Aktualności
 - Strona główna
Archiwum
 - Wybierz rok
Archiwum 2015 - grudzień

Czwartek, 31 grudnia 2015

Podsumowujemy burzliwy rok 2015
Izrael, Rumunia, Hiszpania, Prusinowo

Rok 2015 MKS Flota rozpoczynał w I lidze jako klub miejski, kończył jako morski w A klasie. Przypominamy najważniejsze.

Styczeń. Izrael atakuje przez Rumunię

Zaczęło się bardzo miło. Już 4 stycznia chętni zawodnicy wzięli udział w dorocznym halowym turnieju Energa Cup, rozgrywanym w Słupsku pod okiem trenerów Tomasza Kafarskiego i Roberta Mioduszewskiego. Na horyzoncie pojawił się tajemniczy inwestor z Izraela, który od razu narzucił zmianę trenera i wprowadził pięciu zawodników z Rumunii. Sztab szkoleniowy też miał być rumuński i... bez uprawnień na I ligę. Przed wyjazdem na obóz drużyna rozegrała dwa sparingi: wygrała 3-0 z Vinetą Wolin i przegrała 1-2 z Pogonią Szczecin. 25 stycznia zespół juniorów ponownie objął Tomasz Błotny. 27 stycznia wyjazd na obóz do Hiszpanii, ale po drodze spotkanie w Poczdamie z tamtejszym Babelsberg 03. Wynik 4-2 dla Niemców nie ma żadnego znaczenia, brzemienne było coś zupełnie innego, ale o tym w następnym miesiącu.
Miasto nie poprzestało na odmowie dodatkowej dotacji latem poprzedniego roku. Prezydent zapowiadał przekazanie na klub dwóch milionów lub wybudowanie oświetlenia. Nikt nie zobaczył ani milionów ani oświetlenia.

Luty - kolejna zmiana trenera

Podczas wspomnianego wyżej meczu z Babelsbergiem ktoś obstawił w zakładach wysoką kwotę na porażkę Floty i bukmacherzy stracili trochę pieniędzy. Natychmiast oczywiście podniósł się pisk, że sparingi Floty były ustawiane. Do dziś nikomu nic nie udowodniono, ale na klub padło złe światło podchwycone natychmiast przez niektóre internetowe tabloidy piłkarskie, a także prezydenta Świnoujścia. W każdym razie natychmiast wyjechali z klubu wszyscy Rumuni, a sponsor użył pretekstu do wycofania się z finansowania klubu z powodu domniemanej nieuczciwości ludzi, których sam narzucił, których nikt w klubie nie pożądał i nikt poza sponsorem wcześniej nie znał. Prezydent oświadczył, że wstyd mu za taką promocję.
Na obozie Flota grała dwa mecze z miejscowymi drużynami, poza tym z rywalem z chińskiej ekstraklasy i słynnym Torpedo Moskwa. Wygrała tylko jeden mecz. Po powrocie wygrała z Chemikiem Police i Gryfem Kamień Pomorski, przegrała z rezerwami Pogoni i w próbie generalnej przed ligą zremisowała bezbramkowo z I-ligowym Chrobrym Głogów.
Wrócono do rozmów z dolnośląskim biznesmenem Jerzym Woźniakiem. Obowiązki pierwszego trenera objął Romuald Szukiełowicz.

Marzec - zaczęło się od zwycięstwa na boisku

Flota zawsze lubiła pokazywać co myśli o tych, co rzucają jej kłody pod nogi. Już w 2012 roku o mały włos nie doszło do likwidacji I-ligowej drużyny. Całe lato drużyna przygotowywała się do sezonu, który nie wiadomo było czy będzie. I poszła jak burza, całą jesień była liderem I ligi, wzbudzała podziw w całej Polsce. Teraz też, tak jak wtedy, zaczęła od wygranej 1-0 z Olimpią Grudziądz. Później przyszły minimalne porażki: 1-2 w Katowicach z GKS i po 0-1 kolejno z Dolcanem Ząbki u siebie i w Nowym Sączu z Sandecją.
Ogłoszono wyniki plebiscytu na Piłkarza Roku 2014 w województwie. W kategorii zawodników pierwszoligowych zwyciężył Marek Niewiada, zaś Tomasz Kafarski wybrany został najlepszym trenerem w Zachodniopomorskiem!
Tymczasem trwał konflikt pomiędzy stowarzyszeniem MKS Flota Świnoujście a spółką Jerzego Woźniaka. Ten ostatni żądał natychmiastowego podpisania umowy, a ściślej przekazania mu klubu. Stowarzyszenie miało ciągle opory, kolejne rozprawy w sądzie były odraczane.

Kwiecień - ostatni kurs.

2 kwietnia urodziło się drugie dziecko Charlesa Nwaogu - Kamila. Zawodników Floty, mimo własnych problemów i niepewnego jutra, stać było i na szlachetne pobudki. Kwestowali między innymi na pomoc dla ciężko chorego jednorocznego Oskarka Gąsiorowskiego. Tymczasem w klubie wciąż sztorm.
Drużyna na boisku wygrała 1-0 z GKS Tychy, przegrała w tym samym rozmiarze, po bramce w końcówce meczu z Arką w Gdyni, wygrała 2-0 u siebie z Widzewem Łódź. 25 kwietnia pojechała do Legnicy, nie mając pojęcia, że to już ostatni pierwszoligowy wyjazd ze Świnoujścia. Jak przystało na bankruta poniosła najwyższą porażkę w I lidze 0-5. Przypomnijmy, że tu bilans też jest korzystny, najwyższe zwycięstwo odniosła ona jesienią 2012 roku, pokonując w Łodzi ŁKS 7-1.
30 kwietnia miało odbyć się podpisanie aktu notarialnego pomiędzy stowarzyszeniem a spółką, w tym przejęcie przez spółkę wszystkich zobowiązań finansowych, jakie posiadało stowarzyszenie do osób prawnych i fizycznych. Nie doszło do tego, gdyż zarząd stowarzyszenia chciał aby spółka przejęła także zobowiązania, powstałe już po podpisaniu aktu przedwstępnego, a także tych, które mogą powstać w przyszłości, w tym zwrot dotacji z miasta na niecałe pół miliona oraz możliwe żądania w wyniku kontroli ZUS rzędu 3 mln. zł. Oczywiście Woźniak się nie zgodził.

Maj. Wymarły stadion - kogo to cieszy?

1 maja Woźniak oświadczył, że sfinansuje pozostałe mecze drużyny I-ligowej do końca sezonu. Odbył się jednak tylko najbliższy mecz z liderem Termalicą Bruk-Bet Nieciecza obecnie grającym w ekstraklasie, przegrany 0-2. Mecz ze Stomilem nie odbył się, ponieważ policja domagała się nagłej zmiany kwalifikacji spotkania na mecz podwyższonego ryzyka. Zarząd stowarzyszenia odwołał się, powołując na przepisy PZPN, ale prezydent Świnoujścia mimo to wniosek podtrzymał. Powodem zmiany kwalifikacji były wydarzenia w… Knurowie. Mecz podwyższonego ryzyka to dużo większy koszt, a wiadomym było że rozdarty klub go nie udźwignie. 13 maja Woźniak wydał ostateczną decyzję o zaprzestaniu finansowania i tym samym zawodnicy rozjechali się do domów lub w poszukiwaniu nowych klubów. Już 23 maja Michał Stasiak strzelił bramkę dla GKS Tychy.

Czerwiec - junior schodzi ostatni

6 czerwca zakończyły się rozgrywki I ligi. Mimo oddania sześciu walkowerów Flota zdobyła liczbę punktów dającą czternastą pozycję w tabeli, czyli utrzymującą w I lidze. Została jednak wycofana z rozgrywek, wcześniej za trzy walkowery usunięte zostały z klasy okręgowej rezerwy, rozsypał się też zespół juniorów młodszych. Tylko juniorzy starsi dotrwali dzielnie do samego końca i utrzymali się w lidze wojewódzkiej.
Zawiązał się komitet założycielski nowego klubu. 20 czerwca odbyło się walne zebranie założycielskie Morskiego Klubu Sportowego Flota. 27 kwietnia nowy klub został przyjęty do ZZPN. Prezesem wybrany został Leszek Zakrzewski, a prowadzenie pierwszego zespołu powierzono Tomaszowi Błotnemu. Swój piłkarski szlak zaczął on od A klasy.

Lipiec - idzie nowe

01 lipca Prokuratura Rejonowa w Szczecinie umorzyła postępowanie w sprawie nie rozliczenia dotacji z miasta, nie dopatrując się znamion czynu zabronionego, a także rzekomego zaboru pieniędzy. Nie słychać nic też o żądaniach ZUS jak i rzekomego ustawiania meczów zimą. To dowodzi ostatecznie, że "obawy" były fikcyjne i chodziło tylko i wyłącznie o zniszczenie MKS Flota.
Tymczasem rozkręcał się nowy "morski" klub. Prezes i trener ruszyli w poszukiwaniu zawodników chętnych grać za darmo. Prowadzone były także rozmowy z kilkoma zawodnikami grającymi swego czasu w I lidze, a osiedlonymi w Świnoujściu. Ostatecznie trzech z nich zgodziło się grać. Resztę uzupełnili wychowankowie klubu, w tym także zawodnicy z drużyny juniorów, która dotrwała do końca sezonu 2014/15. Sparing z Zielonymi Lubiechnia Wielka zakończył się remisem 2-2.

Sierpień - para buch, koła w ruch

Wszystkie sparingi Floty zakończyły się remisami, w tym jeden szczególnie interesujący - z Falą Międzyzdroje. Było 1-1 w Świnoujściu, a pierwszego gola strzelili goście. 16 sierpnia pierwszy mecz o stawkę. Przeciwnikiem był najsłabszy w poprzednim sezonie w okolicy klub Zieloni Wyszobór. Na porytym przez krety boisku Flota wygrała 3-0, po hat tricku Oskara Ziętego. Tylko jemu udało się pokonać 56-letniego bramkarza Leszka Minko i 59-letniego stopera Zielonych (także trenera i prezesa) Janusza Przybysławskiego.
W lidze pierwszym przeciwnikiem był Znicz Wysoka Kamieńska. Do przerwy prowadzili goście ale ostatecznie Flota wygrała 3-1. Na koniec miesiąca rozgromienie Jastrzębia Łosośnica 13-0. - Takie mecze jeszcze będą - mówił trener Tomasz Błotny.

Wrzesień - od Bałtyku do Prawobrzeża

Wrzesień miał zacząć się meczem o Puchar Polski ale Pomorzanin Nowogard zrezygnował z przyjazdu do Świnoujścia. W lidze zaczęło się od wygranej 8-0 z Bałtykiem Gostyń. 11 września odbył się w Międzyzdrojach mecz na szczycie. - Zdecyduje dyspozycja dnia - zapowiadał piłkarz Tomasz Polarczyk. Tę miała lepszą Fala i pokonała osłabioną brakiem Grzegorza Skwary Flotę 2-1. Tydzień później pierwszy wyjazd poza wyspy. W Sownie wygrana 4-1 i przyszedł czas na derby Świnoujścia. Mimo iż gospodarzem było Prawobrzeże, mecz odbył się na boisku, na którym gra Flota i ona wygrała 5-0. W międzyczasie porażka z Gryfem Kamień w Pucharze Polski i odpadnięcie z rozgrywek.

Październik - żarty się skończyły, walec nabrał rozpędu

W październiku Flota strzeliła 53 bramki w czterech meczach! W każdym walczyła do końca i bezlitośnie punktowała braki kondycyjne rywali. Połowa z nich, zaokrąglona w dół, padła w pierwszym meczu z Orłem Prusinowo, wygranym 26-0. Tydzień później w przyjacielskiej atmosferze, ale bez sentymentów, 11-4 w Cerkwicy. Bizon to jedyny do tej pory zespół, który strzelił Flocie cztery bramki. Potem "banalne" 7-0 z Radowią i 9-1 w Międzywodziu z Bałtykiem, który kilka dni później zremisował z Falą.

Listopad - nareszcie pełny lider

Listopad nie był szczęśliwy dla Fali Międzyzdroje. Wygrana zaledwie 5-0 z Orłem Prusinowo była ostrzeżeniem. Dwa kolejne mecze międzyzdrojanie zremisowali i stracili pozycję lidera. Natomiast świnoujski walec gniótł dalej. Listopadowe mecze, to 7-1 u siebie z Koroną Stuchowo, 3-0 z Jantarem w Dziwnowie i 8-2 z Pionierem Żarnowo. W tym meczu Kamil Trzeciak strzelił setną bramkę dla Floty w rozgrywkach, potem koledzy dołożyli jeszcze pięć. Przed przedostatnim meczem rezygnację z funkcji kierownika drużyny złożył Jarosław Zakrzewski.

Grudzień - bez minusu

Piłkarze na urlopach. Zorganizowano mikołajkowy turniej dla dzieci. Odbyło się walne zebranie sprawozdawcze. W nowy rok Morski Klub Sportowy Flota wejdzie bez deficytu.


Waldemar Mroczek

Czwartek, 24 grudnia 2015

Wigilijna rozmowa z trenerem
To był szalony rok

- Czy wracając do Floty w styczniu tego roku spodziewałeś się takiego grudnia?
- Absolutnie, nie! Ale takie jest życie, widocznie lubi nieprzewidywalność i niespodzianki. Zresztą pokazuje to nie tylko w sporcie. Dlatego ja wychodzę z założenia, że należy współpracować i pomagać innym, bo kiedyś to ty możesz tej pomocy potrzebować.
- Zgadzasz się, że był to rok szalony?
- Oj, tak, bardzo szalony. To, co się działo w tym roku we Flocie, to naprawdę materiał na napisanie dobrej powieści. Już w dniu podpisania mojej umowy 12 stycznia działy się w klubie różne rzeczy, którym ciężko byłoby się zrodzić w głowie literata.
- Temat na powieść jest, ale najsmutniejsze jest to, że to nie jest jakiś osobliwy przypadek, ale polska rzeczywistość piłkarska.
- Niestety, to prawda. Nawet teraz, będąc na przedświątecznych zakupach, pewien kibic mi pytanie czemu Flota nie zaczęła od IV ligi?
- A czemu nie zaczęła?
- Jak zwykle w takich przypadkach: ponieważ nie ma pieniędzy. W IV lidze są już dłuższe wyjazdy i inne koszy znacznie wyższe. Poza tym zespół trzeba było zbudować od nowa. Sporządziłem prędko listę 36 zawodników, który nie mieli wielkich wymagań, cel mieliśmy jeden: wsiąść do autobusu z napisem "Wstajemy z kolan - Flota Świnoujście" i ruszyć na pełnym gazie.
- Czy w piłkę powinny grać pieniądze, czy zawodnicy? -
, że ludzie, ale mamy takie czasy, że już na płaszczyźnie młodzieżowej działają panowie menedżerowie obracający naprawdę wysokimi kwotami. Osobiście się z tym nie zgadzam. My na szczęście tego problemu nie mamy, bo zawodnicy Floty grają za darmo. Jednak pewien poziom umiejętności jest wymagany nawet w A klasie, która wbrew pozorom wcale nie jest słabą ligą, a co najgorsze, bardzo ciężko jest z niej wyjść. Uważam, że zarówno Flota, jak i Fala, czy Jantar, z powodzeniem już dziś mogłyby grać w klasie okręgowej i nie byłyby w ogonie, a tymczasem cała trójka może się tam spotkać w najlepszym wypadku za dwa i pół roku. Awansuje przecież tylko jeden zespół, a my w miesiąc musieliśmy się zorganizować i mieliśmy niecałe dwa miesiące na przygotowanie do pierwszego meczu. Udało się i jestem z tego bardzo dumny.
- Udało się? Dziewięć wyników różnicą nie mniejszą niż 5 bramek, w tym trzy dwucyfrowe, a ty mówisz że się udało?
- Wyniki rzeczywiście szokują. Na tyle, że niektóre drużyny teoretycznie silniejsze od nas, w każdym razie grające w wyższych ligach, maja opory do grania sparingów z nami. Nie wiem czemu tak jest, przecież w sparingach nie patrzy się na wynik. A co do szczęścia, to zwracam uwagę, że pozycję lidera zawdzięczamy "sojusznikom" z Międzywodzia i Cerkwicy. Najważniejszy mecz wszak przegraliśmy, mam jednak nadzieję, ze wiosną saldo przychylimy na naszą stronę.
- Sukcesy szalonego roku 2015?
- Na pewno dotrwanie do końca sezonu i spokojne utrzymanie w lidze wojewódzkiej drużyny juniorów starszych. Ten zespół bardzo ładnie funkcjonował, ale niestety odeszło jedenastu chłopców, przy czym nie wszyscy oni wyrośli z wieku juniora. Ktoś odszedł do Poznania czy Koszalina w związku ze szkołą, inny do Niemiec za pieniędzmi. Kolejnym sukcesem jest odrodzenie klubu Flota dzięki grupie pasjonatów na czele z obecnym prezesem Leszkiem Zakrzewskim, wiceprezesem ZZPN Tadeuszem Leszczyńskim, dyrektorem Dawidem Szymańskim, sekretarzem Maciejem Kellerem, skarbnikiem Patrycją Słowińską i całym zarządem. Jeśli chodzi o grupy młodzieżowe, to póki co nie patrzmy na ich potencjał i wyniki, lecz to, że one w ogóle są. Sukcesem na pewno jest też, że nowy klub zamyka rok 2015 z zerowym bilansem.
- A co nie wyszło?
- Szkoda tego pięknego stadionu, który nadal powinien być na pierwszoligowym poziomie. Ciężko będzie do tego wrócić z powrotem. Nie wyszły też jesienne wyniki juniorów. Oni stanęli przed niesamowicie trudnym zadaniem i presją. Gra nie była zła, ale mściły się szkolne błędy w obronie i niewykorzystane okazje w ataku. O sytuacji kadrowej mówiłem wyżej, ale dodam jeszcze, że jesteśmy jedynym zespołem ligi wojewódzkiej juniorów starszych, grającym wyłącznie zawodnikami ze swojego miasta i mamy rozpiętość wiekową wynoszącą aż pięć lat.
- Zakładałeś strzelenie 105 bramek w rundzie jesiennej?
- Nie, nie myśleliśmy o tym. Wiedzieliśmy, że te mecze będą różne, nigdy nie spekulowaliśmy liczby strzelonych bramek, nawet przed ostatnim spotkaniem, gdzie setna bramka była na wyciągnięcie ręki. Oczywiście bardzo mnie cieszy ta wysoka skuteczność. Nikogo jednak nie lekceważyliśmy i zawsze walczyliśmy do końca, bez względu na wynik. Przykładowo: w meczu z Orłem Prusinowo padła trzynasta, czy czternasta bramka, a Sławek Mazurkiewicz szybko wyciąga pikę z bramki i biegnie na środek, by jak najszybciej wznowić grę, bo mecz jeszcze się nie skończył, jeszcze jest do zdobycia dwanaście goli. Do każdego meczu podchodziliśmy skoncentrowani i to samo będzie wiosną. Zdajemy sobie sprawę, że nazwa naszego klubu działa magicznie na przeciwników, wszyscy na mecz z Flotą szczególnie się sprężają. Na pewno też w jakiś sposób te rozgrywki uatrakcyjniliśmy. Licencyjny stadion, nagłośnienie, zegar, wywiady pomeczowe, oprawy - tego na innych boiskach, poza Międzyzdrojami, nie było. Na jednym meczu był też Kuba T. - autor hip-hopowej pieśni o Flocie, który ją osobiście na żywo wykonał. Są też głosy, że będziemy komuś przeszkadzać w osiągnięciu awansu, ale cóż - nie my wymyśliliśmy ten regulamin.
- Co jest do poprawienia w roku przyszłym?
- Jestem na dwóch biegunach; pierwszy zespół na pierwszym, juniorzy na ostatnim miejscu w ligowej tabeli. W seniorach czekają nas delikatne zmiany celem podniesienia rywalizacji, natomiast juniorów musimy wzmocnić chłopcami z zewnątrz. Są juz robione działania w tym kierunku.
- Jak się czujesz w takie dni, jak np. było 29 sierpnia, gdy juniorzy przegrali przed południem 1-5, a wieczorem pierwszy zespół wygrał 13-0?
- Dla mnie to nic nowego. Kiedyś prowadziłem dwa zespoły juniorów i bywało podobnie. Jechaliśmy na mecze jednym autokarem, bo były w tym samym miejscu jeden po drugim i trzeba było przestawić się w ciągu kilku minut. Zdążyłem się więc uodpornić na takie zmiany nastrojów. Pomagają mi osoby z otoczenia, zwłaszcza kierownicy drużyn, panowie Marek Trzeciak i Lech Nowak, brakuje trochę Lecha Góreckiego, który też kiedyś był bardzo blisko, mocno pomagał i mam nadzieję, że jeszcze do nas wróci.
- Co na tę działalność sportową rodzina?
- Co mają robić (uśmiech) - kibicują. Zarówno żona Sylwia, jak i córki: szesnastoletnia Paulina oraz jedenastoletnia Aleksandra chodzą na mecze, jeżdżą na wyjazdy, oglądają obydwa zespoły. Niewykluczone nawet, że będę miał zięcia w drużynie (śmiech). Korzystając z okazji pragnę swoim dziewczynom gorąco podziękować za cierpliwość i wyrozumiałość. Żyją sportem, bywa, że telewizor w każdym pokoju jest włączony na jeden mecz, np. niedawno był to mecz Polska - Czechy oraz mistrzostwa świata w piłce ręcznej kobiet. Dzięki temu nie mam z tej strony problemów w domu, nawet pies bokser nosi skądinąd kojarzące się ze sportem imię - Idol. Dziękuję też przełożonym w pracy.
- Jak spędzicie święta?
- Nie wyjedziemy, bo w pierwszy dzień świąt pracuję. Wigilię spędzimy w towarzystwie rodziców żony tradycyjnie z opłatkiem, przy choince i. zastawionym stole, będą oczywiście też prezenty. Drugie święto także zamierzamy spędzić kameralnie, na pewno wybierzemy się na wspólny spacer nad morzem. Co do Sylwestra nie mamy jeszcze sprecyzowanych planów, na razie są dwa pomysły. Na pewno godnie pożegnamy rok 2015, mimo że był szalony. Życzę wszystkim spokojnych, rodzinnych świąt i wszelkiej pomyślności w 2016 roku.

Rozmawiał Waldemar Mroczek, za Głosem Szczecińskim.

Sobota, 19 grudnia 2015
Uznamski walec

W maju tego roku upadł Miejski Klub Sportowy Flota. Przestała istnieć największa duma tego miasta - pierwszoligowa drużyna piłkarska, wraz z nią zaczęło sypać się wszystko. Tylko jeden zespół ukończył rozgrywki 2014/15, byli to juniorzy starsi. Prowadził ich Tomasz Błotny.

W tej sytuacji nie dziwi fakt, że to właśnie jemu powierzono prowadzenie najważniejszych drużyn nowego klubu. Drużynę pomostową opuścili jednak najważniejsi zawodnicy, którzy skończyli wiek juniora. Wiązano z nimi nadzieje na powstający pierwszy zespół Morskiego KS. Niestety, tylko jeden z nich - Michał Nowak - pozostał w klubie, inni postanowili ułożyć sobie życie inaczej. Michał miał udaną jesień, strzelił 19 bramek (18% skuteczności drużyny), ale najważniejsze są jego postępy w grze i szybka adaptacja w świecie piłki seniorskiej. Potrafi wpaść w pole karne, poradzić sobie z kilkoma blokującymi go obrońcami, zastawić się, zakręcić. Bramki przy tych umiejętnościach muszą padać. Potrafi też skonstruować atak i celnie podać.

Nowak jest jedynym zawodnikiem Floty z rocznika 1996, ale nie jedyny z zespołu juniorów, który wystąpił na boiskach A klasy. Juniorzy potrzebni byli jednak przede wszystkim w lidze wojewódzkiej, ale nie zostali zapomniani. Pewne miejsca w osiemnastce meczowej pierwszej drużyny i zdobyte bramki mieli Oskar Zięty (osiem bramek w lidze i trzy w Pucharze Polski) oraz Kamil Trzeciak (dwie bramki, w tym jubileuszowa, setna), bramkę w A klasie strzelił też Marcin Krzyżkowski, cały mecz pucharowy i trzy wejścia w innych meczach miał Dawid Damazyn, pojawiali się też Dawid Barański i Krzysztof Bątkowski. W szerokiej kadrze pierwszego zespołu byli też Michał Bancerek, Mateusz Kulpa i Michał Wnuk.

Pierwsze skrzypce grali jednak zawodnicy doświadczeni. Niekwestionowanym liderem był Grzegorz Skwara, który reprezentuje Flotą w plebiscycie na Piłkarza Roku, któremu patronuje także redakcja Głosu Szczecińskliego. Strzelił 25 bramek, zaliczył niezliczoną liczbę asyst i wypracowanych sytuacji podbramkowych dla kolegów. Co znaczy jego brak przekonaliśmy się w przegranym meczu z Falą w Międzyzdrojach. Sławomir Mazurkiewicz i Przemysław Rygielski - liderzy obrony. Ta formacja chyba najwolniej się dociera (przy takim górowaniu nad rywalami 12 straconych bramek to jednak sporo), ale też jest to linia, w której wzajemne zrozumienie jest szczególnie ważne.

Pomiędzy nimi przede wszystkim zawodnicy wcześniej występujący w rezerwach, chociaż byli też tacy, co posmakowali i pierwszej drużyny. Łukasz Mickiewicz był w szerokiej kadrze drużyny pierwszoligowej, zaliczał trzy epizody na boisku, z kolei Tomasz Polarczyk grywał w III lidze. Pewne miejsca w podstawowej jedenastce mieli kapitan zespołu Paweł Stankiewicz, Mariusz Helt i Tomasz Maślak, częściowo także Piotr Wysocki i od pewnego czasu Łukasz Gądek. Inni jak Marcin Ninca, Sebastian Podhorodecki, Daniel Raczkowski, Marek Sokołowski, grali wymiennie, postępy w oczach czynił Dawid Trafalski, który miał bardzo udane ostatnie mecze. Pechowcami byli Cezary Świątek i Radosław Welka, którym mocno przeszkodziły kontuzje.
- Jestem zadowolony z miejsca w tabeli i osiągniętego rezultatu - mówi trener Tomasz Błotny. - Nowa Flota pod dowództwem prezesa Leszka Zakrzewskiego i wielu nowych, działających osób zdała egzamin. W szatni zrozumieliśmy się bardzo szybko. Wyniki i atmosfera w drużynie są tego dowodem. Doświadczenie, solidność, młodość - to nam się wspólnie udało zrealizować i przełożyć na boisko.

Wypadałoby powiedzieć coś także o wynikach. Proszę bardzo: 105-12, to jest różnica bramek jaką uzyskała Flota w 13 meczach. Oto wyniki meczów, które się na nią złożyły: 26-0, 13-0, 11-4, 9-1, 8-0, 8-2, 7-0, 7-1, 5-0, 4-1, 3-0, 3-1 i 1-2. Robi wrażenie?

Co czeka nas dalej? Zimą oczywiście przygotowania do wiosny i sparingi z takimi zespołami jak: Vineta Wolin, Mewa Resko, Wybrzeże Rewalskie Rewal, Victoria Świebodzice, Eintracht Ahlbeck, Hansa Goleniów a także zespół juniorów Floty. - Idąc krok po kroku będziemy każdym rozegranym spotkaniem dążyć do naszego celu - zapewnia szkoleniowiec niebiesko-białych. - W zespole nastąpią kosmetyczne zmiany personalne. Doskonale zdajemy sobie z tego sprawę, że jesteśmy dopiero w połowie drogi, mamy tego świadomość.

Ostatnie zdanie nie jest asekuracją, trener twardo stąpa po ziemi i zdaje sobie sprawę, jaka jest sytuacja. - Nadal głównym faworytem jest Fala Międzyzdroje - mówi Błotny. - To ten zespół jest budowany od lat, to ich czas. Flota pracuje dopiero od pół roku w takim składzie kadrowym. Robimy postępy, lecz szanujemy też innych i siebie nawzajem.

Trzy dni temu drużyna zakończyła zajęcia, a ściślej mówiąc roztrenowanie. Trwają urlopy do 20 stycznia, a w chwili obecnej, jak wiadomo wszyscy żyją nadchodzącymi świętami. Tomasz Błotny postanowił skorzystać z okazji. - W imieniu swoim, jak i zawodników, składam świąteczne życzenia wszystkim czytelnikom Głosu, a zwłaszcza naszym kibicom, którym jednocześnie serdecznie dziękujemy za doping. Wesołych Świąt Bożego Narodzenia oraz Szczęśliwego Nowego Roku. Kibicujcie nam dalej. Razem można dużo więcej - mówi w imieniu całego zespołu Błotny. Oczywiście przyłączamy się do życzeń.


Waldemar Mroczek, za Głosem Szczecińskim. Fot. Bartłomiej Wutke, Piotr Zgraja

Piątek, 18 grudnia 2015
Zimowe plany

Jest już orientacyjny plan saringów na przerwę zimową. Pierwsza gra 23 stycznia wewnętrznym spotkaniem seniorzy przeciw juniorom. Sześć dni później planowany jest mecz w Międzyzdrojach z Mewą Resko. Pozostałe sparingi w Świnoujściu. 07 lutego przyjedzie Victoria Świboedzie, następnie 11. Eintracht Ahlbeck, 13. Wybrzeże Rewalskie i 12 marca Hansa Goleniów. Przewidziane jest też spotkanie z Vinetą Wolin, ale nie ustalono jeszcze terminu. Ponadto udział w turniejach w Cerkwicy (30 stycznia), Ahlbecku i na Warszowie.
Juniorzy ubiorą buty jeszcze przed oficjalnym wznowieniem zajęć, 09 stycznia turniejem w Ahlbecku. 02 lutego planowany jest mecz z... III-ligową drużyną kobiet z Fali Międzyzdroje. Dwa dni później spotkają się z juniorami Prawobrzeża, a 20 lutego z Eintrachtem w Ahlbecku. Poza tym turnieje w Dziwnowie, Pyrzycach i na Warszowie.

tg


Piątek, 18 grudnia 2015

Rozmowa z dyrektorem Dawidem Szymańskim
Rok 2015 bez debetu

- Jakie pełni pan funkcje w klubie?
- Przede wszystkim witam serdecznie Czytelników i redakcję Głosu. Nazywam się Dawid Szymański, w Morskim Klubie Sportowym Flota pełnię funkcje wiceprezesa ds. organizacyjnych i dyrektora organizacyjnego. Nie byłem w zarządzie starej Floty.
- Jak minęło pół roku działania nowego klubu?
- Jestem pełen optymizmu, wszystko rozwija się w dobrym kierunku, mimo iż na początku mieliśmy bardzo dużo pracy, a w związku z tym wiele wyrzeczeń w życiu prywatnym, co odczuła przede wszystkim rodzina. Poprzeczka była wysoko, gdyż musieliśmy zająć się całą organizacją i budowaniem wszystkiego od podstaw, począwszy od seniorów a skończywszy na żakach. Ale zadaniu sprostaliśmy i muszę tu pochwalić cały zarząd.
- Znaczy, że teraz jest już lżej?
- Czy lżej, to trudno powiedzieć. Aktualnie jesteśmy na etapie pozyskiwania środków pieniężnych, zarówno z miasta jak i firm zewnętrznych.
- Co jest sukcesem minionego półrocza?
- Na pewno wyniki drużyny A-klasowej, jej liderowanie i imponujące rozmiarami wyniki. Przeszła jak walec po wszystkich, poza jednym, przeciwnikach i myślę, że będzie nadal wygrywać i zakończy rozgrywki awansem do klasy okręgowej.
- A co nie wyszło?
- Na pewno nie wyszły pewne rozmowy z potencjalnymi sponsorami, zwłaszcza tymi, którzy w jakiś sposób partycypowali już wcześniej w kosztach i świadczeniu usług finansowych dla Miejskiego Klubu Sportowego. Nadal są niezdecydowani, aczkolwiek mam nadzieję, że w przyszłym roku wrócimy do rozmów i zdecydują się na wspieranie Morskiego Klubu Sportowego Flota.
- Czy jest w takim razie ktoś, kto już się zdecydował?
- Jesteśmy na etapie końcowych rozmów z energetycznym potentatem, zdecydowane na współpracę są poważne spółki z branży morskiej, gastronomicznej i handlowej oraz kilka miejscowych prywatnych firm. Za wcześnie jednak na podawanie nazw, gdyż jesteśmy jeszcze na etapie rozmów.
- Ile jest w klubie drużyn?
- Jest po jednym zespole seniorów i juniorów, które są prowadzone przez Tomasza Błotnego, mamy też trampkarzy starszych i młodszych, którymi opiekują się Piotr Polarczyk i Krzysztof Słowiński plus Tomasz Masłowski, szkolący bramkarzy. Grupą najmłodszych zajmuje się Czesław Rybczyński. Łącznie jest zatem jedna drużyna seniorów i cztery młodzieżowe. Za miesiąc planujemy dywersyfikację drużyny juniorów i powołanie zespołu juniorów młodszych.
- Jaki jest w klubie najstarszy rocznik młodszy od juniora?
- W tej chwili 2002.
- Jaki jest planowany budżet na przyszły rok?
- W tej chwili go przygotowujemy i weryfikujemy, co należy zmienić, co dodać, a co ewentualnie wykluczyć. Nie podam na dziś liczb, bo mogą się jeszcze wyraźnie zmienić, ale jestem dobrej myśli.
- Możemy być spokojni o rok 2016?
- Na dziś mogę zapewnić, że roku 2015 nie skończymy na minusie. Co będzie w roku przyszłym - jak już powiedziałem: jesteśmy na etapie rozmów z miastem i sponsorami. Jaka będzie kwota budżetu jeszcze nie wiemy.
- Co z przedmiotami należącymi do starej Floty, zajętymi przez syndyka? Czy jest szansa na ich przejęcie?
- Rozmawiamy o tym. Syndyk zaproponował wykup pewnych rzeczy, podał kwoty, jakie by sobie za nie życzył. Jesteśmy na etapie analizy, co jesteśmy w stanie wykupić i ile pieniędzy możemy na to przeznaczyć.
- Jakie są plany sportowe na przyszły rok?
- Skupiamy się przede wszystkim na szkoleniu dzieci i młodzieży, chcemy aby nadal się rozwijały. Chcielibyśmy aby juniorzy pozostali w lidze wojewódzkiej, a seniorzy wywalczyli awans do klasy okręgowej.
- A w dalszej perspektywie?
- Aby klub się rozrastał, aby młodzi mieszkańcy miasta chcieli tu grać i czynnie uczestniczyli w życiu tego klubu, ikony Świnoujścia. Skupiamy się na dzieciach i młodzieży pod względem rozwoju technik piłkarskich.
- A co z tymi co ukończą szkoły i wiek juniora?
- Nie mamy tutaj niestety wyższych uczelni. Jak ktoś zdecyduje się studiować stacjonarnie, to go nie zatrzymamy. Jeśli będą awanse, to trzeba będzie zawodników w jakiś sposób opłacać, więc będą musieli znaleźć się sponsorzy. Mamy taką nadzieję, że znajdzie się w końcu sponsor strategiczny i pozyskamy środki na to, aby najlepszych zawodników zatrzymać. A co do studiowania, to można pogodzić naukę z graniem w piłkę nożną, są przecież możliwości studiowania zaocznego czy eksternicznego.
- Zbliżają się święta. Co z tej okazji powie pan członkom klubu i kibicom?
- Całemu zarządowi, piłkarzom, trenerom, kibicom nie opuszczającym nas w tych trudnych momentach, a także redakcji i czytelnikom Głosu nad morzem życzę przede wszystkim dużo zdrowia, bo to jest w życiu najważniejsze, wesołych i spokojnych świąt oraz szczęśliwego nowego roku 2016.


Rozmawiał Waldemar Mroczek, za Głosem Szczecińskim. Fot. Bartłomiej Wutke

Poniedziałek, 14 grudnia 2015
Trampkarze jeszcze grali

Wczoraj w hali sportowej w Gimnazjum Publicznym nr 3 na Warszowie odbył się halowy turniej piłki nożnej o puchar prezesa LNG. Uczestniczyły w nim dwa zespoły Floty, a poza nimi dwa zespoły Vinety Wolin, Fala Międzyzdroje, Prawobrzeże Świnoujście i Akademia Piłkarska Reissa. Bezapelacyjne zwycięstwo odniosła Vineta I, która zremisowała z Prawobrzeżem, pozostałe mecze wygrywając i nie tracąc w całym turnieju bramki. Drugie miejsce zajęła Fala Międzyzdroje. Zespoły Floty zajęły miejsca trzecie i szóste. Pierwszy zdobył 9 punktów i różnicę bramek 7-11, a drugi 5, bramki 4-9. Bratobójczy pojedynek wygrała jednak Flota II 3-2. Najskuteczniejszym strzelcem Floty był Jakub Ścirka, a opiekę nad drużynami sprawował trener Piotr Polarczyk.
Pozostałe drużyny zajęły miejsca: 4) Prawobrzeże, 5) Vineta II, 7) Akademia Reissa.

tg


Niedziela, 13 grudnia 2015
W nowy rok bez deficytu

Jak informowaliśmy poniżej w miniony piątek odbyło się pierwsze statutowe, doroczne, walne zebranie sprawozdawcze członków Morskiego Klubu Sportowego Flota. Na wniosek prezesa Leszka Zakrzewskiego prowadził je sekretarz klubu Maciej Keller. Najważniejsza informacja to ta, że klub kończy rok 2015 bez deficytu. Nie wiadomo jednak czy znajdą się środki na rok przyszły. Poza tym odczytano sprawozdanie zarządu klubu z półrocznej działalności, przyjęto poprawki do statutu, regulamin komisji rewizyjnej oraz gospodarowania majątkiem klubu. Od następnego roku walne zebrania sprawozdawcze odbywać się będą w drugiej dekadzie stycznia po zakończeniu wszelkich ruchów środków finansowych klubu.

tg

Czwartek, 10 grudnia 2015
Walne zebranie

Przypominamy członkom Morskiego klubu Sportowego Flota, że w dniu 11 listopada 2015 (tj. jutro w chwili opublikowania tego tekstu) o godzinie 17:00 w Domu Wypoczynkowym "Warta" przy ul. Wojska Polskiego 93 w Świnoujściu odbędzie się Walne Zebranie Sprawozdawcze członków Morskiego Klubu Sportowego Flota. Zostaną na nim zaprezentowane i zweryfikowane przez członków zarządu sprawozdania z półrocznej działalności oraz omówione będą wszystkie sprawy związane z klubem. Na miejscu będzie możliwość uregulowania składek członkowskich oraz wyrobienia legitymacji.

tg


Czwartek, 10 grudnia 2015
Pożegnanie z boiskiem

Jak informowaliśmy, dziś odbyła się ostatnia gierka piłkarzy Floty w 2015 roku. W zespole rywali naszego zespołu wystąpiło między innymi sześciu testowanych piłkarzy. Drużyna seniorów potwierdziła wysoką skuteczność z rundy jesiennej i wygrała 12-4 (5-0). Po dwie bramki strzelili: Skwara, Mazurkiewicz, Helt, Ninca i Zięty a po jednej Rygielski i Nowak. Poza strzelcami bramek w zwycięskiej drużynie wystąpili bramkarze Gądek i Podhorodecki oraz Maślak, Sokołowski, Trzeciak i Polarczyk. Grano 2 razy po 40 minut, sędziował Lech Nowak.
W tej chwili trwa roztrenowanie. 15 grudnia zawodnicy udadzą się na urlop a zajęcia (juniorzy i seniorzy) wznowią 21 stycznia 2016.

tg


Środa, 09 grudnia 2015
Jutro przeciw, wiosną być może we Flocie

Serdecznie zapraszamy wszystkich zainteresowanych graniem w piłkę nożną na jutrzejszy test mecz. Wystąpią w nim zawodnicy pierwszej drużyny Floty, a w drużynie przeciwnej ochotnicy do gry w Morskim Klubie Sportowym Flota. Szczególnie mile widziani są chłopcy w wieku juniora, tj. urodzeni w latach 1998-2000. Ale przetestujemy każdego, bez względu na wiek, a najlepsi z testowanych otrzymają szansę zasilenia naszych drużyn. Spotkanie odbędzie się jutro (czwartek 10 grudnia 2015) o godzinie 16:30, na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy ul. Matejki 17a (obok amfiteatru) w Świnoujściu. Zapraszamy wszystkich chętnych. Przyjdź, być może też kiedyś będziesz się cieszyć jak Michał Nowak na zdjęciu powyżej.

Waldemar Mroczek. Fot. BW

Niedziela, 06 grudnia 2015
Mikołajkowy Turniej Piłkarski

Wczoraj w hali Gimnazjum Publicznego nr 1 w Świnoujściu odbył się Mikołajkowy Turniej Piłkarski dla zawodników wszystkich grup wiekowych. Organizatorem był zarząd MKS Flota, nadzór nad całością sprawował wiceprezes ZZPN Tadeusz Leszczyński.
Turniej był podzielony był na cztery kategorie wiekowe, grano systemem każdy z każdym. Jako pierwsi wyszli na parkiet najmłodsi, tj. dzieci w wieku 7-8 lat. W tej kategorii drużyny grały po czterech zawodników plus bramkarz (w pozostałych czterech bez bramkarza). Wystąpiły trzy drużyny Floty oraz zespół Akademii Piłkarskiej Reissa, łącznie 29 zawodników. Zwyciężyła Flota I w składzie: Paweł Bilski (bramkarz), Szymon Celler, Marcel Draw, Kacper Jasiecki, Oliwier Mrowca, Paweł Rewaj, Jakub Wieczorek, Tobiasz Zbyszewski. Jasiecki, Rewaj i Wieczorek zdobyli po dwie bramki.
W drugiej kategorii obejmującej chłopców w wieku 9-11 lat w liczbie 28 osób, oprócz trzech zespołów Floty grała drużyna Szkoły Podstawowej nr 1. Tu również zwyciężył zespół oznaczony Flota I w składzie: Hubert Wydra, Damian Rutkowski, Oliwier Piasecki, Rafał Jończyk, Olaf Graf, Adam Tuszyński. Najlepsi strzelcy: Jończyk (Flota I) i Marcin Sperkowski (Flota II) po trzy bramki.
Najliczniej obsadzona była kategoria trzecia dla zawodników od 12. do 14. roku życia. Wzięło w niej udział łącznie 36 zawodników podzielonych na cztery zespoły, ale tu nie było rywala spoza MKS Flota. Wygrała Flota II, którą reprezentowali: Piotr Chołodecki, Bartosz Jankowski, Kacper Chmiel, Jakub Nowak, Jakub Malkiewicz, Kacper Smolij, Dawid Tomf, Dawid Walczak. Najlepszym strzelcem tej kategorii został Liam Maćkowski (Flota IV), którzy strzelił siedem bramek.
I wreszcie kategoria open. Tu wystąpiło 26 zawodników w dwóch zespołach juniorów i dwóch seniorów. Zwyciężył drugi zespół seniorów, a reprezentowali go: Michał Nowak, Łukasz Gądek, Oskar Zięty i Mateusz Zaborowski. Królem strzelców został Nowak, który strzelił siedem bramek, a najlepszym zawodnikiem wybrano Łukasza Gądka, który - ponieważ w tej kategorii nie ma bramkarzy - grał w polu, ale bardzo dobrze sobie radził.
Po każdym turnieju było podsumowanie i wręczenie nagród. Pierwsze trzy zespoły w każdej kategorii otrzymały pamiątkowe pucharki, a wszyscy uczestnicy otrzymali prezenty mikołajkowe w postaci słodyczy, które w części sponsorowane były przez Uzdrowisko Świnoujście S.A.
- Obserwując grę, szczególnie tych najmłodszych, od momentu w którym zaczęli grać do chwili obecnej, widać bardzo duży wzrost piłkarskich umiejętności - powiedział organizator Tadeusz Leszczyński. - Z przyjemnością patrzy się na tych ambitnych chłopców, którzy walczą, starają się, grają fair i coraz więcej potrafią, co bardzo cieszy. Serdecznie dziękuję dwóm panom, którzy sędziowali cały turniej, tj. Markowi Trzeciakowi i Andrzejowi Koziarskiemu.
Z kolei trener Tomasz Błotny prosi o przekazanie podziękowań Tadeuszowi Leszczyńskiemu, co niniejszym czynimy.

tg, fot. Patrycja Słowińska

Wtorek, 01 grudnia 2015
Zapraszamy chętnych do gry we Flocie

W czwartek, 10 grudnia 2015 na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy ulicy Matejki 17a w Świnoujściu rozegrany zostanie "test mecz". Będzie to nieoficjalne spotkanie pierwszego zespołu Floty, lidera klasy A, z ochotnikami do reprezentowania naszego klubu. W drużynie przeciwnej wystąpią zawodnicy testowani do zespołu seniorów, ale szczególnie pożądani są kandydaci do drużyny juniorów występującej w lidze wojewódzkiej, czyli chłopcy urodzeni w latach 1998,1999 i 2000. Zbiórka zawodników o godzinie 15.45 przy szatni na boisku głównym - ulica Matejki 22. Serdecznie zapraszamy wszystkich chętnych. Bardzo prosimy o wcześniejszy kontakt z trenerem Tomaszem Błotnym, tel. 502 492 641.

MKS Flota

Archiwum wiadomości
z grudnia 2015
© Oficjalny serwis MKS Flota Świnoujście. All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone. Webmaster Waldemar Mroczek.