Fotoreportaż
Spotkanie z kandydatem na prezesa PZPN - Tomaszem Jagodzińskim
(Ośrodek Wypoczynkowo-Sanatoryjny "Sobótka" 17.10.2008)

Aby powiększyć kliknij w zdjęcie.
Zdjęcia: Leszek Daraszewicz (Telewizja Słowianin)



Sobota, 18 października 2008
Awans sportowy musi być ponad wszystkim

Wczoraj w Ośrodku Wypoczynkowo-Sanatoryjnym "Sobótka" w Świnoujściu odbyło się spotkanie z przybyłym na zaproszenie MKS Flota kandydatem na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Tomaszem Jagodzińskim. Niestety nie przybyli na to spotkanie inni kandydaci. Zbigniew Boniek otrzymał zaproszenie do Watykanu na premierę filmu o papieżu, natomiast Grzegorz Lato który był wczoraj w Szczecinie udał się na podobne spotkanie w inne miejsce.
Spotkanie prowadził red. Mariusz Rabenda z "Gazety Wyborczej", na początku przypominając w skrócie życiorys T. Jagodzińskiego, który zaczynał jako elektromonter w Kopalni Bełchatów, potem już jako student przez 11 lat był dziennikarzem Przeglądu Sportowego, później m.in. senatorem II kadencji, dwukrotnie kandydował do Sejmu, był rzecznikiem prasowym PZPN podczas tzw. pierwszej wojny futbolowej. Po wyborach skończy 50 lat. Oddajmy mu zatem głos.

Nie jestem kandydatem medialnym
Na początku pragnę gorąco podziękować Flocie i prezesowi Rozwałce za zaproszenie udzielenie mi pisemnej rekomendacji dzięki której mogę kandydować na to stanowisko i pośrednio być na tym spotkaniu.
Nigdy nie zerwałem ze środcowiskiem dziennikarskim, ale wiem że nie jestem kandydatem medialnym. Na szczęście prezesa nie wybierają dziennikarze lecz delegaci z terenu, w tym dwie osoby ze Świnoujścia - panowie Tadeusz Leszczyński i Jarosław Dunajko. Bardzo się cieszę, że obaj są na sali i mam nadzieję że przekonam ich do udzielenia mi poparcia podczas głosowania. Ja wolę przekonywać ludzi osobiście, nie robię tego poprzez media.
PZPN musi się zmienić
Musi być nowe otwarcie, nowa jakość. Żebyśmy przestali już mówić o korupcji i groźbie kuratora, a mówili o przyszłości. Korupcją niech się zajmują służby do tego powołane tj. prokuratutra i policja. Przed nami Euro 2012. Trzeba uzdrowić szkolenie dzieci i młodzieży, wiem gdzie sięgać po pieniądze na to.
Wyeliminuję dzicz stadionową
Byłem na meczu Słowacja - Polska, widziałem walkę polskich kibiców ze słowacką policją. Przyglądał się temu minister Ćwiąkalski z grupą prokuratorów. Ja tę dzicz wyeliminuję. Mówię temu dość i mam dość siły, aby to zrealizować. Potrzebne są zmiany legislacyjne. Mam doświadczenie i wiem co zrobić zby związek te zmiany wprowadził. Przede wszystkim zostanie wprowadzony system kontroli dostępu na stadion, wyeliminowany zostanie wstęp osób niepożądanych. Identyfikację kibiców na stadionie zaczniemy od reprezentacji, każdy kibic który będzie chciał obejrzeć mecz kupi sobie kartę z odpowiednim dyskontem. Potem stopniowo wprowadzimy to do ekstarklasy. To nie będzie dużo kosztować.
Jestem gwarantem zmian
Pozostali kandydaci mieli już swoje pięć minut i co z tego wyszło wszyscy wiemy. Listkiewicz zajmował się prezesowaniem zagranicą. Ja jestem zwolennikiem zarządzania na zasadzie nowoczesnej spółki prawa handlowego. Związek powinien mieć transparent przejrzysty. Nie będzie tajemnic, jestem zwolennikiem gry w otwarte karty. Postawię na współpracę z samorządami. Zapewniam, że szybciej spotkacie mnie w Świnoujściu niż w Zurychu. Nie znaczy to oczywiście, że zaniechamy współpracę z zagranicą. Do tych celów będzie powołany specjalny wiceprezes.
Mam najwięcej atutów
Mam zamiar wygrać ten zjazd, mimo ze jestem outsiderem. Jetsem przygotowany na walkę do końca. Uważam, że mam najwięcej atutów i najmniej wad. Korzystam z wzorów kampanii na gubernatora w USA, choć wiem że polska rzeczywistość jest zupełnie inna. Sprawdziłem się już w zarządzaniu, a żeby dobrze kierować związkiem nie trzeba być Królem Strzelców Mistrzostw Świata.
O Euro jestem spokojny
Euro 2012 w Polsce się odbędzie - o to jestem spokojny. Byłem w Klagenfurcie i na innych stadionach, na których odbywały się poprzednie mistrzostwa i mocno mnie rozczarowały, ale jednocześnie upewniły, że i my damy radę.
Listkiewicz chciał mnie zwolnić, ale mu się nie udało
Michał chciał mnie zwolnić, ale mu się nie udało. Właściwie to sam chciałem zrezygnować, ale gdy się dowiedziałem, że Listkiewicz chce mnie zdymisjonować, to trochę się uniosłem. Popracowałem jeszcze kilka miesięcy i odszedłem na własną prośbę. Trafiłem go raz a dobrze w swojej książce Cwaniaczku, nie podskakuj. Za to, że wraz z sekretarzem Markiem Pietruszką oszukali Kazimierza Górskiego, człowieka zacnego i kochanego przez całą Polskę. Obecnie mamy poprawne relacje. Trzeba go wykorzystać, bo jest ważnym ogniwem we współpracy międzynarodowej.
Czy bohaterowie książki mogą zaszkodzić?
Byłem pierwszym, który odważył się otwarcie zaatakować środowisko sędziowskie, bardzo licznie obsadzające ważne stanowiska w PZPN. Ukazałem kulisy tej mafii. Nie żałuję, że napisałem tę książkę. Z jej bohaterów nie ma już w związku chyba nikogo poza Michałem Listkiewiczem. Nie sądzę, by ktoś mógł mi zaszkodzić i nie sądzę bym ja miał komuś zaszkodzić jeśli nie jest uwikłany w żadne afery.
Jak zakończyć wojnę na górze?
W tej chwili jest dużo podtekstów. Ministerstwo chciałoby swojego kandydata, ale to już niemożliwe. Prezesem zostanie jeden z naszej czwórki. Posatwię na związek, który nie będzie walczył z ministerstwem sportu.
Nie będzie abolicji
Na pewno jeśli zostanę prezesem nie będzie więcej kar degradacji dla klubów. Ale nie będzie też żadnego pobłażania dla skorumpowanych sędziów, trenerów i działaczy. Będą profesjonalni sędziowie. Z czasem powstaną i szkoły o profilu sędzia piłkarski.
Skończyć z licencyjna głupotą
Związek jest po to by służyć pomocą klubom. Nie możemy jako kraj na dorobku mieć wymogów jak w Anglii, Francji, czy Niemczech. Trzeba te anomalie wyeliminować. Wymogi licencyjne są wyśrubowane i muszą być bardziej elastyczne, dostosowane do naszych realiów. Awans sportowy musi być ponad wszystkim.
Notował Waldemar Mroczek

© 2008 Oficjalny serwis MKS Flota Świnoujście. All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.