Aktualności
 - Strona główna
Archiwum
 - Wybierz rok
Archiwum 2021 - maj

Sobota, 29 maja 2021
Czy ktoś to rozumie?
Flota - Górnik Konin 0-1 (0-1)

0-1  Marcin Rajch 27 minuta

Flota: Dominik Kalinowski, Dmytro Szewczuk, Michał Stasiak (72 Łukasz Kopeć), Adam Wiejkuć, Błażej Jezierski (56 Dawid Adamski), Mariusz Helt, Grzegorz Tarasewicz, Jakub Kuzio (89 Jakub Ścirka), Krystian Peda, Damian Staniszewski (56 Konrad Prawucki), Paweł Iskra.
Nie grali: Łukasz Gądek, Mariusz Bedliński, Patryk Harkot.
Trenerzy: Łukasz Borger, Jarosław Jóźwiak.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Górnik: Ksawery Szymczak, Marcin Pigiel, Przemysław Jurków, Miłosz Nowak, Adrian Górecki (84 Wojciech Mucha), Iwo Nowierski (68 Michał Mikołajczak), Piotr Mielczarek (72 Kacper Robaczyński), Dawid Wierzba, Marcin Rajch (88 Marcel Bilski), Sebastian Milanowski (90+2 Tomasz Słowiński), Jakub Pluciński.
Nie grali: Maksym Wadach, Mikołaj Karbowy.
Trenerzy: Marcin Muzykiewicz, Adam Andrzejczyk, Krzysztof Gadomski.
Kierownik drużyny: Błażej Budziński.

Żółte kartki:
Flota: Staniszewski (12), Jezierski (34), Prawucki (64, 79).
Górnik: Jurków (26), Milanowski (58), Muyzykiwicz (79), Góerecki (81).
Czerwona kartka: Prawucki (79, za 2 żółte).

Sędziowali: Marcin Wódkowski, Marek Semrau, Rafał Podlewski (Kujawsko-Pomorski ZPN w Bydgoszczy).
Obserwator: Maciej Brzozowski.

Widzów: 300.

Nie będę oceniał taktyki, bo po prostu nie mam do tego kompetencji. Zadam za to pytanie: jak możliwe jest, że drużyna, która potrafi wygrywać wyjazdowe mecze z naprawdę solidnymi zespołami i być chwalona za grę (Starogard Gdański, Kleczew, nie mówiąc już o Swarzędzu czy Koszalinie) jest tak bezradna w meczach ze zdegradowanymi już przeciwnikami? Nawet nie chodzi mi o wynik ale o tę nie wiadomo skąd niemoc.
Nieporadność, bicie głową w mur, to było to co widzieliśmy w meczu z Górnikiem. Strzały z daleka niecelne lub zbyt lekkie, bramkarz Górnika więcej popisu dał przy wyłapywaniu dośrodkowań niż strzałów. Właściwie to nie oglądaliśmy nic lepszego niż tydzień wcześniej z Chemikiem. I co ciekawe: przeciwnik wcale nie stosował "obrony Częstochowy", dość często zapędzał się pod nasze pole karne, więc dawał podstawy i do kontr. Tyle tylko, że obronę miał wyjątkowo scementowaną i zadziorną. A jak padła rozstrzygająca bramka proszę zobaczyć na poniższym filmiku.



Coraz trudniej gra się u siebie. Proszę zobaczyć: żadnego z 6 rozegranych tego dnia meczów grupy B nie wygrali gospodarze, a zremisowali tylko dwa (za to w grupie A wszystko wygrali gospodarze, co najmniej 2 bramkami). W tej sytuacji wygląda na to, że nakazanie nam drugiego wyjazdu do Swarzędza było błogosławieństwem, a nie strzałem w kolano.
Proszę jednak nie załamywać rąk, tylko grać dalej. Zostało jeszcze 5 kolejek, sytuacja nie jest jeszcze dramatyczna, wciąż można wrócić na 12. miejsce w jeden dzień. Tyle, tylko że nie będzie już meczów z outsiderami, będą za to spotkania z zespołami, które do końca walczyły o grupę A. Ale dotychczasowa postawa naszej drużyny w tym sezonie pokazuje, że zdecydowanie woli ona takie mecze niż z teoretycznie słabszymi. Oby tak było do końca. Wielokrotnie chwalona za grę drużyna nie może przecież z dnia na dzień zapomnieć jak się kopie piłkę. Może potrzebny jest psycholog?

Waldemar Mroczek

Sobota, 29 maja 2021
Transmisja z meczu z Górnikiem



Źródło: Zachodniopomorska TV

Piątek, 28 maja 2021
Dominik Kalinowski nowym bramkarzem

Zawarty został transfer definitywny, na razie do końca bieżącego sezonu, z bramkarzem Dominikiem Kalinowskim. Spowodowany został on kontuzjami Daniela Kusztana oraz trzeciego bramkarza w kadrze pierwszego zespołu Wiktora Zaleskiego. - Spośród kilku branych pod uwagę bramkarzy, ważnym elementem w podjęciu decyzji była postawa samego zawodnika, od początku zdecydowanego na przyjście do nas - powiedział wiceprezes Floty Marcin Adamski.
Dominik urodził się w Warszawie 29 marca 1998. Pierwsze kroki stawiał w Zniczu Pruszków. Zaliczył półroczny epizod w Kotwicy Kołobrzeg, a później grał w Stali Rzeszów, Sokole Sieniawa i Zagłębiu Lubin, skąd został transferowany do Floty. W Ekstraklasie do tej pory nie wystąpił.


Źródło: własne

Piątek, 28 maja 2021
O puchar na Kasztanowym

Losowanie VI rundy Pucharu Polski ZZPN skojarzyło Flotę Świnoujście z liderem klasy okręgowej grupy I Jeziorakiem Szczecin. Obligatoryjny termin to wtorek 22 czerwca 2021, godz. 18:00, a spotkanie ma zostać rozegrane na boisku Jezioraka przy ul. Produkcyjnej na Osiedlu Kasztanowym w Szczecinie. Jest to termin pomiędzy przedostatnią o ostatnią kolejką III ligi, czyli w przypadku Floty po powrocie z Janikowa a przed zamykającym sezon ligowy spotkaniem z Jarotą Jarocin u siebie. Po tym etapie zostaną do rozegrania jeszcze 4 rundy w Pucharze Polski ZZPN.

tg

Wtorek, 25 maja 2021
Czas rehabilitacji

Przed drużyną Floty najważniejsze zadanie na teraz, to jak najszybciej wywabić chemiczną plamę z minionej soboty. Okazja już w najbliższą sobotę. Tego dnia o godzinie 17:00 Flota spotka się na swoim boisku, przy ul. Matejki 22, z Górnikiem Konin.
Zespół gości, podobnie jak Chemik, zajmuje niską pozycję w tabeli, tzn. jest aktualnie o 1 szczebel wyżej, zdobył o 2 punkty więcej. Ale do zajmującej najniższą pozycję "spokojną" Floty traci 24 punkty, a do strefy niepewnej 22. Do zakończenia zostało 6 meczów, zatem jest to już nie do odrobienia, nawet w teorii. Ale Flota z takimi przeciwnikami grać bardzo nie lubi. Z zespołami dolnej trójki wygrała tylko 1 mecz (4-2 z Mieszkiem Gniezno w sierpniu 2020) ale i wtedy przecież do 80 minuty był remis 2-2. Ostatnia okazja na poprawienie tego niezbyt szczytnego bilansu właśnie w sobotę. Potem już tylko mecze z wyżej notowanymi przeciwnikami (najniżej z pozostałych rywali Floty plasuje się obecnie Bałtyk Koszalin na 15. miejscu).
Zatem trzeba za wszelką cenę w sobotę wygrać. Jak tego dokonać, to oczywiście zadanie dla sztabu trenerskiego. Na pewno jednak trzeba wyżej skakać, szybciej podejmować decyzje i mocniej strzelać. Górnik, mimo zaledwie 20. pozycji w tabeli, ma ostatnio dobrą passę. Czasy, kiedy przegrywał 0-6 czy 1-9 to już przeszłość. W każdym razie w ostatnich 3 meczach zdobył 7 punktów, odnosząc dwa zwycięstwa (spotkanie z Nielbą Wągrowiec zostało wprawdzie zweryfikowane jako walkower, ale na boisku i tak było 3-2 dla Górnika). W ostatnim meczu wygrał 2-0 z Unią w Swarzędzu.
Górnik i Flota spotkali się ze sobą 05 września 2020 w Koninie. Padł wówczas remis 1-1. Od 15 do 83 minuty koninianie prowadzili 1-0 po strzale Kamila Krupińskiego, wyrównał Paweł Iskra.
Mecz oczywiście z udziałem kibiców, ale rygory sanitarne wciąż obowiązują. Najważniejszy z nich to zachowanie bezpiecznej odległości. Gorąco apelujemy o przestrzeganie tego, grożą za to naprawdę bardzo surowe kary finansowe, ale nawet nie chodzi tu o sankcje materialne, tylko o zdrowie. Pozwólmy wirusowi odejść całkowicie i nieodwołalnie.
Jednocześnie gorąco zapraszamy do przyjścia na stadion. Wsparcie kibiców potrzebne jest w ciężkich chwilach, a nie wtedy, gdy idzie jak z płatka. Dlatego nie odwracajcie się od drużyny po jednym nieudanym meczu, bo to dowodzi braku charakteru u kibica a nie zawodników.


Waldemar Mroczek

Niedziela, 23 maja 2021
Trener Łukasz Borger po meczu z Chemikiem na chłodno
Samozadowolenie usypia czujność

Gratulacje dla młodej ekipy z Polic. My natomiast na własne życzenie komplikujemy swoją sytuację. Niestety, nie wykorzystaliśmy dobrej okazji do odskoczenia rywalom w tabeli. Nie przegraliśmy 9 meczów z rzędu - szkoda, że porażka przychodzi w takim momencie, bo wydawało się że jesteśmy na fali wznoszącej. Piłka ma to do siebie, że gdy pojawia się element samozadowolenia, to usypia czujność. Na pewno nie zlekceważyliśmy dzisiaj przeciwnika, ale było widać, że głowy zawodników nie pracowały jak należy. Brakowało przysłowiowego głodu, który prezentowaliśmy w poprzednich meczach. Ewidentnie to nie był nasz dzień. Od początku graliśmy ospale i wolno. Nie byliśmy dzisiaj agresywni w odbiorze oraz popełnialiśmy proste błędy w kryciu. Słabo organizowaliśmy się po stracie piłki, co skrzętnie wykorzystywał przeciwnik wyprowadzając zabójczo skuteczne kontry. Można powiedzieć, że dopiero wejście Damiana Staniszewskiego ożywiło trochę naszą grę - 60 minut meczu przespaliśmy.
Na pewno był to kubeł zimnej wody na nasze głowy. Zawiedliśmy siebie i licznie zgromadzonych po wielu miesiącach kibiców, za co w imieniu sztabu i drużyny przepraszam. Nie możemy jednak opuszczać głów i skreślać całej naszej pracy i wysiłku przez jeden nieudany mecz. Ta drużyna wcześniej już pokazała, że może rywalizować z każdym. Nie mamy czasu na rozpamiętywanie. Ten mecz to już historia, musimy dobrze przygotować się do spotkania z Górnikiem Konin i się zrehabilitować.

Spisał Waldemar Mroczek

Niedziela, 23 maja 2021
Skrót meczu i wypowiedź trenera gości



Piotr Dworakowski

Sobota, 22 maja 2021
Ciężkie doświadczenie, ale trzeba się podnieść i żyć
Flota - Chemik Police 1-4 (0-1)

0-1  Mikołaj Midzio 32 minuta
0-2  Jakub Świder 58 minuta
0-3  Mikołaj Midzio 64 minuta
1-3  Paweł Iskra 71 minuta
1-4  Michał Chyrek 86 minuta

Flota: Łukasz Gądek, Adrian Kołat, Dmytro Szewczuk (60 Mariusz Bedliński), Michał Stasiak, Adam Wiejkuć, Mariusz Helt (71 Damian Staniszewski), Dawid Adamski (46 Jakub Kuzio), Łukasz Kopeć (55 Krystian Peda), Grzegorz Tarasewicz (89 Błażej Jezierski), Konrad Prawucki, Paweł Iskra.
Nie grali: Jarosław Jóźwiak, Patryk Harkot.
Trenerzy: Łukasz Borger, Jarosław Jóźwiak.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Chemik: Patryk Brzozowski, Michał Chyrek, Illya Mykhailovskyy, Mateusz Jakubiak, Mateusz Kosacki, Konrad Data (17 Adam Dyczewski), Oskar Klimkowicz, Bartłomiej Białek, Dawid Szala (7, Michał Roszczyk, 46 Kamil Chmielowiec), Mikołaj Midzio, Jakub Świder.
Nie grali: Adrian Piekutowski, Michał Korotkiewicz.
Trenerzy: Mariusz Szmit, Mateusz Jakubiak, Maciej Najda.
Kierownik drużyny: Błażej Ostrowski.

Żółte kartki:
Flota: Iskra (36), Prawucki (90+1).
Chemik: Jakubiak (54).

Sędziowali: Marek Marcinkowski, Michał Łukaszewski, Michał Walkowski (Pomorski ZPN)
Obserwator: Dariusz Królikowski.

Widzów: 300.

Nie tak to sobie wyobrażaliśmy. Stęskniona widoku swych ulubieńców publiczność przeżyła srogi zawód, w postaci wysokiej porażki Floty z Chemikiem Police, dla którego było to trzecie zwycięstwo w rozgrywkach, a który przegrał 3/4 wszystkich meczów w sezonie. Derby podobno rządzą się swoimi prawami, a to były derby wyjątkowo szczególne. Jak już pisaliśmy w zapowiedzi, sztab trenerski Floty i kilku zawodników wywodzi się z Polic, z kolei trenerem Chemika jest Mariusz Szmit, który swego czasu grał we Flocie. Przed meczem było więc dość serdecznie, ale na boisku już sentymentów nie było. Nasza drużyna została po prostu wypunktowana kontrami rywala. Niby atakowała, niby miała przewagę, ale w przodzie brakowało zimnej krwi; zwlekanie ze strzałem, usztywnienie i w konsekwencji strzały niecelne lub zbyt lekkie, i przede wszystkim słaba koncentracja w obronie. Większość kontr szybko poruszających się zawodników z Polic powodowała niepilnowanego zawodnika na skrzydle, a to przecież woda na młyn dla kontratakującego.
Przez pół godziny nic nie zapowiadało tragedii, choć były ostrzeżenia. W 23 minucie piłka po strzale Iskry nawet wylądowała w bramce Chemika, ale sędzia bramki nie uznał dopatrując się spalonego. Nie było natomiast wątpliwości 9 minut później, gdy przed Gądkiem, po dośrodkowaniu z prawej strony Świdra, znalazł się najskuteczniejszy zawodnik Chemika Midzio i nogami w wyskoku z bliskiej odległości zdobył nieoczekiwane prowadzenie dla gości, które utrzymało się do przerwy.
Liczyliśmy, że męska rozmowa w szatni pozytywnie wpłynie na naszych zawodników, którym nie można odmówić ambicji, ale wciąż byli nieporadni. Ożywienie wniosło pojawienie się Pedy i zwłaszcza Staniszewskiego, ale gdy ten drugi wszedł na boisko było już 0-3. Wtedy 2 ostre strzały oddał Peda, a za trzecim razem dokładnym dośrodkowaniem z prawego skrzydła obsłużył Iskrę, który wykonawszy szybki obrót zdobył wreszcie gola dla Floty. Ożyły trybuny, wigor odzyskali też zawodnicy Floty, która głównie dzięki szarpaniu najlepszego w tym momencie w polu Staniszewskiego, mocno przycisnęła i szansa na odrobienei strat wydawała się realna. Defensywa gości trzeszczała w szwach, były kolejne próby Pedy, Kołata i Iskry. Niestety, gola zdobyli goście, a konkretnie Chyrek, który strzałem z bliska, z podania Midzio, pokonał Gądka po raz czwarty. Potem jeszcze 2 próby miał Kuzio ale i on nie dał rady pokonać Brzozowskiego, który bez wątpienia był najmocniejszym atutem Chemika.
Ciężka do przełknięcia pigułka na szczęście nie spowodowała spadku w tabeli. Nadal jesteśmy na miejscu spokojnym, nadal mamy 2 punkty przewagi nad pierwszym zespołem za plecami, którym po zwycięstwie nad Bałtykiem został jarociński Jarota. Pozostali ścigacze na szczęście nie wygrywali. Nadal więc to oni nas, a nie my ich, muszą gonić.

Waldemar Mroczek

Sobota 22 maja 2021
Flota - Chemik na żywo



Źródło: Zachodniopomorska TV

Sobota, 22 maja 2021
Maciej Mateńko nowym prezesem ZZPN

Najważniejszą decyzją wczorajszego Walnego Zgromadzenia Sprawozdawczo-Wyborczego Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej był wybór nowego prezesa. Po 17 latach prowadzenia urzędu Jana Bednarka zastąpi Maciej Mateńko, który wygrał stosunkiem głosów 166:118. Gratulujemy.
- Pojadę do każdego klubu i osobiście każdemu podziękuję. Chciałbym to zwycięstwo zadedykować Wojciechowi Paradzie. Nie byłoby mnie tutaj, gdyby nie mnóstwo naszych rozmów, podczas których redaktor sportowy Kuriera Szczecińskiego namawiał mnie do startu w wyborach. Decyzję o tym, że ostatecznie wystartuję podjąłem w dniu jego śmierci - powiedział w swoim expose nowy prezes.
Był też i flotowski akcent. Odznakę Bursztynową (najwyższe odznaczenie ZZPN) otrzymał Tadeusz Leszczyński, któremu serdecznie gratulujemy.



Źródło: własne, ZZPN, maciejmatenko.pl, YT ZZPN Szczecin

Wtorek, 18 maja 2021
Nareszcie z kibicami

Kibic jest z drużyną bez względu na klasę rozgrywkową. Kibic lubi, gdy jego drużyna wygrywa. Zazwyczaj woli, gdy nawet gra niżej i wygrywa niż ma grać wyżej i dostawać bęcki od prawie wszystkich.
Jeśli chodzi o Flotę, to wstydu nie przyniosła nigdy. Odkąd po raz pierwszy awansowała do III ligi, tylko raz zajęła ostatnie miejsce w tabeli (1981/82), ale i wtedy wyraźnie nie ostawała (zespół uplasowany 3 miejsca wyżej zdobył tylko o 2 punkty więcej). Po każdej degradacji z III ligi wracała po roku. Dłużej to trwało po I lidze, bo wtedy spadek był aż o 6 klas, ale dźwiga się, w ciągu 5 lat zaliczyła 4 awanse i błyskawicznie wróciła do III ligi.
Teraz walczy o utrzymanie, więc i zainteresowanie teoretycznie może być mniejsze. Ale hola mości panowie! Czy zauważyliście, że w tym roku przegrała tylko 1 mecz, z czołowym III-ligowcem Polonią Środa Wielkopolska, prowadząc do 88 minuty 1-0? Że nie przegrała 9 kolejnych meczów? Że ostatnie 4 mecze grała na wyjazdach i zdobyła w nich 10 punktów, w każdym strzelając bramkę jako pierwsza, a w każdym z wygranych prowadziła 2-0?
W sobotę po raz pierwszy od ponad miesiąca, a w obecności kibiców od września, zagra u siebie. Przeciwnik (Chemik Police) nie jest wprawdzie najwyższych lotów, ale to jest odwieczny rywal, w dodatku były klub obecnych trenerów Floty a i kilku aktualnych zawodników grało w przeszłości w Policach. Zanosi się więc na ostrą walkę. Wciąż zastanawiasz się czy warto przyjść? Zwłaszcza, że wolą zarządu klubu wstęp na to spotkanie jest bezpłatny dla wszystkich.
Mecz Flota – Chemik w sobotę, 22 maja 2021 o godzinie 17:00 w Świnoujściu, na głównej płycie.


Waldemar Mroczek

Niedziela, 16 maja 2021
Skrót meczu z Gryfem i wypowiedź trenera



Piotr Dworakowski

Sobota, 15 maja 2021
Damian się przypomniał
Gryf Wejherowo - Flota 1-3 (0-2)

0-1  Łukasz Kopeć 2 minuta
0-2  Grzegorz Tarasewicz 20 minuta
1-2  Przemysław Trytko 85 minuta
1-3  Damian Staniszewski 90+1 minuta

Flota: Daniel Kusztan (24 Łukasz Gądek), Adrian Kołat, Dmytro Szewczuk, Michał Stasiak, Adam Wiejkuć, Mariusz Helt, Dawid Adamski (62 Jakub Kuzio), Łukasz Kopeć (62 Krystian Peda), Grzegorz Tarasewicz (83 Damian Staniszewski), Konrad Prawucki, Paweł Iskra (81 Mariusz Bedliński).
Nie grali: Błażej Jezierski, Patryk Harkot.
Trenerzy: Łukasz Borger, Jarosław Jóźwiak.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Gryf: Robert Wika, Dawid Blok, Damian Lisiecki, Kamil Kankowski (75 Nikodem Sroka), Jakub Kwidziński (46 Piotr Zaleski), Karol Baranowski (66 Norbert Hołtyn), Przemysław Trytko, Michał Wiśniewski, Mateusz Duchowski, Mikołaj Formella (57 Jakub Godlewski), Tomasz Panek (21 Kamil Talaśka).
Nie grali: Wiesław Ferra, Fabian Urbański.
Trenerzy: Grzegorz Niciński, Karol Cegłowski, Adam Duda.
Kierownik drużyny: Adam Duda

Żółte kartki:
Flota: Helt (17), Wiejkuć (28), Szewczuk (62).
Gryf: Kankowski (57), Godlewski (67).

Sędziowali: Dawid Błażejczyk, Łukasz Damski, Krzysztof Ulatowski (Kujawsko-Pomorski ZPN w Bydgoszczy).
Obserwator: Czesław Kozak.

Widzów: 100.


Bardzo dobre wejście w mecz. Już w 2 minucie, po długim wrzucie z autu Kołata, w polu karnym Gryfa powstał niesamowity kocioł, trzech zawodników Floty próbowało wbić gola ale piłka ciągle trafiała w gąszcz, aż w końcu lukę znalazł Łukasz Kopeć i trafieniem z 16. metra umieścił piłkę w siatce tuż przy prawym słupku. Trzy minuty później po ograniu obrońców ostro strzelił Szewczuk, ale wyciągniętemu jak struna Wice udało się sparować na róg. W 6 minucie groźnej kontuzji podczas interwencji nabawił się Kusztan i w 24 zastąpił go Gądek, który - trzeba przyznać - bronił bardzo pewnie i nie popełniał błędów. W 15 zrobiło się niebezpiecznie pod naszą bramką, na szczęście główka Panka minęła cel. Trzy minuty później tenże Panek popełnił błąd (w 21 został zmieniony, być może też miał kontuzję) przepuszczając piłkę, którą na prawym skrzydle przechwycił Kopeć i podał idealnie do Tarasewicza, któremu zostało tylko dopełnić formalności. Z czasem coraz więcej w posiadaniu piłki byli gospodarze, ale poza dwoma strzałami Trytki nic szczególnie niebezpiecznego dla nas nie było. W 69 minimalnie chybił z uderzenia głową, ale w 85 piłka jedyny raz wylądowała w bramce Floty. Zaczęło się nerwowe 6 minut, gospodarze zwietrzyli szansę na punkt, u nas pojawił się niepokój. Na szczęście był na boisku Staniszewski, który w 1 minucie czasu doliczonego wykorzystał dobre podanie Kuzia i strzałem z lewej nogi w długi słupek ustalił wynik meczu. To pierwszy gol tego zawodnika w tym sezonie. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że znajduje się on na czele klubowej listy strzelców a nie zamyka ją, ale zauważmy, że w trakcie sezonu trapiły go kontuzje, nie grywa już całych meczów, zaliczył za to kilka asyst. Ważne jednak, że nastąpiło przełamanie, co bardzo ucieszyło całą drużynę i było najczęściej powtarzane w drodze powrotnej. Mamy nadzieję, że to nie jest ostatnie słowo Damiana w tym sezonie ale początek kolejnej strzeleckiej serii w jego wykonaniu.

Waldemar Mroczek. Fot. Piotr Dworakowski

Czwartek, 13 maja 2021
Idźmy za ciosem

Zbliża się weekend więc i czas na następną kolejkę III ligi. Przed naszą drużyną kolejny, czwarty z rzędu (a wliczając Puchar Polski nawet piąty), wyjazd. To bardzo męczące, ale trzeba przeżyć. Tym razem do Wejherowa, by w sobotę o godzinie 16:00 zetrzeć się z tamtejszym Gryfem.
Co wiemy o rywalu? Na pewno jego historia jest mniej bogata od Floty, ale ostatnie lata należą zdecydowanie do Gryfa. Jakby nie było, w roku w którym Flota upadała on rozpoczął grę w II lidze i grał w niej do roku ubiegłego. Wielkich rzeczy tam nie dokonał, przeważnie balansował nad przepaścią. Najlepszy wynik to 9. pozycja w roku 2018. Przygoda jednak już się skończyła, dziś Gryf jest na pozycji 19 w III lidze, z raczej tylko teoretycznymi szansami na utrzymanie. Do Floty traci 11 punktów, a przecież aktualna pozycja naszego zespołu też nie daje realnych szans na utrzymanie. Ale może w tym właśnie jest niebezpieczeństwo. Rywal prawdopodobnie jest już pogodzony z tym, że się nie utrzyma, będzie grał więc bez obciążeń, na luzie. Mecz w Gnieźnie pokazał jaka jest różnica między grą z presją a bez niej. Jeśli ktoś musi ten mecz wygrać, to akurat Flota, a to daje duży dyskomfort.
No dobrze, ale zajmijmy się sytuacją Floty. Ta nie jest zła. Co prawda pozycja w tabeli, wobec fatalnej postawy drużyn z regionu w II lidze, nie daje nadziei na utrzymanie, ale zauważmy, że mamy tyle samo punktów, co dwunasta (a więc pozycja wymarzona, gwarantująca utrzymanie) Nielba Wągrowiec. W następnych 2 kolejkach gramy u siebie z zespołami jeszcze niżej notowanymi od Gryfa, ale też nie zapominajmy, że gry z drużynami z miejsc aktualnie najwyższych w grupie (9-11) wciąż przed nami. Zatem trzeba gromadzić zapas a nie liczyć, że jakoś to będzie. Na pewno na to naszą drużynę stać.
Historia bezpośrednich spotkań Floty z Gryfem to lata 2000-04 plus jesień 2020, wszystkie w III lidze. Bilans korzystny dla Floty, tzn. 6 wygranych i 3 porażki, bramki 23-11. U siebie Flota zawsze wygrywała, były takie wyniki jak 6-0, 4-1, czy 3-0, bramki 20-4, gorzej natomiast szło w Wejherowie, gdzie mamy w historii tylko 1 wygraną (2-0 w 2004) i 3 porażki. Ostatni kontakt miał miejsce 24 października 2020 w Świnoujściu, wygrała wówczas Flota 3-1, ale to goście pierwsi strzelili gola ze strzału Przemysława Trytko. Bramki dla Floty wówczas zdobyli: Michał Stasiak, Łukasz Kopeć i Konrad Prawucki.
Na ten mecz będą mogli wejść już kibice, z zachowaniem oczywiście reżimu sanitarnego.


Waldemar Mroczek

Poniedziałek, 10 maja 2021
Nie żyje Henryk Kononowicz

Niestety, pasmo pogrzebów trwa. Wykrusza się grono tych, co pamiętają początki Floty. Na pewno do nich należał Henryk Kononowicz, który zmarł wczoraj przeżywszy lat 74. Był piłkarzem Floty, ale wcześniej grał też w Pogoni Szczecin. Na stałe związał się ze Świnoujściem, do końca interesował się Flotą, a dopóki pozwalało zdrowie był na każdym meczu w Świnoujściu, chętnie jeździł też na wyjazdy. Był głównym inicjatorem rozegranego w roku 2007 meczu oldbojów Floty z Pogonią, z okazji 50-lecia Floty.
Kolejne krzesło na stadionie zostanie puste. Pogrzeb w piątek, 14 maja 2021. Najpierw msza pogrzebowa w kościele pw. Chrystusa Króla o godz. 11:30, uroczystości na cmentarzu rozpoczną się o 13:00, kwadrans wcześniej nastąpi wystawienie w kaplicy Cmentarza Komunalnego w Świnoujściu, gdzie odbędzie się ceremonia wraz z pochówkiem.
Żegnamy Cię drogi kolego w sposób widzialny, w naszej pamięci zostaniesz na zawsze. Wyrazy współczucia dla rodziny.

Odpoczywaj w pokoju

Niedziela, 09 maja 2021
Skrót meczu Gwardia - Flota



Piotr Dworakowski

Niedziela, 09 maja 2021
Wypowiedzi trenerów po meczu z Gwardią



Piotr Dworakowski

Sobota, 08 maja 2021
Kto dziś wygrał ważny mecz? Oczywiście MKS!
Gwardia Koszalin - Flota 1-2 (0-0)

0-1  Łukasz Kopeć 49 minuta
1-1  Cezary Bać 58 minuta
1-2  Paweł Iskra 68 minuta

Flota: Daniel Kusztan, Adrian Kołat, Dmytro Szewczuk, Michał Stasiak, Adam Wiejkuć, Mariusz Helt, Łukasz Kopeć (62 Krystian Peda), Grzegorz Tarasewicz (85 Damian Staniszewski), Konrad Prawucki, Roman Dziuba (90 Dawid Adamski), Paweł Iskra (90+3 Jakub Kuzio).
Nie grali: Łukasz Gądek, Mariusz Bedliński, Patryk Harkot.
Trenerzy: Łukasz Borger, Jarosław Jóźwiak.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Gwardia: Mariusz Rzepecki, Fabian Walaszczyk, Daniel Wojciechowski, Jakub Czyżewski, Cezary Bać (75 Cezary Zalewski), Adam Gross, Gabriel Szygenda (75 Dawid Rybacki), Bartosz Maciąg, Aleks Hendryk, Aleks Silski (46 Dominik Szukiełowicz), Piotr Sulima (58 Maksymilian Boczek).
Nie grali: Adrian Hartleb, Dawid Skoczyk, Mateusz Bachleda.
Trenerzy: Tomasz Krzywonos, Daniel Wojciechowski, Adrian Hartleb.
Kierownik drużyny: Kamil Musyt.

Żółte kartki:
Flota: Szewczuk (83), Kołat (86).
Gwardia: Szukiełowicz (84).

Sędziowali: Mateusz Tarnawski, Rafał Kelbratowski, Patryk Grzywacz (Pomorski ZPN).
Obserwator: Zbigniew Cukiert.

Widzów: bez publiczności.

Wygraliśmy mecz o 6 punktów. Tak, tak, o sześć. Gwardia miała szansę zrównać się z Flotą, tymczasem zamiast tego nasza przewaga nad zespołem z Koszalina wzrosła do 6 punktów. Zaznaczmy wyraźnie, że zwycięstwo Floty jest w pełni zasłużone. To nasz zespół prowadził grę, więcej przebywał na połowie rywala, mimo iż grał bądź co bądź na wyjeździe, stworzył więcej sytuacji podbramkowych i strzelił 2 gole po pięknych akcjach.
Pierwsza połowa bez bramek. Głównie to skutek błędów w ataku, gdyż nasi zawodnicy zazwyczaj za mocno podawali lub za słabo strzelali. Ale z powodzeniem mogliśmy też w 4 minucie bramkę stracić, gdy po uderzeniu Maciąga piłkę z linii bramkowej wybił Helt. Gospodarze mieli jeszcze jedną okazję, 3 minuty później, ale Gross z 15 metrów strzelił zbyt wysoko. Jednak znacznie więcej prób zrobiła Flota, kilka razy Iskra, Tarasewicz, czy Kopeć. Ten ostatni w 39 minucie wymanewrował bramkarza Gwardii i trafił do bramki, niestety już po gwizdku oznaczającym spalony.
Po przerwie wreszcie pojawiła się i skuteczność. W 49 minucie Prawucki idealnie wyłożył piłkę biegnącemu Kopciowi, który znalazł się sam na sam z Rzepeckim i strzałem przy prawym słupku uzyskał upragnione i zasłużone prowadzenie. O dziwo, gospodarze po stracie bramki wcale nie rzucili się do szturmu, bardziej za ciosem próbowała iść Flota. W 51 sędzia znów nie uznał bramki, tym razem Tarasewicza, ale w tym przypadku mamy już bardzo poważne wątpliwości, czy Grzegorz był rzeczywiście spalony. Kolejne okazje mieli Szewczuk i Dziuba, lecz bramkę zdobyli gospodarze. W 58 minucie długi wyrzut z autu trafił na 16. metr do Bacia, piłka odbiła się jeszcze od nogi Helta, musnęła Szukiełowicza, czym kompletnie zaskoczyła Kusztana. Sprawiedliwości jednak stało się zadość w 68 minucie po przepięknym wykończeniu. Peda zagrał z lewej strony, Tarasewicz odbił piłkę do Iskry, który będąc tyłem do bramki uderzył efektownie i efektywnie z przewrotki. Flota kontrolowała już mecz do końca, choć wszystko mogło zostać zniweczone w 90+2 minucie, gdy z bliska, na szczęście niecelnie, uderzył Gross. Ale remis nie byłby sprawiedliwy.
Wart odnotowania jest też fakt, że kolejną szansę otrzymał Dziuba. Został wprawdzie w 90 minucie zmieniony przez Adamskiego, ale wiadomo, że była to zmiana bardziej dla zyskania na czasie, można więc śmiało powiedzieć, że Romek rozegrał cały mecz. Nie zawiódł, nie bał się zrobić dryblingu ani oddać strzału. Szkoda, że nie strzelił bramki ale przecież wszystko jeszcze przed nim.

Waldemar Mroczek

Piątek, 07 maja 2021
Mecz w Koszalinie na żywo



Źródło: Gwardia Koszalin

Czwartek, 06 maja 2021
Naprawić gnieźnieńską wpadkę

Po zawodzie jaki spotkał nas przed tygodniem w Gnieźnie, czas na rehabilitację. Znakomita okazja już pojutrze. Kolejny mecz wyjazdowy rozegramy tam razem w Koszalinie z miejscową Gwardią. Rozpocznie się on w sobotę, 08 maja, o godzinie 17:00 na stadionie przy ul. Fałata. Wciąż jednak jeszcze bez kibiców.
Zadanie będzie (przynajmniej teoretycznie) znacznie trudniejsze niż w poprzedniej kolejce. Tym razem przyjdzie nam zmierzyć się z przeciwnikiem mającym o 27 punktów więcej od Mieszka, w dodatku naszym bezpośrednim sąsiadem w tabeli. Gwardia jest o 1 pozycję niżej od Floty i zdobyła dotąd o 3 punkty mniej. Brak zwycięstwa w tym spotkaniu może wpędzić ją w niemałe już kłopoty. A wiarę w sukces na pewno koszalinianie opierają na rundzie jesiennej. Wtedy to, jak pamiętamy nasz zespół przegrał wszystkie 3 spotkania u siebie z drużynami środkowopomorskimi, w tym właśnie z Gwardią. Było to 05 grudnia 2020, kiedy po pierwszej bezbramkowej połowie, w 58 minucie Paweł Iskra zdobył dla Floty prowadzenie, ale 12 minut później po 2 golach Adama Grossa było już 2-1 dla Gwardii i taki wynik został do końca.
Kontakty Floty z Gwardią są bardzo bogate, sięgają sezonu 1981/82, natomiast od roku 1990 spotykaliśmy się w III lidze już regularnie, z krótką przerwą na awans Gwardii do II ligi, do wycofania Gwardii z rozgrywek w roku 2004. Szczególny był sezon 1991/92, kiedy to te zespoły zajęły dwa pierwsze miejsca. O 1 punkt więcej zdobyła wówczas Gwardia, ale nie awansowała do II ligi, ponieważ przegrała baraż z Sokołem Pniewy (zdecydowały bramki strzelone na wyjeździe). Jak wiadomo był to początek wielkiej kariery klubu z Pniew, w ślady którego niebawem poszły Amica Wronki i Groclin/Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski, które też wystrzeliły z naszej grupy III ligi. Ostatni ligowy kontakt Floty z Gwardią miał miejsce w sezonie 2003/04 - wówczas oba kluby solidarnie wygrały po 1-0 u siebie. W roku 2020 spotkaliśmy się ze sobą trzykrotnie, przegrywając wspomniany wyżej mecz ligowy oraz dwukrotnie remisując w sparingach (1-1 w Koszalinie i 2-2 w Świnoujściu).
Walczyć trzeba. Przeciwnik mocniejszy od Mieszka, ale na pewno nie mocniejszy od Sokoła Kleczew czy KP Starogard, a porównywalny z Unią Swarzędz. Na pewno więc możliwy do ogrania.


Waldemar Mroczek

Niedziela, 02 maja 2021
Trener Łukasz Borger po meczu w Gnieźnie
Kibicom należą się przeprosiny

Naszym kibicom należą się przeprosiny. Naprawdę ciężko o jakieś racjonalne wytłumaczenie po tym meczu. Każdy mecz w tej chwili jest z gatunku o życie, a tego nie było teraz widać w naszej grze. Gratulacje dla młodzieży z Gniezna, która pokazała, że charakterem, determinacją i sercem też można zdobywać punkty.
Ale nie można wygrać meczu grając na pół gwizdka. Wyglądało, że chcemy wygrać jak najmniejszym kosztem, a tak się nie da. Zostaliśmy skarceni za minimalizm i kunktatorstwo. W tygodniu zwracaliśmy chłopakom uwagę, że kluczowe będzie właściwe nastawienie mentalne. Uczulaliśmy, że mecz "sam się nie wygra". Zapłaciliśmy wysoką cenę i tracimy bardzo ważne 2 punkty. Na pewno czeka nas męska rozmowa. Musimy szybko się otrząsnąć i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Zostało dużo kolejek i wciąż wszystko zależy od nas. Za tydzień bardzo ważny mecz z Gwardią w Koszalinie.

Źródło: własne

Sobota, 01 maja 2021
Punkt, który martwi
Mieszko Gniezno - Flota 1-1 (0-1)

0-1  Konrad Prawucki 25 minuta
1-1  Jakub Hoffmann 69 minuta

Flota: Daniel Kusztan, Adrian Kołat, Dmytro Szewczuk, Michał Stasiak, Marcin Wawrzyniak (81 Błażej Jezierski), Adam Wiejkuć, Grzegorz Tarasewicz (85 Jakub Kuzio), Krystian Peda (58 Łukasz Kopeć), Konrad Prawucki, Damian Staniszewski (58 Mariusz Bedliński), Paweł Iskra.
Nie grali: Łukasz Gądek, Mariusz Helt, Patryk Harkot.
Trenerzy: Łukasz Borger, Jarosław Jóźwiak.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Mieszko: Łukasz Benedykciński, Jakub Hoffmann (90+3 Olivier Strosin), Kacper Zimmer, Łukasz Bogajewski, Hubert Walerjańczyk, Robert Pepliński, Dawid Urbaniak, Miłosz Brylewski, Aleksander Pawlak, Dawid Piskuła (77 Michał Mól), Szymon Klimacki.
Nie grali: Jakub Woźniak, Jakub Zioła, Nikodem Szociński, Mieszko Sawicki, Jan Karski.
Trenerzy: Przemysław Urbaniak, Tomasz Zakrzewski, Michał Wasielewski.
Kierownik drużyny: Marek Garjaciak.

Żółte kartki:
Flota: Tarasewicz (68), Stasiak (86).
Mieszko: Brylewski (65).

Sędziowali: Bartłomiej Wiśniewski, Radosław Kaczorowski, Piotr Ciesielski (Kujawsko-Pomorski ZPN - Włocławek).

Widzów: bez publiczności.

Pisanie, że nic się nie stało, byłoby oczywiście samoośmieszeniem. Ale też pomyślałem sobie, że skoro nie można wygrywać wszystkiego, to może lepiej tracić punkty z drużynami typu Mieszko niż bezpośrednimi sąsiadami w tabeli. To był mecz o 3 a nie 6 punktów. W każdym razie ja chętnie zapłaciłbym remisem w Gnieźnie za zwycięstwo w Koszalinie.
Nasza drużyna zagrała rażąco nieskutecznie, trochę też chyba w drugiej połowie zbagatelizowała rywala. W pierwszej dominowała wyraźnie, rywal nie stworzył poważniejszego zagrożenia - pierwszy strzał (bardzo niecelny) oddał w 12 minucie Brylewski, pierwszy korner wykonywał w 35, po którym mający mało swobody zawodnik gospodarzy źle trafił piłkę głową, potem spróbował też z daleka Pepliński ale zbyt lekko na Kusztana. Flota miała okazji dużo, choć ciężko którąś z nich nazwać stuprocentową. Ale takich 80-procentowych było kilka. A więc po wrzucie z autu przez Kołata Tarasewicz w boczną siatkę, główka Stasiaka z pola karnego obok bramki, daleki strzał Prawuckiego bramkarz gospodarzy Benedykciński odbił, ale nie miał kto dobić, "fałsz" Staniszewskiego tuż nad poprzeczką, Iskra źle trafił głową w piłkę po dobrym zagraniu Prawuckiego i kolejny niecelny strzał Prawuckiego. Ale w 25 minucie padła bramka dla Floty. Wybitą przez bramkarza piłkę przejęli na swojej połowie zawodnicy Floty, jeszcze przed linią środkową przyjął ją Prawucki, który po rajdzie przez blisko 40 metrów zdecydował się strzelić obok zaskoczonego i chyba trochę zasłoniętego przez swoich obrońców Benedykcińskiego. Jeśli jednak można mu tu zarzucić mały błąd, to nie zmienia faktu, że był to najmocniejszy punkt w zespole Mieszka, a nawet w ogóle na boisku.
Wydawało się więc, że nic złego nam się przytrafić nie może, a kolejne bramki są kwestią czasu, i chyba nasi zawodnicy też w to uwierzyli. Bramka owszem padła, tyle że dla gospodarzy. Zanim jednak do tego doszło mieliśmy idealne podanie Staniszewskiego do Iskry, który źle uderzył z bliska, groźny strzał Prawuckiego ale poza długi słupek, strzał Kopcia z podania Wawrzyniaka w boczną siatkę i Tarasewicza w bramkarza. Gospodarze poważne ostrzeżenie dali w 66 minucie, kiedy po 2 błędach obrony Floty Hoffmann minimalnie chybił.
Drugiego ostrzeżenia nie było. Trzy minuty później gnieźnianie wykonywali rzut wolny. Po sprytnym rozegraniu między 2 zawodnikami, inny głową skierował piłkę do Hoffmanna, któremu na drodze stał Kusztan, jednak zawodnik Mieszka zdołał przechwycić piłkę i za drugim razem nie dał już naszemu bramkarzowi szans. Wygłodniali gospodarze poczuli zapach chleba i zaczęli "gryźć trawę". Przyznać trzeba, że destrukcja, przeszkadzanie, wybijanie piłek wychodziło im po mistrzowsku. U nas zaczęły się nerwy. Najbliżej zwycięskiego gola był w 88 minucie Kuzio, lecz trafił w górną siatkę.
Cóż, mleko się rozlało, nie ma co płakać. Teraz pełna mobilizacja, przed arcyważnym wyjazdem do Koszalina. Sytuacja nie jest jeszcze dramatyczna. Do wymarzonego 12. miejsca brakuje 3 punktów, a przed nami 9 kolejek. Jak śpiewał zespół "Stara kuźnia": brać się chłopcy, brać do pracy.



Waldemar Mroczek


Archiwum wiadomości
z maja 2021.
© Oficjalny serwis MKS Flota Świnoujście. All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone. Webmaster Waldemar Mroczek.