Niedoszły mecz młodzieżówki Polska – Dania wywołał niemałe zamieszanie, w tym zdezorganizował cykl gry zespołu Floty, dając jej nieproszoną dwutygodniową przerwę od grania, ale wszystkiego przewidzieć się nie dało. Z drugiej strony nowy trener zyskał więcej czasu na poznanie zespołu i opracowanie taktyki. Co będzie miało większy wpływ przekonamy się w najbliższą niedzielę, w szczecińskiej dzielnicy Skolwin, gdzie o godzinie 15:00 dojdzie do starcia naszej Floty z tamtejszym Świtem. Niestety, bez udziału kibiców – piszemy o tym niżej.
Tak się złożyło, że choć nasza drużyna będzie musiała na ten mecz pokonać ok. 120 km, dla mieszkającego w Policach trenera będzie to przysłowiowy rzut beretem. To ma też swoje dobre strony, bo Łukasz Borger z pewnością dość często przyglądał się drużynie Świtu, zna zawodników i – co najważniejsze – dwukrotnie prowadził w poprzednim sezonie polickiego Chemika przeciwko Świtowi. Oto co nam powiedział w tej sprawie:
– Czasu na przygotowania do meczu było niewiele, ale wykorzystaliśmy go efektywnie na trening. Drużyna przyzwyczaja się do nowej rzeczywistości. Pierwszy mecz jest zawsze jakąś niewiadomą, której towarzyszy dodatkowy dreszczyk emocji. Mieliśmy w drużynie kilka urazów, ale na chwilę obecną wygląda na to, że w niedzielę będę miał do dyspozycji wszystkich zawodników, z czego bardzo się cieszę. Przed nami mecz z zespołem, który ma wysokie aspiracje. Świt prezentuje dużą jakość piłkarską i ma w swoim gronie kilka indywidualności potrafiących przechylić wynik na swoją korzyść. My musimy skoncentrować się na naszej grze oraz postarać się wykorzystać nasze atuty. Kluczem do wywiezienia punktów ze Szczecina będzie kolektywna gra całego zespołu przez 90 minut oraz duża determinacja. Zdajemy sobie sprawę z trudności zadania, jakie przed nami stoi, ale wierzymy w osiągnięcie pozytywnego wyniku. Zapowiada się ciekawy mecz – szkoda, że bez udziału publiczności.
Zadanie jest bardzo trudne. Świt to od lat solidny trzecioligowiec. Od sezonu 2015/16, kiedy awansował na ten poziom, nigdy nie zakończył rozgrywek w dolnej połowie tabeli. W sezonie 2017/18 zajął drugą pozycję (4 punkty za Elaną Toruń), a w poprzednim był trzeci. Teraz też jest wysoko, na 4. pozycji. Do prowadzącej Polonii Środa Wielkopolska traci 7 punktów, ale do wicelidera (Radunia Stężyca) już tylko 3, a trzeci w tabeli Bałtyk Gdynia wyprzedza go tylko lepszą różnicą bramek. Jest bardzo groźny na wyjazdach, poza porażką w Stężycy wygrał pozostałe mecze u przeciwników. U siebie natomiast przytrafiły się dotąd 3 bezbramkowe remisy (Bałtyk Koszalin, Unia Swarzędz i Kotwica Kołobrzeg), ale też 5-1 z Chemikiem Police i 5-0 z Gryfem Wejherowo. Jak z tego widać drużyna Świtu musi lubić grę z kontry, bardzo ważne wyzwanie czeka więc naszą defensywę. Jeśli gospodarze strzelą bramkę na pewno dostaną wiatru w żagle i wtedy może być krucho. Te 3 bezbramkowe remisy dobitnie świadczą za to o tym, że gorzej zespół ze Szczecina radzi sobie w ataku pozycyjnym. Ale nie zmienia to faktu, że ma bardzo groźnych zawodników w przodzie, jak np. doskonale nam znany Adam Nagórski, Szymon Kapelusz, czy Paweł Krawiec, a wcale nie są to najlepsi strzelcy tego sezonu w Świcie. Najwięcej bramek zdobył do tej pory Przemysław Brzeziański – 6, o 1 mniej Shuma Nagamatsu.
III-ligowe kontakty Świtu i Floty to zamierzchła przeszłość, lata 1976-80. Jako Morski Klub Sportowy spotykaliśmy się ze Świtem towarzysko w roku 2017 oraz o Puchar Polski w 2019. Oba mecze kończyły się wysokimi zwycięstwami Świtu, ale pamiętajmy, że Flota była wtedy o co najmniej 2 klasy rozgrywkowe niżej.
A więc pełna mobilizacja, koncentracja i efektywność. Dokonajmy tego co Unia Swarzędz a nie Gryf Wejherowo.