Aktualności
 - Strona główna
Archiwum
 - Wybierz rok
Archiwum 2017 - sierpień

Czwartek, 31 sierpnia 2017
Zachodniopomorski nestor

W najbliższy weekend czeka nas spotkanie z jednym z najbardziej zasłużonych klubów woj. zachodniopomorskiego - Arkonią Szczecin. Jest to jedyny, nie licząc oczywiście Pogoni, klub z naszego województwa, który grał w ekstraklasie, a pojawił się w niej jeszcze wcześniej niż Pogoń, bo już w roku 1951. Niestety szczecinianie zajęli wówczas ostatnie miejsce i spadli z ligi. Powrócili do niej, już z lepszym skutkiem bo na 3 sezony, w roku 1962. Pierwszy sezon trwał tylko pół roku, w związku z przejściem na system jesień-wiosna, i dał arkończykom siódme miejsce. Jeszcze lepiej było w sezonie 1962/63 kiedy zespół zajął szóste miejsce, co jest największym sukcesem w historii tego klubu. W roku 1964 nastąpiło ostateczne pożegnanie z ekstraklasą, a w latach 80. Arkonia znikła nawet z III ligi, czyli ze szczebla centralnego. Po stronie sukcesów dopiszmy jeszcze trzy awanse do ćwierćfinału Pucharu Polski i mistrzostwo Polski juniorów w 1964.
To jednak daleka przeszłość, dziś grają wnuki i prawnuki ówczesnych piłkarzy. Arkonia jest nastawiona na szkolenie młodzieży, a w piłce seniorskiej ubiega się o szóstą pozycję w mieście Szczecinie. W tym sezonie rozegrała dwa mecze u siebie, wygrywając z lokalnym rywalem Stalą 1-0 (nomen omen drużyna Stali powstała w 1971 roku pod nazwą Stal Stocznia, w oparciu o rezerwy Arkonii) i remisując 1-1 z Wichrem Brojce.
Flota jak wiadomo po dość udanym starcie przegrała przed tygodniem 2-3 z Piastem Chociwel. Porażka trochę pechowa i niezasłużona, ale nie zmienia to faktu - trzeba poprawić koncentrację do końca meczu i grę defensywną, także komunikację między bramkarzem i obrońcami oraz skuteczność w ataku. Mecz w Chociwlu mocno obnażył te właśnie słabości. Skład przecież jest, mamy przecież i bramkarzy, i obrońców i napastników wystarczających na V ligę. Mamy też kilku rutyniarzy, o których inni mogą tylko marzyć. To od nich oczekujemy impulsu i przykładu dla młodszych kolegów. Miejmy nadzieję, że Chociwel był tylko jednorazową wpadką i nasza drużyna ruszy szturmem do góry.
Mecz Flota - Arkonia w sobotę 02 września o godzinie 16:00 na głównej płycie świnoujskiego stadionu, przy ul. Matejki 22. Bilety w cenie 5 zł. Zapraszamy.


Waldemar Mroczek

Niedziela, 27 sierpnia 2017
Hitchcock by pogratulował scenariusza
Piast Chociwel - Flota 3-2 (1-2)

0-1  Mateusz Bątkowski 15 minuta
1-1  Przemysław Kwiatkowski 22 minuta
1-2  Przemysław Rygielski 38 minuta
2-2  Zdzisław Szwąder 66 minuta
3-2  Marcin Hyriak 90+3 minuta

Flota: Grzegorz Hnat, Konrad Kowalczyk, Mateusz Bątkowski, Przemysław Rygielski (43 Michał Wnuk), Dariusz Kozłowski, Kornel Pflantz, Michał Protasewicz, Grzegorz Skwara, Michał Nowak (83 Oskar Zięty), Radosław Misztal (72 Kamil Trzeciak), Damian Staniszewski.
Nie grali: Jakub Zdeb, Piotr Tkaczonek, Dawid Trafalski, Filip Żabiński.
Trener: Tomasz Błotny.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Piast: Dawid Tworzewski, Jakub Procyk, Kacper Orman, Krystian Guściora, Kacper Sosna, Amadeusz Kaczmarek, Marcin Hyriak, Igor Korpus, Przemysław Kwiatkowski (90+1 Łukasz Giżycki), Zdzisław Szwąder, Damian Wieliczko.
Nie grali: Michał Roguski Jakub Wnuk, Tomasz Kopeć.
Trenerzy: Tomasz Brzozowski, Paweł Dziakowicz.
Kierownik drużyny: Leszek Konieczny.

Żółte kartki:
Flota: Bątkowski (52), Protasewicz (74).
Piast: Szwąder (69).

Sędziowali: Tomasz Czarnecki, Patryk Żankowski, Patryk Nowicki.

Widzów: 150.

Pięć goli, tyle samo strzałów w słupek, nie uznane bramki - to wszystko widzieliśmy w niedzielę w Chociwlu. I jak przystało na horror zabrakło happy endu. A szkoda, bo piłkarsko na pewno Flota była lepsza. Na brak szczęścia narzekać też nie można, bo gospodarze mieli trzy słupki, w tym dwa wręcz nieprawdopodobne, a my tylko dwa. Co więc zawiodło? Oczywiście skuteczność, szczególnie w drugiej połowie, co od trzech tygodni stało się zmorą naszej drużyny. Tym razem nie udało się zapewnić do przerwy wystarczającej przewagi (choć okazje były), więc ta jednobramkowa przepadła, po golach, które paść nie powinny.
Ale po kolei. Pierwszy strzał oddał w 4 minucie Staniszewski, ale Roguski obronił. W 6 minucie z narożnika pola karnego uderzył Wieliczko, ale tym razem na posterunku znalazł się Hnat. W rewanżu sam na sam z Roguskim znalazł się Misztal, lecz bramkarz gospodarzy wybił na róg. Wykonał go Protasewicz, który bezpośrednio z kornera trafił w słupek! W 15 minucie piłka zatrzepotała w siatce Floty, lecz sędzia bramki nie uznał z powodu faulu na Kozłowskim. Natychmiastowa kontra Floty, Skwara zagrał długą piłkę na prawe skrzydło do Staniszewskiego, który podał do będącego na 7. metrze Bątkowskiego i piłka obok bramkarza Piasta wpadła do bramki. W 19 minucie kolejną okazję miał Wieliczko, lecz Hnat znów wyczuł jego intencje. W 22 Szwąder zagrał do Wieliczki, ten głową podał do Kwiatkowskiego, Kozłowski nie zdołał przeszkodzić w oddaniu strzału i gospodarze wyrównali. Cztery minuty po tym w doskonałej pozycji znalazł się Bątkowski lecz trafił w słupek. Chwilę później Misztal idealnie podał Staniszewskiemu, który uderzył z pierwszej piłki, lecz uzyskał jedynie korner. W 32 przed bramką znalazł się Kwiatkowski, lecz strzelił nad poprzeczkę. W 35 i 36 minucie wydarzyło się coś nieprawdopodobnego. Najpierw Wieliczko trafił w wewnętrzną stronę prawego słupka, lecz piłka dziwnym trafem wróciła na boisko, a minutę później identycznie i z tym samym skutkiem uderzył Hyriak! W 37 Roguski wybił nad poprzeczkę piłkę po strzale głową z bliska Staniszewskiego z podania Bątkowskiego. Rzut rożny wykonał Skwara a Rygielski głową zdobył drugiego gola dla Floty. Do przerwy mieliśmy jeszcze złe trafienie Bątkowskiego, strzał Szwądera tuż obok słupka, nie uznaną bramkę Staniszewskiego (spalony) i zwycięstwo Hnata w sytuacji sam na sam.
W 55 Roguski obronił strzał Staniszewskiego, minutę później Staniszewski nie doszedł do piłki, która dawałby mu sytuację sam na sam. Dwie minuty po tym Hnat ubiegł Kwiatkowskiego. W 63 Nowak spróbował z daleka, lecz nie trafił w bramkę. Kiedy wydawało się, że trzecia bramka dla Floty jest kwestią czasu, Szwąder wysokim lobem z podania Kaczmarka, tuż zza linii pola karnego wrzucił piłkę za kołnierz Hnatowi. Próby odzyskania prowadzenia już się nie powiodły. Nie udało się ani Nowakowi z 16 metrów, ani Staniszewskiemu w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ani dobijającemu Nowakowi, ani Bątkowskiemu z daleka. Gospodarze mieli za to jeszcze jeden strzał w słupek, skuteczny strzał Kwiatkowskiego ale po gwizdku, a w 85 minucie Protasewicz wybił piłkę spod nóg Wieliczce. W 3 minucie czasu doliczonego nastąpił koszmar. Naciskany z tyłu Protasewicz podał głową do bramkarza, ten jednak podszedł zbyt blisko, nie złapał piłki, tylko ją odbił a ta trafiła prosto pod nogi Hyriaka, który nie mógł z bliska nie trafić do pustej bramki.

Powiedzieli po meczu.
Tomasz Błotny. Walczyliśmy, prowadziliśmy, przegraliśmy. Tak bywa w sporcie. Zdecydowały błędy w obronie i skuteczność w ataku. Nie mam pretensji, zawodnicy którzy grali zrobili wszystko żeby wygrać. Nie udało się, ale dziękuje za zaangażowanie. Mieliśmy swoje sytuacje, gospodarze również. Kontuzja Przemysława Rygielskiego na pewno pokrzyżowała plany obronne. To dopiero początek sezonu, takie "uderzenie" musi dać zespołowi impuls. Gra w drużynie, to nie indywidualizm, każdy popełnia błędy, podkreślam: każdy. Nerwowości nie ma. Jedność zespołowa to podstawa, porażka nas uczy, taki jest sport który kochamy. Będę bronił swoich zawodników. Gospodarzom gratuluję zwycięstwa.

Tomasz Brzozowski. Jeżeli wygrywa się po bramce w 93 minucie z zespołem mającym swoją markę, to można się tylko cieszyć. Od pierwszej minuty staraliśmy się nie przestraszyć rywala, graliśmy agresywnie, wysoko, przez co trochę odpuszczałem defensywę. Mecz był bardzo ładny, oba zespoły mogły wygrać. Udało się nam, jest to mega sukces dla tej młodej drużyny, co da nam "kopa" do dalszej pracy i zawodnicy uwierzą, że mogą grać jak równym z równym ze wszystkimi. Po spadku z IV ligi część zawodników zrezygnowała, mamy wąską kadrę, postanowiliśmy odmłodzić skład. W dzisiejszym meczu nie było możliwości zrobienia więcej zmian, gdyż nasza młodzież nie jest jeszcze gotowa na taki mecz. Staramy się złapać jak najwięcej punktów na początku, jak będziemy ładnie grać, to na pewno przyciągnie to też zawodników z okolicy i będzie większa rywalizacja. Na razie gramy tym co mamy i w miarę to wygląda. W tym sezonie chcemy spokojnie pograć, bez presji, dając więcej szans wychowankom. Mimo porażki uważam Flotę za głównego - obok Chemika Police - faworyta do awansu, czego jej życzę, bo piłkarsko jest na pewno ponad tę ligę.

Waldemar Mroczek

Sobota, 26 sierpnia 2017
Losowanie Pucharu Polski
Zagramy w Międzyzdrojach

Dokonano losowania par II rundy Pucharu Polski Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej. W parze nr 6 skojarzone zostały dwa wyspiarskie zespoły: Fala Międzyzdroje i Flota Świnoujście. Spotkanie to, jak i wszystkie pozostałe na tym szczeblu, odbędzie się w środę 06 września 2017 o godzinie 17:30. Gospodarzem meczu będzie Fala.
Zespoły Floty i Fali spotykały się już ze sobą w lidze, Pucharze Polski i towarzysko. Ostatni kontakt miał miejsce w sezonie 2015/16 w A klasie. Na boisku w Międzyzdrojach wygrała wówczas Fala 2-1 (0-0) po bramkach Dominika Łaby i Dawida Czajkowskiego dla Fali oraz Piotra Wysockiego dla Floty. Drużynę Fali reprezentowali wówczas między innymi Dariusz Kozłowski, Piotr Tkaczonek i Filip Żabiński oraz inni grający później we Flocie: Piotr Bursa i Karol Jankowski. W rewanżu wygrała Flota 3-2 (Bursa i Łaba dla Fali oraz Marek Sokołowski, Michał Nowak i Tomasz Polarczyk dla Floty). Były to dwa zdecydowanie najlepsze zespoły tego sezonu w klasie A. Awans do wyższej ligi wywalczyła Flota. Dziś Flota gra w V lidze, Fala nadal w A klasie, dlatego mecz odbędzie się w Międzyzdrojach.

Źródło: własne

Piątek, 25 sierpnia 2017
W Brojcach w niedzielę

Informujemy, iż spotkanie czwartej kolejki Wicher Brojce - Flota Świnoujście, odbędzie się dzień później niż planowano, tj. w niedzielę 10 września o godzinie 11:00, z przczym niezależnych od MKS Flota.

Żródło: ZZPN


Wtorek, 22 sierpnia 2017
Beniaminek przeciw spadkowiczowi

W związku z wyjazdem w sprawach osobistych, tym razem zapowiedź kolejnego meczu naszej drużyny nieco wcześniej. Obędzie się on w najbliższą niedzielę w Chociwlu, a przeciwnikiem będzie miejscowy Piast.
Nasza grupa składa się z czterech beniaminków, dwóch spadkowiczów z IV ligi i 10 drużyn, które pozostały w tej klasie na kolejny sezon. Flota jak wiadomo jest beniaminkiem, Piast jeszcze wiosną grał w IV lidze, zatem zespoły te dzieliły dwie klasy. Teraz się spotkają. Kto jest faworytem?
Przyjrzyjmy się zatem. Piast zajął w poprzednim sezonie w IV lidze 16. miejsce na 18 drużyn. W 34 meczach uzbierał 38 punktów i całkiem niezłą, jak na tak niską pozycję, różnicę bramek 44-53. Nie strzelał za wiele, ale musiał mieć solidna obronę, bowiem, gdyby decydowała tylko liczba straconych bramek, to zająłby szóste miejsce. Ważne jest jednak jak się pozbierał po spadku. Pierwszy mecz nowego sezonu zagrał w Brojcach. Co potrafi Wicher widzieliśmy w czerwcu w Świnoujściu. Tymczasem mecz zakończył się remisem i to dość szczęśliwym dla gospodarzy. Pierwsza połowa co prawda należała do nich i to oni objęli prowadzenie, ale w drugiej coraz bardziej uwidoczniała się rutyna chociwlan. Amadeusz Kaczmarek wyrównał, a gdy pod koniec meczu Wojciech Drzewiecki z Wichra otrzymał czerwoną kartkę, gospodarze utrzymanie remisu uznać musieli za sukces. Zatem nasz zespół na pewno czeka ciężkie zadanie.
Co przeciwstawi Flota? Na pewno pożądane jest utrzymanie skuteczności, uszczelnienie defensywy i gra na pełnych obrotach przez całe 90 minut. W ostatnich trzech meczach Flota strzelała po sześć bramek, co na pewno jest godne pochwały, zwłaszcza, że ostatni mecz był już o punkty. Ale w każdym z tych przypadków koncerty trwały przez 45 minut. Drugie połowy kończyły się wynikami 0-1 z Jantarem, 1-0 z Pionierem i 2-3 z Iskrą. Oczywiście, prowadząc wysoko do przerwy, można sobie na takie coś pozwolić (nawet może wskazane, bo liga dopiero się zaczęła), pod warunkiem, że przyczyna nie leży w koncentracji, bo przecież wcześniej czy później trafi się przeciwnik, który wytrzyma pierwszą połowę.
Czekamy więc na wieści z Chociwla z dużą niepewnością, ale o to przecież w sporcie chodzi.


Waldemar Mroczek

Sobota, 19 sierpnia 2017
Dziękujemy OSiR

Morski Klub Sportowy Flota serdecznie dziękuje pracownikom i pani dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji Wyspiarz w Świnoujściu za wzorowe przygotowanie stadionu do dzisiejszego meczu Flota - Iskra, dzięki czemu odbył się on na wysokim poziomie organizacyjnym, kibice obejrzeli spotkanie w godnych warunkach, a zawodnicy chwalili znakomicie przygotowaną murawę. Liczymy na dalszą owocną współpracę.

Zarząd MKS Flota

Sobota, 19 sierpnia 2017
10 bramek na starcie zapowiedzią dużych emocji
Flota - Iskra Golczewo 6-4 (4-1)

1-0  Radosław Misztal 6 minuta
2-0  Damian Staniszewski 7 minuta
2-1  Roman Biernacki 10 minuta
3-1  Grzegorz Skwara 18 minuta
4-1  Grzegorz Skwara 30 minuta
4-2  Marek Wróblewski 52 minuta
5-2  Mateusz Bątkowski 60 minuta z wolnego
5-3  Roman Biernacki 71 minuta
6-3  Mateusz Bątkowski 88 minuta
6-4  Dawid Roszak 90+3 minuta z wolnego

Flota: Grzegorz Hnat, Konrad Kowalczyk (90 Dawid Damazyn), Przemysław Rygielski, Mateusz Bątkowski, Dariusz Kozłowski (45 Kamil Trzeciak), Piotr Wysocki (36 Michał Nowak), Kornel Pflantz, Michał Protasewicz, Grzegorz Skwara, Radosław Misztal (83 Oskar Zięty), Damian Staniszewski.
Nie grali: Jakub Zdeb, Piotr Tkaczonek, Michał Wnuk.
Trener: Tomasz Błotny.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Iskra: Kamil Kowalski, Oskar Ruciński, Bartosz Trepkowski (65 Krzysztof Szymanek ), Sebastian Madej, Rafał Piotrowski, Krzysztof Marchewka (25 Marek Wróblewski), Mariusz Kostur (13 Michał Piotrowski, 83 Tomasz Bednarz), Roman Biernacki, Jacek Bodys, Mateusz Gibas, Dawid Roszak.
Nie grali: Patryk Dobrowolski, Jacek Mruk, Jakub Prusak.
Trener: Michał Piotrowski.
Kierownik drużyny: Stanisław Kowalski.

Żółte kartki: Staniszewski (83), Rygielski (90+2).

Sędziowali: Paweł Bauza, Grzegorz Prostak, Marcin Dubaniewicz.

Widzów: 450.

Na pewno nie będą narzekać ci, którzy na ten mecz przyszli. Zwycięstwo gospodarzy i dużo bramek, to jest to, co kibice lubią najbardziej. Może tylko adrenaliny nie było zbyt dużo, bo mimo iż końcowy wynik nie jest wysoki, to jednak ręka na pulsie była przez cały mecz i zwycięstwo zagrożone nie było ani przez moment.
Zanim jednak mecz się rozpoczął mieliśmy miłą ceremonię. Prezes Leszek Zakrzewski, wiceprezes Marek Trzeciak i trener Tomasz Błotny wręczyli pamiątkowy grawerton dla Dawida Damazyna, który tydzień temu wstąpił w związek małżeński oraz kwiaty jego żonie Patrycji.
A co do meczu. Wzajemne badanie nie trwało długo. Bezbramkowy wynik utrzymał się tylko przez 5 minut. W 7 minucie było już 2-0 dla Floty. Najpierw Misztal pokonał z bliskiej odległości Kowalskiego, a minutę później Staniszewski z prawej strony przerzucił pikę nad bramkarzem gości na długi słupek. W 10 Rafał Piotrowski zagrał na wolne pole do Biernackiego, który po krótkim prowadzeniu znalazł się sam na sam z Hnatem i zdobył kontaktowego gola. Sędzia bramkę uznał, mimo iż niektórzy byli zdania, że zawodnik Iskry był spalony. W 15 minucie Protasewicz zagrał z wolnego do Rygielskiego, który trafił w górną siatkę. W 18 Misztal z prawego skrzydła podał doskonale do Skwary, który nie miał już problemu ze zdobyciem trzeciego gola. Ten sam zawodnik (Skwara) w 30 minucie wyłuskał piłkę na 30. metrze i pięknym, dalekim strzałem trafił w górną siatkę, ale minutę później strzałem z bliska podwyższyłł na 4-1. Jeszcze przed przerwą doskonałe okazje zmarnowali Bątkowski i Nowak, ale i tak na przerwę Flota schodziła ze spokojnym zapasem.
W 52 minucie po dośrodkowaniu grającego trenera Iskry Michała Piotrowskiego Wróblewski z pierwszej piłki zdobył dla gości drugiego gola. Na 5-2 podwyższył 8 minut później Bątkowski z wolnego. Trzeciego gola dla Iskry zdobył w 71 minucie ponownie Biernacki strzałem do pustej bramki z podania Madeja. W 88 Bątkowski pięknym strzałem z ostrego kąta przy słupku podwyższył na 6-3, ale i goście w 3 minucie czasu doliczonego zdobyli jeszcze bramkę. Tym razem efektowny strzał w z wolnego oddał Roszak.


Skrót z meczu Flota - Iskra 6 - 4 ... przez FANATYKTV

Trenerzy po meczu.
Tomasz Błotny. Zszokowały mnie niektóre wyniki rozegranych dziś wcześniej meczów. Było dużo bramek i my też do tego się dostosowaliśmy, co na pewno cieszy publiczność. Dziesięć bramek już w pierwszym meczu, to na pewno niemała atrakcja. Cieszymy się z wygranej, całkowicie zasłużonej. Był to trzeci z rzędu mecz, w którym strzeliliśmy sześć bramek. Jestem zadowolony, skuteczność na pewno na plus, ale musimy poprawić grę obronną. Zawodnicy zostawili dużo zdrowia, mamy pomysł na grę i on był realizowany. Raz było lepiej, raz gorzej, ale liczy się efekt końcowy. mamy trzy punkty i to jest to. Pamiętajmy, że drużyna nadal jest zgrywana. Postawiłem dziś na doświadczenie, bazowałem na sparingu z Jantarem Dziwnów, który swoją grą bardzo mi przypomina właśnie Iskrę. Nowe nabytki pokazały się z dobrej strony. Na szczególne wyróżnienie na pewno zasłużyli Protasewicz, Misztal, Kowalczyk, Kozłowski, Rygielski, Hnat, Pflantz oraz strzelcy pozostałych bramek: Skwara, Staniszewski i Bątkowski. Takie były moje decyzje personalne. Jest rywalizacja, kilka osób nie załapało się nawet do kadry meczowej, mam w czym wybierać, cieszę się z takiego bólu głowy. Martwią natomiast kontuzje Wysockiego i Kozłowskiego, ale do przyszłej niedzieli obaj powinni być już zdrowi. Serdecznie pozdrawiam moich kolegów z Iskry: Pawła Kuldę, Dawida Sandzewicza i Mariusza Kostura, z którymi w swoim czasie grałem w jednym zespole. Podziękowania dla pani dyrektor Anny Kryszan oraz pracowników Ośrodka Sportu i Rekreacji Wyspiarz za perfekcyjne przygotowanie płyty i otoczki spotkania. Dziękuję także kibicom za przybycie. Myślę, że nie zawiedliśmy w dzisiejszym pierwszym meczu w nowej lidze.

Michał Piotrowski. Pierwsze koty za płoty. Wypadło nam kilku zawodników przez kontuzje, przez co nie mogliśmy pokazać wszystkiego na co nas stać. Robiliśmy co mogliśmy, ale Flota dziś okazała się dla nas zbyt mocna. Mimo to myślę, że zaprezentowaliśmy się z dobrej strony, nie rzuciliśmy ręcznika ale podjęliśmy rękawicę, pokazaliśmy charakter i zaangażowanie. Jestem zadowolony, bo była walka, nie przeszliśmy obok meczu. Każdy mecz można przegrać, ale zawsze trzeba walczyć. Powiedzieliśmy sobie kilka słów w przerwie, mimo iż Flota uzyskała znaczącą przewagę - będziemy walczyć o poprawę wyniku.

Waldemar Mroczek

Piątek, 18 sierpnia 2017

Rozmowa z trenerem Tomaszem Błotnym
Jesteśmy pewni swoich umiejętności

- Czy kadra jest już skompletowana?
- Tak, kadrę mamy dopiętą, kompletną. Dziękuję prezesowi Leszkowi Zakrzewskiemu, Tadeuszowi Leszczyńskiemu i zarządowi klubu za pomoc w rozmowach i formalnościach przy sprowadzeniu zawodników, którzy do nas doszli przed rozpoczynającym się sezonem.
- Właśnie. Kto doszedł, kto odszedł?
- Z drużyny odeszli: Łukasz Mickiewicz, Bartłomiej Szewczyk, Sebastian Podhorodecki, Piotr Bursa. W tym miejscu dziękuje im za włożoną pracę w odbudowę naszego klubu. Do zespołu wrócili natomiast wychowankowie Floty: Kornel Pflantz z Iskry Golczewo, Konrad Kowalczyk młodzieżowiec z Gryfa Kamień Pomorski i Piotr Wysocki po rocznej przerwie. Ponadto drużynę zasilili Jakub Zdeb - młodzieżowiec z Jezioraka Szczecin, Radosław Misztal, młodzieżowiec z Gryfa Kamień Pomorski oraz Michał Protasewicz z niemieckiej drużyny SV Siedenbollentin, były zawodnik Floty pierwszoligowej, obecnie mieszkaniec naszego miasta. Wszyscy są dużym wzmocnieniem, podnoszą poziom sportowy oraz rywalizację w zespole.
- Jak będzie grać Flota w nowym sezonie?
- Odradzamy się, jesteśmy beniaminkiem tej ligi. Flota to marka, chcemy grać dla klubu, dla kibiców najlepiej jak potrafimy. Zawodnicy nie będą się oszczędzać, będą chcieli pokazywać się z dobrej strony we wszystkich meczach. O to jestem spokojny. Każde spotkanie będzie inne, wiemy o tym i będziemy na to przygotowani. W okresie przygotowawczym graliśmy z mocnymi drużynami, jak Gryf Kamień, Vineta Wolin, czy Falubaz Zielona Góra. Zawodnicy są zmotywowani, nie ma "ciśnienia", zdajemy sobie sprawę co nas czeka i na co nas stać. To zaprocentuje.
- Co wiesz o przeciwnikach?
- Liga jest bardzo silna i nieprzewidywalna. Są tu drużyny z bogatymi tradycjami, jaki i zupełnie nieznane. Każdy będzie walczył o swoje, o zwycięstwa. Początek już jutro, a na starcie wszyscy są równi. Gramy bez presji, przeciwników szanujemy. Faworytem jest na pewno Chemik Police, może Błękitni II Stargard. My czujemy się mocni, pewni swoich umiejętności, spokojnie będziemy robić swoje. Wierzę w zawodników. Wszyscy będą potrzebni, sezon jest długi, jest to piłka amatorska, dużo różnych problemów. Każdy chce wygrywać, bo przecież na to się pracuje i to daje w sporcie przyjemność. Uważam, że każdy zespół jest w stanie powalczyć z każdym, mecze będą wyrównane, wyniki nie będą już tak wysokie. Zadecydują umiejętności, ale często także dyspozycja dnia, a nawet szczęście.
- O jutrzejszym meczu z Iskrą.
- Nasz jutrzejszy przeciwnik jest drużyną ograną w tej lidze, bardzo solidną. Spotkaliśmy się już rok temu w Pucharze Polski. Wtedy wygraliśmy 5-2, nie porównujmy jednak tych spotkań. Jutrzejsze będzie inne pod wieloma względami. Dziś np. to my mamy w składzie Kornela Pflantza. Wtedy Iskrze nie pomógł, jutro może pomoże już nam (uśmiech). Zapowiada się dobre, emocjonujące widowisko.
- Czy kibice pomogą?
- Kibice Floty są z nami w każdym spotkaniu, czy u siebie, czy też na wyjeździe. Śledzą też nasze poczynania z bardzo daleka, z różnych miast w Polsce i za granicą. Kibicują nam, wiemy o tym, bardzo się z tego cieszymy. Proszę pozostać z nami, mocno nas wspierać w lepszych i w gorszych momentach, w kulturalny, sportowy sposób dopingować. To jest sport, a on - jak życie - pisze różne scenariusze. Gramy dla kibiców, oczywiście zawodnicy mają tego świadomość, to oni są głównymi aktorami. Chcemy żeby na naszych meczach pojawiały się kobiety, dzieci i całe rodziny. Seniorzy są wizytówką każdego klubu, to właśnie oni zachęcają młodych adeptów do gry w piłkę nożną. Zapraszam wszystkich serdecznie na jutrzejsze spotkanie, o godzinie 17:00 na głównej płycie świnoujskiego stadionu.


Rozmawiał Waldemar Mroczek, za Głosem Szczecińskim.
Fot. Bartłomiej Wutke (archiwum)

Czwartek, 17 sierpnia 2017
No to zaczynamy

Ktoś kiedyś powiedział, że piłka nożna jest jak kobieta: ani z nią, ani bez niej żyć się nie da. Z utęsknieniem czekamy więc na godzinę 17:00 w sobotę i pierwszy mecz. A będzie to spotkanie z jedyną w tej klasie drużyną z sąsiedniego powiatu, czyli Iskrą Golczewo.
Iskra jest klubem na dorobku. Zaczynający się sezon będzie dla niej trzecim z rzędu w V lidze. Jak do tej pory plasuje się w górnych połówkach tabel. W sezonie 2015/16 była ósma, a w poprzednim szósta. W 30 meczach zdobyła 41 punktów, różnica bramek dodatnia 54-50. Z potentatami nie uzyskała jednak dobrych wyników - jedynie remisy u siebie z trzecim i czwartym zespołem (Chemik Police i Błękitni II Stargard).
Dla Floty jest to kolejne wejście w nowy świat. Przystąpi do niego z sześcioma nowymi zawodnikami i trzema dokooptowanymi do kadry juniorami. Z podstawowych zawodników końcówki ubiegłego sezonu ubył praktycznie tylko Piotr Bursa. Są zatem wzmocnienia, wzmogła się rywalizacja o miejsce w składzie. Na ile okaże się to pomocne przekonamy się niebawem. Nie muszę chyba mówić jak ważny jest start i tzw. wejście w sezon.
Na pewno korzystne jest więc, że pierwszy mecz będzie u nas. To jednak zawsze jest jakiś atut. Przeciwnik wymagający, którego trzeba szanować, ale nie trzeba się bać. Tym bardziej, że pierwszy kontakt już był. Rok temu graliśmy ze sobą o Puchar Polski. Mimo poważnych tarapatów w pierwszej połowie wygraliśmy 5-2. Przypomnijmy, że pierwszą bramkę dla gości (dającą im prowadzenie) zdobył Kornel Pflantz, który obecnie jest zawodnikiem Floty. Dla Floty trzy razy trafił Damian Staniszewski, a także Michał Nowak i Tomasz Maślak, dla gości drugiego gola strzelił Oskar Ruciński. Zwycięstwo w sobotę jest zatem możliwe, choć oczywiście nie należy patrzeć tylko przez pryzmat tamtego meczu.
Informujemy, że na meczach V-ligowych obowiązywać będą już bilety wstępu, w cenie 5 zł, bez ulg.


Waldemar Mroczek

Wtorek, 15 sierpnia 2017
W piątek sesja zdjęciowa

Informujemy, że w najbliższy piątek, 18 sierpnia 2017, o godzinie 17:30, na głównej płycie stadionu miejskiego odbędzie się sesja zdjęciowa zawodników pierwszej drużyny Floty.

Źródło: własne

Poniedziałek, 14 sierpnia 2017
Zapraszamy młodych adeptów

Morski Klub Sportowy Flota zaprasza młodych sympatyków piłki nożnej do trenowania z Flotą w zespołach młodzieżowych.
Informujemy, że zajęcia w grupie młodzików (roczniki 2005-07) prowadzić będzie nowy trener, którym jest znany piłkarz Floty, występujący w przeszłości w ekstraklasie Grzegorz Skwara. Zajęcia w tej grupie odbywają się cztery razy w tygodniu, tj. we wtorki, czwartki i piątki o godzinie 16:00 oraz w środy o 17:00 na boisku za sztuczną nawierzchnią.
Nieco starszych zapraszamy do zajęć w zespołach juniorów i trampkarzy, które prowadzą trenerzy: Dariusz Cader (juniorzy starsi, zajęcia we wtorki, czwartki i piatki o 17:30) i Piotr Polarczyk (wtorek i czwartek, juniorzy młodsi o 16:30, trampkarze o 18:00).
Natomiast jeszcze młodszych zapraszamy na zajęcia z Krzysztofem Słowińskim (orliki: wtorek 16:30, środa i piątek 17:00; żaki: środa 16:00, piątek 16:30).
W razie pytań prosimy kontaktować się z numerem 501 516 522.


Źródło: MKS Flota. Fot. BW (archiwum)

Poniedziałek, 14 sierpnia 2017
Dziękujemy Jomsborgowi

Na wczorajszy mecz do Żarnowa ekipa Floty udała się nowym autokarem marki man. Jest to najnowszy nabytek firmy Jomsborg i w ramach promocji przewóz odbył się w cenie busa, za co Morski Klub Sportowy Flota serdecznie dziękuje popularnemu świnoujskiemu przeowźnikowi. Autobus jest bardzo przestronny, wygodny oraz nowoczesny i - jak widać z pomeczowej relacji - przyniósł szczęście - Flota wygrała 6-0.

Waldemar Mroczek

Poniedziałek, 14 sierpnia 2017
Juniorzy wygrali w Nowogardzie

Przygotowujący się do nowego sezonu w lidze wojewódzkiej juniorzy Floty pokonali w sobotę w Nowogardzie miejscowego Pomorzanina 4-0 (2-0). Bramki zdobyli: Maciej Nasiadko, Dawid Walkowiak, Mateusz Zaborowski i Kamil Ilczenko.

Źródło: własne


Niedziela, 13 sierpnia 2017
Ostatni sparing na spokojnie
Pionier Żarnowo - Flota 0-6 (0-5)

0-1  Mateusz Bątkowski 2 minuta
0-2  Dariusz Kozłowski 12 minuta z karnego
0-3  Mateusz Bątkowski 23 minuta
0-4  Michał Protasewicz 25 minuta
0-5  Mateusz Bątkowski 30 minuta
0-6  Miłosz Grudziński 66 minuta

Flota: Jakub Zdeb(46 Oskar Bochen), Mateusz Bątkowski, Dariusz Kozłowski, Piotr Wysocki, Kornel Pflantz (46 Maciej Rombalski), Konrad Kowalczyk, Radosław Misztal, Piotr Protasewicz, Piotr Tkaczonek (46 Maciej Nasiadko), Marcin Krzyżkowski (46 Miłosz Grudziński), Oskar Zięty (65 Dawid Walkowiak).
Trener: Tomasz Błotny.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Pionier: Seweryn Malikowski, Radosław Matusiak, Rafał Matuszak, Kacper Węcławek, Mariusz Dębowski, Marcin Soból, Przemysław Podraza, Andrzej Mortek, Jakub Kraszkiewicz, Paweł Komenda, Ireneusz Dębowski.
Poza tym grali: Tomasz Węcławek, Krzysztof Węcławek, Grzegorz Cendrowicz, Norbert Gidokeit, Norbert Krzemieniecki, Karol Węcławek, Kamil Wieczorek, Dawid Kobus.
Trener: Dawid Jeż
Kierownik drużyny: Krzysztof Węcławek.

Sędziował: Michał Kaczmarek.

Tak jak we wczorajszym meczu z Janatrem Dziwnów, tak i dziś Flota wygrała strzelając rywalowi sześć bramek, imponując skutecznością do przerwy. W dzisiejszym meczu zabrakło najbardziej rutynowanych zawodników jak Grzegorz Skwara, Damian Staniszewski, Przemysław Rygielski, czy Michał Nowak. Drużyna jednak poradziła sobie bez większego trudu; Bątkowski zaliczył kolejnego hat tricka (tym razem nie klasycznego, choć wszystkie bramki strzelił w pierwszej połowie), z dobrej strony pokazała się tesowana młodzież, a Miłosz Grudziński uhonorował swój debiut w pierwszym zespole golem.
Co można o tym meczu powiedzieć? Na pewno to, że ani przez moment nie było wątpliwości, kto będzie rządził. Już w 3 minucie Bątkowski po wymianie piłek z Krzyżkowskim zdobył prowadzenie, a w 12 na 2-0 podwyższył Kozłowski, wykorzystując rzut karny za faul na Protasewiczu. W 23 Bątkowski wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem Pioniera, a dwie minuty później Protasewicz, choć przegrał pierwszy kontakt z Malikowskim, to jednak mimo to zdobył czwartego gola. W 30 po raz trzeci na listę wpisał się Bątkowski strzałem z bliska. W 66 minucie popis dali juniorzy, najpierw ostro uderzył Nasiadko, a odbitą od poprzeczki piłkę skutecznie dobił Grudziński. Było jeszcze kilka okazji, ale wynik nie uległ już zmianie.
To był ostatni sparing, w sobotę start ligi i mecz z Iskrą Golczewo.


Skrót I połowy przez FANATYKTV


II połowa część I przez FANATYKTV


II połowa część II przez FANATYKTV

Powiedzieli po meczu.
Tomasz Błotny. Zakończylismy okres przygotowawczy do sezonu 2017/18. Wszystko przeszło planowo, zawodnicy potraktowali go bardzo sumiennie. Trzon zespołu został utrzymany. Mimo braku doświadczonych zawodników zgrywaliśmy pozczególne formacje, doszli młodzi zawodnicy, między innymi trzech juniorów. Zwycięstwo cieszy, jest to dobry prognostyk, zawodnicy w upalnej pogodzie włożyli dużo zdrowia, kontrolowaliśmy ten mecz od początku do końca. Bardzo cieszy bramka debiutującego w pierwszym zespole Miłosza Grudzińskiego oraz asysta Macieja Nasiadko. Został nam tydzień pracy, zawodnicy nie mogą doczekać się już pierwszego meczu ligowego. Dziękuję panu Dariuszowi Sadce i firmie Jomsborg za udostępnienie na dzisiejszy mecz nowego autokaru w cenie busa.

Miłosz Grudziński. Mimo, że wróciłem po kontuzji grało mi się bardzo dobrze. Czterdzieści pięć minut to idealny czas, żeby się rozegrać. W 66 minucie po strzale Maćka Nasiadki piłka odbiła się od poprzeczki. Wydawało mi się, że piłka poleci gdzieś w krzaki, ale trafiła ona do mnie i wpadła do bramki. Uderzyłem z pierwszej piłki, ale nim ją dotknąłem, zdążyłem spojrzeć i zaplanować strzał. Cieszę się, bo to mój debiut w zespole seniorów. Pamiętam, ze w swoim pierwszym meczu w zespole juniorów też strzeliłem bramkę. Mam nadzieję, że w ligowym debiucie też zdobędę gola. Pozdrawiam kolegów z boiska, w szczególności Dawida Walkowiaka i Maćka Nasiadkę oraz mamę i całą rodzinę.

Waldemar Mroczek

Sobota, 12 sierpnia 2017
Dawid na ślubnym kobiercu

Niniejszym ogłaszamy, że nasz zawodnik Dawid Damazyn wstąpił dziś w związek małżeński z Patrycją Marcinkowską. W uroczystości brało udział kilku piłkarzy Floty, stąd ich nieobecność na dzisiejszym meczu, między innymi Michał Nowak był świadkiem. W uroczystości brali udział też wiceprezes klubu Marek Trzeciak, trener Tomasz Błotny oraz kierownik drużyny Lech Nowak, którzy wręczyli nowożeńcom okolicznościowy prezent od drużyny.
Młodej parze życzymy wszelkiej pomyślności na nowej drodze życia.


Źródło własne. Fot. Marek Trzeciak

Sobota, 12 sierpnia 2017
Pierwsza połowa po maśle, druga po grudzie
Flota - Jantar Dziwnów 6-1 (6-0)

1-0  Radosław Misztal 9 minuta
2-0  Damian Staniszewski 15 minuta
3-0  Radosław Misztal 20 minuta
4-0  Mateusz Bątkowski 31 minuta
5-0  Damian Staniszewski 32 minuta
6-0  Damian Staniszewski 37 minuta
6-1  Daniel Sutor 65 minuta

Flota: Grzegorz Hnat (46 Jakub Zdeb), Mateusz Bątkowski, Piotr Tkaczonek (46 Michał Wnuk), Dariusz Kozłowski (66 Maciej Rombalski), Piotr Wysocki (46 Filip Żabiński), Kornel Pflantz, Grzegorz Skwara, Radosław Misztal, Konrad Kowalczyk (66 Oskar Zięty), Michał Protasewicz, Damian Staniszewski.
Trener: Tomasz Błotny.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Jantar: Kamil Piotrowski (46 Dominik Szydłowski), Gracjan Kubiński, Wojciech Andrzejewski, Seweryn Wójcik, Adrian Kapczyński, Krzysztof Wróbel, Krzysztof Wysocki, Aron Surma (46 Hubert Galec), Daniel Sutor (75 Kornel Wojtyna), Paweł Żabierek (46 Radosław Smela), Mateusz Ciesielski.
Trener: Krzysztof Wróbel.
Kierownik drużyny: Marek Bańkowski.

Żółte kartki:
Flota: Protasewicz (11).
Jantar: Żabierek (41).

Sędziowali: Karol Arys, Błażej Syropiatko, Paweł Józefiak.

Pierwsza połowa to marzenie. Nasi zawodnicy wystąpili w roli profesorów i skutecznie wybijai gościom sny o potędze. Właściwie, to mało kto rozumiał co się dzieje. Przecież z Jantarem spotykaliśmy się w A klasie i wtedy, aczkolwiek oba mecze przegrał, to jednak stawiał zacięty opór. Teraz nasi zawodnicy rozkładali dziwnowian na czynniki pierwsze, praktycznie jak chcieli. Już w 9 minucie Misztal po ograniu Piotrowskiego strzelił do pustej bramki. Sześć minut później na 2-0 podwyższył Staniszewski, a w międzyczasie Protasewicz z podania Staniszewskiego strzelając na długi słupek minimalnie chybił. W 20 minucie Staniszewski wykorzystał błąd obrony Jantara, znalazł się sam na sam z Piotrowskim, lecz zdecydował się podać do jeszcze lepiej ustawionego Misztala, który miał przed sobą już tylko pustą bramkę. W 27 szarżę Bątkowskiego z bramkarzem wygrywa ten drugi, ale 4 minuty później Mateusz otrzymuje przepiękne podanie od Staniszewskiego i z bliska już nie może się pomylić. Do przerwy dwie bramki dołożył jeszcze Staniszewski i na przerwę Flota zeszła z półtuzinową zaliczką. Ze strony gości mieliśmy ostry strzał K. Wysockiego z 16 metrów, ale Hnat wybił na róg.
W przerwie nastąpiły zmiany, ale nie były one mocno osłabiające. Na boisku zostali przecież strzelcy bramek i Skwara, a weszli zawodnicy, którzy smakowali już ligowej piłki. Było jednak zupełnie inaczej, Flota zatraciła skuteczność, a jedynego gola w tej połówce zdobyli goście, konkretnie Sutor, który wykorzystał prostopadłe podanie Galca i znalazł się sam na sam ze Zdebem. Co się więc stało? Prawdopodobnie niektórzy zawodnicy szanowali siły na jutrzejszy mecz w Żarnowie. Sytuacje były, mieli je Skwara, Zięty i Staniszewski, który między innymi trafił w słupek. Ale trzeba przyznać, że i goście w tej części częściej zagrażali bramce Floty. Okazje mieli Kapczyński, Sutor, Żabierek, Wysocki i Wójcik.


Skrót I połowy przez FANATYKTV


Skrót II połowy przez FANATYKTV

Wypowiedzi trenerów.
Tomasz Błotny. Pierwsza połowa bardzo dobra; dominacja, zespołowość, dobra gra. Do drugiej mam dużo zastrzeżeń. Wyjściowa jedenastka na pierwszy mecz ligowy nie jest jeszcze gotowa, jutro kolejna gra kontrolna, to już ostatni sprawdzian. Ocenę drugiej części dzisiejszego meczu zostawię do analizy wewnętrznej. Gry kontrolne - jak sama nazwa wskazuje - to tu układa się wszystko plus praca treningowa. Mam zaufanie do zawodników, wiem, że nie zawiodą, wierzę w nich. Powrotny "debiut" Michała Protasewicza oceniam bardzo pozytywnie. Jesteśmy zmobilizowani, dziękuję wszystkim za włożone siły w dzisiejszy sparing. Każdy miał okazję dziś pokazać się świnoujskim kibicom - każdy dostał szansę gry. Wiem co musimy zrobić. Presji nie ma, ma być jedność w zespole, do tego dążymy. Nowe twarze w drużynie zostawiły po sobie dobre wrażenie. Kadra jest dopięta. Jantarowi jako beniaminkowi życzę powodzenia w nowej lidze.

Krzysztof Wróbel. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu słaba. Oddaliśmy dużo pola Flocie, było za dużo odległości między nami, słabo doskakiwaliśmy do przeciwnika. Wyciągnąłem wnioski, musieliśmy szybko coś zmienić. Druga połowa znacznie lepsza. Zmiana ustawienia na system 4-3-3, zagęszczenie środka pola i wyglądało to już lepiej. Stworzyliśmy więcej sytuacji, co przełożyło się na wynik. Pierwsza połowa może być deprymująca przed pierwszym meczem w wyższej klasie, ale z drugiej strony taki zimny prysznic może się też bardzo przydać. Lekcja na pewno pozytywna, wyciągniemy z niej wnioski.

Waldemar Mroczek

Czwartek, 10 sierpnia 2017
Wydrukuj i zaplanuj
Terminarze meczów u siebie

V liga seniorów
Kolejka Data Dzień tyg. Godzina Przeciwnik
1 19.08 sobota 17.00 Iskra Golczewo
3 02.09 sobota 16.00 Arkonia Szczecin
5 16.09 sobota 16.00 Stal Szczecin
6 23.09 sobota 15.00 Ogniwo Babinek
8 07.10 sobota 15.00 Biali Sądów
10 21.10 sobota 14.00 Chemik Police
12 04.11 sobota 14.00 Dąb Dębno
14 18.11 sobota 14.00 Błękitni II Stargard

Wojewódzka liga juniorów
Kolejka Data Dzień tyg. Godzina Przeciwnik
1 27.08 niedziela 11.00 AP Kotwica Kołobrzeg
3 10.09 niedziela 17.00 Błękitni Stargard
5 24.09 niedziela 14.00 Chemik Police
7 08.10 niedziela 11.00 Stal Szczecin
8 15.10 niedziela 11.00 Zryw Kretomino
10 29.10 niedziela 14.00 Ina Goleniów
12 12.11 niedziela 14.00 Bałtyk Koszalin

II klasa juniorów
Kolejka Data Dzień tyg. Godzina Przeciwnik
1 03.09 niedziela 16.30 Korona Stuchowo
2 10.09 niedziela 14.00 Bizon Cerkwica
4 24.09 niedziela 11.00 Fala Międzyzdroje
6 08.10 niedziela 15.00 Rega Trzebiatów
8 22.10 niedziela 11.00 Błękitni Trzygłów

Trampkarz grupa I
Kolejka Data Dzień tyg. Godzina Przeciwnik
2 10.09 niedziela 11.00 Jantar Dziwnów
5 01.10 niedziela 16.30 Fala Międzyzdroje
7 15.10 niedziela 16.00 Bizon Cerkwica
9 29.10 niedziela 11.00 Wicher Brojce
11 12.11 niedziela 11.00 Sparta Gryfice
12 19.11 niedziela 11.00 Prawobrzeże Świnoujście
13 26.11 niedziela 12.00 Polonia Płoty

Źródło: własne

Czwartek, 10 sierpnia 2017
Dzień po dniu



W najbliższy weekend piłkarze Floty rozegrają dwa ostatnie mecze testowe przed rozpoczęciem nowego sezonu ligowego. Na zakończenie sezonu przygotowawczego spotkają się z dwoma przeciwnikami znanymi nam z rozgrywek A klasy. Najpierw, w sobotę o godzinie 16:00, podejmą w Świnoujściu Jantar Dziwnów, natomiast w niedzielę pojadą do Żarnowa spotkać się z tamtejszym Pionierem. To spotkanie rozpocznie się o godzinie 15:00.
Bez wątpienia poważniejszy będzie test sobotni. Jantar Dziwnów to zespół, który w tym roku uzyskał awans do klasy okręgowej północnej, można więc powiedzieć, że zajmie tam miejsce Floty. Awans uzyskał w sposób imponujący, podobnie jak rok wcześniej Flota, w całych rozgrywkach stracił tylko trzy punkty. To w wyniku przegranego meczu z Sowianką, która na mecie zajęła trzecie miejsce. Różnicę bramek Jantar miał nie aż tak imponującą jak rok wcześniej Flota, ale setkę przekroczył (104-24).
Pionier Żarnowo w sezonie 2016/17, podobnie jak w poprzednim, był drużyną środka tabeli. Zajął dziewiątą pozycję (w ubiegłym roku był siódmy), zdobywając 28 punktów, braki 44-58. Mecz ten sprawdzi między innymi umiejętność gry naszych zawodników w trudnych warunkach. Boisko w Żarnowie należy bowiem do najsłabszych, jest nawet lekko pochyłe.
Należy zatem spodziewać się, że w tych dwóch meczach trener sprawdzi wszystkich zawodników, którymi będzie w weekend dysponować. To bowiem ostatnia okazja, tydzień później start ligi i mecz u siebie z Iskrą Golczewo (sobota, 19 sierpnia, godzina 17:00).

Waldemar Mroczek

Niedziela, 06 sierpnia 2017
Mecz Flota Old Boys z kamery


I połowa część I przez FANATYKTV


I połowa część II przez FANATYKTV


II połowa część I przez FANATYKTV


II połowa część II przez FANATYKTV


Piotr Dworakowski

Sobota, 05 sierpnia 2017
Gra kontrolna i integracyjna
Flota - Old Boys Świnoujście 9-2 (4-0)

1-0  Michał Nowak 23 minuta
2-0  Mateusz Bątkowski 26 minuta
3-0  Mateusz Bątkowski 38 minuta
4-0  Mateusz Bątkowski 41 minuta (klasyczny hat trick)
4-1  Damian Siwiec 54 minuta
5-1  Grzegorz Skwara 55minuta
5-2  Michał Protasewicz 63 minuta
6-2  Radosław Misztal 66 minuta
7-2  Oskar Zięty 71 minuta
8-2  Radosław Misztal 83 minuta
9-2  Paweł Stankiewicz 90 minuta

Flota: Łukasz Gądek (30 Jakub Zdeb, 60 Grzegorz Hnat), Mateusz Bątkowski (46 Filip Żabiński), Przemysław Rygielski (64 Paweł Stankiewicz), Piotr Wysocki (46 Michał Wnuk), Radosław Misztal, Konrad Kowalczyk (66 Oskar Zięty), Kornel Pflantz (46 Piotr Tkaczonek), Grzegorz Skwara (72 Dawid Walkowiak), Michał Nowak, Kamil Trzeciak (64 Maciej Rombalski), Damian Staniszewski (72 Maciej Nasiadko).
Trener: Tomasz Błotny.

Old Boys skład wyjściowy: Łukasz Kluczyński, Kamil Dzięgielewski, Sławomir Mazurkiewicz, Michał Protasewicz, Krzysztof Nowak I, Tomasz Wnuk, Marek Trzeciak, Tomasz Polarczyk, Dariusz Duszyński, Krzysztof Lewandowski, Damian Siwiec.
Poza tym grali (zmian dokonywano na zasadach hokejowych): Artur Swat, Ryszard Bocheński, Patryk Harkot, Robert Bar, Andrzej Wysocki, Krzysztof Nowak II ("Kuba"), Jarosław Kwiatek, Jarosław Morański, Adam Tatarczuk.
Trener, kapitan, kierownik drużyny, manager: Dariusz Duszyński. Sędziował: Lech Nowak.

To był mecz integracyjny. Obecna drużyna Floty spotkała się dziś ze swoimi poprzednikami (choć raczej trudno zaliczyć do nich np. Patryka Harkota). Wiadomo, że u old-bojów sił już nie te, więc siłą rzeczy zmiany musiały być dokonywane inaczej (zawodnik zmęczony wracał na boisko po krótkim odpoczynku), ale na pewno mieli coś do przekazania młodszym kolegom z doświadczeń nabytych w przeszłości. Stąd też proszę wybaczyć, że poza opisem bramek skoncentruje się bardziej na wyczynach weteranów niż nie wykorzystanych okazjach piątoligowców.
Przez ćwierć meczu nie było bramek. Pierwszego gola zdobył w 23 minucie M. Nowak strzałem przy prawym słupku po kombinacji Kowalczyka z Misztalem. Trzy minuty później strzelecki popis rozpoczął Bątkowski strzałem w krótki słupek z podania Misztala. Nim jednak zdobył drugiego gola, strzałem w boczną siatkę popisał się Swat a później Kluczyński ubiegł Staniszewskiego. Druga bramka Bątkowskiego to rozpacz dla tych, co na ten mecz nie przyszli - aż zadzwoniło spojenie słupka z poprzeczką. Jeszcze przed przerwą "Baczek" ograł bramkarza old boysów i strzałem do pustej bramki podwyższył na 4:0 realizując tym samym klasyczny hat trick według wszystkich jego definicji.
Wiadomym było już więc kto ten mecz wygra, ale po przerwie dinozaury nadal walczyły zawzięcie i gdyby nie cztery gole sprzed przerwy można by powiedzieć, że mecz do 83 minuty był dramatyczny. W 54 minucie Siwiec, otrzymawszy piłkę od Bocheńskiego, w sytuacji sam na sam ograł bramkarza i zdobył pierwszego gola dla Old Boys. Minutę później stratę odrobił Skwara, strzelając głową w wyskoku po zagraniu Żabińskiego. W 60 minucie Nowak z Floty z 25 metrów trafił w górną część poprzeczki. W 63 Protasewicz przejął zgubioną przez flotowców piłkę i po krótkim rajdzie oraz wymanewrowaniu bramkarza Floty, strzałem do pustej bramki zdobył dla Old Boys drugiego gola. Potem jednak strzelała już tylko Flota. Najpierw Misztal po wymanewrowaniu defensywy rywali wepchnął piłkę do pustej bramki. Następnie Zięty z podania Nowaka strzałem z bliska podwyższył na 7-2. Nim padła ósma bramka dwie okazje mieli rywale. Po rzucie wolnym w boczną siatkę trafił Harkot, a dwie minuty później Mazurkiewicz uwikłał się raczej niepotrzebnie w długi drybling. W 83 po rzucie rożnym Misztal z 18 metrów strzałem pod poprzeczkę zdobył ósmego gola. Pięć minut poźniej do bramki trafił Walkowiak, był jednak spalony, a po chwili Wnuk z Floty ubiegł Harkota. Wynik ustalił Stankiewicz wykorzystując trochę na raty sytuację sam na sam z Kluczyńskim.

Tomasz Błotny. Dobra pożyteczna gra kontrolna, jednostka treningowa na zakończenie tygodnia. Kolejny sprawdzian. Dziękuję swoim Zawodnikom za zaangażowanie, każdy z 21-osobowej kadry meczowej chciał pokazać się z dobrej strony, szukając pozytywów. Padały bardzo ładne bramki, dużo było też ładnych, składnych akcji. Miło było zobaczyć dziś w akcji wielu świetnych ludzi, byłych zawodników Floty , m.in. wychowanków klubu, a nawet popatrzeć na pojedynki rodzinne, sprawdzić się na głównym boisku z dzisiejszą Flotą. Mecz oceniam bardzo dobrze jako całość, cieszę się, że do niego doszło kolejny raz. Dużo informacji, opinii, podpowiedzi, zapytań wysłuchałem po spotkaniu - jest co analizować. Przed nami kolejny tydzień przygotowań, który zakończymy meczami sparingowymi w sobotę i niedzielę. Liga zbliża się dużymi krokami. Rywalizacja na pewno jest. Nowe twarze w drużynie na plus, czekam na pozytywne informacje personalne końcowe, co do ostatecznej kadry drużyny. Słowo klucz na dziś dla nas, na teraz to: mobilizacja!!! Z uśmiechem zapytam zadam pytanie: gdzie dziś byli zamówieni na to spotkanie sędziowie? Dziękuję kierownikowi Lechowi Nowakowi za poprowadzenie dzisiejszego meczu. Stanął na wysokości zadania. Świetna atmosfera pomeczowa, wspólna integracja. Pracujemy dalej, chcemy to zrobić jak najlepiej.

Waldemar Mroczek

Piątek, 04 sierpnia 2017
Tomasz Ostalczyk, piłkarz Floty w latach 2011-12
Brakuje mi atmosfery szatni

- Jak spędzacie urlop?
- Przyjechaliśmy tutaj na kilka dni, ponieważ mój kolega Jarek Bolimowski zaprosił mnie do udziału w memoriale Romana Barczyka, w montowanej przez niego drużynie Pół żartem pół serio. Spędziliśmy więc w Świnoujściu kilka dni, kwaterując w pobliżu miejsca, gdzie mieszkałem grając we Flocie. Niestety, nie sprzyjała pogoda, na szczęście chociaż dziecko nawdychało się jodu.
- Co robiłeś po odejściu z Floty?
- Grałem przez rok w Zawiszy Bydgoszcz, ale tam po awansie do ekstraklasy zabrakło dla mnie miejsca. Odszedłem wiec do Chojniczanki i klub ten wspominam bardzo miło. Grałem całą rundę jesienną, ale w okresie przygotowawczym do wiosny złapałem kontuzję, która na dwa lata wyeliminowała mnie z grania w piłkę. Byłem jeszcze w dwóch klubach, ale ciągle miałem problem z tą nogą.
- A w życiu osobistym?
- Rok po odejściu z Floty, będąc zawodnikiem Zawiszy, ożeniłem się z Jolantą, z którą mieszkaliśmy razem w Świnoujściu, a w ubiegłym roku urodził nam się syn, który - podobnie jak ja i mój ociec - otrzymał imię Tomasz. Prowadzę własny interes w Łodzi, w pobliżu miejsca zamieszkania i układam sobie życie poza sportem. Przez liczne, zwłaszcza weekendowe, rozjazdy omijało mnie np. wiele ważnych spotkań i uroczystości rodzinnych. Jest stabilizacja, nie ma już tej huśtawki: rok na północy, rok na południu, pół roku za zachodzie.
- Skończyłeś już definitywnie z piłką?
- Nie. Kolega namówił mnie do grania we Włókniarzu Pabianice. Jest to klub grający obecnie na tym samym szczeblu co Flota. To dobrze, że mam taki kontakt, przecież całe moje dotychczasowe życie było podporządkowane piłce nożnej.
- Jak wspominasz pobyt w Świnoujściu?
- Najlepszą odpowiedzią jest chyba to, że jestem teraz na urlopie właśnie tutaj (śmiech). Gra we Flocie, to na pewno wspaniały czas, świetna atmosfera w szatni.
- Czy zaprzyjaźniłeś się z kimś w Świnoujściu?
- Tak. Zawsze miałem bardzo dobre relacje z Piotrkiem Tomasikiem, podobnie z Damianem Misanem. Utrzymuję też kontakt z Danielem Chyłą, którego narzeczona swego czasu wygrała edycję programu "Mam talent". Ostatnio będąc w Chojnicach poszedłem na mecz Chojniczanki i po meczu zaproszono mnie do szatni, gdzie spotkałem wielu kolegów, między innymi byli tam Piotr Kieruzel, Bartek Niedziela, Rafał Grzelak, z którym co prawda nie grałem w jednej drużynie, ale też grał we Flocie, oraz znani mi z boiska tacy zawodnicy jak Andrzej Rybski, czy Paweł Zawistowski. Tego mi najbardziej brakuje po zakończeniu kariery.
- Zapamiętałeś szczególnie jakiś mecz Floty?
- Na pewno debiut z KSZO Ostrowiec, który wygraliśmy 2-1, a ja strzeliłem dwie bramki, mimo iż nie grałem najlepiej, ale dzięki golom fajnie wszedłem do drużyny. Niezapomnianym wspomnieniem jest także mecz z Pogonią Szczecin, za Krzysztofa Pawlaka, wygrany 1-0. Bramkę strzelił wślizgiem tuż przed przerwą Piotr Kieruzel, ale ja też miałem przy niej swój niemały udział, co cieszy szczególnie, bo mecz był przy pełnych trybunach, na których była też moja rodzina. Kolejnym szczególnym występem był debiut Ryszarda Kłuska w roli pierwszego trenera, gdy po piętnastu nie wygranych meczach z rzędu, zwyciężyliśmy w Niecieczy 3-2, a ja znów strzeliłem dwie bramki.
- Odszedłeś z Floty w przededniu jej największych sukcesów, czy nie żałowałeś tego?
- Z tego akurat powodu nie mam czego żałować, bo odszedłem do drużyny, która awansowała do ekstraklasy, podczas gdy Flota zajęła czwarte miejsce. Na pewno Zawisza miał wtedy mocniejszy skład, ale rzeczywiście Flota, z pomocą szczęścia i bramkom strzelanym w końcówce, w pewnym momencie odskoczyła nam na 13 punktów.
- Po odejściu z Floty jeszcze dwa razy grałeś w Świnoujściu….
- Zgadza się. Pierwszy mecz w barwach Zawiszy. To był bardzo ważny mecz, ponieważ mieliśmy dużą stratę punktową do Floty i ewentualna porażka bardzo skomplikowałaby sytuację. Wygraliśmy 3-0, przy czym to ja strzeliłem trzecią bramkę. Przez publiczność byłem traktowany przyjaźnie, tutaj nie wyzywano zawodników, którzy zmienili klubowe barwy. Drugi raz, rok później, w barwach Chojniczanki. Ten mecz przegraliśmy 0-2. Flota solidnie się broniła, nawet Szymon Gąsiński obronił rzut karny wykonany przez Tomasza Mikołajczaka. Oczywiście pamiętam też mecz przeciwko Flocie w Bydgoszczy, który po świetnej grze i dramatycznej końcówce zremisowaliśmy 2-2. W 80 minucie Flota prowadziła 1-0, później było 2-1, wyrównał w 89 minucie Arkadiusz Aleksander, a jeszcze w czasie doliczonym oba zespoły miały stuprocentowe okazje. Zremisowaliśmy, ale dało nam to ten komfort, że wystarczyło w ostatnim meczu pokonać zdegradowaną Polonię Bytom, by awansować do ekstraklasy. Wygraliśmy 4-0, a ja znów wpisałem się na listę strzelców.
- Co wiesz o dzisiejszej Flocie?
- To, że gra w lidze okręgowej. Gdyby była bliżej Łodzi, z chęcią pograłbym tu jeszcze rekreacyjnie, mam nadzieję, że byłbym przyjęty (uśmiech). Chciałbym aby wróciła jak najszybciej na szczebel centralny, bo to jest wręcz obowiązkiem dla tego miasta. Życzę tego z całego serca. Nie można jednak inwestować, jeśli się nie wie, czy się uda, bo to będzie to inwestycja bezzwrotna. Pozytywne symptomy już są, np. powstające na terenie miasta szkółki i akademie piłkarskie, w dodatku kierowane przez znanych nie tylko w Świnoujściu piłkarzy. Oby tylko klubowe stery dostały się w ręce ludzi kompetentnych i odpowiedzialnych.


Rozmawiał Waldemar Mroczek, za Głosem Szczecińskim.

Czwartek, 03 sierpnia 2017
W sobotę z oldbojami

W najbliższą sobotę, 05 sierpnia 2017 dojdzie do kolejnego towarzyskiego spotkania piłkarzy Floty. Tym razem nie będzie to przeciwnik z wyższej klasy rozgrywkowej, lecz zupełnie nietypowy, w dodatku ze Świnoujścia. Będzie to drużyna Old Boys, oparta na byłych piłkarzach Floty.


Oczywiście nie będzie to przeciwnik w czymkolwiek przypominający któregokolwiek z rywali czekających nasz zespół w lidze. Na dzień dzisiejszy ciężko dopytać się nie tylko o orientacyjny skład, ale nawet o liczbę zawodników, którzy wystąpią w zespole Old Boys. Wszystko rozstrzygnie się w sobotę, a zależeć będzie od dyspozycyjności kandydatów.


Podobny mecz w tym roku już rozegrano 22 stycznia na boisku ze sztuczną nawierzchnią. Wówczas w zespole Old Boys wystąpili tacy zawodnicy jak Marcin Adamski, Sebastian Podhorodecki ("wypożyczony" na to spotkanie z Floty), obecni zawodnicy Floty Piotr Wysocki i Kornel Pflantz (ten ostatni strzelił trzy bramki!), poza tym Tomasz Polarczyk, Krzysztof Hus, zawodnicy, których pamiętają tylko najstarsi kibice jak choćby Dariusz Duszyński, czy Jacek Kuczmarski, a także członkowie zarządu i ojcowie obecnych zawodników. Sędziował Lech Nowak, który musiał być obiektywny, gdyż jego syn Michał grał we Flocie, a Krzysztof w Old Boys. A wynik? 5-3 wygrali Old Boys! Może więc mecz był trochę z przymrużeniem oka, ale grano na pewno serio.
A zatem warto się wybrać, aby popatrzeć i powspominać. Początek meczu o godzinie 16:00 na głównej płycie.

Waldemar Mroczek. Fot. Piotr Zgraja (archiwum)


Czwartek, 03 sierpnia 2017
Mecz z Vinetą okiem kamery


I połowa przez FANATYKTV


II połowa przez FANATYKTV


Piotr Dworakowski

Czwartek, 03 sierpnia 2017
Pomeczowe wypowiedzi
Nie czas na obrażanie się, czas na pracę

Tomasz Błotny - trener Floty. Vineta Wolin, to niedawny trzecioligowiec, dużo nie różniący się składem z poprzedniego sezonu. Zbliżamy się ligami. U nas zagrało dziś 19 zawodników, jest rywalizacja w zespole, pracujemy mocno i solidnie. Z kilku elementów jestem zadowolony, z kilku nie. Na pewno nie jestem zadowolony, a nawet zły z początku meczu, kiedy w łatwy sposób straciliśmy dwie bramki na otwarcie oraz tego, że w walce boiskowej w początkowej fazie daliśmy się stłamsić, zdominować. Zabrakło koncentracji, musimy nad tym pracować. Natomiast zadowolenie jest, że mimo niekorzystnego wyniku, pomimo nieszczęśliwego początku, graliśmy jak równy z równym, potrafimy gonić wynik, od 25 minuty toczyliśmy już wyrównany pojedynek, dobrze wyglądaliśmy kondycyjnie. Strzelone dwie bramki po ładnych akcjach i współpracy drużyny. Mimo, że był to mecz sparingowy, było trochę adrenaliny, nerwów, niemiłych dialogów, do czego niestety dołączyli się też sędziowie, nie panując w pewnych momentach nad sytuacją. Czasami w emocjach tak się zdarza, nigdy nie oceniam negatywnie zespołu przeciwnego, dlatego też sportowo przepraszam, jeśli tego było za dużo. Nie wypowiadam się też w kwestii karnego, czerwona kartka dla Rygielskiego zmieniła plany dalszych zmian. Natomiast kiedy mamy szansę wyrównać, to pada czwarta bramka, również stracona w zbyt prosty, łatwy, sposób - takie sytuacje nie mogą się zdarzać. Gra kontrolna na pewno pożyteczna, oceniam ja bardzo wysoko pod wszystkimi względami, tymi na plus i tymi na minus (początek meczu , błędy itp.). Wysoko stawiamy poprzeczkę, stad gra z przeciwnikami z wyższych klas .Przyniesie to korzyść. Mecz według mnie był bardzo wyrównany, obaj bramkarze pokazali się z solidnej strony, na plus dziś na pewno występy Nowaka, Staniszewskiego, Bątkowskiego, Wysockiego, Skwary, Kozłowskiego, Kowalczyka, Pflantza, Trzeciaka. Wymagam dużo od siebie, od zawodników wymagam również pełnego zaangażowania, obojętnie ile grają minut. Nawet jak brakuje umiejętności, to trzeba nadrabiać walką, ambicją, zadziornością, nieustępliwością, mądrością w grze. Musimy walczyć przez cały mecz. Dziś nie ma czasu na obrażanie się, tylko jest czas pracy. Liczę na to, że konkretnie ją wykonamy, myślę, że na pierwszy mecz będziemy w pełni gotowi, na określonym poziomie. Gramy jeszcze trzy kontrolne spotkania. Pierwszy mecz ligowy 19 Sierpnia, będziemy przygotowani. Vinecie Wolin życzę szybkiego powrotu do III ligi, będzie faworytem rozgrywek. Serdecznie pozdrawiam kierownika drużyny Jurka Poskarta. Moim zawodnikom - Grzesiowi i Dawidowi - z okazji urodzin życzę wszystkiego najlepszego.

Daniel Skok. To był mecz typowo szkoleniowy. Grały dwa znaczące w okręgu zespoły - odbudowująca się Flota z ambicjami kolejnych awansów i my po spadku z III ligi, czyli też w trakcie odbudowy. Szkoleniowo fajny mecz, chwilami ze zbyt dużymi emocjami, ale nie ma się co oszukiwać - tak będzie się grało też w lidze. Przeciwnicy będą nas zawsze postrzegać jako spadkowicza z wyższej ligi, musimy się przyzwyczaić do takiej presji. Sparing pożyteczny, każdy mecz uczy. Trening treningiem, ale najwięcej daje granie. Można tu przećwiczyć różne rzeczy, których nie zrobi się podczas treningu. Jestem zadowolony z młodych zawodników testowanych, uważam że z biegiem czasu będą grali coraz lepiej, wniosą dużo świeżości i młodzieńczej werwy, a przekazane doświadczenie starszych kolegów pomoże im szybciej i pełniej się rozwinąć. W odróżnieniu od poprzedniego sparingu, w którym zmarnowaliśmy bardzo dużo sytuacji, dziś skuteczność była już znacznie lepsza. Były też błędy w obronie, chwile rozluźnienia, ale szkoleniowo mecz spełnił oczekiwania. Fajnie się wygrywa, ale chętnie zamieniłbym ten wynik na wynik w lidze. To był nasz ostatni sparing, szykujemy się już do czwartoligowych derbów z Gryfem Kamień Pomorski. Drużyna gości zagrała ciekawy, agresywny futbol, który na pewno będzie procentować w lidze, czego jej życzę.

Dawid Trafalski. Cieszę się z powrotu do drużyny po prawie czteromiesięcznej przerwie. Niestety, nie nacieszyłem się zbyt długo zdrowiem i grą. Po 34 minutach grania noga mi uciekła po raz drugi w tym roku, skręciłem kostkę w prawej nodze i czeka mnie kolejna przerwa, myślę że do 3 tygodni. Będę starał się wrócić jak najszybciej i pomóc drużynie jak będę mógł. Jeśli chodzi o dzisiejszy mecz, to uważam, że na początku graliśmy zbyt bojaźliwie, cofnięci, brakowało sportowej agresji. Dopiero po stracie dwóch bramek zaczęło się wszystko pomału układać, efektem czego była bramka kontaktowa. Po przerwie gra wyglądała znacznie lepiej, nie baliśmy się już grać piłką od tyłu, staraliśmy się akcje w miarę zazębiać, tworzyć sytuacje podbramkowe. Piłkarze Vinety za tydzień już grają mecz ligowy, spodziewaliśmy się, że będą grać ostrożniej, bardziej piłką, tymczasem zagrali twardo, nie odstawiali nogi i być może tym właśnie zaskoczyli nas na początku meczu. Spodziewaliśmy się z ich strony dobrej gry, ale my też z roku na rok prezentujemy się coraz lepiej i mam nadzieję, ze z rundy na rundę będziemy podnosić poziom sportowy. Ogólnie uważam, że była to bardzo fajna jednostka treningowa, najlepiej się ćwiczy grając, zwłaszcza jeśli jest to rywal z wyższej ligi. Wstydu na pewno nie było, wyciągniemy wnioski, poprawimy błędy i zaprocentuje to w przyszłości.

Spisał Waldemar Mroczek

Środa, 02 sierpnia 2017
Za dużo błędów
Vineta Wolin - Flota 4-2 (3-1)

1-0  Adam Nagórski 2 minuta
2-0  Rafał Bakun 12 minuta
2-1  Mateusz Bątkowski 36 minuta
3-1  Adam Nagórski 41 minuta z karnego
3-2  Damian Staniszewski 61 minuta
4-2  Adrian Skorb 85 minuta

Flota: Jakub Zdeb (46 Grzegorz Hnat), Mateusz Bątkowski (46 Michał Wnuk), Przemysław Rygielski (41 Dawid Trafalski, 75 Paweł Stankiewicz), Dariusz Kozłowski (77 Piotr Tkaczonek), Piotr Wysocki, Kornel Pflantz, Konrad Kowalczyk (77 Marcin Krzyżkowski), Grzegorz Skwara (82 Filip Żabiński), Kamil Trzeciak (77 Oskar Zięty), Michał Nowak, Damian Staniszewski.
Nie grali: Dawid Damazyn, Maiej Rombalski.
Trener: Tomasz Błotny.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Vineta: Adrian Sadecki (46 Maciej Macuk, 83 Jakub Grodziski), Dawid Łodyga (46 Paweł Pawłowski), Adrian Skorb, Jakub Tarka, Misha Tolstiak, Mateusz Kostka, Patryk Lubośny, Krzysztof Suwalski, Rafał Bakun (46 Bartłomiej Wach), Adam Nagórski, Adrian Nagórski (84 Igor Czuryszkiewicz).
Trener: Daniel Skok.
Kierownik drużyny: Jerzy Poskart.

Sędziowali: Marek Szymański, Hubert Rolka, Zygmunt Broda.

Ten mecz nie musiał, a nawet nie powinien, być przegrany. Zdecydowała koszmarna beztroska i gapiostwo w grze defensywnej. Już w 2 minucie Adam Nagórski wykorzystał zagapienie obrońców i z ostrego kąta strzelił pierwszego gola. Wprawdzie w 5 minucie Skwara w dość trudnej pozycji posłał piłkę na górną siatkę, ale w 12 sam na sam ze Zdebem znalazł się Bakun i podwyższył na 2-0. W tym czasie zawodnicy Vinety popisywali się głównie sztuczkami technicznymi, ale z czasem przewaga coraz bardziej się zacierała. W 26 min. Skwara posłał miękko piłkę z 16 metrów, bramkarz wypuścił z rąk, ale nie było komu dobić. Chwilę później Staniszewski uderzył zbyt lekko, podobnie dwie minuty potem, gdy dobijał strzał Nowaka. W 30 minucie po strzale Bątkowskiego Sadecki wybił na poprzeczkę. Wreszcie w 36 minucie Bątkowski z podania Staniszewskiego, po akcji Nowaka, strzałem z ostrego kąta zaskoczył Sadeckiego. Radość nie trwała długo. W 40 minucie sędzia dopatrzył się faulu Rygielskiego na Skorbie i podyktował rzut karny, który wykorzystał Adam Nagórski technicznym strzałem przy lewym słupku.
Druga połowa w wykonaniu Floty zdecydowanie lepsza. W 61 minucie Staniszewski, po dwóch kolejnych nieudanych próbach, z centry Kowalczyka, zdobył głową kontaktowego gola. Trzy minuty później przed szansą na odzyskanie dwubramkowej przewagi był Adam Nagórski, lecz tym razem Hnat wyszedł zwycięsko z sytuacji sam na sam. Później okazje tworzyła Flota; w 69 Macuk ubiegł Staniszewskiego, w 71 Nowak z pierwszej piłki trafił w bramkarza Vinety, w 76 Kozłowski zmarnował doskonałą okazję sam na sam, a w 82 Nowak trafił w poprzeczkę. Niewykorzystane okazje zemściły się w 85 minucie, kiedy po szybkiej kontrze wolinian sam na sam z Hnatem znalazł się Skorb i ustalił wynik meczu. Jeszcze gospodarze mieli okazję na podwyższenie w 90 minucie, ale Hnat poradził sobie zarówno z Wachem w sytuacji sam na sam, jak i dobitką Skorba.

Waldemar Mroczek

Na zakończenie ciekawostka: w dniu wczorajszym urodziny obchodził Dawid Trafalski, a dziś Grzegorz Skwara. Wszystkiego najlepszego!


Wtorek, 01 sierpnia 2017
Dariusz Cader trenerem juniorów

Informujemy, że drużyna juniorów starszych, przygotowiująca się do wystepów w lidze wojewódzkiej, ma nowego trenera. Został nim 38-letni Dariusz Cader, od 2010 roku szkolący grupy młodzieżowe w KS Fala Międzyzdroje, jest także trenerem-wychowawcą na obozach sportowych. Posiada licencję trenerską UEFA A. Jako zawodnik grał w klubach Leśnik (obecnie Fala) Międzyzdoje, Vineta Wolin (obydwa IV liga), Orkania Kołczewo (V liga) i Fala Międzyzdroje (A klasa).
Tym samym Tomasz Błotny w nadchodzącym sezonie będzie zajmował się wyłącznie zespołem seniorów. Klub nasz będzie też reprezentowany w II klasie juniorów (juniorzy młodsi), a zespół ten, podobnie jak trampkarzy, prowadzić będzie Piotr Polarczyk. Pozostałe grupy we Flocie szkolić będą: Grzegorz Skwara (młodziki) oraz Krzysztof Słowiński (żaki i orliki).


Źródło: własne

Archiwum wiadomości
z sierpnia 2017.
© Oficjalny serwis MKS Flota Świnoujście. All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone. Webmaster Waldemar Mroczek.