Aktualności
 - Strona główna
Archiwum
 - Wybierz rok
Archiwum 2020 - marzec

Piątek, 27 marca 2020
Rozmowa z Maciejem Kraśnickim
Staram się robić po dwa treningi dziennie

Witam, nazywam się Maciej Kraśnicki, mam 21 lat, studiuję automatykę i robotykę na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym. Interesuję się piłką nożną, koszykówką, muzyką i motoryzacją. Dziewczyny aktualnie nie mam i czekam na grom z jasnego nieba (śmiech).

Jak się to zaczęło?
Przygoda z piłką zaczęła się od najmłodszych lat. Kiedy tylko mogłem to zawsze bawiłem się z piłką, to była moja ulubiona zabawka. Moim pierwszym klubem był FC Kłodawa 13. Był to krótki epizod, ale tak się zaczęła przygoda klubowa. Po drodze grałem jeszcze w kilku młodzieżowych klubach w Gorzowie, ale na pewno najważniejszym był dla mnie UKS Impuls Wawrów. Tam nauczyłem się najwięcej i to tam poznałem człowieka, który nauczył mnie wszystkiego - trener Jan Lebowski. Podczas nauki w gimnazjum przeszedłem do Pogoni Szczecin i tam spędziłem kilka lat. Ostatnie dwa lata juniorskiej kariery grałem w Salosie i awansowałem z drużyną do centralnej ligi juniorów. Niestety szybko doznałem poważnej kontuzji, co trochę popsuło mi plany. Seniorskie granie zaczynałem w Vinecie Wolin, następnie przeszedłem do Stilonu Gorzów, potem do Chemika Police, z którym wywalczyliśmy awans do III ligi. A potem już Flota, z czego się bardzo cieszę.
Doprawdy?
Jeżeli chodzi o kluby seniorskie, to muszę szczerze powiedzieć, że w każdym mieliśmy naprawdę fajną atmosferę w szatni, więc wszędzie czułem się dobrze. Ale przyznam, że Flota jest moim pierwszym klubem tak poważnie i profesjonalnie podchodzącym do wszystkich spraw piłkarskich. Zaczynając od zawodników, poprzez sztab szkoleniowy, pracowników, po zarząd.
Jakie są wady i zalety klubu?
Zalet jest dużo: super atmosfera, tak jak wspomniałem wcześniej: profesjonalne podejście drużyny, sztabu i zarządu, chęć awansu, bardzo dobre boisko i cały stadion, nie zapominając o świetnych kibicach, którzy nas wspierają. Wady? Chyba jedyna jaką dostrzegam, to dojazdy ze Szczecina na treningi. Trochę czasu to zajmuje, ale na pewno nie jest to wielką przeszkodą. Jestem szczęśliwy, że mogę tu grać.
A jak do nas trafiłeś?
Ciężkie pytanie ha, ha. Byłem w kontakcie z Markiem Niewiadą i tak wyszło, że przyjechałem na trening do Floty. Gdy trener oznajmił mi, że chce mnie w drużynie, a następnie przedstawił swoją wizję na grę, uznałem że to będzie bardzo dobra decyzja, aby przejść do Floty.
Czy jesteś zadowolony ze swojej gry?
Były momenty, w których byłem zadowolony, ale były też takie, w których wiedziałem, że to nie jest to i że stać mnie na dużo więcej. Niestety, pojawiła się też kontuzja w środku rundy, która pokrzyżowała moje plany i musiałem odbudowywać to, co wcześniej wypracowałem. Jak wiadomo nie wszystko może być zawsze idealnie, ale trzeba trenować dalej i dążyć do jak najlepszych wyników!
Jak oceniasz rozegrane dotąd mecze?
Myślę, że z większości spotkań możemy być zadowoleni, a już na pewno z tych rozegranych na własnym stadionie, przy własnej publiczności. Na wyjazdach mamy jeszcze kilka aspektów do poprawienia, ale na pewno damy sobie z tym radę i będzie już tylko lepiej.
Co robisz podczas przymusowej przerwy?
Codziennie ćwiczę i staram się robić po dwa treningi dziennie. Biegi interwałowe, sprinty, zabawa z piłką oraz treningi siłowe. Oczywiście wszystko w miarę możliwości.
Czy twoim zdaniem uda się rozegrać wszystkie mecze tego sezonu?
Myślę, że nie ma szans na rozegranie wszystkich spotkań z tej rundy. Zostanie zbyt mało czasu, żeby udało się to jakoś poukładać. Tym bardziej, że nikt nie jest w stanie przewidzieć ile to wszystko jeszcze potrwa.
Gdyby zależało od ciebie, co byś zrobił w razie niemożności zakończenia rozgrywek w terminie?
Gdyby ode mnie to zależało, to podzieliłbym tabelę na grupę spadkową oraz mistrzowską, tak jak ma to miejsce w ekstraklasie. Uważam, iż jest to najbardziej uczciwe i sprawiedliwe rozwiązanie dla wszystkich drużyn, zarówno tych grających o mistrzostwo, jak i tych broniących się przed spadkiem.
Czemu zmieniłeś fryzurę?
Ha, ha, ha. Powiem szczerze, że takiego pytania się nie spodziewałem. Nie mam pojęcia, lubię co jakiś czas coś zmienić, odświeżyć i tak padło na fryzurę. Ale słyszałem, że teraz przez to kibice nie za bardzo wiedzą kim jestem (śmiech) i dostałem już propozycje od kierownika, żebym wrócił do wcześniejszej fryzury. Jeszcze to przemyślę, ha, ha, ha.
Słowo od siebie.
Chciałbym każdemu życzyć dużo zdrowia, miłości, uśmiechu oraz wiary! Wiem, że ten okres dla nikogo nie jest łatwy, ale wspierając siebie nawzajem na pewno uda nam się to przezwyciężyć! Mam nadzieję, że wkrótce wszystko wróci do normalności i spotkamy się niedługo na stadionie.
Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Waldemar Mroczek, fot. Dworakowscy

Piątek, 20 marca 2020
Rozmowa z Grzegorzem Tarasewiczem
Przede wszystkim awansować do III ligi

Witam serdecznie, nazywam się Grzegorz Tarasewicz, obecnie jestem studentem I roku magisterki na wydziale Wychowania Fizycznego i Zdrowia Uniwersytetu Szczecińskiego – specjalizacja nauczycielska. Gram w piłkę oraz trenuję dzieci w Pogoni Szczecin Football Schools. Lubię podróżować, czas wolny spędzam z narzeczoną Magdaleną.

Jak przebiega twoja kariera piłkarska?
Przygodę z piłką rozpocząłem w wieku 6 lat w szkółce piłkarskiej Soccer Szczecin, w której spędziłem około 4 lat, po czym podczas pewnego turnieju zostałem zauważony przez jednego z trenerów Pogoni Szczecin - Kazimierza Bielę. Grę na poważniejszym poziomie rozpocząłem właśnie w Pogoni, gdzie byłem centralnie szkolny. Spędziłem w tym klubie około 7-8 lat, po czym trafiłem na wypożyczenie do IV-ligowej wówczas Arkonii. Spędziłem tam cały rok, po czym wróciłem do juniorów/rezerw Pogoni. Przy kolejnej selekcji niestety ze mnie zrezygnowano i postanowiłem wykonać kolejny krok. Przeniosłem się do III-ligowego Chemika Police, gdzie spędziłem prawie rok czasu. Tam dla odmiany ze względu na problemy finansowego klubu musiałem szukać innego. Od tamtego momentu rozpoczęła się moja wędrówka po klubach w poszukiwaniu godnego miejsca do treningów i rozwoju. Jeśli chodzi o osiągnięcia sportowe, to mogę zaliczyć do nich złoty medal mistrzostw polski kadr wojewódzkich.
Który klub i którego trenera wspominasz szczególnie?
Najwięcej czasu spędziłem w Pogoni, więc ten klub darzę szczególnym sentymentem. Natomiast jeśli chodzi o trenera, to chyba Piotr Łęczyński z Pogoni, który wywarł na mnie ogromne wrażenie i przy nim się bardzo rozwinąłem.
Na jakiej pozycji najlepiej się czujesz?
Większość swojej przygody z piłką spędziłem na bokach obrony, aczkolwiek obecna gra w pomocy sprawia mi jeszcze więcej radości.
Jak trafiłeś do Floty?
Dosyć przypadkowo. Jeden z kolegów, który testował się we Flocie, poinformował mnie, że klub poszukuje bocznego obrońcy/ pomocnika. Po pewnym czasie skontaktował się ze mną trener Jerzy Rot.
Jak postrzegasz ten klub?
Uważam, że stoi na naprawdę bardzo dobrym poziomie, zaczynając od trenera, który jest autorytetem dla wielu młodych piłkarzy, kończąc na doświadczonych zawodnikach od których można się wiele nauczyć, jak np. Michał Stasiak, Damian Staniszewski, czy Marek Niewiada.
Jaką rolę w twoim życiu odegrał Paweł Iskra?
Paweł jest moim przyjacielem na boisku i po za nim. Poznaliśmy się jeszcze w Pogoni. Paweł grał w roczniku starszym, aczkolwiek często się mierzyliśmy przeciwko sobie. Następnie nasze drogi skrzyżowały się w Sparcie Węgorzyno w sezonie 2016/17 i od tamtego momentu jesteśmy nierozłączni. Nadajemy na tych samych falach, co procentuje na boisku i po za nim.
Jak zareagowałeś na wiadomość, że Twój przyjaciel został Piłkarzem Roku 2019 w IV lidze?
Bardzo się ucieszyłem. Na pewno jest to duże wyróżnienie dla niego, jak i całej drużyny. Życzę mu takiego samego osiągnięcia, tylko na boiskach ekstraklasy! (uśmiech)
Co powiesz o meczu w Wolinie?
Mecz w Wolinie dla mnie był dość ciężki, ze względu na to, że przystąpiłem do niego osłabiony (od rana miałem gorączkę, ból gardła i kości). Choroba dała o sobie znać przede wszystkim w drugiej połowie, co spowodowało wymuszoną zmianę. Mecz na pewno był ciężki, dużo walki fizycznej, boisko też nie było najlepiej przygotowane. Na pewno szanujemy ten jeden punkt.
Co robisz podczas nieoczekiwanej przerwy w zajęciach?
Wracam do zdrowia, regeneruję się i przygotowuję do rozpoczęcia ponownych treningów i meczów.
Jak twoim zdaniem ta przerwa wpłynie na rozgrywki?
Ciężko na to pytanie odpowiedzieć jednoznacznie, ponieważ nie wiadomo jak długo będzie trwać. Jeśli okres rozłąki od meczy będzie zbyt długi, sezon powinien się zakończyć z takim stanem jaki istnieje na ten moment.
Plany na przyszłość?
Przede wszystkim planem na niedaleką przyszłość jest awans z Flotą do III ligi i ślub z Magdą, który planujemy pod koniec przyszłego roku. Dalej w przyszłość nie wybiegam. Chciałbym z tego miejsca serdecznie zaprosić wszystkich miłośników piłki nożnej i fanatyków Floty do wspierania nas i klubu w drodze po upragniony awans do III ligi.
Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Waldemar Mroczek, za Głosem nad morzem

Piątek, 20 marca 2020
Kwiecień bez piłki?

Jak podaje Departament Rozgrywek Krajowych PZPN mecze Fortuna I ligi, II ligi, III ligi oraz pozostałych klas rozgrywkowych piłki nożnej i futsalu, kobiet i mężczyzn, wszystkich kategorii wiekowych zostają odwołane do 26 kwietnia 2020 r. włącznie, choć organ zastrzega sobie prawo wznowienia rozgrywek przed upływem ww. terminu.

Źródło: PZPN

Czwartek, 12 marca 2020
Przerwa przedłużona o kolejny tydzień

Decyzją, tym razem Polskiego Związku Piłki Nożnej, piłkarskie rozgrywki od III ligi w dół zostają zawieszone do dnia 29 marca 2020 r. włącznie (komunikat z dnia dzisiejszego art. 1 ust. 2).

Źródło: PZPN


Środa, 11 marca 2020
Dwie kolejki odwołane

Decyzją zarządu Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej wszystkie rozgrywki piłkarskie prowadzone przez ZZPN zostają odwołane do dnia 22 marca 2020 roku.
Zatem najbliższe mecze Floty z Gryfem Kamień Pomorski i Regą Trzebiatów nie odbędą się w wyznaczonych terminach. Kiedy się odbędą i co z następnymi kolejkami - nie wiadomo.

Źródło: ZZPN


Niedziela, 08 marca 2020
Ten punkt trzeba szanować
Vineta Wolin - Flota 1-1 (0-0)

1-0  Kamil Wiśniewski 52 minuta
1-1  Michał Stasiak 59 minuta

Flota: Daniel Kusztan, Aleksander Cieślik, Michał Stasiak, Adrian Skorb, Maksym Oliinyk, Marek Niewiada, Dawid Adamski, Grzegorz Tarasewicz (72 Patryk Harkot, 90+2 Aleks Poskart), Maciej Kraśnicki (59 Mariusz Helt), Damian Staniszewski, Paweł Iskra.
Nie grali: Wiktor Zaleski, Mateusz Bątkowski, Jan Frejnik, Roman Dziuba.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Vineta: Jakub Kokiel, Łukasz Lewandowski, Damian Ładny, Dawid Jeż, Kamil Wiśniewski, Adrian Nagórski, Dawid Łodyga, Radosław Wiśniewski (59 Radosław Cyburt), Łukasz Bożko (72 Piotr Jakubik), Wojciech Gałecki (82 Nikodem Pyrek), Bartłomiej Żukowski (59 Bartłomiej Wach).
Nie grali: Michał Salamon, Konrad Bartoszewicz, Mikołaj Wolański.
Trener: Krzysztof Białek, Dawid Jeż, Przemysław Tomków, Filip Daroszewski.
Kierownik drużyny: Paweł Kędziora

Żółte kartki:
Flota: Oliinyk (20), Helt (74).
Vineta: Lewandowski (85).

Sędziowali: Maciej Piłatowski, Błażej Skwirowski, Natalia Rynkiewicz.

Widzów: 130.

Myślę, że nikt nie może narzekać. Drużyny stworzyły ciekawe, szybkie, waleczne widowisko, nie było przegranych, a wynik jest sprawiedliwy. Mecz mógł się rozstrzygnąć zarówno w jedną jak i druga stronę, ale najsprawiedliwszy jest remis z bramkami. Pierwszy rzut rożny wykonywała w 8 minucie Flota, minutę później mieliśmy pierwszy strzał, który oddał Skorb ale był on zbyt wysoki. W poważnych tarapatach znaleźliśmy się w 21 i 22 minucie, ale Kusztan wyłapał trafienie zawodnika Vinety z 2 metrów, zaś minutę później niebezpiecznie uderzył Bożko, lecz piłka minęła słupek. Ze strony Floty próbował Tarasewicz ale strzał zza pola karnego poszybował pół metra nad poprzeczką, innym razem trafił w bramkarza, podejmował też błędne decyzje.
W 52 minucie po długim wybiciu przez bramkarza Vinety piłka trafiła do K. Wiśniewskiego, Stasiak ani Skorb nie byli już w stanie go złapać i Vineta objęła prowadzenie. Na 7 minut. W 59 po wypiąstkowaniu piłki przez Kokiela na naszą połowę, długie podanie Oliinyka trafiło do Iskry, który cofnął do Skorba, ten wrzucił w pole karne i Stasiak głową wyrównał. Ogólnie w drugiej połowie grę więcej prowadziła Flota, ale i gospodarze za sprawą K. Wiśniewskiego mieli kolejne 2 okazje. Najbliższy rozstrzygnięcia na korzyść Floty był w 83 minucie Staniszewski, ale strzelił zbyt lekko. Podkreślić należy też interwencję Cieślika, który w 81 zatrzymał niebezpieczną szarżę Vinety.



Waldemar Mroczek. Video Piotr Dworakowski

Czwartek, 05 marca 2020
Nie będzie meczu juniorów

Informujemy, że planowane na najbliższy weekend towarzyskie spotkanie juniorów Floty z Wybrzeżem Rewalskim Rewal zostało na prośbę gości odwołane.

Źródło: własne


Czwartek, 05 marca 2020
Rywal z nowym prezesem

A więc zaczynamy. Dzień później niż większość, bo w niedzielę o 15:00, ale atrakcyjnym i prestiżowym meczem. Na początek jedziemy do Wolina po odzyskanie korony na wyspach. Jak wiadomo, do roku 2015 nikt w tym regionie nawet nie myślał o równaniu się z Flotą. Jednak rozwiązanie drużyny I-ligowej spowodowało spadek Floty do klasy A, a że Vineta była w tym czasie na fali (III liga, a nawet baraże o II), to ona przejęła koronę, która aktualnie jest w sejfie. Oba kluby grają bowiem obecnie w IV lidze i królestwo na wyspach za sezon 2019/20 trzeba wywalczyć na boisku. Bliżej jest Flota, która wygrała pierwszy mecz 3-1 i walczy o awans do III ligi.
Skoro już przywołaliśmy sierpniowy mecz w Świnoujściu, to przypomnijmy, że zwycięstwo naszej drużyny było wyraźne. Tym razem, wbrew niezbyt dobremu zwyczajowi, przeciwnik nie strzelił bramki pierwszy. Już w 10 minucie, po wolnym Damiana Staniszewskiego, z podwójnej dobitki prowadzenie dla nas zdobył Michał Stasiak, a tuż przed przerwą Maciej Kraśnicki podwyższył na 2-0. W 57 minucie ponownie Stasiak, ale tym razem bezpośrednio z wolnego, podwyższył na 3-0 a honorowego gola dla Vinety zdobył z karnego Kamil Wiśniewski. Zwycięstwo to bardzo nas ucieszyło, bowiem dało bardzo dobrą pozycję na starcie i było pierwszą wygraną nowej Floty z Vinetą. W 2017 roku spotkaliśmy się w Pucharze Polski i wówczas wygrała Vineta 5-1, a w sparingu w 2016 było nawet 0-8! To jednak już przeszłość, Flota przez te lata zrobiła olbrzymie postępy i teraz to ona przewodzi w IV lidze.
Oddzielna sprawa to pojedynek snajperów. Co prawda na liście strzelców prowadzi Wiktor Sawicki z Darłovii, który zdobył jesienią 22 bramki, ale wśród czwórki walczących na razie o II miejsce z 18 bramkami są Damian Staniszewski z Floty i Kamil Wiśniewski z Vinety (poza nimi Mateusz Górny z MKP Szczecinek i Michał Jarząbek z Iny Goleniów). To jeszcze nie wszystko, następnym zawodnikiem na liście jest Paweł Iskra (15 bramek).
A jak wyglądają defensywy tych drużyn? Najlepiej w IV lidze! Tylko te 2 kluby straciły jesienią mniej niż 20 bramek (Flota 16, Vineta 19).
Czy trzeba lepszej rekomendacji tego meczu? Zepsuć go może chyba tylko pogoda. Póki co jednak portale pogodowe zapowiadają 6-8 stopni C, bez opadów. Powinno więc wystarczyć ciepło się ubrać, parasol można wziąć na wszelki wypadek, choć raczej nie powinien być potrzebny.
A zatem jedźmy! Dodajmy jeszcze, że w zespole rywala odbyło się wczoraj walne zebranie sprawozdawczo-wyborcze na którym wybrano nowy zarząd, w tym prezesa. Został nim aktualny trener Przemysław Tomków, a drugi - Dawid Jeż - został sekretarzem. Dotychczasowy prezes Jacek Kowalczyk zostaje w klubie i obiecuje wszechstronną pomoc. Otrzymał nominację na prezesa honorowego. Gratulujemy.


Waldemar Mroczek


Archiwum wiadomości
z marca 2020.
© Oficjalny serwis MKS Flota Świnoujście. All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone. Webmaster Waldemar Mroczek.