0-1 Kamil Włodyka 85 minuta
Flota: Daniel Kusztan, Adrian Kołat, Dmytro Szewczuk, Błażej Jezierski (33 Damian Staniszewski), Mariusz Helt, Mariusz Bedliński, Łukasz Kopeć (87 Liam Maćkowski), Dawid Adamski, Grzegorz Tarasewicz, Konrad Prawucki, Paweł Iskra.
Nie grali: Łukasz Gądek, Aleksander Cieślik, Mateusz Bątkowski, Patryk Harkot.
Trener: Marcin Adamski.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.
Kotwica: Grzegorz Kleemann, Correira Gilson, Ednilson de Jesus Tavares Furtado (90 Michał Szczyrba), Bartosz Kalupa, Oskar Frygier (68 Bartosz Gęsior), Ondrej Jakubov, Szymon Kaliniec, Kamil Włodyka, Eryk Krysztopowicz, Hubert Kolano, Michał Koźlik.
Nie grali: Jakub Trojanowski, Marcin Wawrzyniak, Aleksander Kowalski, Kacper Aleksiuk, Michał Mikołajczak.
Trenerzy: Petr Němec, Piotr Kieruzel.
Kierownik drużyny: Tadeusz Jagła.
Żółte kartki:
Flota: Bedliński (57), Kołat (62), Kopeć (68).
Kotwica: Koźlik (52), Kalupa (81), Krysztopowicz (85).
Sędziowali: Karol Arys, Dawid Zięba, Piotr Dykiert (Szczecin).
Widzów: 0. Wyświetleń na Youtube podczas meczu 3100.
Większą piłkarską dojrzałość wykazali goście i oni wywieźli ze Świnoujścia 3 punkty. Oczywiście, przy odrobinie szczęścia można było ten mecz nawet wygrać, a do remisu zabrakło niewiele. Pierwszy kwadrans to zdecydowana dominacja gości, potem przeważała Flota. Oba zespoły zdały egzamin w defensywie. Nie było sytuacji sam na sam, a niewykorzystanie okazji pachnących bramką znacznie częściej było skutkiem niecelnych strzałów niż popisów bramkarzy. Pierwsi takie okazje mieli goście, a konkretnie Włodyka, który dwukrotnie chybił (w tym raz z wolnego). Pierwszą okazję Flota miała w 24 minucie, ale ostry strzał Prawuckiego zza pola karnego Kleemann wybił na róg. Później chybiali jeszcze Tarasewicz z Floty i Jakubow z Kotwicy, a tuż przed przerwą kunsztem popisał się Kusztan broniąc ostry strzał Frygiera. Po przerwie optyczną przewagę miała Flota. Już w 47 minucie Szewczuk strzelił z głowy obok bramki. Później zaskakująco strzelił Furtado, ale Kusztan intuicyjnie wybił, zaś dobitka Krysztopowicza była niecelna. W 76 minucie Kopeć z wolnego strzelił nieco za wysoko, a trzy minuty później, po strzale Kalupy, piłka niemal otarła się o poprzeczkę. Nieszczęście stało się w 85 minucie. W zamieszaniu na granicy pola karnego technicznymi umiejętnościami popisał się Furtado i po wykonaniu obrotu z piłką wrzucił ją na 6. metr, gdzie Włodyka głową skierował ją do bramki, co dało gościom upragnione 3 punkty.
Najnowsze komentarze