Trafił na odpowiednich ludzi

 

Dzień dobry. Nazywam się Patryk Harkot, mam 20 lat, od października jestem na pierwszym roku studiów w Wyższej Szkole Bankowej w Szczecinie, kierunek turystyka i rekreacja. Z zawodu jestem technikiem żywienia.
Jak trafiłeś do klubu?
Na przyjście do Floty namówili mnie koledzy z podwórka którzy już w niej grali. Miałem wtedy 10 lat. Przyszedłem na pierwszy trening do drużyny trampkarza młodszego prowadzonej przez trenera śp. Jana Słomę. Na treningu pokazałem się z dobrej strony, co zaowocowało powołaniem na pierwszy mecz ligowy w barwach Floty. Spodobało mi się i tak zostałem do dziś.
Opisz pokrótce swoje dzieje w klubie.
We Flocie przeszedłem wszystkie szczeble, od trampkarza poprzez juniora młodszego i starszego do seniora. Spotykałem na swojej drodze różnych trenerów od których mogłem czerpać wiedzę i ich doświadczenie, za co wszystkim dziękuję. Uważam, że w swojej przygodzie z piłką miałem sporo szczęścia i trafiałem na odpowiednich ludzi, którzy ukształtowali nie tylko moje umiejętności piłkarskie ale i charakter. Za czasów juniorskich chciałbym wyróżnić trenera Adama Kulbackiego, który wprowadzał mnie do juniorów starszych i we mnie wierzył oraz trenera Dariusza Cadera, który wiele mnie nauczył w moim ostatnim wieku juniora. W piłce seniorskiej najwięcej zawdzięczam trenerowi Jerzemu Rotowi, u którego najbardziej rozwinąłem się piłkarsko.
W którym meczu debiutowałeś w pierwszej drużynie i kiedy strzeliłeś pierwszą bramkę?
Debiutowałem w pierwszym sezonie nowej Floty prowadzonej przez śp. Tomasza Błotnego, w wygranym meczu A-klasy z Pionierem Żarnowo. Był to ostatni mecz sezonu, który przypieczętował awans do okręgówki. Na pierwszą bramkę musiałem trochę poczekać bo do meczu z Gavią Choszczno u siebie, wykorzystując dośrodkowanie i umieszczając głową piłkę w siatce. Do tego dorzuciłem jeszcze dwie w tym meczu, kompletując hat tricka.
Szczególnie istotne dla Ciebie zdarzenia sportowe?
Pierwsze na myśl przychodzą mi wszystkie awanse: od A klasy do 4. ligi, a niebawem zapewne nastąpi kolejny do trzeciej. Mam nadzieję, że na tym się nie skończy i Flota wróci tam gdzie jej miejsce. Poza tym miło też wspominam wygrany mecz u siebie z Vinetą Wolin i głośny doping kibiców z trybun. Był to mecz stojący na wysokim poziomie. Wyróżniłbym jeszcze wspomniany hattrick w meczu z Gavią, który w tamtym czasie dodał mi dużo pewności siebie, co potem skutkowało kolejnym bramkami.
Jak trenujesz podczas przerwy w zajęciach?
Staram się dobrze wykorzystać ten czas i go nie zmarnować. Trenuję codziennie; biegam, jeżdżę na rowerze, ćwiczę na małej siłowni w domu i gram w siatkonogę.
Ulubiony zawodnik i klub?
Najbardziej cenię Roberta Lewandowskiego. Jest to piłkarz kompletny, nie schodzący poniżej pewnego poziomu. Od małego kibicuję Realowi Madryt, szczególnie za czasów José Mourinho.
Zainteresowania pozasportowe?
Interesuje się muzyką, motoryzacją, w wolnym czasie lubię też oglądać filmy, seriale i grać na konsoli.
A dziewczyna?
Aktualnie jestem wolny.
Czy gdybyś nie grał, chodziłbyś na mecze Floty?
Oczywiście! Flotę mam w sercu na dobre i na złe, zawsze będę jej kibicował. Z tego miejsca chciałbym zaprosić wszystkich sympatyków Floty na nasze mecze, mam nadzieję że do zobaczenia na stadionie już w 3. lidze. Pozdrawiam.
Dziękuję za rozmowę.
 

Rozmawiał Waldemar Mroczek