|
|
|
Archiwum 2013 - listopad |
Sobota, 30 listopada 2013
Podsumowanie występów juniorów młodszych Floty
Nasi wiceliderzy
To była jedna z najciekawszych piłkarskich historii w rundzie jesiennej w naszym regionie: juniorzy młodsi Floty rozgrywki pierwszej klasy rozpoczęli od dwóch porażek i skazywani byli na pożarcie. A potem nastąpiła niesamowita metamorfoza i w kolejnych 9 spotkaniach nasza drużyna wygrała 7 razy oraz 2 razy zremisowała. I zakończyła jesień na pozycji wicelidera.
Zmiana wyników juniorów młodszych rozpoczęła się od zatrudnienia w klubie trenera Adama Kulbackiego. - Od początku znaleźliśmy z piłkarzami wspólny język - przypomina szkoleniowiec. - Nie było żadnej bariery. Czyli na początku było zupełnie inaczej, niż z juniorami starszymi. Młodsi od początku słuchali i robili, co trzeba. Pytali: „Dlaczego tak?”, czyli byli zainteresowani podnoszeniem poziomu gry.
Kulbacki starał się traktować wszystkich równo. - Nie miało dla mnie znaczenia, czy chłopak jest z rocznika 1997, czy 1998 - mówił. - Grali najlepsi, w najlepszej formie. Zawodnicy od razu wiedzieli, że jak będą solidnie trenować w tygodniu, to dostaną szansę.
Piłkarze szansę wykorzystali i dziś są na drugim miejscu. Ale trener już postawił przed nimi kolejne ambitne cele. - Chciałbym, aby nie przegrali do końca sezonu - mówi Kulbacki. - Musimy w zimie ciężko popracować, a wiosną w każdym meczu walczyć o zwycięstwo.
Do lidera, Błękitnych Stargard, Flota traci 6 punktów. - Rozgrywki pierwszej klasy łatwe nie są, ale chcemy wywalczyć awans do ligi wojewódzkiej - wyjaśnia szkoleniowiec. - Jednak do tego potrzebne jest nie tylko pierwsze miejsce na koniec, ale jeszcze zwycięstwo w barażu. Trudny, odległy cel, ale taki sobie stawiamy.
Dobra atmosfera w zespole poskutkowała dobrymi wynikami. A dobre wyniki skutkują większym zainteresowaniem grą we Flocie młodych ludzi. - Mamy chętnych do gry ze Szczecinka, Choszczna, czy Międzyzdrojów - przyznaje Kulbacki.
Krzysztof Dziedzic
Sobota, 30 listopada 2013 Uroczyste zakończenie sezonu
Krzysztof Bodziony piłkarzem rundy
Wczoraj w sali konferencyjnej SU Rybniczanka w Świnoujściu odbyło się uroczyste zakończenie rundy jesiennej sezonu 2013/14, na które przybyli miedzy innymi prezydent miasta Janusz Żmurkiewicz i wiceprzewodniczący Rady Miasta Zenon Gudzowski oraz inni zaproszeni goście, w tym przedstawiciele sponsorów. Głównym punktem programu był wybór piłkarza rundy, który padł na Krzysztofa Bodzionego przed Radosławem Jasińskim i Markiem Niewiadą. Ten ostatni otrzymał też specjalną nagrodę od zarządu MKS Flota za wyjątkowe poświęcenie dla klubu przejawiające się pogodzeniem gry w drużynie z zawodowym kursem odbywającym się przez niemal całą rundę poza Świnoujściem.
Wszystkim wyróżnionym serdecznie gratulujemy.
Waldemar Mroczek. Fot. MD
Piątek, 29 listopada 2013
10 dni trenera, 100 dni piłkarzy
Baniak chce grać ligę w lutym
Trener Floty, Bogusław Baniak, po chorobie i 10 dniach w łóżku zawitał do klubu. - Problem, który miałem z rwą kulszową już mija, ale kuleję na lewą nogę, co mnie niepokoi - mówi szkoleniowiec. - Zapisałem się w Świnoujściu do fizjoterapeuty.
Trener miał 10-dniową przerwę zdrowotną, a teraz razem z piłkarzami jest w trakcie... 100-dniowej przerwy w sezonie. Tyle mija I-ligowcom od ostatniego meczu jesienią do pierwszego meczu wiosną. Dla porównania: druga liga niemiecka (2. Bundesliga) ma przerwę dokładnie o połowę krótszą, czyli 50-dniową.
- Jestem za tym, abyśmy grali cały rok, ale oczywiście warunki klimatyczne nie pozwalają - mówi Baniak. - Chciałoby się jak najczęściej, lecz wiemy, że żyjemy Polsce. Piłkarze męczą się z tym ładowaniem akumulatorów do rundy. Uważam, że miesiąc przygotowań powinien wystarczyć. W lutym chciałbym już grać, ale kłania się infrastruktura.
Dodajmy jeszcze, że jak policzył dziennikarz „PS” zimowe przerwy na drugim szczeblu rozgrywek w Hiszpanii, Francji i Włoszech trwają odpowiednio 14, 20 i 27 dni. A zatem dystans do najlepszych ciągle jest bardzo duży.
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Piątek, 29 listopada 2013
Raport „Polska Piłka”
508 artykułów, 8 na pierwszych stronach
508 artykułów napisali w październiku o Flocie dziennikarze prasowi i z wybranych 20 portali internetowych - wynika z raportu przygotowanego przez Press Service Monitoring Mediów. Wartość reklamowa artykułów o Flocie wyniosła 1 milion 737 tysięcy i 83 złote.
8 razy Flota ukazała się na pierwszych stronach gazet (w tej klasyfikacji świnoujski klub zajął czwarte miejsce).
W klasyfikacji województw dzięki Pogoni Szczecin i Flocie Świnoujście zachodniopomorskie stanęło na podium: zajęło trzecie miejsce.
Krzysztof Dziedzic
Czwartek, 28 listopada 2013
Podsumowanie występów juniorów starszych Floty
Przyzwyczaili się do zwycięstw
Szóste miejsce zajęli juniorzy starsi Floty na koniec jesiennych zmagań w wojewódzkiej lidze juniorów. - Nie „podniecam się” wynikami na końcu i nie robię tragedii z tego, co było na początku - podsumowuje trener Adam Kulbacki.
Na początku było źle. Zaczęło się od porażki w Policach z Chemikiem 0-5 i można było sądzić, że podobnie jak w poprzednich sezonach juniorzy starsi będą okupować jedno z ostatnich miejsc w tabeli i trudno im będzie wygrać z kimkolwiek. Potem były cztery kolejne przegrane (choć w trzech z nich nasz zespół strzelał po dwa gole), które atmosfery oczywiście nie poprawiły. Ale przegrany 2-3 mecz z liderem, SALOSem Szczecin, zapadł w pamięci trenera Kulbackiego, który nie prowadził drużyny od początku sezonu. - Mieliśmy lidera na łopatkach, prowadziliśmy w drugiej połowie 2-0, ale zabrakło koncentracji - mówi szkoleniowiec. - Mimo to uważam, że to był jeden z naszych najlepszych meczów, jeżeli nie najlepszy.
Przełamanie przyszło w Gryfinie, w wygranym 2-1 starciu z Energetykiem. Potem był niezły mecz z Gwardią Koszalin (choć przegrany aż 1-5). Ale rewolucja zaczęła się od sensacyjnej wygranej na wyjeździe 1-0 z Kotwicą Kołobrzeg. - Zawodnicy zaczęli wierzyć w to, co robią - stwierdził Kulbacki. I w trzech ostatnich meczach (z Akademią Piłkarską Szczecinek, Energetykiem Gryfino i Błękitnymi Stargard) Wyspiarze zgarnęli komplet punktów. - Przyzwyczaili się do zwycięstw - podsumował Kulbacki.
- Na początku piłkarze byli w stosunku do mnie nieufni - przyznaje Kulbacki. - Dlatego przede wszystkim chciałbym podziękować wszystkim, którzy pomagali w stworzeniu dobrej atmosfery. Zawodnicy muszą czuć opiekę, czuć dobrą atmosferę. Teraz chyba już wiedzą, po co są w klubie. Te ostatnie zwycięstwa przyniosły satysfakcję, ale w zimie trzeba będzie zakasać rękawy.
Kulbacki nie chce nikogo indywidualnie wyróżniać. - Inni mogliby poczuć się urażeni - wyjaśnia. - Ale przygotuje piłkarzom pewne statystyki. Dzwonił do mnie wiceprezes Leon Smażyk z pytaniem, co z imprezą podsumowującą rozgrywki juniorów, pan Smażyk chce takie zakończenie zrobić. Będzie zatem jeszcze okazja do podsumowań.
Trener cały czas przestrzega przed hurraoptymizmem. - Seria porażek musiała kiedyś się skończyć, ale seria zwycięstw też się skończy - zapowiada. - Trzeba drużynę na to przygotować, aby po przegranej nie poszła seria.
Trener Kulbacki cały czas dużo rozmawia ze swymi piłkarzami. - Zwłaszcza, że chyba wcześniej mało kto z nimi rozmawiał. Nikt ich raczej nie pytał: „Czego chcecie?” Dlatego też każdą swoją decyzję staram się im wyjaśnić. Tłumaczę im np. dlaczego ich zdjąłem z boiska. I powoli się otwierają: mówią na przykład, że się nie wyspali - kończy ze śmiechem trener.
Krzysztof Dziedzic
Czwartek, 28 listopada 2013
Podsumowanie występów piłkarzy Floty w I lidze - bramkarze
Będą im bili brawo
21 goli w 18 meczach wpuścili dwaj bramkarze Floty, Szymon Gąsiński i Konrad Forenc, w rundzie jesiennej obecnego sezonu I ligi. To jak na zespół ze strefy spadkowej mało: pozostałe trzy drużyny objęte na dziś degradacją straciły więcej. Oprócz nich tyle samo lub więcej goli straciło sześć innych zespołów. Czyli w sumie mniej razy, niż bramkarze Floty, kapitulowali golkiperzy tylko ośmiu drużyn.
Oczywiście na to, ile razy bramkarze dają się pokonać, składa się nie tylko ich własna gra, ale także piłkarzy defensywnych - a w dzisiejszym futbolu to już praktycznie całego zespołu. Mimo to jakoś trzeba ich indywidualnie ocenić.
Od razu trzeba zaznaczyć, że obaj do Floty trafili w dość trudnym dla nich okresie. Szymon grał wcześniej w III lidze, po tym jak rozstał się z Cracovią, w której nie grał. Przeskok z III do I ligi często bywa dość trudny i trzeba to zrozumieć. We Flocie dostał naraz sporą szansę - ale i wielkie były w stosunku do niego oczekiwania. Z kolei 21-letni dopiero Konrad grał wcześniej w I lidze (w Kolejarzu Stróże), ale we Flocie trenerzy raczej stawiali na Szymona. Konrad wystąpił tylko w trzech meczach ligowych (z Kolejarzem Stróże, Okocimskim Brzesko oraz GKS Katowice). Wpuścił 4 gole, czyli średnio 1,33 na mecz (Gąsiński wpuścił 17 bramek w 15 spotkaniach - średnia: 1,13 na mecz).
No i trzeba pamiętać, że we Flocie istnieje pewne przyzwyczajenie, iż bramkarze są silnymi punktami I-ligowej drużyny. Kibice świetnie pamiętają Sergiusza Prusaka, który dziś świętuje z Górnikiem Łęczna mistrzostwo jesieni i fotel lidera. A w poprzednim sezonie bardzo wysoko poprzeczkę zawiesił Grzegorz Kasprzik.
Dlatego w tym sezonie błędy naszych bramkarzy (obiektywnie trzeba napisać: zdarzały się) wywoływały dość żywiołową reakcję fanów. Ale jeszcze raz trzeba wspomnieć: obaj nasi bramkarze byli w trudnej sytuacji - jeden po przerwie w grze na I-ligowym poziomie, a drugi nie dostał na to za wielu szans. Druga runda powinna być dla nich łatwiejsza i lepsza.
Trener bramkarzy Siergiej Szypowski o swoich podopiecznych:
Szymon Gąsiński - runda jesienna była dla niego solidnym przetarciem. Miał zaległości, np. w przygotowaniu fizycznym, po występach w III lidze. Jednak obronił jesienią np. dwa rzuty karne. Jeżeli solidnie popracuje zimą, to na pewno będzie z niego duży pożytek.
Konrad Forenc - fajny, „żywy” bramkarz. Stanowi pole do popisu dla trenerów. Broni nowocześnie, wprowadził świeżą krew do zespołu. Podobnie jak w przypadku Szymona: jeżeli Konrad będzie solidnie pracował, to kibice jeszcze wiele razy będą mu bić brawo.
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Środa, 27 listopada 2013
Nowe boiska trawiaste w Świnoujściu
Potrzebne przynajmniej dwa
Nie ulega wątpliwości, że nowe pełnowymiarowe trawiaste boisko piłkarskie będzie jedną z najbardziej przydatnych obecnie sportowych inwestycji w Świnoujściu. Władze miejskie też o tym wiedzą, ale... brakuje środków. - Nie ma pieniędzy, nie ma co ukrywać - rozkłada ręce rzecznik prezydenta Świnoujścia, Robert Karelus.
Rozumiemy to, choć zgodnie z ustawą z dnia 8 marca 1990 roku o samorządzie gminnym „zaspokajanie potrzeb zbiorowych wspólnoty (mieszkańcy gminy tworzą z mocy prawa wspólnotę samorządową) należy do zadań własnych gminy”. Niewątpliwie boisko piłkarskie jest taką potrzebą. Artykuł 7 punkt 10 ustawy mówi o zadaniach gminy obejmujących „kulturę fizyczną i turystykę, w tym tereny rekreacyjne i urządzenia sportowe”. Natomiast ustawa o sporcie z dnia 25 czerwca 2010 zawiera m.in. rozdział 6 o wspieraniu sportu przez organy władzy publicznej, w którym artykuł 27 punkt 1 mówi, że „tworzenie warunków, w tym organizacyjnych, sprzyjających rozwojowi sportu, stanowi zadanie własne jednostek samorządu terytorialnego”. A zatem oczekiwanie od władz Świnoujścia budowy trawiastego boiska jest jak najbardziej zrozumiałe.
Młodzieży w Świnoujściu zdecydowanie brakuje boisk piłkarskich. Orliki przyszkolne o wymiarach 50 na 25 metrów nie wystarczą. - Gra w piłkę jest dla młodzieży bardzo dobrym zajęciem, odciągającym od siedzenia przy komputerze - mówi prezes Floty, Edward Rozwałka. - No i jeżeli chcemy mówić o jakimś poważnym szkoleniu młodzieży w Świnoujściu, to orliki to zdecydowanie za mało.
Pełnowymiarowy obiekt trawiasty byłby też bardzo przydatny w szkoleniu młodzieży we Flocie. - Nasz klub posiada drużyny w rozmaitych grupach wiekowych: od seniorów, przez juniorów do trampkarzy - przypomina prezes Rozwałka. - I ci wszyscy piłkarze, od 6-latków do seniorów, muszą trenować na jednej sztucznej płycie przy ul. Matejki. No i bardzo ważne: ze względów licencyjnych kluby z lig centralnych (ekstraklasy, I, czy II ligi) muszą posiadać treningowe boisko trawiaste. To konieczne. Flota ratuje się umową podpisaną z gminą Heringsdorf na korzystanie z boiska trawiastego w Bansin.
Wszyscy pragną, by w przyszłości świnoujska młodzież grała w pierwszej jedenastce najwyżej notowanego zespołu Floty (dziś I-ligowego). A takie boisko niewątpliwie mogłoby spełnić również bardzo ważną funkcję szkoleniową w Miejskim Klubie Sportowym Flota.
W Świnoujściu temat budowy pełnowymiarowego trawiastego boiska jest cały czas rozważany. Niektórzy uważają, że taki obiekt powinien powstać przede wszystkim w prawobrzeżnej części miasta. Jednak ze względu na lokalizację młodzieży i w ogóle mieszkańców w Świnoujściu, dobrze byłoby, gdyby boisko powstało na lewobrzeżu. Na lewobrzeżu jest więcej szkół i - co za tym idzie - jest więcej młodzieży. Otrzymaliśmy szczegółowe dane z Urzędu Miasta od pani Hanny Lachowskiej. Wynika z nich, że na lewobrzeżu uczy się 1526 uczniów szkół podstawowych, a na prawobrzeżu - 273. Na lewobrzeżu mamy 706 uczniów gimnazjów, a na prawobrzeżu - 122. W sumie na lewobrzeżu mamy ponad 5,5 razy więcej młodzieży, niż na prawobrzeżu. I dlatego chyba lepiej by było, gdyby takie boisko powstało w lewobrzeżnej części Świnoujścia.
- Nie mamy nic przeciwko boisku na prawobrzeżu, bo tam też jest potrzebne - mówi prezes Rozwałka. - Tyle, że młodzież z lewobrzeża nie będzie cyklicznie grać na prawobrzeżu. I odwrotnie. Dlatego potrzebne są przynajmniej dwa takie boiska.
Jak wynika z pomiarów, taki obiekt mógłby zostać zbudowany przy obecnym sztucznym boisku przy ul. Matejki. - Pomiary wskazują, że może tam powstać boisko o wymiarach prawie 100 metrów na 45 metrów - dodaje prezes Rozwałka. - I łącząc nowy obiekt ze sztucznym i główną płytą stadionu miejskiego przy ul. Matejki mielibyśmy ładny kompleks sportowy dla młodzieży i mieszkańców.
Potwierdza to prezydencki rzecznik, Robert Karelus. - Tak, jest taki plan, a nawet projekt boiska trawiastego przy sztucznej płycie - przyznaje. - Niestety, na razie nie widać szans na realizację. Na prawobrzeżu może być większa szansa, gdyż budująca w Świnoujściu terminal gazu skroplonego spółka Polskie LNG zamierza dokonać kilku inwestycji. Zatem może pomoże wybudować także boisko piłkarskie.
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Środa, 27 listopada 2013
Podsumowanie w Orange
Runda jesienna I ligi już za nami, a przed nami rozmaite podsumowania.
Jedno z nich będzie można obejrzeć jutro w relacjonującej rozgrywki I
ligi telewizji Orange Sport.
"Futbol raport" rozpocznie się w czwartek o godz. 17.15 i ma potrwać
zgodnie z planem 1,5 godziny. Gośćmi dziennikarzy Orange Sport będą
trenerzy Górnika Łęczna Jurij Szatałow, (na zdjęciu) i GKS Katowice Kazimierz Moskal, oraz były piłkarz reprezentacji Polski, obecnie komentator
Orange Sport, Andrzej Iwan.
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Wtorek, 26 listopada 2013
Statystyki
Ostatni kwadrans do poprawki
I liga jest wyrównana - ile to już razy słyszeliśmy takie zdanie jesienią? Wystarczy spojrzeć jak spłaszczona jest tabela. Dlatego trudno było przewidywać wyniki spotkań. Choć niektóre drużyny były pod pewnymi względami charakterystyczne.
Jedną z nich jest nasza Flota. W tabeli jest w strefie spadkowej, ale gdyby brać pod uwagę tylko pierwsze połowy spotkań - byłaby czwarta. Innym „zespołem pierwszych 45 minut- była Wisła Płock, która w tej dziwnej klasyfikacji jest liderem. Za to gdyby wziąć pod uwagę tylko drugie połowy spotkań, to Wisła byłaby trzecia... od końca.
Aż 9 z 21 goli nasza drużyna straciła w ostatnim kwadransie, z czego 4 w 90 minucie lub doliczonym czasie. Gdyby mecze trwały po 75 (zamiast 90) minut - to Flota miałaby na koncie 25 punktów i byłaby ósma w tabeli.
Krzysztof Dziedzic
Wtorek, 26 listopada 2013
Remisy, remisy…
1-1, czyli częsty ból
Siedem meczów zremisowała jesienią w I lidze Flota. Do rekordu Energetyka ROW Rybik (11) sporo brakuje, ale przecież przy obecnej punktacji (3 oczka za zwycięstwo, 1 za remis) podziały punktów nie są traktowane jako coś wyjątkowo dobrego. Choć np. remis na boisku wicelidera jest z reguły cenny.
Nad remisami (zwłaszcza 1-1) można się zastanowić, bo w nich, niestety, możemy łatwo dostrzec przyczynę słabej obecnie pozycji w tabeli. Tak się składa, że o większości podziałów punktów dobrze pamiętamy - gdyż nie są to przyjemne wspomnienia.
Flota - Górnik Łęczna 1-1. Po dwóch zwycięstwach w dwóch pierwszych meczach w trzecim spotkaniu (jak się w niedzielę okazało: z mistrzem jesieni) minęła 90 minuta i Flota prowadziła 1-0. Ale doliczony czas gry okazał się przekleństwem naszych piłkarzy: goście zdołali wyrównać i dwa punkty odfrunęły.
Flota - Energetyk ROW Rybnik 1-1. 89 minuta, Ensar Arifović posyła piłkę do bramki gości. Ale sędzia dopatruje się faulu Sebastiana Zalepy na jednym z rywali. Gdyby arbiter uznał gola, to rybniczanie raczej by specjalnie nie protestowali...
Flota - Termalica Nieciecza 0-0. W tym przypadku można oczywiście mówić też o szczęśliwym punkcie, bo goście nie wykorzystali rzutu karnego. Ale raczej warto mówić o dobrej interwencji bramkarza Szymona Gąsińskiego. A w 54 minucie Charles Nwaogu strzelił prawidłowego gola, lecz arbiter boczny uniósł chorągiewkę do góry. Powtórki były dla sędziego liniowego i głównego bezlitosne: spalonego nie było.
Flota - GKS Bełchatów 1-1. W tym przypadku na los nie ma co narzekać. Goście w końcówce byli lepsi, przycisnęli, jednak Wyspiarze zagrali bardzo mądrze i skutecznie w obronie.
Flota - Sandecja Nowy Sącz 1-1. Niewykorzystane sytuacje sam na sam z bramkarzem pewnie widzieli przed zaśnięciem Bartosz Śpiączka i Ensar Arifović. Zabrakło precyzji.
Okocimski Brzesko - Flota 1-1. Patrz mecz z Górnikiem Łęczna. Czyli: „Minęła 90 minuta i Flota prowadziła 1-0. Ale doliczony czas gry okazał się przekleństwem naszych piłkarzy: goście zdołali wyrównać i dwa punkty odfrunęły”.
GKS Katowice - Flota 1-1. Podobnie jak w przypadku meczu z GKS Bełchatów: na ten remis specjalnie nie można narzekać.
W sumie: 7 remisów - 7 punktów, a spokojnie mogłoby być 13 oczek i 8 miejsce w tabeli. Ale może któryś z tych 7 zdobytych punktów na koniec sezonu okaże się na wagę pozostania w lidze.
Dodajmy jeszcze, że Flota jest jedynym zespołem od 4 do 18 miejsca, który nie przegrał z nikim z czołowej trójki w tabeli. I to w czterech spotkaniach, bo przecież z GKS Katowice Wyspiarze grali już dwa razy i zdobyli 4 punkty. To jeden z dowodów na to, że nasz zespół ma potencjał.
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Wtorek, 26 listopada 2013
Dwóch bohaterów
Brawa dla defensywnych
Dwaj defensywni piłkarze Floty - grający na pozycji defensywnego pomocnika Piotr Kieruzel oraz obrońca Sebastian Zalepa - zostali uznani przez dwa portale internetowe za najlepszych piłkarzy Floty w zremisowanym 1-1 spotkaniu z GKS w Katowicach.
W jedenastce kolejki portalu ekstraklasa.net znalazł się Kieruzel. W uzasadnieniu wyboru napisano: „Nieco z konieczności umieszczamy go w obronie, chociaż w Katowicach grał jako defensywny pomocnik. Kieruzel wspomagał stoperów, popisał się kilkoma celnymi dalekimi przerzutami. Przede wszystkim zapewnił Flocie cenny punkt, wykorzystując błąd w ustawieniu GieKSy.”
A wśród rezerwowych do jedenastki kolejki umieszczono Zalepę.
Natomiast w serwisie Sportowe Fakty Sebastian znalazł się w „11” kolejki. I to już po raz czwarty. W uzasadnieniu napisano: „W 62. minucie meczu w Katowicach wyrósł jak spod ziemi i rozpaczliwym wślizgiem zatrzymał ultra-groźny strzał Przemysława Pitrego. Odegrał także ważną rolę przy golu dla swojego zespołu, przedłużając wrzut z autu w kierunku Piotra Kieruzela. Zalepa jest jedynym zawodnikiem ze Świnoujścia, który regularnie gości w naszym zestawieniu. Nie ma w tym grama przypadku.”
Natomiast „Kiero” znalazł się w gronie rezerwowych do wyróżnienia.
A co obaj nasi piłkarze powiedzieli dziennikarzom?
- Myślę, że przez tę rundę dawałem z siebie maksimum zaangażowania, ile tylko mogłem na dany moment - mówił Zalepa dla ekstraklasa.net. - Co do meczu z GKS to fajnie wyglądaliśmy w aspekcie gry zespołowej. Każdy wiedział co do niego należy i ten punkt zdobyty jest moim zdaniem sprawiedliwy. GieKSa poza strzałem Przemka Pitrego, który zblokowałem nie miała klarownej sytuacji. Miała kilka stałych fragmentów, ale w powietrzu to my rządziliśmy. Trener Rot jak i cały zespół miał pomysł na to spotkanie. Przede wszystkim spokój w grze choćby nie wiem co się działo. Myślę, że ten warunek spełniliśmy i nie było paniki. Mieliśmy naprawdę kilka ładnych, składnych akcji w spotkaniu, a gdyby Bodziu (Krzysztof Bodziony - przyp. red) wykorzystał tę z pierwszej minuty to gospodarze zaczęliby grać z większą presją. Oczywiście chwilowe zwątpienie pojawiło się po stracie bramki, dlatego padło kilka ostrych męskich słów i odważniej ruszyliśmy do przodu. Efektem była zdobyta bramka.
- Podeszliśmy do wyjazdu na totalnym luzie, skoro praktycznie wszyscy skazywali nas na porażkę - stwierdził Piotrek dla Sportowych Faktów. - Chcieliśmy zagrać fajny mecz przed fajną publicznością i podołaliśmy zadaniu. Po remisie nie ma co rozpaczać. Dzięki konsekwencji osiągnęliśmy cel minimum, czyli nie przegraliśmy. GKS zepchnął nas do defensywy, ale nie broniliśmy się przecież rozpaczliwie, a na początkach połów mieliśmy nawet szanse na prowadzenie.
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Poniedziałek, 25 listopada 2013
Przegląd mediów
Niespodzianka i prezent
Media doceniły punkt wywalczony przez Flotę na boisku GKS Katowice,
gdzie wcześniej poległo 8 z 9 przeciwników.
Gazeta Wyborcza Szczecin: Prezent dla kibiców Floty
Jerzy Rot ma chyba szczęście do stadionu przy Bukowej. Wygrał tam jako tymczasowy trener Pogoni, w sobotę awaryjnie poprowadził Wyspiarzy do
remisu. Niewiele brakowało, a Rot wracałby na Uznam z dużo lepszym
wynikiem. Już w pierwszej akcji meczu Robert Kolendowicz uciekł lewym
skrzydłem, wrzucił w pole karne, a tam z błędu bramkarza nie skorzystał
Krzysztof Bodziony. Mimo to Flota sprawiła dużą niespodziankę, a
jednocześnie prezent swoim kibicom.
Przegląd Sportowy: Niewykorzystana szansa katowiczan
W końcu GKS udało się jednak umieścić piłkę w siatce, za sprawą
rezerwowego Grzegorza Goncerza. Radość licznie zgromadzonych kibiców GKS nie trwała jednak zbyt długo. W zamieszaniu w polu karnym,
najprzytomniej zachował się Piotr Kieruzel, który doprowadził do
wyrównania. - Przed meczem wszyscy skazywali nas na porażkę. Chcieliśmy
nie przegrać w Katowicach i to nam się udało - przyznał pomocnik Floty,
Piotr Kieruzel.
Głos Szczeciński: Piotrek się odnalazł
W pierwszej połowie groźne sytuacje stworzyły oba zespoły. Bliski
zdobycia bramki po strzale głową był Krzysztof Bodziony, GKS
odpowiedział groźnym uderzeniem Sławomira Dudy. Po przerwie przewagę
osiągnęli gospodarze. Grzegorz Goncerz wykorzystał sytuację sam na sam z
Konradem Forencem. Jednak cztery minuty później wyrównał Piotr Kieruzel, który dobrze odnalazł się w zamieszaniu podbramkowym. Był to ostatni mecz Wyspiarzy w tym sezonie.
Kurier Szczeciński: Remis bez Baniaka
Był to czwarty z rzędu remis Floty i dziewiąty po kolei mecz bez zwycięstwa.
Flota zagrała w Katowicach bez będącego na zwolnieniu lekarskim
Bogusława Baniaka.
Polskie Radio Szczecin: Flota ratuje remis w końcówce
Piłkarze Floty Świnoujście zremisowali w Katowicach z GKS 1:1 w
ostatnim w tym roku meczu o mistrzostwo I ligi. Punkt dla Wyspiarzy
zdobył Piotr Kieruzel, który w 81 minucie strzelił wyrównującego gola.
Drużynę Floty prowadził tym pojedynku Jerzy Rot, który zastąpił na
stanowisku pierwszego trenera chorego Bogusława Baniaka. Pomimo remisu
na Górnym Śląsku, Wyspiarze nie opuścili strefy spadkowej w tabeli
rozgrywek.
Ligowiec.net: Remis na koniec
W ostatnim meczu w tym roku Wyspiarze podzielili się punktami z Gieksą.
Remis w Katowicach można uznać za sukces. Wcześniej tylko jeden zespół
był w stanie opuścić obiekt przy Bukowej z jakimikolwiek punktami.
Niestety tegoroczna jesień jest najgorsza odkąd Wyspiarze pojawili się w
I lidze. Straty nie są jednak duże i mając w pamięci to, że
świnoujścianie zawsze jedną z rund mają lepszą od drugiej, ich fani nie
mogą tracić nadziei na wiosenną poprawę.
Sportowe Fakty: Zepsute święto przy Bukowej
Kibice GKS Katowice stadion przy Bukowej opuszczali w sobotni wieczór
przepełnieni niedosytem. Świnoujścianie postawili na solidną grę w
defensywie i szybkie kontrataki, co katowiczanom skutecznie
uniemożliwiało rozwinięcie skrzydeł. GieKSa co prawda swoje okazje
miała, ale do sytuacji dochodzili też piłkarze Floty.
Ekstraklasa.net: GieKSa straciła zwycięstwo z Flotą
Mogło się podobać ustawienie Floty. Zawodnicy prowadzeni dzisiaj przez Jerzego Rota (Bugusław Baniak jest na zwolnieniu lekarskim) sporo biegali i czekali na okazje do kontrataków. Flota broniła się solidnie, nie pozwalając gospodarzom na dojście do tzw. "setki".
Krzysztof Dziedzic
Niedziela, 24 listopada 2013
Nasz komentarz
Impuls do poprawy
4 zwycięstwa, 7 remisów i 7 porażek - tak wygląda bilans Floty na koniec jesiennych zmagań w I lidze. Nasz zespół znalazł się w strefie spadkowej i można znaleźć kilka minusów tej sytuacji. Ale my poszukamy światełka w tunelu.
Sytuacja w tabeli jest niecodzienna. Do miejsca dającego utrzymanie się Flota nie traci nawet punktu. Środek tabeli jest w zasięgu jednego meczu. Goli, które straciliśmy w ostatnich minutach, czy ostatnim kwadransie jest zadziwiająco dużo - wystarczy wspomnieć starcia z Górnikiem Łęczna, czy Okocimskim Brzesko, kiedy po dwa punkty uciekły w doliczonym czasie gry. No i były inne mecze (np. z Termaliką Nieciecza, czy Sandecją Nowy Sącz) które nie powinny zakończyć się remisem, tylko wygraną Wyspiarzy.
Dwa z tych ośmiu punktów, które uciekły w tylko wymienionych czterech spotkaniach dałyby spokój w zimie. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - pozycja w strefie spadkowej to większy impuls do poprawy. Piłkarzy mamy dobrych, wszyscy powinni zostać, ale wzmocnienia też się przydadzą i dyrektor Jarosław Dunajko na pewno o takie się postara.
Ten sezon jest bardzo trudny, bo Flota ma już markę w I lidze. W poprzednich latach była w czołówce, w ubiegłym sezonie walczyła o awans i teraz wszyscy podchodzą do niej z dużym respektem. Rywale grają bardzo ostrożnie, nie chcą się „otworzyć”. Kiedyś Flota dużo mogła grać kontry; dziś rywale na nią czekają, bo szanują wynik 0-0. W I lidze mało kto gra bardzo dobrze w ataku pozycyjnym. Dlatego objęcie prowadzenia daje dużą szansę na zwycięstwo.
Jak będzie wiosną? Powinno być łatwiej, bo niektórzy już skazali Flotę na degradację. Uważają, że przy małym budżecie i trudnej sytuacji w tabeli musi przyjść spadek. W rundzie rewanżowej wielu rywali będzie widziało w naszej drużynie dostarczyciela punktów. I niech sobie widzą. Flota przy trzech wzmocnieniach na trzech rozmaitych pozycjach powinna wiosną pokazać potencjał.
Krzysztof Dziedzic. Fot. BW
Sobota, 23 listopada 2013
Sukces, ale niewystarczający
GKS Gieksa Katowice - Flota 1-1 (0-0)
Flota: Konrad Forenc, Radosław Jasiński, Michał Stasiak, Sebastian Zalepa, Marek Opałacz, Piotr Kieruzel, Tomasz Mokwa, Marek Niewiada, Krzysztof Bodziony (78 Martins Nnabugwu Ekwueme), Robert Kolendowicz (84 Bartosz Śpiączka), Ensar Arifović (70 Rafał Grzelak). Rezerwowi: Jakub Kosiorek, Mateusz Szałek, Mateusz Wrzesień, Marcin Siedlarz.
Trenerzy: Jerzy Rot, Sergiej Szypowski.
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski
Gieksa: Łukasz Budziłek, Alan Czerwiński, Mateusz Kamiński, Adrian Jurkowski, Rafał Pietrzak, Kamil Cholerzyński (70 Grzegorz Goncerz), Sławomir Duda, Tomasz Wróbel, Grzegorz Fonfara (88 Michał Zieliński), Krzysztof Wołkowicz (55 Janusz Gancarczyk), Przemysław Pitry.
Rezerwowi: Rafał Dobroliński, Rafał Figiel, Bartłomiej Chwalibogowski, Dominik Sadzawicki.
Trenerzy: Kazimierz Moskal, Andrzej Bahr, Janusz Jojko. Kierownik drużyny: Paweł Maźniewski
Żółte kartki: Flota: Kieruzel (20). Gieksa: Goncerz (79), Gancarczyk (80).
Sędziowie: Tomasz Garbowski (Kluczbork), Krzysztof Myrmus (Śląski ZPN), Jacek Tokarski, Jacek Babiarz (Opolski ZPN)
Minuta po minucie.
1) Bodziony po podaniu Kolendowicza z lewej strony nie trafia głową do pustej bramki!
4) Groźny strzał Opałacza z 20 metrów broni Budziłek.
6) Wołkowicz po rzucie rożnym nad poprzeczkę.
8) Opałacz wpada w pole karne lecz podaje niedokładnie.
9) Niebezpieczny strzał Fonfary tuż obok słupka.
15) Wróbel pudłuje po akcji Pitrego z Fonfarą.
22) Strzał Dudy z daleka wychodfzi na róg.
25) Podanie Kieruzela do Arifovicia, ale zdaniem sędziego Ensar faulował bramkarza.
29) Kolejny niecelny strzał Dudy.
31) Niecelnie strzela Opałacz.
32) Udana interwencja Zalepy, który przecina podanie Czerwińskiego do Pitrego.
35) Niebezpieczna kontry Floty zakończona jednak nieudanym podaniem Kolendowicza do Arifovicia.
37) Wróbel po indywidualnej akcji strzela nad poprzeczkę.
40) Goraco pod bramką Floty. Po interwencji Forenca uderzył Cholerzyński lecz został zablokowany.
43) Jurkowski wybija dośrodkowanie Opałacza na róg.
45) Wołkowicz z 10 metrów nad poprzeczkę.
48) Strzał głową Arifovicia ale prosto w Budziłka.
49) Jurkowski zamroczony po strzale Opałacza.
53) Pietrzak z 30 metrów za wysoko.
58) Skuteczna interwencja Forenca po rzucie rożnym GKS.
59) Niecelny strzał Pitrego.
60) Nieskuteczna główka Kieruzela.
61) Tym razem Fonfara z 16 metrów obok słupka.
62) Zalepa wślizgiem interweniuje po strzale Pitrego z 10 metrów.
68) Forenc broni groźne uderzenie Fonfary z wolnego.
72) Wejście Kolendowicza ale Budziłek jest na posterunku.
74) Wróbel w doskonałej sytuacji po podaniu Pitrego, ale skutecznie interweniuje Opałacz.
75) Grzelak zza pola karnego niecelnie.
77) Goncerz otrzymuje prostopadłe podanie od Pitrego i w sytuacji sam na sam zdobywa bramkę.
81) W zamieszaniu pod bramką Gieksy Kieruzel z podania Zalepy, z bliska pokonuje Budziłka!
86) Gancarczyk w polu karnym nie trafia w piłkę.
87) Kamiński przerywa rajd Śpiączki.
90) Sędzia dolicza 3 minuty.
90+3) Forenc przechwytuje dośrodkowanie Czerwińskiego.
Źródło: własne, SportoweFakty.pl, Ekstraklasa.net, Lajfy.com.
Sobota, 23 listopada 2013
Liga wojewódzka juniorów starszych
Zwycięstwo na koniec
Juniorzy starsi Floty pokonali dziś w Stargardzie wyżej notowanych Błękitnych 2-1 w ostatnim w tym roku meczu w lidze wojewódzkiej. - Ta wygrana była ukoronowaniem ciężkiej pracy i zaangażowania - podkreślił trener Adam Kulbacki.
Flota objęła prowadzenie w 33 minucie. Po dośrodkowaniu obrońcy Dawida Siemki piłka trafiła do Milana Bośkovicia, który bardzo ładnym lobem nad bramkarzem umieścił piłkę w siatce i było 1-0 dla Floty. Na 2-0 podwyższył Mateusz Marynowski, który wykorzystał dośrodkowanie Łukasza Lipki. Flota zapewne bez problemu dowiozłaby wygraną do końca, ale w 82 minucie poważnej kontuzji nogi doznał Siemko. I cztery minuty później Błękitni zdobyli kontaktową bramkę. Na więcej nasi juniorzy już nie pozwolili.
- Chciałbym podziękować całej drużynie - stwierdził trener Kulbacki. - Na szczególne uznanie zasłużył Rafał Szmaja.
W tabeli nasz zespół jest na 6. miejscu, ale do piątych Błękitnych traci już tylko punkt.
Błękitni Stargard - Flota Świnoujście 1-2 (0-1)
Bramki dla Floty: Bośković (33), Marynowski (62)
Flota: Szurko - Mirończuk, Siemko (82 Husiak), Lipka, Jaracz - Kośmider (90 Kulpa), Gołębiowski, Marynowski, Bośković - Szmaja, Kłoda (76 Damazyn).
W następnym tygodniu podsumujemy rundę jesienną juniorów starszych i młodszych Floty.
Krzysztof Dziedzic
Piątek, 22 listopada 2013
Rozmowa z Mateuszem Wrześniem Wierzymy, że Bukowa jest do zdobycia
|
- Zaczął się ten sezon zwycięstwem nad GKS Katowice. Czy uważasz, że zakończenie go w taki sam sposób jest możliwe?
- Na pewno tak. Uważam, że dysponujemy dobrymi zawodnikami i oczywiście wszyscy mocno wierzymy w to, że Bukowa jest do zdobycia.
- Ale przecież nie radziliście sobie ze znacznie słabszymi przeciwnikami niż GKS?
- Cóż, taka specyfika I ligi i nie tylko, bo w ekstraklasie też zdarzają się różnego rodzaju niespodzianki. Świadczą o tym najlepiej nasze spotkania w tym sezonie, gdzie niestety przegrywamy z zespołami z dołu, a z liderami mamy remisy na koncie, a z Miedzią i GKS Katowice nawet zwycięstwa.
- Wysoka pozycja GKS w tabeli jest według Ciebie słuszna, czy na wyrost?
- Na pewno słuszna. Potwierdzają wysoką dyspozycję, w każdym meczu są groźni, szczególnie u siebie. Dlatego musimy być maksymalnie skoncentrowani i do bólu skuteczni.
- Jakie są mocne strony tej drużyny?
- Najmocniejszą stroną tego klubu to są niewątpliwie kibice, których jest bardzo dużo na Śląsku i są zawsze głośni. Stąd miedzy innymi twierdza Katowice jest jeszcze niezdobyta. Natomiast jeżeli chodzi już o aspekty sportowe, to na pewno ofensywa: Przemysław Pitry, Janusz Gancarczyk, Tomasz Wróbel są to zawodnicy o dużych możliwościach i musimy być bardzo zdeterminowani, by narzucić swoje warunki gry. W lipcu daliśmy radę, więc możliwe jest i teraz.
- Kogo znasz osobiście?
- Rafała Pietrzaka znam osobiście ponieważ obaj pochodzimy ze Śląska i razem jeździliśmy na kadrę U-21. Reszta zawodników też oczywiście jest mi znana, ale już bardziej z boiska.
- Jak czujesz się przed meczem w mieście, w którym się urodziłeś?
- Podchodzę do tego jak do każdego innego meczu, chociaż na pewno jakaś mała ekscytacja tym spotkaniem jest. Jestem Ślązakiem i fajnie byłoby pokazać się z dobrej strony w swoim regionie. Na pewno na meczu nie zabraknie moich rodziców, którzy zawsze byli na meczach, gdy rozgrywaliśmy je w Katowicach.
- Jakie są nadzieje, że wiosną będzie lepiej?
- Nadzieje są na pewno duże i nie są one bezpodstawne, bo też wiele pozytywów można było w tej rundzie zauważyć. Jeżeli przez okres zimowy wyeliminujemy mankamenty w naszej grze, przede wszystkim poprawimy skuteczność, to jestem przekonany że w Świnoujściu będziemy jeszcze wiele razy świętować zwycięstwa.
Rozmawiał Waldemar Mroczek, za Głosem nad morzem. Fot. MD
Piątek, 22 listopada 2013
Odrobina wiosny jesienią
|
Półmetek przekroczony, w najbliższy weekend piłkarze I ligi rozpoczynają rundę rewanżową po czym zapadną w zimowy sen. W sobotę o godzinie 17:00 nasi zawodnicy wystąpią przy ul. Bukowej w Katowicach przeciwko tamtejszemu GKS Gieksa Katowice Spółka Akcyjna.
Tak więc po raz drugi tej jesieni GKS. Po raz pierwszy spotkaliśmy się 28 lipca w Świnoujściu. Można powiedzieć w diametralnie odmiennych nastrojach. Wówczas spodziewano się, że Flota będzie rozdawać karty a Katowice będą solidnym średniakiem. Tymczasem to one są wiceliderem tabeli, a my niemal wprost przeciwnie. Nie znaczy to oczywiście, że jedziemy na pożarcie. Nikt nie twierdzi, że będzie lekko, ale przecież nie ma w tej lidze meczów których nie można wygrać. Mistrz półmetka ma teraz o 8 punktów mniej niż przed rokiem Flota, która zresztą uzbierała je już w 15 meczach.
Faktem jest, że katowiczanie są drużyną własnego boiska i to zdecydowanie. Na wyjazdach grali z trzema zespołami z pierwszej dziesiątki i wszystkie przegrali z kretesem (0-3 w Łęcznej, 0-5 w Bełchatowie i 1-3 w Tychach, wygrali tylko w Niecieczy). Za to u siebie istny taran - osiem wygranych i tylko jeden remis! Można się przerazić, ale skoro udało się tam zremisować Puszczy Niepołomice to dlaczego Flota ma być bez szans?
Na pewno siłą katowiczan jest stabilny skład. Jest to drużyna budowana powoli ale konsekwentnie. Trzon zasadniczo się nie zmienia. Tacy zawodnicy jak Chwalibogowski, Gancarczyk, Goncerz czy Pitry grają w Gieksie od lat i mają za sobą występy w ekstrakalsie, bynajmniej nie jeden czy dwa. W tym roku atak wzmocnił Tomasz Wróbel i proszę - drużyna rozdziela prowadzące w tabeli inne górnicze drużyny z Łęcznej i Bełchatowa.
We Flocie nikt nie pauzuje za kartki, natomiast dwóch zawodników skarży się na dolegliwości i ich występ stoi pod znakiem zapytania. Wznowił treningi z drużyną Charles
Nwaogu, na chwilę obecną więc całkowicie wykluczony jest tylko występ Macieja Mysiaka i - jak już wspominaliśmy wcześniej - trenera Baniaka. Zastępujący go Jerzy Rot decyzje co do składu osiemnastki meczowej podejmie po przedpołudniowym trenenigu.
W lipcowym meczu Flota wygrała 1-0 a zwycięskiego gola strzelił w 43 minucie Marek Opałacz. Natomiast wiosną w Katowicach wygrali gospodarze 2-0 po bramkach Denissa Rakelsa, który jednak powrócił już do Zagłębia Lubin.
GKS jest pierwszą drużyną z którą Flota zagra w I lidze po raz dwunasty. Dotychczas pięć razy wygrała Flota, cztery razy Gieksa i były dwa remisy w sezonie 2011/12. Bramki 14-12 dla Floty. Niestety, poza wspomnianymi remisami zawsze wygrywali gospodarze. Dlatego koncentracja, koncentracja i jeszcze raz koncentracja.
Waldemar Mroczek
Czwartek, 21 listopada 2013
Miłe wspomnienia z GKS Katowice
Jerzy Rot pierwszym trenerem
W sobotę piłkarze Floty rozegrają ostatni w tym roku mecz ligowy. W
Katowicach zmierzą się z GKS. W roli pierwszego trenera wystąpi Jerzy
Rot, który zastąpi chorego Bogusława Baniaka.
Trener Baniak jeszcze we wtorek prowadził zajęcia z zespołem, ale potem
musiał wziąć zwolnienie lekarskie. Ma 10 dni odpoczynku połączego z
nakazem leżenia w łóżku.
Kiedy po raz ostatni przed przyjściem do Floty trener Rot prowadził drużynę jako pierwszy
szkoleniowiec? - To ciekawe, bo było to w meczu przeciwko... GKS
Katowice - uśmiecha się Rot. - Było to w Pogoni Szczecin po odejściu
trenera Artura Płatka. A jeszcze ciekawsze jest to, że wówczas w
Katowicach wygraliśmy 2-1.
A zatem mamy bardzo dobry prognostyk przed sobotnim spotkaniem z
Gieksą.
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Czwartek, 21 listopada 2013
Szczecińska liga okręgowa
Umiarkowane zadowolenie
7 zwycięstw, 4 remisy oraz 5 porażek - to bilans Floty II Świnoujście w
rozgrywkach szczecińskiej ligi okręgowej (5. ligi). Jak na beniaminka to
dobry rezultat, ale liczymy, że wiosną nasze rezerwy włączą się do walki
o awans.
Po rundzie jesiennej Flota II zajmuje 8. pozycję w tabeli. Do miejsca
dającego awans traci 10 punktów, nad strefą spadkową ma 15 oczek
przewagi.
Flota II była jesienią drużyną własnego boiska. W ośmiu spotkaniach w
Świnoujściu zdobyła aż 20 punktów (6 zwycięstw, 2 remisy, 0 porażek).
Grając u siebie była po Polonii Płoty najbardziej bramkostrzelnym
zespołem w całej lidze - strzeliła aż 31 goli. Kibice na brak bramek nie
mogli narzekać: Flota II wygrała m.in. 8-3 z Victorią Przecław, 7-1 z
Pomorzaninem Przybiernów 5-3 z Morzyckiem Moryń oraz 4-3 ze Stalą
Lipiany.
- Z 8. miejsca można być umiarkowanie zadowolonym - twierdzi prezes
Floty, Edward Rozwałka. - Zabrakło natomaist pełnych możliwości
skorzystaania z piłkarzy, którzy są naszymi wychowankami, a którzy
skończyli wiek juniora. Dlatego trener Ferdinand Chi Fon musiał często
ratował się nawet juniorami młodszymi. Akurat z juniorów możemy być
zadowoleni, postępy są widoczne.
Do tego doszły jeszcze inne problemy.
- Część naszych zawodników studiuje i nie dojeżdżali na mecze -
wyjaśnia prezes Rozwałka. - Jeżeli to się poprawi i zdołamy namówić
naszych byłych juniorów do gry, to myślę, że znajdzie się dla nas
miejsce w czołówce tabeli.
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Środa, 20 listopada 2013
Sparingi Floty
Zagramy z Wisłą i Pogonią
Rozgrywki w I lidze jeszcze trwają, a nieoceniony kierownik Floty Leszek Zakrzewski zorganizował już dla Wyspiarzy cztery mecze sparingowe w styczniu.
Trzeba przyznać, że przeciwnicy robią wrażenie. Poza III-ligową Kotwica Kołobrzeg (mecz w Świnoujściu) i II-ligowymi Błękitnymi Stargard Flota zmierzy się z dwoma zespołami ekstraklasy: Pogonią Szczecin i Wisłą Kraków.
Wstępny plan sparingów:
15 stycznia - z Błękitnymi Stargard (w Stargardzie)
18 stycznia - z Pogonią Szczecin (w Pogorzelicy)
23 stycznia - z Wisłą Kraków (w Grodzisku Wielkopolskim)
25 stycznia - z Kotwicą Kołobrzeg (w Świnoujściu)
Krzysiek
Wtorek, 19 listopada 2013
Konkurs w Orange Sport
Zagłosuj na gola Krzyśka
Krzysztof Bodziony jest jednym z kandydatów na autora najładniejszego gola w 17. kolejce I ligi.
Krzysiek po trafieniu w meczu z Okocimskim Brzesko znalazł się wśród pięciu nominowanych. Głosowanie trwa na stronie Orange Sport do środy, do godz. 18. Kontrkandydatami Bodzia są Janusz Wolański z Kolejarza Stróże, Idrissa Cisse z Energetyka ROW Rybnik, Grzegorz Fonfara z GKS Katowice oraz Mateusz Cholewiak z Puszczy Niepołomice.
Link do sondy
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Wtorek, 19 listopada 2013
Fair play w I lidze
Żółta, czerwona, rzut karny
4 czerwone i 42 żółte kartki zobaczyli piłkarze Floty w pierwszej
rundzie rozgrywek I ligi.
4 czerwone kartki to, niestety, rekord w lidze. Więcej nie zgromadzili
piłkarze żadnego innego zespołu, ale 4 czerwone kartoniki mają na koncie
także zawodnicy siedmiu innych zespołów. Tylko jedną czerwoną kartkę
obejrzeli piłkarze lidera, Górnika Łęczna oraz Energetyka Rybnik.
Jeżeli chodzi o żółte upomnienia, to rekordzistami są zawodnicy
Chojniczanki Chojnice, którzy zgromadzili już 54 takie upomnienia. Za to
najmniej - tylko 26 - piłkarze Termaliki Nieciecza.
A rzuty karne? Jeżeli chodzi o przyznane Flocie jedenastki, to - jak
już pisaliśmy - powinno ich być więcej. Była tylko jedna (z Miedzią
Legnica), którą na gola zamienił Krzysztof Bodziony. Przeciwko Flocie
sędziowie podyktowali dwa rzuty karne. Co ciekawe, oba bramkarz Szymon
Gąsiński obronił - z Chojniczanką (na zdjęciu) i Termaliką.
Jest w I lidze jeden zespół, który ani razu nie otrzymał od sędziów
strzału z rzutu karnego. To Energetyk. I są trzy drużyny, przeciwko
którym arbitrzy nie podyktowali jedenastki. To Górnik, Arka Gdynia i
Okocimski Brzesko. Najczęściej rzuty karne wykonywała Puszcza
Niepołomice - 5 razy. A najczęściej rzuty karne musiał bronił bramkarz
Miedzi Legnica - także 5 razy.
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Wtorek, 19 listopada 2013
Pamiątki Floty
Koszulka - 109, kubek - 19
W sklepie Football Fan Fitness przy ul. Boh Września w Świnoujściu
można nabyć nowe pamiątki związane z Flotą.
Jeżeli ktoś jest zainteresowany wysyłką pamiątek - można je zamówić
poprzez kontakt: dominmarketing@op.pl
Przykładowe ceny w sklepie:
koszulki meczowe GEDO - 109 zł
t-shirt WYSPIARZE - 49 zł
polówka Flota - 69 zł
szale WYSPIARZE - 29 zł
proporczyki - 25 zł
kubki - 19zł
czapki zimowe - 29-39 zł
bluza z kapturem WYSPIARZE - 129 zł
spodnie dresowe - 109 zł
Krzysztof Dziedzic. Fot. prywatne
Poniedziałek, 18 listopada 2013
Co w mediach piszczy
Tak blisko do szczęścia
Po meczu z Okocimskim Brzesko dziennikarze podkreślili, że piłkarze Floty mieli w końcówce pecha.
Kurier Szczeciński: Zabrakło kilkudziesięciu sekund
Flota w Brzesku była bliska wywalczenia kompletu punktów, prezentowała się szczególnie w pierwszej połowie lepiej i dojrzalej, ale zabrakło jej szczęścia, wyrachowania i kilkudziesięciu sekund. Miejscowi zdobyli gola już w doliczonym czasie gry, wykorzystując zamieszanie w polu bramkowym Konrada Forenca. Flota, choć grała w osłabieniu, rzuciła się do rozpaczliwych ataków, ale wynik nie uległ już zmianie i nie mógł ucieszyć żadnej ze stron.
Głos Szczeciński: Pech Wyspiarzy
Wyspiarze tylko zremisowali 1:1 z ostatnim w tabeli Okocimskim Brzesko, choć prowadzili przez większą część spotkania. W 17. minucie bramkę dla Floty zdobył Krzysztof Bodziony, który skierował piłkę do bramki po dośrodkowaniu Rafała Grzelaka. Pech jednak szybko dopadł Wyspiarzy, bowiem po pół godzinie boisko z kontuzją opuszczał Radosław Jasiński. Próby Ensara Arifovicia i Mateusza Szałka nie dały gościom podwyższenia wyniku.
Gazeta Wyborcza Szczecin: Zwycięstwo stracili w doliczonym czasie gry
Wyspiarze w daleką podróż do Brzeska wyruszyli osłabieni brakiem Szymona Gąsińskiego, Charlesa Nwaogu, Christiana Nnamaniego i Macieja Mysiaka. W dodatku już po 30 minutach spotkania z Okocimskim kontuzję złapał Radosław Jasiński. Mimo tych przeciwności do 91. minuty wydawało się, że zgarną arcyważne trzy punkty. Wynik spotkania otworzył Krzysztof Bodziony. Był najsprytniejszy w polu karnym i celnym strzałem wykończył podanie Marka Niewiady.
Ligowiec.net: Tak blisko
O krok od zwycięstwa w Brzesku byli piłkarze Floty Świnoujście. Brak koncentracji w doliczonym czasie gry kosztował Wyspiarzy stratę dwóch punktów. Świnoujścianie przedłużyli serię spotkań bez zwycięstwa do ośmiu. Z Okocimskim prowadzili do 91 minuty.
Polskie Radio Szczecin: Remis na zakończenie rundy
Piłkarze Floty Świnoujście podziałem punktów zakończyli rundę jesienną I ligi.
Ekstraklasa.net: Zemsta w ostatnich minutach
- Przespaliśmy całą drugą połowę, cofnęliśmy się całą drużyną i zemściło się to na nas w ostatnich minutach - mówił po meczu kapitan Floty, Marek Niewiada. - Ta bramka i tak należała się gospodarzom. Wiadomo, co siedzi nam w głowach. Dawno nie wygraliśmy i nie chcieliśmy dopuszczać rywala do sytuacji. Myślę, że w pierwszej części meczu byliśmy trochę lepsi od Okocimskiego, dopiero w drugiej zagraliśmy fatalnie.
Sportowe Fakty: Lepsi na początku
Flota prezentowała nieco wyższą jakość na początku rywalizacji, co znalazło potwierdzenie w wyniku. 17. minuta, dośrodkowanie Rafała Grzelaka z rzutu wolnego, w polu karnym najwięcej sprytu zachował Krzysztof Bodziony i mocnym strzałem głową wpakował piłkę do bramki. Kilka szans na podwojenie prowadzenia miał Ensar Arifović, następnie w 20. minucie Mateusz Wrzesień źle ułożył stopę po podaniu Marka Niewiady i posłał piłkę nieznacznie obok słupka. W 40. minucie zatrzęsła się poprzeczka po bombie z rzutu wolnego Mateusza Szałka, który zmienił kontuzjowanego Radosława Jasińskiego.
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Niedziela, 17 listopada 2013
Po meczu z Okocimskim
Dwie inne połowy
- To były dwie różne połowy. W pierwszej można było obejrzeć dojrzałość naszych zawodników - mówił po spotkaniu w Brzesku trener Floty Bogusław Baniak.
- Efektem była dość przypadkowa bramka, ale Bodziony zachował się jak wytrawny napastnik - dodał Baniak. Rzeczywiście: po dośrodkowaniu Rafała Grzelaka zamykający akcję Marek Niewiada posłał wysoką piłkę na środek przed bramkę Okocimskiego. A tam nie najwyższy w zespole Floty Krzysztof Bodziony powalczył w pojedynku główkowym i niespodziewanie oddał na tyle silny strzał, że pokonał bramkarza rywali.
A co się stało w drugiej części meczu? - Dawno nie wygraliśmy - przypomniał Baniak. - Myślę, że to „przerażenie”, że możemy dowieźć wynik do końca spowodowało, że w drugiej połowie oddaliśmy inicjatywę - uważa szkoleniowiec. - Nasze działania skupiły się tylko na grze obronnej i kontrach. Przełomowym momentem była czerwona kartka dla Marka Opałacza.
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Niedziela, 17 listopada 2013
Zwycięstwo juniorów
Awans na 6. miejsce
Świetnie wygląda koniec rundy jesiennej w wykonaniu naszych juniorów. Zespół juniorów młodszych wygrał 5 ostatnich meczów i ma szansę spędzić zimę na pozycji wicelidera. A juniorzy starsi wygrali 3 z 4 ostatnich spotkań.
W sobotę juniorzy starsi po raz drugi w tej rundzie okazali się lepsi od Energetyka Gryfino. Wygrali 2-0, a gole strzelili Bartek Kośmider i Dawid Barański. Dzięki temu nasza drużyna awansowała na 6. miejsce w tabeli. W listopadzie nasi juniorzy zagrają jeszcze w Stargardzie z Błękitnymi - liczymy na kontynuację dobrej passy.
Krzysztof Dziedzic
Sobota, 16 listopada 2013
Oddali co wyszarpali wiosną
Okocimski Brzesko - Flota 1-1 (0-1)
Flota: Konrad Forenc, Radosław Jasiński (31 Mateusz Szałek), Michał Stasiak, Sebastian Zalepa, Marek Opałacz, Mateusz Wrzesień, Marek Niewiada, Martins Nnabugwu Ekwueme (58 Piotr Kieruzel), Krzysztof Bodziony, Rafał Grzelak, Ensar Arifović (80 Bartosz Śpiączka). Rezerwowi, którzy nie grali: Jakub Kosiorek, Tomasz Mokwa, Robert Kolendowicz, Marcin Siedlarz.
Trenerzy: Bogusław Baniak, Jerzy Rot, Sergiej Szypowski.
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski
Okocimski: Jarosław Palej, Konrad Wieczorek, Arkadiusz Ryś, Radosław Jacek, Mateusz Niechciał, Michał Nawrot, Konrad Cebula (57 Patryk Stefański), Wojciech Wojcieszyński, Piotr Darmochwał (71 Bartosz Sobotka), Maciej Termanowski (57 Damian Buras), Michał Szewczyk.
Rezerwowi: Marek Pączek, Robert Smoliński, Bruno Żołądź, Sani Goringo Abubakar.
Trenerzy: Piotr Stach, Dawid Musiał. Kierownik drużyny: Lesław Kołodziej.
Żółte kartki: Flota: Jasiński (15), Ekwueme (32), Opałacz (63, 85), Arifović (75). Okocimski: Wieczorek (47), Jacek (49), Niechciał (84) Wojcieszyński (88).
Czerwona kartka: Opałacz (85 za dwie zółte).
Sędziowie: Łukasz Szczech, Jakub Wójcik, Filip Sierant (Mazowiecki ZPN), Sebastian Krasny (Małopolski ZPN).
Minuta po minucie.
1) Rozpoczęli gospodarze.
2) Dośrodkowanie Grzelaka wybite na róg.
9) Strzał po akcji Arifovicia Wieczorek wybija na aut.
10) Po wrzucie z autu Arifović strzela z powietrza, Palej broni z kłopotami.
13) Ponownie Arifović, tym razem głową nad poprzeczkę.
18) Po wrzutce Grzelaka zamieszanie w polu karnym gospodarzy, ostatecznie piłkę do bramki wepchnął Bodziony.
20) Wrzesień w doskonałej pozycji po podaniu Niewiady uderza z pierwszej piłki obok słupka.
22) Wojcieszyński z wolnego trafia w Grzelaka.
26) Forenc wybija na róg boczne uderzenie Termanowskiego.
31) Kontuzjowanego Jasińskiego zmienia Szałek.
36) Grzelak po podaniu Stasiaka zbyt długo składa się do strzału.
37) Mocny strzał Niewiady piąstkuje Palej.
40) Szałek z wolnego w poprzeczkę!
43) Rajd Arifovicia przerwany przez Rysia.
44) Forenc broni daleki strzał Termanowskiego.
45) Niecelny strzał Cebuli po wolnym Wojcieszyńskiego
50) Niewiada z daleka za wysoko.
52) Forenc broni daleki strzał Wieczorka.
54) Strzał Bodzionego nad poprzeczkę.
60) Forenc wybiegiem z bramki uniemożliwia Darmochwałowi wjście na sam na sam. Podawał Buras.
62) Tym razem odwrotnie; Darmochwał do Burasa, ten jednak nie trafia w bramkę.
67) Forenc wybija nad poprzeczkę piłkę po uderzeniu głową Szewczyka z podania Darmochwała.
70) Ryś blokuje szarżującego Bodzionego.
73) Szewczyk z daleka za wysoko.
74) Uderza Wojcieszyński piłka w rękach Forenca.
76) Arifović próbuje lobować Paleja.
78) Szewczyk próbuje wślizgiem z podania Wieczorkiem.
Nieskutecznie.
82) Stefański głową tuż obok bramki.
84) Palej odbija piłkę po główce Zalepy, po chwili broni dobitkę Grzelaka.
85) Czerwona kartka dla Opałacza za drugą zółtą (faul).
87) Forenc wyjściem z bramki broni główkę Nawrota.
90+1) Zamieszanie w polu karnym Floty, Forenc wybija piłkę, dobija z najbliższej odłegłości Wojcieszyński i pozbawia nas dwóch punktów.
Źródło: własne, Lajfy.com, Ekstraklasa.net.
Sobota, 16 listopada 2013
Ośrodek szkoleniowo-wypoczynkowy Floty
Dla turystów, dla sportowców
37 miejsc noclegowych czeka na gości w ośrodku szkoleniowo-wypoczynkowym Floty przy ul. Chrobrego 33. - Chcemy, by ośrodek był miejscem nie tylko dla turystów, ale także dla wszystkich sympatyków sportu - mówi pełniący w ośrodku funkcję zarządzającą, członek zarządu Floty, Marek Gacek.
Na gości czeka 14 pokojów 2-osobowych (8 z nich ma łazienkę, lokatorzy pozostałych 6 korzystają w łazienki na korytarzu) oraz trzy apartamenty - 2, 3 i 4-osobowe. Wszystkie pokoje wyposażone są w balkony oraz radioodbiorniki i telewizory. Nie ma też kłopotu z parkingiem. No i co bardzo ważne: z ośrodka na promenadę jest kilkadziesiąt metrów, a do morza tylko około 200 metrów.
Zgodnie z nazwą ośrodek jest wypoczynkowy, ale nie tylko. - Mamy kilka pomieszczeń o charakterze sportowym - mówi Gacek. - Posiadamy salę z klubowymi zdjęciami służącymi do spotkań dla najmłodszych piłkarzy, np. trampkarzy. W salach jest bilard, piłkarzyki oraz można pograć w darta.
A to jeszcze nie wszystko. - Marzy nam się, aby ośrodek był miejscem spotkań piłkarzy i kibiców - wyjaśnia Gacek. - Dlatego niedługo ruszy pub „Arena”. Zapraszać będziemy m.in. na mecze Floty i igrzyska olimpijskie w Soczi. Pragniemy, by ośrodek był też wspólnym miejscem spotkań piłkarzy i sympatyków sportu - kończy Gacek.
Zainteresowanych korzystaniem z naszych usług prosimy o kontakt z panem Markiem Gackiem tel. 510 191 171
Krzysztof Dziedzic. Fot. Anna Leszczyńska
Piątek, 15 listopada 2013
Zawsze gramy o zwycięstwo
|
- Jak czujesz się w Świnoujściu?
- Czuję się dobrze. Wyniki są słabsze niż się spodziewano, cały czas nad tym pracujemy, ale jeżeli chodzi o drużynę to panuje dobra, koleżeńska atmosfera.
- Jak tu trafiłeś?
- Otrzymałem telefon z klubu. Drużyna miała problemy kadrowe, między innymi z kartkami i kontuzjami, mnie kończył się kontrakt z Zagłębiem Lubin, więc się zgodziłem.
- Miałeś inne propozycje?
- Tak były, miedzy innymi z Energetyka ROW Rybnik i GKS Tychy. Wybrałem Flotę, bo według mnie miała największy potencjał spośród tych klubów. Wyniki nam nie wyszły jakbyśmy chcieli, ale myślę że to się zmieni.
- Co wiedziałeś o Flocie nim do niej trafiłeś?
- Interesuję się piłką nożną, więc musiałem słyszeć i o Flocie. Tym bardziej, że osobiście znam kilku piłkarzy. Jeszcze w Nigerii poznałem Charlesa Nwaogu i Christiana Nnamani, z innymi grałem w jednym klubie; z Michałem Stasiakiem, Robertem Kolendowiczem i Konradem Forencem w Zagłębiu Lubin, Maciejem Mysiakiem w Wiśle Kraków i Ensarem Arifoviciem w Polonii Warszawa. Znam także trenera Bogusława Baniaka. Wiem, że Flota w ostatnich latach walczyła o czołowe miejsca w I lidze.
- W sobotę mecz w Brzesku. Wiesz, gdzie to jest?
- (Śmiech). Wiem, gdzie to jest ale nigdy tam nie grałem. Mam za to kolegę Nigeryjczyka Sani Goringo Abubakara.
- Spędziłeś trzy lata w Wiśle Kraków. Cieszysz się, że pojedziesz w te strony?
- Nie ma dla mnie różnicy gdzie gram - tak samo gra mi się w górach jak i nad morzem. Wisłę, mimo że było to dawno temu, wspominam ciepło, były to dla mnie bardzo dobre czasy. Miałem wtedy 18-20 lat, a już zdobyłem dwa tytuły mistrza Polski. Wspominam dobrze i trenera, i kolegów.
- Co wiesz o Okocimskim?
- Będzie to ciężki mecz. Oni też walczą o utrzymanie i potrzebują punktów tak samo jak my, tym bardziej że grać będą u siebie. My jednak będziemy walczyć o zwycięstwo, nie będziemy się murować na własnej połowie.
- Czym możemy ich pokonać?
- Mamy lepszy skład. Mocną naszą stroną są na pewno stałe fragmenty, które na razie wychodzą nam słabiej, ale na pewno z tej strony może rywalom grozić bardzo duże niebezpieczeństwo.
- Potem jeszcze wyjazd do Katowic i przerwa. Co można jeszcze ugrać w tej rundzie?
- Myślę, że jesteśmy w stanie wygrać obydwa spotkania, czyli zdobyć sześć punktów. Po to tam jedziemy. Zawsze gramy o zwycięstwo, więc nie inaczej będzie też w Brzesku i Katowicach, a co z tego wyjdzie - zobaczymy. Zrobimy wszystko aby się podnieść ze strefy spadkowej i wiosną grać już spokojnie.
- Jak planujesz spędzić urlop?
- Na pewno w Polsce - nie planuję wyjazdu do Nigerii. Mam rodzinę w Lubinie, dzieci tam chodzą do szkoły, więc święta i urlop spędzimy razem. Poza tym mam w Polsce jeszcze trzech grających w piłkę braci.
- Dziękuję za rozmowę.
Z Martinsem Nnabugwu Ekwueme rozmawiał Waldemar Mroczek. Fot. MD Za Głosem Szczecińskim.
Piątek, 15 listopada 2013
Wyspiarskie przeciw Okocimskiemu
|
Piłkarze Floty - jak często się zdarza przed najdalszymi wyjazdami - w podróż do Brzeska udali się w nocy. Dziś na miejscu odbędą krótki trening i omawiać będą taktykę na jutrzejszy mecz. Rozpocznie się on w sobotę o godzinie 12:00.
Oba zepoły udanie rozpoczęły ten sezon ale później było coraz gorzej dla obojga, aż w końcu znalazły się na samym dole, rozdzielone jedynie beniaminkiem z Niepołomic. A przecież wygrane z GKS Katowice i Miedzią w Legnicy (w przypadku Floty) oraz wygrana Okocimskiego w Nowym Sączu i potem trzy remisy z GKS Bełchatów i Miedzią (na wyjazdach!) oraz Katowicami u siebie to start marzenie. Tymczasem na chwilę obecną obie drużyny są w strefie spadkowej, a "Piwosze" - bo taki jestem przydomek OKS - w jeszcze gorszej sytuacji, bo na miejscu ostatnim. Na dodatek ostatniego gola strzelili ponad miesiąc temu, 09 października, w przegranym zresztą meczu z Olimpią w Grudziądzu. Ostatnim pokonanym przeciwnikiem, tak w przypadku Floty jak i Okocimskiego, jest Chojniczanka.
Oba zespoły bardzo więc chcą przełamać niedobrą serię. Bardzo silna presja będzie na pewno na gospodarzach, ale przecież Flota też nie ma ochoty przejmować w Brzesku czerwonej latarni.
Rywal nie był w poprzednim sezonie zbyt wygodny dla nas. U siebie Flota, mimo iż miała życiową passę, wygrała u siebie tylko 1-0 (bramka Sebastiana Olszara w 33 minucie), w rewanżu zaś przegrywała do 87 minuty 0-2, na szczęście zdołała jeszcze wyrównać po bramkach Arkadiusza Aleksandra i Ensara Arifovicia.
U siebie - jak już napisaliśmy wczoraj - Okocimski wygrał do tej pory tylko raz, we wspomnianym meczu z Chojniczanką. Ale wygrać tam udało się tylko Górnikowi i Kolejarzowi. Poza nimi tylko katowicka Gieksa strzeliła tam gola (remis 1-1).
Jeśli chodzi o kadrę Okocimskiego, to nie ma w niej porywających nazwisk, żaden z zawodników nie ma dwucyfrowej liczby występów w ekstraklasie. Jest za to sporo młodzieży i dwóch obcokrajowców (z Zimbabwe i Nigerii). U nas zabraknie dwóch Nigeryjczyków, przeciwko Sani Abubakarowi wystąpi więc tylko (o ile oczywiście wystawi go trener) Martins Ekwueme. Na dodatek rozchorował się Szymon Gąsiński.
Bardzo byśmy chcieli odebrać wreszcie pomyślne wieści. Flota wygrała dwa mecze na początku, dwa w samym środku, więc może i zwycięstwa w dwóch ostatnich są jej pisane? Trzeba wierzyć. Bez tego nie uda się nic.
Waldemar Mroczek
Czwartek, 14 listopada 2013
Trener Baniak o Okocimskim
445 minut bez gola
Już dziś wieczorem Flota wyjeżdża do Brzeska na mecz z Okocimskim. - Podjęliśmy taką decyzję, aby być lepiej przygotowani - wyjaśnia szkoleniowiec Wyspiarzy, Bogusław Baniak.
- Okocimski, podobnie jak Flota, bardzo dobrze zaczął sezon - zauważa Baniak. Rywal wygrał w Nowym Sączu z Sandecją 2-0, potem zremisował w Bełchatowie z faworytem do awansu, GKS, 1-1. Ale obecnie rywal ma na koncie aż 445 minut bez strzelonego gola. Zatem na pewno przystąpi do meczu z Flotą bardzo zmobilizowany, z ogromną chęcią przełamania strzeleckiej niemocy. No i oczywiście z wielką wolą zwycięstwa - bo u siebie zespół z Brzeska wygrał w tym sezonie tylko raz: 1-0 z Chojniczanką Chojnice.
A Flota? - Czujemy niedosyt po remisach z GKS Bełchatów oraz Sandecją Nowy Sącz - mówi Baniak. - Te spotkania niewątpliwie były do wygrania. Widzę po chłopakach, że są zawiedzeni tymi rezultatami, ale chcą w końcu wygrać i na treningach widać u nich waleczność. Chcą bardzo mocno zakończyć pierwszą rundę ponad strefą spadkową.
- Z Okocimskim nie zagra bramkarz Szymon Gąsiński, który ma anginę ropną - dodaje Baniak. - Zatem szansę dostanie Konrad Forenc. A w szerokim składzie znajdzie się miejsce dla Marcina Siedlarza.
W kadrze na mecz z Okocimskim zabrakło Charlesa Nwaogu, Macieja Mysiaka oraz Christiana Nnamaniego.
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Czwartek, 14 listopada 2013
Sędzia meczu z Okocimskim
Przełamią się ze Szczechem?
Łukasz Szczech z Warszawy będzie sędzią sobotniego meczu Okocimskiego Brzesko z Flotą. W ostatnich dwóch sezonach prowadził dwa mecze z udziałem Floty. Wyspiarze nie zdobyli w nich ani jednego punktu i nie strzelili gola.
W tym sezonie Szczech gwizdał spotkanie Floty w Gdyni z Arką, przegrane 0-3. W poprzednim sezonie był arbitrem wyjazdowego meczu Wyspiarzy z GKS Tychy, przegranego przez nasz zespół 0-1.
Liczymy zatem, że do trzech razy sztuka - i w Brzesku Flota przełamie się i będzie skuteczna bramkowo oraz punktowo.
Krzysztof Dziedzic
Środa, 13 listopada 2013
Po raz kolejny o sędziach
Uczciwość Radka Jasińskiego
Dwie decyzje sędziowskie wstrząsnęły naszymi kibicami w pierwszej
połowie meczu z Sandecją Nowy Sącz - o pozycji spalonej Bartosza
Śpiączki po zagraniu Radosława Jasińskiego oraz o niepodyktowaniu rzutu
karnego dla Floty za zagranie ręką obrońcy Sandecji w polu karnym.
Wydaje się jednak, że obie decyzje arbitra były słuszne.
Jeżeli chodzi o pozycję spaloną Śpiączki to na powtórkach z meczu
wyraźnie widać, że sygnalizujący ją sędzia liniowy na pewno miał rację -
spalonego nie było. A co z rzutem karnym? Obrońca Floty Radosław
Jasiński w rozmowie z dziennikarzem "Gazety Wyborczej" uczciwie jednak
przyznał, że tym razem o sędziowskiej pomyłce nie może być mowy.
- Widziałem tę sytuację. Zawodnik gości nie zrobił tego umyślnie, więc
nie należał nam się karny - wytłumaczył Radek. Piłka zakręciła się przy
piłkarzu z Nowego Sącza, trafiła go w rękę przypadkowo, a zagranie nie
wpłynęło na losy akcji.
Dziennikarz "Gazety Wyborczej" przyznaje jednak: "Świnoujścianie w tym
roku parę razy już ucierpieli po błędach arbitrów, więc kibice są
szczególnie wyczuleni na takie sytuacje." A Jasiński dodaje: - Teraz
karny nam się nie należał, ale we wcześniejszych meczach kilka razy
czułem się pokrzywdzony. Tak jak w poprzednim sezonie mieliśmy szczęście
do decyzji sędziowskich, tak teraz zupełnie się to odwróciło.
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Środa, 13 listopada 2013
Kibice na Flocie
2000 kibiców - cel do osiągnięcia
18 tysięcy 400 kibiców - tylu obejrzało ligowe mecze Floty w Świnoujściu. W tym roku.
Niedzielne spotkanie z Sandecją Nowy Sącz było ostatnim na stadionie miejskim przy ul. Matejki w rundzie jesiennej i w całym 2013 roku. W sumie kibice obejrzeli 15 spotkań, które zgromadziły 18400 widzów. Co daje średnią 1226 kibiców na mecz.
Średnia jest w porównaniu z wcześniejszymi latami lepsza, ale... gorsza niż najbardziej udanej w historii jesieni poprzedniego sezonu. Gdy Flota zdobyła 40 punktów i była liderem tabeli. Wówczas średnia na mecz wyniosła 1567 widzów.
A jak było tej jesieni? Flota rozegrała 9 meczów ligowych, które obejrzało 10 tysięcy 767 widzów. Daje to średnią 1196 fanów na spotkanie. W pierwszej połowie roku (czyli w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu) średnia była lepsza: 1272 kibiców na spotkaniu.
Nie ulega wątpliwości, że głównym wyznacznikiem zainteresowania są wyniki piłkarzy. Październikowy mecz z Termaliką Nieciecza był pierwszym, który nie zgromadził 1000 widzów na trybunach praktycznie od... sierpnia poprzedniego roku i meczu inauguracyjnego poprzedniego sezonu z Olimpią Grudziądz. Tyle, że wówczas Flota wygrała 1-0, po tym jak Grzegorz Kasprzik obronił w końcówce rzut karny. A w kolejnych meczach nie traciła goli, wygrywała i była rewelacją rozgrywek. I z meczu na mecz na trybunach było coraz więcej widzów. 1200, 1500, 1600, aż do 2200 z Cracovią (z czego ponad 200 stanowili kibice gości).
Wiosna to oczywiście wielkie oczekiwania związane z walką o awans. Po nieudanym początku na pierwszy mecz w Świnoujściu z Miedzią Legnica przyszło już tylko 1015 kibiców. Ale na spotkaniu z Arką Gdynia było już 2010 widzów.
Obecny sezon zaczął się też od wygranej 1-0 - z GKS Katowice. Potem było wyjazdowe zwycięstwo nad Miedzią Legnica i na spotkanie z Górnikiem Łęczna przyszło 1726 fanów Floty. Niestety, wraz ze słabszymi wynikami z meczu na mecz frekwencja była coraz słabsza.
Wnioski?
1. Nowa, kryta trybuna bardzo pomaga. Widać to doskonale, gdy porówna się widzów na niej siedzących do tych z trybuny po drugiej stronie stadionu, gdzie jest ich bardzo mało. Ale brak zwycięstw powoduje, że prawie wszyscy chętni do obejrzenia meczu mogą zmieścić się pod dachem. Pod dachem, który wpływa też na to, że deszcz mniej odstrasza od wizyty na stadionie. Jednak najważniejsze jest oczywiście to, co dzieje się na boisku.
2. Przy widowiskowej grze, zwycięstwach oraz krytej trybunie mecze Floty mogą każdorazowo gromadzić blisko 2000 kibiców.
I na koniec 11 meczów od jesieni poprzedniego sezonu, które zgromadziły największą publiczność:
11. 1500 – z Bogdanką Łęczna (3-1) – 27 października 2012
1500 – z Okocimskim Brzesko (1-0) – 9 września 2012
9. 1568 – z GKS Katowice (3-1) – 19 września 2012
8. 1600 – z Wartą Poznań (2-1) - 14 października 2012
1600 – z Dolcanem Ząbki (2-0) – 29 września 2012
1600 – z GKS Katowice (1-0) – 28 lipca 2013
5. 1700 – z GKS Tychy (1-0) – 25 sierpnia 2012
4. 1726 – z Górnikiem Łęczna (1-1) – 10 sierpnia 2013
3. 1800 – z Zawiszą Bydgoszcz (0-3) – 11 listopada 2012
2. 2010 - z Arką Gdynia (3-0) – 20 kwietnia 2013
1. 2200 - z Cracovią (1-2) - 21 października 2012
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Wtorek, 12 listopada 2013
Bilans zawodników
1527 minut Jasińskiego
18 bardzo ważnych meczów - 16 ligowych i 2 pucharowe - rozegrali w rundzie jesiennej piłkarze Floty. Byli tylko dwaj piłkarze, którzy wystąpili we wszystkich spotkaniach. To Krzysztof Bodziony i Rafał Grzelak.
W 17 meczach zagrał Radosław Jasiński, gdyż raz musiał pauzować za kartki. 16 występów mają na koncie Marek Niewiada, Szymon Gąsiński oraz Sebastian Zalepa. Ten ostatni nie ma 18 z powodu kontuzji. Trzech z nich (Jasiński, Gąsiński oraz Zalepa) rozegrali najwięcej całych meczów, czyli od pierwszej do ostatniej minuty - 16.
A kto najczęściej wchodził na boisko z ławki rezerwowych? Ensar Arifović. „Ari” dawał zmianę aż 9 razy. Drugi w tej klasyfikacji jest Christian Nnamani (7 razy), a trzeci Charles Nwaogu (6).
A kto najdłużej (chodzi o minuty) przebywał na boisku? Liderem jest Jasiński - 1527 minut. Drugie miejsce dla Bodzionego - 1493 minuty, a trzecie ex aequo dla Gąsińskiego i Zalepy - 1440 minut.
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Wtorek, 12 listopada 2013
Wyróżnienia dla Małgorzaty i Krzysztofa
Nagroda od Bońka
Jak już informowaliśmy w przerwie ostatniego meczu Floty z Sandecją - w Kielcach odbyła się Wielka Gala Fair Play, będąca podsumowaniem m.in. sytuacji związanej z bezpieczeństwem na stadionach piłkarskiej ekstraklasy, I i II ligi.
Podczas gali wyróżniono najbardziej zasłużonych działaczy na rzecz poprawy bezpieczeństwa oraz rozdano nagrody. Niezwykle miło jest nam poinformować, że w kategorii najlepszy kierownik do spraw bezpieczeństwa w I lidze już po raz trzeci z rzędu triumfował Krzysztof Ślusarz z Floty Świnoujście.
- Satysfakcję mam przeogromną - mówi Krzysztof. - Myślę, że skoro została wyróżniona Flota Świnoujście, to jest to prestiż zarówno dla klubu, jak i dla miasta.
Krzysztof był bardzo zadowolony, że mógł spotkać się m.in. z polskimi parlamentarzystami. A wyróżnienie wręczał mu sam prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek. - Zamieniliśmy kilka słów, co też uważam za wyróżnienie - mówi Krzysztof.
A jeżeli chodzi o kontakty i współpracę z kibicami, to wyróżnienie otrzymała inna reprezentantka Floty - Małgorzata Dorosz.
Małgorzato i Krzysztofie - jeszcze raz wielkie gratulacje.
Krzysztof Dziedzic
Poniedziałek, 11 listopada 2013 Nie żyje Maciej Rynkiewicz
Zarząd MKS Flota Świnoujście składa panu Andrzejowi Rynkiewczowi - byłemu dyrektowowi Pogoni Szczecin, działaczowi Polskiego Związku Piłki Nożnej - wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci syna Macieja.
Zarząd składa też wyrazy głębokiego współczucia bratu zmarłego - Jarosławowi Rynkiewiczowi, sędziemu w piłkarskiej ekstraklasie.
Zarząd Miejskiego Klubu Sportowego "Flota" Świnoujście
Poniedziałek, 11 listopada 2013
Po meczu z Sandecją
Smutek większy, niż radość z gola
- Modliłem się tylko, żebyś nie wpuścił na boisko Arifovicia - mówił idący na pomeczową konferencję prasową trener Sandecji Nowy Sącz Ryszard Kuźma do szkoleniowca Wyspiarzy, Bogusława Baniaka. Ensar pojawił się jednak na boisku i uratował Flocie remis.
Kuźma miał prawo dobrze pamiętać Arifovicia. W sierpniu „Ari” strzelił Sandecji w meczu Pucharu Polski dwa gole. A w ubiegłym sezonie w spotkaniu ligowym w Nowym Sączu także wpisał się na listę strzelców.
- Oczywiście jest radość po golu - mówił po spotkaniu „Ari”. - Mam osobistą satysfakcję, bo ostatnio miałem niezbyt dużo okazji do grania. Mam nadzieję, że trener może mi zaufać.
W 77 minucie Ensar strzelił gola na 1-1, ale w 89 minucie nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem gości. Czy po meczu czuł radość z gola, czy smutek z powodu niewykorzystanej okazji? - Jedno i drugie - mówi „Ari”. - Smutek był jednak większy, bo to była sytuacja w samej końcówce.
Jak napastnik Wyspiarzy ocenia prawie już zakończoną rundę jesienną?
- Graliśmy nieźle, ale nie udało się wykorzystać wielu sytuacji do zdobycia bramki - przyznaje. - Potrzeba nam trochę więcej szczęścia. Ale takie jest życie piłkarza: czasami wszystko wchodzi, a czasami prawie nic.
Krzysztof Dziedzic
Poniedziałek, 11 listopada 2013
5-3 i 4-0
Piłkarze Floty II Świnoujście pokonali 5-3 Morzycko Moryń w przedostatnim meczu rundy jesiennej szczecińskiej ligi okręgowej (5. ligi). Dwie bramki zdobył Damian Siwiec, a po jednym trafieniu dorzucili Marcin Siedlarz, Marcin Szewczyk i Tomasz Polarczyk. W tabeli naszzespół awansował na 6. miejsce.
Bardzo dobrze spisali się także juniorzy starsi Floty, którzy pokonali 4-0 Akademię Piłkarską Szczecinek. - Bardzo dziękuję całemu zespołowi za zaangażowanie - mówi trener Adam Kulbacki. - Zawodnicy chyba uwierzyli, że mogą wygrywać.
Bohaterem meczu został Sebastian Kwiatkowski, który strzelił trzy gole. Prowadzenie zdobył w 45 minucie po podaniu Rafała Szmaji. Na 2-0 podwyższył z rzutu karnego, po tym jak po jego zagraniu jeden z rywali
wybił piłkę ręką (otrzymał czerwoną kartkę). Trzecią bramkę Kwiatkowski zdobył bramkę w zamieszaniu podbramkowym. A wynik meczu ustalił strzałem głową Michał Nowak po dośrodkowaniu Norberta Kłody.
W następnym meczu Flota podejmie w sobotę Energetyka Gryfino. Początek meczu o godz. 12.
Flota Świnoujście - AP Szczecinek 4-0 (1-0)
Bramki: Kwiatkowski (3), Nowak.
Flota: Szurko - Nowak, Siemko, Wnuk (46 Mirończuk), Bośković (65 Dankiewicz), Jaracz, Kośmider, Kwiatkowski (70 B. Szewczyk), Marynowski (75 Lipka), Gołębiowski, Szmaja (60 Kłoda).
Krzysztof Dziedzic
Niedziela, 10 listopada 2013
Jeden punkt to za mało.
MKS Flota - Sandecja 1-1 (0-1)
Flota: Szymon Gąsiński (Br), Sebastian Zalepa, Radosław Jasiński, Marek Opałacz, Mateusz Szałek (62 Ensar Arifović), Marek Niewiada (Kpt), Rafał Grzelak (77 Robert Kolendowicz), Michał Stasiak, Krzysztof Bodziony, Mateusz Wrzesień (70 Tomasz Mokwa), Bartosz Śpiączka. Rezerwowi, którzy nie grali: Konrad Forenc (Br), Piotr Kieruzel, Christian Nnamani, Martins Ekwueme. Trenerzy: Bogusław Baniak, Jerzy Rot, Sergiej Szypowski. Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski.
Sandecja: Marcin Cabaj (Br), Tomasz Margol (89 Maciej Górski), Maciej Bębenek, Piotr Kosiorowski (Kpt), Arkadiusz Czarnecki, Adam Mójta, Marcin Makuch, Peter Petran, Łukasz Grzeszczyk (70 Sebastian Szczepański), Matej Nather, Fabian Fałowski (73 Geworg Badalyan).
Rezerwowi, którzy nie grali: Marek Kozioł (Br), Przemysław Szarek, Rafał Zawiślan, Jozef Certik.
Trenerzy: Ryszard Kuźma, Przemysław Matuła, Stanisław Bodziony. Kierownik drużyny: Dariusz Peciak
Żółte kartki: Flota: Niewiada (36), Opałacz (54), Bodziony (66). Sandecja: Petran (10), Nather (36).
Sędziowie: Paweł Derschel, Leszek Wnuk, Marek Szerszeń, Dominik Suliowski (Pomorski ZPN)
Obserwator: Piotr Brodecki.
Delegat: Januariusz Stodolny.
Widzów: 900
Minuta po minucie. 5) Gąsiński łapie niebezpieczny strzał Bębenka z 20 metrów. 9) Dośrodkowanie Mójty w pole karne na bramkę przy pomocy głowy zamienił Fałowski... 11) Ależ szansę miał Śpiączka!! Jednak nie wykorzystał prezentu od graczy Sandecji i w sytuacji "sam na sam" nie trafił w bramkę! 20) Z rzutu wolnego uderzał Mójta. Piłka obok bramki. 30) Grzelak z dystansu, ale fantastycznie broni Cabaj. 44) Cabaj dwukrtonie gubi piłkę, która trafia do zawodników Floty, ci jednak nie potrafią zrobić z tego użytku.
51) Bodziony dośrodkował, Wrzesień przedłużył, a z woleja uderzył Grzelak. Z piątki zacznie Cabaj. 55) Bodziony uderzył z dystansu, piłka poszybowała wysoko nad bramkę. 59) Grzelak dośrodkował z rzutu wolnego, a Stasiak nie trafił do bramki. 63) Płakie dośrodkowanie Śpiączki, lecz Arifović nieczysto trafia w piłkę. 64) Przed szansą był Grzeszczyk, ale nie wykorzystał dosrodkowania i nie trafił z pięciu metrów. 64) Grzelak mocno bił piłkę w pole karne, ale fantastycznie wybił Cabaj. 73) Bębenek z dystansu, jednak ponad bramką. 77) Arifović pokazuje, ze jest dla niego miejsce w składzie!!! Po dośrodkowaniu z kornera wykonanym przez Bodzionego wyskoczył najwyżej i pokonał głową świetnie dysponowanego dziś Cabaja. 82) Stasiak minimalnie pudłuje uderzając głową. 89) Arifović powtórzył wyczyn Śpiączki z 11. minuty i nie trafił w bramkę będąc "sam na sam".
Maciej Zgraja
Sobota, 09 listopada 2013
Rozmowa z Mateuszem Szałkiem Musimy narzucić swój styl
|
- Co słychać w licznej szałkowej rodzinie?
- Bracia kontynuują swoje przygody z piłką. Najstarszy Jakub łączy futbol z pracą w Niemczech. Kariera jego potoczyła się nie tak jak miała, ale może jeszcze się odbuduje. Michał gra w II-ligowym Chrobrym Głogów i występuje w większości spotkań, na pewno wiele jeszcze przed nim. Czarek leczy kontuzję kręgosłupa, ale w tej chwili wrócił już do grania, gra w IV-ligowym Świcie Skolwin. Natomiast najmłodszy z braci - Karol - gra w juniorach Chemika Police. Na poziomie pierwszoligowym w chwili obecnej gram tylko ja.
- Czy rodzina odwiedza Cię na meczach?
- W miarę możliwości zdarza się, że na meczu pojawi się ojciec, czy dziewczyna.
- Jak czujesz się we Flocie?
- Klimat jest bardzo fajny, jest bardzo dobra, rodzinna atmosfera w szatni, trzymamy się razem.
- Przychodząc zimą do Floty spodziewałeś się takich wyników?
- Oczywiście że nie. Sportowo na pewno sięgaliśmy wyżej i ja, i zawodnicy którzy już grali jesienią. Pozostał niedosyt, nie tak to się miało ułożyć. Teraz walczymy, nie możemy patrzeć na to co było, tylko co jest teraz i głowy trzymać w górze. Wszystko przed nami. Może wystarczyć nawet jedno zwycięstwo i będziemy nadal grać swoje i nabierzemy pewności siebie.
- Jak oceniasz własne postępy?
- Było trochę przerwy z powodu mikrourazów i chwile słabszej formy, przez co trochę wyszedłem z rytmu. Mam nadzieję że to już przeszłość, stabilizuję formę i mam nadzieję, że będzie lepiej. Najważniejsze, aby grać regularnie.
- Na której pozycji czujesz się najlepiej?
- Z pewnością jako defensywny pomocnik, gdzie zresztą gram najczęściej. Równie dobrze mogę jednak grać na środku obrony i w środku pola, nie stanowi to dla mnie problemu. Na bokach grywałem kiedyś, teraz bardzo rzadko, więc raczej nie są to pozycje dla mnie - zdecydowanie wolę środek.
- Co powiesz o niedzielnym meczu z Sandecją Nowy Sącz?
- Na pewno boli przegrana w Pucharze Polski, przez co odpadliśmy na wczesnym szczeblu rozgrywek. Szkoda, bo wiemy co było rok temu i chcieliśmy to powtórzyć, ale się nie udało. Wiemy jakie popełniliśmy w tamtym meczu błędy, wyciągnęliśmy wnioski i myślę że teraz ich nie powtórzymy. Na pewno będzie to ciekawe spotkanie, zwłaszcza że jak dotąd w meczach z Sandecją zawsze pada sporo bramek.
- Znasz jakichś zawodników osobiście?
- Znam Maćka Górskiego, z którym byłem razem w Amice Wronki, ale wiem że jest kontuzjowany i do nas nie przyjedzie.
- Co przeciwstawi Flota?
- Gramy u siebie i musimy narzucić swój styl. Tego oczekuje od nas zarówno trener jak i kibice. Nie możemy przestraszyć się i czekać co zrobi przeciwnik tylko grać swoją piłkę, strzelić bramkę i kontrolować przebieg meczu.
- Spodziewasz się wielu kibiców?
- Wszyscy wiedzą, że jesteśmy w ciężkiej sytuacji, apetyty nie tylko kibiców ale przede wszystkim nasze były większe. Wiemy, że gdzieś tam zawiedliśmy, ale w tym trudnym momencie powinniśmy trzymać się razem i dlatego gorąco apeluję aby jak najwięcej kibiców przyszło na mecz, bo jest to nam potrzebne.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Waldemar Mroczek, za Głosem Szczecińskim. Fot. MD
Sobota, 09 listopada 2013
Świetny finisz juniorów młodszych
Zrozumieli się jak bracia
Wspaniały finisz juniorów młodszych Floty: dziś nasz zespół pokonał w ostatnim meczu rundy jesiennej wicelidera, Prawobrzeże Szczecin, 2-1. Bramki zdobyli bracia: Marcin i Bartek Szewczykowie.
Po tym spotkaniu Flota jest na drugim miejscu w tabeli, mając o dwa punkty więcej od Prawobrzeża. Niestety, rywale rozegrają jeszcze mecz zaległy na wyjeździe z przedostatnią w tabeli Pogonią Barlinek.
Wyjazdowy mecz Floty w Szczecinie mógł rozpocząć się bardzo dobrze, ale w 1 minucie dobrej okazji nie wykorzystał Dawid Damazyn. Później były inne sytuacje, lecz do przerwy bramki nie padły.
- Bliżej „Cinek”, nie bój się! - krzyczał do Marcina Szewczyka trener Adam Kulbacki. I może go ośmielił, bo w 49 minucie Flota objęła prowadzenie. Po faulu na Dawidzie Barańskim sędzia podyktowała rzut wolny dla Floty z ponad 20 metrów. Do piłki podszedł Marcin Szewczyk i strzałem w długi róg zaskoczył bramkarza Prawobrzeża.
- Celowałem tam, gdzie wpadła piłka, ale wiatr mi pomógł - mówił po spotkaniu Marcin. - Podobała mi się dziś własna gra, bo byłem pewny tego, co robię. No i cała drużyna zagrała dobrze.
W ostatniej 80 minucie, Flota podwyższyła na 2-0. - Trzymaj piłkę! - wołał Kulbacki do Marcina Szewczyka, gdy ten znalazł się z futbolówką blisko chorągiewki i końcowej linii boiska. Marcin postanowił jednak zacentrować. I zrobił to na tyle dobrze, że jego brat, Bartek Szewczyk doszedł do piłki i strzałem głową pokonał golkipera szczecinian.
W doliczonym czasie gry sędzia podyktowała rzut karny dla Prawobrzeża i rywale zdobyli honorową bramkę.
W 11 rozegranych meczach Flota zdobyła 23 punkty, bilans bramkowy 34-14. Przypomnijmy, że dwa pierwsze spotkania nasz zespół przegrał. W kolejnych 9 meczach Flota odniosła 7 zwycięstw i zanotowała 2 remisy.
Prawobrzeże Szczecin - Flota Świnoujście 1-2 (0-0)
Bramki dla Floty: Marcin Szewczyk i Bartek Szewczyk.
Flota: Bancerek (41 Marchewka) - Rombalski, Trzeciak, Wnuk (41 Dankiewicz), Mirończuk (41 M. Szewczyk) - Bątkowski (61 Leonowicz), Kulpa, Bratz, Damazyn (67 Augusiak), Barański (76 Husiak) - Krzyżkowski (53 B. Szewczyk).
Krzysztof Dziedzic
Sobota, 09 listopada 2013
Z reperkusją pucharu
|
17 sierpnia 2013 roku Sandecja Nowy Sącz i Flota Świnoujście spotkały się w meczu 1/16 finału Pucharu Polski. Wygrała wówczas 4-2 Sandecja (bramki Bębenek, Czarnecki Szarek i Mójta dla Sandecji oraz Arifović 2 dla Floty), dzięki czemu awansowała do 1/8 finału i w ostatni czwartek grała w Nowym Sączu z Widzewem Łódź, który wygrała po serii rzutów karnych (w normalnym czasie było 2-2). Jutro (niedziela, godzina 13:00) drużyny Floty i Sandecji ponownie spotkają się z sobą, tym razem w Świnoujściu i o ligowe punkty.
W tej chwili najczęściej zadawanym pytaniem jest, jaki wpływ czwartkowy mecz z Widzewem wywrze na piłkarzach Sandecji. Na pewno będą bogatsi o nauki, w końcu dwa razy skutecznie rozerwali defensywę łodzian, a sytuacji mieli znacznie więcej. Czy będą zmęczeni? Z jednej strony podczas treningu też trzeba walczyć i biegać, z drugiej jednak organizm piłkarza jest dostosowany do walki przez 90, nie 120 minut, a w meczu Sandecja - Widzew była przecież jeszcze dogrywka.
Nie ma co jednak liczyć na dary spoza boiska - trzeba grać swoje i robić to skuteczniej niż do tej pory. Sandecja ma o wiele większy komfort psychiczny niż Flota. Jest ponad strefą spadkową (10. pozycja), ma o trzy punkty więcej od Floty, więc nawet wyjazdowa porażka nie wywoła dramatu. A to bardzo sprzyja grze z kontry, ulubionej przez większość polskich drużyn piłkarskich. Flota musi atakować i uważać na bardziej rozrzedzone niż u przeciwnika tyły.
Kadra Sandecji - można powiedzieć - średnia. Najbardziej doświadczonym piłkarzem jest 33-letni bramkarz Marcin Cabaj, mający za soba 162 występy w ekstraklasie, w barwach Cracovii. Poza nim jest ośmiu piłkarzy z ekstraklasową przeszłością, tyle że nie są to imponujące ilości. Najwięcej (28) ma Martin Nather, były zawodnik Podbeskidzia Bielsko-Biała. Jest za to sporo cudzoziemców: trzech Słowaków, Czech, Ukrainiec i Ormianin. Najlepszym strzelcem Sandecji jest Adam Mójta, który w lidze do tej pory zdobył cztery gole, tyle że... wszystkie z rzutów karnych. W czwartkowym meczu z Widzewem również strzelał z karnych, zarówno podczas meczu jak i w serii. Jedyną bramkę z gry w tym sezonie strzelił więc w meczu pucharowym... z Flotą.
To już ostatni występ biało-niebieskich w tym roku przed świnoujską publicznością. Warto więc tę okazję wykorzystać. Tym bardziej, że piłkarze bardzo potrzebują punktów, a do tego potrzebna jest także przychylna atmosfera na trybunach. Kolejek przed kasami można uniknąć kupując bilet w przedsprzedaży lub przez internet. Kasa stadionu czynna będzie dziś od godziny 15:00 do 18:00, a jutro już od 9:00. Link do strony "KupBilet" znajduje się obok, na prawym marginesie.
Waldemar Mroczek
Piątek, 08 listopada 2013
Rezerwy i juniorzy
Ligowa niedziela
Piłkarze Floty II Świnoujście rozegrają w niedzielę ostatni mecz w tym sezonie szczecińskiej ligi okręgowej (5 ligi) na własnym boisku. Podejmą Morzycko Moryń. Spotkanie rozpocznie się na obiekcie ze sztuczną nawierzchnią przy ul. Matejki o godz. 11, czyli dwie godziny przed meczem pierwszego zespołu Floty z Sandecją Nowy Sącz.
W tabeli Flota II jest na 9. miejscu. Morzycko zajmuje 14. pozycję (tuż nad strefą spadkową). Liczymy na trzy punkty.
U siebie zagrają też juniorzy starsi Floty. Podejmą Akademię Piłkarską Szczecinek, z którą na wyjeździe przegrali tylko 0-1, a do której tracą tylko trzy punkty. Mecz rozpocznie się w niedzielę o godz. 14.
A juniorzy młodsi Floty, zajmujący trzecie miejsce w rozgrywkach pierwszej klasy, zagrają bardzo trudny mecz w Szczecinie z Prawobrzeżem. Rywale są wiceliderem i będą faworytami (mają punkt więcej i jeden mecz zaległy). Spotkanie rozpocznie się w sobotę o godz. 11.
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Czwartek, 07 listopada 2013
Baniak żądny rewanżu
Piłkarze Floty podejmą w niedzielę Sandecję Nowy Sącz w kolejnym meczu
I ligi. Spotkanie rozpocznie się na stadionie miejskim o godz. 13.
Sandecja, to rywal, który dzisiaj gra w meczu Pucharu Polski z
Widzewem Łódź i który w tabeli wyprzedza Wyspiarzy o trzy punkty.
- Wspólnie z zawodnikami obejrzymy spotkanie naszych rywali z Widzewem
- mówi trener Floty, Bogusław Baniak. - Dlatego o wnioskach będę mógł
mówić dopiero w piątek. Nie biorę pod uwagę zmęczenia Sandecji w związku
z meczem pucharowym z Widzewem. Zwłaszcza jeśli osiągnie korzystny
wynik, na co jest szansa, bo zespoły I-ligowe, jak Arka Gdynia, czy
Miedź Legnica, pokonały w tym tygodniu drużyny z ekstraklasy - Koronę
Kielce i Lecha Poznań.
Baniak zwraca uwagę w zespole Sandecji na dwóch piłkarzy. - Na pewno
wyróżniającą się postacią jest doświadczony bramkarz Marcin Cabaj - mówi
"Bebeto". - No i jest ciekawy egzekutor, Adam Mójta. To obrońca mający
na koncie już 4 gole. Wszystkie z rzutów karnych.
W tygodniu piłkarze Floty nie trenowali tam, gdzie powinni. - Z powodu
licznych deszczów musieliśmy przenieść zajęcia z głównej płyty na boisko
ze sztuczną nawierzchnią - wyjaśnia Baniak. - To dodatkowo sprawia, że
jesteśmy żądni rewanżu za porażkę z Sandecją w Pucharze Polski.
W niedzielę w zespole Floty na pewno nie zagrają kontuzjowani Charles
Nwaogu i Maciej Mysiak.
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Czwartek, 07 listopada 2013
Powtórzyć GKS!
Paweł Dreschel z Gdańska będzie sędzią niedzielnego meczu Floty z
Sandecją Nowy Sącz.
Dreschel prowadził już mecz Wyspiarzy w tym sezonie - na inaugurację z
GKS Katowice. Spotkanie zakończyło się wygraną Floty 1-0 po golu Marka
Opałacza, zatem gdański arbiter źle się nie kojarzy. Nie pokazał
Wyspiarzom żadnej kartki - ale ciężko liczyć w tym względzie na
powtórkę.
Liczymy za to na powtórkę z inauguracyjnego meczu - zwłaszcza,jeżeli
chodzi o wynik...
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Czwartek, 07 listopada 2013
Są już bilety na mecz z Sandecją
Od dziś (czwartek 07 listopada 2013) rusza przedsprzadaż biletów na niedzielny mecz z Sandecją Nowy Sącz. Można je nabywać w kasach stadionu w godzinach od 15:00 do 18:00 a w niedzielę od 9:00. Ponadto jest możliwość zakupu biletu przez internet - wystarczy kliknąć obok klawisz "Kup bilet" i postępować według instrukcji.
Mecz z Sandecją jest ostatnim pierwszoliogowym meczem jaki będzie rozegrany w roku 2013 w Świnoujściu. Następna okazja dopiero w marcu 2014.
Waldemar Mroczek. Fot. MD
Środa, 06 listopada 2013
Przed meczem z Sandecją Nowy Sącz
7 - super, 5 - nieźle
- Można zdobyć 9 punktów, ale jak zdobędziemy 7, to będzie super. A jak 5, to też nieźle - mówi nasz defensywny pomocnik, kapitan Floty, Marek Niewiada przed niedzielnym meczem z Sandecją Nowy Sącz.
Marek liczy przede wszystkim na to, że Flota w trzech ostatnich spotkaniach w tym roku już nie przegra. - Musimy zagrać bardzo dobrze w obronie i nie dopuścić do utraty gola - twierdzi. - To prawdopodobnie będzie taki mecz, że kto pierwszy strzeli gola, ten wygra. Musimy wykazać się jeszcze większym zaangażowaniem i jeszcze większą wolą walki. Trzeba zagrać konsekwentnie z tyłu. I być cały czas skoncentrowanym.
Marek doskonale zna sytuację w tabeli I ligi. - Sandecja jest w środku, ale ma nad nami tylko trzy punkty przewagi - mówi kapitan Floty. - Jak wygramy, to... Liczę na to, mimo że na dziś nie widzę jakichś widocznych słabych punktów w zespole rywala. Choć np. bramkarz Marcin Cabaj kapitalne występy przeplata ze słabszymi. Wygrali z nami w Pucharze Polski, ale to było dość dawno i oni byli świeżo po zmianie trenera.
Jeżeli Flota wygra, to opuści strefę spadkową. - Przydałoby się to przed spotkaniem z Okocimskim w Brzesku - mówi Marek. - Tam też stać nas na zwycięstwo, ale zarówno Sandecja jak i Okocimski myślą podobnie o starciu z nami: że wygrają. Gdyby udało się wygrać te mecze i dołożyć punkt w Katowicach z GKS, to byłoby super. Nie ma co ukrywać, że remis w Katowicach byłby w naszej sytuacji korzystny. Czyli, gdybyśmy zdobyli w tych trzech meczach 7 punktów, to byłoby super. Jak zdobędziemy 5, to też będzie nieźle. Najważniejsze, abyśmy nie przegrali, bo przecież gramy z dwoma rywalami walczącymi z nami o utrzymanie się.
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Środa, 06 listopada 2013
Atrakcje dla kibiców
Ostatni konkurs, ostatni prezent
W niedzielę ostatni w tym roku ligowy mecz Wyspiarzy w Świnoujściu i ostatni konkurs w przerwie spotkania polegający na strzelaniu rzutu karnego. Podczas minionego meczu z GKS Bełchatów szansę na wygranie piłki ufundowanej przez Football Fan Fitness przy ul. Bohaterów Września 4 miało pięciu kibiców. Ale nie tylko ich spotkała miła nagroda.
W przerwie meczu z GKS nasz klub rozdał kilka nagród ufundowanych przez sponsorów. Tradycyjnie już był tort od cukierni Nova, ale także dwie 2,5-litrowe butelki piwa ufundowane przez Browar Witnica oraz koszulka i ręcznik od tego samego sponsora.
W przerwie spotkania tradycyjnie odbędzie się konkurs i w ręce najlepszego strzelca znów trafi piłka, którą przed Football Fan Fitness fundowała firma Zarys, właściciel sklepów Adidas, Puma, Pasaż Centrum w Świnoujściu. No i zapewne znajdzie się jeszcze jakiś dodatkowy prezent dla fanów.
A zatem - zapraszamy na ostatnie ligowe emocje w 2013 roku.
Krzysztof Dziedzic
Wtorek, 05 listopada 2013
Znów o kibicach
Liczymy na piłkarską atmosferę
Prezes Floty Edward Rozwałka także ma nadzieję, że podczas najbliższego, ostatniego w tym roku, ligowego meczu Wyspiarzy w Świnoujściu (w niedzielę z Sandecją Nowy Sącz, początek o godz. 13) naszym piłkarzom będzie pomagał zorganizowany doping fanów.
- Wiem o proteście i też uważam niektóre działania policji za przesadne - mówi prezes Rozwałka. - Jednak żaden z kibiców Floty nie otrzymał zakazu stadionowego i z tego co wiem nikt nie musi obawiać się grzywien. No i nie słyszałem o żadnym przypadku nachodzenia przez policję kibiców w domu. Znam przypadek, gdy policja odwiedziła jednego z kibiców w jego zakładzie pracy. I poprosiła go o przybycie na komendę celem złożenia pewnych wyjaśnień.
A zatem mamy nadzieję, że już nie usłyszymy o żadnych „kontaktach” policji z kibicami Floty. A ostatni mecz Wyspiarzy odbywać się będzie w typowej piłkarskiej atmosferze.
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Wtorek, 05 listopada 2013
Tu kupisz "Wyspiarskie"
Oto lista sklepów, które już zaopatrzyły się w „Wyspiarskie”:
Delikatesy „Osiedle Zachodnie”, ul.Markiewicza 1A
Delikatesy „Słoneczna Podkowa”, ul. 11-go Listopada 3A
Delikatesy „Posejdon”, ul. Roosvelta 27/29
Delikatesy „Zbyszko”, ul. Piłsudskiego 12A
Delikatesy „12”, ul. Wojska Polskiego
Sklep „Tekila”, 11-go Listopada 10A
Sklep „Quick Shop 1” ul. Grunwaldzka 73
Sklep„Quick Shop 2” ul. Matejki 39
Sklep „Quick Shop” ul. Słowackiego 14
Sklepy monopolowe „Al Capone” ul. Armii Krajowej i ul. Grunwaldzka
Sklep Spożywczo-Przemysłowy, ul. Grunwaldzka 23I
Sklep ogólnospożywczy „Na rogu u Józia”, ul. Gdyńska 50
tg
Wtorek, 05 listopada 2013
Kibice w I lidze
Porozmawiajmy
Oficjalnie tylko 800 świnoujskich kibiców obejrzało sobotni mecz Floty z liderem I ligi, GKS Bełchatów. Powodów jest oczywiście kilka: nie najlepsza ostatnio gra Wyspiarzy, czy kiepska pogoda (deszcz). Najbardziej bolesny był jednak brak zorganizowanej głośnej grupy kibiców z sektora F, którzy zaprotestowali ze względu na działania policji w stosunku do nich.
- Trzeba przyznać, że trochę żałośnie to wygląda, gdy na własnym stadionie grasz, a doping niesie tylko rywali, którzy są wspierani przez swoich sympatyków - mówił po spotkaniu obrońca Floty Sebastian Zalepa w rozmowie z dziennikarzem portalu ekstraklasa.net. - Nam tego brakuje na wyjazdach i również u siebie. Jeśli jest kibic wspierający cię, to w ciężkich chwilach wywołuje u zawodnika podwójną determinację i wolę walki. Oczywiście jak najbardziej rozumiem sytuację chłopaków z „Efki”. Doskonale wiem, czym kończą się represje prawne na poszczególnych kibicach. Nic sympatycznego mieć delegację policji o 6:00 rano w mieszkaniu. Sądzę, że należy nawiązać jakąś nić porozumienia na linii kibice - klub - policja. Uważam, że piłka nożna jest dla kibiców i należy szanować kibica swojego, bo nie będzie żadnego. Także apeluję: rozmowy, rozmowy, rozmowy.
Kibice zaprotestowali i zorganizowanego dopingu nie było. Uznali, że to jest najlepsza forma protestu wobec działań policji. No cóż, chyba nie mieli wielkiego wyboru - ale żal pozostaje. Nikomu przecież ta sytuacja nie odpowiada: ani fanom, ani piłkarzom, ani klubowi. 800 widzów oznacza, że wróciliśmy do czasów sprzed kilku lat, gdy na Flotę regularnie chodziło po 1000 osób. W poprzednim i w tym sezonie bywały mecze z ponad 1500-osobową widownią (a nawet, jak Cracovią, ponad 2000) i można było liczyć, że zbliżymy się do 2000 na stałe.
Po minionej kolejce I ligi nie mówiło się tylko o kibicach Floty. Fani Energetyka ROW Rybnik wygwizdali swoją drużynę, gdy ta przegrywała (i ostatecznie przegrała) z outsiderem tabeli, Puszczą Niepołomice. - To przykre, że dostajemy obelgi od najwierniejszych fanów - powiedział piłkarz Energetyka, Kamil Kostecki. - Na pewno nie jest to miłe, gdy od 70. minuty słyszy się okrzyki, które nam nie pomagają, wręcz przeszkadzają. Kibice natomiast płacą za bilety, kibicują klubowi, tej drużynie i wymagają od nas dobrej gry, i zwycięstw szczególnie - z całym szacunkiem dla przeciwnika - z takimi rywalami, jak Puszcza.
Było też jeszcze coś znacznie gorszego: chuligańskie zachowania kibiców Chojniczanki Chojnice oraz Stomilu Olsztyn. Na szczęście Flota ma znacznie kulturalniejszych fanów i dlatego trzeba powtórzyć za Sebastianem: że warto rozmawiać - i jeszcze raz rozmawiać.
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Poniedziałek, 04 listopada 2013
Wyspiarskie już w sklepach
Miło nam poinformować dorosłych amatorów złocistego napoju, że hurtownia "Jarysz" już dziś rozpoczęła dystrybucję piwa "Wyspiarskie". Dziś może jeszcze jeszcze nie było łatwo go znaleźć, ale hurtownia zapewnia, że dołoży wszelkich starań aby jak najprędzej nasze piwo znalazło się we wszystkich sklepach, które będą chciały je sprzedawać.
Przypomnijmy że "Wyspiarskie" jest piwem z prawdziwego zdarzenia, bez żadnnych ulepszaczy, wzmacniaczy ani przyśpieszaczy, warzone według tradycyjnej receptury piwowarskiej o dużej zawartości chmielu, produkowanym przez polski prywatny browar w Witnicy koło Gorzowa Wielkopolskiego. Wersja sklepowa posiada moc normalnego jasnego piwa.
Od ponad dwóch tygodni dostępne jest w świnoujskich barach. Część dochodu ze sprzadaży zasili konto naszego klubu.
tg
Poniedziałek, 04 listopada 2013
Media po meczu Floty z GKS
Zasłużony remis
Gazeta Wyborcza Szczecin: Nie było różnicy klasy
Do świnoujścian, którzy spadli ostatnio do strefy spadkowej, przyjechał lider I ligi. Na boisku długo nie było jednak widać różnicy klas. Co prawdą ładniej piłką grał GKS, ale więcej celnych strzałów oddała Flota.
Przegląd Sportowy: Bełchatów wywozi punkt z gorącego terenu
Lider i główny kandydat do awansu rozczarował zachowawczą postawą. Bełchatowianie przyjechali do Świnoujścia mając chyba w pamięci poprzedni sezon w wykonaniu Floty. Zagrali asekuracyjnie jakby obawiając się przebudzenia Wyspiarzy, którzy w poprzednich pięciu meczach zdobyli zaledwie punkt. Mało odważną grę o mało nie przypłacili porażką. W pierwszej połowie gospodarze stworzyli trzy wyśmienite okazje strzeleckie.
Kurier Szczeciński: Wiatr w żagle
W pierwszej połowie optyczną przewagę mieli goście. Flota z rzadka wypuszczała się na stronę przeciwnika i skupiała głównie na obronie. GKS objął prowadzenie w drugiej połowie. Flota wyrównała już po pięciu minutach i dostała wiatru w żagle.
Głos Szczeciński: Goście dobrze zabezpieczyli tyły
W składzie gospodarzy znaleźli się kontuzjowani w ostatnich dniach Sebastian Zalepa i Krzysztof Bodziony. W pierwszej połowie Flota była częściej w posiadaniu piłki, ale goście dobrze zabezpieczyli tyły i rzadko pozwalali Wyspiarzom na przedostanie się w okolice pola karnego. Im bliżej końca meczu, tym większą przewagę osiągali goście.
Ligowiec.net: Remis z liderem
Jest poprawa wyników Wyspiarzy. Po trzech z rzędu porażkach, Flota Świnoujście zremisowała u siebie z GKS-em Bełchatów 1:1. Podział punktów na pewno nie zadowolił żadnej z drużyn.
Polskie Radio Szczecin: Chciał pochwalić chłopaków
- Bardzo mocno przygotowywaliśmy się do tego meczu. GKS zmierza milowymi krokami do ekstraklasy. Chciałem pochwalić chłopców, że potrafili się podnieść z liderem tabeli i przy odrobinie szczęścia mogli powalczyć o komplet punktów z tak silnym przeciwnikiem - mówił na pomeczowej konferencji trener Bogusław Baniak.
Ekstraklasa.net: Flota miała lepsze sytuacje
- Myślę, że na ten remis zasłużyliśmy z przebiegu całego spotkania - ocenił mecz obrońca Floty, Sebastian Zalepa. - Oczywiście GKS częściej był w posiadaniu piłki i lepiej nią operował. Szczególnie w pierwszej połowie zdominowali nas pod tym względem. Natomiast patrząc tak na chłodno, to my stworzyliśmy sobie lepsze sytuacje bramkowe i przy odrobinie szczęścia nawet ja sam mogłem pokusić się o gola w pierwszej połowie.
Sportowe Fakty: Mała niespodzianka
Niewiele przed meczem wskazywało na inne rozstrzygnięcie niż zwycięstwo lidera. GKS Bełchatów zagrał jednak bezbarwnie i nadział się na nieźle dysponowanego rywala. Flota nie odstawała od faworyta przez co najmniej godzinę rywalizacji i stworzyła sobie lepsze sytuacje do objęcia prowadzenia.
Wybrał: Krzysztof Dziedzic
Poniedziałek, 04 listopada 2013
Po pierwszej bramce Mateusza Września
Była asysta, była poprzeczka - jest gol
No i wreszcie doczekał się: w drugim sezonie w barwach Floty Mateusz Wrzesień zdobył pierwszą bramkę. - Przyjąłem piłkę po podaniu od Sebastiana Zalepy i uderzyłem w światło bramki - opisywał sytuację na gorąco Mateusz zaraz po spotkaniu, jeszcze na murawie boiska.
Urodzony w Katowicach junior Ruchu Chorzów, a potem piłkarz Górnika Zabrze (Młoda Ekstraklasa) i Ruchu Radzionków skromnie nie uważa, że zagrał w sobotę najlepszy mecz we Flocie. - Bywały lepsze - stwierdził. - Choć oczywiście to nie znaczy, że zagrałem słabe spotkanie. Nie, ale myślę, że grywałem już lepiej.
Po strzale Mateusz patrzył niepewnie, co stanie się z piłką. Futbolówka otarła się o nogę jednego z rywali i zmyliła bramkarza GKS.
Mateusz w dwóch ostatnich meczach Floty zagrał pełne 90 minut. Gdy jednak w klubie pojawił się Tomek Mokwa trener Bogusław Baniak dawał szansę obu młodzieżowcom, których często zamieniał. Wyszło na to, że rywalizacja z Tomkiem wyszła Mateuszowi na dobre: w poprzednim meczu w Płocku z Wisłą oddał bardzo ładny strzał zza pola karnego, po którym piłka trafiła w poprzeczkę. W sobotę z GKS trafił już do siatki.
Początki Września we Flocie kibice pamiętają jako dynamiczne rajdy i odważną grę do pola karnego. Na początku tego sezonu Mateusz jakby dużo bardziej myślał, czy zdoła wrócić na właściwą pozycję w przypadku straty przez zespół piłki i przez to był jakby mniej odważny w ataku. Jakby nie chciał się „zapędzić”. Przy golu z Bełchatowem odważnie zjawił się na środku pola karnego (o co apelował do niego już w pierwszej połowie trener Baniak). Może teraz przełamał się i częściej będzie próbował skończyć akcję - nie ograniczając się tylko do rajdu do końcowej linii i centry. Przypomnijmy, że w tym sezonie Mateusz ma już na koncie np. asystę przy gola Charlesa Nwaogu w meczu w Legnicy z Miedzią (wygrana 2-1).
Może gol doda skrzydeł Wrześniowi i przyspieszy jego rozwój. Mateusz przy okazji sparingów Floty z berlińskimi zespołami był obserwowany przez Herthę i Union.
Powoływany był także do reprezentacji do lat 20. Na pewno jest dobrym kandydatem na bardzo ciekawego piłkarza.
A co jego gol z GKS dał Flocie poza punktem? - To może być dla nas punkt zwrotny: remis z liderem na pewno sprawi, że wzrosną morale w drużynie - twierdzi Wrzesień. - Myślę, że potrzebowaliśmy takiego meczu, by zacząć piąć się w górę tabeli.
Na razie czeka Mateusza dalsza rywalizacja z Tomkiem Mokwą o miejsce na boisku w roli młodzieżowca. A może... nie. Przecież w przepisach jest tylko, że w I-ligowym zespole na boisku musi grać PRZYNAJMNIEJ jeden młodzieżowiec - a nie TYLKO JEDEN. Może ich rywalizacja sprawi, iż trener Baniak znajdzie dla nich obu miejsce na boisku.
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Niedziela, 03 listopada 2013
Rezerwy i juniorzy
Wejście smoka Bartka
Juniorzy młodsi Floty nadal są na fali. W sobotę pokonali 4-0 (1-0) Gavię Choszczno i nadal zajmują trzecie miejsce w rozgrywkach pierwszej klasy.
Prowadzenie dla Floty uzyskał Dawid Damazyn. Później prawdziwe „wejście smoka” zaliczył Bartek Szewczyk, który jako rezerwowy zdobył dwie bramki. Wynik ustalił Dawid Barański. - Bardzo dobry mecz zagrał Mateusz Kulpa - chwalił trener Adam Kulbacki.
Skład Floty: Marchewka (Bancerek) - Rombalski , Leonowicz, Trzeciak (Mirończuk), Wnuk (Barański) - Bątkowski (Augusiak), Smuga (B. Szewczyk), Kulpa, Bratz - Krzyżkowski (Brzysko), Damazyn.
Nie powiodło się juniorom starszym Floty, którzy w Szczecinie przegrali z obecnym liderem ligi wojewódzkiej, SALOSem, 0-3. Mecz był wyrównany, przy stanie 1-0 dla szczecinian Milan Bošković trafił w słupek bramki SALOSu. Do przerwy było 2-0, ale w przerwie to w szatni SALOSU było głośniej, niż w szatni Floty - trener szczecinian nie był zadowolony, że Flota walczyła jak równy z równym.
Skład Floty: Szurko - Wnuk (Kośmider), Nowak, Jaracz (Mirończuk), Siemko, Gołębiowski, Szmaja, Bosković (Trzeciak), Barański (Brzysko), Marynowski, Kwiatkowski.
Także 0-3 przegrały rezerwy Floty w szczecińskiej lidze okręgowej (5. lidze). Uległy w Chojnie miejscowej Odrze.
Krzysztof Dziedzic
Niedziela, 03 listopada 2013 Uśmiechnij się
Zegar zamarł z wrażenia
Jak widać na powyższych zdjęciach po zdobyciu wczoraj przez Mateusza Września bramki, boiskowy zegar na chwilę zamarł z wrażenia.
Waldemar Mroczek. Fot. MD
Niedziela, 03 listopada 2013
Po meczu z GKS
Mogą? Mogą
Solidny mecz rozegrała w sobotę Flotę z liderem I ligi, GKS Bełchatów. W sumie była bliżej zwycięstwa, niż faworyzowani bełchatowianie. Oczywiście minusy też można znaleźć, ale plusów było w sobotnie popołudnie znacznie więcej.
Po pierwsze: każdy punkt jest ważny. W samej końcówce bełchatowianie mieli przewagę, ale Wyspiarze skutecznie odparli ich ataki. Jak nie można meczu wygrać, to trzeba go chociaż zremisować. I to zrealizowali.
Po drugie: udowodnili, że bardzo chcą. Walczyli do ostatniej minuty i jakoś nie usłyszeliśmy po spotkaniu na trybunach, że piłkarze grali przeciwko komuś. Grali dla Floty i dla siebie.
Po trzecie: Flota zagrała dobrze w obronie jako zespół. Rywale oddali kilka celnych strzałów, ale nasz bramkarz Szymon Gąsiński chyba bardziej obawiał się trudnych warunków (było ślisko od deszczu), niż mocnych uderzeń rywali. - Najwięcej trudności sprawił mi strzał na rozgrzewce trenera Szypowskiego - stwierdził Szymon w rozmowie z dziennikarzem Sportowych Faktów.
Po czwarte: skoro można z liderem, to można z każdym. Flota jest w stanie - nie tylko teoretycznie, ale także praktycznie - zdobyć punkty na każdym rywalu. Co jednak nie oznacza, że teraz w starciu z Sandecją Nowy Sącz, czy Okocimskim Brzesko będzie faworytem. Z Sandecją trzeba będzie pograć atakiem pozycyjnym (który trochę szwankuje), bo łatwo przewidzieć, jak zachowają się rywale. Ale jeżeli Flota zagra na zero z tyłu...
I po piąte: wyrównujący gol potwierdził, że odwaga popłaca. Sebastian Zalepa odważnie ruszył w pole karne rywali i zaliczył niecodzienną dla siebie asystę (dużo bardziej można było spodziewać się asysty po zgraniu piłki głową przez Sebastiana). A Mateusz Wrzesień odważnie szukał sposobu na zakończenie akcji i wreszcie mu się udało (pierwszy gol w I lidze).
Kibice zapewne znajdą jeszcze inne plusy. I będzie to dowód na to, że sobotni mecz z liderem był dla Floty udany. Nasi piłkarze udowodnili niedowiarkom, że mogą.
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Sobota, 02 listopada 2013
Pierwszy gol Września
Flota - GKS Bełchatów 1-1 (0-0)
Flota: Szymon Gąsiński, Radosław Jasiński, Michał Stasiak, Sebastian Zalepa, Marek Opałacz, Piotr Kieruzel, Mateusz Wrzesień, Marek Niewiada, Krzysztof Bodziony (69 Martins Nnabugwu Ekwueme), Rafał Grzelak (65 Christian Ndubuisi Nnamani), Bartosz Śpiączka (82 Ensar Arifović).
Rezerwowi, którzy nie grali: Konrad Forenc, Tomasz Mokwa, Robert Kolendowicz.
Trenerzy: Bogusław Baniak, Jerzy Rot, Sergiej Szypowski.
Kierownik drużyny: Leszek Zakrzewski
GKS Bełchatów: Arkadiusz Malarz, Adrian Basta, Maciej Wilusz, Paweł Baranowski, Mateusz Szymorek, Szymon Sawala, Grzegorz Baran, Mateusz Mak (82 Andreja Prokić), Kamil Wacławczyk (90+2 Damian Szymański), Michał Mak, Bartłmoej Bartosiak (46 Michał Renusz).
Rezerwowi, którzy nie grali: Damian Podleśny, Patryk Rachwał, Piotr Witasik, Marcin Flis.
Trenerzy: Kamil Kiereś, Andrzej Orszulak, Zbigniew Robakiewicz. Kierownik drużyny: Dariusz Marzec.
Żółte kartki: Flota: Jasiński (21), Śpiączka (50). GKS: Bartosiak (37), Szymański (90+4).
Sędziowali: Dawid Piasecki (PomorskiZPN), Marcin Sadowski (Kujawsko-pomorskiZPN), Leszek Wnuk (PomorskiZPN), Marcin Siedlecki (ZachodniopomorskiZPN).
Obserwator: Jerzy Broński (Stargard Szczeciński).
Delegat: Szczepan Stempiński (Szczecin).
Widzów: 800, w tym 100 gości.
Minuta po minucie.
4) Po wolnym Bodzionego Śpiączka uderza głową z bliska, jednak piłkę łapie Malarz.
9) Bartosiak w polu karnym, jednak Zalepa blokuje mu dostęp do piłki.
12) Mateusz Mak z wolnego nad poprzeczkę.
15) Gąsiński łapie strzał Michała Maka.
16) Opałacz próbuje z ostrego kąta, jednak piłkę łapie Malarz.
18) Jasiński z autu na głowę Zalepy ale Malarz znowu wybija na róg.
19) Śpiączka uderza głową po zagraniu z rogu Bodzionego, piłka odbija się od ziemi i wychodzi obok słupka.
23) Kieruzel wślizgiem wybija piłkę szarżującemu Michałowi Makowi.
25) Śpiączka zdobywa piłkę w polu karnym rywala (!) i jest sam na sam, ale bramkarz ponownie wybija na róg.
30) Bartosiak zza pola karnego zbyt lekko - broni Gąsiński.
38) Gąsiński broni strzał Michała Maka z 20 metrów.
48) Uderzenie Mateusza Maka z ostrego kąta broni Gąsiński.
49) Po kolejnym błędzie obrony gości Malarz ubiega Śpiączkę.
53) Strzał Bodzionego z dystansu broni Malarz.
55) Baran z 25 metrów nad poprzeczkę.
57) Zamieszanie w polu karnym Floty i strzał Renusza z ostrego kąta po rykoszecie wpada do bramki.
62) Szybka reakcja Floty. Szarżujący w polu karnym Zalepa wykłada piłkę Wrześniowi, który nie daje szans Malarzowi. Pierwsza bramka młodego pomocnika dla Floty i co ważne: Flota pierwszy raz w tym sezonie odrobiła stratę!
67) Ostry strzał Renusza z narożnika pola karnego broni Gąsiński.
70) Znowu Renusz w narożniku szesnastki i znowu Gąsiński!
80) Michał Mak po indywidualnej akcji nad poprzeczkę.
83) Sawala z podania Michała Maka za wysoko.
Waldemar Mroczek
Sobota, 02 listopada 2013
Ranking Polska Piłka
Trzecie miejsce dla województwa
2 miliony 316 tysięcy 546 złotych - tyle warte były artykuły, które napisali o Flocie dziennikarze w prasie i Internecie we wrześniu. W gazetach oraz na 20 wybranych portalach internetowych pojawiło się o I-ligowej Flocie we wrześniu 467 artykułów (274 w prasie i 193 w Internecie).
W rankingu województw zachodniopomorskie z tylko dwoma zespołami - Flotą i Pogonią Szczecin - zajęło trzecie miejsce.
Artykuły poddane analizie pochodzą z monitoringu 1100 tytułów prasy ogólnopolskiej, regionalnej, branżowej i specjalistycznej oraz z 20 wybranych portali internetowych: www.eurosport.onet.pl, www.sport.wp.pl, www.sport.interia.pl, www.sportfan.pl, www.se.com.pl, www.efakt.pl, www.dziennik.pl, www.przegladsportowy.pl, www.rp.pl, www.sport.pl, www.sport.tvp.pl, www.ekstraklasa.net, www.tvn24.pl, www.90minut.pl, www.pilkanozna.pl, www.sportowefakty.pl, www.futbol.pl, www.tylkopilka.pl oraz www.sport24.pl.
Krzysztof Dziedzic. Fot. MD
Piątek, 01 listopada 2013
Rozmowa z Michałem Stasiakiem Problemem jest skuteczność
|
- Jak oceniasz swoje występy w barwach Floty?
- Wobec swojej gry jestem, zawsze krytyczny i na pewno nie ma meczu, którego nie można zagrać lepiej. Były mecze w których grało mi się dobrze i były nieudane. Oczywiście przekłada się to także na wyniki, jestem obrońcą i nawet jeden błąd może spowodować przegraną, mimo dobrej gry całego zespołu. To specyficzna rola, podobnie jak bramkarz. Mimo, że jak powiedziałem jestem krytyczny wobec siebie, wyciągam wnioski aby danego błędu więcej nie popełnić i patrzę w przyszłość z optymizmem.
- Miałeś kilka kontuzji...
- Na pewno jest to problem i utrudnia utrzymanie stabilnej formy. Mamy nie za wielu obrońców i jak dochodzą kartki i kontuzje, to trener ma ból głowy jak to wszystko sklecić.
- Jaka jest według ciebie obecna wartość drużyny?
- Nie potrafię powiedzieć. Pierwsze spotkania z zespołami z większym budżetem i aspiracjami pokazały, że Flota jest nadal mocna, ale kolejne mecze sprowadziły nas na ziemię. Specyfika tej ligi polega na tym, że nie ma na tą chwilę murowanego faworyta, który nie ma słabszych dni i nie notuje wpadek. Z kolei przykład Miedzi Legnica pokazuje też, że po serii nieudanych występów można szybko wspinać się do góry. Różnice punktowe są nieduże, każdy mecz jest inny, w żadnym meczu nie ma stuprocentowego faworyta. Trzeba być skoncentrowanym, dawać w każdym meczu z siebie sto procent i wtedy jest szansa na zwycięstwo.
- W takim razie jak oceniasz poziom tej ligi?
- Też ciężko powiedzieć. Tu gra się inaczej niż w ekstraklasie. Jest dużo walki, biegania kopania. W ekstraklasie rządzą już umiejętności i to co wystarcza na I ligę na ekstraklasę może już nie wystarczyć. Poziom może nie jest najwyższy ale jest ciekawie, bo każdy może wygrać z każdym, zawsze trzeba być skoncentrowanym, bo może to dużo kosztować.
- Powiedziałeś, że nie ma pewniaka do awansu, ale na pewno są jakieś ciekawe zespoły...
- Na pewno Bełchatów, który zapowiadał że będzie na zapleczu ekstraklasy tylko przez rok i stara się dotrzymać słowa choć zdarzają mu się i wpadki; Miedź na początku grała fatalnie, była na ostatnim miejscu, a teraz zdobywa coraz więcej punktów i nie można jej jeszcze przekreślać; Nieciecza po zmianach trenerskich jest ciągle niewiadomą; Olimpia dokonała transferów upoważniających ją do walki awans, pierwszy mecz przegrany 0-5 brutalnie sprowadził ich na ziemię, ale szybko się dźwignęli i jednak są w czubie; w meczu z Dolcanem nie grałem z powodu kontuzji ale wiem, że jest to zespół ustabilizowany, od dwóch i pół roku prowadzony przez tego samego szkoleniowca, grający tym samym, bardzo rzadkim w Polsce systemem, ale bardzo dobrze im to wychodzi; Katowice zaczęły słabiej ale niedawne 4:0 z Olimpią Grudziądz pokazuje, że jest to drużyna możliwa do awansu; Arka przez pryzmat miasta, stadionu czy kibiców a także wzmocnień pokazuje, że też by chciała grać za rok w ekstraklasie, ale czy temu podoła - zobaczymy.
- Co trzeba zrobić, że poprawić wyniki Floty?
- Po ubiegłorocznych sukcesach mocno rozbudziły się pragnienia kibiców. Klub postawił nam za cel spokojne miejsce w środku tabeli i to na pewno jesteśmy w stanie zrealizować. Były mecze słabsze, ale były tez takie w których traciliśmy punkty przez brak szczęścia czy inny zbieg okoliczności. Paradoksalnie w Niepołomicach graliśmy słabiej, a jednak udało się zwyciężyć zaangażowaniem, konsekwencją, aczkolwiek widowisko nie było wspaniałe. A graliśmy lepsze piłkarsko mecze, np. w Grudziądzu, które przegraliśmy. Nie ma więc złotego środka aby grać skutecznie, ładnie i wygrywać.
- Jutro mecz z liderem. Co wiesz o GKS Bełchatów?
- Jest to poukładana drużyna, gra widowiskowo i skutecznie, jest stabilizacja taktyczna i finansowa. W poprzednim sezonie grając jeszcze w ekstraklasie, mając ogromna stratę punktową, zespół potrafił się podnieść i niewiele zabrakło do uratowania. Trzon pozostał, trener również się nie zmienił, została ta sama myśl szkoleniowa i styl. Myślę, że nie jesteśmy na straconej pozycji; jeśli uwierzymy w siebie i zostawimy wszystkie problemy poza szatnią, to możemy w tej lidze wygrać z każdym.
- W czym jest szansa na zatrzymanie GKS?
- Nie ma meczów, których nie można wygrać. Weźmy dla przykładu spotkanie z GKS Tychy. Mieliśmy swą okazję w drugiej minucie, kiedy w doskonałej sytuacji znalazł się Bartek Śpiączka. Gdyby padła bramka na pewno mecz potoczyłby się inaczej, prawdopodobnie tak jak z Chojniczanką. Musimy być bardzo skoncentrowani w grze obronnej, nie popełniać błędów, ale także skutecznie w ataku. W każdym spotkaniu stwarzamy sobie sytuacje, ale ciągle zdobywamy za mało bramek, a przeciwnik strzela je nawet z jednej czy dwóch stworzonych w całym meczu. To jest na pewno nasz największy problem. Tak samo jak obrona i bramkarz muszą być skupieni w każdym momencie, tak samo i ci znajdujący się w sytuacjach strzeleckich muszą mieć pełną koncentrację.
- W zespole nie widać braków kondycyjnych, a jednak drugie połowy są zawsze słabsze, w dodatku jak przeciwnik strzeli bramkę to Flota już później nie strzela. Skąd to się bierze?
- Drużyna wytrzymałościowo przygotowana jest dobrze, zawsze walczymy do ostatniej minuty. Zawsze wychodzimy na mecz naładowani emocjonalnie z chęcią wygrania i na pewno stracona bramka podcina skrzydła, nie potrafimy odwrócić losów spotkania w meczu, który przegrywamy. Problem jest w psychice, jakoś nie możemy sobie z nim poradzić. Na pewno musimy to poprawić. W poprzedniej rundzie radziliśmy sobie i w takich sytuacjach, np. w Brzesku, gdzie ze stanu 0-2 wyciągnęliśmy w końcówce remis. Wierzymy w siebie przed meczem, musimy też uwierzyć że można odwrócić losy meczu nie układającego się.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Waldemar Mroczek, za Głosem nad morzem. Fot. MD
Piątek, 01 listopada 2013
Czas na lidera
|
Kiedy Flota po raz ostatni grała w Świnoujściu przeciwko liderowi I ligi? Dość dawno. W poprzednim sezonie nie, bo przecież przez większą część sezonu sama była liderem, a później jakoś wyszło, że żaden z liderów na daną chwilę nim nie był. Podobnie w sezonie 2011/12 w momencie przyjazdu do Świnoujście nie był liderem ani Piast, ani Pogoń, ani Zawisza, ani Termalica. Wygląda więc na to, że ostatnim goszczonym w Świnoujściu liderem był w listopadzie 2010 roku ŁKS Łódź. I jutro po prawie trzech latach przyjedzie kolejny, z tego samego regionu - GKS Bełchatów. Może nie aż tak bardzo utytułowany, ale zawsze wicemistrz Polski z 2007 roku i dwukrotny finalista Pucharu Polski.
Fachowcy są wyjątkowo jak na I ligę zgodni - to obecnie najkorzystniej prezentująca się drużyna w tej klasie i nie przypadkiem zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. Spadkowicz z ekstraklasy, widać że wie jak gra się na salonach. Potrafi oczarować, ale potrafi też wykazać się boiskowym cwaniactwem. Zachował dużą część składu, więc od oczywistym jest, że od graczy z ekstraklasową przeszłością się roi. Najgłośniej jednak w ostatnim czasie jest o młodych, 22-letnich bliźniakach - Mateuszu i Michale Makach. Rówieśnicy Mateusza Szałka i Bartosza Śpiączki, doskonale wkomponowali się w zespół, są mocnymi jego elementami, a Michał jest nawet wiceliderem listy strzelców. Na szczęście GKS nie ma patentu na wygrywanie i jemu także zdarzają się wpadki. Przegrał do tej pory trzy mecze - po 0-1 u siebie z Arką Gdynia oraz w Niecieczy z Termalicą i w Płocku z Wisłą. U siebie tracił ponadto punkty w zremisowanych meczach z Okocimskim Brzesko, Górnikiem Łęczna i Energetykiem ROW Rybnik. Na wyjazdach jednak wygrał cztery z sześciu meczów. Szczególne wrażenie robi zdeklasowanie aż 5-0 wicelidera GKS Katowice i wyjazdowa wygrana w Grudziądzu.
Flota nie stoi jednak na straconej pozycji. Przecież nie tylko przegrywa, potrafiła wygrać także z wiceliderem, pokazującą obecnie duże możliwości Miedzią w Legnicy, a także z solidnym beniaminkiem Chojniczanką i broniącą się przed spadkiem Puszczą w Niepołomicach. W tym meczu nie będzie faworytem, więc i spięcie powinno być mniejsze, choć oczywiście pełna koncentracja jest niezbędna od pierwszej minuty meczu do ostatniej czasu doliczonego. Dziś zespół mocno ćwiczył strzelanie i stałe fragmenty, i jeśli taką dyspozycję pokaże w sobotę to z tej mąki może być chleb, nawet przy najelpszej defensywie w I lidze. Niestety do końca sezonu nie zobaczymy już prawdopodobnie Charlesa Nwaogu i Macieja Mysiaka, z powodu kartek w meczu z GKS nie zagra też Mateusz Szałek. Powraca natomiast do zdrowia Sebastian Zalepa.
Spotkanie Flota - GKS Bełchatów jutro, w sobotę 2 listopada, o godzinie 13:00. Bilety można nabywać w kasie stadionu dziś od godziny 15:00 do 18:00 i jutro od 9:00. Zalecamy mając na uwadze czasochłonne procedury przy zakupie oraz zainteresowanie meczem z uwagi na atrakcyjność rywala, wcześniejsze zaopatrzenie w bilet.
Waldemar Mroczek
| |
|
|
Archiwum wiadomości
z listopada 2013 |
| |