W związku z wyjazdem na groby najbliższych w okresie Wszystkich Świętych i Zaduszek zapowiedź meczu z Kolejarzem Stróże tym razem wyjątkowo wcześniej.
Do zakończenia rundy zostały trzy kolejki, ale już w niedzielę Flota może zapewnić sobie mistrzostwo półmetka. I to bez oglądania się na innych! Jeśli wygra - nikt już nie będzie w stanie w tym roku kalendarzowym jej dogonić. Jeśli się nie uda, poczekamy do nastepnego meczu, bo myśli że ktoś jeszcze mógłby nas dogonić oczywiście nie dopuszczamy, choć mamy świadomość jak ciężkie mecze nas czekają.
Kolejarz nie jest aktualnie w czołówce. Dwunaste miejsce, które zajmuje po czternastu kolejkach to w stosunku do poprzedniego sezonu dorobek mizerny. Największe osiagnięcia tego sezonu to zwycięstwa u siebie po 2-1 nad Zawiszą i Miedzią oraz wysokie 4-1 w Ząbkach. Ma w składzie najskuteczniejszego na dziś strzelca - Macieja Kowalczyka (11 goli) oraz takich piłkarskich wyjadaczy jak Krzysztof Gajtkowski (200 meczów w ekstrakalsie!), Janusz Wolański, czy Krzysztof Markowski. No i jest dla Floty rywalem niewygodnym. Na cztery rozegrane dotąd mecze nie udało się jeszcze Flocie z Kolejarzem wygrać. Ale pociechą jest, że w Strózach jeszcze nie było porażki - oba pojednynki kończyły się remisami: 1-1 i 0-0. Ma natomiast Kolejarz patent na wygrywanie w Świnoujściu. Wygrał oba mecze, napierw 1-0 a później 2-0. W tym ostatnim, rozegranym 19 listopada 2011, obydwie bramki strzelił Rafał Zawiślan, który jednak nie gra już w Kolejarzu. Był to mecz przeniesiony z wiosny na listopad, co oznacza że w tym roku Flota z Kolejarzem jeszcze nie grała.
We Flocie oczywiście pełna mobilizacja. Zwycięstwo nad Bogdanką nieco osłodziło pechową porażkę z Cracovią ale trzeba przeć po tytuł mistrza jesieni, a pozostałe dwa mecze mogą być jeszcze trudniejsze od spotkania z Kolejarzem. Przeciwnik niewygodny, jeden z czterech (obok Cracovii, Zawiszy i Stomilu), z którym Flota jeszcze nie wygrała w I lidze, ale jedyny z nich, który potyka się z naszą drużyną już trzeci sezon. Nie znaczy to oczywiście, że trzeba przed nim padać na kolana, takie coś na pewno nie nastąpi. Pomyślna wiadomość jest taka, że Flota zagra w najsilniejszym składzie. Nikt nie pauzuje za kartki ani nie jest kontuzjowany.
Spotkanie zostanie rozegrane w Stróżach w niedzielę o godzinie 12:15. Przypominamy, że jest to największa ligowa odległość w historii polskiej piłki nożnej.
Waldemar Mroczek
Wtorek, 30 października 2012
27 punktów do ekstraklasy
Po 14 kolejkach Flota ma na koncie 37 punktów. Ile potrzeba jej zdobyć w pozostałych 20 spotkaniach, by awansować? Prawdopodobnie 27.
Jak wszystkim wiadomo, do ekstraklasy awansują z I ligi dwie najlepsze drużyny. Patrząc na losy zespołów walczących o awans z I ligi do ekstraklasy w ostatnich ośmiu sezonach (gdy drużyny miały do rozegrania tak jak teraz 34 mecze) wyszło, że średnio do awansu z drugiego miejsca potrzebne były niecałe 64 punkty.
Rok temu z drugiego miejsca awansowała Pogoń Szczecin. W 34 meczach wywalczyła 61 punktów. Znacznie więcej wywalczyło we wcześniejszym sezonie Podbeskidzie Bielsko-Biała - aż 69. Z kolei w 2006 roku ŁKS Łódź wystarczyło 58 oczek, by cieszyć się z awansu.
Podusmowując zdobycze punktowe drużyn z drugiego miejsca w ośmiu ostatnich sezonach wyszło, ze awansowały ze średnią 63,875 punktu. A zatem około 64 powinno wystarczyć Flocie.
Wyspiarze na razie zdobywają średnio 2,64 punktu na spotkanie. By zakończyć sezon z dorobkiem 64 oczek wystarczy im w pozostałych do końca seonu 20 spotkaniach średnia zaledwie 1,35 punktu na mecz.
Dorobek punktowy drużyn z drugiego miejsca na koniec ośmiu ostatnich sezonów:
2011/2012 - Pogoń Szczecin - 61 pkt
2010/2011 - Podbeskidzie Bielsko-Biała - 69
2009/2010 - Górnik Zabrze - 61
2008/2009 - Zagłębie Lubin - 69
2007/2008 - Śląsk Wrocław - 64
2006/2007 - Jagiellonia Białystok - 63
2005/2006 - ŁKS Łódź - 58
2004/2005 - GKS Bełchatów - 66
Wybór jedenastki kolejki I ligi to już stała zabawa niektórych internetowych portali. Zerknęliśmy na dwie z nich: portali ekstraklasa.net oraz sportowefakty.pl.
Od razu w oczy rzuca się pewna odmienność obu najlepszych jedenastek. Sześciu piłkarzy w obu zestawieniach jest tych samych, ale aż pięciu innych. To kolejny dowód na to, jak rozmaicie można postrzegać pewne boiskowe wydarzenia.
Wśród tych sześciu zawodników, którzy znaleźli się w obu jedenastkach jest grający jako pomocnik napastnik Floty Świnoujście, Sebastian Olszar. Poza nim w „11” znaleźli się też obrońca Floty Marek Opałacz (w Sportowych Faktach) oraz bramkarz Grzegorz Kasprzik (w Ekstraklasie).
Trzeba przyznać, że obaj zasłużyli na ciepłe słowa. Opałacz miał udział przy dwóch z trzech goli dla Floty w meczu z Bogdanką Łęczna (3:1), zaś Kasprzik obronił kilka naprawdę dobrych strzałów piłkarzy Bogdanki.
Krzysztof Dziedzic. Fot. Małgorzata Dorosz
Poniedziałek, 29 października 2012
Ratujemy nóżki Antosi
Jesteśmy serwisem ściśle tematytcznym i unikamy wykraczania poza tematykę klubu, piłki nożnej a tym bardziej sportu. Ale też nie sposób przejść obojętnie wobec dramatu malutkiego dziecka i bezsilności rodziców. Siedmiomiesięcznej Antosi Wieczorek grozi amputacja nóżek. Jedynym ratunkiem dla niej jest operacja w Stanach Zjednoczonych, kosztująca milion złotych. Oczywistym jest że rodziców, nawet przy maksymalnym wsparciu krewnych i znajomych, nie stać jest na uniesienie tego ciężaru. Dlatego zwracają się - a my niniejszym przekazujemy - z apelem do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc finansową. Szczegóły tutaj.
Waldemar Mroczek
Poniedziałek, 29 października 2012
Olszar pięknie się odradza
Jednym z najlepszych piłkarzy Floty w sobotnim meczu z Bogdanką Łęczna (3:1) był niewątpliwie Sebastian Olszar. Były piłkarz Polonii Warszawa, Górnika Zabrze, czy Ruchu Chorzów strzelił bardzo ważnego gola na 1:0, a po faulach na nim z boiska wyleciał obrońca Bogdanki Dawid Sołdecki. Jak napisał „Przegląd Sportowy” – „Pierwsza liga to jak na umiejętności Olszara zbyt niska klasa rozgrywkowa”.
Olszar w mecze z Bogdanką zaliczył już ósme ligowe trafienie w tym sezonie. Jednak nie poprawiło ono jego pozycji na liście najlepszych strzelców. Wciąż jest trzeci ex aequo z Vladimirem Boljeviciem z Cracovii. Prowadzi Maciej Kowalczyk z Kolejarza Stróże (11 trafień), przed Przemysławem Pitrym z GKS Katowice (9). Cała czwórka w miniony weekend wpisała się na listę strzelców.
Po meczu Bogdanką Olszar chwalił płytę boiska przy ul. Matejki (rzeczywiście: ogromne opady deszczu, czy gradu jakoś mocno nie przeszkadzają piłkarzom) oraz narzekał na sędziego. - Gdy zawodnik jest w słabszej formie zawsze można dokonać zmiany. Może warto zastanowić się nad podobnym rozwiązaniem w przypadku arbitrów? – zażartował Olszar w rozmowie z dziennikarzem „Gazety Wyborczej Szczecin”.
Krzysztof Dziedzic. Fot. Małgorzata Dorosz
Poniedziałek, 29 października 2012
Co w prasie piszczy
Jak żyć w I lidze? Trener ich uczulał
Przegląd Sportowy: powrót do normy Lider znów wygrywa, choć zwycięstwo nie przyszło mu łatwo. Wyspiarze są już tylko o krok od zapewnienia sobie pozycji lidera na całą zimę.
I jeszcze komentarz redakcyjny Dariusza Stolarczyka:
„Pierwsza liga to czyściec – i to o pruskim reżimie. Płać i nie licz na zyski. Te przyjdą, gdy wyrwiesz się do piłkarskiego raju, czyli ekstraklasy. Większość klubów ma tego czyśćca serdecznie dość. Po pierwsze, podróże dłuższe niż w ekstraklasie (o jeden mecz wyjazdowy więcej). Po drugie, pieniądze za transmisje telewizyjne nieporównywalnie mniejsze. Po trzecie, wydatki kadrowe często takie, jak w ekstraklasie. Można w tym momencie zadać modne pytanie: jak żyć?”
Kurier Szczeciński: Flota rozstrzelała Bogdankę Zaczęło się świetnie dla Floty Świnoujście. Po rzucie rożnym piłka wpadła pod nogi Sebastiana Olszara, który nie zwykł marnować takich okazji. - Zobaczyłem, że róg bramki jest pusty i posłałem tam piłkę. Trener uczulał nas przed meczem, żeby szukać możliwości strzałów po ziemi - powiedział Kurierowi Olszar.
Gazeta Wyborcza Szczecin: Flota znowu górą! Po pierwszej porażce w sezonie Flota Świnoujście bardzo szybko wróciła na zwycięską drogę. Z Bogdanką Łęczna wygrała 3:1, choć o punkty w trudnych warunkach atmosferycznych wcale nie było łatwo.
Głos Szczeciński: Powrót Floty na zwycięską ścieżkę - Bogdanka pokonana! Piłkarze Floty Świnoujście szybko podnieśli się po pierwszej porażce w tym sezonie z Cracovią Kraków i pokonali w 14. kolejce u siebie Bogdankę Łęczna 3:1.
W dzisiejszym „Głosie” cała strona jest poświęcona Flocie.
Sportowe Fakty: Było ciszej przez zmęczenie Po ostatnim gwizdku można było odnieść wrażenie, że świnoujścianie świętują sukces nieco mniej żywiołowo, niż zazwyczaj. - Dwa czy trzy razy ryknęliśmy po zwycięstwie, no ale fakt, że było w szatni trochę ciszej. Chyba czujemy się coraz pewniej, poza tym wyszło u nas zmęczenie. Do końca walczyliśmy o komplet punktów na trudnym terenie, w trudnych warunkach pogodowych - przyznał pomocnik Floty, Krzysztof Bodziony.
Krzysztof Dziedzic. Fot. Małgorzata Dorosz
Niedziela, 28 października 2012
Prezydent Żmurkiewicz wybrał Bońka
Dużo emocji wywołała sprawa udzielonego przez Flotę poparcia m.in. panu Zdzisławowi Kręcinie w wyborach na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Zdając sobie sprawę, że nie wszyscy muszą rozumieć procedurę wyborczą wyjaśniamy:
Flota udzieliła poparcia panu Kręcinie, ale to nie oznacza automatycznie, że na niego głosowała. Poparcie to rodzaj nominacji. Każdy klub miał prawo udzielić poparcia (nominować) trzech kandydatów. A jak powszechnie wiadomo, na trzech kandydatów delegat zagłosować nie może - tylko na jednego.
Delegat Floty - pan prezydent Janusz Żmurkiewicz - zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami najpierw skonsultował się z innymi delegatami I ligi. I właśnie w decydującej drugiej rundzie delegaci klubów I ligi - w tym prezydent Żmurkiewicz - zagłosowali na Zbigniewa Bońka.
Pan prezydent Żmurkiewicz nie pojechał na wybory na koszt miasta, czy Floty, tylko na koszt organizatora (PZPN) i swój. Organizator zwracał delegatowi koszt w wysokości 250 złotych. Koszty przejazdu i pobytu pana prezydenta były trochę wyższe i dlatego dołożył z własnej kieszeni.
Co do samej kandydatury pana Kręciny, to już pisaliśmy na naszej stronie o powodach udzielenia mu przez Flotę poparcia (nominacji) w wyborach. Przypomnijmy artykuł z początku października: - Pan Kręcina przedstawił dokumenty świadczące na jego korzyść - mówi prezes Floty, Edward Rozwałka. - Jeżeli chodzi o aferę nagraniową to ma wyrok sądowy, zasądzający od pana Kulikowskiego (który aferę wywołał) odszkodowanie. Jeżeli chodzi o sprawę związaną z Widzewem, to Kręcina przedstawił dowody, że przelał pieniądze na konto łódzkiego klubu. A nie na konta innych podmiotów. Kręcina jest jedynym kandydatem, który przyjechał do Świnoujścia. Oceniliśmy jego program wyborczy. Uważamy, że przedstawił najlepszy. Zaproponował przede wszystkim wiele rozwiązań dotyczących tak bardzo interesującej nas I ligi. Np. w swoim programie proponuje, by koszty sędziów ponosiły nie kluby (które płacą sędziom dając im po meczu pieniądze w kopertach), tylko okręgowe związki piłki nożnej. I że okręgowe związki powinny też przeznaczać pieniądze na piłkę młodzieżową.
I na koniec jeszcze opinia byłego bramkarza reprezentacji Polski, mistrza kraju z Legią Warszawa, Wisłą Kraków oraz Polonią Warszawa, Macieja Szczęsnego: - Zdzisław Kręcina to osoba świetnie poruszająca się w meandrach regulaminów i związkowych przepisów, dodatkowo kompletnie niedocenianana przez środowisko z zewnątrz - powiedział Szczęsny dla „Przeglądu Sportowego” (27-28 października). - Ludzie kojarzą go tylko i wyłącznie z negatywnych spraw i rzeczy, jakie wydarzyły się w ostatnich miesiącach wokół jego osoby.
Krzysiek
Niedziela, 28 października 2012
Flota - reklama Świnoujścia
za ponad 5,5 miliona złotych w miesiącu
Na trzy kolejki przed końcem rundy jesiennej Flota ma 7 punktów przewagi nad drugą Termaliką Nieciecza i 8 nad trzecią Cracovią. A ponieważ Termalika zagra teraz w Bydgoszczy z Zawiszą to sporo wskazuje na to, że dwa punkty potrzebne są Wyspiarzom do spędzenia przerwy zimowej w pozycji lidera.
A pozycja lidera jest w przypadku Floty bardzo ważna.
Pierwsze miejsce świnoujścian wciąż budzi niedowierzanie kibiców – przede wszystkim w Polsce. Uważają, że do ekstraklasy starać się będą awansować tylko zespoły, które OBECNIE finansowo na to stać. A zatem przede wszystkim Cracovia (obecny budżet 12 milionów złotych – cztery razy większy, niż Flota) oraz Zawisza (budżet 6 milionów złotych – dwa razy tyle co Flota). A Flota w końcu musi zacząć „odpuszczać” mecze, by ostatecznie nie awansować.
Pisząc delikatnie: to myślenie może okazać się mylne.
Na razie jednak trzeba zrobić wszystko, aby wykorzystać pierwsze miejsce Floty. Świnoujście ma obecnie najskuteczniejszy zespół w I lidze. Piłkarze trenerów Dominika Nowaka i Ryszarda Kłuska pokazali, że są w stanie do ekstraklasy awansować. Tylko co potem z finansami?
Załóżmy optymistycznie, że wszystkie zakładane inwestycje w infrastrukturę na stadionie zostaną do wiosny, czy lata zrealizowane: będzie sztuczne oświetlenie, podgrzewana murawa, zostanie oddany do użytku budynek klubowy na koronie stadionu, będzie dalsza część zadaszenia (jak przydaje się zadaszenie widać świetnie podczas meczów Floty w tej rundzie – deszczu niestety nie brakuje). Dzięki niemu i przede wszystkim znakomitym wynikom piłkarzy możemy przyjmować, że obecnie średnia widzów na trybunach waha się wokół 1500 – czyli jakieś 500 osób więcej, niż na początku sezonu).
Jeżeli stadion będzie gotowy, to trzeba zabezpieczyć budżet. Realnie patrząc z tytułu praw do transmisji telewizyjnych z Canal Plus Flota za wiele nie otrzyma – trzeba założyć mało optymistycznie, że dostanie niewiele ponad 6 milionów. Dokładając obecne 3 miliony (załóżmy bardzo pesymistycznie, że żaden sponsor nie zainteresuje się drużyną w ekstraklasie) wychodzi niecałe 10 milionów. Gdyby grały budżety, to Flota skazana byłaby na spadek, ale przecież w I lidze Flota pod względem budżetu powinna być w dolnej części tabeli. A jest pierwsza. Istnieje spora szansa, że w ekstraklasie znalazłaby się nad strefą spadkową.
Tylko do tego trzeba m.in. zrozumienia, czym jest Flota dla Świnoujścia. Nie jest najważniejsza (np. szpital oraz zakłady czy przedsiębiorstwa dające pracę są dużo ważniejsze). Jednak jest jedną z nielicznych rozrywek na dość wysokim poziomie. W Świnoujściu nie ma kina. Nie ma aquaparku. Nie ma zoo. Nie ma parku rozrywki. Nie ma innych sportowych drużyn na podobnym poziomie. Czy życie świnoujścian musi polegać na tym, aby do aquaparku jeździć do Niemiec, a do kina do Szczecina...? Gdy wpisze się w wyszukiwarce google „rozrywka w Świnoujściu” to na pierwszym miejscu pojawia się informacja, że główną atrakcją są... ścieżki rowerowe. Tyle, że na ścieżkach rowerowych, na pięknej świnoujskiej plaży, w ciepłym latem świnoujskim Bałtyku w zasadzie nie ma wysoko rozwiniętej rozrywki – praktycznie trzeba ją sobie samemu zorganizować. Nie wystarczy pójść, zapłacić kilka czy kilkanaście złotych, by przez np. 1,5 godziny obserwować coś, co u wielu ludzi budzi spore emocje.
A Flota te emocje daje. Nie wszystkim, bo nie wszyscy lubią piłkę nożną, nie wszyscy lubią sport. Gdyby było kino, byłby aquapark, zoo, ekstraklasa siatkarzy, to miejskie pieniądze należałoby rozdzielić pomiędzy te instytucje – by dawały radość, przyjemność, czy dumę mieszkańcom. Ale ich nie ma. Czy zatem wszystkie dochody Miasta np. z podatków, czy sprzedaży nieruchomości muszą iść na bezrobocie, czy bardzo mocno zadłużony szpital? Zdecydowanie większa część tak – ale czy wszystkie?
Flota dają sporej grupie ludzi przyjemność. I daje Miastu reklamę. Tym, którzy twierdzą inaczej, można zadać pytanie „kto bardziej, niż Flota, promuje Świnoujście w Polsce?” Jak ktoś ma chwilę, niech wbije np. w google’ach „raport polska piłka”.
Zajmujący się monitoringiem mediów Press Service wylicza, że w sierpniu tego roku ukazało się w prasie w całej Polsce 520 artykułów o Flocie ŚWINOUJŚCIE. Do tego 366 artykułów w internecie. Ich wartość wyniosła (gdyby Flota ŚWINOUJŚCIE miałaby za nie zapłacić) – 5 milionów, 539 tysięcy, 854 złote! Można śmiało się zakładać, że ten ekwiwalent reklamowy np. w październiku będzie dużo, dużo większy.
A w tym raporcie nie są policzone materiały o Flocie ŚWINOUJŚCIE w radiu i telewizji!
Jeżeli ktoś ma inne dane, świadczące o tym, że jakiś inny, niż Flota, podmiot ze Świnoujścia zaistniał w jednym miesiącu w mediach na kwotę kilku milionów złotych – to prosimy o szeroką publikację. Oczywiście z podaniem źródła tych danych.
Krzysztof Dziedzic. Fot. Małgorzata Dorosz
Niedziela, 28 października 2012
Bramkarz Sergiusz Prusak o meczu z Flotą
Jakieś fatum wisi nad nami
Sergiusz Prusak nie wspomina mile ostatnich powrotów na świnoujski stadion. Dwa lata temu jako bramkarz klubu z Łęcznej wpuścił cztery gole (Flota wygrała 4:1). Rok temu przegrał 0:1 (gol Krzysztofa Bodzionego), a w sobotę 1:3. Złość z powodu wyniku mieszała mu się jednak po meczu z małym wzruszeniem, bo został bardzo dobrze przywitany przez świnoujskich kibiców, którzy w trakcie spotkania skandowali jego imię i nazwisko.
- Miło było dla pana na trybunach, ale na boisku już tak miło nie było… - Moim zdaniem byliśmy lepsi od Floty. Graliśmy dobrze i zasłużyliśmy przynajmniej na remis. Gole straciliśmy po prostych błędach. Mieliśmy dużo sytuacji bramkowych, by nie przegrać.
- Flota zdobyła gole po akcji bezpośrednio po rzucie rożnym, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i po kontrze.
- No właśnie, zgadza się. Wiedzieliśmy, że jest groźna ze stałych fragmentów gry i jeszcze ta kontra… Zabrakło nam koncentracji. Dla mnie to niezasłużona porażka.
- Mecze na boiskach rywali wyraźnie wam nie służą.
- Chyba jakieś fatum wisi nad nami na wyjazdach, gdzie w tym sezonie jeszcze nie wygraliśmy. W Świnoujściu też zaprezentowaliśmy się nieźle, nasza gra nie przyniosła nam wstydu. Jednak w daleką drogę do Łęcznej wracamy bez punktu.
Krzysztof Dziedzic. Fot. Małgorzata Dorosz
Sobota, 27 października 2012
Wracamy na swój kurs
Flota - GKS Bogdanka Łęczna 3-1 (1-0)
Flota: Grzegorz Kasprzik, Radosław Jasiński, Ivan Udarević, Sebastian Zalepa, Marek Opałacz, Piotr Kieruzel, Mateusz Wrzesień (72 Patryk Fryc), Krzysztof Bodziony (90 Daniel Chyła), Marek Niewiada, Sebastian Olszar (87 Bartosz Śpiączka), Ensar Arifović. Rezerwowi, którzy nie grali: Paweł Waśków, Bartłomiej Niedziela, Michał Protasewicz, Christian Ndubuisi Nnamani.
Trenerzy: Dominik Nowak, Ryszard Kłusek, Sergiej Szypowski.
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski
Bogdanka: Sergiusz Prusak, Michał Benkowski, Veljko Nikitović, Tomasz Midzierski, Mateusz Pielach (29 Michał Łukasiewicz), Robert Mandrysz (46 Maciej Ropiejko), Sebastian Szałachowski, Dawid Sołdecki (do 74), Kamil Oziemczuk (61 Michał Renusz), Tomaš Pešir, Michał Zuber.
Rezerwowi, którzy nie grali: Paweł Socha, Tomasz Tymosiak, Marcin Kalkowski, Toshikazu Ilie.
Trenerzy: Piotr Rzepka, Andrzej Jasiński, Jakub Wierzchowski. Kierownik drużyny: Sławomir Nazaruk.
Żółte kartki: Flota: Udarević (po meczu). Bogdanka: Benkowski (61), Sołdecki (71, 74), Prusak (pm). Czerwona kartka: Sołdecki (74 za dwie żółte).
Sędziowali: Dawiod Bukowczan, Sławomir Kowalewski, Miłosz Widlarz, Maciej Gaczyński (Żywiec).
Obserwator: Dariusz Stawicki.
Delegat: Henryk Nowacki.
Widzów: 1500.
Minuta po minucie:
10 Rozpooczyna Flota
3) Błyskwiczne objęcie prowadzenia przez Flotę. Marek Opałacz wykonuje rzut rożny, obrońcy gości wybijają piłkę, jednak wraca ona w pole karne, gdzie błąd popełnia Benkowski podając do Olszara, który strzałem z 12 metrów przy słupku pokonuje Prusaka! 10) Szałachowski uderza w boczną siatkę.
13) Arifović z lewej strony podaje na głowę Września, który jednak nie uderza czysto.
22) Wrzutka Bodzionego do Olszara, ale temu piłka schodzi z nogi.
23) Olszar zastopowany przez dwóch obrońców GKS.
27) Kasprzik z trudem usuwa piłkę spod spojenia po strzale Oziemczuka z 25 metrów.
35) Pešir zza pola karnego zbyt lekko.
36) Kasprzik znowu ma kłopot, jednak po główce Łukasiewicza wybija piłkę na róg.
40) Prusak z ledwością ubiega Arifovicia w polu bramkowym!
41) W odpowiedzi Kasprzik broni niebezpieczne uderzenie Pešira.
44) Łukasiewicz z podania Oziemczuka w górną siatkę.
50) Po popisowej szarży Nikitovicia długa piłka do Ropiejki, który jednak pomaga sobie ręką.
52) Po wolnym Nikitovicia przed wyborną szansą na rehabilitację z 3 minuty jest Benkowski, jednak jego główka wychodzi nieco ponad poprzeczkę.
54) Zalepa wybija piłkę na róg spod nóg nie należycie upilnowanego Ropiejki.
55) Wrzutka Oziemczuka, piłka schodzi po nodze Września i trafia do Ropiejki, który bez problemu wyrównuje. Mecz zaczyna się od początku.
57) Czyżby? Nie z Flotą te numery! Bodziony po otrzymaniu piłki od Olszara wychodzi na sam na sam i pokonuje Prusaka po raz drugi. 57) W tym momencie następują bardzo intensywne opady gradu i boisko zaczyna przypominać stadion narodowy. Ale gramy dalej.
65) Prusak łapie dośrodkowanie Bodzionego uniemożliwiając wykończenie akcji.
71-74) Niesłychane. Sołdecki w ciągu trzech minut otrzymuje dwie zółte kartki i musi opuścić boisko.
75) Udarević z wolnego wysoko nad poprzeczką.
77) Po wolnym Opałacza piłka kozłuje Kieruzelowi i groźnie wyglądająca sytuacja kończy się niczym.
78) Prusak znów uprzedza biegnącego Arifovicia.
80) Ładna kombinacja między Jasińskim, Kieruzelem i Arifoviciem, ale Prusak wybija na róg.
82) Opałacz z wolnego bardzo dobrze na głowę Arifovicia i możemy być już chyba spokojni. 3-1 87) Po rzucie rożnym okazję ma Łukasiewicz, ale uderza nad poprzeczkę.
88) Na boisko wchodzi Śpiączka i już pierwszy kontakt z piłką o mały włos nie kończy się zdobyciem gola!
90+1) Chyła z 16 metrów nad poprzeczkę.
pm) Piłkarska sprzeczka między Prusakiem i Udareviciem kończy się żółtymi kartkami dla obydwóch.
Waldemar Mroczek tekst, film Piotr Zgraja
Sobota, 27 października 2012
Informacje o rezerwach
Miło mi zakomunikować, że znika kolejny ciemny punkt naszego serwisu. Znalazła się wreszcie osoba chętna do podawania informacji o drużynie rezerw, która podobnie jak pierwszy zespół przewodzi na swoim szczeblu rozgrywek, tj. w klasie okręgowej. Sympatycy tej drużyny znajdą na naszej stronie kadrę drugiego zespołu, wyniki ostatniej kolejki oraz relacje z meczów. Zadania podjął się zawodnik Floty II, swego czasu zresztą będący też w kadrze pierwszej drużyny - Tomasz Polarczyk, syn wieloletniego piłkarza i kapitana drużyny Henryka Polarczyka. Życzymy dużo wytrwałości panie Tomku. Niezależnie od tego facebookowy serwis Floty II nadal będzie prowadził swoją działaność.
tg
Piątek, 26 października 2012
Większość radnych za Flotą Dziękujemy za 400 tysięcy złotych
Radni Świnoujścia podjęli w czwartek uchwałę zmieniającą budżet na 2012 rok, czyli dokonali korekty budżetu. Wśród zaproponowanych przez prezydenta Świnoujścia Janusza Żmurkiewicza zmian znalazło się 400 tysięcy złotych na działalność Floty Świnoujście.
Większość radnych od początku rozumiała trudną sytuację lidera I ligi piłkarskiej i była „za”. Byli też tacy, którzy zgłaszali obiekcje, ale ostatecznie żaden z głosujących nie zagłosował przeciwko uchwale zawierającej m.in. wspomniane 400 tysięcy dla Floty.
Na początku radni w interpelacjach pytali o szczegóły możliwej współpracy Floty z Józefem Wojciechowskim, przewodniczącym rady nadzorczej J. W. Construction, byłym sponsorem Polonii Warszawa, którego majątek wyceniany jest na ponad 900 milionów złotych (około 30 miejsca na liście najbogatszych Polaków). Pytali też o stan trybuny południowej na miejskim stadionie, gdzie gra Flota oraz o sytuację finansową klubu, czy o zasady współpracy Miasta z Flotą w 2013 roku.
- Zwiążemy się z panem Wojciechowskim, jeżeli zachęcimy go do inwestowania w Świnoujściu - stwierdził prezydent Żmurkiewicz. - Może np. powstanie jakiś hotel. Flota to pierwszy w historii miasta klub, który jest liderem w tak wysokiej piłkarskiej klasie rozgrywkowej w Polsce. Potrzebuje pieniędzy, by dograć do końca rundę jesienną: potrzebuje pieniędzy na ochronę (zabezpieczenie spotkań), premie dla piłkarzy, którzy bardzo dobrze grają, czy na opłacenie kosztów wynajęcia autokaru. Odnosi sukcesy, ale ma mało pieniędzy. Ubolewamy, że nie ma miejscowych biznesmenów, którzy chcieliby jej pomóc.
Później radni debatowali nad całym projektem korekty budżetu. Raport zdali przedstawiciele poszczególnych komisji, którzy byli „za” przyjęciem korekty.
I w końcu przystąpiono do głosowania. Z 20 radnych głosujących w sprawie korekty budżetu 14 było „za”. Sześciu radnych (np. Andrzej Szczodry) mimo uwag wstrzymało się od głosu - zatem przeciwko przyjęciu uchwały zmieniającej budżet nie było nikogo.
Pieniądze dla Floty na pewno nie zmarnują się, bo w klubie i tak jeszcze sporo ich brakuje.
- Pragnę podkreślić, że to Miasto Świnoujście jest głównym sponsorem Floty - podkreśliła na koniec radna Platformy Obywatelskiej Irena Kurszewska. Klub też to podkreśla.
Krzysztof Dziedzic
Czwartek, 25 października 2012
Zmazać krakowską plamę
Nadchodzi czternasta kolejka. Przed Flotą trzecie kolejne spotkanie u siebie, tym razem przeciwnikiem będzie GKS Bogdanka, a mecz rozpocznie się w sobotę o godzinie 15:00. Nie będzie wprawdzie transmisji telewizyjnej ale kibice będą mieć niedzielę dla siebie.
Świnoujście od Łęcznej oddziela ponad osiemset kilometrów, ale mimo to losy obu klubów są ze sobą mocno powiązane. Oba wszak awansowały do I ligi razem w roku 2008 i grają w niej po dziś dzień. Jeśli chodzi o pozycje zajmowane w poszczególnych sezonach to lepiej prezentuje się Flota, która była na mecie raz trzecia a nigdy niżej niż ósma. Dla łęczcznian korzystny jest za to bilans meczów bezpośrednich. Wygrali bowiem pięć spotkań przy trzech wygranych Floty. Na początku wygrywał wyłącznie Górnik (tak się wówczas nazywał), ba w czterech pierwszych meczach nie dał sobie nawet strzelić bramki. Później trzy kolejne spotkania wygrywała Flota i nawet udało się wyrównać bilans bramkowy. Niestety, wiosną tego roku znów wygrała Bogdanka i to aż 5-2. Przypomnijmy, że w tamtym spotkaniu obie bramki dla Floty strzelił Ensar Arifović.
Na pewno faworytem w sobotnim meczu będzie Flota, w końcu jest zdecydowanym liderem i gra u siebie. Nie można jednak zapomnieć, że Bogdanka ma ostatnio bardzo dobrą serię. W czterech ostatnich meczach przywiozła remisy z Grudziądza i Bydgoszczy, natomiast u siebie pokonała Kolejarza i Termalicę. W ostatnim meczu z niecieczanami wygrała 1-0 po bramce Michała Zubera.
Kontakty Świnoujścia z Łęczną w I lidze nie ograniczały się tylko do spotkań na boisku. Dość spora grupa piłkarzy wędrowała bezpośrednio lub pośrednio między tymi miastami, ale obecnie jest tylko jeden świnoujski akcent w Bogdance, za to nie byle jaki: po dzień dzisiejszy gra tam i wystąpił dotąd we wszystkich meczach w pełnym wymiarze były wieloletni bramkarz i kapitan Floty - Sergiusz Prusak.
Niestety po ostatnim meczu z Cracovią nie będziemy już wydłużać rekordu, trzeba wszystko zaczynać od nowa. Przypomnijmy więc, że do spotkania z krakowianami Flota nie przegrała żadnego z dwunastu meczów bieżącego sezonu w lidze, plus cztery kolejne zwycięstwa w końcówce poprzedniego sezonu i trzy wygrane w Pucharze Polski. Daje to łącznie dziewiętnaście kolejnych meczów o stawkę bez porażki. Co tam bez porażki; osiemnaście zwycięstw i jeden remis!
Zrozumiała jest zatem ogromna żądza rehabilitacji. Szansa oczywiście jest, tym bardziej że Flota może grać już w optymalnym składzie - Piotr Kieruzel i Marek Opałacz już normalnie trenują. Na pewno warto się wybrać, przypominamy, że bilety można nabywać w kasie stadionu w piątek od 15 do 18 i w sobotę od 10.
Waldemar Mroczek
Czwartek, 25 października 2012
Rozmowa z Maciejem Ropiejko, napastnikiem Bogdanki
Kibice są w szoku
- Bogdanka w czterech ostatnich meczach zdobyła 8 punktów. Zwyczajnie coś zaskoczyło w waszej grze, czy jest jakiś inny powód dobrej passy?
- Trochę zaczęliśmy się lepiej rozumieć na boisku. Cały czas staramy się „docierać”. Liczymy, że nasza dobra gra przełoży się na mecze wyjazdowe, bo dotychczas na boisku rywala jeszcze nie wygraliśmy. No, ale kiedyś musimy się przełamać i wierzymy, że to będzie w Świnoujściu. Liczymy po cichu, że z Floty po porażce z Cracovią trochę uszło powietrze.
- Bogdanka jest na 8. miejscu mając 8 punktów straty do drugiego miejsca dającego awans do ekstraklasy oraz 8 punktów przewagi nad strefą spadkową. Do czego jest wam bliżej: do awansu, czy spadku? - Oczywiście uważam, że do awansu. I to zarówno sportowo, jak i organizacyjnie.
- W obecnym sezonie ligowym strzelił pan tylko dwa gole.
- No niestety, coś się zacięło. Na początku postrzelałem też trochę w Pucharze Polski, ale później przestało wpadać.
- Jak pan widzi swoje szanse na miejsce w pierwszej jedenastce w spotkaniu przeciwko Flocie? Ostatnio pan nie grał.
- Jest taka teoria, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Zatem moje szanse na występ nie są duże. Mamy jeszcze treningi w czwartek i piątek, zatem zobaczymy, co postanowi trener.
- W regionie szczecińskim jest pan znany przede wszystkim jako piłkarz Pogoni Szczecin. Dlaczego nie trafił pan do Floty?
- W pewnym momencie był taki pomysł, abym z Pogoni trafił do Floty. Jednak kluby nie zdołały porozumieć się ze sobą i wylądowałem w Kotwicy Kołobrzeg.
- Jak pan ocenia obecną Flotę? - Jej wyniki to duże zaskoczenie. Chyba każdy kibic w Polsce jest w szoku. Wygrywają, stworzyli fajny zespół, poukładany przez trenera. W tabeli widać efekty.
- Kto się wyróżnia we Flocie? - Marek Niewiada, który trzyma defensywę i potrafi zaistnieć w ofensywie oraz doświadczony Sebastian Olszar.
Rozmawiał: Krzysztof Dziedzic
Fot. Andrzej Szkocki
Czwartek, 25 października 2012
Mistrz z reprezentantami w składzie
Śląsk Wrocław, dwukrotny mistrz Polski i dwukrotny zdobywca Pucharu Polski, będzie rywalem Floty w ćwierćfinale obecnych rozgrywek o puchar kraju. – Nie ośmieliłbym się typować faworyta w tej parze – oznajmił Adam Godlewski z „Piłki Nożnej”.
Jak to możliwe, skoro Śląsk jest aktualnym mistrzem Polski i czwartym zespołem ekstraklasy? – Flota jest rozpędzona, a Śląsk spowolniony – argumentuje Godlewski.
Losowanie była chyba dla Floty udane. Z jednej strony nie zobaczymy w ćwierćfinale w Świnoujściu Legii Warszawa, czy Wisły Kraków, ale Śląsk po tych rywalach jest najlepszym przeciwnikiem z marketingowego punktu widzenia. Z drugiej strony – nie trafiliśmy na Olimpię Grudziądz, którą już w tym sezonie w Świnoujściu gościliśmy i która nie wywołałaby wielkich emocji wśród świnoujskich kibiców.
Trafił się Śląsk, z takimi piłkarzami jak Sebastian Mila i Przemysław Kaźmierczak (byli reprezentanci Polski), Waldemar Sobota (obecny reprezentant kraju w zespole Waldemara Fornalika), czy Marian Kelemen, Rok Elsner, albo Johan Voskamp. Flota zmierzy się z ładnie, widowiskowo grającym Śląskiem, który będzie atakować. A Flota będzie mogła robić to, co potrafi najlepiej - bronić się.
Losowanie par ćwierćfinałowych odbyło się w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej. Wcześniej w studiu relacjonującej losowanie stacji Orange Sport dziennikarze zrobili swoje losowanie. I też wyszło im, że Flota zmierzy się ze Śląskiem!
Komentujący losowanie dla Orange Sport Godlewski stwierdził, że Flota to ciekawy personalnie zespół, z takimi zawodnikami jak Krzysztof Bodziony, czy Marek Niewiada. Ale wyraził obawę, czy Wyspiarze zdołają skutecznie połączyć walkę o awans do ekstraklasy z Pucharem Polski. – Ja na miejscu trenera Dominika Nowaka postawiłbym na Puchar Polski, bo droga do sukcesu jest znacznie krótsza – stwierdził Godlewski.
Komentarze rywali zaczerpnięte ze strony i internetowej Śląska Wrocław:
Łukasz Gikiewicz: - Trafiliśmy na rewelację I ligi. Z Flotą zmierzymy się jednak dopiero w przyszłym roku i nie wiadomo, czy uda się jej utrzymać taką formę aż do lutego. Nie zmienia to jednak faktu, że jesteśmy mistrzem Polski i naszym obowiązkiem jest wygranie z pierwszoligowcem. Zresztą Puchar Polski jest w tym sezonie dla nas priorytetem, więc zrobimy wszystko, by awansować do kolejnej rundy.
Piotr Ćwielong: - Flota fantastycznie weszła w ten sezon, do tej pory przegrała zaledwie jeden mecz. To na pewno ciekawy i zapewne trudny rywal, ale nie możemy się go bać. Czekać nas będzie długi i ciężki wyjazd, dlatego bardzo ważne jest, by w pierwszym spotkaniu we Wrocławiu osiągnąć dobry rezultat.
Krzysztof Dziedzic
Środa, 24 października 2012
Dyrektor Jarosław Dunajko po losowaniu
Znów pokażemy wyspiarski charakter
- Liczę, że znów pokażemy wyspiarski charakter - mówi dyrektor Floty, Jarosław Dunajko. - Zanosi się na super widowisko. Każdy mecz z rywalem z ekstraklasy na pewno spowodowałby rekord frekwencji na stadionie w Świnoujściu. Każdy przeciwnik to już klasowy zespół. Moim marzeniem na ćwierćfinał była Legia Warszawa.
Krzysztof Dziedzic
Środa, 24 października 2012
Termalica pokonała Cracovię
Niedzielne zwycięstwo Cracovii nad Flotą kosztowało chyba krakowian zbyt wiele sił. Nie wykorzystali oni bowiem szansy na zbliżenie się do Floty. Zrobiła to Termalica - Bruk-Bet Nieciecza, która wygrała dziś zaległe spotkanie dwunastej kolejki właśnie z Cracovią 2-0 po bramakch Andrzeja Rybskiego i Emila Drozodowicza i wyszła na drugą pozycję w tabeli. Przewaga Floty nad wiceliderem wynosi aktualnie siedem punktów.
tg
Środa, 24 października 2012
W Pucharze Polski gramy ze Śląskiem!
W siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej w Warszawie odbyło się dziś losowanie par ćwierćfinałowych Pucharu Polski. Flota Świnoujście wylosowała aktualnego mistrza Polski - Śląsk Wrocław. Pierwszy mecz odbędzie się w terminie 26-28 lutego we Wrocławiu, rewanż miesiąc później w Świnoujściu. W pozostałych parach spotkają się: Legia Warszawa z Olimpią Grudziądz, Wisła Kraków z Jagiellonią Białystok i Zagłębie Lubin z Ruchem Chorzów.
tg
Środa, 24 października 2012
Bilety już w sprzedaży
Informujemy, że są już w sprzedaży bilety na sobotni mecz z GKS Bogdanka. Można je nabywać w kasie stadionu już dziś do godziny 18:00, jutro i pojutrze (czwartek, piątek) od 15 do 18 i w dniu meczu w sobotę od 10:00. Mecz rozegrany zostanie w sobotę o godzinie 15:00. Zapraszamy.
Waldemar Mroczek. Fot. Małgorzata Dorosz
Środa, 24 października 2012
Dumni i biedni
W jakim miejscu jest Flota? Pytanie wydaje się łatwe – wystarczy zerknąć na tabelę I ligi. Jednak powoli zbliża się koniec rundy jesiennej i koniec piłkarskiego roku. A następny rok może być dla Floty przełomowy.
Flota dumnie zasiadła w fotelu lidera. Jaki to lider? Dumny, ale i biedny. Gdyby o miejscu w tabeli decydowały budżety, to – według danych uzyskanych przez dziennikarzy „Przeglądu Sportowego” - Flota z 3 milionami na rok byłaby na miejscach 10 – 13. Liderem byłaby Cracovia (12 milionów). Drugi byłby Zawisza Bydgoszcz (6 milionów), a potem Miedź Legnica i Warta Poznań (po 5 milionów).
Najbiedniejsze kluby w I lidze mają budżet w okolicach 2 milionów. Jeden z nich – Ruch Radzionków – nie wytrzymał i wycofał się z rywalizacji. Najbiedniejsze pozostają Okocimski Brzesko oraz Kolejarz Stróże. Okocimski w tabeli jest 16, Kolejarz 11.
To podkreśla wartość pierwszego miejsca Floty. Klubu biednego, który musi szukać pieniędzy i stara się to robić najlepiej, jak można – czyli wynikami. Większość klubów I ligi utrzymuje się z miejskich dotacji, tylko nieliczne mają możnych sponsorów, bo w I lidze trudno zarobić.
Flota to dziś jedna z wizytówek Świnoujścia. Ma coraz bardziej funkcjonalny stadion i coraz lepszą drużynę. Jest rozrywką i powodem do radości dla coraz więcej osób. I mamy nadzieję, że coraz więcej osób to rozumie.
Krzysztof Dziedzic. Fot. Małgorzata Dorosz
Środa, 24 października 2012
Pieniądze na szpital i na Flotę
Rozmowa z Michałem Listkiewiczem, byłym prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej, obserwatorem niedzielnego meczu Floty z Cracovią z ramienia PZPN.
- O zbliżających się wyborach w Polskim Związku Piłki Nożnej nie chce pan rozmawiać, a o Flocie można? - Oczywiście. Nie mogę tylko publicznie oceniać pracy sędziów.
- Ile spotkań I ligi oglądał pan w tym sezonie?
- Około ośmiu.
- A ile razy spotkania Floty?
- W tym sezonie to z Cracovią było pierwszym. W poprzednim widziałem Flotę na żywo dwa razy.
- I co się zmieniło, jeżeli chodzi o świnoujską drużynę?
- Stadion się zmienił. Obiekt jest ładniejszy.
- No, do pełni szczęścia to jeszcze sporo brakuje.
- Zgoda, ale ja oceniam obiekt w porównaniu do tego, co widziałem poprzednio. Kiedyś oglądałem tylko rysunek stadionu. A teraz jest przynajmniej, nazwijmy to umownie, stan surowy. Stadion ma unikalne w skali kraju położenie: wśród drzew. No i Flota to teraz nowa siła w polskiej piłce.
- Nie przesadza pan trochę…? - Dlaczego? Flota jest pierwsza w I lidze, z pięknym bilansem spotkań. Przecież wcześniej nie była w gronie kandydatów do awansu. Bywała wysoko w I lidze, nawet momentami prowadziła, ale generalnie uważano, że to zespół na środek tabeli. Teraz jesteście „czarnym koniem” rozgrywek. Świnoujście jest atrakcją turystyczną. Np. dla Niemców. Ekstraklasa by w tym pomogła. Specjalnie zerknąłem na mapę i zobaczyłem, że pobliskie tereny niemieckie to na mapie futbolowej biała plama. W tej części Niemiec nie ma ligowej piłki na wysokim poziomie. Sezon turystyczny w Świnoujściu trwa chyba cały rok. Gdyby była ekstraklasa i przyjeżdżały takie zespoły jak Legia Warszawa, czy Wisła Kraków, to z turystami byłoby jeszcze lepiej.
- Czy Flota promuje Świnoujście w kraju?
- To chyba oczywiste. Chyba jeszcze nigdy nazwa Świnoujście nie była w mediach ogólnopolskich tak często, jak przez ostatnie dwa miesiące. W mediach centralnych pisze się o Świnoujściu w kontekście turystów, gospodarki morskiej, a teraz także sportu. Międzyzdroje mają festiwal, a Świnoujście port i Flotę. Nazwa klubu też jest wdzięczna, bo jasno kojarzona z regionem. Gdyby Flota awansowała do ekstraklasy, to byłoby to najważniejsze wydarzenie sportowe w historii waszego miasta. Zapewne niektórzy obawiają się, czy stać Świnoujście i klub na ekstraklasę. Ale skoro w ekstraklasie swoje drużyny miały Wronki, Pniewy, czy Grodzisk Wlkp., to na pewno może i Świnoujście. A na tle takich miast, jak np. Stróże, czy Nieciecza, to Świnoujście ma ogromny potencjał. Nawet chwili nie zastanawiałbym się nad sensem walki o awans.
- Ale ekstraklasa to pieniądze. A w Świnoujściu są też inne potrzeby, np. szpital, który jest mocno zadłużony.
- Muszą być pieniądze na szpital i na Flotę. Zresztą, jak będzie sukces, to znajdą się w końcu sponsorzy. Proszę zobaczyć, ile hałasu zrobiło łączenie pana Józefa Wojciechowskiego, jako sponsora, z Flotą.
Krzysztof Dziedzic. Fot. Małgorzata Dorosz
Wtorek, 23 października 2012
Rozmowa z Krzysztofem Pilarzem, bramkarzem Cracovii
Świnoujście i Szczecin dobrze się kojarzą
- Niedużo brakło, a stadion świnoujski kojarzył by się panu jak najgorzej. W meczu Pucharu Polski po kilku minutach pojechał Pan karetką do szpitala, bo po zderzeniu z partnerem z zespołu tak bardzo bolał Pana brzuch, że zalecono zrobienie badania USG. W niedzielnym meczu ligowym po starciu z Ensarem Arifoviciem też Pan leżał długo na ziemi.
- Mam dziurę w piszczelu, naprawdę. Arifović szedł na zderzenie, nie miał dużych szans sięgnąć piłki wysuniętą nogą i dlatego zdziwiło mnie, że tak zagrał. Ambicja mocno wzięła w nim górę, chyba tylko tak mogę tylko wytłumaczyć jego bardzo niebezpieczne zachowanie.
- W meczu Pucharu Polski pana sytuacja wyglądała gorzej.
- No tak, rzeczywiście byliśmy wszyscy zaniepokojeni. Ale na szczęście okazało się, że nic mi nie jest i po raz drugi zagrałem przeciwko Flocie. Tym razem cały mecz.
- No i satysfakcja spora, bo jako pierwsi ograliście lidera.
- Tak, cieszymy się ze zwycięstwa tym bardziej, że przy dobrych wiatrach jesteśmy w stanie zakończyć rundę jesienną na pierwszym miejscu. Musimy konsekwentnie grać swoje i liczyć na to, że Flota w czekających ją bardzo ciężkich spotkaniach pogubi punkty.
- Jak pan ocenia Flotę? - Oczywiście pozytywnie. Piłkarze dobrze się uzupełniają na boisku. To nie przypadek, że mieli taką piękną serię.
- Do zwycięstwie 2:1 do Świnoujścia zapewne chętnie pan jeszcze przyjedzie. Ale do Szczecina chyba też. Kibice w regionie pamiętają pana jako bramkarza Pogoni. - W Szczecinie spędziłem fajne chwile i ciepło jestem przyjmowany przez kibiców. Zatem i Szczecin, i Świnoujście dobrze mi się kojarzą.
Krzysztof Dziedzic. Fot. Małgorzata Dorosz
Wtorek, 23 października 2012
Trener broni Ensara
Po pierwszej w sezonie porażce Floty z Cracovią sporo kibiców zaczęło poszukanie winnych. Niektórzy uważają, że błędem trenera Dominika Nowaka było pozostawienie na boisku do końca Ensara Arifovicia.
- Rozumiem rozgoryczenie kibiców, ale czasami sytuacja zmusza do pewnych decyzji - wyjaśnia szkoleniowiec. - Zobaczyłem, że Sebastian Olszar ma problemy. Piłkarz zaczął dawać znaki, iż potrzebuje zmiany. Praktycznie przestał biegać i - nie wiem, czy wszyscy to zauważyli - Arifović przez pewien czas grał jako lewy pomocnik. A to właśnie Ensar mógł być zmieniony, jednak wynikła inna sytuacja. Arifović nie gra widowiskowo, lecz jego wkład w zespół jest duży. Nie mówię tylko o ważnych golach z Sandecją Nowy Sącz na 2:0 i z ŁKS Łódź na 2:1, ale na przykład o wygranym pojedynku główkowym, który dał nam zwycięskiego gola Krzyśka Bodzionego w bardzo ważnym meczu w Gdyni z Arką. Arifović ma np. duże umiejętności w grze tyłem do bramki rywala, co jest bardzo cenne. No i często wykorzystujemy jego dobrą grę głową. Oczywiście ma lepsze i słabsze okresy, ale nie można na niego zrzucać winy za porażkę. Zapewniam, że nie wyłączności na grę w podstawowej jedenastce. Tylko prosiłbym kibiców o wzięcie pod uwagę, że piłkarz może mieć jakieś specjalne zadania taktyczne, o których widzowie mają prawo nie wiedzieć.
Kibice mają też pretensje do Bośniaka o gesty. Boją się, że może to się kiedyś skończyć wyrzuceniem piłkarza z boiska.
- Jeżeli chodzi o gesty, to będą rozmowy na ten temat - zapewnia Nowak. - Nawet regulamin przewiduje za to kary. Tyle, że z gestami rozmaicie bywa. Taki np. Danijel Ljuboja z Legii też wykonuje rozmaite gesty, ale jakoś nikomu to specjalnie nie przeszkadza.
Krzysztof Dziedzic. Fot. Małgorzata Dorosz
Poniedziałek, 22 października 2012
Dwa rekordy frekwencji
To był wyjątkowy weekend dla dwóch najważniejszych drużyn piłkarskich w naszym regionie: Floty Świnoujście i Pogoni Szczecin. Obie zmierzyły się z renomowanymi rywalami, co zaowocowało pełnymi trybunami.
Niedzielny mecz Floty z Cracovią obejrzało rekordowo w tym sezonie w Świnoujściu 2200 kibiców. Rekord padł także w Szczecinie, gdzie Pogioń zmierzyła się z Legią Warszawa przy około 15 tysiącach fanów (cały mecz zagrał w Pogoni były piłkarz Floty, Przemysław Pietruszka).
I tylko szkoda, że oba spotkania zakończyły się porazkami - 1:2 Floty i dziś 0:3 Pogoni.
Krzysiek. Fot. Małgorzata Dorosz
Poniedziałek, 22 października 2012
Co w prasie piszczy
Naprawimy, co popsuliśmy
Polska Agencja Prasowa: koniec pięknej serii Floty Świnoujście Flota Świnoujście po przegranej u siebie w 13. kolejce I ligi piłkarskiej z Cracovią 1:2 zakończyła serię 19 kolejnych meczów bez porażki. Poprzednio Flota została pokonana 13 maja i długo nic nie wskazywało, że ta passa zakończy się w niedzielę. Remis utrzymywał się do 86. minuty, kiedy to Adam Marciniak zapewnił Cracovii zwycięstwo.
Kurier Szczeciński: Ten pierwszy raz Flota przegrała swój pierwszy mecz w sezonie. Uległa najlepszej drużynie w I lidze i niech nikogo nie zmyli fakt, że Cracovia znajdowała się przed tym meczem aż o trzy pozycje za liderem. Gospodarze mogli jednak porażki uniknąć. Szczęście nie było tego dnia po stronie podopiecznych trenera Nowaka. Decydującą o porażce bramkę Flota straciła na kilka minut przed końcem i dopiero wtedy zaatakowała jak na lidera przystało i dopiero wtedy naprawdę zagroziła bramce Pilarza.
Gazeta Wyborcza Szczecin: Jesteśmy Flota. Naprawimy to, co z Cracovią popsuliśmy - Oczywiście, porażka boli. Nikt, kto wychodzi na boisko, nie chce przegrać. Bez względu na to, czy wcześniej udana passa trwa 20, czy pięć spotkań - mówi obrońca Sebastian Zalepa, zdobywca jedynej bramki dla Floty w spotkaniu z Cracovią. - Postaramy się naprawić to, co dzisiaj sobie popsuliśmy i w następnym spotkaniu zgarnąć z boiska trzy punkty. Nie będziemy kalkulować. Chcemy sięgnąć po kolejne zwycięstwa, pozwalające nam zachować pozycję lidera. W I lidze nie ma zespołów poza naszym zasięgiem. Konsekwentnie będziemy dalej robić swoje.
Przegląd Sportowy: Koniec rekordu. Cracovia zatopiła Flotę Piłkarze Cracovii zakończyli niesamowitą serię Floty Świnoujście, wygrywając na boisku lidera I ligi 2:1. To pierwsza porażka Floty od 13 maja (!), po 19 meczach bez porażki. Aż do dzisiaj Flota wygrała 11 z 12 meczów obecnego sezonu, a punkty straciła tylko remisując w Olsztynie ze Stomilem (1:1).
Sportowe Fakty: Czas na nowe rekordy Flota przez ostatni rok "zajmowała się" ustanawianiem rekordów. Najpierw nie potrafiła zwyciężyć przez szesnaście kolejek, następnie przez tyle samo nie przegrała. Co teraz czeka Wyspiarzy?
Krzysztof Dziedzic. Fot. Małgorzata Dorosz
Poniedziałek, 22 października 2012
Po 13. kolejce
Bogdanka straszy Flotę
Rozegrana w weekend 13. kolejka okazała się pechowa dla Floty. Po 19 spotkaniach bez przegranej, trzeba było przełknąć gorycz porażki. Na pocieszenie – Flota jest nadal bezpiecznym liderem, wspólnie z Zawiszą Bydgoszcz najbardziej bramkostrzelnym zespołem w lidze (dokładnie dwa gole na mecz) i jest jedynym w lidze zespołem niepokonanym na wyjeździe (każdy z rywali ma przynajmniej dwie porażki na obcych boiskach).
13. kolejka była pechowa dla obstawiających u bukmacherów remisy (nie padł ani jeden remis) oraz pechowa dla gospodarzy, gdyż goście wygrali aż 5 z 9 spotkań. Niespodzianek nie brakowało – za takie można na pewno uznać porażki Arki Gdynia i Zawiszy. Przegrała też Termalica Nieciecza i jak widać w tabeli (poniżej, po prawej stronie) zespoły z miejsce 2 – 4 nie mają już dużej przewagi nad następnymi drużynami.
Kibice Floty na pewno zwrócili uwagę na zwycięstwo Bogdanki Łęczna 1:0 nad Termaliką. Bogdanka gra coraz lepiej: w czterech ostatnich spotkaniach nie przegrała, zdobywając 8 punktów. W składzie jest były bramkarz Floty Sergiusz Prusak oraz dwaj byli piłkarze Pogoni Szczecin – Maciej Ropiejko i Robert Mandrysz.
Trener Floty Dominik Nowak w typowaniach rozstrzygnięć trafnie przewidział wygraną Bogdanki nad Termaliką. Nie pozostaje mu teraz nic innego, jak pójść za ciosem – i trafnie przygotować piłkarzy i plan na starcie z tym rywalem. Łatwo nie będzie, bo po porażce z Cracovią z zespołu mogło trochę ujść powietrze... A Bogdanka jeszcze w tym sezonie jako jedyna drużyna (oprócz ostatniej w tabeli Polonii Bytom) nie wygrała na wyjeździe. I mocno liczy na potwierdzenie dobrej ostatnio dyspozycji oraz na przełamanie na boisku lidera.
Sympatyków Floty na pewno cieszyć może frekwencja na meczu z Cracovią – oficjalnie ponad 2000 osób. W 13 kolejce więcej było tylko na spotkaniach w Gdyni (ponad 4 tysiące) i w Olsztynie (3 tysiące). O taki wynik na trybunach podczas meczu z Bogdanką będzie ciężko, ale z 1500 osób chyba wszyscy będziemy zadowoleni.
Krzysiek
Niedziela, 21 października 2012
Ku pokrzepieniu serc
Flota zapaliła. I co dalej?
Smutek zapanował w budynku Floty po przegranym 1:2 meczu z Cracovią. Patrząc na zwieszone głowy nikt by nie pomyślał, że to klub mającego bezpieczną przewagę nad rywalami lidera I ligi.
Smutni ludzie oddani Flocie przypominali palacza, który próbował rzucić palenie. Wytrzymał bez papierosa miesiąc, dwa, trzy. Zazdroszczono mu i podziwiano go. W końcu pewne okoliczności zmusiły go do zapalenia. Gdy wypalił, usiadł ze zwieszoną głową i doszedł do wniosku, że zawiódł. Że nie wytrzymał. I sięgnął po paczkę...
A przecież ten jeden papieros nie był istotny. Najważniejsze, co było potem. Czy po tym jednym papierosie palacz zapalił następnego i następnego – czyli, czy wrócił do palenia? Przecież jeżeli po tym jednym znów nie zapalił przez miesiąc, czy dwa, to nie było można go nazywać palaczem – bo co to za palacz, który wypala jednego papierosa raz na miesiąc, czy dwa?
Podobnie z Flotą. Przegrała, ale to - poza zakończeniem pewnej serii - nic. Piękną serię zostawmy statystykom i pokoleniom: piłkarze Floty powinni o niej zapomnieć. I zapomnieć też o porażce z Cracovią. Najważniejsza jest przyszłość. To ona pokaże, czym było 1:2 z Cracovią – nie znaczącym nic papierosem, czy powrotem do palenia.
Krzysztof Dziedzic
Niedziela, 21 października 2012
Koniec pięknej serii...
Flota - Cracovia 1-2 (1-1)
Flota: Grzegorz Kasprzik (Br), Sebastian Zalepa, Radosław Jasiński, Ivan Udrević, Marek Niewiada (Kpt), Sebastian Olszar (85 Mateusz Wrzesień), Patryk Fryc, Krzysztof Bodziony, Ensar Arifović, Bartosz Śpiączka (56 Daniel Chyła), Bartłomiej Niedziela (64 Christian Ndubuisi Nnamani). Rezerwowi, którzy nie grali: Paweł Waśkow (Br), Paweł Bielecki, Michał Protasewicz. Trenerzy: Dominik Nowak, Ryszard Kłusek, Sergiej Szipowski. Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski.
Cracovia: Krzysztof Pilarz (Br), Milos Kosanović, Vladimir Boljević, Mateusz Żytko, Adam Marciniak (Kpt od 76), Edgar Bernhardt (64 Krzysztof Danielewicz), Damian Dąbrowski, Sławomir Szeliga (Kpt do 76, 76 Łukasz Zejdler), Andraż Struna, Bartłomiej Dudzic (90+2 Sebastian Steblecki), Rok Štraus. Rezerwowi, którzy nie grali: Marcin Skrzeszewski (Br), Krzysztof Nykiel, Bojan Puzigaća, Alexandr Sovorov. Trenerzy: Wojciech Stawowy, Marcin Gabor, Rafał Skórski. Kierownik drużyny: Tomasz Siemieniec.
Sędziowie: Tomasz Kwiatkowski, Boleław Rosa, Filip Sierant, Tomasz Czajkowski (Wszyscy Mazowiecki ZPN).
Obserwator: Michał Listkiewicz.
Delegat: Andrzej Szczepański.
Widzów: 2200
1) Rozpoczyna "Królowa Pomorza". 5) Cracovia zbyt koronkowo chciała zdobyć bramkę. Po chybionym wślizgu Fryca, w stronę pola karnego ruszył Bernhardt. Niemiec dograł piłkę w pole karne Floty, lecz jego koledzy z drużyny zaczęli niepotrzebnie rozgrywać piłkę między sobą. Ostatnim, który jej dotknął był Dąbrowski. Oddał niecelny strzał z 16 metrów. 8) Odważna próba Szeligi z dystansu. Piłka minimalnie przelatuje nad poprzeczką, ale Kasprzik kontrolował jej lot. 10) Ależ błędy piłkarzy Floty... Zaczęło się od Śpiączki, który nie ruszył w stronę piłki, adresowanej do niego. Przejął ją pomocnik Cracovi Štraus i odegrał do Boljevicia, który w sytuacji praktycznie "sam na sam" pokonał Kasprzika. 11)Żółta kartka dla Marciniaka. 11) GOOOOOOLLLL FLOTA!!! ALEŻ SZYBKIE WYRÓWNANIE!!! Z rzutu wolnego dośrodkowywał Fryc na głowę Zalepy, który pięknym strzałem głową pokonał Pilarza. Piłka jeszcze odbiła się od poprzeczki!!! 15) Śpiączka spróbował swoich sił i uderzył niecelnie z 20 metrów. 32) Niedziela przed polem karnym Cracovii zrobił kilka zwodów i odegrał na przedpole do Bodzionego, którego strzał o dobre parę metrów minęła bramkę. 33) Za symulowanie, Straus ukarany żółtą kartką. 37) Mogło być 1-2. Boljević dostał piłkę w polu karnym Floty i gdyby nie nacisk Udarevicia, zdobyłby bramkę, a tak Kasprzik wznowi z "piątki". 39) Z 30 metrów uderzał Dudzic. Na raty łapie Kasprzik. 43) Jasiński podaje piłkę Arifoviciowi przy lewej stronie pola karnego, ten odgrywa z powrotem piętką. Obrońca Floty ruszył w pole karne i płasko podaje Bodzionemu. Bramkarz lekko musnął piłkę, co zmyliło Bodzionego, a jego dobitka została wyłapana. 44) ALEŻ KIKS BRAMKARZA!!! Pilarz wyszedł z bramki by wybić piłkę, zmierzającą do Olszara, lecz w nią nie trafia. Olszar natomiast nie trafił do pustej bramki. 45) Wolny dla Cracovii. Kosanović podchodzi do piłki i oddaje bardzo niecelny strzał.
55) Bernhardt za mocno i od bramki Flota. 56) Fryc z rzutu rożnego. Piłkę przedłużył Arofović, a Niewiada z 17 metrów przeniósł piłkę nad poprzeczkę. 61) Groźna akcja Floty. Niedziela, który pędził prawą stroną, odegrał na wolne pole do Olszara, ten bez obrońców na plecach oddał niecelny strzał po ziemi. 62) Dąbrowski niecelnie z 20 metrów. 66) Sprzeczka między Pilarzem i Arifoviciem. Oboje ukarani żółtą kartką. 70) Bodziony wycofuje do Kasprzika, a ten genialnie podaje do Nnamaniego. Nigeryjczyk płasko dogrywa w pole karne do Zalepy, jednak obrońca Floty w ciężkiej sytuacji nie trafia w bramkę. 79) Bodziony spróbował uderzenia jak w Gorzowie kilka lat temu, kiedy to trafił z ok. 35 metrów w samo okienko. Tym razem jednak niecelnie. 82) Nnamani na lewą stronę do Jasińskiego, ten dogrywa do Olszara, znajdującego się w polu karnym. Olszar oblegany przez obrońców Cracovii oddał lekki strzał. Piłka w rękach Pilarza. 87) Gol dla Cracovii. Dobrze bity rożny wybija Kasprzik, niestety pod nogi Marciniaka. 90) Bodziony w boczną siatkę!! Blisko wyrównania. 90) Sędzia dolicza 3 minuty.m 90+2) Boljević w polu karnym Floty oddaje strzał. Na posterunku Kasprzik. 90+3) Koniec pięknej serii Floty.
Maciej Zgraja
Sobota, 20 października 2012
A może teraz dzień Sebastiana?
Mieliśmy przed tygodniem dzień Bartka, była to niedziela a bramki strzelali tego dnia Bartłomiej i Bartosz, przy czym ten pierwszy miał na nazwisko Niedziela. Może więc teraz trafi się dzień Sebastiana, wszkaże też mamy dwóch?
Jak pamietamy z Cracovią potykaliśmy się już w tym miesiącu, 03 października w spotkaniu o Puchar Polski. Był remis 2-2 a karne lepiej wykonywała Flota. Trzy były niewykorzystane. Ze strony Floty dał się przechytrzyć bramkarzowi Sebastian Olszar, natomiast Grzegorz Kasprzik bronił strzały Krzysztofa Danielewicza i Roka Štrausa. Ten ostatni był uważany za najlepszego zawodnika na boisku lecz los okazał się przewrotny i to właśnie on zawiódł w najważniejszym momencie. Zarówno więc on, jak i Olszar, który ma na imię Sebastian, będą z pewnością w tym meczu szczególnie zmotywowwani.
Od tego czasu minęło siedemnaście dni. Kilka dni po meczu oba zespoły zdmuchnęły następną przeszkodę bez większych problemów. Cracovia uporała się u siebie z Zawiszą 3-1, zaś Flota zdeklasowała Łódzki Klub Sportowy 7-1. Tydzień później Flota już z dużo większym trudem pokonała Wartę Poznań, zaś Cracovia nie grała, ponieważ z uwagi na udział trzech jej zawodników w meczach reprezentacji, mecz z Termalicą został przełożony na 24 października. Zatem krakowianie mają na przygotowanie do meczu z Flotą aż dwa tygodnie. Tyle tylko, że dłuższy odpoczynek jak dotąd nie idzie rywalom Floty na zdrowie. Identyczną sytuację miała we wrześniu Arka Gdynia, na zmęczenie Floty bardzo liczył też ŁKS.
Cracovia dotychczas wygrywa tylko na terenie woj. małopolskiego. U siebie wygrała wszystko, poradziła sobie też w derbowych pojedynkach w Stróżach i Brzesku. Za to poza województwem zdobyła tylko dwa punkty remisując w Katowicach i Poznaniu. Przegrała za to dwa razy: 0-2 w Grudziądzu i 1-3 w Ząbkach. Najlepszym strzelcem jest Vladimir Boljević - zdobywca sześciu bramek. W kadrze prawdziwa mozajka etniczna, aż dziewięciu obcokrajowców, szczególnie z krajów byłej Jugosławii i bloku wschodniego: po dwóch Serbów i Słoweńców, do tego Bośniak, Czarnogórzec, Słowak, Mołdawianin i Niemiec z obywatelstwem kirgiskim i rosyjskim.
Nasza drużyna przystąpi do meczu z problemami kadrowymi. Nikt nie pauzuje za kartki, ale Radosław Jasiński dopiero wznowił treningi a Marek Opałacz nie trenuje z powodu kontuzji. Mimo wszystko wszyscy są dobrej myśli. Remis w tym meczu pozwoli utrzymać status quo, Cracovia w razie zwycięstwa w Świnoujściu i ewentualnie w środę w Niecieczy znacznie się zbliży, natomiast jeśli wygra Flota to...
Skoncentrujmy się na meczu. Rozpocznie się on w niedzielę o 12:30. Bilety do nabycia w kasie stadionu w sobotę od 13 do 16 i w niedzielę od 9. Zapraszamy.
Waldemar Mroczek
Sobota, 20 października 2012
Moim zdaniem Odmieńcy
Na czym polega fenomen Floty? Na to pytanie trener Dominik Nowak jeszcze niedawno się żachał; nie ma mowy o żadnym fenomenie. I choć wyczyn Floty podziwia już cała Polska, pół Europy i ćwierć świata, to jednak muszę się zgodzić z naszym wspaniałym trenerem: fenomen Floty polega na tym, ze tu nie ma żadnego fenomenu. Po prostu polega on na tym, że tu (i widocznie tylko tu) jest normalnie.
Na pytanie o fenomen Floty najczęściej pada odpowiedź: bo gra bez presji. Już mniejsza o to, czy drugie połowy meczów z GKS-em, Wartą, ŁKS-em oraz seria rzutów karnych w spotkaniu z Cracovią naprawdę nie miały presji, zakładam że tak jest w istocie. Tylko pytam, dlaczego w takim razie do jasnej cholery cała reszta Polski gra pod presją? Dlaczego tego, co jest oczywiste dla teściowej największego laika, że drużynę buduje się latami nie mogą zrozumieć tzw. fachowcy?
Ktoś wpadł po przemianach ustrojowych w naszym kraju na genialny pomysł, że zawodowe kluby piłkarskie muszą być utrzymywane z prywatnych kieszeni. No bo skoro mamy mieć kapitalizm, to od razu musimy stać się Wielką Brytanią, Szwecją, Włochami, czy Francją. Ale mimo to znajdują się ludzie, którzy jednak są w stanie wyłożyć na piłkę. Tyle tylko, że nie tyle co Philips czy Opel. Ale za to co wyłożą, to oczywiście natychmiast wymagają. A więc wyniki od zaraz, awanse natychmiast, a jak nie to sobie pójdę. Pomijam już fakt, ze 90% z nich i tak sobie idzie, bez względu na wyniki, bo nie jest w stanie unieść własnych deklaracji, ale nie to jest najważniejsze. Realna rzeczywistość piłkarska jest taka, że można w czasie mniejszym niż potrzeba na ukończenie studiów normalnym trybem wprowadzić do elity drużynę piłkarską w najbardziej zapadłej dziurze i jednocześnie nie da się utrzymać przy życiu klubów z wielkich miast, z wielotysięczną rzeszą kibiców, ze wspaniałymi tradycjami. Wystarczy spojrzeć na dół tabeli I ligi, że już nie wspomnę klubu, któremu pan Grzegorz Lato zawdzięcza wszystko.
Ostatnio pojawiły się pochodzące z naszych kręgów wypowiedzi, że dobrze jest jak czasem w elicie pojawi się ktoś inny, mając na myśli oczywiście Flotę. I słusznie. Z jednym tylko zastrzeżeniem. Akurat Flota jest klubem normalnym. Tu nie pompuje się wielkich pieniędzy, tu od zawodników oczekuje się wyłącznie grania, tu się kopie piłkę a nie robi showbiznes i tu każdy ma swoje miejsce w szyku. Jedni odchodzą, przychodzą inni i piłka toczy się dalej. To nie Flota jest odmieńcem. Odmieńcem jest polska rzeczywistość.
Ale piłką rządzi przecież pieniądz. Co będzie więc z Flotą? Na dziś bardzo realny scenariusz wydaje się taki: zajmie pierwsze miejsce w I lidze i ogłosi upadłość. To są te zdrowe zasady?
Waldemar Mroczek, za Głosem Szczecińskim
Sobota, 20 października 2012
Pogoń z Legią, Flota z Legią?
W niedzielę Flota powalczy z Cracovią, a wyjątkowo w poniedziałek wielki mecz w ekstraklasie: Pogoń podejmie Legię Warszawa. Początek spotkania na stadionie przy ul. Twardowskiego w Szczecinie o godz. 18:30.
Mecze Pogoni z Legią to święto nie tylko dla szczecinian, ale dla sympatyków Pogoni w całym regionie. Chyba wyjątkowo bardzo warto zapłacić kilkanaście złotych za przejazd busem lub pociągiem i wziąć udział w widowisku. Nie ulega wątpliwości, że na obiekcie imienia Floriana Krygiera padnie rekord frekwencji w tym sezonie i spotkanie obejrzy kilkanaście tysięcy widzów.
Warto, aby kibice Floty przyjrzeli się Legii, bo może w najbliższą środę los sprawi, że to właśnie Legia będzie rywalem Floty w ćwierćfinale Pucharu Polski.
Krzysiek
Piątek, 19 października 2012
Prezes Pogoni Jarosław Mroczek:
Bardzo szanuję i lubię Flotę, ale...
Niesamowite wyczyny Floty w I lidze docierają coraz dalej. W ubiegłym tygodniu, przed meczami piłkarskiej reprezentacji Polski w jednym z bardzo popularnych programów w TVN - „Szkle Kontaktowym” (prowadzącymi są m.in. Grzegorz Miecugow oraz Tomasz Sianecki) jeden z widzów wysłał SMSa o treści: „Anglia powinna zagrać z Flotą Świnoujście”. Na to jeden z prowadzących: - Może zamiast z RPA nasza reprezentacja powinna zagrać mecz sparingowy z Flotą...
Miłe żarciki, ale w mediach o Flocie można też usłyszeć na bardzo poważnie. Oto piątkowe wydanie „Rozmów pod krawatem” w Polskim Radiu Szczecin. Gościem był prezes piłkarzy Pogoni Szczecin Jarosław Mroczek i musiał odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących Floty.
- Zazdrości pan Flocie Świnoujście, że Józef Wojciechowski, były właściciel Polonii Warszawa, podobno jest zainteresowany zainwestowaniem we Flotę? - spytał prowadzący program Tomasz Chaciński.
- Nie, nie zazdroszczę - odparł Mroczek. – My stworzyliśmy inny model. Chcielibyśmy bardzo, żeby ta Pogoń Szczecin była drużyną bardzo silnie regionalną, czyli związaną z całą paletą szczecińskiego, regionalnego biznesu.
- A czy Flota powinna się obawiać Józefa Wojciechowskiego? - Po doświadczeniach z Polonią: jest to pewne ryzyko. Jednak na pewno i pan Wojciechowski się wielu rzeczy w tym czasie nauczył. Myślę jednak, że jeszcze bardzo daleka droga do tej decyzji.
- Uważa pan, że to jest realne, żeby Flota była w ekstraklasie? - Bardzo szanuję Flotę i lubię. I chciałbym, żeby była. Ale musiałaby na wiosnę (mimo tego, że wygrywa) dosyć istotne zmiany w składzie poczynić. Zresztą: zobaczymy po najbliższych meczach, bo one będą wyznacznikiem tego, czym jest Flota.
- Czyli meczach z Cracovią, Zawiszą, Termaliką. - Tak. Jeżeli tutaj osiągnie sukces, to super. To znaczy, że zbudowała fajny team. Mają kilka zalet, np. stałe fragmenty gry, po których zdobywają sporo bramek. Z wielkim szacunkiem do tego podchodzę, ale proszę, abyśmy nie popadali w huraoptymizm. Poczekajmy do końca rundy.
- Myśli pan, że wiosna to jest czas, kiedy Flota będzie te punkty gubiła? Takiego startu jeszcze nie miała. Czy oni rzeczywiście mają realne szanse na awans? Właściwie już niewiele brakuje. - Rzeczywiście, niewiele brakuje. Jeżeli te ostatnie mecze zakończyłyby się takim samym sukcesem, to można powiedzieć o olbrzymim prawdopodobieństwie możliwości awansu. Ja szczerze im tego życzę, ale to jest piłka: wiosna jest strasznie trudna. My sami dobrze o tym wiemy, bo dwa razy tego doświadczyliśmy. Wiosna to jest zupełnie inne granie. Na wiosnę zaczyna się bronienie przed spadkiem. Drużyny, które mają spaść wiedzą, że tylko walka o każdy punkt może dać im szanse na pozostanie w lidze. I wtedy zaczynają się dziwne rzeczy dziać. Nie dlatego, że jest korupcja, ale dlatego, że to jest piłka.
Prognozy trenera
Zawisza zremisuje, Termalica przegra
Mecz Floty z Cracovią to bezsprzecznie najciekawiej zapowiadające się spotkanie 13. kolejki I ligi. Ale sytuacja każdej z drużyn w tabeli zależy też od tego, ile punktów mają rywale. Dlatego zwróciliśmy uwagę na trzy inne spotkania: Arki Gdynia z Olimpią Grudziądz, Bogdanki Łęczna z Termaliką Nieciecza oraz Kolejarza Stróże z Zawiszą Bydgoszcz.
Jakie padną wyniki? O krótką prognozę poprosiliśmy trenera Floty, Dominika Nowaka.
Arka - Olimpia. Stawiam na Arkę. To drużyna bardzo silna u siebie. Powinna wygrać ze względu na swą siłę ofensywną. A Olimpia gra w kratkę. Obstawiam 1X, czyli wygraną Arki podpieram małą możliwością remisu.
Bogdanka - Termalica. Ciekawy mecz. Bogdanka wydaje się być w coraz lepszej dyspozycji. Notuje zwyżkę formy. I stawiam na wygraną zespołu z Łęcznej.
Kolejarz - Zawisza. Ciężko przewidzieć wynik. Nie wiem, jak wygląda sytuacja kartkowa i zdrowotna piłkarzy obu zespołów. Stawiam na remis.
W niedzielę przekonamy się, czy trener Nowak może grać u bukmacherów...
Krzysztof Dziedzic. Fot. Małgorzata Dorosz
Piątek, 19 października 2012
Czas na Marka Opałacza
Po 12 kolejkach I ligi Flota jest wraz z bydgoskim Zawiszą najbardziej bramkostrzelnym zespołem: obie drużyny mają na koncie 25 goli, czyli średnio ponad dwa na mecz.
Oczywiście w przypadku Floty duża w tym zasługa rekordowego zwycięstwa 7:1 w Łodzi z ŁKS. Z kolei Zawisza ma na koncie wyjazdowe wygrane po 5:0 z Sandecją Nowy Sącz oraz Stomilem Olsztyn.
Najlepszy strzelec Floty, Sebastian Olszar, ma na koncie 7 trafień i w klasyfikacji snajperów wyprzedzają go tylko Maciej Kowalczyk z Kolejarza Stróże (10 bramek) oraz Przemysław Pitry z GKS Katowice (8). Nie to jednak jest najważniejsze. Chyba ważniejsze, że te 25 bramek dla Floty zdobyło aż 11 piłkarzy. Czyli praktycznie – każdy zawodnik z pierwszej „11” Floty może być zagrożeniem pod bramką przeciwnika. Co widać zwłaszcza przy wizytówce Wyspiarzy: golach po stałych fragmentach gry.
Z wyjściowej jedenastki Floty w ostatnim starciu z Wartą Poznań tylko Marek Opałacz nie cieszył się w tym sezonie ze strzelonego gola. W lidze bramki jeszcze nie zdobyli też Marek Niewiada oraz bramkarz Grzegorz Kasprzik, ale obaj zanotowali trafienia w Pucharze Polski (Kasprzik strzelił rzut karny w starciu z Cracovią).
- Faktycznie, gola nie ma, ale za to są asysty - mówi Marek Opałacz. - Muszę uzbroić się w cierpliwość. Widzę szansę na gola ze stałego fragmentu gry, czyli z rzutu wolnego. Może też po jakiejś dynamicznej akcji uda mi się zaskoczyć bramkarza rywali.
Strzelecki dorobek Opałacza we Flocie (nie tylko w tym sezonie) jest bardzo skromny. – W poprzednim sezonie strzeliłem gola Wiśle Kraków w Pucharze Polski – przypomina sobie.
Czy to znaczy, że w ćwierćfinale Pucharu Polski chciałby trafić na „Białą Gwiazdę”?
- Nie, zamiast Wisły wolałbym Zagłębie – mówi. – Dlatego, że jestem z Lubina i grałem w Zagłębiu.
W dzisiejszym futbolu boczni obrońcy coraz częściej włączają się do akcji ofensywnych. Mają swoje „korytarze” i potrafią być bardzo groźni. Może powiedzieć, że firmowym piłkarzem tak grającym był Brazylijczyk Roberto Carlos. Czy to wzór Marka? - Rzeczywiście, podziwiałem Roberto Carlosa - przyznaje. - A teraz na tej pozycji według mnie najlepszym piłkarzem jest Francuz Patrice Evra, grający w reprezentacji i Manchesterze United.
Zatem czekamy na bramkowe przełamanie Opałacza. Dynamiczny lewoskrzydłowy popisał się m.in. pięknym rajdem i asystą w meczu ze Stomilem Olsztyn. – Udało się wbiec w pole karne i dograć do Sebastiana Olszara – mówi skromnie.
Wierzymy, że przyjdzie pora na ligowego gola.
Krzysztof Dziedzic. Fot. Małgorzata Dorosz
Czwartek, 18 października 2012
Losowanie Pucharu Polski 24 października
Jak już informowaliśmy, planowane na wczoraj losowanie par ćwierćinałowych Pucharu Polski zostało przełożone. Dziś dowiedzieliśmy się, że odbędzie się ono tydzień później, tj. wśrodę 24 października 2012 o godzinie 17:00 w siedziebie PZPN w Warszawie. Bezpośrednią transmisję z losowania przeprowadzi telewizja Orange Sport.
Do ćwierćfinału zakwalifikowało się osiem drużyn, w tym po raz pierwszy w historii także Flota Świnoujście. Wśród potencjalnych rywali są obecny mistrz Polski Śląsk Wrocław, wicemistrz Ruch Chorzów, zdobywca Pucharu Polski Legia Warszawa, pogromca Floty sprzed roku Wisła Kraków i sprzed dwóch lat Jagiellonia Białystok, Zagłębie Lubin oraz pierwszoligowa Olimpia Grudziądz. Nie wiadomo, czy będzie podczas losowania podział na koszyki.
tg
Czwartek, 18 października 2012
Flota II Świnoujście
Czekamy na postępy
Flota świetnie radzi sobie w rozgrywkach I ligi, skład też jest wyjątkowo – w porównaniu z poprzednimi sezonami – liczny. To oznacza, że piłkarze grający w rezerwach na razie mogą tylko pomarzyć o wskoczeniu do kadry pierwszego zespołu.
U innych I-ligowców jest ostatnio trochę inaczej. Obrońcy Robert Sulewski i Radosław Robakowski pojawili się na treningu pierwszej drużyny Arki Gdynia. Obaj 18-letni zawodnicy występują w rezerwach gdyńskiego klubu. Z kolei zawodnik rezerw Cracovii Paweł Jaroszyński niedawno trenował z pierwszą drużyną. - Chcemy przyjrzeć się temu młodemu zawodnikowi - wyjaśniał trener Wojciech Stawowy. Natomiast Zawisza zgłosił do rozgrywek pomocnika Rafała Lipińskiego. Zawodnik w obecnym sezonie grał w rezerwach bydgoskiego klubu.
Czy w rezerwach Floty (zespole lidera regionalnej klasy okręgowej) jest ktoś, kto ma szanse znaleźć się w szerokim składzie I-ligowej Floty?
- W szerokiej kadrze mamy już 19-letniego Damiana Siwca oraz 17-letniego Sebastiana Kwiatkowskiego – mówi trener Floty, Dominik Nowak. – Robią postępy, ale póki co ciężko im jeszcze trafić do meczowej 18-tki. Do nas może trafić chłopak wyróżniający się, który będzie w stanie najbliższym czasie coś do drużyny wnieść.
A zatem: czekamy na postępy rezerwistów.
Krzysiek. Fot. Małgorzata Dorosz
Czwartek, 18 października 2012
Marcin Sasal, trener i komentator
Plusem Floty jest skuteczność
Rozmowa z Marcinem Sasalem, byłym trenerem piłkarzy Pogoni Szczecin, komentującym dla Orange Sport ostatni mecz Floty z Wartą Poznań
- Jest pan przygotowany do meczu Floty? Zna pan piłkarzy? - Znam.
- To proszę powiedzieć: w jakim składzie zagra Flota z Wartą? - Kasprzik, Fryc, Udarević, Zalepa… A na lewej obronie… W środku pomocy Niewiada i Chyła… W ataku Arifović.
- A co np. z bocznymi pomocnikami? - A, faktycznie: Olszar. No, rzeczywiście: całej jedenastki z pamięci nie podam.
- Oglądał pan już w tym sezonie mecze Floty? - Tak, w Orange Sport widziałem spotkania Pucharu Polski z Górnikiem Zabrze oraz Cracovią.
- I co pan sądzi o świnoujskim zespole? - Jego wielkim plusem jest skuteczność. Zawsze chwali się Marka Niewiadę. Gra opiera się na nim, defensywnym pomocniku. Znaczącą rolę pełni obrońca Ivan Udarević. Cenię też Ensara Arifovicia. Reszta w zależności od rywala, czy stanu zdrowotnego trochę się zmienia.
- Kto jest głównym kandydatem do awansu do ekstraklasy? - Sportowo: Flota. 1/3 sezonu już za nami, ma dużą przewagę nad rywalami. Na pewno liczyć się będą też zespoły Cracovii, Termaliki oraz Zawiszy. Skreślam już Arkę Gdynia.
- Czy Flota w obecnym składzie poradziłaby sobie w ekstraklasie? - Gdy Pogoń Szczecin grała w I lidze, to też zadawano mi to pytanie. Jak widzimy, Pogoń radzi sobie i myślę, że Flota też by sobie poradziła. Potrzebuje dwóch, trzech wzmocnień. Więcej nie, bo po co
rozwalać coś, co dobrze funkcjonuje? Różnica w umiejętnościach pomiędzy piłkarzami ekstraklasy a I ligi nie jest zbyt wielka. Różnica pomiędzy ekstraklasą a I ligą jest płynniejsza, niż między I, a II ligą. Pogoń jako beniaminek poradziła sobie, Piast Gliwice też sobie radzi. Flota również
ma szanse.
- Czy teraz, gdy pracuje pan w roli dziennikarza, zmienił się pana stosunek do dziennikarzy? - Do dziennikarzy zachodniopomorskich nie, bo nie mam z nimi kontaktu. Mam kontakt np. z warszawskimi i uważam, że stosunki są dobre. Teraz, gdy odpoczywam od roli trenera, patrzę na wszystko z luźniejszej strony. Nie ma pytań „ciśnieniowych”, denerwujących.
Rozmawiał Krzysztof Dziedzic. Fot. Małgorzata Dorosz
Środa, 17 października 2012
Bilety na mecz z Cracovią
Rusza przesprzedaż biletów na niedzielny mecz z Cracovią (godzina 12:30). Ponieważ pora meczu jest ta sama co ostatniego z Wartą, także przedsprzedaż będzie identycznie tj.
- w czwartek i piątek w godzinach 15:00 - 18:00
- sobota 13:00 - 16:00
- niedziela od 9:00.
Sprzedaż prowadzona jest wyłącznie w kasie stadionu prz ul. Moniuszki.
Waldemar Mroczek. Fot. Małgorzata Dorosz
Środa, 17 października 2012
Co w prasie piszczy
Wojciechowski zainwestuje we Flotę?
Józef Wojciechowski na razie odpoczywa od piłki nożnej po sprzedaniu Polonii Warszawa. Tymczasem Przegląd Sportowy poinformował, że biznesmen zastanawia się nad powrotem do futbolu.
Według gazety Wojciechowski myśli nad sponsorowaniem lidera I ligi - Floty Świnoujście. Pieniądze od byłego kontrowersyjnego właściciela Polonii Warszawa na pewno przydałyby się w Świnoujściu, ponieważ klubowa kasa świeci pustkami. - U nas panuje specyficzna atmosfera. Ludzie w Świnoujściu nie są konfliktowi, na pewno szybko znaleźlibyśmy wspólny język - powiedział na łamach Przeglądu Sportowego prezes Floty, Edward Rozwałka.
Wojciechowski ma już za sobą spotkanie z prezydentem Świnoujścia - Januszem Żmurkiewiczem. Były właściciel Polonii decyzję o ewentualnym wspieraniu Floty ma podjąć w przyszłym roku. Na razie chce jeszcze odpoczywać od futbolu.
Planowane na dzień dzisiejszy losowanie par ćwierćfinałowych Pucharu Polski zostało odwołane z uwagi na przełożenie na dzień dzisiejszy spotkania eliminacyjnego do Mistrzostw Świata Polska - Anglia. Nie jest znany nowy termin losowania - zostanie on podany w późniejszym terminie.
tg
Środa, 17 października 2012
Jeden chce Legię, drugi Olimpię
Dziś od godz. 17 w Polskim Związku Piłki Nożnej losowanie par ćwierćfinałowych Pucharu Polski. Na kogo trafi Flota Świnoujście? Czy lepiej, by Wyspiarze trafili na faworyta – Legię Warszawa, czy na teoretycznie najsłabszą Olimpię Grudziądz?
Zdania są podzielone.
- Teoretycznie najlepiej trafić na najsłabszego, czyli Olimpię – mówi świnoujski radny, Jacek Jurkiewicz. – Ja jednak wolałbym Legię, czy Wisłę Kraków, bo potem w półfinale byłoby łatwiej... W ogóle nie dopuszczam myśli, że Flota mogłaby nie awansować do finału.
Innego przeciwnika w ćwierćfinale, niż Legia, życzy sobie trener bramkarzy we Flocie, Siergiej Szypowski.
- Ja wolałbym Olimpię – mówi. – A z Legią żeby zagrać w finale. Legia zdobędzie mistrzostwo Polski i Flota wystąpiłaby w europejskich pucharach.
Przypomnijmy, że Flota poza Legią i Olimpią może wylosować także Wisłę Kraków, Śląsk Wrocław, Jagiellonię Białystok, Ruch Chorzów i Zagłębie Lubin. Pierwsze mecze w lutym 2013 roku, rewanże w marcu.
Przyglądając się kibicom na meczach Floty można dostrzec m.in. prezydenta Świnoujścia, Janusza Żmurkiewicza. W niedzielę pan prezydent miał ważne sprawy na głowie i trochę się spóźnił (dotarł na stadion w 20 minucie). Jednak wszystkie najważniejsze wydarzenia widział. Na Flocie bywają też inni bardzo ważni miejscowi politycy. Szczęście Flocie przynosi przewodniczący rady miejskiej, Paweł Sujka, który gdy jest na meczu, to Wyspiarze zawsze wygrywają.
Cieszymy się też, że trybuny są coraz ładniejsze. Chodzi o panie, których jest coraz więcej. W niedzielę na stadion z chłopczykiem przyszła Magdalena Monkosa. – Mój syn jest tu podawaczem piłek – wyjaśniła.
Czy pani Magdzie nie przeszkadzają czasami brzydkie męskie okrzyki z trybun?
- Okrzyki bywają, ale zdarzyło się, że mężczyźni sami mnie później przepraszali – uśmiecha się. – Ktoś zwrócił uwagę: „Z tyłu siedzi kobieta”. No i gdybym mogła, to wprowadziłabym zakaz palenia na obiekcie. Czasami muszę siedzieć z dzieckiem w oparach dymu.
Spotkanie Floty z Wartą oglądała też sympatyczna Natalia, która jednak wolała nie podawać swego nazwiska.
- Jestem na prawie każdym meczu – poinformowała. – Jestem kibicką Floty i Pogoni Szczecin. Przekleństwa oczywiście rażą, dlatego jeżeli na jakimś stadionie piłkarskim są sektory rodzinne, to polecam je paniom. Tam jest kulturalnie i bezpiecznie dla kobiet.
Niektóre niezbyt kulturalne okrzyki nie rażą natomiast Darii Maiksner z GP 2 i Natalii Walerian z ZSP 4. – Zwyczajnie: lubimy tu przychodzić – wyjaśniły z uśmiechem dziewczyny.
A zatem zapraszamy panie na świnoujski stadion. Jeżeli będzie problem ze zbyt porywczymi kibicami i ich okrzykami, to może znajdzie się miejsce na obiekcie, gdzie będą czuły się dobrze.
Krzysztof Dziedzic. Fot. Małgorzata Dorosz
Wtorek, 16 października 2012
Dariusz Adamczuk: Flota to fenomen
Uczymy się współpracy z nią
Rozmowa z Dariuszem Adamczukiem, byłym piłkarzem Pogoni Szczecin i reprezentacji Polski, prezesem Akademii Piłkarskiej Pogoń.
- Flota jest według Ciebie liderem I ligi z prawdziwego zdarzenia, czy zespołem dobrym w obronie, bardzo dobrym przy stałych fragmentach gry i mającym dużo szczęścia? - Jest liderem, który świetnie wkomponował się w I ligę, jeżeli chodzi o styl. Nie ma co mówić, że Flota gra ładnie, czy gra brzydko - Flota gra skutecznie. Jest fenomenem, wygrała 11 z 12 spotkań. Niedawno w I lidze grały i awansowały do ekstraklasy takie zespoły, jak Widzew Łódź, Górnik Zabrze, Pogoń Szczecin, czy ŁKS Łódź. Ale nikt z nich nawet nie zbliżył się do takich wyników, jak teraz Flota. I to mając w składach lepszych piłkarzy, niż obecnie ma Flota.
- Jak to się dzieje? - Flota gra podobnie jak rok, czy dwa lata temu. Tyle, że teraz nie rozdaje punktów. Tak jak zauważyłeś, świetnie radzi sobie przy stałych fragmentach gry. Te sytuacje bramkowe, które ma, to wykorzystuje. W spotkaniu z ŁKS w Łodzi oddała chyba 9 strzałów, zdobywając aż 7 bramek.
- Oglądasz mecze Floty. Ktoś nadałby się z niej do ekstraklasowej Pogoni? - My mamy zespół o trochę innym stylu gry, ale jakieś jednostki zapewne by się nadały... Nie chcę jednak mówić o nazwiskach, bo z tego co wiem, nikt z Floty obecnie nie jest przymierzany do Pogoni. W przeszłości Pogoń pozyskała kilku wyróżniających się piłkarzy Floty, ale obecnie w szerokim składzie został tylko Przemek Pietruszka. Który też przecież nie zawsze gra.
- Którzy piłkarze Floty poradziliby sobie obecnie w ekstraklasie? - Flota ma dobrego bramkarza, Grzegorza Kasprzika. Widzę, że Sebastian Olszar odbudowuje się, Marek Niewiada ciągle jest bardzo pożytecznym piłkarzem. Słyszę, że kibice Floty ostatnio nie mają dobrego zdania o Ensarze Arifoviciu, ale w trochę innej stylowo ekstraklasie Bośniak mógłby sobie dać radę.
- Jak powinna wyglądać współpraca Pogoni z Flotą? - Nie do końca wiem, bo tej współpracy dopiero się uczymy. Przecież przez ostatnie 5 lat Pogoń się odbudowywała. I albo grała w niższej lidze, niż Flota, albo w tej samej. A za pół roku możemy być razem w ekstraklasie. Na stan dzisiejszy uważam, że choć Pogoń ma III ligę i Młodą Ekstraklasę, to dobrze było, aby młodzi utalentowani piłkarze trafiali do Floty. I rozwijali się w I lidze. Do Floty z Pogoni trafił Paweł Bielecki, ale nie gra. Może do tematu współpracy pomiędzy obu klubami wrócimy wiosną. Albo zimą, choć wiem, że w przerwach między rundami Flota szuka piłkarzy doświadczonych, którzy mogliby się w Świnoujściu "odbudować". Pogoń chyba nie miałaby nic przeciwko temu, aby mogła zobaczyć, czy jej młodzi piłkarze dadzą sobie radę w I lidze i co za tym idzie - dadzą później radę w ekstraklasie. Trzeba jednak liczyć się ze zdaniem trenerów, jak oni by to widzieli. O takiej współpracy może zadecydować wiele czynników.
- Prawie 20 lat temu strzeliłeś Anglii gola w meczu w Chorzowie zakończonym remisem 1:1. Dziś Polska znów gra z Anglią w eliminacjach mistrzostw świata. Jak będzie wyglądało dzisiejsze spotkanie? - Czas pokazał, że aby wygrać z Anglią trzeba strzelić jej dwa gole. Jeden nie wystarczył nigdy. Wtedy w Chorzowie w maju 1993 roku Marek Leśniak miał świetną okazję by podwyższyć na 2:0, ale nie udało się. Gdyby strzelił, chyba byśmy wygrali... Spotkania z Anglią zawsze elektryzują Polskę. Teraz rywale mają jeden ze słabszych zespołów w historii. Na pewno jest szansa, by powalczyć o remis. Może nasi młodzi reprezentanci czymś zaskoczą rywali. Myślę jednak, że oddamy inicjatywę i nastawimy się na kontry. Paweł Wszołek i Kamil Grosicki to na bokach piłkarze, którzy grają do przodu i mogą być pewną szansą. O przebiegu spotkania ciężko mówić, bo może w 1 minucie paść bramka i wszystko się zmieni. Myślę jednak, że to Anglicy będą częściej przy piłce.
- Jaki będzie wynik? - Stawiam 1:1. To rezultat, który pozwala myśleć o awansie do finałów mistrzostw świata. Jeżeli przegramy, to Anglicy odskoczą od nas na 6 punktów, czyli znacząco.
Rozmawiał Krzysztof Dziedzic. Fot. Andrzej Szkocki
Poniedziałek, 15 października 2012
Co w prasie piszczy
Pięć miesięcy bez porażki, prawdziwe serce trenera
Dziennikarze w całej Polsce nadal są - co zrozumiałe - pod wrażeniem Floty. Poniżej reakcje po niedzielnym zwycięstwie 2:1 z Wartą Poznań.
Kurier Szczeciński: To nie był przypadek Bramka po stałym fragmencie gry pokazała, że Flota świetnie opanowała ten element gry, a jej wygrana nie może być traktowana jako przypadkowa. To był czwarty mecz Floty w sezonie (łącznie z pucharowym z Cracovią), kiedy drużyna przegrywała, a mimo to zdołała zremisować albo wygrać, co świadczy o charakterze drużyny nie poddającej się w trudnych chwilach i mających coraz bardziej realne szanse na zajęcie miejsca premiowanego awansem do ekstraklasy.
Onet.pl: Pięć miesięcy bez porażki Floty Piłkarze Floty Świnoujście pokonali Wartę Poznań 2:1 i powiększyli przewagę nad rywalami w 1. lidze. Nie przegrali żadnego meczu od pięciu miesięcy. Piłkarze Floty ostatniej porażki w oficjalnym spotkaniu doznali 9 maja - 0:4 z Sandecją Nowy Sącz.
Przegląd Sportowy: Lider miał kłopoty - Wygraliśmy, ale było to najtrudniej wywalczone w lidze zwycięstwo - przyznał po meczu Bartosz Śpiączka, który strzałem głową zapewnił Flocie jedenaste zwycięstwo w sezonie. - Dziś wygraliśmy z wielkim trudem. Po spotkaniu głęboko odetchnąłem, zapewnie słychać było nawet donośnie uff - śmiał się trener Floty Dominik Nowak.
Gazeta Wyborcza Szczecin: Flota znowu górą, ale z Wartą nie było łatwo Potrafili odwrócić losy meczu po raz kolejny. W meczu z Wartą Poznań piłkarze Floty Świnoujście jako pierwsi stracili bramkę, ale to oni cieszyli się na koniec z trzech punktów.
Głos Szczeciński: Flota dąży do celu Flota pokonała Wartę Poznań 2:1. Nie obyło się jednak bez problemów. - Flota konsekwentnie dąży do celu, a trzeba jasno powiedzieć, że jest nim awans do ekstraklasy - powiedział Marcin Sasal, ekspert stacji Orange Sport.
Sportowefakty.pl: Trener nie ma sztucznego serca Flota nie pierwszy raz zafundowała kibicom dreszczowiec ze szczęśliwym zakończeniem. Podopieczni Dominika Nowaka długo przegrywali z Wartą, ale rzutem na taśmę uratowali komplet punktów. Świnoujścianie ponownie zafundowali kibicom dreszczowiec ze szczęśliwym zakończeniem. - Mam jedno serce i to nie sztuczne, więc wolałbym, żeby nie doprowadzali do horrorów - stwierdził trener Dominik Nowak.
Wybrał: Krzysztof Dziedzic Fot. Małgorzata Dorosz
Poniedziałek, 15 października 2012
Zobacz Flotę w TVP Szczecin
Dziś w "Kronice" - programie Telewizji Polskiej Szczecin - będzie można zobaczyć materiał poświęcony Flocie Świnoujście. Dziennikarze TVP Szczecin byli obecni na piątkowym treningu Wyspiarzy. Nagrali też rozmowy, np. z kapitanem Floty Markiem Niewiadą oraz trenerem Dominikiem Nowakiem.
"Kronika" rozpoczyna się o godz. 21.45.
Krzysiek. Fot. Małgorzata Dorosz
Poniedziałek, 15 października 2012
Dla Floty zrezygnował z obiadu
Około 1600 widzów obejrzało ligowy mecz Floty z Wartą. Można zaryzykować stwierdzenie, że 73 procent widzów stanowili mieszkańcy Świnoujścia.
Czy Flota jest tylko dla świnoujścian? W zdecydowanej większości tak. Przed meczem zapytaliśmy 100 wchodzących na stadion kibiców z jakiej są miejscowości. Aż 73 ze 100 odpowiedziało, że ze Świnoujścia.
Około 8 procent kibiców przyjechało ze Szczecina. - Jak Pogoń nie gra, to przyjeżdżam do Świnoujścia - wyjaśnił Paweł Krysztofiak, mieszkaniec szczecińskiego osiedla Bukowe. - Poza Flota jeżdżę jeszcze tylko do Warszawy na Legię.
Niespodziewanie trzecie miejsce w rankingu zajęli mieszkańcy Golczewa: na 100 kibiców było ich aż 6. Jest jednak prosty powód - przyjechali na Świnoujścia na mecz swojej Iskry w spotkaniu regionalnej klasy okręgowej z rezerwami Floty (Flota II wygrała 1:0).
Czwarte miejsce zajęli Niemcy, których było czterech. Trzech kibiców było z Czaplinka. Spotkaliśmy też dwóch przedstawicieli Choszczna oraz Międzyzdrojów. - Rzadko przyjeżdżamy, dwa lub trzy razy w sezonie - wyznali Sebastian Sikorski i Mateusz Ciosmak.
Po jednym kibicu było z Wolina oraz... z Rawicza. - Jestem na turnusie rehabilitacyjnym - wyjaśnił starszy kibic z Rawicza. - Niedzielę mam wolną, to wpadłem na stadion, nawet z obiadu zrezygnowałem. Jestem pierwszy raz na meczu I ligi. Pamiętam czasy, gdy Flota grała z Ravią Rawicz w III lidze.
Ze 100 kibiców zapytanych na stadionie:
73 - ze Świnoujścia
8 - ze Szczecina
6 - z Golczewa
4 - z Niemiec
3 - z Czaplinka
2 - z Choszczna i Międzyzdrojów
1 - z Wolina i Rawicza
Krzysztof Dziedzic. Fot. Małgorzata Dorosz
Poniedziałek, 15 października 2012
Niedziela trafił w niedzielę
"Ale za to niedziela, niedziela będzie dla nas" - refren popularnej piosenki Niebiesko-Czarnych mogli sobie dziś zaśpiewać kibice Floty Świnoujście po wygranym 2:1 meczu z Wartą Poznań. Pomocnik Wyspiarzy, Bartłomiej Niedziela (nr 22), spokojnie może uważać się za bohatera meczu. To on ładnym strzałem z 18 metrów w 71 minucie odwrócił losy trudnego starcia z Wartą.
- Najważniejsze, że są trzy punkty - mówił po spotkaniu. - Udało nam się wygrać mimo średniej pierwszej połowy, w której rywale wykorzystali jedyną dobrą sytuację. Na pewno w drugiej części gry pomogła nam czerwona kartka dla jednego z rywali (to po faulu na Niedzieli Rafał Kosznik z Warty zobaczył czerwoną kartkę - dop. red.). W drugiej połowie pokazaliśmy charakter i determinację.
Niedziela po wyrównującym golu szukał strzału dającego prowadzenie 2:1. - No tak, strzelałem, bo zdobyta bramka dodaje wiary - wyjaśniał. - Spróbowałem, nie wyszło, ale koledzy się postarali.
To drugi ligowy gol Bartłomieja w tym sezonie. Pierwszego (i to jeszcze ładniejszego), jakby na przełamanie strzelił w Łodzi z ŁKS, ustalając wynik spotkania na 7:1. Teraz liczymy, że pomocnik Floty pójdzie za ciosem w spotkaniu z Cracovią.
Krzysztof Dziedzic. Fot. Małgorzata Dorosz
Niedziela, 14 października 2012
Pomeczowy żarcik
- No idźże, idźże, strzel tę bramkę!
tg, Fot. Małgorzata Dorosz
Niedziela, 14 października 2012
Już dziewięć punktów przewagi!
Flota - Warta Poznań 2-1 (0-1)
Flota: Grzegorz Kasprzik, Sebastian Zalepa, Ivan Udarević, Marek Opałacz (56. Christian Ndubuisi Nnamani), Marek Niewiada (Kpt), Sebastian Olszar (90. Mateusz Wrzesień), Patryk Fryc, Daniel Chyła (46. Bartosz Śpiączka), Krzysztof Bodziony, Ensar Arifović, Bartłomiej Niedziela. Rezerwowi, którzy nie grali: Paweł Waśkow, Paweł Bielecki, Damian Siwiec, Michał Prostasewicz. Trenerzy: Dominik Nowak, Ryszard Kłusek, Sergiej Szypowski. Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski.
Warta: Adrian Lis, Daniel Ciach, Maciej Wichtowski, Rafał Kosznik (Grał do 43. z powodu czerwonej kartki), Tomasz Magdziarz (Kpt), Łukasz Grzeszczyk, Piotr Giel (46. Adam Mójta), Grzegorz Bartczak, Alain Ngamayama, Artur Marciniak (88. Marcin Trojanowski), Bartłomiej Pawłowski (68. Michał Jakóbowski). Rezerwowi, którzy nie grali: Paweł Beser, Krzysztof Bartoszak, Mateusz Pogonowski, Adrian Laskowski. Trenerzy: Czesław Owczarek, Waldemar Przysiuda, Maciej Borowski. Kierownik drużyny: Karol Majewski.
Sędziowie: Grzegorz Jabłoński, Jakub Ślusarki, Jarosław Kuźniar (trójka Małopolski ZPN), Dawid Błaszczak (Zachodniopomorski ZPN)
Obserwator: Jan Kuć
Delegat: Henryk Zieńczuk
Widzów: 1600
1) Rozpoczyna Flota. 6) Piękna akcja dwójki Arifović - Niedziela. Niedziela dogrywa w pole karne do Arifovicia, a ten piętą odgrywa do pomocnika Floty. Nie posiadający dobrze wyszkolonej lewej nogi Niedziela spróbował sił strzałem zewnętrzną częścią prawej stopy, wyszło fatalnie. Od bramki Warta. 8) Ostry faul Kosznika, po którym ujrzał żółtą kartkę. 12) Ngamayama oddaje strzał z dystansu. Kasprzikowi odskoczyła mokra piłka, ale na szczęście złapał ją na raty. 15) Mogło być 1-0! Najpierw strzał Niedzieli, po pięknym podaniu Arifovicia, został zatrzymany na obrońcach, a następnie na obrońcach zatrzymał się Olszar. 16) Olszar wypuszcza w pole Arifovicia, który twierdząc, że jest na spalonym tylko powoli biegnie za piłką, mając pretensje do Niedzieli, że do niej nie ruszył. Sędzia nic nie pokazywał, więc Arifović mógł ruszyć do piłki. 18) Rzut rożny dla Floty. Piłkę w pole karne bił Niedziela, a Arifović oddał niecelny strzał głową. 20) Wreszcie jakaś akcja Warty, która zatrzymała się podwójnie na Frycu. Najpierw uderzał Ngamayama, a następnie Pawłowski. 21) Piękna, kombinacyjna akcja Floty. Zaczęło się na środku boiska, kiedy to Arifović pięknie wycofał do Bodzionego. Następnie Bodziony zagrał do Niedzieli, który ruszył wzdłuż szerokości boiska i oddał piłkę Arifoviciowi. Napastnik "Wyspiarzy" próbował odegrać piłkę do Niedzieli, ale odbiła ona się od obrońcy Warty i wylądowała pod nogami Olszara. Najskuteczniejszy strzelec Floty tym razem przeniósł piłkę nad poprzeczką. 32) Kosznik zagrywa ręką na 19. metrze. Do piłki podchodzi Opałacz i oddaje minimalnie niecelny strzał. 36) Niestety to Warta zdobywa pierwszego gola w tym spotkaniu. Piękne podanie Ngamayamy do Magdziarza, który pomimo dwóch obrońców Floty na plecach, zdobywa gola. 43) Druga żółta kartka dla Kosznika! Warta gra w dziesiątkę!!! 44) Opałacz dogrywa w pole karne z rzutu wolnego. O mały włos do własnej bramki by trafił Marciniak.
51) Z rzutu wolnego uderzał Fryc i sprawił tym problemy Lisowi. 52) Bartczak podaje piłkę Grzeszczykowi, ten z pierwszej piłki spróbował zaskoczyć Kasprzika i się przeliczył. 56) Na prawym skrzydle piłkę dostał Niedziela, a jego próba dośrodkowania o mało nie zaskoczyła Lisa. 57) Pierwszy kontakt z piłką Nnamaniego mógł przynieść wyrównanie, gdyby strzał był celniejszy. 61) Bodziony dogrywa z rzutu wolnego na głowę Zalepy, który nie zdołał zmieścić piłki w bramce. 71) ALEŻ UDERZENIE NIEDZIELI!!! Dostał piłkę na 18 metrze i oddał mocny strzał po ziemi. Bez szans Lis. 1-1!!! 75) Fryc popędził wzdłuż linii bocznej i płasko zagrał w pole karne do Olszara, lecz i tym razem napastnik Floty przenosi piłkę nad poprzeczką. 76) Grzeszczyk postraszył kibiców na stadionie strzałem z dystansu. 80) Ponownie Niedziela, tym razem jednak niecelnie. Z narożnika pola karnego oddał mocny, techniczny strzał, który osiadł na górnej siatce bramki. 86) Bodziony z rzutu wolnego na głowę Śpiączki i mamy 2-1!!! Błąd w tej sytuacji popełnił Lis, który źle obliczył tor lotu piłki. 90) Bodziony powymieniał się piłką z Arifoviciem, a na końcu oddał niecelny strzał. 90) Sędzia dolicza 3 minuty. 90+1) Nnamani przejmuje piłkę na 45 metrze i rusza w stronę bramki Warty. W sytuacji sam na sam trafia w słupek. 90+4) Sędzia kończy spotkanie!!! Flota ponownie z kompletem punktów i powiększa przewagę nad rywalami!!!
Maciej Zgraja
Piątek, 12 października 2012
Liczymy na dobry mecz
Po wreszcie całotygodniowym (a nawet ośmiodniowym) odpoczynku piłkarze Floty wybiegną w niedzielę na boisko. Rywalem będzie Warta Poznań, a mecz zostanie rozegrany w niedzielę o 12:30.
Nie będzie już łatwych meczów. Niełatwy jest los lidera, ale przynajmniej mamy jedną świadomość - nikt już nas nie bagatelizuje, po ponad czterech latach przestano wreszcie mówić o przypadku. Wreszcie dotarło, ze Flota to drużyna poważna, z którą trzeba się liczyć.
Ale są też aspekty negatywne. Na pewno nikt już z Flotą nie będzie grał na wariata, a każdy będzie wiedział że cały arsenał trzeba będzie wystawić na boisko, ani jeden nabój nie może zostać w magazynku.
Teraz czekają nas trzy kolejne mecze u siebie. Dwa pierwsze z zespołami mającymi miano grających pięknie dla oka. Cracovię widzieliśmy tydzień temu i zobaczymy za kolejny tydzień, teraz czas na poznańską Wartę. A więc należy nastawić się na przeciwnika dobrego technicznie, choć w przypadku poznaniaków akurat nie wierzę w brak wyrachowania. Czy Flota przeciwstawi skuteczność z ostatnich meczów? Na to liczymy, choć oczywiście nie nastawiamy się na wysoki wynik. Ale przecież radziliśmy sobie w tym sezonie już z nie gorszymi rywalami.
Warta na dziś jest dziesiąta. Jak przystało na drużynę środka, bilans niemal równy; cztery wgrane, tyle samo porażek i trzy remisy, bramki 18-16. Nie ma już w kadrze przeżywającego drugą młodość Piotra Reissa, który znów gra w Lechu, ale jest kilku ciekawych piłkarzy z doświadczeniem jak Grzegorz Bartczak, Michał Płotka, Artur Marciniak, Rafał Kosznik, Łukasz Jasiński (nie spokrewniony z naszym Radkiem), a także znani nam od lat Alain Ngamayama, czy Przemysław Otuszewski. Wiadomo za to, że nie wystąpi najlepszy aktualnie strzelec Warty Wojciech Trochim oraz były zawodnik Pogoni - Maciej Mysiak (kartki) i prawdopodobnie Tomasz Magdziarz (kontuzja).
Flota i Warta grają z sobą w I lidze po raz dziewiąty. Bilans korzystny nieznacznie dla poznaniaków, którzy wygrali o jedno spotkanie więcej i strzelili więcej o jedną bramkę. Także w poprzednim sezonie lepiej powiodło się warciarzom, którzy wygrali 4-2 w Poznaniu i bezbramkowo zremisowali w Świnoujściu. Jednak na pocieszenie zostaje nam, że w Świnoujściu Warta jeszcze nie wygrała meczu pierwszoligowego, a bilans bramkowy jest wyraźnie korzystny dla Floty: 6-1. Poza tym w bieżących rozgrywkach Warta jest drużyną własnego boiska. Na wyjazdach do tej pory zdobywała punkty tylko z drużynami niżej notowanymi, a tymi co są wyżej od niej na razie tylko przegrywa. Nie mamy nic przeciwko temu aby trwało to nadal.
Obie drużyny są silnie rozpędzone. Flota jak wiadomo w ubiegłą środę wyeliminowała z Pucharu Polski Cracovię a w sobotę zmiażdżyła w Łodzi ŁKS 7-1. Warta natomiast przed tygodniem zastopowała aspirującą do drugiego miejsca Termalicę 2-0. Zanosi się więc na ciekawy, emocjonujący mecz. Dlatego warto zarezerwować czas i już pomyśleć o bilecie. Sprzedaż w sobotę od 13:00 do 16:00 i w niedzielę od 9:00. Kto nie przyjdzie sam sobie będzie winien.
Waldemar Mroczek
Piątek, 12 października 2012
Młodsi i Starsi jadą kibicować
Zespoły Juniorów Floty będą kibicować Naszej Drużynie Narodowej na żywo. Spotkanie do eliminacji Mistrzostw Świata Polska - Anglia rozpocznie się we wtorek 16 Października na Stadionie Narodowym w Warszawie o godzinie 21.00. Daleki wyjazd, dużo kilometrów do stolicy naszego kraju, jednak na pewno niezapomniany i wyjątkowy. Juniorzy Floty byli obecni już rok temu na spotkaniu towarzyskim w Gdańsku Polska - Niemcy drużyn seniorskich oraz na spotkaniu drużyn młodzieżowych Polska - Włochy w Kołobrzegu.
Bartosz Czekała
Piątek, 12 października 2012
Pogoń zaprasza na mecz Floty
- „Flota gra w niedzielę, zobacz mecz. Pojedź do Świnoujścia i obejrzyj mecz lidera” - tak niedzielne spotkanie Floty z Wartą Poznań reklamuje oficjalna strona Pogoni Szczecin - www.pogonszczecin.pl .
Współpraca Pogoni z Flotą małymi krokami posuwa się do przodu. Dyrektorzy sportowi dwóch najważniejszych klubów w regionie - Jarosław Dunajko z Floty oraz Grzegorz Smolny z Pogoni - mają ze sobą coraz lepszy kontakt. Kibice od dawna się lubią, zatem czas na wspólne działania promocyjne.
Dziś na głównej stronie www.pogonszczecin.pl ukazała się zapowiedź niedzielnego spotkania Floty z Wartą. Można w niej przeczytać m.in. „Ekstraklasową przerwę reprezentacyjną polecamy wykorzystać na weekendowy albo jednodniowy wypad na Wyspę Uznam i oczywiście odwiedzenie stadionu Floty! (…) 10 wygranych i jeden remis - imponujący bilans Floty robi duże wrażenie. Po ostatniej kolejce świnoujścianie są jedyną drużyną w lidze, która nie przegrała. W najbliższą niedzielę (14 października) Flota podejmie Wartę Poznań. Mecz zaplanowano na g. 12.30.
Aspekty szczecińskie? Liderem Floty jest były piłkarz rezerw Pogoni Krzysztof Bodziony. W składzie jest też były junior naszego klubu Paweł Bielecki, który jednak ostatnio grywa głównie w rezerwach. (…) Zabraknie za to byłego Portowca w barwach Warty – Macieja Mysiaka, który w poprzedniej kolejce zobaczył czwartą żółtą kartkę w tym sezonie.
W dniu meczu kasy otworzą się dla kibiców o g. 9. Zainteresowanym podpowiadamy, że bilety kosztują 15 i 8 złotych (nie ma potrzeby posiadania karty kibica). Jeśli natomiast chodzi o dojazd, to polecamy udać się na pociąg, który ze stacji Szczecin Główny rusza o 9:27 (na stacji Szczecin Dąbie jest o g. 9:43). W Świnoujściu pociąg będzie o g. 11:23. Po przeprawie promowej na stadion można udać się spacerkiem, to około 10 minut marszu.”
Dziękujemy Pogoni za wsparcie i oczywiście obiecujemy przy najbliższej okazji rewanż.
Krzysiek
Czwartek, 11 października 2012
Rozmowa ze Zdzisławem Gogolem, trenerem świnoujskich siatkarzy, byłym szkoleniowcem młodzieżowych reprezentacji
Flota robi Świnoujściu reklamę
- Chodzi Pan na mecze Floty? - Rzadko. Ostatni raz wiosną poprzedniego sezonu. Praca i rodzina nie dają dużo możliwości. Ale w tym sezonie oglądałem w telewizji dwa mecze: pucharowy z Cracovią oraz ligowy w Gdyni z Arką.
- A świnoujscy siatkarze chodzą? - Pewnie. Niektórych nawet widziałem w telewizji. A potem następnego dnia dwaj nie przyszli na trening. Jednego rozbolała głowa, a drugi się rozchorował... Żartowałem, że chyba nie służy im piłkarski klimat.
- Flota jest potrzebna Świnoujściu? - Na pewno. Przecież poza Flotą nie ma żadnej dobrej ligowej drużyny. Ma sukcesy, więc jest to promocja dla miasta. Dziwi mnie tylko, że tak często występują w niej rotacje zawodników. Patrzę np. na Kołobrzeg, który ma ekstraklasę koszykarzy, a teraz powoli buduje stadion sportowy i drużynę piłkarską. Flota jest po to, by młodzi ludzie garnęli się do sportu. Chociaż uważam, że Flota w szkoleniu młodzieży ma duże braki. Chodzi jednak o to, by było więcej takich Marcinów Adamskich, którzy wybili się i grali w dobrych klubach, czy reprezentacji Polski.
- Flota jest konkurencją dla siatkówki w Świnoujściu? - A skąd. Teraz to można powiedzieć, że nasze postępowanie polega na nie wchodzeniu sobie w drogę. A kiedyś to sobie pomagaliśmy. Np. były czasy, gdy my jako siatkarze byliśmy w II lidze, a piłkarze Floty w III lidze. I pamiętam, że z prezesem Leonem Smażykiem sobie bardzo pomagaliśmy. A przykładem obecnej współpracy jest fakt, że juniorzy Floty są w naszej klasie sportowej, razem z siatkarzami - w trzeciej klasie gimnazjum Zespołu Szkół Ogólnokształcących. Jest ich ośmiu, czy dziewięciu, jeden przyjeżdża z Wolina. Garną się do sportu, nie ma z nimi problemów.
- Miasto przyznaje rocznie Flocie około 2 milionów złotych. To dużo, czy mało? - To spora kwota. Jednak ja dobrze wiem, jak ciężko jest w Świnoujściu pozyskać sponsora. Nie tylko zresztą w Świnoujściu, także w Szczecinie. Dlatego jak Flocie nie pomogą firmy zewnętrze, to nikt nie pomoże. To jest pięta achillesowa Floty - że nie może pozyskać jednego strategicznego sponsora. 2 miliony to sporo, bo z tego co wiem, to około 2/3 budżetu. Jednak jeżeli są to pieniądze dobrze zainwestowane, to dlaczego nie? Dlatego nie można teraz tego zmarnować. Skoro się buduje ładniejszy stadion, bardziej funkcjonalny, z zadaszeniem, sztucznym oświetleniem, czy podgrzewaną murawą, to trzeba też zainwestować w drużynę. To byłby jakiś paradoks: byłby ładny stadion, a nie byłoby dobrej drużyny. Teraz jest optymalny moment, by to zrobić.
- Niektórzy uważają, że Flota nie powinna kupować zawodników z Polski, tylko opierać się na wychowankach.
- Ech... Nie można w I lidze bazować na wychowankach. To abstrakcja.
- Ale może lepiej, by Miasto dawało pieniądze na szpital, a nie na Flotę? - Szpital musi dostać tyle, by mógł normalnie funkcjonować. Nie może być tak, jak np. z bramkarzem Cracovii Krzysztofem Pilarzem, że przyjeżdża do szpitala z bólem brzucha, a nie ma kto mu zrobić badania USG. Utrzymywanie szpitala to podstawowa funkcja Miasta. Nie może dawać pieniędzy albo na Flotę, albo na szpital. Miasto ma problemy, np. z inwestycjami, lecz nie jest biedne. Jak się spojrzy na inne kluby Polsce, to przecież też są utrzymywane przez Miasta. A Flota naprawdę robi Miastu dobrą reklamę. Dużo jeżdżę po Polsce. Gdy spotykam się z ludźmi, którzy wiedzą, że jestem ze Świnoujścia, to częściej pytają mnie o Flotę, niż o siatkówkę. Są pod wrażeniem.
Rozmawiał Krzysztof Dziedzic
Czwartek, 11 października 2012
Flota na targach
W dniu wczorajszym w hali wisowiskowo-sportowej w Świnoujsciu odbyły się kolejne Targi Edukacyjne zorganizowane przez Centrum Aktywizacji Zawodowej Powiatowego Urzędu Pracy w Świnoujściu. Swoje stoisko miał także MKS Flota, a obsługiwali je zawodnicy pierwszego zespołu Mateusz Wrzesień i Sebastian Zalepa.
Waldemar Mroczek
Czwartek, 11 października 2012
Flota w TVP Szczecin i Radiu Złote Przeboje
Flota stara się dobrze wykorzystać bardzo dobry czas dla niej i często jest obecna w mediach. Zainteresowanie dziennikarzy klubem i zespołem jest coraz większe.
I stąd dwie kolejne inicjatywy mediów - Telewizji Polskiej Szczecin oraz Radia Złote Przeboje - by dowiedzieć się czegoś więcej o Flocie.
TVP Szczecin będzie jutro obecna na treningu Floty od godz. 11. Jeżeli ktoś z kibiców będzie miał wolny czas, to zapraszamy na trening. Można pokazać się i pokazać, że Flota ma wiernych fanów. Redaktor Krzysztof Samociuk z TVP Szczecin pokaże trening i odbędzie kilka rozmów, m.in. z prezydentem Świnoujścia, delegatem Floty na zjazd Polskiego Związku Piłki Nożnej, Januszem Żmurkiewiczem.
O Flocie można też będzie posłuchać w Radiu Złote Przeboje (nadajnik w Wolinie - 105,6 FM - czyli orientacyjnie można posłuchać w miejscach od Świnoujścia do Gryfic i Goleniowa) w sobotę po godzinie 6:00 rano, wieczorem po 19:00 oraz w niedzielę po 21:00.
Krzysiek
Środa, 10 października 2012
Ryszard Kłusek podnosi kwalifikacje
Drugi trener Floty, inicjator obecnych sukcesów naszej drużyny Ryszard Kłusek przebywa aktualnie na pięciodniowym kursie wyrównawczym UEFA A w Warszawie ale już jutro wróci do Świnoujścia, by pomóc Dominikowi Nowakowi przygotować zespół do meczu z Wartą. - Zajęcia są intensywne, codziennie od 8:00 do 20:15 - mówi nasz niezawodny Rysio. - Super atmosferę robi trener Wojciech Łazarek, są wykłady, są zajęcia praktyczne na boisku, jest dużo informacji na temat piłki nożnej i pracy trenera pod każdym względem, szczególnie jak wygrywać - tak jak to robi Flota od 10 maja.
No właśnie. Czy na ten temat przypadkiem wykładu nie powinien zrobić nasz prymus?
tg
Środa, 10 października 2012
Bilety na Wartę
Miejski Klub Sportowy Flota zawiadamia, że od czwartku 11 października prowadzona będzie w kasie stadionu przedsprzedaż biletów na niedzielny mecz z Wartą Poznań.
- czwartek i piątek w godzniach 15:00 - 18:00
- sobota w godzinach 13:00 - 16:00
- niedziela od godziny 9:00.
Gorąco zacęcamy do nabywania biletów w przesprzedaży. W ten sposób uniknie się stania w kolejce przy kasie w dniu meczu i jest większy wybór dogodnego miejca.
Mecz Flota - Warta odbędzie się w niedzielę o godzinie 12:30 w Świnoujściu.
Waldemar Mroczek. Fot. Małgorzata Dorosz
Środa, 10 października 2012
Policja zatrzymała kibiców
Flota będzie domagać się walkoweru
Dziś spróbuję zainteresować Was rozgrywkami klasy okręgowej. Powód jest szczególny. Niestety…
W weekend w szczecińskiej grupie północnej klasy okręgowej odbył się mecz na szczycie: Jeziorak Szczecin podejmował lidera, rezerwy Floty Świnoujście. Do przerwy było 3:1 dla Floty, ale nie to jest najważniejsze. Już w trakcie pierwszej połowy niektórzy kibice gospodarzy w wulgarny sposób i na tle rasowym obrażali czarnoskórych piłkarzy Floty – Kameruńczyków Ferdinanda Chifona i Solomona Mawo.
- W efekcie sędzia przerwał mecz i zastanawiał się, czy dalej go kontynuować – mówi prezes Floty, Edward Rozwałka. – Ostatecznie spotkanie potoczyło się dalej, ale w drugiej połowie brzydkie okrzyki jeszcze się nasiliły. I arbiter był pod taką presją, że usunął z boiska dwóch piłkarzy Floty II. A Jeziorak wygrał mecz 4:3. Po spotkaniu policja zatrzymała kilku kibiców Jezioraka. Przesłuchała także piłkarzy Floty II.
Jak dowiedzieliśmy się od naczelnika komisariatu w Dąbiu, słowa piłkarzy rezerw Floty potwierdziły się. – Zatrzymano czterech kibiców Jezioraka – powiedział naczelnik Mirosław Mićko. – Zostali objęci postępowaniem. Uważam, że Flota może wnioskować o powtórzenie meczu, gdyż niewątpliwie te wydarzenia miały wpływ na postawę piłkarzy świnoujskiego klubu w tym spotkaniu.
- Na podstawie przepisów regulaminu dyscyplinarnego związku piłki nożnej złożymy wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego - mówi prezes Rozwałka. – I o orzeczenie weryfikacji tych zawodów na korzyść Floty, czyli walkowera.
W tabeli grupy północnej prowadzi Jeziorak przed Flotą II. Oba zespoły mają po 20 punktów. Porażka z Jeziorkiem była pierwszą świnoujskich rezerw w tym sezonie.
Krzysztof Dziedzic
Środa, 10 października 2012
Co w prasie piszczy
Historyczny sezon, jak walec
O Flocie nadal głośno. Lider ze Świnoujścia wciąż wzbudza emocje. Poniżej wybrane cytaty z mediów po wygranej w Łodzi z ŁKS aż 7:1.
Gazeta Wyborcza Szczecin: Marek Niewiada znalazł słabe strony meczu z ŁKS - Za luźno podeszliśmy do pierwszej połowy, szczególnie po pierwszej bramce. Chcieliśmy wygrać jak najmniejszym nakładem sił i to się na nas zemściło - uważa kapitan Floty, Marek Niewiada. - Poszła kontra po fatalnie egzekwowanym rzucie rożnym i z tego wyszedł wątpliwy rzut karny. W szatni było trochę mocnych słów, bo sami widzieliśmy to, że jesteśmy drużyną dużo lepszą i nie możemy tu frajersko stracić punktów. I to poskutkowało. Wyszliśmy na drugą połowę już dobrze zaprogramowani i wygraliśmy.
Kurier Szczeciński: Piłkarze po przejściach To już dziś i teraz jest najlepszy i historyczny sezon w dziejach nadmorskiego, niedocenianego klubu. Bezprzecznie pierwszoplanowe role odgrywają w nim dwaj piłkarze: Grzegorz Kasprzik i Sebastian Olszar. Obaj są w podobnym wieku. Ten pierwszy ma 29 lat, a jego kolega z ataku dopiero w grudniu skończy 31. Obaj mają prócz polskiego też niemieckie obywatelstwo. Kiedyś uchodzili za wielkie piłkarskie talenty, grali w juniorskich reprezentacjach Polski, ale sploty życiowych okoliczności spowodowały, że ich kariery uległy mocnemu zahamowaniu. Flota, choć traktowana coraz poważniej, wciąż nie zalicza się do tych klubów, które stanowią obiekt marzeń każdego polskiego piłkarza. To doskonale miejsce, by się odbudować, jak niegdyś Odra Wodzisław, o czym świadczą wyczyny dwóch pozyskanych tego lata piłkarzy.
Głos Szczeciński: Niesamowita Flota To, co w tym sezonie wyprawiają piłkarze z Uznamu, przechodzi ludzkie pojęcie. Jeszcze latem wydawało się, że przez problemy finansowe klub może wcale nie wystąpić w I lidze. Tymczasem po 11 kolejkach Flota pewnie przewodzi stawce, po wygraniu aż 10 spotkań i jednym remisie. W sobotnie popołudnie zespół trenera Dominika Nowaka rozjechał niczym walec ŁKS w Łodzi pokazując, że trzeba wytoczyć znacznie cięższe działa, aby zatopić Flotę.
Przegląd Sportowy: Flota zatopiła ŁKS Flota wie, jak zwyciężać efektownie w Łodzi. W ostatniej kolejce sezonu 2010/11 wygrała na stadionie ŁKS 5:1. Tym razem okazała się jeszcze surowsza dla tego rywala.
Sportowe Fakty: Flota znów bez upomnień Lider ze Świnoujścia nie potrzebował uciekać się do ostrej gry, by rozgromić ŁKS Łódź. Żaden z piłkarzy Floty nie zobaczył w tym spotkaniu kartki (w minionej kolejce udało się to jeszcze tylko Stomilowi Olsztyn i Sandecji Nowy Sącz). Dzięki temu nikt nie będzie pauzował. Z kolei najbliższy rywal Wyspiarzy, Warta Poznań, w najbliższym meczu z Flotą musi poradzić sobie bez dwóch piłkarzy: Macieja Mysiaka i Wojciecha Trochima. W klasyfikacji fair play Flota zajmuje czwarte miejsce.
Ekstraklasa.net: Jedenastka kolejki Na wyżyny wznieśli się tym razem piłkarze lidera, Floty Świnoujście. W jedenastce kolejki I ligi znaleźli się dwaj Wyspiarze: obrońca Sebastian Zalepa oraz napastnik Sebastian Olszar. Dlaczego Zalepa? „Grał pewnie w obronie i przede wszystkim brał udział w akcjach ofensywnych i stałych fragmentach. Strzelił jedną z bramek i miał jeszcze jedną okazję na gola, ale uderzył minimalnie niecelnie” – uzasadnia wybór portal. A dlaczego Olszar? „Brał udział w praktycznie każdej ofensywnej akcji Floty. Strzelił dwie bramki i miał dobrze ustawiony celownik, nie strzelał po trybunach. Przeszkadzał ŁKS-owi w rozgrywaniu, od razu podchodził z pressingiem do rywala, który miał piłkę. Z boiska zszedł tylko dlatego, żeby dać pograć kolegom z zespołu”.
W rezerwie znalazł się Bartłomiej Niedziela.
Onet.pl: Klęska ŁKS Klęski doznali piłkarze ŁKS Łódź. Spadkowicze z Ekstraklasy ulegli u siebie Flocie Świnoujście aż 1:7. W tym sezonie taką różnicą bramek nie skończyło się jeszcze żadne spotkanie.
Miniony tydzień obfitował w MKS Flota w historyczne wydarzenia i jubileusze. Pierwszy najgłośniejszy wyczyn to oczywiście awans zespołu do ćwierćfinału Pucharu Polski. Tego jeszcze w Świnoujściu nie było. Niedaleko było w roku 2003, kiedy Flota grając w 1/8 finału z Amicą Wronki została bezczelnie skrzywdzona przez sędziego i przegrała 3-4. Od tego czasu zaszło w klubie wiele zmian, w tym oczywiście awans do I ligi, który spowodował, że nasza drużyna przystępuje od roku 2009 do rozgrywek centralnych od razu, bez żadnych eliminacji. A mimo to na analogiczne wydarzenie czekać musieliśmy dziewięć lat. Tym razem skutecznie i oczywiście z wiarą, że na tym jeszcze nie koniec.
Mecz z Cracovią zakończył się po grze wynikiem 2-2. Konkurs rzutów karnych wygrała Flota 8-7, co po zsumowaniu daje wynik 10-9. I tu mamy kolejny rekord, który potwierdza chodząca encyklopedia Floty czyli Leszek Zakrzewski; nigdy do tej pory Flota nie strzeliła dziesięciu bramek w jednym meczu. W 2007 roku z GKS Mierzyn było 9-0.
A przecież niewiele brakowało a nie mniej goli strzeliłaby Flota w sobotę w ciągu 90 minut. Było przecież kilka innych znakomitych okazji, w tym strzał Piotra Kieruzela w poprzeczkę. Ale wynik 7-1 uzyskany w Łodzi też jest rekordowy - to dla odmiany najwyższe zwycięstwo Floty w I lidze. Co ciekawe, dotychczasowy rekord był ustanowiony w ubiegłym roku na tym samym stadionie, przeciwko temu samemu rywalowi. Ale "tylko" 5-1. Został wyrównany 27 maja br. w spotkaniu z Ruchem Radzionków.
W meczu z ŁKS Flota strzeliła dwusetną bramkę w I lidze. Jest tylko pytanie kto ją zdobył? Statystycznie Sebastian Olszar, fizycznie Bartłomiej Niedziela. Jak już pisaliśmy w sezonie 2010/11 Flota otrzymała za mecz z GKP Gorzów Wielkopolski walkowerem trzy punkty i w konsekwencji do statystyk trzy bramki, które w istocie nie padły. Możemy się więc spierać co do autora, ale na pewno bramka numer 200 padła w sobotnim meczu z ŁKS i została zdobyta przez lewoskrzydłowego. Tak bowiem się składa, że w 73 minucie Niedziela zastąpił na boisku właśnie Olszara.
Straconych bramek się nie świętuje, ale i tu jest ciekawostka, choć już trochę z myszką. Po zakończeniu sezonu 2011/12 Flota miała na minusie okrągłe 150 bramek i kolejnej pięćdziesiątki nie udało się nikomu otworzyć aż przez siedem kolejek. Udało się to dopiero Adrianowi Napierale z GKS Katowice.
Waldemar Mroczek
Wtorek, 09 października 2012
Rozmowa z Maciejem Mysiakiem, obrońcą Warty Poznań
Piłkarze Floty dobrze przemieszczają się
- Trener Floty Dominik Nowak uważa, że Warta wraz z Cracovią gra najładniejszą piłkę w I lidze. Czego wam brakuje, by to przekuć na punkty w tabeli? - Rzeczywiście, po spotkaniach transmitowanych przez Orange Sport z Zawiszą Bydgoszcz, czy Termaliką Nieciecza, nasza ładna gra rzuciła się w oczy. A co do małej liczby punktów: często brakuje nam gola na 1:0. Często przegrywamy 0:1 i potem musimy gonić rywali. Brakuje nam później zimnej krwi pod bramką przeciwnika i przez to skuteczności. Z Termaliką zagraliśmy na "zero z tyłu" i w efekcie wygraliśmy 2:0.
- Gdzie w tabeli powinno być miejsce Warty? - Sami jesteśmy sfrustrowani swoją pozycją, bo powinniśmy mieć z sześć punktów więcej. Muszę jednak zwrócić uwagę, że na 11 meczów aż 8 graliśmy poza Poznaniem. Siedem spotkań rozegraliśmy na boiskach rywali, jeden jako gospodarze w Grodzisku Wielkopolskim. Żałujemy strat, ale nie ma co do nich wracać. Teraz koncentrujemy się na kolejnych meczach. Wiosną 10 spotkań zagramy u siebie i będzie łatwiej.
- Czyli Warta włączy się do walki o awans do ekstraklasy? - Głośno o tym nie mówimy, ale każdy chce być wysoko. A wtedy chyba każdy chce awansować.
- To kto awansuje do ekstraklasy? - Na głównego kandydata wyrosła Flota. Zaskakuje wszystkich. Spotkanie Zawiszy z Cracovią pokazało, że te zespoły też powinny liczyć się w walce o ekstraklasę. Flota po jesieni będzie bardzo wysoko, ale... w poprzednim sezonie też była, a potem przyszła seria meczów bez zwycięstwa.
- Na czym polega obecny fenomen Floty? - Pierwsza liga pokazuje, jak należy się w niej zachowywać. My np. mieliśmy słabszą pierwszą połowę z Termaliką. Ale nie straciliśmy gola i wygraliśmy ostatecznie 2:0. I na tym właśnie polega gra w I lidze: nie stracić gola, strzelić coś z kontry i trzymać wynik. Piłkarze Floty tak sobie radzą. Grają w obronie całą jedenastką, dobrze przemieszczają się po boisku. Grałem przeciwko Flocie chyba trzy razy jako piłkarz Pogoni Szczecin i nigdy nie wygrałem. To boisko i ten stadion są jakieś specyficzne.
- I w niedzielę też Pan nie wygra… - Faktycznie, ja na pewno nie wygram – nie zagram, bo będę pauzował za czwartą żółtą kartkę.
Krzysztof Dziedzic. Fot. Andrzej Szkocki
Wtorek, 09 października 2012
Prezes bezbłędnej Floty:
Na premie wydajemy więcej niż przewidziano w budżecie
Flota Świnoujście w zaledwie jedenastu kolejkach ligowych wypracowała sobie bezpieczny dystans siedmiu punktów przewagi nad drugą drużyną w tabeli. Od maja nie przegrała ani jednego spotkania, co z jednej strony prowokuje pytania o chęć awansu "wyspiarzy" do ekstraklasy. Lecz z drugiej - wątpliwości dotyczące kondycji organizacyjnej i finansowej. - Bóle głowy wszystkich prezesów w pierwszej lidze są bardzo podobne. Bez względu na to, gdzie w tabeli znajduje się zespół - przekonuje prezes Floty, Edward Rozwałka. Opowiada nam, co podoba mu się w kandydaturze Zdzisława Kręciny, którą poparł, a także przyznaje, że na premie dla zawodników musi wydawać dziś więcej pieniędzy niż… przewidziano w budżecie.
Ile wynoszą one do podziału na zespół? O jakich kwotach mówimy? - Chodzi o cztery tysiące złotych premii za każdy punkt. Plus osiemnaście tysięcy za ostatni awans zespołu w rozgrywkach Pucharu Polski. Do tej pory nasz roczny budżet wynosił niecałe trzy miliony złotych. W tej chwili - w związku ze zwycięską tendencją drużyny - trzeba będzie tę kwotę nieco przekroczyć.
Skąd zamierzacie wziąć na to pieniądze? - Ze sponsoringiem jest bardzo ciężko. Wizerunkowo polska piłka ciągle mocno kuleje. Nie da się ukryć, że zaciążyły reperkusje wrocławskie i wszystkie korupcyjne afery. Coraz częściej spotykam się z opinią, że pomoc klubowi piłkarskiemu firm nie interesuje. Szukamy sposobu na rozwiązanie problemu, ale jednocześnie nie ukrywamy, że w Świnoujściu podstawą finansowania są fundusze samorządowe.
Pojawiły się już zaległości w bieżących płatnościach.
- Zgadza się, ale wszystko zostanie wypłacone do końca rundy jesiennej. Chodzi o premie, bo kwoty kontraktowe uregulowane mamy inaczej, poprzez stypendia sportowe wypłacane przez miasto. Są to należności, które zawodnicy otrzymują regularnie i bez żadnych opóźnień.
Składacie, jako działacze Floty, otwartą deklarację, że awans was interesuje? - Zrobimy wszystko, żeby awansować, a potem choć warunkowo uzyskać licencję na grę w Ekstraklasie. Mamy już piękną, krytą trybunę, więc w tym temacie pozostaje tylko problem zadaszenia sektora dla VIP-ów. Tu, niestety, jednak kłaniają się nasze regulacje prawne, bo ostatnia ekipa, która wygrała przetarg zbankrutowała i zeszła z budowy. Konieczny jest teraz kolejny, powodujący wielomiesięczną zwłokę w robotach. Niemniej mam nadzieję, że już w październiku nowa firma zostanie wyłoniona i prace pójdą do przodu.
Później trzeba będzie jeszcze zapewnić oświetlenie i podgrzewaną murawę. - Mamy już przygotowane urządzenia podgrzewcze. Pozostaje tylko kwestia odpowiednich agregatów doprowadzających ciepło. Wykonanie oświetlenia do tej pory nie było przewidywane, niemniej życzliwość, jaką widzimy u prezydenta miasta oraz wśród radnych pozwala sądzić, że możliwa jest jakaś korekta w budżecie. Tym bardziej, że rozważany do tej pory projekt za siedem milionów złotych, może być zastąpiony innym - trzykrotnie tańszym. Byłoby to oświetlenie na 2000 luxów. Takie, jak między innymi na stadionie Sandecji, które nie kosztowało jej nawet dwóch milionów złotych.
Zespół wytrzyma tempo? Pan nie jest, tak po ludzku, zdziwiony tą passą? - Widać, że trener Nowak przed każdym meczem trafnie opracowuje założenia taktyczne. Mamy zespół ludzi lubiących się między sobą i lubiących się z trenerami. Nie uważamy się za geniuszy, wyraźnie lepszych od innych zespołów. Czasem decyduje jedna, dwie sytuacje. Wielokrotnie podkreślam, że to przez... powietrze w Świnoujściu. Ten jod, który mamy na obiektach klubowych, musi docierać do szatni i dobrze wpływać na zespół.
Ok, tyle o samej Flocie. Czym kierowaliście się promując Michała Listkiewicza do zarządu PZPN-u? - Otwarcie przyznaję, że podoba mi się jego osoba w roli prezesa Piłkarskiej Ligi Polskiej. Po pierwsze, bo jest bardzo sprawny i doświadczony we wszystkich zawiłościach piłkarskich. Po drugie - jest szanowany. I po trzecie - traktuje zespoły pierwszej ligi w sposób priorytetowy.
Jest pan tego pewien? Że to nie jest tylko środek do celu? - Uważam, że obowiązki szefa stowarzyszenia PLP oraz członka zarządu PZPN będzie mógł swobodnie godzić. Podpisałem jego wniosek z czystym sumieniem. Mając wyjaśnioną chociażby słynną sprawę stawianą mu jako zarzut sądowy, dotyczącą przelania pieniędzy do Widzewa. Nie mam wątpliwości, że było to pewne nieporozumienie i z pełnym przekonaniem udzieliłem tego poparcia.
Widzi pan jakiś progres w funkcjonowaniu PLP? - Tak, widzę. Mam wrażenie, że do tej pory byliśmy traktowani przez Ekstraklasę jak ubodzy krewni, z którymi nikt nie chce rozmawiać. Obecnie ta dyskusja jest znacznie bliższa i bardziej konkretna. Zarówno dla pana Biszofa, jak i dla Listkiewicza kilka rozwiązań jest oczywistych. Jak choćby to, że warto byłoby opracować wspólny pakiet umów telewizyjnych, obejmujący zarówno ekstraklasę i pierwszą ligę. Tak, aby zmniejszyć te panujące obecnie dysproporcje finansowe. Dziś mówimy o proporcji 0,75% do 99,25% na niekorzyść I ligi. Tymczasem wszędzie na Zachodzie ta procentowa różnica to około 20 do 80, 15 do 85. Gdybyśmy doszli do tej sytuacji, nie byłoby takich tragicznych końców bytowania klubów pierwszoligowych, jakie zdarzają się do tej pory.
Podpisał pan również poparcie Zdzisławowi Kręcinie. Tak wygląda materiał na prezesa PZPN? - Szczerze, uważam, że nie ma drugiego człowieka, który równie dobrze znałby potrzeby i realia Polskiego Związku Piłki Nożnej. Przedstawił bardzo przystępny program dla klubów pierwszej ligi. Poza tym, jestem zdania, że nie powinniśmy utożsamiać Zdzisława Kręciny z całym złem, jakie działo się w PZPN-ie. Nawet jeśli jego nazwisko skłania do takich pejoratywnych skojarzeń…
Czyli nie przemawiają do pana taśmy, procenty, "zrzutki na Grzesia". - Oczywiście, wizerunkowo Kręcina jest skompromitowany. Ale przydałaby się również rzetelna informacja na temat jego osoby. Wyjaśnienie, że stawiane mu zarzuty zostały oddalone, że obciążanie go wszelkimi grzeszkami jest nieuprawnione.
Już raz się na naszych łamach dość obszernie tłumaczył. Nie wypadł całkiem przekonująco. - Proszę zauważyć, że afera taśmowa zakończyła się wyrokiem sądowym zasądzającym mu 360 tysięcy złotych od pana Kulikowskiego. To on mu pożyczył pieniądze, a nie odwrotnie. Nie widzę problemu w tym, by pan Kręcina wrócił do struktur Polskiego Związku Piłki Nożnej...
O takich tabelach, jak obecnie I-ligowa, mówi się czasami, że należy ją wyciąć, oprawić w ramkę i zachować dla potomnych. Oto Flota na czele - i to z aż 7-punktową przewagą nad grupą pościgową.
Do końca piłkarskiego roku w I lidze pozostało sześć kolejek. Nic nie wskazuje na to, by Wyspiarze nie spędzili zimy w fotelu lidera. Jednak trzeba być czujnym. I zwrócić uwagę, że najtrudniejsze mecze (z Zawiszą Bydgoszcz, Termaliką Nieciecza i Cracovią) jeszcze przed naszą drużyną.
Na razie cieszmy się z tego, co mamy. Flota w sobotę odniosła w Łodzi najwyższe zwycięstwo w historii występów w I lidze. Cała Polska mówiła o 7:1 z ŁKS. A goniące Flotę zespoły Zawiszy i Termaliki przegrały. Na dodatek nie błysnęły. Zawisza przegrał w Krakowie z dobrze dysponowaną Cracovią 1:3. - Chyba wszyscy już wiedzą, że Cracovia gra najlepszą piłkę w I lidze - stwierdził obrońca "Pasów" Adam Marciniak. Czy rzeczywiście najlepszą? Patrząc na wyniki Floty możemy się spierać. Ale możemy się zgodzić, że Cracovia gra najładniejszą piłkę. Po ziemi, od nogi do nogi, z pierwszej piłki. Cracovia jest w tendencji zwyżkowej i może po ośmiu latach trener Wojciech Stawowy znów będzie cieszył się z wprowadzenia "Pasów" - do ekstraklasy.
No i dobra sytuacja z punktu widzenia sytuacji Floty w tabeli: teraz Cracovia zagra w Niecieczy z Termaliką. Któryś z rywali (albo obaj) zgubi punkty.
A Flota podejmie Wartę Poznań. To także ładnie grająca (co było widać np. w starciu z Termaliką) drużyna. Takie zespoły są potrzebne I lidze. - A im silniejsza I liga, tym silniejsza ekstraklasa - stwierdziła prezes Warty Izabella Łukomska-Pyżalska, która w nadchodzących wyborach na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej poprze Zdzisława Kręcinę i zamierza ubiegać się o stanowisko członka zarządu PZPN. Dodajmy jeszcze, że w minionej kolejce piłkarze strzelili w 9 meczach aż 26 goli, czyli prawie 3 na spotkanie.
Piłkarze Floty przeżywali w sobotę piękne chwile. A jak wypadli w I lidze zawodnicy, którzy kiedyś reprezentowali Świnoujście? Większość z nich miała - choć oczywiście dużo mniejsze - powody do zadowolenia.
Cieszył się były bramkarz Floty Sergiusz Prusak (Bogdanka Łęczna). Jego zespół pokonał 1:0 Kolejarza Stróże i oddalił się od strefy spadkowej. Prusak miał podwójne powody do radości - przy stanie 1:0 obronił w drugiej połowie rzut karny, który sam sprokurował.
Oddech złapała Arka Gdynia. Z byłymi Wyspiarzami, Piotrem Tomasikiem, Damianem Krajanowskim oraz Radosławem Pruchnikiem w składzie, pokonała 1:0 Miedź Legnica i jest na piątym miejscu. Szybko z niego nie podskoczy - do czwartej, dobrze grającej Cracovii traci 6 punktów, a do prowadzącej Floty aż 14.
W minionej kolejce I ligi zagrał też Marcin Staniek. Obrońca Olimpii Grudziądz wywalczył punkt w zremisowanym 0:0 starciu w Brzesku Okocimskim. Jak widać w tabeli po prawej stronie - Olimpia jest w środku, ale nad strefą spadkową ma tylko 5 oczek przewagi.
Oczywiście żadnych powodów do radości nie miał Mateusz Stąporski - były Wyspiarz występujący obecnie w ŁKS Łódź.
W ekstraklasie zagrał jeden były Wyspiarz. Przemysław Pietruszka cieszył się z wygranej Pogoni Szczecin w Łodzi z Widzewem. Poza nim w miniony weekend nie grał żaden eks-piłkarz Floty. To oznacza, że wielu z tych zawodników, którzy odeszli w poszukiwaniu lepszych warunków (głównie finansowych) może czuć trochę żal (przynajmniej sportowo), że nie są teraz we Flocie.
Krzysztof Dziedzic
Poniedziałek, 08 października 2012
Moim zdaniem Piłka dla piłkarzy
Monitoringi, oświetlenia, podgrzewania, zadaszenia. Licencje, dopuszczenia, zezwolenia. Co jeszcze? Możliwości są nieskończone, jak zabraknie rodzimych słów zawsze można (a z punktu widzenia mody nawet należy) podeprzeć się angielszczyzną.
A więc, żeby grać w piłkę trzeba mieć wspaniały stadion i walizkę pieniędzy na tzw. organizację meczów. Wtedy staniesz się elitą do której nie każdy może się dostać. Nie stać cię - to nie graj. Proste.
I tu mamy odpowiedź na pytanie dlaczego Polska zajęła w Mistrzostwach Europy, których była gospodarzem, ostatnie miejsce w grupie śmiechu. A biorąc pod uwagę osiągnięcia jej laureatów w następnej rundzie to chyba nawet grupie szyderczego rechotu. To coś jakby w mistrzostwach świata rywalami w grupie były Trynidad, Iran i Tunezja. Dlaczego zajęliśmy ostatnie miejsce? Bo inaczej być nie mogło, skoro liczą się tylko stadiony i pieniądze, a nie umiejętności sportowe; skoro technika, taktyka, strzelanie bramek nic nie znaczą wobec iluminacji i elektrycznych masztów. Podobno organizację Euro chwalili wszyscy. Być może, choć przypuszczam, że było w tym dużo więcej kurtuazji niż obiektywnej oceny. Nie sądzę, aby Niemców, Francuzów, Brytyjczyków czy Włochów nie było stać na przygotowanie nie gorszej imprezy. Ale nieważne. Drużyny piłkarskiej nie pochwalił nikt.
Z Flotą jest inaczej. Nie ma nic, lecz wygrywa mecze i podziwiają ją wszyscy, a ciągle balansuje nad przepaścią. Historyczny mecz na powitanie I ligi musiała grać w Policach, z roku na rok ledwie wiąże końce. Teraz latem też mieliśmy koncert: ogłosić upadłość, nie przystąpić do rozgrywek. Czyli na logikę nie powinno dojść do tego co mamy teraz. Braku tego nikt by nie zauważył. Ale to jednak jest i pamiętać to będą pokolenia. Bo dla miasta wielkości Świnoujścia to nie jest coś co należy się mu jak za przeproszeniem psu micha. Powtórka nastąpi bardzo nieprędko o ile w ogóle.
Mamy teraz gorący okres wyboczy na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Ja mam pytanie do wszystkich kandydatów: co którykolwiek z was zrobił aby pomóc takim klubom jak Flota, Ruch Radzionków czy GKP Gorzów, nie mówiąc już o Stal Mielec? Który z was kiwnął palcem w bucie? Żaden? A który ma zamiar cokolwiek zrobić w tym kierunku? Też nikt? To właśnie jest dowód, że żaden z was na to stanowisko się nie nadaje i wszyscy jesteście skreśleni już na starcie. Piłka nożna ma być dla tych co potrafią grać w piłkę a nie dla tych co mają pieniądze. Tak samo jak uczelnie mają być dla mądrych a nie bogatych.
Waldemar Mroczek, za Głosem Szczecińskim
Niedziela, 06 października 2012
Huczne powitanie
Nieważne, że noc, nieważne, że zimno, nieważne, że o tej porze powinno się już dawno spać.
Jest grupa najwierniejszych kibiców, dla których nic nie ma teraz znaczenia.
Spontaniczne przygotowania i oczekiwanie na powrót naszych zawodników. To jest to, czym żyją od ostatniego gwizdka sędziego Sebastiana Krasnego w Łodzi. No bo jak inaczej?
Wraca nasz lider! Trzeba go godnie przywitać w domu.
Wszystko było zapięte na ostatni guzik. Kontakt telefoniczny z przeprawą promową i komunikaty: wjeżdżają na prom! Zjeżdżają! Za chwilę będą na stadionie... emocje rosną.
Autokar wjeżdża, kierowca gasi światła, zawodnicy wychodzą i w tym momencie rozświetlają teren fajerwerki. Okrzyki kibiców - dziękujemy! Lidera mamy! I wiele innych tekstów dla naszej kadry!
Wszystko wygląda pięknie. Jest nawet wstrząsana butelka szampana...
Potem uściski dłoni, gratulacje, chwila rozmowy.
Zawodnicy rozjeżdżają się do domów, kibice również. Teraz zasłużony czas wolny.
Dziękujemy raz jeszcze za wszystko naszej kadrze, za te emocje, za radość, za dumę która rozpiera nasze serca.
Podziękowania należą się również dla kibiców za ich fantazję.
Małgorzata Dorosz
Niedziela, 07 października 2012
Leon Smażyk
Probierz i menedżerowie oglądali Flotę
Wśród szczęśliwców, którzy oglądali mecz ŁKS z Flotą z trybun łódzkiego stadionu, był wiceprezes Floty do spraw szkoleniowo-wychowawczych - Leon Smażyk. Jakie miał wrażenia?
- Jak wszyscy już pewnie wiedzą, mecz zaczął się bardzo dobrze, od gola Piotrka Kieruzela - mówi Smażyk. - Potem były niewykorzystane sytuacje, kontra, faul Grzegorza Kasprzika w polu karnym i 1-1. Na szczęście chłopcy obudzili się. A zwłaszcza Bartłomiej Niedziela, strzelając gola. Były obawy o siły: czy zmęczenie po pucharowym meczu z Cracovią nie da się we znaki. Ale pokazali na co ich stać.
Smażyk zauważył, że Flota wywołuje w Polsce coraz większe zainteresowanie.
- Na trybunach nie brakowało trenerów i menedżerów - mówi. - Siedziałem niedaleko Michała Probierza. Zapytałem go, czy uważa, że ŁKS należał się rzut karny. Machnął ręką i powiedział, że skoro akcja była dla gospodarzy, to gwizdnął.
Rozmawiał: Krzysztof Dziedzic. Fot. Małgorzata Dorosz
Niedziela, 07 października 2012
Po nokaucie
Kibice w Polsce są zdumieni
7-1 i to na wyjeździe - niezależnie od rywala w tej samej lidze taki rezultat robi ogromne wrażenie. Oto zespół poszukujący sponsorów rozbija w Łodzi mającego piękne tradycje byłego mistrza Polski. Co na to piłkarska Polska?
Poniżej prezentujemy wypowiedzi kibiców znalezione na rozmaitych stronach internetowych:
Ja - ło matko
Kaizkml - o Jezus Maria, ale wpier...
Rafek - nigdy się nie spodziewałem, że mój ŁKS kiedykolwiek dostanie takie baty i to jeszcze od jakiejś Floty
Flota44 - moja Flotunia...nie wierzyłem, że doczekam takich czasów ;-)
Damian - oni sobie robią autentyczne jaja z tej ligi...
Szefuncio - ŁKS na boso grał?
Piotrek - no i prawidłowo. Pierwszy zespół z przedostatnim i widać różnicę.
Dembi - to na pewno był mecz piłki nożnej?
RTS - to się nadaje do TVN 24
Jac - pd przyszłej kolejki każdy mecz ŁKS transmituje TVN 7.
Piszczel - bramkarz ŁKS Bodzio Wyparło powiedział do mamy, że wróci przed ósmą...
Alt - no to się Bodzio nawyciągał
PabloMuche - Ale co mogła zrobić jedna Łódź przeciwko całej Flocie
Rav - Ja mam obiekcje do sędziego! Po co było przedłużać mecz?
Umberto - Gratulacje z Bielska! Rysiek Kłusek świetna robota, oby tak dalej!
Kibicc - ŁKS 1-7 zgłoś się
Nordic - To piękna reklama pięknego Świnoujścia.
Denis - Jestem pod naprawdę wielkim wrażeniem: po takim meczu jak w PP z dogrywką i karnymi mieć siłę i wygrać z takim efektem mecz ligowy. Wielki szacun
Dario - Nie pamiętam podobnej drużyny w Polsce.
SzpiegKaramba - super wynik, aż chce się kibicować
44 - Flota!!! Za tydzień wszyscy na Wartę
Jedna rzecz nie ulega wątpliwości. W meczu z ŁKS padła dwusetna bramka dla Floty w I lidze. Pytanie tylko kto ją strzelił?
W kolejnych pierwszoligowych sezonach drużyna nasza strzelała odpowiednio: 43, 33, 58 i 46 bramek. To jak nietrudno policzyc daje łącznie 180 goli. Czyli brakowało okragłe 20. Po meczu z Dolcanem Flota miała zdobytuch już 17 bramek. To wskazuje, że zdobywcą dwusetnego gola jest Sebastian Olszar.
Jest tylko mały szkopuł. Za mecz z GKP Gorzów w sezonie 2010/11 Flota otrzymała punkty walkowerem 3-0. Fizycznie tych bramek nikt więc nie strzelił. W taki wypadku numer 200 należałaby się Bartłomiejowi Niedzieli.
Waldemar Mroczek. Fot. Małgorzata Dorosz
Sobota, 06 października 2012
Jeszcze więcej niż w zeszłym roku!
ŁKS Łódź - Flota 1-7 (1-2)
Flota: Grzegorz Kasprzik, Radosław Jasiński, Ivan Udarević, Sebastian Zalepa, Marek Opałacz, Piotr Kieruzel (72 Daniel Chyła), Mateusz Wrzesień (64 Patryk Fryc), Marek Niewiada, Krzysztof Bodziony, Sebastian Olszar (73 Bartłomiej Niedziela), Ensar Arifović. Rezerwowi, którzy nie grali: Paweł Waśków, Koba Szalamberidze, Christian Ndubuisi Nnamani, Bartosz Śpiączka. Trenerzy: Dominik Nowak, Ryszard Kłusek, Sergiej Szypowski.
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski
ŁKS: Bogusław Wyparło, Paweł Sasin, Artur Gieraga, Daniel Cyzio, Damian Pawlak, Daniel Brud, Konrad Kaczmarek, Paweł Kaczmarek (74 Patryk Kubicki), Dawid Sarafiński (67 Kamil Poźniak), Mateusz Stąporski, Jakub Więzik (73 Przemysław Kita).
Rezerwowi, którzy nie grali: Adrian Olszewski, Nikołaj Borsukow, Wolodja Papikjan.
Trenerzy: Marek Chojnacki, Dariusz Bratkowski, Łukasz Bartczak. Kierownik drużyny: Jacek Żałoba.
Żółta kartka: Sarafiński (54).
Sędziowie: Sebastian Krasny, Marcin Lis, Sławomir Steczko, Łukasz Marek (Kraków).
Widzów: 1260.
Minuta po minucie.
4) Po rzucie rożnym wykonanym przez Opałacza Kieruzel zdobywa głową prowadzenie! 11) K. Kaczmarek po podaniu Więzika zbyt długo się waha.
17) ŁKS próbuje atakować. Dośrodkowywał P. Kaczmarek ale nie ma komu zamknąć akcji.
20) Stąporski głową nad bramkę z podania Gieragi.
21) Uderzenie Jasińskiego zza pola karnego. Po rykoszecie broni Wyparło.
23) Z podania Olszara Kieruzel w poprzeczkę! Czyżby dzień konia Piotra?
24) Kasprzik broni strzał Stąporskiego.
34) Karny dla ŁKS za faul Kasprzika na Stąporskim.
34) P. Kaczmarek strzałem z karnego pod poprzeczkę pokonuje Kasprzika. 42) K. Kaczmarek zza pola karnego wysoko nad poprzeczkę.
43) Kolejny rzut rożny i kolejna szansa. Tym razem Zalepa głową minimalnie obok.
45+2) Arfović po rzucie wolnym bitym przez Opałacza ponownie zdobywa prowadzenie dla Floty!
49) P. Kaczmarek z wolnego tuż obok słupka.
50) Po akcji Września prawą stroną Olszar z pięciu metrów nie daje szans Wyparle! 57) Kasprzik broni niebezpieczny strzał Sarafińskiego.
60) Po rzucie roznym Bodzionego Niewiada przedłuża do Olszara, który zdobywa czwartego gola.
68) Długie podanie Arifovicia do Olszara, ten zagrywa na piąty metr do Bodzionego, który bez problemu pokonuje Wyparłę. Mamy więc powtórzony wynik sprzed roku. Czy będzie jeszcze więcej???? 78) Niecelny strzał Opałacza.
83) Po dośrodkowaniu z prawej strony Fryca Zalepa z bliska podwyższa na 6-1! 87) Ponownie przed szansą Zalepa, tym razem jednak niecelnie.
90+2 Niedziela po indywidualnej akcji i ograniu czterech zawodników ŁKS-u strzałem pod poprzeczkę zdobywa siódmego gola!
- Każdy oczekuje od nas deklaracji typu: walczymy o ekstraklasę. Skoro powiedzieliśmy "A", to musimy powiedzieć "B" - mówi Dominik Nowak w rozmowie z orange.pl. Z trenerem Floty Świnoujście rozmawiamy m.in. o walce o awans do ekstraklasy, Pucharze Polski, presji i propozycji z klubu ekstraklasy.
- Flota po dramatycznym meczu z Cracovią awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski. Jaki jest pana wymarzony rywal w kolejnej fazie? - Z Cracovią stoczyliśmy twardy bój, a najbardziej cieszy mnie to, że przy stanie 1:2 potrafiliśmy się podnieść i doprowadzić do remisu, a później w rzutach karnych rozstrzygnąć wynik meczu. To było dla nas bardzo trudne spotkanie. Wymarzony przeciwnik w ćwierćfinale? Mam nadzieję, że los przydzieli nam atrakcyjnego rywala typu Legia, Wisła czy Zagłębie.
- Które rozgrywki traktujecie priorytetowo – ligę czy Puchar Polski? - Nie ma żadnej kalkulacji. W jednych i drugich rozgrywkach gramy na sto procent. Ja nawet sparingów nie lubię przegrywać. Mecz z Cracovią potraktowaliśmy bardzo poważnie. To zwycięstwo na pewno nas podbuduje i na mecz ligowy z ŁKS-em w Łodzi pojedziemy w dobrych humorach.
- Oczami wyobraźni widzi już pan Flotę z Pucharem Polski? - Aż tak daleko nie wybiegam w przyszłość. Nie znamy jeszcze nawet rywala, z którym zmierzymy się w ćwierćfinale. Teraz skupiamy się na meczach ligowych. Do rozgrywek pucharowych myślami wrócimy dopiero wiosną.
- Jest pan cudotwórcą? Za sterami Floty stanął pan dziesięć dni przed rozpoczęciem rozgrywek i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki sprawił, że drużyna wygrywa mecz za meczem. - Cudotwórca to za duże słowo, bo zwyczajnie nim nie jestem. Swoją pracę staram się wykonywać najlepiej jak potrafię, ale nie zapominajmy, że na dobrą postawę Floty pracuje wiele ludzi - począwszy od piłkarzy, poprzez cały sztab szkoleniowy, a kończąc na działaczach. Machina działa dobrze, dlatego notujemy dobre wyniki. To jest wspólny sukces.
- Jakie cele były stawiane przed Flotą Świnoujście przed rozpoczęciem sezonu? - Nie mieliśmy wyznaczonego konkretnego celu. Nie mówiliśmy ani o awansie, ani o walce o utrzymanie. Założenie było takie, żeby w każdym meczu grać jak najlepiej i zdobywać punkty. Teraz jesteśmy liderem i skupiamy się na tym, żeby jak najdłużej utrzymać się na szczycie. Jak widać, cel wykreował się sam.
- Postawmy sprawę jasno - Flota walczy o awans do ekstraklasy? - Każdy oczekuje od nas deklaracji typu: walczymy o ekstraklasę. Ja już powiedziałem zawodnikom na jednej z pomeczowych odpraw, o co gramy w tym sezonie. Skoro powiedzieliśmy „A” to musimy powiedzieć ”B”. Gramy o to, żeby jak najdłużej utrzymać się na pierwszym miejscu. Jeśli po 34. kolejce będziemy na szczycie to znaczy, że zrealizowaliśmy cel.
- Jak pana zespół radzi sobie z rosnącą presją? Nie boi się pan, że woda sodowa uderzy zawodnikom do głowy? - Dla mnie słowo presja w sporcie nie istnieje. Po każdym meczu – przede wszystkim wygranym - rozbieramy spotkanie na czynniki pierwsze. Analizujemy z zawodnikami zarówno dobre zagrania jak i błędy, które popełnili. Robimy to po to, żeby studzić głowy. Zawsze powtarzam zawodnikom, że odpowiedni poziom sportowy mogą osiągnąć tylko poprzez ciężką i rzetelną pracę. Moi piłkarze wiedzą, że bez tego nie będzie sukcesów. Dlatego nie obawiam się, że woda sodowa uderzy im do głów.
- Flota odprawia z kwitkiem kolejnych rywali. W czym tkwi siła pańskiego zespołu? - Siłą Floty nie są indywidualności tylko zespół. Konsekwencja taktyczna i zdyscyplinowanie na boisku od pierwszej do ostatniej minuty to nasze największe atuty. Ta drużyna posiada także dużą inteligencję piłkarską. Tak pokrótce wygląda charakterystyka mojego zespołu.
- Czy Flota w takim składzie personalnym poradziłaby sobie w ekstraklasie? - Myślę, że mogę podpisać się pod tym stwierdzeniem. Jeśli awansujemy do ekstraklasy, to nie przewiduję rewolucji kadrowej. W przypadku awansu szansę gry dostaną zawodnicy, których mamy obecnie w kadrze. Mecze z Górnikiem w Pucharze Polski i przedsezonowy sparing z Pogonią Szczecin pokazały, że Flota może rywalizować na równych prawach z drużynami z ekstraklasy. Między najwyższą klasą rozgrywkową a pierwszą ligą nie ma przepaści.
- Mimo że Flota po 10 kolejkach jest liderem I ligi to wciąż słychać opinie, że pana zespół to najwyżej ligowy średniak i niebawem wróci na swoje miejsce w szeregu. Jak się pan do tego odniesie? - Ja staram się być głuchy na wszelkiego rodzaju głosy. Skupiam się tylko na swojej pracy. Wiadomo, że cała Polska czeka na potknięcie Floty. Wcześniej czekano, kiedy stracimy pierwszą bramkę. Nie zaprzątamy sobie głowy tym, co o nas mówią i jak jesteśmy postrzegani.
- Zawisza i Cracovia to według fachowców główni faworyci do awansu. Flota jest w stanie pomieszać szyki tym zespołom? - Siedem ostatnich spotkań w rundzie jesiennej dam nam odpowiedź, w którym dokładnie miejscu jesteśmy. Stać nas na to, żeby na koniec sezonu być wyżej od Zawiszy i Cracovii. Ja wierzę w ten zespół, bo jesteśmy w stanie wygrać z każdym przeciwnikiem.
- Gdyby mógłby pan kupić po jednym zawodniku z Cracovii i Zawiszy, to których piłkarzy ściągnął pan do Świnoujścia? - Od razu zaznaczę, że Flota nie potrzebuje w tym momencie żadnych wzmocnień. Jednak jeśli miałbym wyjąć z tych klubów po jednym piłkarzu to byliby to Rok Straus i Adrian Błąd. Pomocnik Cracovii jest świetnie wyszkolony technicznie i potrafi kreować grę. Z kolei Błąd to zawodnik, którego pamiętam jeszcze z czasów Zagłębia Lubin. To taki boiskowy łobuziak w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
- Ile jest prawdy w informacji, że miał pan zostać następcą Kamila Kieresia w GKS Bełchatów? - Chciałbym jasno podkreślić - jestem trenerem Floty i koncentruje się na pracy w Świnoujściu. Oczywiście miło jest słyszeć o zainteresowaniu klubów ekstraklasy, ale powtórzę jeszcze raz – nadal jestem trenerem Floty. Zostawmy ten wątek w spokoju.
- Spytam inaczej – chciałby sprawdzić się pan na poziomie ekstraklasy? - Nie boję się tego poziomu jako trener. Nie dlatego, że jestem zadufany w sobie, bo wygraliśmy dziewięć spotkań w lidze, ale uważam, że mam dosyć bogaty warsztat trenerski, który pozwala mi na pracę na najwyższym szczeblu rozgrywek. Ale zdaję sobie sprawę, że wciąż muszę się doskonalić i iść z postępem czasu. Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie interesuje mnie praca w ekstraklasie.
- W pierwszej lidze obowiązuje przepis o młodzieżowcu, który wywołuje w środowisku trenerskim sporo kontrowersji. Jakie jest pana zdanie na ten temat? - To jest niefortunny przepis, bo według mnie nie metryka, a umiejętności powinny decydować o występie danego piłkarza. Spójrzmy na to tak – czasem zawodnik jest pod formą, a musi grać w meczu. To nie jest komfortowa sytuacja dla trenerów. Przez ten przepis kluby muszą na siłę szukać młodzieżowców.
7768 - tylu widzów oficjalnie obejrzało dotychczasowe mecze Floty w tym sezonie I ligi na stadionie przy ul. Matejki w Świnoujściu. Szkoda, że nie w jednym meczu.
Sześć spotkań - sześć zwycięstw. To bilans spotkań Floty u siebie. Bilans imponujący. Szkoda, że niestety ilość kibiców nie powala na kolana.
800 widzów na meczu z Olimpią Grudziądz (na boisku 1:0), 1100 z Polonią Bytom (2:0), 1200 z GKS Tychy (1:0), 1500 z Okocimskim Brzesko (1:0), 1568 z GKS Katowice (3:1) i 1600 z Dolcanem Ząbki (2:0) - to oficjalne statystyki, jeżeli chodzi o ilość fanów na trybunach. Średnia nie jest imponująca: niecałe 1300 kibiców na spotkanie. Daje się zauważyć tendencja wzrostowa - widzów z każdym spotkaniem jest coraz więcej (na meczu pucharowym Cracovią było między 1700 a 2000). Jakie wnioski płyną z liczb?
Po pierwsze, bardzo ważne są wyniki. Flota wygrywa, i przyciąga . Po drugie, dotychczasowi ligowi rywale w Świnoujściu nie powalili swą markę na kolana. Najgroźniejsi przeciwnicy dopiero przed nami. No i po trzecie, Flota jeszcze nie gra pięknie. Stwarza sporo sytuacji w meczu, ale z grą w ataku pozycyjnym są kłopoty. Widzieliśmy to dobrze choćby w pucharowym starciu z Cracovią.
A jak Flota wypada z frekwencją kibiców na tle innych przeciwników?
Liderem jest Cracovia - jej spotkania w Krakowie ogląda średnio prawie 8 tysięcy kibiców. To na stadionie Floty oczywiście na razie niemożliwe, bo nie ma tylu miejsc, ale musimy dążyć do możliwych 3 tysięcy. Drugie miejsce zajmuje Arka Gdynia z ponad 5-tysięczną średnią, a trzecie Zawisza Bydgoszcz - średnio trochę ponad 4 tysiące widzów na spotkaniu.
A kto jest na szarym końcu? Kolejarz Stróże i grający w Jaworznie GKS Tychy - ze średnią trochę ponad 500. W Ząbkach zespół Dolcianu przyciąga na razie średnio 725 osób. Kiepsko jest na meczach Bogdanki Łęczna - mecze przeciętnie ogląda 825 kibiców. Średnia na meczach Termaliki Nieciecza to niespełna 1000 widzów.
Flota ze swoją średnio prawie 1300 widzów nie prezentuje się najgorzej. Jednak od lidera można oczekiwać więcej. A zatem - panowie, piłkarze: musicie grać nie tylko skutecznie, ale także ładnie dla oka. Wtedy i kibice spojrzą na was łaskawszym okiem.
Krzysiek. Fot. Małgorzata Dorosz
Piątek, 05 października 2012
Zmęczeni czy rozpędzeni?
Jeszcze jesteśmy wszyscy pod wrażeniem wspaniałego - i co najważniejsze - wygranego meczu o Puchar Polski z Cracovią a tu drużyna już daleko od Świnoujścia i szykuje się do kolejnego spotkania. Tym razem będzie to drugi spadkowicz z ekstraklasy - ŁKS Łódź. Spotkanie rozpocznie się na łódzkim stadionie jutro o godzinie 15:00.
Bez wątpienia siła ŁKS jest w tej chwili dużo mniejsza od Cracovii, ale morderczy występ w środę, na dodatek z dogrywką, może zostawić w organizmach naszych piłkarzy negatywne skutki. Ale z drugiej strony, skoro się weszło na wyżynę to czasem można siłą rozpędu zdmuchnąć każdą przeszkodę. Zwłaszcza, że ŁKS należy do rywali leżących Flocie. Do tej pory nie było jeszcze porażek - trzy wygrane i dwa remisy. Wygraliśmy nawet w Pucharze Polski jako III-ligowiec, a w ostatnim spotkaniu w Łodzi rozerwaliśmy łódzką machinę na kawałki. Oczywiście, mimo iż ŁKS jest teraz dużo słabszy niż wówczas, nie zakładamy wygranej 5-1, ale na pewno jedziemy po zwycięstwo.
Drużyna przyjechała dziś rano około ósmej rano do położenego dziesięć kilometrów od Łodzi ośrodka, gdzie się regeneruje i trenuje. Pojechał najsilniejszy skład, do którego powrócił już Bartosz Śpiączka.
Co przeciwstawi ŁKS? Na pewno ambicję i żywiołową publiczność. Na pewno liczyć będzie też na zmęczenie Floty. W kadrze jest kilku rutyniarzy na czele z Bogusławem Wyparło i Pawłem Sasinem. Ale jest też sporo młodzieży, która na pewno będzie dużo biegać. Między innymi cały czterosoobowy atak to piłkarze urodzeni w latach 1991-94, będzie ich ciężko powstrzymać. Można też mówić w ŁKS-ie o klanach, w drużynie tej grają obecnie synowie znanych przed laty piłkarzy - Grzegorza Więzika i Jacka Cyzio. Ten pierwszy jest obecnie najlepszym strzelcem w drużynie (trzy bramki). Są też ormiańscy bracia - Agwan i Wołodia Papikjanowie. No i dobrze nam znany Mateusz Stąporski.
Czy Flota się umocni? Szansa na pewno jest. Rywali czekają bowiem ciężkie mecze. Zawisza wyjeżdża do Cracovii a Termalica do Warty. Ale warunkiem jest oczywiście pokonanie ŁKS, w co oczywiście głęboko wierzymy.
Waldemar Mroczek
Piątek, 05 października 2012
Kto gra ładnie?
Flota jest najskuteczniejszą drużyną I ligi, gdyż prowadzi w tabeli. A który zespół gra najładniej? - Miło dla oka gra Warta Poznań - mówi trener Wyspiarzy, Dominik Nowak. - Można to było zobaczyć np. w ostatnim spotkaniu z Zawiszą w Bydgoszczy, przegranym 0-2.
Warta w aż 6 z 10 meczów strzeliła dwa lub więcej goli.
Kto jeszcze zasługuje na wyróżnienie?
- Uważam, że Cracovia - mówi Nowak. - Jest w tabeli niżej od nas, traci kilka punktów, ale gra ładnie. Było to przecież świetnie widać w meczu Pucharu Polski. Myślę, że dość widowiskową piłkę prezentuje też Zawisza Bydgoszcz. W sumie wychodzi na to, że najładniej dla kibiców grają drużyny, które są faworytami rozgrywek i które są stawiane w roli kandydatów do awansu do ekstraklasy.
Krzysiek
Czwartek, 04 października 2012
Po meczu Flota - Cracovia
Kibice największymi zwycięzcami
Coś pięknego: nie tylko głośny, ciągły doping najgłośniejszych fanów, ale stadion, który dał się temu dopingowi porwać. W środę kibice zobaczyli triumf Wyspiarzy nad renomowanym rywalem. Jednak śmiało można napisać, że to właśnie fani byli największymi zwycięzcami.
Oficjalnie kibiców było 1812, ale ci, co podają około 2000 też mogą mieć rację. Widzowie nie zawiedli, piłkarze też. Może mecz nie był pod względem czysto piłkarskim piękny (szkoda, że Cracovia piłkarsko była lepsza), jednak cztery gole i trzy czerwone kartki, a przede wszystkim jakże szczęśliwy koniec - to zostanie zapamiętane na długo.
Niektórzy kibice Floty jakby przeczuwali wyjątkowe emocje i na długo przed pierwszym gwizdkiem sędziego pojawili się na trybunach. Ponad godzinę przed meczem stawił się świnoujścianin Mirosław Moszczyński. - Byłem na spacerze, to przyszedłem wcześniej - mówił. - Jestem marynarzem, więc nie zawsze mogę być na Flocie. Teraz jestem na urlopie i przyszedłem na stadion długo przed jego rozpoczęciem, aby nacieszyć się atmosferą zbliżającego się spotkania.
Widać było, że pan Mirosław jest z piłką nożną na bieżąco.
- Cracovia to klub z tradycjami, jeden z bardziej znanych I-ligowców - mówił. - W prasie jest faworytem do awansu do ekstraklasy. Ale Flota może przejść do historii. Żona Irena informuje mnie o wszystkim - zaśmiał się. - Dziś stawiam 2-1 dla Floty.
Sympatyczny marynarz niewiele się pomylił. Flota początek miała piorunujący. 1 minuta - i po zgraniu piłki głową przez Ensara Arifovicia Daniel Chyła po przyjęciu zdołał oddać ładny strzał. Ale bramkarz Cracovii, były golkiper m.in. Pogoni Szczecin, Krzysztof Pilarz obronił na rzut różny. Z niego dośrodkował Krzysztof Bodziony, a Marek Niewiada umiejętnie zamknął akcję. W 3 minucie po rajdzie prawą stroną i dośrodkowaniu Bartłomieja Niedzieli zderzyło się dwóch piłkarzy Cracovii. Ucierpiał Pilarz i musiał zostać zmieniony.
W przerwie przypomniano kibicom, że świnoujski sport to nie tylko piłka nożna i Flota. Na środku boiska zgotowano owację dla trzykrotnej srebrnej medalistki olimpijskiej w kolarstwie Anny Harkowskiej i jej trenera Mariana Kowalskiego. Pamiątkową piłkę z autografami całej drużyny i kwiaty wręczyli trzej piłkarze Floty: Michał Protasewicz, Paweł Bielecki i Bartosz Śpiączka.
Potem było 2-1 dla Cracovii, ale Wyspiarze zdołali się podnieść. Trochę przypadkowo wyrównali, lecz później przetrwali trudne chwile grając w "10", by w rzutach karnych przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
- To była piękna reklama Pucharu Polski - mówił dla telewizji Orange Sport komentujący mecz były świetny piłkarz m.in. Wisły Kraków i Górnika Zabrze Andrzej Iwan. Na boisku działo się sporo, ale wszyscy i tak byli po meczu pod wrażeniem kibiców.
- Cały stadion ręce w górę! - zaintonowali najgłośniejsi fani. I faktycznie: większość widzów podniosła ręce i klaskała do taktu. - Druga strona odpowiada! - krzyknęli najgłośniejsi i doczekali się odpowiedzi. Obecni na meczu prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz oraz przewodniczący rady miasta Świnoujście Paweł Sujka też dali się porwać zabawie.
Oczywiście była także słynna meksykańska fala.
Pod wrażeniem był też kierownik do spraw bezpieczeństwa we Flocie, Krzysztof Ślusarz. - Kibice zasłużyli na szacunek - podsumował krótko.
Krzysztof Dziedzic
Czwartek, 04 października 2012
Rozmowa z Markiem Niewiadą, kapitanem Floty
Przyznaję się: kartki dostałem za głupotę
- Zwycięstwo po rzutach karnych z Cracovią i awans do ćwierćfinału Pucharu Polski to najbardziej radosny moment w Twojej ponad 10-letniej karierze we Flocie? - Faktycznie, ciężko przypomnieć sobie taki mecz zakończony historycznym sukcesem... Ale jeden sobie przypominam: gdy wygraliśmy 2:1 po dogrywce z Widzewem Łódź. Też w Pucharze Polski. Byliśmy wtedy III-ligowym zespołem.
- Nie ma co ukrywać, że walkę o środek pola z Cracovią zdecydowanie przegraliście.
- To dlatego, że u nich boczni pomocnicy chętnie schodzili do środka. I mieli tam dużo ludzi. A my graliśmy tam dwoma pomocnikami. Wtedy jest ciężko. Rywale mieli przewagę.
- Byłeś zdecydowanie jedną z najbardziej wyrazistych postaci w meczu: dwa gole, dwie żółte kartki i w konsekwencji czerwona. Zacznijmy od goli. Tak zupełnie szczerze: przy pierwszym strzelałeś? - Strzelałem. Ale od razu mówię, że nie celowałem w okienko. Tak wyszło. Nie zamierzałem dogrywać piłki, ponieważ na drodze stał Marciniak i trafiłbym go w plecy.
- Przy drugiej bramce, to już na pewno nie strzelałeś. - Oczywiście. Wiedziałem, że wykonujący rzut wolny Piotrek Kieruzel ma "kopyto" i bramkarz może "wypluć" piłkę. Akurat tak wypiąstkował, że trafił mnie piłką w kolano i wpadło.
- A za co była pierwsza żółta kartka? - Za dyskusje. Muszę się przyznać: cały czas marudziłem sędziemu i się w końcu doigrałem. A druga, to już wszyscy dobrze widzieli, że za faul. A raczej za głupotę, bo to była głupota tak sfaulować rywala z boku boisku, gdy nie ma zagrożenia.
- Jakiego przeciwnika życzycie sobie w ćwierćfinale Pucharu Polski?
- Każdy mówi o Legii Warszawa. Już nie ma łatwych rywali, ewentualnie można do nich zaliczyć Olimpię Grudziądz. Powalczymy z każdym. Tylko te kartki, które zobaczyliśmy…
Rozmawiał: Krzysztof Dziedzic.
Fot. Małgorzata Dorosz
Środa, 03 października 2012
W najlepszej ósemce!!!
Flota - Cracovia 2-2 (1-1) karne 8-7
Flota: Grzegorz Kasprzik, Radosław Jasiński, Ivan Udarević, Sebastian Zalepa, Piotr Kieruzel, Daniel Chyła (51 Patryk Fryc), Krzysztof Bodziony, Marek Niewiada (do 88), Bartłomiej Niedziela (61 Christian Ndubuisi Nnamani), Ensar Arifović (78 Bartosz Śpiączka), Sebastian Olszar. Rezerwowi, którzy nie grali: Paweł Waśków, Michał Protasewicz, Koba Szalamberidze, Paweł Bielecki. Trenerzy: Dominik Nowak, Ryszard Kłusek, Sergiej Szypowski.
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski
Cracovia: Krzysztof Pilarz (7 Marcin Skrzeszewski), Miloš Kosanović, Vladimir Boljević, Mateusz Żytko, Adam Marciniak (do 99), Krzysztof Danielewicz, Damian Dąbrowski, Sebastian Steblecki (69 Edgar Bernhardt), Sławomior Szeliga (46 Łukasz Zejdler), Bartłomiej Dudzic, Rok Štraus.
Rezerwowi, którzy nie grali: Bojan Puzigaca, Alexander Suvorov, Bruno Żołądź.
Trenerzy: Wojciech Stawowy, Marcin Gawor, Rafał Skórski, Piotr Jankowicz. Kierownik drużyny: Tomasz Siemieniec.
Sędziowali: Bartosz Frankowski, Marcin Sadowski, Jakub Winkler, Sylwester Rasmus (Toruń).
Obserwator: Jerzy Broński.
Delegat: Tadeusz Babij.
Widzów: 1812.
Minuta po minucie.
1) Ostry strzał Chyły z narożnika pola karnego Pilarz wybija czubkami palców na róg.
2) Co się odwlecze to nie uciecze. Bodziony posyła długą piłkę z rogu do Niewiady, który skutecznie zamyka podanie strzałem w długi róg po siatce. Znakomite wejście w mecz! 3) Kolejny kocioł pod bramką krakowian i fatalne zderzenie Pilarza z Szeligą. Bramkarz Cracovii jedzie karetką do szpitala, kapitan zostanie zmieniony w przerwie, ale przedtem stzreli bramkę. Przerwa w meczu, skutkiem czego będzie przedłużenie pierwszej połowy aż o siedem minut. Do bramki gości wchodzi 19-letni Marcin Skrzeszewski.
10) Po rogu Danielewicza strzela Steblecki ale Kieruzel wybija na róg.
17) Konsternacja. Daleki strzał Szeligi ląduje w bramce Kasprzika. 1-1, Cracovia wraca do gry.
21) Boljević ostro z wolnego ale Kasprzik jest czujny.
25) Bodziony z rogu do Udarevicia ten do Kieruzela, jednak Skrzeszewski broni na raty.
33) Niedziela zagrywa w pole karane i Dąbrowski omal nie trafia do własnej bramki.
43) Po rogu ostro uderza Chyła lecz znów broni Skrzeszewski.
44) Boljević ostro z 25 metrów minimalnie obok.
45+2) Groźna akcja Štraussa ale Kieruzel skutecznie wybija.
45+3) Żytko po rogu głową nad poprzeczkę.
45+5) Obie drużyny bardzo chcą strzelić gola do szatni. Bodziony z daleka metr od bramki.
45+7) Jak on mógł tego nie strzelić! Fatalne pudło Arifovicia.
53) Fryc z autu do Olszara, ten jednak z 5 metrów nie trafia w bramkę.
55) Stało się! Dobra gra Cracovii przynosi efekt. Kosanović z wolnego nie daje szans Kasprzikowi, piłka odbita od słupka wpada do siatki.
68) Dwie sytuacje Arifovicia, za pierwszym razem nie opanowuje dobrze piłki, za drugim uderza zbyt lekko.
69) Ale od czego Niewiada! Nasz kapitan rozgrywa znakomite spotkanie, co pieczętuje skuteczną dobitką po wolnym wykonanym przez równie niezawodnego Kieruzela. 71) Štrauss strzela z bliska po błędzie Olszara.
76) Nnamani świetnie podaje do Arifovicia ale równocześnie przy piłce znalazł się Skrzeszewski.
84) Kasprzik broni na raty strzał z 16 metrów Boljevicia.
85) Po rogu Zalepa głową do Olszara, którzy z bliska przestrzelił.
87) Po rajdzie Štraussa Boljević nad poprzeczkę.
88) Niestety dla Marka Niewiady mecz się skończył. Otrzymuje za faul drugą zółtą kartkę. Gramy w osłabieniu a zanosi się na dogrywkę.
90+1) Kasprzik broni strzał Štraussa z 11 metrów.
99) Skrzeszewski wybija nad poprzeczkę ostry strzał Udarevicia z wolnego.
100) Siły się wyrównują! Czerwona kartkę otrzymuje tym razem kapitan Cracovii Adam Marciniak. A skoro mówimy o siłach, to Flota sprawia wrażenie jakby miała ich więcej.
102) Śpiączka próbuje opanować piłkę na linii końcowej, niestety nie udaje się.
114) Kosanović z daleka obok.
117) Bodziony wypuszcza w uliczkę Olszara. Zwód, strzał lecz na posterunku jest Skrzeszewski.
Seria rzutów karnych. Trwa 13 minut. W drugim podejściu Skrzeszewski broni strzał Olszara, ale Kasprzik rewanżuje się skutecznymi obronami strzałów Danielewicza w trzeciej i Štraussa w ostatniej serii. Do wyłonienia zwycięzcy potrzeba więc było aż dziewięciu kolejek. W Cracovii nie strzelał tylko Skrzeszewski a we Flocie Nnamani. Mecz kończy się więc wynikiem 10-9! Po zakończeniu sędzia pokazuje jeszcze czerwoną kartkę Udareviciowi za gestykulacje. Nie było to jednak "fuck", "skocz mi" ani gdzie się zgina dziób pingiwna. Chyba przesada. Udarevic był po zejściu Niewiady kapitenem Floty. Trzech kapitanów więc w tym meczu dostało czerwone kartki a czwarty został zmieniony w przerwie.
Waldemar Mroczek, film Piotr Zgraja
Środa, 03 października 2012
Niech związki płacą za sędziów
Sporo emocji wywołała informacja, że Flota Świnoujście w wyborach na nowego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej poparła - oprócz Romana Koseckiego - kandydaturę Zdzisława Kręciny, byłego kierownika olimpijskiej reprezentacji Polski i sekretarza generalnego PZPN, który został odwołany ze stanowiska w związku z tzw. aferą nagraniową.
Dodatkowo 22 października 2008 prokurator przedstawił Kręcinie dwa zarzuty dotyczące niegospodarności. Według nich miał on dopuścić się utrudniania egzekucji mienia zabezpieczonego przez komornika i naczelnika urzędu skarbowego, bezprawnie przekazując ponad 300 tys. zł na konta bankowe podmiotów powiązanych z Widzewem Łódź.
- Pan Kręcina przedstawił dokumenty świadczące na jego korzyść - mówi prezes Floty, Edward Rozwałka (na zdjęciu). - Jeżeli chodzi o aferę nagraniową to ma wyrok sądowy, zasądzający od pana Kulikowskiego (który aferę wywołał) odszkodowanie.
Jeżeli chodzi o sprawę związaną z Widzewem, to Kręcina przedstawił dowody, że przelał pieniądze na konto łódzkiego klubu. A nie na konta innych podmiotów.
Kręcina jest jedynym kandydatem, który przyjechał do Świnoujścia. - Oceniliśmy jego program wyborczy - wyjaśnia Rozwałka. - Uważamy, że przedstawił najlepszy. Zaproponował przede wszystkim wiele rozwiązań dotyczących tak bardzo interesującej nas I ligi. Np. w swoim programie proponuje, by koszty sędziów ponosiły nie kluby (które płacą sędziom dając im po meczu pieniądze w kopertach), tylko okręgowe związki piłki nożnej. I że okręgowe związki powinny też przeznaczać pieniądze na piłkę młodzieżową. A co z kandydaturą np. Zbigniewa Bońka?
- Szanujemy Zbyszka Bońka, bo to wybitna postać w polskim futbolu - podkreśla Rozwałka. - Jednak podczas prezentacji programu nie powiedział praktycznie nic. Zaznaczył tylko, że gdyby wybierało go społeczeństwo, to byłby spokojny o wynik wyborów i to w pierwszej turze.
Krzysztof Dziedzic. Fot. Derlik
Wtorek, 02 października 2012
Rozmowa z kierownikiem ds. bezpieczeństwa Szanuję każdego kibica
- Proszę się zawodowo przedstawić.
- Działam od 25 lat, z wykształcenia jestem prawnikiem. Jestem też wykładowcą w Szkole Policji w Słupsku i trenerem służb stewardingowych na doświadczeniach Arsenalu Londyn.
- Uprawiał pan sport? - Lekkoatletykę i sporty walki. Teraz jestem kibicem piłki nożnej i żużla.
- I pilnuje pan porządku na stadionie Floty. Jak wygląda współpraca z kibicami? - Wychodzę z założenia, że wszyscy gramy w jednej drużynie. Staram się podchodzić z ogromnym szacunkiem do każdego kibica, który chce uczestniczyć w meczach Floty. Myślę, że współpraca wygląda nieźle, bo Flota pod względem bezpieczeństwa na stadionie jest dobrze oceniana w kraju. Musi być dialog między organizatorami meczu a kibicami. Liczę, że jesteśmy partnerami.
- Nie wierzę, że nie ma żadnych kłopotów. - Zawsze jakiś incydent się zdarzy. Główny problem jest jednak z zajmowaniem przez kibiców wyznaczonych miejsc. Ludzie dawniej zasiadali na trybunach gdzie chcieli, ale teraz są przepisy. Zarządzenia UEFA, czy PZPN zmierzają do ujednolicenia ewidencji kibiców. Zaczyna się to od zakupienia biletu, czy karnetu w wyznaczonym sektorze na wyznaczone miejsce. I trzeba je zająć, trzeba stosować się do regulaminu, którego my (jako ochrona) nie wymyślamy. Wiadomo, że nikt nie lubi, by mówić mu, co ma robić. Ale my tylko pilnujemy przestrzegania przepisów (które będą coraz bardziej zaostrzane), bo jesteśmy oceniani przez wojewodę, policję i delegata PZPN. A kibicom ciężko jest przystosować się do pewnych reguł. Staramy się też np. opiekować kibicami gości. Umożliwiamy im pójście na plażę, do sklepu, czy restauracji. A nie tylko mówimy, że mają iść za nami.
- Znowu nie wierzę, że wszyscy kibice grzecznie zajmują wyznaczone miejsce. - Nie, ale Flota na dziś jeszcze toleruje przemieszczanie się kibiców. Choć zgodnie z przepisami za to jest minimum 2000 złotych kary. Na stadionie warszawskiej Legii żona znanego kibica, Piotra Staruchowicza pseudonim "Staruch", została wezwana na policję, bo na monitoringu było widać, że zajmuje inne miejsce, niż miała przypisane.
- Ilu jest ochroniarzy na meczach? - To zależy od rodzaju meczu: czy jest zwykły, czy podwyższonego ryzyka. Na takim spotkaniu, jak ostatni ligowy z Dolcanem Ząbki (bez kibiców gości) - 29. Na meczu o podwyższonym ryzyku już ponad 40.
- Z jakimi kłopotami stykają się ochroniarze przy wejściu na stadion i na trybunach? - Przy wejściu na stadion spotykamy próby wniesienia alkoholu na obiekt. I to nawet w wózkach dziecięcych. Patrzymy na wózek i widzimy, że jest jakoś dziwnie wypchany. Okazuje się, że to butelki. Kibice wnoszą też małe buteleczki, tzw. setki. No, a niektórzy niestety spożywają alkohol tuż przed wejściem. Monitoring widzi takie osoby, ale podczas wchodzenia na stadion są trzeźwe. A na trybunach kłopotem są prowokacje.
- Czego życzy Pan sobie na przyszłość? - By kibice kupowali jak najwięcej karnetów. To eliminuje stratę czasu i nerwów z szukaniem miejsca po zakupie biletów. Na zachodzie prawdziwy kibic kupuje karnet, by mieć swoje stałe miejsce. Dlatego słyszy się, że np. na Borussii Dortmund ponad 80 procent kibiców to posiadacze karnetów. W niektórych klubach ta ilość zbliża się już do 100 procent, coraz trudniej kupić bilet. Dzięki temu jest coraz bezpieczniej na trybunach, można powiedzieć, że profesjonalnie. I wtedy może spełnić się moje marzenie, by przyjść z żoną i dziećmi na mecz.
Z Krzysztofem Ślusarzem, kierownikiem do spraw bezpieczeństwa Floty, rozmawiał Krzysztof Dziedzic. Fot. Małgorzata Dorosz
Wtorek, 02 października 2012
Znamy już sześciu ćwierćfinalistów
W rozegranym dziś szóstym już meczu 1/8 finału Pucharu Polski Zagłebie Lubin pokonało 2-1 Polonię Warszawa 2-1 i oczywiście awansowało do ćwierćfinału. Przypominamy, ze od ćwierćinałów obowiązywać będą już dwumecze i mecze planowane są one na ostatni tydzień lutego 2013 roku a rewanże miesiąc później. Zespoły wytłuszczone awansowały do ćwierćfinału.
Oto wyniki rozegranych już meczów:
Ruch Chorzów - Kornia Kielce
3-1
po dogrywce
Śląsk Wrocław - GKS Bełchatów
3-0
Warta Poznań - Wisła Kraków
0-1
Piast Gliwice - Legia Warszawa
1-2
Zagłębie Lubin - Polonia Warszawa
2-1
Górnik Wałbrzych - Olimpia Grudziądz
1-3
po dogrywce
Flota Świnoujście - Cracovia Kraków
środa
15.30
Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk
środa
18.30
Z szóstki która jest jest w ćwierćfinale oraz dwójki która gra jutro po naszym meczu Flota nie grała jeszcze z Legią i Śląskiem, z Ruchem spotykała się w meczach towarzyskich, z Jagiellonią i Wisłą w Pucharze Polski, z Lechią w III lidze, z Olimpią i Zagłębiem w I lidze.
tg
Wtorek, 02 października 2012
3070 - małe trybuny, duże wyzwanie
13 miejsce zajmuje Flota Świnoujście w I-ligowym rankingu miejsc siedzących na stadionie oraz pojemności stadionu.
Pojemność stadionu Floty wynosi 4500 miejsc. Wielkość oczywiście nie może powalić na kolana, gdyż średnia w I lidze to obecnie około 9500.
Warta zawyża średnią, Kolejarz zaniża Oczywiście bardzo wpływają na nią stadiony drużyn mocno kojarzonych z ekstraklasą. Przede wszystkim Warty Poznań – rozgrywającej mecze tam, gdzie gra Lech. Pojemność poznańskiego stadionu wynosi 41609 miejsc i nie ma w I lidze konkurentów. Drugi w rankingu Zawisza Bydgoszcz ma o ponad dwa razy mniejszy stadion (20247 miejsc). Kolejne miejsca zajmują kluby niedawno grające w ekstraklasie: Arka Gdynia i Cracovia.
Z kolei na szarym końcu znajduje się Kolejarz Stróże z obiektem na tylko 2000 osób. Niespełna 3-tysięczny obiekt ma Teramlica Nieciecza.
Stadion Floty w ostatnim czasie wyładniał, ale pod względem wielkości w porównaniu ze stadionami innych klubów I-ligowych niedługo będzie wyglądał gorzej. W Polsce nie tylko w związku z entuzjazmem dotyczącym finałów Euro 2012 powstały nowe obiekty. Cały czas trwa budowa kolejnych stadionów – albo zupełnie nowych, ale budowanych na bazie istniejących obiektów (czyli przebudowywanych). Przykładem może być stadion GKS Katowice. Dziś liczy niespełna 10 tysięcy miejsc, ale w tym roku powstał oczekujący obecnie na realizację projekt zakładający budowę stadionu na 22 tysiące miejsc za 118 milionów złotych. Natomiast w Tychach za 100 milionów złotych ma powstać stadion na 15300 miejsc.
Z powodu przebudowy wielu obiektów oficjalne dane co do pojemności stadionów zmieniają się. – Obecnie możemy wpuścić tylko 3500 widzów – dowiedzieliśmy się np. w Łódzkim Klubie Sportowym.
Ranking pod względem pojemności stadionów:
1. Warta Poznań - 41609
2. Zawisza Bydgoszcz - 20247
3. Arka Gdynia - 15139
4. Cracovia Kraków - 15016
5. GKS Tychy - 12000
6. GKS Katowice - 9511
7. Bogdanka Łęczna - 7200
8. ŁKS Łódź - 7000
9. Miedź Legnica - 6244
10. Polonia Bytom - 6000
11. Olimpia Grudziądz - 5250
12. Sandecja Nowy Sącz - 5000
13. Flota Świnoujście - 4500
14. Stomil Olsztyn - 4200
15. Dolcan Ząbki - 3883
16. Okocimski Brzesko - 3000
17. Termalica Nieciecza - 2093
18. Kolejarz Stróże - 2000
Wolnych miejsc nie brakuje. Niestety A jak wygląda Flota w rankingu miejsc siedzących na stadionie? Tak samo.
Ponad 2/3 klubów ma oficjalnie taką samą pojemność stadionów jak miejsc siedzących (czyli w założeniu nie ma miejsc stojących). W przypadku Floty oraz GKS Tychy (grającego swoje mecze w Jaworznie), Olimpii, Sandecji i Okocimskiego ta ilość kurczy się. Jednak nie na tyle, by był problem ze znalezieniem na stadionie wolnego miejsca...
Ranking pod względem ilości miejsc siedzących:
1. Warta Poznań – 41609
2. Zawisza Bydgoszcz – 20247
3. Arka Gdynia – 15139
4. Cracovia Kraków – 15016
5. GKS Katowice – 9511
6. Bogdanka Łęczna - 7200
7. ŁKS Łódź – 7000
8. Miedź Legnica - 6244
9. Polonia Bytom - 6000
10. Olimpia Grudziądz - 5000
11. Stomil Olsztyn - 4200
12. Dolcan Ząbki – 3883
13. Flota Świnoujście – 3070
14. Sandecja Nowy Sącz - 2850
15. Termalica Nieciecza – 2093
16. GKS Tychy – 2000
17. Kolejarz Stróże - 2000
18. Okocimski Brzesko – 1068
Mecze I ligi praktycznie nigdy nie powodują, by stadion był wypełniony do ostatniego miejsca. Czy to niemożliwe? Na meczach Warty raczej tak. Ale na mniejszych stadionach, takich jak Floty, łatwo można sobie wyobrazić komplet widzów. I do tego wspólnymi siłami - zarządu klubu, kibiców, sympatyków klubu i piłkarzy - powinniśmy dążyć. To powinno być dla wszystkich wyzwanie. Pełny stadion to coś, co powinno przypaść do gustu m.in. sponsorom.
Trener Floty Dominik Nowak - Świnoujście to nie np. Kraków, ale powoli ta frekwencja na położonym w przepięknym miejscu stadionie Floty powinna być coraz większa. Myślę, że wszyscy się starają: piłkarze, którzy dają dużo serca i grają zdeterminowani, działacze oraz kibice, którzy coraz chętniej przychodzą na obiekt. Zdaję sobie sprawę, że nasza gra nie jest jeszcze bliska doskonałości. Będziemy starać się to poprawić, tak jak potrzebna jest coraz lepsza promocja, wychodzenie do kibiców. Na pewno też pomogłoby np. zadaszenie całego stadionu.
Krzysztof Dziedzic. Fot. Derlik
Wtorek, 02 października 2012
Podnieście w górę niebieską banderę
Już jutro największe wydarzenie roku 2012 w Świnoujściu. Przeciwnik wprawdzie pierwszoligowy, a więc taki jakich mamy na co dzień, ba spotkamy się z nim jeszcze raz na naszym stadionie w tym miesiącu, ale wydarzeniem jest stawka meczu i szansa na czyn historyczny. Nasza Flota po raz drugi w historii wystąpi w 1/8 finału Pucharu Polski i ma realną szansę po raz pierwszy awansować do ćwierćfinału!
Flota jest aktualnie wyżej w tabeli i gra u siebie, więc na logikę jest faworytem. Ale tak mogą mówić tylko ci, co nie wiedzą co to jest Cracovia. To klub o bardzo dużym potencjale, choć cozywiście jak najbardziej do przejścia i na losowanie na pewno narzekać nie możemy. Ale koniecznie trzeba znów maksymalnie się skoncentrować i wspiąć na wyżyny. Fakt, że Cracovia pogubiła trochę punktów w lidze, ale ciągle jest jednym z głównych pretendentów do awansu, a w poprzedniej rundzie pokonała w Bydgoszczy Zawiszę 2-0!
Cracovia to uznany szyld. Często popada w różne kryzysy ale wraca do elity. To pierwszy mistrz Polski w piłce nożnej (1921) i pięć razy zdobywała ten tytuł. Także po wojnie otworzyła listę zwycięzców w rozgrywkach ligowych (1948). I choć w liczbie tytułów mocno ustępuje Wiśle to jednak zawsze jest z nią kojarzona i tego już nikt nie zmieni.
Dla Floty będzie to drugi występ w 1/8 finału. Pierwszy miał miejsce dziewięć lat temu. Graliśmy wtedy, po wyeliminowaniu łodzkich klubów ŁKS i Widzewa, z Amicą Wronki. Mimo strzelenia trzech goli nie byliśmy w stanie pokonać sędziego. Miejmy nadzieję, że to się więcej nie powtórzy, w każdym razie - wbrew obiegowej opinii - my pamiętamy z tego meczu nie tylko wynik.
Mecz jutrzejszy musi wyłonić zwycięzcę, w razie potrzeby po dogrywce lub rzutach karnych, który awansuje do ćwierćfinału. Tam czekają już na rywali Śląsk Wrocław, Ruch Chorzów, Legia Warszawa, Wisła Kraków i Olimpia Grudziądz. Dziś mecz Zagłębia Lubin z Polonią Warszawa a 1/8 finału zakończy jutro późnym wieczorem spotkanie Jagiellonii Białystok z Lechią Gdańsk. Bez względu jednak na wyniki nie rozegranych jeszcze meczów wiadomo, ze w ćwierćfinałach zagra sześć zespołów z ekstrakalsy i dwa z I ligi. Tam będą już rewanże. Pierwsze mecze około 27 lutego, rewanże miesiąc później. Czy ktoś zna sens przełożenia tych spotkań z listopada na luty?
Bilety do nabycia w kasach satdionu dziś w godzinach 15-18 i jeśli nie zostaną wyprzedane to jutro od 11:00. Radzimy więc nie zwlekać do ostatniej chwili.
Waldemar Mroczek
Poniedziałek, 01 października 2012
Napisali o Flocie Flota niczym doświadczony bokser Kieruzelowi noga nie zadrżała
Co można przeczytać o Flocie w poniedziałek? Oto dzisiejszy skrótowy przegląd prasy.
"Gazeta Wyborcza Szczecin": Flota wraca na zwycięski kurs Po wyrównanym spotkaniu piłkarze Floty Świnoujście pokonali w sobotę przed własną publicznością Dolcan Ząbki.
Defensywny pomocnik Floty Świnoujście Piotr Kieruzel strzałem z rzutu karnego otworzył wynik spotkania. - Nie wykonywałem we Flocie jeszcze nigdy karnego, ale dzień przed meczem, na treningu, trener Dominik Nowak miał przeczucie, że możemy mieć jedenastkę. Spytał się, czy jestem pewny siebie, odpowiedziałem: jak najbardziej - opowiada Piotr Kieruzel. - Podszedłem i udało się strzelić. Noga nie zadrżała.
W środę w Świnoujściu szykują się jeszcze większe emocje. Nad morze w ramach 1/8 finału Pucharu Polski przyjeżdża Cracovia. Awans do ćwierćfinału tych rozgrywek byłby największym sukcesem w historii klubu. Początek spotkania o godzinie 15.30, transmisję przeprowadzi telewizja Orange Sport.
"Głos Szczeciński": Flota wróciła na swój kurs Cenne zwycięstwo Floty odniesione nad niewygodnym przeciwnikiem po ciężkim meczu. Wyspiarze nie przegrali już od 16 spotkań. Trener Dolcanu Ząbki, Robert Podoliński, był pełen uznanania dla zespołu Floty. - To nie przypadek, że Flota jest tak wysoko w tabeli. Rzeczywiście, jest to zespół waleczny, nie odstawiający nogi.
"Kurier Szczeciński": Flota nie zwalnia tempa Flota wypunktowała Dolcan niczym doświadczony bokser amatora. Przez całe spotkanie nie forsowała tempa, a głównie czekała na błąd rywala. Wygrała 2:0 i nadal pozostaje niepokonana w tym sezonie w pierwszej lidze.
"Przegląd Sportowy": Flota - Dolcan 2:0 To było spotkanie z... PGE GKS Bełchatów w tle. W minionym tygodniu mówiło się, że obaj trenerzy - Dominik Nowak i Robert Podoliński - są kandydatami do objęcia posady w klubie z ekstrakalsy. Zainteresowanie szkoleniowcem Floty jest zrozumiałe, Nowak w Świnoujściu dokonuje bowiem prawdziwych cudów. Może za kilka miesięcy trafi do ekstrakalsy z Flotą? Jak na razie coraz więcej na to wskazuje, choć na Wyspie Uznam działacze boją się poruszania tematu awansu. W pierwszej połowie sensację wśród kibiców wywołał ubiór kierownika i sponsora Floty Leszka Zakrzewskiego, który z klubem związany jest od 50 lat. Na meczach zawsze ubrany był w dres, tym razem paradował w garniturze. Powodem było uhonorownaie medalem Gryfa Pomorskiego. - W przerwie szybko się przebrałem i od razu wszystko, włącznie z naszą grą, wróciło do normy - powiedział Zakrzewski.
Krzysiek.
Fot. Małgorzata Dorosz
Poniedziałek, 01 października 2012
Krzysztof Dziedzic rzecznikiem prasowym MKS Flota Na silnej Flocie mogą zyskać wszyscy
Z dniem dzisiejszym obowiązki rzecznika prasowego MKS Flota obejmuje red. Krzysztof Dziedzic, do niedawna pracujący w Dziale Sportowym "Głosu Szczecińskiego". Poniżej krótka rozmowa z nowym rzecznikiem.
- Skąd pomysł pracy we Flocie? - Po ponad 20 latach pracy jako dziennikarz sportowy w "Głosie Szczecińskim" (od 10 kwietnia 1992 roku) zostałem zmuszony do odejścia z redakcji. Kilka sympatycznych osób zwróciło się do mnie z propozycją współpracy. Wśród nich byli najważniejsi ludzie we Flocie: prezes Edward Rozwałka oraz dyrektor Jarosław Dunajko. Zaproponowali mi funkcję rzecznika prasowego. Mając możliwość ciekawej pracy polegającej na pomocy Flocie w staniu się bardziej medialnym klubem (o co apelowałem jako dziennikarz "Głosu") zgodziłem się praktycznie bez wahania.
- Jakie masz plany związane z Flotą? - Często mówi się o chęci stworzenia czegoś dla dobra wszystkich. Myślę, że silna Flota może przypaść wszystkim do gustu: kibicom w całym regionie, samym piłkarzom i działaczom klubu, młodym chłopcom trenującym w Świnoujściu, a także przedstawicielom klubów reprezentujących w Świnoujściu inne piękne dyscypliny, jak siatkówka, karate, czy żeglarstwo. Marzy mi się silne sportowo Świnoujście, z ludźmi współpracującymi ze sobą. Na silnej Flocie mogą zyskać inni. Podam przykład: jeżeli jakiś mieszkaniec bloku prowadzi np. mały osiedlowy sklep warzywny, to dla niego lepiej będzie, jeżeli jego sąsiad będzie bogaty, a nie biedny. Bo wtedy chętniej i częściej wyda trochę pieniędzy w jego sklepie.
- Jak zamierzasz połączyć mieszkanie w Szczecinie z pracą w Świnoujściu? - W Świnoujściu będę przynajmniej dwa razy w tygodniu. W zależności od okazji: na meczu, na treningu, czy na spotkaniach z ważnymi przedstawicielami miejscowych władz, organizatorami, albo sportowcami. Muszę w tym miejscu zdradzić, że moje obowiązki we Flocie to także m.in. współpraca z innymi klubami z regionu, np. Pogonią Szczecin, czyli najważniejszym klubem piłkarskim w województwie. Jako szczecinianinowi i byłemu młodemu piłkarzowi Pogoni może być mi w rozwijaniu współpracy trochę łatwiej.
- Dziękuję za rozmowę.