o miejsce w pierwszej trójce. Marzenia o awansie trzeba odłożyć do przyszłego sezonu, teraz liczą się już tylko Fala i Flota.

Dawid Trafalski - piłkarz Floty, zdobywca siódmej bramki. Wiedzieliśmy, że Korona jest od kilku lat w czołówce A klasy i wielu zespołom z czołówki urywała punkty. Nie nastawialiśmy się więc na łatwą przeprawę i tak było w istocie. Do 60 minuty prowadząc 1-0 w miarę kontrolowaliśmy spotkanie, ale po czerwonej kartce Przemka Rygielskiego straciliśmy bramkę i mecz zaczął się układać nie po naszej myśli. Na szczęście po szybkiej bramce Łukasza Mickiewicza wszystko wróciło do normy, pokazaliśmy charakter i siłę. Przeciwnik trochę opadł z sił i posypały się kolejne bramki. Jeśli chodzi o mnie, to dostałem szansę od 46 minuty, starałem się wykorzystać ją jak najlepiej. Udało mi się strzelić bramkę po bardzo dobrym podaniu Michała Nowaka, więc występ uważam za pozytywny. Teraz przed nami wyjazd do Dziwnowa i kolejny ciężki mecz, ale jesteśmy zmobilizowani i wierzę, że przywieziemy trzy punkty.

Spisał Waldemar Mroczek

Niedziela, 08 listopada 2015
Przegrana z liderem, po grze nie przynoszącej ujmy
Salos Szczecin - Flota 6-2 (1-0)

1-0 Bartosz Sobinek - 28
2-0 Krzysztof Suwalski - 47
3-0 Krzysztof Suwalski - 74
4-0 Krzysztof Suwalski - 77
4-1  Dawid Barański 78 minuta
5-1 Michał Grześkowiak - 80
6-1 Jakub Hilicki - 83
4-1  Michał Wnuk 88 minuta z karnego

Flota: Michał Bancerek, Dawid Damazyn, Oskar Bratz (od 75 Dawid Walkowiak), Kamil Dankiewicz, Michał Wnuk, Szymon Brzysko (od 68 Mateusz Bątkowski), Oskar Zięty (od 73 Mateusz Zaborowski), Kamil Trzeciak, Mateusz Kulpa (od 75 Maciej Rombalski), Marcin Krzyżkowski (od 55 Bartłomiej Szewczyk), Dawid Barański (od 80 Arkadiusz Smuga).
Nie grał: Oskar Bochen.
Trener Tomasz Błotny.
Kierownicy drużyny Lech Nowak, Marek Trzeciak.

Salos: Zdeb, Glinkowski (Grześkowiak), Kostka, Smolik, Kwiecień (Siemienas), Hilicki, Witkowski, Sobinek (Czuryszkiewicz), Decewicz, Kołtunowski (Adamski), Suwalski.

Nie powiodła się - przynajmniej w sensie punktowym - wyprawa juniorów do Szczecina. Biorąc pod uwagę, że nasz zespół grał ba boisku lidera wynik 2-6 nie przynosi ujmy. Ale nie oddaje też tego co działo się na boisku. Nasza drużyna rozegrała dobry mecz, była równorzędnym partnerem, stwarzała sytuacje podbramkowe i do przerwy przegrywała tylko 0-1. Przeciwnik natomiast miał w rękawie asa kier, który nazywa się Krzysztof Suwalski. To on zaliczył w drugiej połowie klasycznego hat tricka oraz asystę. Przełomowym momentem była 47 minuta, w której po błędzie w ustawieniu jednego z obrońców Floty Suwalski podwyższył wynik na 2-0.
Flota, mimo wysokiej porażki, pozostawiła bardzo dobre wrażenie i w ocenie obecnych na meczu - nie zasługuje na miejsce na którym jest. Rozegrała bardzo dobry mecz i po meczu nawet trener gospodarzy dziwił się, jak może ten zespół zajmować tak niską pozycję w tabeli.
W opinii trenera Tomasza Błotnego najlepszymi zawodnikami w zespole Floty byli: Kamil Dankiewicz, Kamil Trzeciak i Dawid Barański. Nie można mieć pretensji do Michała Bancerka przy straconych bramkach.

Waldemar Mroczek

Sobota, 07 listopada 2015
Łatwiej strzelić sześć w dziesięciu, niż dwie w jedenastu
Flota - Korona Stuchowo 7-1 (1-0)

1-0  Michał Nowak 44 minuta
1-1  Krzysztof Guster 66 minuta
2-1  Łukasz Mickiewicz 67 minuta
3-1  Michał Nowak 74 minuta
4-1  Grzegorz Skwara 77 minuta z wolnego
5-1  Michał Nowak 81 minuta
6-1  Mariusz Helt 84 minuta
7-1  Dawid Trafalski 90+3 minuta

Flota: Łukasz Gądek, Przemysław Rygielski (do 55), Sławomir Mazurkiewicz, Paweł Stankiewicz (46 Piotr Wysocki), Tomasz Polarczyk (46 Daniel Raczkowski), Mariusz Helt, Grzegorz Skwara, Łukasz Mickiewicz, Tomasz Maślak (46 Dawid Trafalski), Radosław Welka, Michał Nowak.
Rezerwowi, którzy nie grali: Sebastian Podhorodecki, Oskar Zięty, Kamil Trzeciak.
Trener: Tomasz Błotny.
Kierownik drużyny: Jarosław Zakrzewski.

Korona: Łukasz Woźny, Robert Żywulski, Adrian Putyrski, Sebastian Żelazny, Bartłomiej Polak ( 83 Łukasz Ślusarz), Karol Majer (78 Maciej Wosiakowski), Krzysztof Guster, Kamil Kuźmicki (72 Robert Stangrycki), Bartłomiej Pałka, Tomasz Tarnawski, Marcin Kondras.
Rezerwowi, którzy nie grali: nie było.
Trenerzy: Jerzy Katoła, Krzysztof Guster.
Kierownik drużyny: Krzysztof Skotni.

Żółte kartki:
Flota: Rygielski (14, 55), Mazurkiewicz (26).
Korona: Guster (21), Woźny (26), Kuźmicki (67), Majer (71), Stangrycki (76).
Czerwona kartka: Rygielski (55, za dwie żółte).

Sędziowali: Tomasz Winiarczyk, Andrzej Jechna, Damian Smoliński.

Widzów: 350.

Tak padły bramki.
1-0. Wrzutka Maślaka, Skwara zagrywa do Nowaka, ten uderza w pełnym biegu.
1-1 Po kontrze dośrodkowanie Kondrasa do grającego trenera Korony, który głową zdobywa wyrównanie.
2-1. Akcja Skwara - Mickiewicz, piłka wrzucona w pole karne, Mickiewicz obraca się, uwalniając tym samy od obrońcy, uderza trochę nieczysto, ale skutecznie.
3-1. Helt z prawej strony zagrywa do Nowaka, ten wyczekał obrońców i bramkarza Korony, po czym umieścił piłkę w siatce.
4-1. Faul na Skwarze. Poszkodowany sam wykonuje rzut wolny, tzn. uderza precyzyjnie przy prawym słupku bramki Woźnego.
5-1. Helt z prawej strony do Nowaka, ten z zimną krwią uderza obok bramkarza.
6-1. Dośrodkowanie Skwary z rzutu rożnego i Helt głową zdobywa szóstego gola.
7-1. Ostatnia akcja meczu. Trafalski wpada w pole karne i będąc sam na sam z bramkarzem w sprytny sposób wieńczy cały mecz. Wznowienia już nie było.

Tak nie padły bramki.
Przy stanie 0-0.
4) Skwara uderza z wolnego lecz piłkę z linii bramkowej wybija obrońca.
6) Tarnawski z ostrego kąta za wysoko.
9) Woźny uprzedza Helta.
13) Helt trafia w poprzeczkę!
16) Mazurkiewicz z daleka tuż nad poprzeczkę.
22) Po uderzeniu Skwary z wolnego pika ociera się o boczną siatkę.
28) Gądek ubiega Żywulskiego.
29) Woźny wygrywa sam na sam z Mickiewiczem, w konsekwencji obydwaj padają na murawę.
37) Helt z podania Nowaka nie trafia w bramkę.
42) Po rzucie rożnym Nowak tuż obok słupka.
Przy stanie 1-0.
50) Nowak w sytuacji sam na sam obok słupka.
60) Polak w czystej pozycji, Gądek broni intuicyjnie.
Przy stanie 1-1.
66) Helt za wysoko.
Przy stanie 4-1.
79) Putyrski z 25 metrów obok bramki.
Przy stanie 6-1.
Kolejne okazje mają Mickiewicz i Helt.

Ważne momenty.
29) Po starciu pod bramką Korony Mickiewicz i Woźny padają na trawę. Bardzo niebezpiecznie wygląda bramkarz gości, który nie może ustać na nogach. Na szczęście obaj wracają do gry (goście nie mieli rezerwowego bramkarza). Przerwa w grze trwała sześć minut, wszystko zostało doliczone.
55) Za dwie żółte kartki boisko opuszcza Rygielski. Niedługo potem goście wyrównują, ale zaraz Flota strzela kolejnych sześć bramek.

Waldemar Mroczek

Piątek, 06 listopada 2015
Rozmowa z Przemysławem Rygielskim
Flota istnieje i trzeba się z tego cieszyć

- Dlaczego zdecydowałeś się wrócić do Floty?
- Nie ukrywam ,ze do Floty mam duży sentyment i pomimo złych doświadczeń co do zakończenia mojej gry w tym klubie dalej pozytywnie go wspominam. Propozycję ponownego grania we Flocie, podobnie jak kilku innych kolegów, otrzymałem od obecnego prezesa Floty, a nam znanego z funkcji kierownika drużyny w I lidze - Leszka Zakrzewskiego. Zgodziłem się i jestem z tego zadowolony.
- Czy miała na to wpływ decyzja kolegów?
- Jakiś tam wpływ pewnie miała, ale decydująca była prośba prezesa, z którym zawsze był dobry kontakt.
- Grasz teraz amatorsko, a jak wyglądało to w Niemczech?
- Tam również graliśmy amatorsko. Różnica była taka, że poziom gry był wyższy niż w A klasie, pomimo iż był to też siódmy poziom rozgrywkowy w Niemczech.
- Jak odbierasz zmiany we Flocie?
- Myślę, że jak na początek jest dobrze. Jeszcze trzy miesiące temu przecież Floty mogło w ogóle nie być. Klub Flota istnieje i trzeba się z tego cieszyć.
- Uważasz, że zmiany idą w dobrym kierunku?
- Jak najbardziej. Flota postawiła na swoich wychowanków, zabrała się też do pracy z dziećmi. Tam właśnie, pod okiem trenera Piotra Polarczyka, jest najważniejsza robota, która z czasem musi zaowocować. Szkolenie młodzieży powinno być priorytetem i to w każdym klubie, nie tylko we Flocie. Tam właśnie jest przyszłość klubu. Ważną rolę odgrywa także trener Tomasz Błotny, który prowadzi bardzo ciekawe i urozmaicone treningi, do tego ma bardzo dobre podejście i komunikację z zawodnikami.
- Jak oceniasz wyniki i postępy drużyny?
- Wyniki są na pewno, pomijając wpadkę z Falą, bardzo zadowalające. Drużyna ma już swój szkielet, dobrze to wygląda, zgrywamy się z dnia na dzień coraz bardziej, ale to dopiero początek drogi. Ta drużyna będzie grać coraz lepiej.
- Strzelając niemal na zawołanie po siedem czy dziewięć goli, nie ma wątpliwości, że ta drużyna powinna grać wyżej. Nie uważasz, że kilka lat zostanie przez to zmarnowanych?
- Na pewno, ale przepisy i system rozgrywek są jakie są, i nic na to nie poradzimy. Teraz trzeba po prostu robić awans po awansie, by nie marnować kolejnych lat. Uważam, że Flota Świnoujście zasługuje na co najmniej III lub II ligę.
- Obecna drużyna w twojej opinii na jakim gra poziomie?
- Myślę, że przy dwóch - trzech wzmocnieniach mogłaby już spokojnie grać w IV lidze.
- Wraz z kolegami zdecydowaliście się pomóc Flocie w odbudowie. Na czym ma to polegać?
- Trochę może zabrzmi to nieskromnie, ale ja, Grzesiek Skwara, czy Sławek Mazurkiewicz, posmakowaliśmy trochę gry w wyższych ligach i teraz chcemy swe doświadczenia przekazać młodym. Chcemy więc przede wszystkim dać przykład i pokazać młodzieży o co w piłce nożnej chodzi. Podejście do treningów, zaangażowanie i odpowiedzialność za podejmowane decyzje na boisku, tego ci młodzi chłopacy muszą jak najszybciej się nauczyć. Oni powinni z tego jak najwięcej wyciągnąć. Za dwa - trzy lata przecież to oni będą decydować o obliczu drużyny.
- W Międzyzdrojach zabrakło Skwary i była porażka. W Cerkwicy nie było ciebie i Mazurkiewicza, i cztery stracone bramki. Na dziś wygląda, że jesteście niezastąpieni?
- Nie wiem (śmiech). Mogę tylko powiedzieć, że ja i Sławek tworzyliśmy parę stoperów jeszcze w I lidze, dobrze się rozumiemy i pewnie ma to jakiś wpływ, ale z czasem będą musieli zastąpić nas młodsi. W Międzyzdrojach myślę, że zdecydował nie tyle brak Grześka, ile że był to początek sezonu, drużyna dopiero się zgrywała, podczas gdy Fala od lat gra niemal tym samym składem. Gdyby ten mecz był teraz, na pewno wyglądałby zupełnie inaczej.
- Jak długo jesteś w stanie jeszcze pomagać?
- Będę grał na tyle na ile pozwoli mi zdrowie i tak długo jak będzie mi to sprawiało przyjemność. W wieku 27 lat byłem już po 13 operacjach i można powiedzieć ze wtedy zakończyłem zawodowo grę w piłkę. Grzesiek Skwara jest o osiem lat starszy a jeszcze bardzo dobrze wygląda i wytrzymuje cały mecz (uśmiech). Co będzie po zakończeniu przygody z piłką nie myślę. Najważniejsza jest rodzina i praca, ale myślę ze będę pogrywał sobie dalej w piłkę w old boyach Floty.
- Jak gra ci się na A-klasowych boiskach?
- Jeszcze w czasach pierwszoligowych, gdy jechałem samochodem do rodzinnego Tczewa, przejeżdżając przez Sowno, zastanawiałem się, jak można na takim boisku grać? Minęło kilka lat i sam tam zagrałem (śmiech). Gramy jednak w lidze jakiej gramy i trzeba się zgodzić na to co jest. Klub zapewnił nam świetne warunki jak na A klasę, więc nie ma co marudzić i narzekać, jak komuś się nie podoba nie musi grać.
- Jutro mecz z Koroną. Wiesz, gdzie leży Stuchowo?
- Nie bardzo, nie miałem dotąd chyba okazji przejeżdżać przez tę miejscowość.
- A o drużynie Korony?
- Z własnych doświadczeń nic. Natomiast od osób śledzących A klasę od lat wiem, że od lat to niebezpieczny zespół, na którego każdy musiał uważać. Teraz mieli trochę zmian kadrowych, więc zespół jeszcze się dogrywa, stąd dalsze miejsce w tabeli, ale wciąż jest groźny o czym świadczy pewne pokonanie Radowii, remis z Jantarem Dziwnów, czy wysokie zwycięstwo w Cerkwicy. Na pewno - tak jak wszystkich przeciwników - Korony nie zlekceważymy, podejdziemy do tego meczu w pełni skoncentrowani i będziemy walczyć do końca, bez względu na wynik. Przy okazji serdecznie zapraszam kibiców na ten mecz. Wyniku gwarantować nie mogę, ale mogę ręczyć, że tak ja, jak i koledzy, damy z siebie wszystko.

Rozmawiał Waldemar Mroczek, za Głosem Szczecińskim. Fot. BW

Czwartek, 05 listopada 2015
Juniorzy przetestują lidera

Bardzo trudne zadanie czeka zespół juniorów Floty. Wystąpi on w Szczecinie przeciwko liderowi wojewódzkiej ligi juniorów starszych - Salosowi Szczecin. Przeciwnik na 11 rozegranych meczów wygrał osiem i ma dwa punkty przewagi nad Akademią Piłkarską Szczecinek. Spotkanie rozegrane zostanie w najblizszą niedzielę o godzinie 11:00 na boisku przy ul. Tenisowej w Szczecinie.
Będzie więc bardzo ciężko, ale pamiętajmy, że to przeciwnik jest faworytem, to on musi wygrać, to dla niego punktowa strata będzie wstydliwa. - Walki o zwycięstwo nie zabraknie - zapewnia trener Floty Tomasz Błotny.
Oby ta walka przełożyła się na wynik. Trzymamy kciuki.

tg


Środa, 04 listopada 2015
Pora zdjąć Koronę

Po blisko dwutygodniowej przerwie piłkarze klasy A wracają na ligowe boiska. Do Świnoujścia przyjedzie tym razem Korona Stuchowo. Mecz rozegrany zostanie na naszym stadionie w sobotę 07 listopada o godzinie 13:00.
Korona jest dość tajemniczym zespołem. Ci, co śledzą rozgrywki klasy A od kilku sezonów, wypowiadają się o niej z szacunkiem, niektórzy przed sezonem nawet zaliczali ją do faworytów do awansu. Poszło jednak gorzej. Po letnich przemeblowaniach drużyna ze Stuchowa straciła trochę punktów już na początku i przestała liczyć się w walce o prymat, ale wciąż zajmuje dość wysokie miejsce w tabeli. Nie mniej, do trzeciego Jantara Dziwnów traci cztery punkty a do Floty i Fali 11. W 10 meczach zdobyła 16 punktów i różnicę bramek 28-18. Do sukcesów zaliczyć można wygraną 4-1 z Radowią i remis z Jantarem, do wpadek porażkę u siebie z Pionierem i nie przyjechanie do Prawobrzeża.
Czy jest się czego obawiać? Na pewno nie należy się lękać, przeciwnik jest klasowo zbliżony do Radowii, którą gościliśmy w Świnoujściu poprzednio. Ale wiadomo, że nie zawsze się układa zgodnie z oczekiwaniami faworyta, czasem przeciwnikom wychodzą życiowe mecze. Taki jest sport, a piłka nożna należy do szczególnie nieprzewidywalnych. Dlatego jest najpopularniejsza na świecie i zawsze wymaga ostrożności. Czasami więc potrzebne jest dodatkowe wsparcie, jak np. doping kibiców. Serdecznie więc zapraszamy wszystkich w sobotę na stadion. Wstęp oczywiście wolny.


Waldemar Mroczek

Archiwum wiadomości
z listopada 2015.
© Oficjalny serwis MKS Flota Świnoujście. All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone. Webmaster Waldemar Mroczek.