|
|
|
Archiwum 2019 - listopad |
Sobota, 30 listopada 2019
Mocne podsumowanie roku
Masovia Maszewo - Flota 0-10 (0-5)
Flota: Łukasz Gądek, Michał Stasiak, Mateusz Bątkowski, Maksym Oliinyk (65 Patryk Harkot), Dmytro Szewczuk, Marek Niewiada, Dawid Adamski (46 Aleksander Cieślik), Szymon Rogowski (46 Marek Hajdukiewicz), Grzegorz Tarasewicz, Maciej Kraśnicki, Paweł Iskra.
Nie grał: Alan Wesołowski.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.
Masovia: Paweł Pakul, Adrian Ryczkowski, Martin Garstka (72 Mieszko Ferensztajn), Jakub Jackowiak (46 Piotr Wino), Mariusz Wesołowski, Szymon Dębowczyk, Dawid Modrzejewski, Dawid Rojek, Dawid Filter (69 Kacper Szczepański), Kamil Okrasiński (46 Aleksy Daniluk), Marcin Zwolak.
Nie grali: Jakub Smykowski, Patryk Woźniakowski.
Trener: Artur Golus. Kierownik drużyny: Bartosz Mosek.
Żółta kartka: Jackowski (40).
Sędziowali: Mateusz Łukasiewicz, Paweł Szewczyk, Paweł Mróz.
Widzów: 60.
Po niezłej grze Flota wygrała dziś dwucyfrowo, co nie może dziwić, bo przecież jakby nie było w 2017 wygraliśmy z tym klubem 9-1. Nie mniej cieszy, że uszanowano kibiców, mecz nie został zbagatelizowany, wystawiony został najmocniejszy możliwy na dziś skład, nikt nie grał "z łaski", choć oczywiście wszyscy grali na spokoju. Na pierwszy rzut oka rozmiar może szokować, ale jeśli dodamy do tego słupek, poprzeczkę, nie wykorzystany rzut karny i kilka nieprawdopodobnych interwencji bramkarza gospodarzy, wynik na pewno nie jest zbyt wysoki.
Różnicę klas było widać w każdym elemencie. W jednym tylko gospodarze imponowali - bramkarz Paweł Pakul, który mimo wpuszczenia 10 goli był zdecydowanie najlepszy w drużynie Masovii a może nawet na boisku. Wielokrotnie stawał na torze lotu piłki, bronił rękoma, nogami i głową. Nie uchronił swego zespołu przed dwucyfrową porażką ale na pewno przed o wiele wyższą, może nawet z dwójką z przodu. Rewelacyjną opinię psuje brutalny faul na Iskrze, ale został za to ukarany rzutem karnym i w konsekwencji bramką. Gospodarze najlepszą okazję mieli w 17 minucie, ale strzał z bliska Dębowczyka obronił Gądek.
Pierwszego gola zdobył w 7 minucie z podania Tarasewicza Stasiak. Na 2-0 podwyższył w 27 strzałem z ostrego kąta przy słupku Kraśnicki. W 36, także z boku ale po drugiej stronie, strzelił Iskra. W 40 rzut karny za wspomniany wyżej faul wykorzystał Tarasewicz strzałem przy prawym słupku, którego Pakul nie był w stanie sięgnąć. Piątego gola zdobył ze stoickim spokojem głową tuż przed przerwą Stasiak. Do tego jeszcze w 9 minucie strzał Tarasewicza w słupek i w 32 Iskry w poprzeczkę.
Po przerwie gole zdobywali: w 52 Oliinyk z prawej strony strzałem w długi słupek, Tarasewicz i Kraśnicki z bliska, Bątkowski z ostrego kąta a wynik zamknął w 87 minucie strzałem pod poprzeczkę z podania Stasiaka Kraśnicki. W 72 minucie, przy stanie 8-0, sędzia podyktował drugi w tym meczu rzut karny, ale tym razem Pakul nie dał zaskoczyć się Iskrze.
Dokładniej jak padły bramki oraz inne sytuacje na filmiku poniżej.
Waldemar Mroczek, video Piotr Dworakowski
Czwartek, 28 listopada 2019
Flota w Telewizji Szczecin
Czwartek, 28 listopada 2019
Kurtyna w dół
|
Piłkarski rok 2019 dobiega końca. W miniony weekend, po zakończeniu rozgrywek ligowych kurtyna opadła do połowy. Ale została jeszcze jedna odsłona. Dla Floty i innych IV~ oraz III-ligowców oznacza ona wejście w nowy cykl rozgrywek - Puchar Polski ZZPN. Nasz zespół na inaugurację pucharu i jednocześnie zakończenie roku rozegra w sobotę, 30 listopada 2019 r. o godzinie 13:00, wyjazdowe spotkanie z Masovią Maszewo.
Będzie to czwarta runda Pucharu Polski ZZPN sezonu 2019/20. Oznacza to, że zespoły z niższych klas mają już poza sobą dwa do trzech spotkań. Nasz sobotni rywal gra od I rundy (od II grają zespoły klasy okręgowej) ale rozegrał dotąd tylko dwa mecze. Spotkanie III rundy z Orłem Łożnica Masovia wygrała walkowerem z powodu wycofania się przeciwnika z rozgrywek. Na boisku Masovia pokonała 14-1 outsidera klasy A gr. IV Podlesie Sowno (nie mylić z Sowianką z innej miejscowości o tej samej nazwie) oraz również A-klasową, tyle że grającą w gr. III, Hanzą Goleniów 3-2.
W poprzednim sezonie Masovia została wyeliminowana w IV rundzie przez IV-ligowy Gryf Kamień Pomorski, natomiast Flota dotarła do ćwierćfinału (VII runda), gdzie uległa III-ligowemu Świtowi Szczecin.
Masovia i Flota spotkały się ze sobą w niższej klasie okręgowej w sezonie 2016/17. Jesienią w Maszewie był remis 3-3, na wiosnę w Świnoujściu wygrała Flota 9-1. Dziś zespoły te dzieli różnica 2 klas rozgrywkowych. Masovia gra w grupie II klasy A, gdzie na dziś zajmuje piątą pozycję ze stratą 11 punktów do prowadzącego w tabeli Dębu Dębice.
Jak wiadomo na tym poziomie nie ma rewanżów, więc każde spotkanie musi wyłonić zwycięzcę, a jeśli zakończy się remisem zdecyduje strzelanie rzutów karnych. Dogrywki będą dopiero od ćwierćfinału, czyli dopiero za 3 rundy.
Waldemar Mroczek
Sobota, 23 listopada 2019
Mecz, który okazał się meczem na szczycie
Kluczevia Stargard - Flota 1-0 (1-0)
Flota: Alan Wesołowski, Marek Hajdukiewicz, Maksym Oliinyk, Dmytro Szewczuk, Mateusz Bątkowski, Marek Niewiada, Patryk Harkot (65 Szymon Rogowski), Dawid Adamski, Grzegorz Tarasewicz, Maciej Kraśnicki, Paweł Iskra.
Nie grali: Łukasz Gądek, Dawid Trafalski, Aleksander Cieślik.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.
Kluczevia: Mateusz Bednarski, Wiktor Wiśniewski, Patryk Szczygielski, Dawid Banach, Kacper Bursztyn, Grzegorz Magnuski, Kamil Bartoszyński, Radosław Surma, Michał Magnuski, Mariusz Nowicki (90+1 Przemysław Wolski), Artur Kościukiewicz.
Nie grali: Adam Jarmakowski, Patryk Górski, Kacper Gadomski, Dawid Wróbel.
Trener: Marcin Narkun. Kierownik drużyny: Grzegorz Wiśniewski.
Żółte kartki: Flota: Iskra (36), Adamski (89), Szewczuk (90+3).
Kluczevia: Nowicki (47), Banach (79).
Sędziowali: Krzysztof Szczęsny, Jakub Cymerman, Marek Bielanin, Piotr Bieniek.
Widzów: 60.
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, na wnioski są 4 miesiące. Tragedii nie ma, zakończyliśmy jesień z wystarczającą przewagą, aby zmartwienia oddać rywalom. Tym bardziej, że kłopoty mieliśmy tylko na wyjazdach, a z zespołami z pozycji 2-6 będziemy na wiosnę grać u siebie. Oczywiście wnioski z odbytych lekcji (a pozwolę sobie przypomnieć, że jesteśmy beniaminkiem, czyli w I klasie) wyciągnąć trzeba, ale zostawmy je zarządowi i trenerowi. O jakości rundy świadczy zdobyte 39 punktów i liczbowa skuteczność w ataku oraz obronie, a nie mecze w Szczecinku, Karlinie i Kluczewie.
Ciekawostką jest, że spotkanie prowadził sędzia z Warszawy. Był wyznaczony na ten mecz jako liniowy, ale ponieważ Piotr Bieniek, który miał być głównym doznał w ostatniej chwili niespodziewanej kontuzji, zdecydowano, że mecz poprowadzi Krzysztof Szczęsny. Natomiast Bieniek był na meczu i pełnił rolę sędziego technicznego.
Flota grała dziś bez Damiana Staniszewskiego i Michała Stasiaka. To oczywiście bardzo duże osłabienie, ale czy wystarczający powód do usprawiedliwienia porażki? W ogólnym wyszkoleniu na pewno była lepsza ale przy determinacji przeciwnika, na trudnym boisku, nie potrafiła tego wykorzystać. Było też trochę pecha, np. w 18 minucie kiedy po strzale Adamskiego i rykoszecie piłka odbiła się od słupka, czy w 89, gdy Artur Kościukiewicz wybił piłkę z linii bramkowej. Było też w kilku sytuacjach i szczęście, znakomite okazje mieli np. Dawid Banach i Grzegorz Magnuski. Na pewno sprawiedliwszy byłby remis, ale na tę wygraną gospodarze bardzo mocno zapracowali i zostało to nagrodzone.
Jak wyglądała gra pokazuje dołączony poniżej link. Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu Kluczevia awansowała na drugie miejsce w tabeli, na którym zostanie co najmniej do marca, czyli spotkanie okazało się meczem na szczycie rundy jesiennej! Nie pozostaje zatem nic innego jak pogratulować gospodarzom, co niniejszym czynimy.
Waldemar Mroczek, video Piotr Dworakowski
Czwartek, 21 listopada 2019
Teraz my do Stargardu
|
Po meczu z Błękitnymi II czas na spotkanie z drugą stargardzką drużyną, czyli Kluczevią. Z tą tylko różnicą, że to spotkanie rozegrane zostanie w sobotę 23 listopada o godzinie 13:00 na boisku przeciwnika w stargardzkiej dzielnicy Kluczewo. Będzie to ostatni ligowy występ tych zespołów w rundzie jesiennej.
Bez wątpienia wyzwanie jest poważne. Kluczevia na chwilę obecną zajmuje wysoką czwartą pozycję w tabeli, a gdyby wygrała np. poprzedni mecz w Goleniowie byłaby teraz wiceliderem. Przegrała jednak 1-4, co spowodowało, że przeciwnik zepchnął ją na czwarte miejsce, Hutnikowi uratował drugie, a sam ulokował się na trzecim. Nie imponuje różnicą bramek (38-34) ale co ciekawe, lubi dość wysokie wyniki; z szesnastu rozegranych do tej pory spotkań aż siedem zakończyło się wygraną bądź przegraną różnicą trzech lub czterech bramek. Główna siła Kluczevii tkwi w braciach Grzegorzu i Michale Magnuskich, którzy w tym sezonie strzelili po 12 bramek każdy. W ostatnim meczu z Iną gola zdobył jednak Kamil Bartoszyński, który ma ich 7. Reszta zawodników Kluczevii zdobyła łącznie 6 goli, jeden uznano za samobójczy. Zatem jak widać poważny test czekać będzie naszą defensywę.
Z drużyną Kluczevii Flota spotkała się dotąd trzykrotnie. W sezonie 2006/07, podobnie jak teraz, Flota była liderem IV ligi, ale beniaminkiem była wówczas Kluczevia. W Stargardzie był remis 0-0 (Flota od 9 minuty grała w dziesięciu), w Świnoujściu było 4-0. Ale to było ponad 12 lat temu, wiele się w tym czasie zmieniło. Po raz trzeci spotkaliśmy się w tym roku, 03 kwietnia w Świnoujściu, w spotkaniu o Puchar Polski. Do 90 minuty po dwóch bramkach Grzegorza Magnuskiego dla Kluczevii i Damiana Staniszewskiego dla Floty Kluczevia prowadziła 2-1, ale w czasie doliczonym Michał Stasiak wyrównał a karne lepiej wykonała Flota (4-3) i to ona awansowała do ćwierćfinału. Flota grała wtedy jednak w klasie okręgowej a jej skład mocno różnił się od obecnego.
A potem czeka nas już tylko wyjazd na Puchar Polski i prawie 4 miesiące przerwy.
Waldemar Mroczek
Środa, 20 listopada 2019
Plebiscyt Sportowiec Roku 2019
Nominacja dla Pawła Iskry
|
Kolejna miła wiadomość nadeszła dziś od redakcji Głosu Szczecińskiego. Nominację w plebiscycie Sportowiec Roku 2019 otrzymał kolejny przedstawiciel Floty Paweł Iskra, w kategorii Sportowiec Roku Mężczyźni. Paweł ma 23 lata, jest wychowankiem Łabędzia Widuchowa, do Floty przyszedł ze Sparty Węgorzyno, gdzie w poprzednim sezonie strzelił 36 bramek, co dało mu tytuł Króla Strzelców IV ligi. W tym sezonie zdobył już dla Floty 15 bramek, w tym 3 w ostatnim meczu z Błękitnymi II Stargard w ciągu 7 minut. Grał w tym sezonie we wszystkich 16 meczach, w każdym co najmniej 80 minut. Zmieniany był tylko trzykrotnie: W 85 minucie meczu w Kamieniu i w 87 w Goleniowie przez Dawida Trafalskiego oraz w 80 spotkania z Iskierką Szczecin przez Mariusza Helta.
Paweł jest piątym przedstawicielem Floty w tym plebiscycie. Wcześniej w tej samej kategorii zgłoszeni zostali Damian Staniszewski i Marek Niewiada, poza tym Jerzy Rot w kategorii Trener Roku oraz Dawid Adamski w kategorii Sportowiec Junior Chłopcy.
Przypominamy, że kandydatów można jeszcze zgłaszać do niedzieli 01 grudnia 2019 poprzez formularz zgłoszeniowy. Głosowanie w pierwszym etapie eliminacyjnym trwać będzie od najbliższego piątku 22 listopada do czwartku, 19 grudnia 2019. Głosowanie finałowe od 23 do 30 grudnia 2019. Więcej informacji o plebiscycie tutaj.
Źródło: Głos Szczeciński, własne
Sobota, 16 listopada 2019
Mecz trzech bohaterów
Flota - Błękitni II Stargard 4-1 (1-0)
Flota: Alan Wesołowski, Michał Stasiak, Maksym Oliinyk, Dmytro Szewczuk, Mateusz Bątkowski (72 Marek Hajdukiewicz), Marek Niewiada, Patryk Harkot, Dawid Adamski, Grzegorz Tarasewicz (23 Szymon Rogowski), Maciej Kraśnicki (90 Aleksander Cieślik), Paweł Iskra.
Nie grali: Łukasz Gądek, Dawid Trafalski.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.
Błękitni II: Konrad Skuza, Kacper Bieńko (68 Olaf Gwóźdź), Maciej Grzelak, Jakub Koczorowski, Krystian Mądrowski, Robert Gajda, Wiktor Grzeszczak, Tomasz Purczyński (87 Grzegorz Garczyński), Gracjan Groński (79 Przemysław Piluk), Bartek Babicki, Jakub Ostrowski.
Nie grał: Norbert Popiołek.
Trenerzy: Robert Gajda, Karol Purczyński. Kierownik drużyny: Jan Szydłowski.
Żółte kartki: Flota: Bątkowski (40), Stasiak (49), Hajdukiewicz (69).
Błękitni II: Mądrowski (36).
Sędziowali: Marek Kurzawski, Filip Pluta, Cezary Połomski.
Widzów: 300.
Na wstępie wyjaśnijmy nieobecność dwóch podstawowych zawodników. Damian Staniszewski pauzował za kartki, natomiast Mariusz Helt z powodu kontuzji. Konieczne były oczywiście ruchy w kadrze; Helta zastąpił Oliinyk, do wykonywania stałych fragmentów wyznaczony został Bątkowski, po dość długiej przerwie spowodowanej kontuzją w podstawowej jedenastce pojawił się Harkot.
Mecz miał trzech bohaterów. W 20 minucie pomoc medyczna udzielona została Tarasewiczowi. Wrócił na boisko, co jest zjawiskiem tak powszechnym w każdym meczu, że się o tym nie pisze. Grzegorz jednak wciąż utykał i 3 minuty później został zmieniony. Ale gdy Rogowski już czekał przy linii bocznej na wejście, Grzegorz wszedł agresywnie (ale bez faulu) między dwóch obrońców, minął ich i podał do Kraśnickiego, który nie namyślając się założył siatkę Skuzie. Gdyby w tym momencie mecz się zakończył, węgorz prawdopodobnie trafiłby do Tarasewicza. Przesądził jednak klasyczny hat trick uzyskany w ostatnim kwadransie przez Iskrę. Trzecim bohaterem meczu był Maciej Kraśnicki, który oprócz zdobytej bramki zaliczył dwie asysty, miał też kolejne okazje, tworzył je także dla kolegów.
Pod nieobecność Staniszewskiego oczywistym było, że głównym odpowiedzialnym za strzelanie bramek będzie Iskra. On podejmował wiele prób, między innymi jego strzał z ostrego kąta czujnie obronił Skuza, a chwilę później stargardzki bramkarz był nieco szybszy od naszego napastnika. Cztery minuty po przerwie Iskra wpadł w pole karne, podał Kraśnickiemu ale któryś z gości dotknął piłkę i wyszła ona na róg. Tymczasem w 57 minucie goście wyprowadzili jeden z nielicznych kontrataków, w konsekwencji którego sędzia podyktował rzut karny za faul Oliinyka na Gajdzie, a na gola jedenastkę zamienił Ostrowski. Flota rzuciła się do ataku, stworzyła kilka bardzo niebezpiecznych sytuacji, ale Kraśnicki, Stasiak ani Rogowski nie trafili do bramki. Dla odmiany 71 minucie okazję miał Mądrowski lecz skutecznie interweniował nasz bramkarz.
Ostatni kwadrans to już zdecydowana dominacja Floty udokumentowana trzema kolejnymi golami Iskry. Najpierw z podania Adamskiego strzałem przy prawym słupku, następnie po zagraniu Kraśnickiego z rzutu rożnego i wreszcie w sytuacji sam na sam z podania Kraśnickiego.
Waldemar Mroczek, video Piotr Dworakowski
Czwartek, 14 listopada 2019
Mistrzowie jesieni żegnają się z kibicami
|
Po definitywnym zapewnieniu sobie mistrzostwa półmetka piłkarzom Floty zostały dwa mecze z drużynami ze Stargardu oraz jedno o Puchar Polski ZZPN. W najbliższą sobotę do Świnoujścia przyjadą rezerwy Błękitnych Stargard. Spotkanie to rozpocznie się o godzinie 13:00 na głównej płycie świnoujskiego stadionu przy ul. Matejki 22.
Błękitni są klubem dobrze nam znanym. Pomijając już fakt, że regularnie spotykaliśmy się z pierwszym zespołem w III lidze, to niedawno (sezon 2017/18) walczyliśmy wspólnie o awans do IV ligi z rezerwami. Niestety tamtą rywalizację zdecydowanie wygrali piłkarze stargardzcy, wysoko zwyciężając w obydwóch meczach bezpośrednich i z dużą przewagą punktową awansując do IV ligi.
Od tamtego czasu wiele się zmieniło. Po roku do IV ligi awansowała też Flota i drużyny te znów grają w tej samej lidze. Teraz dominuje Flota, która po dokonaniu kilku udanych transferów od razu zameldowała się w czołówce i od 3. kolejki prowadzi w tabeli, aktualnie z przewagą 7 punktów nad wiceliderem. Błękitnym idzie znacznie gorzej. Po rewelacyjnym starcie (6-0 z Hutnikiem w Szczecinie i 5-0 ze Spartą Węgorzyno w Stargardzie) drużyna gra w kratkę, ale ostatnie dwa mecze z Leśnikiem Manowo i Iną Goleniów wygrała po 3-1 i na dziś zajmuje 9. pozycję w tabeli. Gorzej idzie na wyjazdach. Poza wspomnianym rozgromieniem Hutnika, jedna tylko wyjazdowa wygrana 1-0 w Wałczu i remis 1-1 w Karlinie. Drużyny rezerw jak wiadomo są specyficzne. Na szczęście tym razem goście nie będą mogli wzmocnić się zawodnikami z osiemnastki meczowej pierwszego zespołu, bowiem ten gra II-ligowy mecz z Górnikiem Polkowice dokładnie o tej samej porze. Tyle tylko, że kadra Błękitnych liczy na dzień dzisiejszy 63 zawodników, jest zatem w czym wybierać. Dodajmy jeszcze, że trenerem stargardzkiej drużyny (wciąż grającym) jest jedna z ikon tego klubu - Robert Gajda.
Zapraszamy zatem wszystkich sympatyków piłki nożnej na ostatnie spotkanie pierwszego zespołu. Dodam jeszcze, że organizatorzy przygotowali kilka niespodzianek z nagrodami ufundowanymi przez klub, firmy Hasan Kebab, Kino Cinema 3D, Usługi Kosmetyczne Magdalena Bernas-Kwiecień, Minigolf 3D, PSFS Pogoń Szczecin oraz anonimowego sponsora. Ma być też przeprowadzony konkurs, w którym do wygrania będzie piłka z podpisami zawodników. Poza tym, jak w poprzednich meczach, czynny będzie sklepik z pamiątkami a na najlepszego piłkarza meczu czeka węgorz.
Wcześniej, bo już o godzinie 11:00 na boisku ze sztuczną nawierzchnią, juniorzy spotkają się w Świnoujściu z Jeziorakiem Szczecin, którego trenerem jest Mariusz Kuras, legenda szczecińskiej Pogoni, wicemistrz Polski seniorów jako zawodnik i trener.
Waldemar Mroczek
Niedziela, 10 listopada 2019 Juniorzy zdobyli jaskinię lwa!
Do wczoraj wydawało się, że juniorzy Floty będą jedynym zespołem naszego klubu, który nie wywalczy mistrzostwa jesieni. Podstawą była wrześniowa porażka u siebie z Bałtykiem SP7 Koszalin. Tymczasem wczoraj w Koszalinie chłopcy Marcina Adamskiego zrewanżowali się rywalowi pokonując go po niesamowitej drugiej połowie, w której ze stanu 1-3 doprowadzili do zwycięstwa 4-3. Bramki dla naszego zespołu w tym spotkaniu zdobyli: Roman Dziuba, Olaf Wojtkiewicz, Jan Frejnik i Tomasz Cellner. W opinii trenera chłopcy pokazali spore umiejętności, wielką odwagę i wiarę w zwycięstwo. Wygrał prawdziwy zespół. Gratulujemy zawodnikom, trenerowi Adamskiemu i kierownikowi drużyny Krzysztofowi Siemińskiemu. To zwycięstwo nie gwarantuje jeszcze mistrzostwa jesieni, rozgrywki trwają, ale stwarza realną nadzieję. W tej chwili mamy 3 punkty przewagi ale Bałtyk ma do rozegrania 1 mecz więcej. Ma mimo wszystko korzystny bilans dwumeczu, natomiast różnicę bramek oba zespoły mają taką samą, z tym że Flota strzeliła ich o 11 więcej. Nie jest jednak powiedziane, że Bałtyk już się nie potknie. Trzymajmy zatem kciuki.
Źródło: własne
Sobota, 09 listopada 2019
Piłka jest okropna
Sokół Karlino - Flota 0-0
Flota: Alan Wesołowski, Dmytro Szewczuk, Michał Stasiak, Aleksander Cieślik (46 Szymon Rogowski), Mariusz Helt, Marek Niewiada, Dawid Adamski, Grzegorz Tarasewicz, Maciej Kraśnicki (79 Maksym Oliinyk), Damian Staniszewski, Paweł Iskra.
Nie grali: Marek Hajdukiewicz, Dawid Trafalski, Mateusz Bątkowski, Patryk Harkot.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.
Sokół: Marcin Mallek, Dawid Michalak, Piotr Pokuciński, Jakub Karpiński, Marcel Ziemann, Adrian Pytlewski, Patryk Polański (21 Krystian Mural), Kamil Gozdal, Bartłomiej Klimkowski, Hubert Górka, Marcin Gozdal.
Nie grali: Michał Kowalczyk, Łukasz Szczerba.
Trener: Mirosław Skórka.
Żółte kartki: Flota: Staniszewski (67).
Sokół: M. Gozdal (29), Mallek (41), Klimkowski (56), Michalak (43), Górka (85. 90).
Czerwone kartki: Górka (90), trener Skórka (90+1) - obie za 2 żółte.
Sędziowali: Maciej Piłatowski (Szczecin), Natalia Rynkiewicz (Szczecin), Ryszard Maciejewski (Police).
Widzów: 150.
Co można o tym meczu napisać złego, nie będzie miał wątpliwości żaden hejter. Tym bardziej, że żaden z nich na tym meczu nie był.
Mecz był nerwowy. I na boisku, i na trybunach, i na ławkach. Jeszcze przed meczem liczne radiowozy policyjne zwiastowały szczególne wydarzenie. Nie bez podstaw, co ujawniło się niemal równo z meczem. Na trybunie pojawili się bowiem fani (?) obu drużyn obrzucając się wzajemnie wyzwiskami. Służby policyjne panowały jednak nad sytuacją i nie dopuściły do zwarcia siłowego. Słownictwa jednak nadzorować nie były w stanie. Ale trzeba podkreślić, że kibice Floty choć nie zostawali przeciwnikom dłużni, to jednak interesowali się też samym meczem i dopingowali, podczas gdy rywale skupiali się niemal wyłącznie na obrażaniu przeciwnika.
A mecz? Oczywistym jest przecież, że Flota miała przwagę w polu, że rywal grał agresywnie w obronie, zwalniał grę. Ale dał z siebie wszystko i za to mu chwała. Wiele zagrożeń nie stworzył, choć była i bardzo dogodna sytuacja w 84 minucie. Flota miała ich dużo więcej. Między innymi w 30 minucie sędzia za faul na Szewczuku podyktował rzut karny, ale Staniszewski nie trafił dobrze w piłkę i ta poszybowała nad poprzeczkę. Inne okazje na filmiku poniżej.
A co płynie z tego pozytywnego? Przede wszystkim, to że nasza drużyna akurat po tym meczu zapewniła sobie mistrzostwo jesieni. Że powiększyła przewagę nad wiceliderem, że strzeliła najwięcej bramek i najmniej straciła. Rywale mogą się pod nosem podśmiewać z remisu z outsiderem, ale jakoś każdy z nich nasze tylne światła ogląda z bezpiecznej oddali. Jesteśmy w tej lidze beniaminkiem, od 4 lat wspinającym się, bez ani jednego zjazdu w dół. A dzisiejeszy mecz? Taka jest piłka, takie jest jej piękno, choć dziś akurat pokazała nam swoją gorszą stronę. Paradoks życia; piękno i okropność w jednym. Futbol nie takie sensacje już widział.
Waldemar Mroczek
Czwartek, 07 listopada 2019
Na Karlino!
|
Kończy się ekspansja naszej drużyny w rejony podkoszalińskie. Na zakończenie cyklu wyjazd do Karlina. Potem zostaną jeszcze dwa mecze z drużynami stargardzkimi i pucharowy mecz w Maszewie, po czym niezwykle udany dla naszego klubu rok 2019 zostanie zamknięty. Oczywiście runda jeszcze trwa i wiele może się jeszcze zepsuć, ale rok zostanie zapisany na wielki plus i nie dotyczy to tylko pierwszego zespołu.
Przed nami teraz 136 km do Karlina. To kolejny całkiem nowy dla nas przeciwnik i teren. Miejscowy Sokół istnieje od 1993 roku. W IV lidze gra od 2017. W poprzednich sezonach zajmował 8. i 14. pozycję. W roku 2018 dotarł do ćwierćfinału Pucharu Polski ZZPN, gdzie przegrał u siebie 0-2 ze Świtem Szczecin. Teraz idzie dużo gorzej. W 14 rozegranych dotąd meczach zdobył zaledwie 2 punkty dzięki remisom u siebie po 1-1 z MKP Szczecinek i Błękitnymi II Stargard, zajmuje ostatnią pozycję w tabeli z ogromną stratą do peletonu. Strzelił łącznie 9 bramek tracąc 42. Jedziemy więc oczywiście w roli zdecydowanego faworyta ale wiadomo, że trzeba uważać. W piłce nożnej nie ma przecież straceńców na boisku.
Mecz Sokół - Flota w sobotę o godzinie 13:00 w Karlinie. Jak już pisaliśmy w tekście poniżej trampkarze zakończyli już rundę jesienną ale grają jeszcze juniorzy Marcina Adamskiego. Ich również czeka wyjazd, ale w odróżnieniu od pierwszego zespołu czeka ich najpoważniejsze wyzwanie w tej rundzie. Jadą bowiem do Koszalina, a tamtejszy Bałtyk SP7 do tej pory nie stracił jeszcze punktu. Jeśli więc i juniorzy mają zająć na półmetku pierwsze miejsce muszą ten mecz po prostu wygrać. Zadanie bardzo trudne ale wierzymy, że wykonalne. Spotkanie to rozegrane zostanie w sobotę o godz. 14:00 w Koszalinie.
Waldemar Mroczek
Wtorek, 05 listopada 2019
Trampkarze mistrzami jesieni
Zakończyła się runda jesienna w ligach trampkarzy. Oba zespoły Floty od początku rozgrywek nadają im ton i po rundzie jesiennej przewodzą w tabelach.
Wojewódzka liga trampkarzy młodszych rocznik 2006 pod okiem trenera Piotra Wysockiego wygrała 8 z 9 rozegranych meczów i tylko raz zremisowała, 14 września w Szczecinie z Salosem II 1-1. Ma zatem zdobyte 25 punktów, bramki 52-4 i o 4 punkty wyprzedza drugi w tabeli zespół ISF Pogoń Barlinek.
Ich o rok starsi koledzy w grupie C1 również są niepokonani i osiągnęli półmetek z jednym remisem. Przytrafiło się to 22 września w spotkaniu domowym z Falą Międzyzdroje, zakończonym remisem 3-3. Podopieczni Grzegorza Skwary strzelili rywalom łącznie 60 bramek, tracąc 7.
Waldemar Mroczek. Fot. Piotr Dworakowski
Poniedziałek, 04 listopada 2019
Joshua udanie zadebiutował
W 74 minucie meczu z Raselem na boisku pojawił się urodzony w 2003 roku Joshua Maćkowski. To był jego pierwszy występ w drużynie seniorów. Debiut wypadł udanie, szesnastolatek wszedł na boisku bez kompleksu ani respektu dla bardziej rutynowanych przeciwników. Przeprowadził kilka bardzo dobrych akcji, w tym jedną spektakularną, w której obiegł przeciwnika. Zanotował też kilka dośrodkowań. Pokazał więc niemały potencjał i pozostaje ufać, że jego talent będzie się prawidłowo rozwijał.
Źródło: własne
Niedziela, 03 listopada 2019
Zadra wyciągnięta
Flota - Rasel Dygowo 4-1 (2-0)
Flota: Alan Wesołowski, Dmytro Szewczuk, Michał Stasiak, Aleksander Cieślik (74 Joshua Maćkowski), Mariusz Helt, Marek Niewiada, Dawid Adamski (81 Patryk Harkot), Grzegorz Tarasewicz (76 Mateusz Bątkowski), Maciej Kraśnicki (68 Maksym Oliinyk), Damian Staniszewski, Paweł Iskra.
Nie grali: Łukasz Gądek, Dawid Trafalski, Marek Hajdukiewicz.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.
Rasel: Paweł Waśków, Dominik Kubiak (76 Andrzej Wojciechowski), Rafał Załoga, Mateusz Zaniewicz, Piotr Suchwałko (34 Bartłomiej Lal), Maciej Stańczyk, Marcin Becmer, Kacper Tłoczkowski (59 Michał Krawczyk), Leszek Pazdur, Łukasz Wiśniewski, Mateusz Bień.
Nie grali: Karol Niemkiewicz, Norbert Kornaga.
Trener: Dariusz Szperlak. Kierownik drużyny: Andrzej Wojciechowski.
Żółte kartki: Flota: Cieślik (30), Adamski (73).
Rasel: Kubiak (62), Waśków (75), Pazdur (85).
Sędziowali: Miłosz Szkołuda, Kamil Musyt, Marcin Leśniewski.
Widzów: 200.
Istotnym wydarzeniem tego meczu, choć być może nie wszyscy to zauważyli, było spotkanie dwóch bramkarzy, którzy w I-ligowym sezonie 2011/12, gdy drużynę Floty prowadził Krzysztof Pawlak, walczyli o pierwszeństwo w bramce. Dziś stanęli naprzeciwko siebie: Alan Wesołowski we Flocie i Paweł Waśków w Raselu.
Wynik oddaje to, co działo się na boisku. Nie jest ani za niski, ani za wysoki. Nie mniej, zanim padł pierwszy gol, groźniejszą sytuację stworzyli goście, ale Wesołowski dobrze się ustawił. Kluczowa była 17 minuta, kiedy Kraśnicki pięknym strzałem z 20 metrów w okienko zdobył dla Floty prowadzenie. Potem Wiśniewski przegrał sam na sam z Wesołowskim, a 3 minuty później Iskra wygrał walkę o piłkę z Waśkowem lecz trafił tylko w boczną siatkę. Kolejną okazję miał Iskra z podania Kraśnickiego, lecz nieco zbyt niska piłka spowodowała, że uderzenie jej głową odbiło się od ziemi i wyszło nad bramkę. Jednak w 40 minucie piękną długą piłkę od Stasiaka Staniszewski podał do Iskry, który z bliska zdobył drugiego gola.
W 56 minucie za faul na Kraśnickim sędzia podyktował rzut karny i Staniszewski nie dał szans Waśkowowi. Sześć minut później w polu karnym sfaulowany został Iskra i drugą jedenastkę zdecydował się wykonać poszkodowany. Wbrew przesądom zmylił Waśkowa i strzałem w prawe okienko zdobył czwartego gola. Potem mieliśmy jeszcze trzy popisy Waśkowa i niebezpieczne uderzenie Wojciechowskiego z wolnego. Ten zawodnik wykonał w ostatniej minucie rzut rożny, po którym Wiśniewski zdobył głową honorowego gola dla Rasela.
Nagrodę węgorza otrzymał Maciej Kraśnicki.
Więcej na filmiku poniżej.
Waldemar Mroczek, video Piotr Dworakowski
| |
|
|
Archiwum wiadomości
z listopada 2019. |
| |