0-1 Łukasz Kopeć 77 minuta
Flota: Daniel Kusztan, Adrian Kołat, Dmytro Szewczuk, Michał Stasiak, Błażej Jezierski, Mariusz Helt, Mariusz Bedliński, Łukasz Kopeć (90+5 Patryk Harkot), Dawid Adamski (72 Damian Staniszewski), Grzegorz Tarasewicz (72 Paweł Iskra), Konrad Prawucki.
Nie grali: Wiktor Zaleski, Aleksander Cieślik, Mateusz Bątkowski, Liam Maćkowski.
Trener: Łukasz Borger.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.
Starogard: Patryk Kotłowski, Kamil Sylwestrzak, Patryk Moskiewicz, Arkadiusz Korpalski (82 Filip Sosnowski), Marcin Warcholak (74 Daniel Górski), Michał Wohlert, Karol Zieliński (72 Robert Hirsz), Bernard Powszuk, Szymon Stosik (85 Jakub Jasiński), Kacper Łazaj (46 Marcin Kajca), Paweł Kowalczyk.
Nie grali: Kuba Michałowski, Łukasz Kowalczyk.
Trenerzy: Krzysztof Sobieraj, Błażej Mierzejewski, Mariusz Kuchta.
Kierownik drużyny: Sylwester Michałowski.
Żółte kartki:
Flota: Szewczuk (74), Stasiak (80).
Starogard: Łazaj (35), Kowalczyk (90+3).
Sędziowali: Krzysztof Kanclerz, Maciej Gebler, Szymon Rutkowski (Bydgoszcz).
Widzów: 0. Wyświetleń na YouTube 476.
Jak wczoraj informowaliśmy, dzisiejszy mecz zawodnicy i sztab szkoleniowy MKS Flota postanowili zadedykować prezesowi klubu Leszkowi Zakrzewskiemu. Lepszego prezentu, niż zwycięstwo na boisku wyżej notowanego przeciwnika, sprawić mu nie mogli. Podkreślmy: zwycięstwo uczciwie wypracowane i w pełni zasłużone. Nie było mowy o lęku przed rywalem. Nasz zespół stworzył znacznie więcej sytuacji bramkowych, wykonał więcej rzutów rożnych. Gospodarzom udało się uciec spod topora w sytuacjach przy rzucie karnym, strzałach z pola bramkowego i wybiciem piłki przez obrońcę z bramki opuszczonej przez bramkarza. Gospodarze mieli kilka stałych fragmentów, ale poza jedną sytuacją, trudno mówić w ich przypadku o pechu. Najlepsza okazja z naszej strony została zmarnowana w 12 minucie, kiedy z karnego za faul Warcholaka na Kopciu sędzia podyktował dla Floty rzut karny, jednak Prawucki strzelił w miejsce, w które rzucił się bramkarz. W 34 minucie po przerzucie piłki przez Szewczuka z lewego skrzydła na prawe i dośrodkowaniu Kołata Kotłowskiego z trzech metrów nie pokonał Kopeć. Dwie minuty później centrę Kopcia z wolnego tuż zza bocznej linii pola karnego przejęli obrońcy KP, a w 41 minucie Szewczuk z daleka strzelił minimalnie niecelnie.
Po zmianie stron zagrożenie wciąż siała Flota. W 54 minucie Sylwestrzak ubiegł na 16 metrze Bedlińskiego, później Tarasewicz głową, z podania Kopcia nie trafił piłką w bramkę. 10 minut później w swoim stylu z narożnika pola karnego ostro uderzył w okienko Kołat, lecz i to udało się Kotłowskiemu wybić na korner. Trener gospodarzy postanowił wzmocnić siłę ataku dokonując wszystkich możliwych zmian, m. in. wymieniając bezproduktywnych Łazaja i Zielińskiego na Kajcę i Hirsza. Ale i Łukasz Borger zrobił podobny ruch, wprowadzając do gry Staniszewskiego i Iskrę. Zwłaszcza ten pierwszy wprowadził dużo ożywienia. Już 3 minuty po ich wejściu Kopeć wycofał piłkę do Staniszewskiego, który jednak strzelił nieco za wysoko, ale to była dopiero zapowiedź. W 77 minucie Staniszewski wykonywał rzut wolny przy bocznej linii boiska na wysokości 8 metra, wrzucił w pole karne, wyskoczył do niej Kopeć i strzałem głową, po słupku, zdobył zwycięskiego gola. Na dziesięć minut przed końcem meczu Kusztan złapał piłkę nad głową wyskakującego do niej Moskiewicza. Chwilę później Bedliński zza pola karnego strzelił nieco za wysoko. Najbardziej niebezpiecznie pod naszą bramką było w 89 minucie, kiedy po rzucie rożnym próbowało skierować piłkę do bramki trzech zawodników gospodarzy, ale defensywa Floty była bardzo zagęszczona i sobie z tym poradziła. Minutę później piłkę z linii bramkowej wybił Kowalczyk.
Na koniec podziękujmy redakcji KP Sport za bardzo dobrze przeprowadzoną bezpośrednią transmisję telewizyjną, z fachowym – i co najważniejsze – obiektywnym komentarzem Krystiana Mekki, z dobrym przygotowaniem merytorycznym i rzeczowym, także o naszych zawodnikach.
Najnowsze komentarze