Aktualności
 - Strona główna
Archiwum
 - Wybierz rok
Archiwum 2020 - lipiec

Czwartek, 30 lipca 2020
Komarom wstęp wzbroniony!

A więc zaczynamy nowy sezon. Po trwającej ponad 8 miesięcy przerwie zobaczymy naszą drużynę w Świnoujściu w meczu o stawkę. W nowych trzecioligowych realiach jako pierwsza stanie naprzeciwko Unia Janikowo. Spotkanie rozegrane zostanie w najbliższą sobotę o godzinie 17:00 na stadionie przy ul. Matejki 22 w Świnoujściu. Jeśli ktoś obawia się pokąsania przez komary, to informujemy iż nie ma takiej obawy - Ośrodek Sportu i Rekreacji Wyspiarz przed meczem dwukrotnie spryska obiekt środkiem owadobójczym.
Unia jest klubem doskonale nam znanym z pierwszej dekady wieku. W latach 2000-08 spotykaliśmy się z nią 14 razy. Rywalizacja była elektryzująca, ponieważ oba kluby zazwyczaj były w czołówce. Przebiegała ona ze zmiennym szczęściem, ale ogólny bilans jest korzystny dla Floty; 6 meczów wygranych, 4 remisy i 4 porażki, bramki 19-15 także dla Floty. w Świnoujściu Flota wygrała dotąd 5 meczów, 1 raz był remis i jeden raz wygrała Unia 2-1 w czerwcu 2006, kiedy Flota spadała na rok do IV ligi. Flota w Janikowie także wygrała jeden raz (31 maja 2003 roku w wymiarze 3-1) i 3 razy zremisowała. Ostatni wspólny sezon drużyny spędziły w latach 2007/08 i zajęły wtedy dwa pierwsze miejsca. Flota wówczas awansowała na 7 lat do I ligi, a bezpośrednie mecze tych drużyn kończyły się wynikami 3-1 dla Floty w Świnoujściu i 3-0 dla Unii w Janikowie.
Unia ma za sobą rok gry w II lidze (obecna I). Było to w sezonie 2006/07. Później i ona popadła w kryzys, nie dokończyła rozgrywek IV ligi w roku 2013 i zaczęła odbudowę od klasy B. Do III ligi wróciła przed rokiem, zajmując jako beniaminek 6. pozycję.
Sprzedaż biletów tylko w kasach stadionu, które otwarte zostaną o godzinie 15:45, wyłącznie za odliczoną kwotą (10 zł). Wejście dla publiczności, z wyjątkiem inwalidów o widocznym kalectwie i ich przewodników, wyłącznie bramą od strony ul. Moniuszki. W dalszym ciągu obowiązuje nakaz (także w kolejce do kasy) zachowania minimum półtorametrowej odległości między osobami oraz zakrywania ust i nosa. Miejsca, które będzie można zająć, będą specjalnie oznakowane.


Waldemar Mroczek

Wtorek, 28 lipca 2020

Prezentujemy nowych zawodników - Łukasz Kopeć
Powalczymy o jak najwyższe miejsce

Nazywam się Łukasz Kopeć, mam 21 lat. Pochodzę z Ustki, studiuję dietetykę na AWF-ie w Gorzowie Wielkopolskim.
Jak przebiegała twoja przygoda z piłką?
Przygodę z piłką rozpocząłem w usteckim Jantarze, gdzie po kilku sezonach trafiłem na dwa lata do Gryfa Słupsk, z którym zagrałem w Centralnej Lidze Juniorów, strzelając wtedy 4 bramki. Kolejnym przystankiem była Warta Gorzów, gdzie również spędziłem dwa lata. Pierwszy rok to była znów gra w Centralnej Lidze Juniorów, gdzie udało mi się pokonać bramkarzy 9 razy oraz zadebiutować w seniorskiej piłce, przy okazji robiąc awans do III ligi, w której później wystąpiłem w 32 spotkaniach. Następnie był już tylko Świt Skolwin Szczecin. Zagrałem w 17 spotkaniach, strzelając 4 bramki.
Na jakich grałeś pozycjach?
Na początku swojej przygody grałem na pozycji 9/10, jednak to nie było to. Od dłuższego czasu występuję jako boczny pomocnik. W poprzednim sezonie można było mnie zaobserwować także jako bocznego obrońcę.
Jak trafiłeś na Uznam?
Wiosną dostałem wiadomość od menedżera, że klub ze Świnoujścia (czyli Flota) szuka wzmocnień. Powiedział żebym się tam pojawił na treningu i porozmawiał z trenerem i zarządem. Tak zrobiłem i zostałem zawodnikiem Floty.
Jak podoba ci się w klubie?
Atmosfera w drużynie jest naprawdę bardzo fajna. Szatnia, klub i otoczenie, to jest to czego potrzebuje każdy zawodnik. Myślę, że będę jednym z tych zawodników, od których będzie trzeba wymagać najwięcej. Trener widzi mnie na mojej nominalnej pozycji, boku pomocy i to mi bardzo odpowiada.
Dlaczego nie grałeś w ostatnich sparingach?
Niestety w okresie przygotowawczym nabawiłem się kontuzji. Jest to uraz mięśnia dwugłowego uda. Nie mam pojęcia skąd się wziął, nigdy wcześniej takie urazy nie miały miejsca. W bieżącym tygodniu będę trenował z drużyną, jeżeli będzie wszystko dobrze, to na pierwszym meczu ligowym będę do dyspozycji trenera.
Co myślisz o nadchodzącym sezonie?
Nie mam pojęcia jak będzie wyglądała liga po tak długiej przerwie od grania o ligowe punkty, ale liczę, że wraz z chłopakami powalczymy o jak najwyższe miejsce. Miejmy nadzieję, że wszyscy będziemy z siebie zadowoleni pod koniec sezonu.


Rozmawiał Waldemar Mroczek. Fot. Piotr Zgraja

Poniedziałek, 27 lipca 2020
Jest terminarz!

Pomorski Związek Piłki Nożnej stanął na wysokości zadania i już w pierwszym dniu powszednim po skompletowaniu składu III ligi grupy II opublikował terminarz spotkań na rundę zasadniczą nowego sezonu.
Potrwa ona do 27/28 marca 2021, czyli zakończy się tydzień przed Wielkanocą. W bieżącym roku rozegranych zostanie 17 kolejek, pozostałe 4 w marcu przyszłego. Kwiecień, maj i czerwiec przeznaczone będą na rundę finałową, w której przypomnijmy, że zespoły podzielone zostaną na 2 grupy: A (walczącą o awans do II ligi) i B (broniącą się przed spadkiem). Drużyny z grupy A rozegrają po 14 spotkań, z grupy B po 13. Jedna awansuje do drugiej ligi, spadnie od 7 do 11 drużyn. Liczba ta uzależniona jest od ilości spadkowiczów z regionu z II ligi. W przyszłym sezonie ten region reprezentować będą Błękitni Stargard, Lech II Poznań, KKS Kalisz, Olimpia Grudziądz, Chojniczanka Chojnice i Bytovia Bytów jeśli nie awnasuje z barażów do I ligi.
Co nas czeka jesienią? Na początek 3 mecze u siebie: z Unią Janikowo, Pogonią II Szczecin i Mieszkiem Gniezno. Poza tym w Świnoujściu zobaczymy Elanę Toruń, GKS Przodkowo, Gwardię Koszalin, Gryf Wejherowo i Kotwicę Kołobrzeg, a w marcu także Bałtyk Koszalin i Polonię Środa Wielkopolska. Pojedziemy natomiast do Jaroty Jarocin, Górnika Konin, Raduni Stężyca, Chemika Police, Unii Swarzędz, Świtu Szczecin, KP Starogard Gdański, a w przyszłym roku do Nielby Wągrowiec i Pomorzanina Toruń. Dalsza część terminarza zależy już od przydziału do grup, ale w założeniu jest, że jeśli 2 drużyny spotkają się ponownie w grupie B, to grać będą na boisku gościa z rundy zasadniczej. W grupie A drużyny grać będą dwumecze.

Źródło: Pomorski ZPN


Poniedziałek, 27 lipca 2020
Po bilety w maseczce i z odliczoną kwotą

Jak wiadomo w najbliższą sobotę 01 sierpnia 2020 rozpoczyna się piłkarski sezon w III lidze, w tym także mecz Floty Świnoujście z Unią Janikowo (godzina 17:00).
Z uwagi na wciąż trwającą pandemię bezwzględnie należy stosować do zaleconych środków ostrożności. Wejście i wyjście dla publiczności wyłącznie bramą od strony ul. Moniuszki, jedynym wyjątkiem są inwalidzi o widocznym kalectwie oraz ich przewodnicy. Bilety (cena 10 zł) wyłącznie w kasie przed meczem, która otwarta zostanie o godzinie 15:45. Obowiązek zachowania 1,5-metrowej odległości między osobami oraz zakrycia ust i nosa maseczką lub przyłbicą. Sprzedaż biletów wyłącznie odliczoną gotówką, nie będzie wydawania reszty z banknotów.


Źródło: własne

Niedziela, 26 lipca 2020
Pomeczowe wypowiedzi, filmowy skrót i zdjęcia
Na remis z lekkim wskazaniem na Flotę

Grzegorz Tarasewicz - zdobywca pierwszej bramki dla Floty. Uważam że przebieg wczorajszego meczu był bardzo miły dla oka ze względu na dużą ilość bramek oraz sytuacji podbramkowych. Bardzo fajnie się ułożyło, że ostatni sparing graliśmy z Gwardią Koszalin, ponieważ mogliśmy sprawdzić jak przebiega nasz okres przygotowawczy na tle innego trzecioligowca. Jeśli chodzi o sam mecz, to był dosyć wyrównany, aczkolwiek wydaje mi się, że to jednak my mieliśmy większą kontrolę nad grą, staraliśmy się utrzymać przy piłce i w odpowiednim momencie zagrozić przeciwnikowi. Mecz na pewno na duży plus dla całego zespołu. Wyciągniemy wnioski i w następnym spotkaniu, już ligowym, powalczymy o 3 punkty!

Łukasz Drożdżal - trener Gwardii. Bardzo dobre przetarcie dla obydwu drużyn przed inauguracją III ligi. Na początku moja drużyna pokazała pazur i wymusiła błąd obrońcy. Niestety, później, przez większą część spotkania, ton grze nadawała Flota. W drugiej połowie, jak czas mijał, to byliśmy coraz mobilniejsi i coraz groźniejsze były nasze ataki. Mecz na remis z lekkim wskazaniem na naszego rywala. Flota, mimo że jest beniaminkiem, może sprawić niejedną niespodziankę. My patrzymy na siebie i będziemy się starać zrealizować cel, jakim jest utrzymanie w gronie trzecioligowców. Flocie życzymy powodzenia!

Daniel Chyła, zdobywca jednej z bramek, były piłkarz Floty. Na początku chciałbym bardzo podziękować za miłe przyjęcie w Świnoujściu. Czas tu spędzony będę zawsze bardzo miło wspominał, do końca życia. A o meczu? Na pewno był to bardzo fajny sparing przed ligą, obie drużyny chciały wygrać i podnieść morale zespołu przed czekającym je trudnym sezonem. Uważam że i Flota, i Gwardia, mają bardzo dobre zespoły z charakterem i pokażą to w lidze, nawet z drużynami walczącymi o awans. Dlatego życzę wam i nam jak najlepszych wyników.

Zdjęcia

Spisał Waldemar Mroczek. Fot i video Piotr Dworakowski

Sobota, 25 lipca 2020
Błękitni się utrzymali, 22 drużyny w 3. lidze

Błękitni Stargard po dzisiejszym zwycięstwie 3-0 nad rezerwami Lecha Poznań zapewnili sobie utrzymanie w II lidze. Gratulujemy. Dla nas to bardzo dobra wiadomość, nie tylko z pobudek lokalnopatriotycznych, ale też z tego powodu, że dzięki temu nasza grupa III ligi w nadchodzącym sezonie liczyć będzie "tylko" 22 zespoły.
Stało się tak dlatego, że poza wygraną Błękitnych przegrała mecz (u siebie) z Pogonią Siedlce Stal Stalowa Wola i to ona została zdegradowana do III ligi.
Inny zagrożony zespół - Znicz Pruszków - wygrał 1-0 w Łodzi z Widzewem, dzięki czemu nie tylko uciekł spod topora, ale też napędził potężnego strachu jednemu z najsławniejszych klubów w Polsce. Ten jednak miał szczęście, bowiem i tak awansował do I ligi, gdyż zagrażający mu GKS Katowice tylko zremisował u siebie z Resovią Rzeszów, w której grał między innymi Sebastian Zalepa.
Jaki z tego wniosek? Prosty, choć zaskakujący. Drużynom broniącym się przed spadkiem łatwiej dokonać cudów niż walczącym o awans zrobić to, co do nich należy. Takie niestety są realia polskiej piłki.

Źródło: własne


Sobota, 25 lipca 2020
Powiew jesieni
Flota - Gwardia Koszalin 2-2 (2-2)

0-1  Jeremiasz Grela
(spowodował nieudaną interwencję Adriana Kołata)
3 minuta
1-1  Grzegorz Tarasewicz 7 minuta
1-2  Daniel Chyła 32 minuta z karnego
2-2  Paweł Iskra 38 minuta

Flota: Daniel Kusztan, Adrian Kołat (75 Aleksander Cieślik), Dmytro Szewczuk, Michał Stasiak, Mariusz Bedliński, Mateusz Bątkowski (46 Mariusz Helt), Dawid Adamski, Grzegorz Tarasewicz, Konrad Prawucki, Damian Staniszewski (90+1 Patryk Harkot), Paweł Iskra.
Nie grali: Łukasz Gądek, Błażej Jezierski, Liam Maćkowski.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Gwardia: Adrian Hartleb (85 Dawid Skoczyk), Daniel Wojciechowski, Jakub Czyżewski, Fabian Walaszczyk, Adrian Pytlewski (90 Kacper Grygiel), Daniel Chyła, Jakub Kopacz (56 Szymon Chać), Cezary Bać, Jeremiasz Grela (85 Maciej Bachleda), Gabriel Szygenda (77 Dawid Rybacki), Piotr Sulima (70 Adam Gross).
Nie grał: Aleks Hendryk.
Trenerzy: Łukasz Drożdżal, Tomasz Krzywonos, Daniel Wojciechowski, Adrian Hartleb.
Kierownik drużyny: Paweł Marczak.

Żółte kartki:
Flota: Szewczuk, Prawucki, Stasiak.
Gwardia: Czyżewski, Chyła, Gross.

Sędziowali: Piotr Pazdecki, Joanna Pondo, Waldemar Cichecki.

Widzów: 320.

Obejrzeliśmy dziś ciekawe spotkanie, a co ważne szczególnie, ligowych przeciwników w zbliżającym się sezonie. Były bramki, czyli to na co w piłce nożnej się zwykle długo czeka, a co jest przecież istotą tej gry.
Jak u Hitchcocka zaczęło się od trzęsienia ziemi Już w 3 minucie w polu karnym Floty znalazł się Grela, wykonał raczej wrzutkę niż strzał, niestety Kołat interweniował tak niefortunnie, że piłka wpadła pod poprzeczkę naszej bramki. Drużyna Floty jednak się nie zdeprymowała i już 4 minuty potem Tarasewicz przepięknym strzałem z dystansu wyrównał. Nasz zespół próbował pójść za ciosem i w ciągu kolejnych 3 minut, po rogach bitych przez Staniszewskiego, Stasiak i Prawucki nie trafili do bramki. W 32, za faul Bątkowskiego na Greli, sędzia podyktował rzut karny dla Gwardii zamieniony na bramkę przez Chyłę. Strzelił przy prawym słupku i choć Kusztan wyczuł, i rzucił się we właściwym kierunku, to jednak piłki nie był w stanie wybić. Trudno. Ale i teraz na odpowiedź nie było trzeba długo czekać. Najpierw, po rogu bitym tradycyjnie przez Staniszewskiego, Bątkowski podał do Iskry, ten jednak trafił w bramkarza, ale w 38 Iskra odebrał dokładne podanie od Staniszewskiego i znalazłszy się sam na sam z Hartlebem uzyskał wyrównanie.
W drugiej połowie dużo większą przewagę miała już Flota. W 61 mocny strzał z ostrego kąta Tarasewicza intuicyjnie obronił Hartleb, podobnie jak strzał Staniszewskiego z wolnego 14 minut później. Goście nie byli jednak dłużni. W 65 Grela z bliska, ale w trudnej pozycji, nie trafił w bramkę, a w 82 umiejętności swe pokazał Kusztan broniąc niebezpieczną główkę Grassa. Ostatnia okazja do zmiany wyniku była w 88 minucie, kiedy po kolejnym kornerze wykonanym przez Staniszewskiego, Stasiak uderzył głową zbyt wysoko.
Myślę, że obie drużyny powinny być zadowolone z tego meczu. Może niekoniecznie z wyniku, ale dziś przecież nie był on najważniejszy. Za to na pewno dostarczył trenerom dużo cennych informacji. Kibice też narzekać nie mogą, były wszak 4 bramki i emocje od samego początku do samego końca. Wygląda na to, że liga będzie bardzo ciekawa i warto będzie się nią interesować. Mecz ten na pewno pokazał, że nasza drużyna jest w stanie z godnością walczyć w III lidze. Ale trzeba popełniać mniej błędów. Tutaj przeciwnicy mniej ufają już własnym umiejętnościom niż słabościom rywala.
W spotkaniu tym w drużynie Gwardii wystąpił były piłkarz Floty z najlepszego jej czasu Daniel Chyła, widoczny w całym meczu, strzelił bramkę a nawet otrzymał żółtą kartkę. Jak widać zawziętość, z której go pamiętamy, pozostała. Za to go kochaliśmy, więc i teraz szanujmy.

Waldemar Mroczek

Czwartek, 23 lipca 2020
Próba generalna

Pojutrze próba generalna przed startem III ligi, czyli nie tylko ostatni sprawdzian przed rozpoczęciem nowego sezonu ale też potyczka z drużyną, z którą spotkamy się w lidze. Mecz rozegrany zostanie w najbliższą sobotę, 25 lipca 2020 o godzinie 12:00. Przeciwnikiem będzie Gwardia Koszalin.
Jest to klub z którym mamy ogromną liczbę kontaktów. Spotykaliśmy się bowiem systematycznie w latach 1981-2004, z kilkoma jednorocznymi przerwami na wypady Gwardii do II bądź Floty do IV ligi. W 2004 roku nastąpił upadek Gwardii, potem rozwój Floty i po kilku latach również jej upadek. Zatem przez 16 lat kluby te nie grały ze sobą ligowych meczów. Spotkały się natomiast towarzysko w tym roku, 08 lutego w Koszalinie, a spotkanie to zakończyło się remisem 1-1. Do przerwy prowadzili gwardziści 1-0 po bramce Patryka Laskowskiego, wyrównał w 55 minucie Michał Stasiak. Natomiast w III lidze kluby te spotkały się po raz ostatni w sezonie 2003/04 i wówczas solidarnie oba mecze wygrali gospodarze po 1-0, a jako ciekawostkę warto przypomnieć, że bramkę dla Floty w tym dwumeczu zdobył Łukasz Cebulski, którego gościliśmy przed tygodniem w Świnoujściu jako trenera Iskry Golczewo.
Drużyna Gwardii przez dziewięć sezonów grała z II lidze, najlepszy okres w jej historii przypada na lata siedemdziesiąte, w których dwukrotnie zajmowała siódmą pozycję, a w sezonie 1975/76, po wyeliminowaniu między innym Pogoni Szczecin, dotarła do ćwierćfinału Pucharu Polski.
Odbudowa klubu zaczęła się od V ligi, do III zawitał on w roku 2010 i od tego czasu nie spada już niżej a sezon 2017/18 spędził nawet w II lidze. Poprzednie rozgrywki na 12. pozycji, z ujemnym bilansem: w 18 meczach 18 punktów i różnica bramek 19-37.
Przez Gwardię przewinęło się wielu znanych w kraju piłkarzy, w tym reprezentantów Polski, jak np. Sebastian Mila, Mirosław Okoński, Mirosław Trzeciak, Grzegorz Lewandowski, Mariusz Niewiadomski, Piotr Rzepka, czy Dariusz Płaczkiewicz.
A zatem w sobotę Gwardia, a tydzień później już liga.


Waldemar Mroczek

Wtorek, 21 lipca 2020
Prezentujemy nowych zawodników - Adrian Kołat
Chcę być pewnym punktem zespołu

Nazywam się Adrian Kołat, mam 20 lat i mieszkam z dziewczyną w Szczecinie. W zeszłym roku zdałem maturę, Aktualnie studiuję wychowanie fizyczne na Uniwersytecie Szczecińskim, ale od października będę studiował fizjoterapię. Moje zainteresowania są głównie związane ze sportem. Wolny czas najchętniej spędzam na siłowni lub przy dobrym serialu.
A co z karierą piłkarską?
Jestem wychowankiem Pogoni Szczecin, w której treningi rozpocząłem mając 6 lat. W pierwszych latach kształtowałem się pod okiem trenera Marcina Tylutkiego, którego serdecznie pozdrawiam. Z Pogonią, przechodząc przez wszystkie szczeble aż do wieku juniora starszego, byłem związany przez 11 lat. W wieku 17 lat trafiłem do Podbeskidzia Bielsko-Biała, z którym byłem związany przez dwa lata. W pierwszym sezonie występowałem w drużynie U-19 w Centralnej Lidze Juniorów i zaliczyłem pierwsze występy w seniorskiej piłce, w zespole rezerw Podbeskidzia. Drugi sezon spędziłem na wypożyczeniu w Świcie Skolwin Szczecin. W poprzednim sezonie występowałem w Chemiku Police.
Jak trafiłeś do Floty?
Po rozmowie z trenerem Jerzym Rotem przyjechałem na trening. Klub uznał, że będę przydatny do zespołu a mnie to miejsce od razu się spodobało.
Na jakich pozycjach grałeś do tej pory i jakie miejsce na boisku widzi dla ciebie trener Floty?
Do tej pory występowałem jako boczny obrońca i tam widzi mnie trener.
Jak podoba Ci się w nowym klubie?
Pierwsze tygodnie we Flocie oceniam bardzo pozytywnie. Dobre wrażenie robi na mnie atmosfera w szatni. A jeśli chodzi o to, jaką rolę widzę dla siebie, to chcę w każdym kolejnym meczu udowadniać, że jestem pewnym punktem zespołu.
Na co twoim zdaniem będzie stać Flotę w III lidze?
Moim zdaniem stać nas na dobry wynik i w każdym meczu będziemy walczyć o trzy punkty.

Rozmawiał Waldemar Mroczek. Fot. Dworakowscy

Niedziela, 19 lipca 2020
Co najmniej 22!

Elana Toruń przegrywając dziś 2-3 w Pruszkowie ze Zniczem definitywnie pogrzebała szanse na utrzymanie w II lidze. Została więc dwudziestym pierwszym naszym przeciwnikiem w przyszłym sezonie. Ale na tym nie musi się skończyć i niestety wiele wskazuje na to, że tak stać się może. Błękitni Stargard przegrali bowiem u siebie z Garbarnią Kraków (także 2-3) i tym samym znaleźli się na spadkowej 15. pozycji. Do wyprzedzających ją bezpośrednio zespołów tracą 2 punkty. Czyli, aby się utrzymać, bezwzględnie muszą wygrać ostatni mecz z rezerwami Lecha w Poznaniu. Czy to wystarczy? Gdyby mecz Stali Stalowa Wola z Pogonią Siedlce wyłonił zwycięzcę lub Znicz przegrał w Łodzi z Widzewem, to tak. Ale w razie remisów w tych spotkaniach może dojść do tego, że nawet 8 drużyn będzie mieć po 47 punktów, a wtedy decydować będzie tzw. mała tabela. A w tej tabelce oprócz Błękitnych znajdzie się także Lech II.
Czy czeka nas zatem najdłuższy sezon w historii klubu? Otóż nie! Może czasowo, ale na pewno nie pod względem rozegranych gier. W sezonie 2020/21 w najgorszym wypadku rozegramy 37 meczów, podczas gdy w 2000/01 było ich 40!
A jeśli Błękitni nie wygrają w Poznaniu? No cóż, odwiedzi nas (lub my jego) kolejny stary znajomy. Ale tym razem wcale nas to nie ucieszy. Jego chyba też nie.

Waldemar Mroczek


Sobota, 18 lipca 2020
Klasyczny hat trick asystencki Staniszewskiego
Flota - Iskra Golczewo 4-0 (0-0)

1-0  Michał Stasiak 64 minuta
2-0  Michał Stasiak 74 minuta
3-0  Konrad Prawucki 80 minuta
4-0  Paweł Iskra 84 minuta

Flota: Daniel Kusztan (46 Łukasz Gądek), Błażej Jezierski (46 Mateusz Bątkowski), Michał Stasiak, Adrian Kołat (66 Aleksander Cieślik), Mariusz Bedliński, Dmytro Szewczuk, Dawid Adamski (70 Patryk Harkot), Grzegorz Tarasewicz, Konrad Prawucki, Damian Staniszewski, Paweł Iskra.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Iskra: Aleksander Sobierajski, Mikołaj Karbowiak, Paweł Marczuk, Szymon Szol, Bartosz Makarewicz, Mateusz Gepert, Łukasz Łazarz (28 Michał Piotrowski), Łukasz Cebulski, Rafał Piotrowski (46 Roman Biernacki), Łukasz Aleksandrowicz (61 Dmytro Donos), Mariusz Kostur (61 Kacper Kulas),
Nie grał: Jakub Grodziski.
Trenerzy: Łukasz Cebulski, Michał Piotrowski.

Sędziowali: Mariusz Beczko, Robert Szczygieł, Marcin Skupiński.

Widzów: 250.

Bez wątpienia największym wydarzeniem tego meczu były trzy kolejne asysty w drugiej połowie Damiana Staniszewskiego. Wszystkie po rzutach rożnych z północno-wschodniego narożnika boiska. W 64 minucie wrzucił na głowę Stasiaka, który musnął piłkę tak, by ta wpadła przy "dłuższym" słupku. Dziesięć minut potem podobnie, ale tym razem Michał znajdował przy bliższym słupku i przyłożył mocno. Przy trzeciej bramce, także po kornerze Damiana, piłkę odbił obrońca gości Marczuk tak niefortunnie, że wróciła ona do Staniszewskiego, a ten obsłużył Prawuckiego na tyle, że ten nie miał już problemu ze strzeleniem gola swej niedawnej drużynie. Także przy czwartej bramce pośredni udział miał Staniszewski, który podał do Prawuckiego a ten do Iskry, który znalazł się w czystej pozycji i okazji nie zmarnował.
W pierwszej połowie bramek nie było, ale nie znaczy to, że nic się nie działo. Przed upływem 5 minuty 2 razy, po podaniach Tarasewicza i Iskry, ostro lecz minimalnie niecelnie, strzelał Staniszewski. W 17 strzał Iskry z bliskiej odległości z podania Tarasewicza zablokował Karbowiak, a 2 minuty później Prawucki z woleja trafił w Sobierajskiego. Najbliżej zdobycia bramki Iskra była w 31 minucie, kiedy ostry strzał Cebulskiego z wolnego odbił Kusztan.
W drugiej połowie, nim padła pierwsza bramka okazje mieli Bedliński, Stasiak, Iskra (zawodnik) i Staniszewski. Dla gości kilka prób podjął Donos, raz nawet trafił do bramki lecz był spalony.
W dniu wczorajszym pełnoletniość uzyskał Dawid Adamski. Szkoda, że pełnej skuteczności nie uzyskały dwie naprawdę efektowne, tyle że nieefektywne, próby zdobycia gola. W 9 minucie po rozegraniu piłki z rzutu rożnego minimalnie chybił, a w 43 jego ostry strzał z 12 metrów obronił Sobierajski. Tak czy owak z okazji urodzin życzymy Dawidowi wszystkiego najlepszego i oby te niewykorzystane okazje zmaterializowały się w lidze.
Cóż, cieszy wyraźna bramkowo wygrana ale nie zapominajmy, że graliśmy z przeciwnikiem będącym o 2 klasy niżej. Zalecamy zatem ostrożność, choć oczywiście szanujemy wkład włożony w dzisiejszy mecz. Pierwsza weryfikacja już za tydzień, gdy spotkamy się, wprawdzie jeszcze towarzysko, ale już z rywalem ligowym.


Waldemar Mroczek. Video Piotr Dworakowski

Piątek, 17 lipca 2020
Jak wspominam Flotę? - odcinek 7
W klubie panowała przyjazna atmosfera

Maciej Mysiak. Pobyt w Świnoujściu wspominam bardzo miło. Szkoda, że nie udało się awansować do ekstraklasy. Po zimowych transferach wydawało się, że będziemy w stanie utrzymać fotel lidera i świętować awans, ale niestety rzeczywistość okazała się inna. Jeśli chodzi o moja osobę, to na pewno mogłem dać drużynie zdecydowanie więcej piłkarsko na boisku, ale wpłynęło na to kilka czynników, przede wszystkim kontuzje które mnie niestety nie omijały w tamtym okresie. Ale mimo to ten czas wspominam bardzo fajnie; miła atmosfera w szatni, fajna drużyna i fajni ludzie. Serdecznie pozdrawiam wszystkich kibiców Floty i do zobaczenia już niedługo na meczu. Obecnie jestem grającym asystentem trenera w Unii Janikowo, więc niebawem spotkamy się na boiskach III ligi. Bardzo się cieszę, że już w pierwszej kolejce będę mieć okazję przyjechać do Świnoujścia, spotkać znajomych, powspominać miło spędzony czas a może nawet zagrać na bardzo dobrej płycie świnoujskiego stadionu.

Jakub Kosiorek. Świnoujście i czas spędzony we Flocie wspominam bardzo fajnie, poznałem tu wielu świetnych zawodników oraz trenerów. W szczególności cieszę się, że miałem możliwość współpracy z trenerem Bogusławem Baniakiem oraz Robertem Mioduszewskim od bramkarzy, który udzielił mi wielu cennych wskazówek. Cieszę się również z tego ze Flota powoli wraca na właściwe miejsce, a jest w rękach bardzo dobrego fachowca, jakim jest trener Jerzy Rot!

Szymon Gąsiński. Przyznam, że za każdym razem gdy wspominam Świnoujście, wywołuje to u mnie miły szeroki uśmiech. Pod wieloma względami był to dla mnie niezwykły czas. Trafiłem tu latem, w okresie szczytu turystycznego. Pierwszy trening, a po nim na plażowanie. Cieszyłem się tym jak małe dziecko. Świnoujście mnie zachwyciło swoim urokiem, czystością, piękną plażą i morzem. Te przeprawy promem Karsibór z Wolina na Uznam też miały swój niepowtarzalny urok. W klubie panowała przyjazna atmosfera. Zawodnicy, którzy trafiali do Floty wiedzieli, że to skromny ale i dumny klub, szanowany w Polsce. Dzięki temu szatnia była drugim domem. Byliśmy bardzo zgraną i wesołą grupą ludzi w większości z przeszłością ekstraklasową. Z wielkim sentymentem wspominam prace z trenerami Bogusławem Baniakiem, Tomaszem Kafarskim, Sergiejem Szypowskim, Robertem Mioduszewskim i obecnym trenerem Floty Jerzym Rotem, którego serdecznie pozdrawiam. W okresie gry dla Floty na świat przyszła też moja córka Blanka, przez co jeszcze cieplej wspominam tamten czas. Na pewno wkrótce odwiedzę Świnoujście i mam nadzieję zobaczyć walczącą o kolejny awans Flotę.

Łukasz Sołowiej. Czas spędzony w Świnoujściu był jednym z najbardziej sentymentalnych pobytów w mojej przygodzie z piłką. Klimat miasta, atmosfera w klubie, ludzie w szatni i poza nią, to wszystko powodowało że czułem się tam bardzo dobrze. Poznałem świetnych ludzi, z którymi mam kontakt do dziś, np. z Markiem Niewiadą, Szymonem Gąsinskim czy Markiem Opałaczem. Do tego miałem przyjemność, w barwach Floty, zadebiutować w I lidze. Wiele pozytywnych emocji z poczynań boiskowych oraz bawiące anegdoty z życia pozasportowego. Przyznam, że fajnie wkomponowałem się w bandę charakternych wyspiarzy i wielka szkoda że nie udało się utrzymać Floty na powierzchni pierwszej ligi, bo pewnie byłbym tam do dziś. Niestety, byłem też świadkiem wycofania z rozgrywek, w moim przekonaniu kompletnie niepotrzebnego, bo mozna bylo tego uniknąć. Potrzebny był konstruktywny dialog ludzi kompetentnych i odpowiedzialnych z władzami miasta. Niestety, tego zabrakło. Mimo wszystko Świnoujście zawsze odwiedzę z uśmiechem na twarzy a nowej Flocie życzę szybkiego powrotu na poziom centralny.

Spisał Waldemar Mroczek

Czwartek, 16 lipca 2020
Raz, dwa czy trzy razy z jednym rywalem?

Zamieszanie powstałe w związku z koronawirusem jest większe niż można się było spodziewać. Po podjęciu decyzji o braku spadków z lig związki teraz szukają sposobów na zredukowanie liczby gier. Przypomnijmy, że nasza grupa III ligi normalnie liczyć powinna 18 zespołów ale będzie ich od 21 do 23. To w systemie każdy z każdym, mecz i rewanż, nakazałoby każdej drużynie rozegranie od 40 do 44 meczów. Tego wiele klubów by nie wytrzymało finansowo, więc szuka się sposobów aby meczów było mniej.
W opublikowanym 13 lipca br. komunikacie zarządu Pomorskiego Związku Piłki Nożnej czytamy w punkcie 6:
Zatwierdzono Regulamin rozgrywek o mistrzostwo III ligi 2 grupy. Rozgrywki prowadzone będą systemem z podziałem na dwie grupy po rundzie zasadniczej. Do grupy A zakwalifikują się drużyny z miejsc 1-8, a drużyny od miejsca 9 w dół do grupy B. W grupie A współzawodnictwo o awans do II ligi rozstrzygane będzie w dwumeczu, natomiast współzawodnictwo w grupie B o prawo gry na poziomie III ligi w sezonie 2021/2022 w systemie jednorundowym. Do współzawodnictwa końcowego zaliczane będą również wyniki z rundy zasadniczej.
Co z tego wynika? To, że każdy III-ligowiec z każdym spotka się raz w pierwszej rundzie, bez meczów rewanżowych. W drugiej części nastąpi podział na grupy A i B (w uproszczeniu A walczyć będzie o awans do II ligi, B o utrzymanie w III). Rewanże będą jednak tylko w grupie A, czyli tej silniejszej. Na dziś wiemy tylko, że pierwszy mecz zagramy u siebie z Unią Janikowo. Jeśli obie drużyny zakwalifikują się do grupy A spotkają się jeszcze dwukrotnie. Jeśli obie trafią do grupy B, na wiosnę pojedziemy do Janikowa ale nie będzie meczu tych drużyn w Świnoujściu. Natomiast gdyby jedna trafiła do grupy mistrzowskiej a druga do spadkowej, bezpośredni kontakt tych zespołów zakończy się 1/2 sierpnia 2020. O pozycji w tabeli końcowej decydować będzie suma punktów z wszystkich meczów w obu rundach.

Pełna treść komunikatu

tg

Czwartek, 16 lipca 2020
Z Iskrą po raz ósmy

Dwa pierwsze sparingi za nami. Oba wygrane, bez straty bramki. Dużo byśmy dali, żeby tak było w lidze. Ta jednak rozpocznie się dopiero za ponad 2 tygodnie. Przedtem nasz zespół rozegra jeszcze dwie gry kontrolne, obie u siebie. W najbliższą sobotę o godzinie 13:00 na boisku trawiastym spotkanie z Iskrą Golczewo.
Iskra jest klubem, z którym odrodzona, morska, Flota miała najwięcej kontaktów. Za nami bowiem cztery mecze ligowe, jeden pucharowy i dwa towarzyskie. Żadnego z nich Flota nie przegrała, choć trochę bramek straciła. Zaczęło się od spotkania o Puchar Polski jesienią 2016. W drużynie Iskry występował wówczas Kornel Pflantz i to on strzelił bramkę dającą Iskrze prowadzenie 1-0. Ostatecznie jednak 5-2 wygrała Flota, mimo iż grała wówczas o klasę niżej. Rok i dwa lata później spotykaliśmy się już w lidze, za każdym razem rozpoczynając rundę. Najpierw było 6-4 w Świnoujściu, rewanż odbył się w Kamieniu Pomorskim i zakończył wygraną Floty 4-0, potem był bezbramkowy remis w Golczewie i 4-1 w Świnoujściu. Odkąd Flota awansowała do IV ligi zostały już tylko sparingi. Tych było dwa, najbliższy będzie trzeci. Oba dotąd rozegrane zakończyły się zwycięstwami Floty 7-0 i 5-2. Łącznie zatem pięć meczów wygrała Flota, był jeden remis, bramki 31-9.
W poprzednim sezonie Iskra zajęła drugą pozycję w klasie okręgowej tracąc 3 punkty do prowadzącej Polonii Płoty, mając realne szanse awans do IV ligi. Niestety wszystkie zamiary pokrzyżował koronawirus.
Przez dwa poprzednie sezony barw Iskry bronił Konrad Prawucki, który obecnie podpisał umowę z Flotą.


Waldemar Mroczek

Wtorek, 14 lipca 2020
Terminarz pierwszej kolejki III ligi
Na początek Unia Janikowo

Komisja ds. Rozgrywek Pomorskiego Związku Piłki Nożnej, który w sezonie 2020/21 prowadzić będzie rozgrywki III ligi grupy II, opublikował terminarz pierwszej kolejki. Wynika z tego, że nowy sezon drużyna Floty rozpocznie 1 lub 2 sierpnia spotkaniem u siebie z Unią Janikowo. To dobrze znany nam klub, z którym regularnie spotykaliśmy się w III lidze w latach 2000-08 z wyłączeniem sezonu 2006/07, w którym Unia grała w II lidze a Flota w IV.
Na dzień dzisiejszy pierwszego rywala nie zna spadkowicz z II ligi Gryf Wejherowo (również dobrze nam znany rywal z początku wieku). Ma być nim ewentualny drugi spadkowicz z II ligi. A co będzie jeśli spadną 3 zespoły z naszego regionu? Wygląda na to, że ten trzeci będzie w pierwszej kolejce pauzować.
W tej chwili zagrożone spadkiem z II ligi są 3 drużyny z północno-zachodniej części kraju. Wszystkie są także dobrze nam znane z III ligi: Lech II Poznań, Elana Toruń i Błękitni Stargard. Na szczęście wszystkie 3 spaść nie mogą, bo po prostu nie ma tylu miejsc (poza wspomnianym Gryfem pogrzebana jest już Legionovia z regionu warszawskiego).

Pełny komunikat z zestawem par 1. kolejki

tg

Wtorek, 14 lipca 2020
Rozmowa z Błażejem Jezierskim
Zaskoczymy niejeden doświadczony zespół

Przedstaw się. Wiek, wykształcenie, zawód, zainteresowania.
Nazywam się Błażej Jezierski, mam 19 lat. W bieżącym roku ukończyłem Liceum Ogólnokształcące w Chorzowie. Przystąpiłem do matury, na wyniki której oczekuję do 11 sierpnia. Od października chcę rozpocząć studia w Szczecinie. Mam szereg zainteresowań, głównie sportowych. Piłkę nożną stawiam na pierwszym miejscu, ale ostatnio załapałem również bakcyla jazdy na rowerze w górach. Ponadto lubię słuchać muzyki, przy której odprężam się i relaksuję.
Przybywasz z klubu Stadion Śląski Chorzów, ale wcześniej grałeś w zachodniopomorskich klubach. Skąd te wędrówki?
Pochodzę ze Szczecina i tutaj zacząłem swoją przygodę z piłką nożną. W wieku niespełna 6 lat zacząłem trenować w SL Salos Szczecin. W wieku 13 lat, już jako junior, trafiłem do FASE Szczecin gdzie trenowałem przez 4 lata. Ostatni czas do ukończenia liceum przebywałem w Chorzowie. Tam po testach piłkarskich, które odbyły się w Warszawie, trafiłem do klubu Stadion Śląski Chorzów. Zdałem sobie sprawę, że w tym miejscu, w zagłębiu piłkarskim mogę zdobyć nowe i ciekawe doświadczenie. Tak samo było we wcześniejszych klubach. Gra w każdym z nich miała duży wpływ na mój rozwój piłkarski.
Co do tej pory osiągnąłeś w piłce?
Pierwsze większe sukcesy w piłce nożnej osiągnąłem w wieku 10-11 lat. Zdobyłem wtedy I i II miejsce w mistrzostwach getbola w Szczecinie oraz województwie zachodnipomorskim. Razem z drużyną SL Salos Szczecin doszliśmy do finału XVII edycji Turnieju Piłki Nożnej im. Marka Wielgusa w którym zajęliśmy 2. miejsce. Posiadam również szereg indywidualnych osiągnięć, m.in. najlepszy zawodnik we wspomnianym turnieju o puchar Marka Wielgusa.
Jak trafiłeś do Floty? Co spowodowało, że się zgodziłeś?
Kończąc liceum w Chorzowie, kończył się również mój etap gry jako junior w klubie Stadion Śląski. Wspólnie z najbliższą rodziną, zdecydowaliśmy, że należy szukać klubu seniorskiego. Po rozmowie z prezesem Floty stawiłem się testach, na których dobrze wypadłem, co zainicjowało moją dalszą przygodę we Flocie.
Jak podoba ci się klub i miasto?
Z klubem zetknąłem się kilka lat temu, będąc na meczu pierwszoligowym z tatą, gdzie grał Przemysław Pietruszka, zawodnik z mojej miejscowości. Od tamtego momentu miasto uległo ogromnej modernizacji i dzisiaj strefa nadmorska jest jedną z najładniejszych w Europie.
Jak zostałeś przyjęty przez drużynę?
Jako młody zawodnik uważam, że zostałem przyjęty przez drużynę bardzo pozytywnie. Moim zdaniem relacje w drużynie są bardzo ważne w kontekście gry zespołowej.
Czego spodziewasz się po grze we Flocie?
Jako zawodnik, który dopiero rozpoczyna przygodę z piłką seniorską, chciałbym zyskać jak największe doświadczenie, które będzie moim motorem napędowym w osiąganiu dalszych sukcesów, tak indywidualnych jak i drużynowych.
Na co twoim zdaniem stać tę drużynę?
Moim zdaniem tę drużynę jest stać na wiele. W sezonie 2020/21 wydaje mi się, że jako beniaminek zaskoczymy niejeden doświadczony zespół i zajmiemy wysokie miejsce.

Rozmawiał Waldemar Mroczek. Fot. Piotr Dworakowski

Niedziela, 12 lipca 2020
Filmowy skrót i zdjęcia z meczu z Gryfem


Zdjęcia

Video Piotr Dworakowski, fot. Piotr Zgraja

Sobota, 11 lipca 2020
Spokojny mecz z prawidłowym wynikiem
Flota - Gryf Kamień Pomorski 4-0 (1-0)

1-0  Łukasz Kopeć 02 minuta
2-0  Grzegorz Tarasewicz 64 minuta
3-0  Damian Staniszewski 70 minuta
4-0  Paweł Iskra 83 minuta

Flota: Daniel Kusztan (80 Wiktor Zaleski), Błażej Jezierski (73 Filip Adamski), Michał Stasiak (85 Roman Dziuba), Mariusz Bedliński, Dmytro Szewczuk, Adrian Kołat (64 Aleksander Cieślik), Łukasz Kopeć (45 Maksym Oliinyk), Dawid Adamski (46 Patryk Harkot), Grzegorz Tarasewicz, Damian Staniszewski, Paweł Iskra.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Gryf: Bartosz Rogowski (46 Patryk Jurek), Filip Kop-Ostrowski (75 Tomasz Rosal), Jakub Nowacki, Misha Tołstiak, Szymon Smerdel, Damian Karczmarski, Dawid Roszak, Maciej Więcek (15 Konrad Rosiak), Maciej Szwech, Kacper Karman (70 Borys Kurka), Igor Kurka.
Nie grał: Bartosz Siekierski.
Trenerzy: Szymon Smerdel, Paweł Pawlaczyk.

Żółte kartki: Szwech, Karczmarski (obaj Gryf, 68).

Sędziowali: Andrzej Martynowicz, Bartosz Pajor, Franciszek Ciepłucha.

Widzów: 180.

Mecz był piknikowy. Szybka bramka w 2 minucie uspokoiła drużynę Floty a gościom dała wyraźnie do zrozumienia, że muszą zadbać przede wszystkim o uniknięcie klęski. Potem już goście bronili się jak umieli, do 64 minuty nie pozwalając sobie strzelić drugiego gola. Wynik jest jakiego można się było spodziewać, choć mógł - a nawet powinien - być znacznie wyższy.
Już w 2 minucie testowany Mariusz Bedliński idealnie wyłożył piłkę Łukaszowi Kopeciowi, który mając przed sobą tylko bramkarza bez problemu umieścił piłkę w bramce. Okazało się jednak, że worek z bramkami się lekko rozsznurował ale wcale jeszcze nie pękł, mimo że goście mieli tak naprawdę tylko jedną okazję (wcale nie stuprocentową) do strzelenia bramki; w 10 minucie Roszak z 8 metrów nie trafił w bramkę. Ze strony Floty Stasiak po zagraniu Staniszewskiego z wolnego głową posłał piłkę tuż nad poprzeczkę, Rogowski 2 razy wygrał sam na sam z Iskrą, Bedliński z 10 metrów strzelił minimalnie nad poprzeczkę, Kop-Ostrowski po uderzeniu Iskry obok bramkarza wybił piłkę z bramki. W doliczonym do pierwszej połowy czasie, za faul Tołstiaka na Iskrze, sędzia podyktował rzut karny ale Staniszewski strzelił nad poprzeczkę.
W drugiej połowie mieliśmy ostry strzał Szewczuka tuż obok bramki, niecelny strzał z woleja Iskry, wyprzedzenia Harkota przez Jurka, kozioł po zagraniu z wolnego przez Staniszewskiego ale Iskra nie sięgnął piłki i petardę Tarasewicza nieco obok bramki.
W końcu jednak zawodnicy odpowiedzialni za produkcję bramek we Flocie wzięli odwet. Najpierw Tarasewicz huknął w poprzeczkę a próby spowodowania przez defensorów powrotu piłki na boisko spełzły na niczym, następnie czyste pozycje wykorzystali Staniszewski i Iskra, dzięki czemu mecz zakończył się wynikiem 4-0.
Może niektórym nie podobać się niska skuteczność, ale pozwolę sobie zauważyć, że będzie ona potrzebna od sierpnia do listopada. Teraz jest odpowiedni czas na próby i eksperymenty.
W meczu tym testowany był kolejny zawodnik - 23-letni pomocnik Mariusz Bedliński, wychowanek Lecha Czaplinek, ostatnio grający w Chemiku Police. Godnym odnotowania jest też fakt, że w pewnym momencie na boisku było trzech szesnastoletnich wychowanków Baltiki: Wiktor Zaleski, Filip Adamski i Roman Dziuba.

Waldemar Mroczek

Piątek, 10 lipca 2020
Jak wspominam Flotę? - odcinek 6
To nie był zwykły pobyt

Patryk Fryc. To nie był zwykły pobyt. Pomimo przeprowadzki w młodym wieku dosłownie na drugi koniec Polski, był to piękny czas w moim życiu. Często wracam do wspomnień z czasów gry we Flocie, bardzo dużo zawdzięczam temu klubowi. To właśnie we Flocie dostałem szanse na grę w I lidze i do dzisiaj mam niesmak, że nie udało nam się awansować do Ekstraklasy, a było naprawdę blisko… Po odejściu z klubu byłem już dwa razy na wakacjach w Świnoujściu, bardzo mi się tam podoba. Chciałbym kiedyś, będąc tam po raz kolejny na wakacjach, pójść na mecz Floty w I lidze! Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie pomysł, żeby zorganizować mecz byłych zawodników z tamtych lat z obecnymi, może kiedyś się uda. To była naprawdę świetna ekipa! Obecnie jestem prezesem, zawodnikiem oraz trenerem grup młodzieżowych w występującej w krośnieńskiej klasie okręgowej Kotwicy Korczyna, a doświadczenie, które zdobyłem między innymi we Flocie, staram się przekazywać młodzieży. Gorąco dziękuję, pozdrawiam panią Małgorzatę Dorosz, panów Leszka Zakrzewskiego, Edwarda Rozwałkę czy Waldemara Mroczka, a także wszystkich zawodników z tamtych lat. Również gorąco pozdrawiam wszystkich kibiców Floty i do zobaczenia w Świnoujściu. Klubowi życzę szybkiego powrotu na zaplecze Ekstraklasy.

Konrad Forenc. Świnoujście zawsze będzie mi się bardzo miło kojarzyło. Poznałem tam wielu dobrych ludzi, z którymi do dziś utrzymuje kontakt. Wypożyczenie spędzone we Flocie pod względem sportowym zapowiadało się bardzo obiecująco, ale skończyło się na kilku występach w ciągu pół roku i później trzeba było zmienić miejsce do dalszego rozwoju. Rok później miałem okazję wrócić do Świnoujścia z macierzystym klubem Zagłębia Lubin, gdzie po bardzo zaciętym meczu, na trudnym terenie wygraliśmy 2-1. Śledzę losy Floty i bardzo szkoda, że klub wylądował kilka lig niżej. Zawsze będzie kojarzony jako mocny pierwszoligowiec. Trzymam mocno kciuki za kolejny awans i na pewno odwiedzając ponownie Świnoujście chętnie obejrzę mecz Floty, w której do dziś są piłkarze z którymi dzieliłem szatnię. Poza tym proszę serdecznie pozdrowić ode mnie wszystkich mnie pamiętających, w szczególności trenera Jerzego Rota, którego świetnie wspominam.

Robert Kolendowicz. Nie był to dla mnie łatwy czas. Jeszcze grając w Pogoni miałem problemy zdrowotne, potem przyplątała się kontuzja. Dlatego walczyłem przede wszystkim o powrót do zdrowia. Gdy zdecydowałem się na podpisanie kontraktu z Flotą, wydawało się, że jestem już zdrowy, ale choć byłem w treningu, to jednak siły nie były pełne. Czas ten upłynął więc na rehabilitacji i próbach powrotu do pełnej sprawności, co mi się nie do końca udało, stąd moja dyspozycja nie była najlepsza. Koniec końców nie wyleczyłem kontuzji i w 17 minucie ostatniego meczu sezonu 2013/14, decydującym o utrzymaniu w I lidze z Okocimskim Brzesko, zerwałem ścięgno Achillesa. Natomiast klub Flota i miasto Świnoujście to jest fantastyczne miejsce. Uważam, że Flota może spokojnie występować na poziomie I ligi, dlatego bardzo cieszy mnie szybka reaktywacja klubu i kolejne awanse. Gdybym mógł odciąć te nieprzyjemne dla mnie sytuacje zdrowotne, to był to naprawdę fajny czas z fajną grupą ludzi w małym ale też fajnym klubie. Z tego poziomu wspomnienia mam więc bardzo dobre. Natomiast późniejszy czas, kiedy ta drużyna się rozpadała i powstało zamieszanie wokół niej, wspominam już niezbyt dobrze. Pragnę z tego miejsca gorąco pozdrowić fantastycznego trenera Jerzego Rota, to jest przy odbudowie klubu odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu. Ciepło wspominam też innego kapitalnego trenera, Bogusława Baniaka, który namówił mnie do gry we Flocie, a z zawodników pragnę pozdrowić grającego jeszcze do niedawna we Flocie Marka Niewiadę i Michała Stasiaka, z którymi grałem tu w jednym zespole. Śledzę cały czas wyniki na bieżąco i trzymam kciuki, żeby Flota pięła się jak najwyżej w hierarchii polskiej piłki. Liczę też na dalszą owocną współpracę Floty z Pogonią Szczecin.

Tomasz Mokwa. Czas spędzony w Świnoujściu był kolejnym ważnym krokiem w moim życiu. Podczas pobytu we Flocie mogłem trenować z piłkarzami, którzy mieli duże doświadczenie w polskiej ekstraklasie, jak i zagranicznych klubach. Pracowałem pod okiem nowych trenerów i rozwijałem się korzystając z ich wiedzy. Dzięki regularnej grze postawiłem kolejny krok na ścieżce piłkarskiej. W klubie panowała rodzinna atmosfera. W krótkim czasie poczułem się "jak w domu". Korzystając z okazji pragnę podziękować wszystkim osobom, które poświęcały swój czas i pieniądze mając zawsze na celu dobro klubu. Zawsze miło wspominam czas spędzony w Świnoujściu. Poznałem wielu świetnych ludzi i mam nadzieję, że Flota wróci do wyższych klas rozgrywkowych. Pozdrawiam wszystkich kibiców.

Mateusz Szałek. Pobyt w Świnoujściu i grę we Flocie wspominam z wielkim sentymentem. Na wyspie poznałem wielu wspaniałych ludzi, z którymi kontakt, w mniejszym bądź większym stopniu, udaje się trzymać do dzisiaj. Mimo sportowego niepowodzenia, bo wszyscy wierzyliśmy w ekstraklasę, uważam że był to udany czas. W Świnoujściu urodziła się również moja córka Sara, więc mam kolejne miłe wspomnienie. Gratuluję Flocie awansu do III ligi i życzę kolejnych sukcesów, powrotu na szczebel centralny, gdzie z pewnością jest jej miejsce.

Spisał Waldemar Mroczek

Czwartek, 09 lipca 2020
Mecz, którego nie było ale będzie

14 marca 2020 miała odbyć się druga kolejka rundy wiosennej (czyli 19. w rozgrywkach) a w niej między innymi w Świnoujściu rewanżowe spotkanie Floty z Gryfem Kamień Pomorski. Mecz z wiadomych powodów do skutku nie doszedł ale zostanie rozegrany jako spotkanie towarzyskie w najbliższą sobotę o godzinie 16:00 na głównej płycie.
Więcej meczów w sezonie 2019/20 już nie rozegrano a ówczesna tabela stała się ostateczną, dającą Flocie pierwsze miejsce i awans do III ligi. Gryf znalazł się na pozycji czternastej, zdobył 19 punktów, tyle samo co Olimp Gościno, ale przegrał 0-1 mecz bezpośredni. Dla Floty Gryf nie stanowił zagrożenia do awansu ale spotkanie zapowiadało się intersująco z innych powodów. Po pierwsze są to dwa zlokalizowane blisko siebie zaprzyjaźnione kluby, po drugie w pamięci był jesienny mecz w Kamieniu, w którym gospodarzom udało się w ostatniej chwili wyrwać Flocie zwycięstwo z rąk. Przypomnijmy, że w 52 minucie po bramce Grzegorza Tarasewicza a wcześniej Dawida Adamskiego Flota objęła prowadzenie 2-0 i wydawało się, że nic złego już przytrafić się nie może. Ale urok piłki jest taki, że sytuacje się zmieniają. Dziewięć minut później Szymon Włodarek wyrównał, a w 3 minucie czasu doliczonego wyrównał Norbert Nueumann i wróciliśmy do Świnoujścia tylko z jednym punktem. Wcześniej zespoły te spotkały się 23 września 2015 w spotkaniu o Puchar Polski (2-1 wygrał Gryf a jedną z bramek dla niego strzelił Mateusz Bątkowski), natomiast ligowo w sezonie 2006/07 i wtedy dwukrotnie wygrała Flota: 2-0 w Świnoujściu i 1-0 w Kamieniu.
To wszystko już przeszłość. W przyszłym sezonie drużyny te się nie spotkają, więc okazją stał się mecz towarzyski. Na pewno warto się wybrać, zobaczyć znów w akcji naszą drużyną z nowymi twarzami w składzie. No i przeciwnika, któremu życzymy powodzenia w IV lidze.


Waldemar Mroczek

Wtorek, 07 lipca 2020
Konrad Prawucki, nowy piłkarz Floty:
Nie żałuję swojej decyzji

Nazywam się Konrad Prawucki, za nieco ponad miesiąc skończę 25 lat. Z wykształcenia jestem inżynierem, skończyłem Automatykę i Robotykę na ZUT. Pracuję w jako technik inżynierii przy produkcji wózków widłowych w Stargardzie, mieszkamy razem z dziewczyną w Szczecinie. Moją pasją jest piłka nożna, lubię oglądać mecze najlepszych europejskich lig, ale też sprawdzam wyniki i interesuję się ligami z naszego regionu. W wolnych chwilach lubię obejrzeć dobry serial albo przeczytać dobrą książkę, w szczególności kryminały.
Omów pokrótce swoją drogę sportową.
Zaczęło się od grania w piłkę na podwórku. W wieku 9 lat tata zaprowadził mnie do Stali Szczecin, gdzie trenerem był Robert Kikun. Trochę klubów udało mi się zwiedzić; Świt Skolwin, Energetyk Gryfino, Błękitni Stargard, Iskra Golczewo. Najlepiej wspominam i doceniam współpracę z trenerem Mariuszem Kurasem, którego serdecznie pozdrawiam. Bardzo fajny okres był również w Iskrze Golczewo, dlatego bardzo ciężko było mi opuścić to miejsce.
Jak trafiłeś do Floty?
Po prostu zadzwonił do mnie trener Jerzy Rot.
Czy długo zastanawiałeś się nad przyjęciem propozycji?
Tak, bardzo długo. Mój tygodniowy grafik już teraz jest mocno oblężony. Codziennie wstaję o 5 rano do pracy, ciężko było mi sobie wyobrazić, że miałbym po pracy jeszcze pokonywać drogę do Świnoujścia wraz z promem. Ostatecznie jednak podjąłem się tego wyzwania.
Czego spodziewasz się po grze we Flocie?
Spodziewam się, że osiągniemy dobry wynik w przyszłym sezonie i spokojnie utrzymamy się w III lidze. Flota to marka w regionie. Zapracowała sobie na to. Bardzo fajny obiekt, murawa. Mimo ostatnich problemów, widać, że powoli ten klub wraca na swoje tory.
A co z futsalem?
To była dla mnie świetna przygoda, poznałem tam wielu wspaniałych ludzi. Bardzo jest mi szkoda, że nieumiejętne prowadzenie klubu oraz przekładanie indywidualnych interesów nad dobro klubu doprowadziły do upadku Pogoni 04 Szczecin. Futsal jest bardzo fajnym i wymagającym sportem, uważam, że młodzież na początku swojej przygody z piłką powinna być mocniej szkolona futsalowo, bo to naprawdę bardzo dobrze rozwija umiejętności piłkarskie. Miałem kilka propozycji od klubów futsalowych z Polski ale ostatecznie postanowiłem zostać w Szczecinie. Na ten moment w regionie nie ma żadnej drużyny, w której mógłbym nadal grać w hali, więc można powiedzieć, że moja krótka przygoda futsalisty to przeszłość.
Jak się czujesz w Świnoujściu?
Te pierwsze tygodnie oceniam bardzo dobrze. Nie żałuję swojej decyzji.
Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Waldemar Mroczek. Fot. Piotr Dworakowski

Sobota, 04 lipca 2020
Na dobry początek
Flota - Warta Gorzów 1-0 (0-0)

1-0  Damian Staniszewski 78 minuta z wolnego

Flota: Daniel Kusztan, Adrian Kołat (72 Maksym Oliinyk), Michał Stasiak, Dmytro Szewczuk (69 Patryk Harkot), Łukasz Kopeć (78 Aleksander Cieślik), Dawid Adamski (69 Roman Dziuba), Mateusz Bątkowski (66 Błażej Jezierski), Grzegorz Tarasewicz (46 Mariusz Helt), Konrad Prawucki, Damian Staniszewski (88 Filip Adamski), Paweł Iskra.
Nie grał: Wiktor Zaleski.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Warta: Bartosz Matoga (32 Daniel Latek), Artur Stawikowski, Olech Bondaruk (46 Maciej Grudziński), Dominik Siwiński, Adrian Gołdyn, Łukasz Zakrzewski (46 Dominik Zakrzewski), Przemysław Siudak (65 Kamil Szulc), Marcel Kasprzak (77 Bartosz Nowacki), Alan Błajewski (60 Eryk Tyszenko), Cyprian Poniedziałek (46 Radosław Mikołajczak), Adam Wiejkuć.
Trenerzy: Paweł Wójcik, Tomasz Dolaciński, Rafał Brudkiewicz.
Kierownik drużyny: Bartosz Siniecki.

Żółte kartki:
Stawikowski (62), Siwiński (72), Wiejkuć (75), Nowacki (83), wszyscy Warta.

Czerwone kartki:
Matoga (32 za odepchnięcie przeciwnika poza polem karnym), Szewczuk (69 za faul w polu karnym).
W wyniku prozumienia między trenerami, zawodników wykluczonych można było zastąpić.

Sędziowali: Radosław Zbaracki, Mariusz Kobylak, Wiktor Kucharzewski.

Widzów: 220.

Długi rozbrat z piłką spowodował, że sparing z nieznaną nam do tej pory (w sensie kontaktów) drużyną przeżywaliśmy jako naprawdę ważne wydarzenie. Widzów przybyło raczej więcej niż się spodziewano, a zawodnicy się nie oszczędzali, stąd masa kartek. To ostatnie akurat jest złe, ale dowodzi ogromnej waleczności.
Na początku meczu nieco więcej przy piłce byli goście, ale nie stworzyli niczego godnego odnotowania. Po 10 minutach Flota się otrząsnęła i zaczęła tworzyć sytuacje, może nie stuprocentowe, ale okazje do zdobycia bramki mieli Iskra, Prawucki i Staniszewski.
Były w meczu 2 czerwone kartki, z tym że trenerzy uzgodnili iż wykluczenie nakazuje jedynie zejście winowajcy z boiska, ale zezwala na wprowadzenie innego zawodnika w jego miejsce. Było to logiczne, bo przecież w meczach sparingowych nie ma presji wyniku więc na co komu ułatwienia? W 32 usunięty został bramkarz Warty Matoga, a w 69 Szewczuk, powody powyżej. Ta druga sytuacja poskutkowała rzutem karnym, jednak Gołdyn trafił w słupek. Mecz rozstrzygnął się w 78 minucie, kiedy efektownym strzałem z wolnego, zza narożnika pola karnego, popisał się Staniszewski.
W obu zespołach wystąpili nowi zawodnicy. W naszym przypadku byli to zapowiadani wcześniej Prawucki i Jezierski, ponadto młody boczny obrońca z Chemika Police Adrian Kołat oraz Łukasz Kopeć ze Świtu Szczecin.

Trener gości Paweł Wójcik powiedział po meczu: - Jesteśmy w trakcie budowania kadry na kolejny sezon, stąd możliwość rozegrania meczu towarzyskiego na stadionie w Świnoujściu była bezcennym doświadczeniem pod kątem realnej oceny zawodników, szczególnie tych nowych. Atmosfera na stadionie w żaden sposób nie odbiegała od tej w meczach ligowych. Jesteśmy bogatsi o bezcenny materiał, który posłuży nam do analizy oraz dalszych korekt w naszej grze. Cieszy postawa zespołu który w ostatnich 14 dniach odbył 14 jednostek treningowych. Wierzymy, że przełoży się to na punkty w rozgrywkach pucharowych oraz III lidze.


Kolejne spotkanie za tydzień z Gryfem Kamień Pomorski.

Waldemar Mroczek. Video Piotr Dworakowski

Piątek, 03 lipca 2020
Jak wspominam Flotę? - odcinek 5
Zabrakło wisienki na torcie

Piotr Tomasik. Przychodząc do Floty Świnoujście miałem trochę obaw, bo jakby nie było - to drugi koniec Polski. O klubie mało wiedziałem, ale okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Trafiłem do fantastycznej grupy zawodników, trenerów i ludzi dla których Flota była całym życiem. Nie sposób tu pominąć pana Leszka Zakrzewskiego, który dbał o to żeby nam niczego nie zabrakło, czy trenera Petra Nĕmca, która trzymał szatnię twardą ręką. Spędziłem tam półtora roku i śmiało mogę stwierdzić, że był to piękny okres, nie do wymazania z pamięci. Byliśmy zgraną ekipą na boisku i poza nim. Jedyne czego zabrakło, to tej wisienki na torcie, czyli awansu do ekstraklasy. Było bardzo blisko i kto wie jak by się potoczyły losy klubu. Być może do dzisiaj Flota byłaby na poziomie ekstraklasy. Pozdrawiam i do zobaczenia w Świnoujściu.

Paweł Waśków. Pobyt w Świnoujściu był dla mnie szczególnie ważny, gdyż to właśnie w jej barwach udało mi się zadebiutować w I lidze (0-0 z Piastem Gliwice). Poza urokliwym miastem, zastałem tu wspaniałą atmosferę w szatni, dzięki której osiągaliśmy niezłe wyniki. Być może miałem nieco łatwiej, gdyż spotkałem tu sporo piłkarzy z którymi miałem styczność wcześniej, co nie zmienia faktu, że czułem się w Świnoujściu naprawdę dobrze. Ciepło wspominam osoby z otoczenia klubu, które zawsze chętnie służyły pomocą za co przy okazji dziękuję.

Mateusz Wrzesień. Same pozytywy. Trafiłem do pierwszoligowej wówczas Floty Świnoujście w wieku 19 lat. Zebrałem wiele doświadczenia od naprawdę dobrych piłkarzy, którzy wtedy grali we Flocie, mającej wówczas chyba swój najlepszy czas w historii istnienia, ocierając się o awans do ekstraklasy, mając w pewnym momencie 8 punktów przewagi nad drugim zespołem w tabeli. Świetny czas, bardzo owocny dla mnie. Miałem przyjemność pracować z takimi trenerami jak Dominik Nowak, który ściągnął mnie do Floty, Tomasz Kafarski, Jacek Paszulewicz, Bogusław Baniak. Zawsze miło będę wspominał pobyt w Świnoujściu i grę w I lidze dla Floty.

Mateusz Broź. Klub wspominam bardzo miło i sentymentalnie. Spędziłem w nim tylko rok czasu ale do dnia dzisiejszego mam kontakt z ówczesnymi zawodnikami. W szatni była rewelacyjna atmosfera, również poza nią trzymaliśmy się razem. Zresztą w całym klubie było bardzo rodzinnie. Kierownik drużyny Leszek Zakrzewski robił wszystko, żebyśmy mieli wszytko co tylko można mieć w klubie. Jemu specjalne pozdrowienia i podziękowania. Większość z nas była przyjezdna więc mieliśmy ze sobą super kontakt i miało to przełożenie na boisko. Żałuję tylko trochę tego, że w sparingach byłem czołową postacią i strzelałem dużo bramek a nie przełożyłem tego na mecze ligowe. Zrobiłem tylko dużo "szumu". Nie zmienia to faktu że, jak wspomniałem wcześniej, poznałem super ludzi i do dnia dzisiejszego mam kontakt, i chyba to jest najważniejsze w życiu! Pozdrawiam Świnoujście i gratuluję awansu!

Spisał Waldemar Mroczek

Czwartek, 02 lipca 2020
Pojedynek III-ligowych beniaminków

W sobotę o godzinie 12:00 na głównej płycie świnoujskiego stadionu pierwszy po długiej przerwie mecz piłkarski. Na spotkanie o stawkę przyjdzie nam jeszcze poczekać prawie miesiąc, ale zobaczymy przynajmniej piłkę nożną w wydaniu towarzyskim. Przeciwnikiem będzie Warta Gorzów Wielkopolski. Pojedynek tym ciekawszy, że spotkają się dwaj beniaminkowie III ligi.
Jeśli chodzi o dorobek punktowo-bramkowy ostatniego - niedokończonego - sezonu, to liczbowo lepiej prezentują się goście. Oba zespoły zdobyły wprawdzie po 40 punktów, ale gorzowianie rozegrali o 3 mecze mniej (w związku lubuskim nie wznowiono rozgrywek po rundzie jesiennej a grupa liczyła 16 zespołów), strzelili 3 bramki więcej, stracili o 5 mniej. Nad drugim w tabeli zespołem, którym okazał się lokalny przeciwnik Stilon, uzyskali 3 punkty przewagi, wygrali bezpośredni mecz. Doznali jednej porażki, 1-2 u siebie z zajmującą trzecią pozycję Cariną Gubin (w końcowej tabeli 3 punkty za Stilonem). W jakiej kondycji jest gorzowski futbol co nieco wiemy, wszak GKP awansował do I ligi wraz z Flotą 12 lat temu i również został wycofany z braku pieniędzy, w roku 2011. Dziś ten klub już nie istnieje a o prymat w mieście walczą Stilon i o wiele mniej znana Warta. Naszego sobotniego rywala również nie ominęła katastrofa ekonomiczna, klub ten zawiesił działalność w roku 2002 i został reaktywowany 6 lat później, zaczynając od klasy B.
We Flocie jak wiadomo pojawiły się nowe twarze, o czym informowaliśmy 25 czerwca. Są to doświadczony Rafał Grzelak, czołowy snajper Iskry Golczewo Konrad Prawucki oraz młodzieżowcy: Błażej Jezierski ze Stadionu Śląskiego Chorzów oraz Liam Maćkowski, który powrócił z wypożyczenia do Prawobrzeża. Nie zobaczymy natomiast jesienią we Flocie Marka Niewiady i Adriana Skorba.
Mecz będzie z udziałem publiczności ale obostrzenia obowiązują. W przypadku widzów jest to obowiązek zasłonienia nosa i ust (np. maseczką lub przyłbicą) oraz zachowanie bezpiecznej odległości od najbliższej osoby.


Waldemar Mroczek

Środa, 01 lipca 2020
Wszystkie sparingi w Świnoujściu

Mamy pomyślną wiadomość dla kibiców Floty oraz przebywających na wyspach lubiących piłkę nożną wczasowiczów i kuracjuszy. Nastąpiła kolejna zmiana miejsca rozegrania pierwszego sparingu z Wartą Gorzów. Zostanie on rozegrany (podobnie jak wszystkie pozostałe) na stadionie w Świnoujściu przy ul. Matejki 22. Tym samym więc już za 3 dni kibice będą mieli okazję zobaczyć w akcji naszą wzmocnioną drużynę. Więcej o tym meczu napiszemy w najbliższych dniach.
Zostały już ustalone także pory pozostałych meczów kontrolnych. Będą one rozgrywane co sobotę w Świnoujściu, różnić będą się tylko godzinami. Zatem będą to kolejno:
04 lipca godz. 12:00 Warta Gorzów, beniaminek III ligi;
11 lipca godz. 16:00 Gryf Kamień Pomorski, IV liga;
18 lipca godz. 13:00 Iskra Golczewo, klasa okręgowa;
25 lipca godz. 12:00 Gwardia Koszalin, III liga.

Źródło: własne

Archiwum wiadomości
z lipca 2020.
© Oficjalny serwis MKS Flota Świnoujście. All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone. Webmaster Waldemar Mroczek.